Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

JULECZKA3

CZY ŹLE MIEĆ JEDYNAKA?

Polecane posty

Gość gość
Ja mam synka,który ma 5 lat ( w sierpniu 6 ),od września pójdzie do szkoły. "Zachciało" nam się drugiego dziecka,synek troszkę nalegał,a nas rozczulał widok każdego maluszka na ulicy...Staraliśmy się przez 4 cykle,nie zaskoczyłam.I nadszedł dzień,w którym stwierdziłam,że jednak nie jestem gotowa na drugie dziecko.Teraz mam "lajcik",nie muszę siedzieć w domu "w pieluchach",możemy się wyrwać tu i tam gdy syn jest u dziadków.Zaczęłam też myśleć o tym ile pracowałam na to,żeby doprowadzić figure do porządku po porodzie małego...I teraz miałabym to stracić?I tak z dnia na dzień mi przeszło,chociaż widząc niemowlaka,budzi się we mnie taki instynkt,że poezja ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja na razie mam jedynaka. sama mam rodzeństwo, mój mąż również, ale nie utrzymujemy ze sobą kontaktów. Każdy ma swoje życie, swoje problemy. Każdemu jest ciężko. Nie widzę powodu dla którego warto mieć więcej dzieci. Jest to obciążenie finansowe, psychiczne... u mnie była duża różnica wieku - 9 lat, u męża - 3 lata. szczerze to rodzeństwo "przydało się" w dzieciństwie do zabaw. Natomiast moja siostra narzekała, że musi się mną zajmować... Sama ma teraz 2 dzieci (też różnica 9 lat) - i ona wyręczała starszą córkę w opiece nad młodszą... w konsekwencji było jej ciężko i zawodowo do dziś próbuje się odnaleźć. Więc najlepsza równowaga i postępowanie w zgodzie z własnym sumieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to bardzo indywidualna sprawa, nawet w tym temacie widać że wypowiadają się jedynacy którzy z faktu nieposiadania rodzeństwa się cieszą i tacy, którym to przeszkadza. Ja uważam, że posiadanie rodzeństwa to plus dla dziecka. Raz, że ma się z kim bawić, dwa, że ma się z kim pokłócić i nauczyć dochodzić do kompromisu. Moje dzieciaki mają 9 i 5 lat. Czasem się pokłócą ale uwielbiają się i nie wyobrażają życia bez siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja jestem jedynaczką i sobie chwalę :) był taki moment że chciałam rodzeństwo jak byłam nastolatką chciałam mieć starszego brata, żeby przyprowadzał kumpli :) ale mi przeszło. Nie jest tak źle być jedynakiem, rodzeńśtwem nigdy nie wiadomo, mam koleżanki które się odzywają do swojego rodzeńśtwa albo się ciągle kłócą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli masz podejście do dziecka takie, że wychowuję je dla świata, nie dla siebie, czyli wiesz, że razem z mężem musicie zadbać sami o swoją starość, to jak najbardziej możesz mieć jedynaka. Jeżeli natomiast masz postawę roszczeniową: urodziłam, namęczyłam się, niech na starość biega na moje wezwanie albo w ogóle żyje według mojego widzimisię, po co mu jego własna rodzina, to... najlepiej, żebyś w ogóle nie miała dzieci, a jak już musisz... to miej troje. Zawsze rola zniesienia toksycznej matki rozłoży się na trójkę. No i jeśli chcesz wychować narcystycznego egoistę z psychozami, to owszem, jak najlepiej mieć jedno dziecko. Ale jeśli chcesz mieć dziecko społeczne, bez problemów adaptacyjnych i w relacjach, to jednak dwójka i więcej jest niezbędna, nawet jak się później skłóci ze sobą. Najlepiej więc nie być toksoplazmozą i mieć więcej dzieci, które nie będą miały potrzeby korzystać z pomocy psychologa czy psychiatry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kingusia_1983
