Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Justyna74

Badanie HSG drożność jajowodów

Polecane posty

colka i inne dziewczynki :) dziewczyny ja robiłam badanie hsg na nfz w warszawie w magodencie przy ul Fieldorfa i uwaga w krótkotrwałym znieczuleniu ogólnym! nie czułam nic kompletnie! spałam 20 minut i to wszystko! polecam z całego serca tą klinikę! nigdy nie spotkałam tak zyczliwych i miłych ludzi- personel na medal! podkreślam że wszystko na nfz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
joasia! dziekuję Ci za słowa otuchy:)...a napisz co znaczy, że masz już oba drożne tzn, że nie miałaś wcześniej sorrki, ale nie wracałam do wcześniejszych stron:( , ja resztę badań też mam oki (chyba- już w nic nie wierzę do końca), M też więc może kiedyś się uda...trzymam za Ciebie kciuki kochana oby ta wstrętna @ nie przyszła!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, oba miałam kiepskie jajowody. Lekarz stwierdził, że dopiero hsg mi je udrożniło. Ja i mój mąż wczoraj zdecydowaliśmy, że bardzo chcemy dziecko, ale na kilka miesięcy chcemy zapomnieć o lekarzach, lekach itd. Oczywiście nadal będziemy czekali na brak @ lecz już bez dodatkowych badań... ja wierzę, że się uda - MUSI się udać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JustynaK26
Cieszcie się dziewczyny, że macie 2 jajowody ja mam już tylko jeden ale wierzę bardzo, że się uda. Dzisiaj idę do mojego gina i zobaczymy co mi powie. Musi nam się udać!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiula0007
Witam nowe kolezanki na forum bo te starsze to widze ze mało tu pisza.Ja sie nie odzywałam bo sie nic nie działo ale teraz jestem szczesliwa bo dzwonili do mnie z osrodka adopcyjnego i zaczynaja sie juz kursy takze szansa na dzidziusia bedzie szybciej.To bedzie dla mnie zainteresowanie nie bede myslała tyle i lekarstwo na smutki.pozdrawiam was wszystkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbi81
asiula0007 gratuluje decyzji :) dasz szczęście małej istotce. To piękne. Czy nie masz szans na zajście czy po prostu wcześniej myślałaś o adopcji? Ja coraz częściej też o tym myślę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiula0007
Barbi Ja nie moge miec dzieci bo miałam HSG i wyszły niedrozne jajowody pozniej miałam laparoskopie i to potwierdziło a na to wszystko podczas zabiegu przebili mi macice i miałam operacie jak bys chciała poczytac moje wczesniejsze wypowiedzi to tam wszystko napisałam to dowiesz sie wiecej.No niestety pozostało mi tylko in vitro ale podjelismy z mezem decyzje ze sie nie zgodzimy bo juz wystarczajaco przeszłam.Ja czytam codziennie wasze wypowiedzi i trzymam za was kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asiula ja sobie ostatnio myślałam, że żeby być szczęśliwym, to człowiek musi czuć harmonię i swobode, nie można do niczego się zmuszać i na siłe próbować zmienić pewnych rzeczy... Zrobiłaś bardzo dużo, nigdy nie będziesz mogła mieć do siebie żalu, że się nie starałaś. Myślę, że podjeliście dobrą decyzję i w końcu będziesz szczęśliwą mamą, bo przecież macierzyństwo nie polega jedynie na urodzeniu dziecka, a wręcz odwrotnie, zaczyna się dopiero przy wychowywaniu maleństwa:) Powodzenia Wam życzę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniez
Witam wszystkie. Od kilku dni czytam o waszych historiach, nawet cofnęłam się o kilka lat. Jakie to życie jest powtarzalne. Z tego co wyczytałam jestem z was najstarsza, mam już skończone 35 lat, ale jedno wiem, nie wolno się poddawać. Moja historia jest podobna. 10 lat temu rozpoczęliśmy starania o dzidzię i po roku niepowodzeń udałam się do gina, a ten mówi że jest coś nie tak i dostałam skierowanie do pani profesor do Poznania. I zaczęło się. W krótkim okresie czasu miałam hsg (nie za bardzo bolało), potem laporoskopię i jedną inseminację. Trwało to w sumie 3 dłłługie lata (okazało się że mam dwurożną macicę i przegrodę w pochwie, hormony moje i M. w porządku). W końcu miałam dosyć i z M. odpuściliśmy, ale zawierzyłam bardzo mocno Matce Częstochowskiej (udałam się na pielgrzymkę i do dzisiaj twierdzę że moją córeczkę sobie wymodliłam). Dzisiaj ma 7 lat, a więc cuda się zdarzają, tylko trzeba w to wierzyć i dać sobie czas. Pozdrawiam i radzę nie traćcie nadziei.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiula0007
