Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

JULECZKA3

CZY ŹLE MIEĆ JEDYNAKA?

Polecane posty

ja mam jedynaka przez jakies jeszcze dwa dni nim pozostanie. Tez mialam mieszane uczucia co do kolejnego dziecka ale zauwazylam ze maly czym starszy tym bardziej mu zalezy na tym by miec z kim sie pobawic pogadac . Kolegow z przedszkola nazywal bracmi swoimi :P Teraz siedzi ze mną w domku i czeka niecierpliwie na rodzenstwo. Ma 4 lata. Pyta mnie co 10 min mamo kiedy pojdziesz rodzic dzidziusia? Caluje brzuch przytula sie. Zrobial sie bardziej czuly. Mowi ze mnie kocha, daje caluski a wczesniej sie wstydził:P Teraz opowiada wszystkim jak to bedzie mamie pomagal. Uczyl dzidziusia i jest dumny z tego ze bedzie starszym bratem. Poki co wizja 2 dzieci zapowiada sie dobrze jednak o minusach napisze jak niemowle troszke podrosnie i bede mogla byc obiektywna :D Balam sie jak cholera i teraz tez sie boje ale mysle ze bedzie ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to kazdego
indywidualna sprawa. ja ma jedno dziecko i na razie nie planuje następnego, nie wiem, czy kiedykolwiek się zdecyduję-ze względów finansowych. Moje dziecko oczywiście nie ma wszystkiego i zamierzam je wychować na dobrego człowieka. Nie każdy jedynak musi być wredny-jeśli ma rodziców, którzy na każdym kroku nadskakują mu, dają wszystko i rozpieszczają, to nic dziwnego, że nbawi się charakterku. ja mam brata, młodszego o 2 lat. gdy byliśmy dziećmi, to owszem-bawiliśmy się razem, było nawet fajnie, ale nadszedł czas, kiedy żałowaliśmy, że to drugie jest na świecie. teraz jesteśmy dorośli, ale praktycznie nie mamy ze sobą kontaktu. Bzdura, że trzeba mieć więcej dzieci, żeby w przyszłości miało się kogoś-choć pewnie w niektórych sytuacjach i rodzinach posiadanie rodzeństwa jest wręcz zbawienne. Moja mama miała sześcioro rodzeństwa i co? Jedna siostra i brat już nie żyją, drugi brat się stoczył, dwie następne siostry mają rodziny patologiczne-na własne życzenie, a najstarsza zachowuje się, jak by wszystkie rozumy pozjadała i wszystkim chciałaby matkować... Utrzymywanie kontaktów z nimi nie należy do łatwych i przyjemnych. Moja mama nie martwi się-zawsze sobie radziła, ma kochającego męża, nas, a z pozostałą rodziną to tylko na zdjęciu:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiscie ze prawda jest taka ze nie ma znaczenia ile mamy dzieci. Bo to sposob wychowania sie liczy. Mozna wychowac egoiste jedynaka a mozna wychowac troje egoistow. Wszystko zalezy od rodzicow i od tego jakie relacje zbudują z dziecmi i miedzy dziecmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mammałyga
ja wiem jedno- autentycznie nie znam jedynaka, który byłby z tego faktu zadowolony, a z tymi pieluchami to bez przesady- chyba da się wytrzymać... ja mam 2 dzieci 2 lata różnicy, już teraz mój starszy(3 latek) potrafi bawić się z rocznym młodszym braciszkiem, widzę, że się czasem "piorą", ale jeszcze częściej tulą, bawią się- są poprostu szczęśliwi..: } nie żałuje tych kolejnych pieluch:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama trzylatka
