Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość duszyczka we łzach

Klub skrzywdzonych dusz... szkoda że takiego nie ma bo wstąpiłabym natychmiast..

Polecane posty

Duszyczko chyba sciagnelam Cie myslami :) Moze sie to uda z innymi klubowiczkami? Pewnie nie bedzie juz naszego dawnego skladu, ale ten czesciowy jest bardzo dobry :) tak w tamtych czasach (Hihi jak to zabrzmialo :) ) bylam 18-latka. a klub ozywila Bibi i dzieki Jej za to :) a z tego co wiem to Cari tez tutaj bywa tylko, ze incognito :) Linger u mnie roznie bywa. Ostanio jest pod poziomem morza :( ale kiedys musi sie wszystko wznies na wyzyny. Oby jak najpredzej... Darku to co zrobiles kiedys nie zrobiles z checi skrzywdzenia kogos tylko wrecz przeciwnie, chciales pomoc i udalo Ci sie to. W kazdym razie mi bardzo pomogles. Dziekuje. Pozdrawiam wszystkie Duszyczki nie tylko te ktore tutaj pisza ale te, ktore sa incognito :) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duszyczka osuszona z łez
Witam! :) Jeszcze nie doczytałam topiku od momentu w którym uciekłam (ale nadrobię to). Dzięki że się odezwaliście! Kasiu pamiętam Cię i to bardzo. :) Wiedźmin podaję rękę na zgodę. Słuchajcie. Nie wiem o czym tu pisaliście ale skoro Renka uciekła to znaczy że coś musiało być nie tak i za mocno może narzekaliśmy? Mnie też w pewnym momencie jakoś to przeciążyło. Doszłam do wniosku że ciągłe narzekanie jednak nie doprowadzi do niczego. Poczułam jakiś przesyt. Renka chyba miała rację. Owszem - od czasu do czasu można na coś popsioczyć. Można też mieć doła życiowego i wtedy marudzenie długotrwałe bardzo wskazane..... ;) Ale zrozumiałam że to nie jest sposób na życie. Nie da się wiecznie siedzieć w dole bo życie ucieka. Może zmieńmy (o ile już sie tak nie stało) nieco charakter naszego klubu? Nie mówie że teraz trzeba tu wyłącznie tryskać radością... ale niech będzie tak aby nikt już nie poczuł się dołowany tutaj. Sama nie wiem czy dobrze zrobiłam zaczynając tu lamentować. Miałam wtedy jednak widocznie taką potrzebę. Musiałam jakkolwiek wyrzucić z siebie moje troski. Człowiek który wysłucha jest bardzo potrzebny a jeżeli nie ma takiego na miejscu to szukamy kogoś "zastępczego". I tak zrobiłam. Jakąś tam pomoc otrzymałam od Was. Wielokrotnie mi powtarzałyście różne rzeczy które wbijałam do głowy prawie że siłą! ;) Wiedziałam że wieczorem mogę tu zasiąść i wylać swój żal na ten świat że stało się jak się stało. Pomagało mi to. Teraz po czasie już wiem wiele rzeczy. Wiem że tak miało być. Wiem że nic nie dzieje się przypadkowo w życiu każdego z nas. Jestem tego pewna. Wiem że nie ma tego złego co by... :) Wiem że kopniaki od życia są potrzebne aby nas wzmocnić. Wiem już że jestem super człowiekiem a tylko sobie wmawiałam że być może nie jestem fajna. Wmawiałam sobie bo byłam nie z tym człowiekiem i to wcale nie była moja druga połówka. Zrozumiałam że lubię dręczyć się sama swoimi myślami. Lubiłam te swoje troski pielęgnować i czuć się źle. Nie chciałam widzieć dobrych rzeczy w moim życiu. Teraz dopiero zrozumiałam co sama osiągnęłam i że wcale nie jest ze mną tak źle. Nie pozwolę juz więcej nikomu mnie poniżać i nie pozwolę aby ktoś sprawiał abym sie źle czuła sama ze sobą, abym się czuła gorsza, winna itd. Koniec z tym. cdn. :) Przepraszam Was że tak raczej pewnie nie na temat piszę. Ale to takie przemyślenia na gorąco. Dziewczyny i chłopaki! Nie obiecuję że będę tu pisać na bieżąco. Wracam bardzo późno z pracy i mam mało siły na cokolwiek. Jednak postaram się co parę dni coś tu skrobnąć. Co u Was słychać? Jak się miewacie. Zapoznam się z wszystkimi aktualnie piszącymi jak przeczytam zaległe wypowiedzi a jest tego........ dużo albo bardzo dużo. :) Cari fajnie że mnie pamiętasz. :) Witam Linger. Cześć. :) Troche się jednak zastanawiam czy pozytywne myślenie w naszym klubie jest w ogóle możliwe. Sama nazwa sugeruje że tu nie jest ubaw po pachy. :D Teraz jednak za późno na zmiany. Niech więc będzie jak jest. Nie czuję się w najmniejszym stopniu uprawniona do robienia tutaj rewolucji! ;) Może poprostu porozmawiajmy od czasu do czasu "o życiu", o naszych poglądach i w ogóle o tym co nam po głowie chodzi... Trzymajcie się! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pani Prezes - jestem pod wrażeniem - to co pisałaś przeczytałem naprawdę z dużą przyjemnością. Tak od początku chciałem żebyś myślała, w jakiś sposób próbowałem cię w tą stronę skierować, tego właśnie Ci brakowało. Na moją obronę - czy rozmawiałabyś wtedy na tyle szczerze z jakimkolwiek facetem? Czy potrafiłabyś posłuchać go? Teraz pewnie tak - wtedy .... no przyznaj sama. Na kafe trafiłem troszeczkę wcześniej niż powstał twój topic. O szczegółach wolałbym nie pisać - dotyczą kogoś trzeciego komu obiecałem pełną dyskrecję. Ponieważ początkowo nie miałem z tą osobą innego kontaktu, a sprawa była bardziej niż poważna - zaglądałem tu często [koniec na ten temat]. W tym czasie przypadkiem znalazłem się tutaj, nie chcąc być źle zrozumiany (na początku najłatwiej kogoś zrazić) powstała Darielka. Później było różnie, ale w pewnym momencie sprawy zaczynały iść za daleko - trzeba było coś z tym zrobić. Nie przeczę że w pewnym momencie przeniosłem to na pewną znajomą osobę - że to niby ona tu pisała. W tej chwili już jej nie ma :(. A że człowiek przyzwyczaja się do miejsc - najpierw zacząłem pokazywać się w \"barze\", później topic zaniknął, więc i mnie tu nie było, teraz - znów tu jestem - po co - nie wiem..... myślę że charakter tego miejsca zmienił się dużo wcześniej - zresztą sama opisałaś to najlepiej. Jeśli jest jeszcze coś niejasnego - pytaj. Kasiu - Linger - no to hiphip - hurra na cześć Pani Prezes :) Miłego tygodnia dla wszystkich 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hiphip hurra, hiphip hurra, hiphip hurra hurra hurra :) Duszyczko ciesze sie, ze u Ciebie jest tak dobrze :) pozdrowienia dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pani Prezes się odezwie.... co słychać ach co słychać. Aby reszta tygodnia była nie gorsza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no coz zblizaja sie swieta wiec chyba brak czasu a jak do tego dolozyc jeszcze prace to juz wogole. Zycze spokojnych przygotwan do swiat i ogolnie spokojnej pracy 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cos tutaj cicho ostatnio... Darku mam nadzieje, ze u Ciebie jest lepiej niz bylo. Duszyczko mysle, ze jeszcze tutaj zagladniesz... Ciesze sie, ze juz inaczej patrzysz na swiat. Oby tak dalej. Linger a co u Ciebie?? zagladasz tu jeszcze?? Cari?? Dla wszystkich, ktorych wymienilam i tych ktorych nie wymienilam 🌻 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu, czytam wszystko, na razie nie będę pisać, ponieważ muszę skupić się na bardzo istotnej sprawie. Całuję Was 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję Kasiu, tak się na pewno stanie. Tobie życzę spokojnych przygotowań do Swiąt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hey Kasiu;Linger; coś pustawo tu - pewnie panią prezes przestraszyłem czy co? Ale to nic - jutro znów będzie dzień. Dużo słonka i uśmiechu na nadchodzący tydzień :) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich:) Jestem tu zupelnie nowa ale co tam...zawsze jest ten pierwszy raz:) Moja dusza jest naprawde bardzo skrzywdzona i chyba nawet pod kazdym wzgledem.Po pierwsze jestem bardzo chora a po drugie facet mojego zycia zachowuję sie jakby nim nie był.jest nie odpowiedziałny. Nigdy nie dotrzymał zadnej obietnicy. Obiecuje,ze wroci dziś a nie wraca i nawet nie uprzedzi,ze go nie bedzie.Jest kierowca TIR-a. Prosiłam zeby teraz nie wyjzdzał bo go potrzebuję i jest mi naprawdę bardzo smutno ale on tego nie rozumie.Twierdzi,ze praca jest dla niego najwazniejsza.A gdzie jest miejsce dla mnie? Jest mi teraz bardzo ciezko z uwagi na moja chorobę a jeszcze bardziej,ze nie mam nikogo z kim moglabym porozmawiać. Tej bliskiej osoby.zawiodł mnie po całosci. Siedzę w domu i tak sobie rozmyslam czy moze skonczyć to szybciej...Zniknac stąd? Przeciez nawet nikt by tego nie zauwazył,ze mnie nie ma. Rodziny zadnej nie mam a moj facet mnie olewa.Co to za zycie. Chciałam mu powiedziec co tak naprawde czuje ale nie odbiera ode mnie telefonu albo mnie rozłacza.A mnie jest tak źle.Dopadła mnie depresja.Ciagle płaczę i mysle o czarnym scenariuszu ktory sobie sama w