Ja jestem jedynaczką i mam już 31 lat. Swojego czasu uważałam, że fajnie jest mieć rodzeństwo, bo jest się z kim bawić i będę miała kogo odwiedzać na starość. Jednak z perspektywy czasu bardzo się cieszę, że jestem sama. Mam męża, córeczkę (mąż ma wielu kuzynów i kuzynek więc na obecną chwilę mamy kogo odwiedzić). Dla mnie najważniejsi są moi najbliżsi a na starość będę miała kogo odwiedzać - pójdę sobie do córci i wnuczków (ile by ich nie miała). Przez całe życie miałam zapewnione wszystko to co najlepsze. Jak wyszłam za mąż i nie mogłam zajść w ciążę to rodzice zafundowali mi 3 podejścia do in vitro bez żadnych obiekcji że mają dwoje lub więcej dzieci i każdemu trzeba tyle dać (dzięki temu mam córeczkę, którą nie wiadomo czy bym miała gdyby nie ich pomoc). Kredytów na mieszkanie też nie musieliśmy brać bo przez 2 lata mieszkaliśmy z rodzicami, którzy nas utrzymywali a my wszystkie pieniądze odkładaliśmy na swoje własne M (rodzice mają 2 pokoje więc wątpię że gdybym miała rodzeństwo miałabym gdzie mieszkać po ślubie). Być jedynakiem to bardzo fajna sprawa i nie uważam, żebym mogła skrzywdzić swoje dziecko dlatego, że nie chce już rodzeństwa dla niego chociaż mogłabym się starać bo mamy taką możliwość - rodzice mi powiedzieli, że wszystko by mi zrefundowali ponownie jakbyśmy tylko chcieli mieć jeszcze jedno dziecko. Jednak ja chcę mieć jedno dziecko bo chcę mu zapewnić wszystko co najlepsze aby miało dobry start w przyszłość i samo nie musiało zaciągać kredytów jak zechce się usamodzielnić. Zabawki, edukacja, wakacje, rozrywki ... to wszystko kosztuje i to dużo. Obecnie moja córeczka ma roczek a wydaję na nią 1000 zł miesięcznie (pieluchy, jedzenie, zabawki inna rozrywka) ... potem dojdzie przedszkole, jakieś zajęcia dodatkowe ... nie chce już więcej dzieci, chociaż jakbym miała na tyle pieniędzy aby było mnie stać aby dwójce zapewnić takie świetne warunki to pewnie pozwoliłabym sobie na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odpowiadam na twoje pytanie Tak źle jest mieć jedynaka głównie ze względu na niego samego Dlatego ja spodziewam się drugiej córeczki Różnica wyniesie 2 lata i 8 mc Jestem szczęśliwa że jednak się zdecydowałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
posiadanie rodzeństwa to dar na całe życie Ja żałuje że mam tylko jedną siostrę Moja córeczka też będzie miała siostrę Niesty ze względów finansowych na tym poprzestaniemy Problemy typu wstawanie w nocy i pieluchy szybko się kończą a miłośc rodzeństwa trwa całe życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zapominacie że w życiu liczy się rodzina miłość wsparcie Pieniadze to rzecz nabyta Często decyzja o 1 dziecku wynika z wygodnictwa niedojrzałości do roli rodzica złych doświadczeń itp. Lepiej by ci co nie chcą 2 dziecka nigdy go nie mieli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam dwójkę. Z in vitro. Cieszę się, ze moje pierwsze dziecko nie jest jedynakiem. Na dzieci zdecydowałam się bardzo późno , przed 40. :) :) Niczego nie żałuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kingusia_1983
Miłość rodzeństwa ... w sumie to zwykle jest tak, że w wieku dorosłym rodzeństwo ze sobą rywalizuje jak się tylko da (kto ma lepszy samochód, kto na lepsze wczasy jedzie, czyje dzieci są lepiej ułożone lub lepiej się uczą) ... mój mąż ma siostrę i z tego powodu nie spotykamy się z nią w ogóle. Rodzeństwo fajnie mieć jak się ma kilka lat i ma się na co dzień kompana do zabawy. Swoją drogą ciekawa jestem czy jakby takiemu jednemu czy drugiemu dziecku przedstawić obraz tego, jak wygląda jego życie teraz a jak będzie wyglądać po urodzeniu się drugiego dziecka to co by wybrał. Mówisz, że pieniądze to rzecz nabyta. Myślę, że ludzie mają różne priorytety. Ja chcę aby moje dziecko uczyło się w dobrych prywatnych szkołach, abym mogła je posłać na grę na jakimś instrumencie, na karate, na jakieś tańce, na język obcy ... wykupić karnet na basen. Chcę aby moje dziecko poszło na korepetycje jak czegoś nie będzie umiało w szkole, aby jeździło na wczasy co rok albo nawet dwa razy w roku, abym mogła mu pomóc jak będzie się usamodzielniał. Sama też chcę jeździć na wczasy, ubrać się i po prostu żyć. Dlatego jedno dziecko a nie gromadka. Im więcej dzieci tym trudniej zapewnić im takie standardy jakie się chce im zapewnić. Rodzeństwo jak zakłada własną rodzinę to ma własne życie, własne plany potrzeby i nie patrzy na to co jest u brata lub siostry no chyba, że mają lepiej to kupa zazdrości i zawiści (niestety ale tak jest - nie zawsze ale często). Brat do brata nie będzie codziennie przychodził na talerz zupy jak mu kasy braknie. O jakim wsparciu więc piszesz? Bo mnie to się wydaje, że tylko o tym, że ma się do kogo buzie otworzyć od czasu do czasu i są te wspomnienia jak to było jak się było małym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kingusia_1983