Czy źle mieć jedynaka?Każda kobieta musi oczywiści sama odpowiedzieć sobie na to pytanie-to sprawa indywidualna. Ja mam trzyletniego synka i z jednej strony uważam,że najlepiej mieć dzieci z małą różnicą wiekową-bo wiadomo,wychowują się i bawią razem. Ale z drugiej strony ja osobiście mam wątpliwości,czy chciałabym mieć drugie dziecko.Jedno dziecko to nie ukrywajmy wygoda-lepiej dla rodziców,ale źle dla dziecka :( Po za tym chciałabym się kierować również sprawą materialną,bo chciałabym zapewnić mojemu dziecku jak najlepszą przyszłość. Bo wiadomo jak jest przy większej ilości dzieci-więcej wydatków,mniejsza możliwość pójścia do pracy(akurat w moim przypadku)... Jednak jak postępować,by nie wychować rozpieszczonego jedynaka?? Nie chciałabym by moje dziecko było zarozumiałe... Ale jest mi troszkę przykro i mam wyrzuty sumienia,gdy widzę jak mój syn "ciągnie" do kuzynostwa i innych dzieci-tym bardziej,że na co dzień ma niestety mały kontakt z dziećmi. Więc i tak źle i tak nie dobrze... :( Nie jestem w stanie sama sobie odpowiedzieć na to pytanie... pozdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli masz wszystko co potrzeba do drugiego dziecka: fajnego męża, pieniądze, miłość -to tak. Stosunek miedzy rodzeństwem zależy od wychowania. Ja jestem jedynaczką- 42 lata, mam jedynaczkę z konieczności- wychowana na pożądną młodą kobietę, ale brak było mnie oparcia i mojej dziewczynie też. Czasm same wygadanie pomaga, odwiedziny. Nie ma reguły, czasm dzieciaki- później dorośli miedzy sobą rywalizują. Ja jestem na TAK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam 98 letniego syna, czasem tez myslę, że może czas na drugie dziecko, ale nie wiem. Sa momenty kiedy bardzo chcę i kiedy absolutnie NIE. Jak widzę u znajomych małe dzieci, jak bym miała wszystko zaczynać od nowa.... to mnie przeraża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie odpowiem czy źle czy dobrze mieć jedno dziecko... Ale sama jestem jedynaczką. Czy chciałabym mieć rodzeństwo? Dawniej chciałam, ale z rtacji tego, że już mam 19 lat, to teraz nie. Wszystko ma plusy i zalety swoje. Pomimo krążącego stereotypu moim zdaniem jedynacy są bardziej samodzielni i dojrzalsi. Przynajmniej mówię to z własnej perspektywy. Większość moich koleżanek w wieku 19 lat nie potrafi nawet ugotować zupy. Ja niestety, a może i stety? Musiałam sie tego nauczyć już w wieku 7 lat, bo moi rodzice długo pracowali. Jednak uważam, że jeśli ma się możliwość, powinno się mieć więcej dzieci. Moja mama niestety nie mogła..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość J.J.
dziewczyny doradzić z ręką na sercu, że lepiej jest miec przynajmniej 2 dzieci, ponieważ 1 dziecko to po prostu jest to krzywda bzdura co to za krzywda. typowa mentalność w polsce narobić dzieci, a potem po zapomogi wszystkie biegaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem jedynaczką
i za nic w świecie nie chciałabym mieć rodzeństwa więc nie chrzańcie że każdy jedynak cierpi z tego powodu a te stereotypy są żałosne to czy ktoś jest samodzielny, nieegoistyczny nie ma nic wspólnego z rodzeństwem lub jego brakiem. ale niektórzy są zbyt ograniczeni żeby pomyśleć dlaczego i od jakich czynnikow to zależy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przedmówiczyni
do "ja jestem jedynaczką" po wypowiedzi widać, że jesteś potworną egoistką :-) Na dodatek chyba pępek świata :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak będę zarabiać 3 tysiące na rękę to urodzę jeszcze trójkę dzieci. niestety realia są inne. W tym momencie gdybym sobie pozwoliła na drugie to pewnie musielibyśmy od rodziców ciągnąć więc jedno musi narazie wystarczyć. Ale nie ukrywam jak mój synek bawi się z chrześniakiem o 2 lata starszym to aż miło się patrzy. Na tyle ma dobrze że synek często się spotyka z kuzynem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedynaczka.............