glowie ulozyłam.Jejku jak się przed tym bronic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sama32zostań egoistką,miej w ....tego swojego.oni wszyscy tacy sami. Kasia❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I TAK WŁASNIE MAM ZAMIAR ZROBIĆ:) JAK TYLKO WROCĘ ZE SZPITALA.MUSZĘ MIEC PRZECIEŻ SWOJĄ GODNOŚĆ,PRAWDA? CHOCIASZ WIEM,ZE NIE BEDZIE MI ŁATWO PONIEWAZ JESTEM JUZ Z NIM JAKIS CZAS...A PRZYZWYCZAJENIE NIESTETY ROBI SWOJE:( ALE WIEM TEŻ,ZE POWINNAM TO ZROBIC BO INACZEJ KIEDYŚ ZNIKNĘ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sama - to nie takie proste. Z czegoś trzeba żyć, coś trzeba robić.... Napisz więcej o sobie i o nim - może to nie jest tak jak myślisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sama - to nie takie proste. Z czegoś trzeba żyć, coś trzeba robić.... Napisz więcej o sobie i o nim - może to nie jest tak jak myślisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem,ze to nie jest proste tym bardziej,ze jestem od niego uzalezniona pod wzgledem finansowym i mieszkaniowym. Nie mam rodziny.Jestem wychowanką Domu Dziecka.Nie mam nawet gdzie pojść.A on? Nigdy się mną nie opikował tak jak powinien.zawsze wszystko było wazniejsze niż ja. Olewa mnie pod kazdy wzgledem a tym bardziej teraz. Jestem chora. Mam raka szyjki macicy. To wałsnie on mi spezentował wirusa HPV ktory odpowiada za moją chorobę. Jest kierowca TIR-a wiec wiecej go nie ma niz jest. Obiecał mi,ze bedzie w czwartek jest niedziela a on caly czas twierdzi,ze jest juz blisko domu.Jak dzwonie do niego to nie odbiera.Albo mnie rozłacza.Nie mam nawet z kim pogadać.Ciagle siedze sama.Ja naprawde juz nie moge wytrzymać.Czy on nie powinien być teraz ze mną? Porozmawiać. po prostu być? Chociaz przez chwile zebym poczuła,ze nie jestem sama. Nie chcę juz zyć.Nie daje sobie rady z tym wszsytkim.Wlasnie dzwonilam do niego ale odrzuca moje polaczenia.Kim ja musze byc dla niego,ze on tak mnie traktuje? Nie mogę. Tak bardzo chciałabym umrzeć...nie czekac na rezultaty raka tylko teraz...Nie pojde na zadną operację bo i po co? Dla kogo mam sie dalej tak meczyć??? Co ja zrobiłam takiego? poswieciłam się dla niego a on co? Potrafi mnie wyzwac powiedziec\" zdychaj w koncu\" za co? Za to,ze mnie naraził na taką chorobę,ze wybaczałam mu jego zdrady? Czemu ja jestem taka głupia? Nie mam zadnego honoru...Tylko jedno mnie przy nim teraz trzyma-brak mieszkania i,ze sa swieta i nie mam gdzie pojść To niesparwiedliwe!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smutne to co piszesz :(. Czy jest wyjście z tej sytuacji - nie wiem. Może inaczej - czy jest dobre wyjście..... Ale mimo wszystko bądź silna, nie wiadomo co nas jeszcze czeka i może dlatego trzeba mieć nadzieję. Pobądź z nami - może nie jesteśmy w stanie Cię pocieszyć czy pomóc - ale przynajmniej tu nie będziesz sama. 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuję Ci bardzo za miłe slowa. Pewnie,ze będę z wami:) I wierzę,ze bedzie dobrze.Muszę wierzyć:) Mam wspaniałą corkę i powinnam pamietac o tym,ze ona mnie potrzebuje.A faceta moj? szkada czasu na pisanie o nim. kiedys za wszystko zapłaci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie!! Sama to smutne co piszesz ... Trzymam za Ciebie kciuki :) U Was przygotowania do swiat pewnie ida pelna para skoro tak zadko tutaj zagladacie. pozdrawiam wszystki 🌻 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sama, masz rację,że to niesprawiedliwe i to jak.Żyj dla corki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Świeciła gwiazdka na niebie, piekna i staroswiecka, swiecila wigilijnie kazdy zna ja od dziecka. zwisaly z niej wysoka dlugie blyszczace promienie a kazdy promien to bylo jedno swiateczne zyczenie... Radosnych Swiat Bozego Narodzenia oraz wszelkiej pomyslnosci w Nowym 2008 Roku. Zyczy Kasia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochani! Niech spełnią się Wam świąteczne życzenia, te łatwe i trudne do spełnienia. Niech sie spełnią te duże i te małe, te mówione głosno i te wcale. Niech się spełnią krok po kroku. Tego życzę Wam wszystkim w Święta i Nowym Roku. Pozdrawiam 😍 👄 🌼 :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×