okropne wypryski na ramionach

qrwa, i jak to likwidujesz?

teraz jest zima, złoty okres dla zakropkowanych, bo opatulasz sie i nikt nie wie o twoim problemie. no poza imprezami, na które nigdy nie ubiorę topu na ramiączkach (mmmmmm, moje marzenie.........). jednak prawdziwą torturą jest lato. dookoła pełno dziewczyn cieszących sie słońcem, swobodnie ubranych, a ja nawet któtkiego rekawka nie mogę.....boże.....

mnie jużz nic nie pomaga to takie niesprawiedliwe

babciu stasiu, próbuj! może coś ci pomoże

mam ten problem od dłuższego czasu testowałam wszystko iii...mam \"sprawdzałam \"swoje ciało i zauważyłam że gdy zjem choćby odrobinę słodkiego wychodzą mi właśnie takie krosteczki na ramionach na szyi.gdy nie jem mam spokój (zaczynają wszystkie znikać)wystarczy nawet malutki cókierek i od nowa to samo.nie wspomnę o jedzeniu czekolady którą uwielbiam!!!

mam ten problem od dłuższego czasu testowałam wszystko iii...mam \"sprawdzałam \"swoje ciało i zauważyłam że gdy zjem choćby odrobinę słodkiego wychodzą mi właśnie takie krosteczki na ramionach na szyi.gdy nie jem mam spokój (zaczynają wszystkie znikać)wystarczy nawet malutki cókierek i od nowa to samo.nie wspomnę o jedzeniu czekolady którą uwielbiam!!!

jak na szyji to bardziej trądzik przypomina, ale to straszne tak nie móc jeść słodyczy, współczuję:(

odswieżam

podobne objawy daje zapalenie mieszków włosowych, tyle że to znika, a rogowacenie trwa wiecznie, pochlastac sie mozna. a sylwester idzie......

ja tez mam ten problem :( w wakcje mam strasznego dola jak widze wszystkie te dziewczyny z odkrytymi ramionami itp. ja bym tak wyskoczyc na dwor nie mogla, ze wstydu bym sie spalila. kiedys mialam wieksze problemy z ramionami, chodzilam do dermatologia, pani mi wlasnie powiedziala, ze jest to zle rogowacenie naskorka...naprzepisywala mascie, jakis retin czy cos takiego, jeszcze jakis plyn, nie pamietam nazwy ale malo mi to pomoglo, w sumie wcale. do dermatologia chodzilam jeszcze kilka razy, bo myślałam, ze może się uda ale zonk :( nic...w końcu poszłam do takiej innej lekarki, która patrząc w oko mówiła mi jakie mam dolegliwości itp [słyszałyście o czymś takim?] i ona mi przepisywała jakieś zioła do picia, balsam do ciała solaris czy jakos tak [drogi strasznie byl, koło 100 zł], kazałą mi się kąpać w ziołach, słomie owsianej itp 2 razy w tyg i po kąpieli wcierac w skóre taki olejek, ktory mozna kupic w aptekach ziołowych, jest w ksztalcie takich maluteńkich rybek....i to mi troche pomogło.... nadal walcze z tym strasznym problemem, do tego dochodzi moja nadmierna potliwosc ;( pochlastac się mozna.... poza tym zauwazylam wlasnie, że wieksze krostki mam po zjedzeniu slodyczy, a w szczegolnosci czekolady...:( buuuuu co za los...

Witam, mogę się wypowiedzieć, bo ma to mój mąż i mój syn. Dwóch lekarzy powiedziało to samo, że sprawa jest dziedziczna, nieuleczalna. Problem zmniejsza słońce i słona woda, czyli kąpiele w morzu albo w wannie z sola kłodawską albo bocheńską. Do tego mydło Oilatum lub Iwostin (tańszy). Mieliśmy też robione w aptece kremy, ale nie zauważyłam zmian. Kąpiele i mydło rzeczywiście nieco skórę wygładziły, ale tak naprawdę ciągle to widać. Trzeba po prostu przestać się tym zamartwiać. Pozdrawiam

Ja rówenież mam tendencje do rogowacenia. W moim przypadku objawia się to również wrastaniem włosów po depilacji woskiem. Dermatolog powiedział , że taka już moja uroda i ważna jest systematyczność, czyli. peeling, nawilżanie itp. Ja osobiści systematycznie stosuję krem : PILARIX (koszt ok 12 zł), emulsja SQUAMAX (koszt ok 14 zl), a na powstałe przebarwienia skóry polecam krem : GLICO-A 12% z kwasem glikolowym (koszt ok 42 zł).