Boze nie wyobrazam sobie miec rodzenstwo :O Nigdy nie chciałam i miec nie chce . Nie kazdy jedynak jest nieszczesliwy tak samo jak nie wszyscy posiadajacy brata/siostre sa szczesliwi ( tak moi drodzy to prawda . ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość astrology
Wychowałam się z 2 braćmi, do pewnego momentu tylko złościłam się że oni wogóle istnieją. Ponadto rodzice prowadzili "dom otwarty" więc kuzynów, kolegów, sąsiadów zawsze było pełno. Nocowali u nas , jadali obiady, wesoło było. Teraz mam jedynaka i choć zdaję sobie sprawę że on może potrzebować towarzystwa, nie jestem na to gotowa. Kocham mój cichy, spokojny dom, a synkowi pozwalam spędzać dużo czasu z przyjaciółmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja sie zdecydowalam jestem w ciazy z drugim..roznica bedzie nie cale 6 lat mysle ze jedynaka chowa sie trudniej...ale wcale nie powiedziane ze zle..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama trzylatka
...karolcia333-zgadzam się z tobą w 100% ("jak będę zarabiać 3 tysiące na rękę to urodzę jeszcze trójkę dzieci. niestety realia są inne") Dzieci to niestety spory wydatek-i nie da się tego ukryć! Drażni mnie,gdy widzę np.rodzinę z 4/5 dzieci,gdzie tylko tata pracuje i ledwo wiążą koniec z końcem,a mama jest jeszcze na dodatek w ciąży... Czy nie lepiej temu zapobiec?Czy w takich przypadkach dzieci nie cierpią? Jaka będzie przyjemność z tego,że będę mieć fajne dzieciaki skoro nie będę mogła zapewnić ich finansowo?!...dla mnie żadna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eninede
Witam serdecznie. Od razu napisze, ze trafilem tu przypadkiem i nie jestem kobieta.Mam nadzieje, ze nikogo nie obraze - nie jest to moim celem, ale jak widze co po niektore wypowiedzi to zastanawiam sie chocby nad tym czy egoizm jedynaka nie jest przypadkiem egoizmem jego rodzica. Czytajac wasze wypowiedzi dopiero teraz docieraja do mnie pewne fakty.Sam jestem jedynakiem, ale w zwiazku z tym nigdy nie mialem zadnych problemow (przynajmniej tak mi sie wydawalo), a patrze, ze byla to -idealnie pasuje tu ten wyraz- iluzja.Teraz widze, ze 'z daleka' mozna mnie bylo ocenic i dzieki temu w ten czy inny sposob to wykorzystac(bo nie ma schematu 2-go, 3-go czy 10-go dziecka prawda?).Od razu mozna zalozyc, ze jestem egoista, a skoro nie potrafie sie 'sprzeczac' to prawdopodobnie jestem tez naiwny czyz nie? Niemalze 'zastrzelila' mnie jedna wypowiedz: "Ja mam jedynaczkę , córka ma 20 lat , nie chciałam drugiego dziecka córka mi wystarcza w zupełności" Czy to oznacza, ze dziecko to zabawka i jest tylko NAM do 'wystarczania'? A co z nim? A czy my bedziemy 'wystarczac' jemu?Sorry, ale teraz widze, ze to nie ja jestem 'prawdziwym' egoista, bo egoizm jedynaka jest tak na prawde jego obrona przed nadmiernym zaufaniem i pozniejszym przez to wykorzystaniem. "Wszystko zależy od wychowania ,nawet jedynaka można wychować na dobrego człowieka..." Co oznacza, 'dobrego czlowieka'? Od wielu osob slyszalem, ze jestem dyplomata (nie potrafie sie klocic to wiem na pewno), ale czy to, ze staram sie w taki sposob rozwiazywac konflikty jest 'zle'?Cholera ... wnioskuje, ze wiekszosc nieszczesc na swiecie to jedynak lub proba rozwiazania przez niego jakiegos problemu w sposob jak najlepszy dla obu stron :D Tyle, ze jesli wpaja sie takiemu komus przez cale zycie pewne (mysle) pozytywne idee, a pozniej 'tacy' 'wielodzietni' proboja nam 'wytlumaczyc', ze to co mimo iz 'dobre' jest bledne to sorry, ale gotow jestem sie ZaLamaC i STAC SIE 'PRAWDZIEIE ZLYM' ;D. "...mnie najbardziej przerażałyby te kłótnie ja z moim rodzeństwem ciągle się kłóciłam czasem dochodziło do rękoczynów." ...wiec jesli Ty sie klocilas, a jedynak nie potrafi TO KTO MI POWIE WTF ?????????? Brzmi to jak bledne kolo... "...dziecko nie jest fundamentem