Coolka Bardzo piekne słowa i dziekuje za nie i za wsparcie Moniez Jednak cuda sie zdarzaja tylko my za szybko sie poddajemy i tracimy nadzieje i energie w sobie kiedy to co jest najwazniejsze dla nas traci sens naszego zycia.Ja to stwierdziłam ze kazdy ma swoje przeznaczenie i co ma byc to bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie leci już 5 cykl po hsg (nie licząc tego w którym hsg było), tydzień temu straciłąm wiarę ze sie kiedykolwiek uda, ale teraz jak sie zbliża owu (o nadziejo nigdy nie giniesz!!!) znów planuję starania, nie poddałam się, czekam na cud, dziewczyny dlaczego te które nie chcą to mają a my...., pragniemy i nic. Trzymam kciuki i za was i za siebie, obyśmy wszystkie miały upragnione dzieci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszkaM86
Olka ja tez juz jestem 5cykli po hsg i nic, a dziś znów przyszła @ Moniez co do siły modlitwy... u nas jak do tej pory jeszcze to nie zadziałało choc od kilku miesięcy zwróciliśmy sie bardziej w tą duchowa strone szukania pomocy niz w ta medyczna. od listopada, raz w miesiącu jestesmy na takiej mszy o uzdrowienie, mamy tez w parafii takiego zaprzyjaźnionego Franciszkanina, też kilkakrotnie modliliśmy sie razeem z nim w intencji dzidziusia, nawet odmawiał jakieś modlitwy odganiajace od nas "złe duchy" (np. gdyby nam ktoś źle życzył w pracy), byliśmy latem w Licheniu. Wiecie co dziewczyny?może to zabrzmi głupio, ale kiedy ten franciszkanin kładł na naszych głowach rece modląc sie to robiło sie nam z mężem strasznie gorąco (i nie był to skutek wysokiej temp. w pomieszczeniu) a mi nagle zbierało sie na płacz-nie wiem co to ma wszystko znaczyć. Wiem, że nie ma nic od razu, nie licze na żaden spektakularny cud, że pstrykne palcami i juz bede w ciąży, ale jak tylko zrobi sie nieco cieplej to wybierzemy sie też do Częstochowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rudykot76
moniez ja też skończyłam 35lat-14marca.Smutne to były dla mnie urodzinki-nie tak miało wyglądać moje życie w taką okrągłą rocznicę. W dodatku pochorowałam się i kolejny raz musiałam przełożyć HSG. Ja modlę się o dzieciątko, ale proszę za każdym razem Boga aby dał mi siłe gdybym matką nie miała zostać. Miałyście robione badania w kierunku rezerwy jajnikowej, czy coś takiego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiula0007
Myszka To dobrze ze sie modlisz i wierzysz ja tez codziennie mowie rozaniec i sie modle mam nadzieje ze Bog nas wysłucha i chociaz da nam wiecej sił.pozdrawiam Dziewczyny piszcie co u was bo codziennie zagladam a tu tak cicho

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiula0007
Rudykot A co to jest ta rezerwa jajnikowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MyszkaM86
Asiula znalazłam w necie cos odnośnie tej rezerwy jajnikowej http://www.krzysztofmiskiewicz.pl/vademecum.php?haslo=44 Też ubolewam, że tak tu sie cicho zrobiło, ale prawda jest taka że od kiedy odpuściłam lekarzy to nie mam o czym pisać bo sytuacja stale wygląda tak samo czyli brak dzidzi, czasem tylko odpisuje nowym forumowiczkom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie,moje hsg odbyło się w listopadzie i od tamtej pory cisza.Też bardzo bolało i miałam nadzieję że pomoże ale niestety nic,a oba miałam drożne lekarz powiedział że wszystko jest ok.Kiedyś też się modliłam i ufałam ale przyznam że ostatnio mam z tym problem nie potrafię zmusić się żeby iść do Kościoła,chyba próbuję znaleźć winnego a na Pana Bogo najprościej:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania19811
witam ja robialam w szpitalu w zielonej gorze na kase chorych sie to robi dostalam skierownie od ginekologa. po badaniu lezalam 3 h w szpitalu krecilo mi sie w glowie troche. badanie sklada sie z 3 eteapow robilam na chyba tak zwanym glupim jasiu bo i tak czulam bol. 3 etap najbardziej bolesny. na 2 dzien krecilo mi sie tez troche w glowie ale jest ok. wczoraj dzien po badaniu robilismy juz dzidziusia i zobaczymy ;)) ogolnie badanie do przezycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiula0007 do niej