PS. a przyjaciół w przyszłości zawsze można sobie dobrać i to czy człowiek jest sam w przyszłości i jakie ma wsparcie zależy tylko i wyłącznie od niego. I jakby było jeszcze jedno to pewnie bym się cieszyła i kochana niesamowicie, ale zdaję sobie sprawę z tego, że z multum rzeczy trzeba by było zrezygnować a nie bardzo mi się taka wizja podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kingusia_1983
I odpowiem na pytanie z własnego doświadczenia jedynaczki "CZY ŹLE MIEĆ JEDYNAKA" - bo tak brzmi pytanie. Z perspektywy rodzica na pewno lepiej aby dziecko miało rodzeństwo - podobno rodzeństwo jest łatwiejsze w wychowaniu, bo jest ta rywalizacja o względy rodziców no i na starość zapewne też łatwiej bo zawsze ktoś przysłowiową herbatę poda jak się ma gromadkę. Z perspektywy dziecka a potem dorosłej osoby, która nie wie jak to jest mieć rodzeństwo (nie wiem, ale miałam siostrę cioteczną na co dzień) sądzę, że lepiej jest być jedynakiem bo lepiej się żyje pod względem materialnym. I zapewne żadna osoba, która ma rodzeństwo nie powie, żeby najchętniej się go pozbyła (bo wiadomo - jak już jest to się kocha to co jest ... no trudno). Ja osobiście cieszę się bardzo że jestem jedynaczką, a o tym jak to dla mnie dobrze wyszło dowiedziałam się dopiero po latach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam jedną siostrę i żałuję że tylko jedną Kochamy się i zawsze niesiemy sobie pomoc Niejesteśmy pazerne na spadek po rodzicach, mamy dobre a nawet bardzo dobre zawodyi wykształcenie a przedewszystki kulture której nauczyli nas rodzice Szanujemy się i kochamy choć nasze życie skrajnie rożni się od siebie Kolezanki to tylko koleżanki Więzy krwi między nami złączyły nas na całe długie życie i bardzo mnie to cieszy Sama z radością oczekuje drugiej córeczki Choć będę miała wiele pracy i przez kolejne 2 lata minimum się nie wyśpie to wiem że warto Czy dobrze jest mieć jedynaka CÓŻ SAMA ZAOBSERWUJ JAK NA SPACERZE WYGLĄDA RODZINA Z 1 DZIECKIEM A Z 2 CZY WIĘCEJ DZIEĆMI ,KOLOSALNA RÓŻNICA TO WIDAC GOŁYM OKIEM !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To prawda te rofzinki z 2 dzieci zapiekankę każą przeciąć na pół jednak je całą sam a w drugiej ręce niesie frytki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A niby jak wyglada na spacerze rodzina z 1 dzieckiem? Taka roznica ze rodzice nie rozbiegaja sie w dwie strony hehe Śmieszą mnie te teksy ze trzeba miec dwójkę bo to taka krzywda. Starodawne, zaściankowe myślenie wyniesione z czasów naszych babć - rodzin wielodzietnych!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najlepiej napierdolić i narzekać, że im cięzko,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam brata i jestem matką jedynaczki, mąż nie ma rodzeństwa. Mnie brat napsuł sporo krwi, więc jestem zaprzeczeniem tych zachwytów o rodzeństwie i wcale nie jesteśmy jakąś patologią. Córkę wychowywałam tak, by nie wyrosla na egoistkę, zaszczepiłam w niej potrzebę pomocy innym i wyrosła na fajną, empatyczną dziewczynkę. Owszem, wspominała o rodzeństwie, ale nie ubolewała z powodu jego braku. Jedynie martwi mnie fakt, że po naszej śmierci będzie jej smutno, ale jest obrotną osobą i pewnie już będzie mieć męża i dzieci, a to oni będą dla niej najważniejsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam rodzeństwo i mam ich dosyć, wolałabym być sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo zle. Zwłaszcza dla tego jedynaka. Jak sie nie ma pieniedzy i decyduje na jedynaka, to trzeba sie wziąsc do pracy by zapewnic DZIECIOM to co potrzebne, a nie z nich rezygnowac. Miec jedynaka to egoizm i wygodnictwo. Poza chorobami. Sama jestem jedynaczką.. dzieci mam 3 , nie zafunduje im tego co sama dostalam od rodziców..: pustki i samotnosci zycia dziecka w swiecie dorosłych..