na starość , wręcz przeciwnie bardziej pomagają obcy ludzie niż własne dzieci." Nie, nie jest, ale tez nie jest fundamentem na wlasna starosc "Moja córka ma kuzynki i kuzynów więc na starośc będzie się miała z kim spotykać." - ta, ... no "A swistak siedzi i zawija w te sreberka." Przyznam, ze wszedlem na te strone pozniewaz stracilem prace i moze dowiem sie moze kilku ciekawych o sobie jako jedynaku zeczy... Chcialem dobrze, ale widze, ze prace fizyczne typu 'kopanie dolkow' jest dla wielu ulubionym zajeciem.Najsmiesniejsze jest jednak to, ze ci 'lepsi' i 'pracowitsi' tez juz stracili prace, tyle, ze ich nikt nie podkopywal. Najgorsze jest jednak to, ze przez takie G..NO traci sie chec do wszystkiego.Gdy okazuje sie, ze mimo twojej 'dobroci' inni pruboja to wykorzystac na swoja strone to zaczynasz sie zastanawiac, nad sensem swojego istnienia, po co? Bo to co robilem nie bylo na pewno negatywne, a zmienic sie tylko po to by lagodzic strapione dusze nie zamierzam. Pozdrawiam wszystkich tych ktorzy nie oceniaja, a do wychowania nie podchdza jak do zabawy czy zaspokojenia swych ambicji. Wszyscy moga byc tak samo pozytywni, na pewno jednak nie tacy sami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja i mój mąz jestesmy jedynakami nie jestesmy samolubni,egoistyczni i raczej cieszymy sie licznym towarzystwem przyjaciół....to czy chcesz miec wiecej dzieci zalezy tylko od ciebie i tez to jak wychowasz to jedno dziecko...czy na otwartego na zycie ciekawego brzdaca czy na snoba i samoluba ja mam tez jedynaka jak na razie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie jestem na etapie, że odechciało mi się drugiego dziecka, jednak mocno się waham widząc, jak moja córcia świetnie bawi się z innymi dziećmi np. podczas rodzinnych spotkań. By była jedynaczką przemawiają argumenty: - mam czas tylko dla niej, - jest coraz większa, więc opieka nad nią nie jest już taka "skomplikowana" a ja mam więcej swobody, - kasa, to oczywiste że więcej jest jak jest 3 a nie 4 w rodzinie, - nie chce mi się wracać do czasu pieluch Za rodzeństwem: - czuję co jakiś czas instynkt - powyższe, że mała uwielbia inne dzieci i świetnie się z nimi dogaduje Ehhhh może za jakiś czas decyzja będzie prostsza ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama jedynaka
Ach.. te sterotypy...piszecie, że trzylatek/czterolatek prosi Was o rodzeństwo - smiac mi sie chce czy on wogóle rozumie co to znaczy..to jak chcesz nowa zabawke dla niego. To, że dziecko ciagnie do dzieci to normalne nie trzeba od razu robic mu braciszka czy siostrzyczki żeby mial sie z kim bawić..dziwne podjescie.. kolejna bzdura jedynaki sa egoistyczne - jak sie je odpowiednio wychowuje i maja kontakt z dziecmi to nie beda egoistyczne - jak w domu kilkoro dzieci jest wtedy dopiero sie egoizm zaczyna..bo trzeba walczyc o swoje..i o wsgledy i czas ordziców takze...wole mieć jedno dziecko ale zapewnic mu to co najlepsze..edukacje i fundusze na realizowanie marzen..dzieci nie oszukujmy sie sa drogie a im starsze to tym ten koszt rośnie..moim zdaniem zalezy wszystko od podejscia i od wychowania..i argumenty typu..serce mi peka jak on ciągnie do dzieci rozsmieszaja mnie!!! Poza tym to egoizm mieć kilkoro dzieci bo sie ma nadzieje, że chociaz jedno z nich sie nami zaopiekuje na starość!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katya22