Ja rówenież mam tendencje do rogowacenia. W moim przypadku objawia się to również wrastaniem włosów po depilacji woskiem. Dermatolog powiedział , że taka już moja uroda i ważna jest systematyczność, czyli. peeling, nawilżanie itp. Ja osobiści systematycznie stosuję krem : PILARIX (koszt ok 12 zł), emulsja SQUAMAX (koszt ok 14 zl), a na powstałe przebarwienia skóry polecam krem : GLICO-A 12% z kwasem glikolowym (koszt ok 42 zł).

Hey! Też jestem zakropkowana.... Ale polecam tarcie skóry solą (zwykłą), a potem bardzo częste nawilżanie bardzo tłustym kremem.... Tylko peeling solą powinien odbywać się codziennie... (do czerwoności) mnie zeszło w 99%. Polecam i życze powodzenia :) :) :)

Jeszcze jak mieszkalam w Polsce mialam problemy z krostkami na ramionach i troche na plecach. Wygladalo to okropnie. Dermotolog powiedziala mi, ze mam zapalenie mieszkow wlosowych i przepisala mi dwie masci. Zadna z nich nie pomogla. Teraz jestem w USA i kiedys przegladalam strony internetowe i wpadlam na strone gdzie sprzedawano: Neutrogena Skin Smoothing Lotion. Zachecona bardzo pozytywnymi opiniamy innych dziewczyn o tym produkcie kupilam go. I krostki zaczely znikac juz na drugi dzien. Teraz juz moje ramiona i plecy sa gladkie. A przed tym wygladaly naprawde paskudnie. Wiec podsumowanie: mi pomogl balsam z Neutrogeny, konkretnie: Neutrogena Skin Smoothing Lotion. Nie jestem pewna czy ten produkt jest dostepny w Polsce dlatego dla dziewczyn ktore chcialyby go poszukac przesylam link by wiedzialy jak to wyglada: http://www.drugstore.com/products/prod.asp?pid=83084&catid=10401&trx=PLST-0-SRCH&trxp1=10401&trxp2=83084&trxp3=1&trxp4=0&btrx=BUY-PLST-0-SRCH Powodzenia

jeśli chodzi o peeling solą to polecam: łyżka soli i trochę oliwki dla dzieci, wcierać w mokrą skórę podczas kąpieli, dla tych , którzy mają wrażliwą skórę: sol zamień na cukier + oliwka

:( moja skóra na nogach(szczególnie udach) i pośladkach wygląda jak gęsia skórka (nie ma krostek) :o czy to właśnie rogowacenie okołomieszkowe? :( szoruję te miejsca szorstką rękawicą, robię peelingi i smaruję maścią z wit A, trochę pomaga .

tak, to tez rogowacenie, tylko o lżejszym przebiegu. ze swiezych informacji: podobno pomaga tran, taki w kapsułkach. łykac trzeba min. 2-3 miechy, żeby były efekty, ale ponoc warto. to oczywiście w połączeniu z peelingiem, natłuszczaniem i czym sie tylko da!

czy wam też te kropki bardziej widac jak jest tak cholernie zimno?

ja tez mam problemy z tymi krostkami ale zaczelam uzywac naturalnych kosmetykow i mi sie zmniejszaja te wypryski, mam nadzieje ze kiedys znikna....:D

a

jakich naturalnych kosmetyków?

pomóżcie!