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem matką jedynka 13 lat i bardzo żałuję że jest to moje jedyne dziecko, choć ma wszystko to tak naprawdę wiele mu brakuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 2016.05.10 wlasnie taka roznica ze jedynak lata po ulicy jak dzik po lesie ,nie raz widzialam jak rodzice nie daja sobie rady z dzikiem , a rodzinka z dwojka idzie i dzieciaki rozmawiaja i sie smieja taka to roznica wlasnie moja kochana .A co do zapiekanek i frytek , jak cie stac na jedna to stac cie i na trzy zapiekanki , glupie gadanie bez sensu .Rodzice jedynek to chyba licza kazda zlotowke wydana na JEDYNEGO i zapisuja w zeszyciku ile ich kosztuje ich JEDYNY tacy przewaznie to rodzice jedynek sa , ZALOSNE. Ale nie wszyscy sa tacy naszczescie .Ogolnie podsumowujac to ja nie widze zadnych plusow bycia jedynakiem myslac oczywiscie o JEDYNYM a nie o sobie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2016.06.24 Jestem matką jedynka 13 lat i bardzo żałuję że jest to moje jedyne dziecko, choć ma wszystko to tak naprawdę wiele mu brakuje xxx Tak prosto, a tak sensownie. Jestem pod wrażeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem pewna ze moja corka jak dorosnie to nie pozwole jej wyjsc za maz za jedynaka , bede jej tlumaczyc dlaczego nie ,do skutku , bo poznalam jednego kiedys i czlowiek nie do zycia byl .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem żoną jedynaka. Żałuje, że nie ma rodzeństwa, a teściowa wyrzuca sobie, że nie mieli więcej dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 11 letnią córkę i nie żałuję tego że nie ma rodzeństwa. Łatwo nawiązuje kontakty z rówieśnikami, chętnie się dzieli. Dzięki temu że jest jedynaczką poświęcam jej maksimum czasu. Razem z mężem pomagamy jej przy odrabianiu lekcji, uczęszcza na dodatkowe zajęcia. Nie muszę się zastanawiać czy mnie na owe stać. Nie mam postawy roszczeniowej że będzie musiała się mną zająć na starość. A propos mam siostrę z którą łączą mnie kontakty chłodno-grzeczne. Każda ma swoje życie i swoje problemy. Kieruję się zasadą umiesz liczyć do jednego licz na siebie samego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Są plusy i minusy. W rodzinach wielodzietnych rodzice często faworyzują niektóre dzieci. Dzieci starsze bawią i pomagają w nauce tym młodszym czy chcą tego czy nie. Starsze mają więcej obowiązków domowych. Mój tata był jedynakiem i utrzymywal kontakty z kuzynami. Moj mąż ma dużo rodzeństwa a z nikim się nie spotyka nawet w święta. Nikt z nikim się nie spotyka tylko z rodzinami żon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mOnia900513
Co za głupoty niektórzy piszą. Ja widzę więcej plusów bycia jedynakiem niż posiadania rodzeństwa. Sama mam brata i dużo nerwów w dzieciństwie przez niego straciłam co odbija się na mnie do dziś. Brat wyjechał za granicę przez co prawie się nie widzimy, więc żyje jak jedynaczka i wcale nie ubolewam z tego powodu. Mam mnóstwo znajomych, męża, córkę i nie czuję się samotna. Córka będzie jedynaczka, to postanowione. Jest jeszcze druga kwestia, jestem kobietą bardzo aktywna zawodowo i mam jeszcze sporo planów zawodowych do spełniania, drugie dziecko to byłby dla mnie koniec rozwoju. Dużo pracuje a czas po pracy mogę poświęcić jedynaczce w 100% a nie dzielić jeszcze na dwoje czas którego mało co mam. Córka nie będzie musiała się z nikim dzielić majątkiem po nas, będzie miała.łatwiejszy start. Będziemy wyjeżdżać na wakacje, z jednym jest oniebo łatwiej podróżować. Zobaczy kawał świata. Co komu z rodzeństwa skoro przez nie nigdzie nie wyjedzie nic nie zobaczy. Mogłabym jeszcze wymieniać milion powodów. Rodzeństwo jest przeterminowane, a ciemna masa na 500 plus leci, choc nie wrzucam do 1 wora wszystkich. To Żałosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×