Ja uważam, że nie zawsze fajnie jest mieć rodzeństwo. Moje dziecko będzie jedynakiem. Ja mam brata i, szczerze mówiąc, gdyby nagle zniknął, nie zauważyłabym tego. W sumie nigdy nie mieliśmy ze sobą wspólnego języka, żyliśmy w dwóch światach. Jedyne o rodziców były czasem jakieś utarczki i tak jest do dzisiaj. Mój mąż jest jedynakiem i bardzo to sobie ceni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzice jedynakow to egoisci,nigdy w zyciu nie chcialabym byc jedynaczka i miec jedynaka tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to zależy ale taka samotność to nic specjalnego ja do tego nie mam już rodziców dziś 30 lat i dużą własną rodzinę bo chciałam mieć dzieci ale to ja nie mam pojęcia co wam los przyniesie życzę wszystkiego dobrego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Droga autorko,ja mialam dokladnie tak jak Ty, moja 4latka byla juz super samodzielna a mi sie juz nie chcialo wracac do pieluch, jednak corka bardzo chciala miec rodzenstwo i maz tez chcial miec jeszcze jedno dziecko, wiec sprobowalismy i urodzil sie synek, miedzy dziecmi jest prawie 5lat roznicy ale sie super dogaduja, corka jest najlepsza starsza siostra i jest mi bardzo przyjemnie jak widze jak dzieciaki razem rozrabiaja, jak maly gania za siostra i ja tuli i daje buziaki, wiem, ze nie ma gwarancji,ze w doroslym zycio beda sie kochac, ale jak narazie moje dzieci i ich wspolne zabawy daja mi duzo radosci, wiec ja polecam jak najbardziej. Z drugim dzieckiem tez jest jakos latwiej bez stresu, ja z silnego postanowienia,ze bede miala jedynaczke przeszlam na rozwazania o trzecim dziecku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za bzdury piszecie "Nie powinno być jedynaków" "Jedynacy to egoiści" Jak można tak generalizować i wrzucać wszystkich jedynaków do jednego worka. Mam siostrę, siostrzana miłość skończyła się w okresie dojrzewania, bardzo zaszła mi za skórę, bardzo zraniła, w życiu dorosłym juz nigdy nie zbliżyłysmy się do siebie. Mam mnóstwo znajomych i kilku wspaniałych przyjaciół, są mi znacznie bliżsi niż siostra. A argument że jedynak będzie sam na swiecie jest po prostu śmieszny. Przecież przede wszystkim taki człowiek też będzie miał swoją rodzinę. Naprawdę, to czy bedziesz kiedys siedział samotnie w wigilię nie zależy tylko od tego czy rodzice sprawili ci rodzeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja się zdecydowałam na 2. Powód? sama jestem jedynaczką i mój mąż też i NIGDY byśmy tego naszej córce nie zafundowali. U nas akurat tak wyszło, ale oboje zgodnie przyznajemy, że czasem smutno w życiu bez rodzeństwa ;-) Dla mnie to jedno dziecko w zupelności by wystarczyło, bo córka ma 3,5 roku, jest inteligentna i czuję powoli ulgę, mam więcej czasu dla siebie, męża, ale wiem, że warto wrocić do tych pieluch :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znam sporo jedynakow i w doroslym zyciu zaden z nich nie zalowal ze nie ma rodzenstwa co wiecej sami maja po 1 dziecku i absolutnie nie chca drugiego, wiec nie chrzancie ze kazdy zaluje ze nie ma rodzenstwa. Ja mam brata ale sama mam 1 dziecko i tak zostanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam.Jestem jedynaczką,mam 35 lat,mąż ma 3 rodzeństwa.Ja nie cieszę się z tego,że nie mam rodzeństwa-nigdy z nikim nie stworzę takich relacji jak z siostrą czy bratem.Wiem wiem przyjaźnie itd-ale to nie to samo.Gdy byłam młodsza nie zawracałam na to tak uwagi-obecnie potwornie żałuję,że nie mogę przezywać ważnych momentów w życiu rodzeństwa,cieszyć się z narodzin ich dzieci,dzielić z nimi radościami i rozterkami(widzę jak jest u męża i czasem zazdroszczę),widzę jak to jest samemu musieć radzić sobie z problemami z rodzicami albo z jakąś pomocą im-co innego mąż ,a co innego rodzeństwo w tej kwestii.Decyzja o ilości dzieci to sprawa indywidualna i nie można nikogo do niczego namawiać.Ja tylko chcę powiedzieć,że wg mnie posiadanie rodzeństwa to dar.Wiecie,co mnie przeraża ?to,że gdy odejdą moi rodzice-zostanę sama w tym znaczeniu więzów krwi-nie wiem... zwyczajnie jest mi chyba z tego powodu przykro.To są jednak moje indywidualne odczucia-i może jestem jakimś wyjątkowo ''dziwnym''jedynakiem :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×