zrob sobie chociaz raz in vitro i daj sobie szanse :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmen_84
Hej dziewczyny!A ja pisze do Was "ku pokrzepieniu serc" :) jeszcze kilka lat temu myslalam ze nie doczekam sie momentu w ktorym teraz jestem-35 tydzien ciazy :) Staralismy sie kilka lat, po ponad roku staran mialam robiona laparoskopie podczas ktorej wyszlo ze lewy jajowod jest niedrozny a w jamie brzusznej bylo duzo zrostow niewiadomego pochodzenia:) podczas laparoskopii lekarz udroznil jajowod i poprzecinal zrosty;mniej wiecej pol roku po laparoskopii gdy dalej nic sie nie dzialo mialam kontrolne HSG- gdzie wyszlo ze sie skubaniec zrosl znowu:( Dla mnie badanie bylo dosyc bolesne - moze dlatego ze jajowod byl zrosniety i kontrast nie mogl sie przedostac.Podczas badania mialam podany deralgan-taki oglupiacz bo i tak bolalo i zostalam na noc w szpitalu-jak sie okazalo dobrze (chociaz tez chcialam isc od razu do domku) bo pod wieczor zle sie poczulam i gdy chcialam pojsc do toalety to zemdlalam. Pani doktor powiedziala ze to wlasnie reakcja na ten lek bo jest bardzo silny.Takze moja rada ze jak kaza zostac w szpitalu to lepiej posluchac:) W kazdym badz razie po hsg zaliczylam dosyc duzy dolek.Mialam dosyc.A jeszcze te wszystkie"madre rady" typu "musisz sie wyluzowac i nie myslec tyle o tym" doprowadzaly mnie do szalu po prostu.Postanowilismy wszystko zmienic i wyjechac za granice. W moim podejsciu do ciazy za bardzo to nic nie zmienilo, dalej liczylam dni plodne itd. Troche sie czulam z tym wszystkim samotna i wydawalo mi sie ze nie moge z nikim porozmawiac bo nikt absolutnie nikt nie potrafi zrozumiec co ja czuje, tym bardziej ze kolezanki pokolei zachodzily w ciaze.Przelomem u mnie okazaly sie dwie rzeczy:1)na horyzoncie pojawila sie mozliwosc nowej pracy do ktorej trzeba bylo zdac dosyc trudny egzamin - ktory zdalam co mnie bardzo dowartosciowalo, i 2) wakacje ktore spedzilismy w Polsce i podczas ktorych w sumie chyba po raz pierwszy porozmawialam z mezem tak szczerze od serca co czuje i jak sie czuje i okazalo sie ze wcale nie jest tak jak myslalam ze jemu nie zalezy a wrecz przeciwnie:)to nam duzo dalo bo cala ta sytuacja zrobila ze mnie troche jedze i swoj zal i zlosc wyladowalam wlasnie na moim malzonie a to nie pomagalo; w kazdym badz razie po powrocie z Polski miesiaczka sie nie pojawiala, z poczatku nie wierzylam tym bardziej ze brzuszek mnie pobolewal tak miesiaczkowo wlasnie, ale gdybym miala zliczyc te wszystkie razy ile tak bylo to cho cho.Tescik wyszedl z druga bardzo slaba kreseczka, na drugi dzien zjezdzilam cale miasto w poszukiwaniu gina ktory przyjmie mnie juz i teraz bo dluzej w niepewnosci czekac nie moglam!Chwili gdy ja zobaczylam po raz pierwszy nie zapomne do konca zycia. Teraz czekam na rozwiazanie, chcialabym zeby juz bylo po wszystkim,porodu sie nie boje, bedzie bolec bo musi bolec i tyle, chcialabym tylko zeby malutka urodzila sie zdrowa nic wiecej-tak dlugo na nia czekalismy:)Dziewczyny trzymam za Was kciuki, naprawde, i nie bede Wam pisac "wyluzujcie sie nie myslcie tyle o zajsciu w ciaze" bo po pierwsze wiem jak to wkurza, a po drugie na swoim przykladzie wiem ze przez caly okres staran moje mysli caly czas co miesiac podazaly w jednym tylko kierunku;uwierzcie w siebie, porozmawiajcie z mezem/chlopakiem i wyrzuccie z siebie wszystkie zle emocje! nie dajcie sobie wmowic ze jestescie gorsze,inne,wybrakowane;po prostu czasem trzeba czasu u nas to trwalo 4lata i z kazdym kopnieciem mojej Miski wiem ze warto bylo. Trzymam kciuki i pozdrawiam wszystkie forumowiczki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MyszkaM86