Witam, jednak nie jestem sama z problemem rogowacenie okolomieszkowego,jestem bacznym obserwatorem kazdego forum z tym zwiazanego,moja walka trwa bardzo dlugo,czasami zastanawiam sie czy jest sens!! skoro to dziadostwo i tak nie daje za wygrana,probowalam juz wielu specyfikow kremy z mocznikiem,masci, peelingi,nacieranie sola,picie ziolek...i nadal jest tak samo.Faktem jest to ze skora staje sie gladsza po wizycie w solarium lub na sloncu,na ktore czekam z niecierpliwoscia,niemniej jednak postanowilam zajac sie tym od strony kosmetycznej a mianowiecie postarac sie zwalczyc ta przypadlosc kwasami AHA a konkretnie glikolowym,cos musi w koncu zadzialac!!!! mam zamiar zluszczys naskorek(posiadam tez liczne blizny poniewaz czesto rozdrapywalam istniejace juz krostki)akurat teraz jest najlepsza pora na tego typu zabiegi(nie mozna sie wystawiac na dzialanie promieni uv)a pozniej kiedy nadejdzie wiosna opalisc skore,tak abym nie wstydzila sie ze cos jest nie tak!!!doskonale rozumie wszystkie osoby borykajace sie z tym problemem i zycze sobie i Wam aby kiedys ktos znalazl zloty srodek na ta przypadlosc.POZDRAWIAM GORACA!!!

ja to w ogole na siebie patrzec nie moge przez te krosty, czuje wręcz obrzydzenie!!!! niskie poczucie własnej wartości i w ogóle...:( niedługo będzie lato i znowu potworny dół :( wiecie co ostatnio robie...szoruje na noc ramiona mocno myjka sizalowa i później wcieram maść z witamina A, pomaga mi, tylko troche za bardzo wysusza. czekam teraz na mleczko bubchena, podobno dobre jest i zobacze czy mi cos zlagodzi. wiem, ze tego gowna sie nie pozbede do konca zycia ale moze chociaz uda sie zlagodzic skutki. ja tez mam straszliwy wrecz problem z wrastaniem wloskow po depilacji :( koszmar! do tego polowa krost sie nie chce goic:( wygladam okropnie, wrecz ohydnie!!! a moje kolezanki wszystkie, piekne, gladziutkie, a ja wstydze sie gdziekolwiek chodzic i pokazywac...:( w zime to sie własnie da jakos wytrzymac ale poźniej...ech szkoda gadac.

trochę lżej człowiekowi jak tak spotka na swojej drodze tych, którzy zmagaja się z tym samym problemem. do anki 2222222: życze sukcesów z tymi kwasami. koniecznie zdaj relację z wyników! ja ostatnio smaruje się żelem z kwasami, na razie bez efektów:(

hey! ja rowniez mam problemy z rogowaceniem skory z tymze mam to paskudztwo na calym ciele...:( Ponoc to choroba dziedziczna, ja jakos nie moge sie z tym pogodzic i ciagle probuje nowych srodkow i sposobow by moc choc raz ubrac koszulke na ramiaczkach..yh yh yh :'(....Ostatnio wpaslam na topik o urynoterapii i zaczelam przemywac twarz i ramiona moczem(!!!) wiem, to brzmi okropnie ale aydaje mi sie ze widze lekkie zmiany. Najgorsze jest to, ze staram sie unikac kontaktow fizycznych z facetami no bo czy ktos chcialby dotykac takiej skory?...:(

moj facet tez ma ztym problem/niewiedzialam ze jedzenie slodyczy wzmaga wieksze wystepowanie tych hrostow to widze ze on ma juz terz2problemy poniewaz uwielbia slodycze i codziennie podjada batoniki rano do kawy.czy na facetow tez te same masci?on nie jest polakiem moze poskutkuje ta masc neutrogena???

do ponii: nie mam czasu zagłebiać się w ten topik o urynoterapii. opisz w skrócie jak smarujesz się tym moczem. jestem już zdesperowana i gotowa na wielle

tak sobie tu zajrzałam w nadziei na madre rady. widzę, że nasz stan wiedzy wciąż pozostaje taki sam. czy kiedyś wymyśla wreszcie coś skutecznego? lato idzie, a ja już jestem przerazona, że nawet bluzki z krótkim nie założę....... a taka fajną ostatnio w Zarze widziałam!