Gratulacje Karmen i życze pomyślnego rozwiązania i by córeczka była zdrowa i dobrze sie rozwijała:) Twoje słowa bardzo podniosły mnie na duchu. my staramy sie prawie 3 lata o dzidziusia, żeby jakos odwlec mysli od potomstwa zapisałam sie na prawko, po pracy staram sie by było jak najmniej chwil wolnych w których mogłabym zacząć myśleć o dziecku, wyjechalismy z mężem na tydzień w góry. czasem mam wrażenie że oszukuje nie tylko innych że nie mysle o tym, ale i samą siebie-bo tak naprawde gdzieś to cały czas we mnie tkwi i czasem o sobie przypomina. coraz częściej dopadaja mnie myśli, że może jednak lepiej wybrać sie znów do doktorka(ale innego), zobaczyć co powie, jak będzie sie upieral to poddac laparoskopii, może to coś wyjasni, bo po hsg nic sie nie dzieje. sama juz nie wiem co robić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniez
MyszkoM86 nie poddawaj się, wiem jak trudno żyć z ciągłą myślą, że może w tym miesiącu się uda, nie idzie o tym zapomnieć, ale staraj się znaleźć sobie zajęcia wtedy dni szybciej mijają. Jak pisałam wcześniej po kilku latach starań mam córkę i wówczas pomyślałam, że skończyły się moje problemy. Niestety od siedmiu lat nadal "walczę" o drugie dziecko i nic. Przeszłam ponownie większość badań, a ostatnio inny lekarz zaproponował mi ponownie hsg i biję się z myślami co zrobić, czy w moim wieku (35 lat) jeszcze warto? Z drugiej strony córka bardzo pragnie rodzeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prinzesska27
Ania ja tez jestem z Zielonej Gory. Ja mialam Hsg robione 1.5 roku temu-prawy zupelnie niedrozny lewy w zlym stanie. Niby w lewym troche podczas usluneli ale 2 kresek jak nie bylo , tak nie ma. My zdecydowalismy sie na Icsi ale ciagle probujemy bezskutecznie naturalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Realia
A ja starałam się 10 lat i na staraniach pozostało dzidzi niema a mąż(już były) poszedł w bok i z kochanką ma teraz syna historia jak z taniego filmu , fajnie jak niektóre laseczki tu piszą że im sie udało po latach starania ale mi się czasami wydaje że mnie to się nie tyczy po tym wszystkim co mi się w życiu przytrafiło >>>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Realia
Mialam też HSG i laparoskopie i niby wszystko jest ok włącznie z hormonami i niby też pogodziłam się z tym faktem że nigdy nie zostanę mamusią ale są nieraz takie dni że chęć posiadania dzidzi powraca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Realia
pinzesska 27 a tak swoją drogą to podobna ta nasza historia życia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prinzesska27
A robilas badania immunologiczne? Ja jestem po 4 poronieniach i od ponad 2 lat nie moge zajsc w ciaze. Bedziemy podchodzic do invitro jak beda pieniadze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Realia
Nie robiłam ale tak szczerz mówiąc to już straciłam nadzieje i chęci , bo przy staraniach każdy miesiąc wydaje się taki sam i ciągłe pytani czy w tym miesiącu się udało czy nie a jak okres przychodzi to jest wielkie rozczarowanie dla tego dałam sobie spokój chodz mówią że nadzieja umiera ostatnia ale na razie jest jak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zarka16
hej dziewczyny, dlugo nie pisalam bo generalnie nic sie u mnie nie zmienilo. ciazy jak nie bylo tak nie ma dalej. nie biore juz zadnych lekow hormonalnych. mam owulacje bez lekow wiec nie chce juz nic brac. w czerwcu zaraz po naszym slubie koscielnym zaczynamy nasze pierwsze przygotowania do in vitro. lekarz zaproponowal mi zrobienie zabieg w czechach gdyz wychodzi duzo taniej i tam wlasnie ma swoja klinike. wszystko bede robic tutaj w irlandii ale na samo pobranie komorek bedziemy leciec tam , mam taka cicha nadzieje ze moze nie bedziemy musieli bo stanie sie cud. moi znajomi twierdza, ze na pewno zajde w ciaze jak bede po slubie koscielnym bo wkoncu dostaniemy blogoslawienstwo od Boga !!! ja w to nie wierze, ale ... moze powinnam. pozdrawiam wszystkie dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiula23
u mnie tez bez zmian,dzis znow przyszla ta wstretna@...odpoczelam od lekarzy jakis czas wiec znow zaczne dzialac i szukac kogos kto nam pomoze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×