Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Emi ...

To nic ,że oczy pełne łez...

Polecane posty

On mi powiedział jeszcze coś \"Nie za pomne cię chocby nie wiem co sie stało ,nie zapomne cie nigdy...\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lucjaa
cholerka zle sie czyta róbmy czesciej entery ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutka czekoladka
Śpisz piękie tak, po kontach cisza gra. Szkoda słow reszte dopowie księrzyc. Śpisz staram sie oddychać szeptem pościel jeszcze pachnie, ogniem naszych ciał. Ref.: Kiedys znajde dla nas dom, z wielkin oknem na świat znowu zaczniesz ufać mi nie pozwole ci sie bac Kiedyś wszystkie czarne dni obrucimy w dobry żart znowu będziesz ufał mi . teraz śpij. Wiem dobrze, wiem potrafie ranić tak jak nikt. Pszykro mi. Nie wiem co robić gdy płaczesz juz nie śmiejesz się jak kiedyś wszystko jest inaczej kolejny raz prosze cie o ostatnią szanse Ref.Kiedyś znajdę dla nas dom.... Witam wszystkie ciepiące. Chciałam wam coś powiedzieć może to głupie ale.... ktoś mi kiedyś powiedział ze jak kochac to na zawsze ale powiedzial tez ze chce sie wracac do kogos dopóki nie dostanie się tej szansy bo jak się ją już dostanie to już się nie chce wracac. Oj nie umiem tego wytłumaczyć ale ja po 2 latach zeszłam sie z moją miłością pierwszą płakałam za nim ponad 2 lata mówił ze nei wybaczy ale wybaczył i kochał bardzo tyle ze ja zrozumiałam ze kocham kogos zupełnie innego bo chłopca jakiego poznałam 4 lata wczesniej...a nie tego mężczyznę który wydał mi się obcy z czasem widziałam ze nadal jest tym chlopcem ale większosc jest inna ja tez jestem inna bardzo sie zmienilam on tego nei docenil myslal ze jestem tą samą małą księzniczką jego co kiedyś a ja byłam juz kobietą!!! Zrozumiałam wtedy że zawsze będę go kochac .... ale nei ma co wracac do czegos co sie dawno skonczylo nie wchodzi sie dwa razy do tej samej rzeki.To przykre ale prawdziwie! Pierwsza miłość pozostaje w nas na zawsze pozostawia najwspanialsze wspomnienia... niespełnione marzenia i chyba własnie te niespełnione marzenia obiecane nam tak bardzo bola i tęsknimy gdy to stracimy. Ale prawda jest taka ze czasem jest lepiej zachowac piękne wspomniania w niespełnione marzenia z młodosci niz próbowac je na siłę wskrzesic i próbowac za wszelką cenę orzywic to co sie skonczylo.... Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lucjaa
myszenka- a czy on ma kogoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
......drogi dominotak bardzo sie ucieszylam ze az sie poplakalam bo ile bym dala za to zeby On tak gdzies na forum napisal(moze napisala ale ja sie nigdy o tym niedowiem) ja Ty....zeby tak opisal jak kocha....ale nie moze.....:(:(:(dominuś powiem jedno ze .....mysle ze ona do Ciebie wroci !!!!.....moze poprostu potrzebuje tego rozstania by poczuc ze kocha.....ja czuje ze ona Ciebie kocha....jak bylabym na jej miejscu i zachoawywalabym sie jak ona to.....domino ona sie pogubila ale zobaczysz ze....wroci!!sciskam Cie bardzo cieplo jestem bardzo szczesliwa ze Tobie sie to uda zobaczysz ze sie uda.......wiem ze niepowinnam ale placzebo ja juz na to nie mam zadnych szans:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosikl
Witam wszystkich:) dziekuje za slowa uznania i wsparcia Do domino-o jesli chodzi o mnie to uwazam ze wyslanie jej sms ze milo spedziles wieczor to nic zlego, Jesli chodzi o ten unik calusa to wydaje mi sie ze dobrze zrobiles. Jak spotkacie sie w niedziele to sporobuj zaczac rozmowe o Was bo jesli bedziesz to przedluzac to dlugo mozesz byc w takiej nie pewnosci, wiem ze obawiasz sie negatywnej odpowiedzi ale raz kozie smierc, zaryzykuj. Jednak z tego co piszesz o Waszym spotkaniu uwazam ze macie duze szanse aby Wam sie udalo. Calym serduchem jestem z Toba. Milo by uslyszec ze jedna zranine serducho zostalo uleczone.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Deli kochana...nie pakuniaj!!!!!!Bo domino sie robi smutny:(Prosze Cie nie płacz...bo nie zniose tego.Teraz źle sie czuje z tym wszystkim ze przeze mnie wylewasz łzy:(JA chcialem sie podzielic z Wami tym co mnie dzis spotkalo.nie wiedzialem ze tak to moze zabolec innych.Deli...jestes naprawde wrażliwą kobietą..smutno mi ze Twoja druga polowa tego nie docenia...Usmiechnij sie prosze do mnie tak jak najladniej potrafisz!!!!!!Trzymaj sie cieplutko!!Glowa do gory.Wiesz co...mam pomysl...masz jakis alkohol gdzies niedaleko?Kiedys jak bylem smutny to z kumplem stukalismy kieliszki przez ekran komputera bo on byl daleko wtedy:)No wiec..ja wezme piwko a Ty smigaj po jakiegos drinka:)Dobrze nam to zrobi.Alkohol zabija wszelkie smutki.NIE BEDZIEMY PŁAKAĆ...USMIECHAC SIE TO JEST DEWIZA NA DZISIEJSZY WIECZOR!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tego co wiem to nie....może to smieszne zabrzmi,ale jak sie widzielismyw piatek to kawalek szedl,i mowi ze idzie do dwoch kolezanek,zalatwic jakas sprawe,ja sie spojrzalam na niego,a on nie mysl sobie ,ja tylko ide cos zalatwic....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sprobowalem jeszcze raz...mam nadzieje ze teraz juz dojdzie.Wyslalem na skarb12@buziaczek.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja Ci mówię TAK: I WILL SURVIVE Gloria Gaynor At first I was afraid. I was petrified. I kept thinking I could never live Without you by my side. But then I spent so many nights Just thinking how you\'d done me wrong. I grew strong. I learned how to get along. And so you\'re back from outer space. I just walked in to find you here Without that look upon your face. I should have changed my fucking lock. I would have made you leave your key If I\'d have known for just one second You\'d be back to bother me. Oh now go. Walk out the door. Just turn around now. You\'re not welcome anymore. Weren\'t you the one Who tried to break me with desire? Did you think I\'d crumble? Did you think I\'d lay down and die? Oh not I. I will survive. As long as I know how to love I know I\'ll be alive. I\'ve got all my life to live. I\'ve got all my love to give. I will survive. I will survive. It took all the strength I had Just not to fall apart. I\'m trying hard to mend The pieces of my broken heart. And I spent oh so many nights Just feeling sorry for myself. I used to cry. But now I hold my head up high. And you\'ll see me with somebody new. I\'m not that stupid little person Still in love with you. And so you thought you\'d just drop by, And you expect me to be free. But now I\'m saving all my lovin\' For someone who\'s lovin\' me. Oh now go. Walk out the door. Just turn around now. You\'re not welcome anymore. Weren\'t you the one Who tried to break me with desire? Did you think I\'d crumble? Did you think I\'d lay down and die? Oh not I. I will survive. As long as I know how to love I know I\'ll be alive. I\'ve got all my life to live. I\'ve got all my love to give. I will survive. I will survive. TEŻ NIE WIERZYŁAM, TEŻ PŁAKAŁAM NA CAFE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie serduszka! Domino no i kciuki pomogły,spotkanie się odbyło i super ,ze było na nim tak miło. Myślę ,ze to zrozumiałe ;) ,ze omijaliście \"wasz\" temat, każde z was bało sie w pewien sposób tego...no i może dobrze...spędziliście te miłe chwile i niczemu nie ma sensu nadawać pędu, zeby czegoś nie zniszczyć...Jezeli juz sama mówiła o następnym spotkaniu, to jeszcze bedziecie mieli czas ,zeby o tym porozmawiac...Mysle ,ze ona chciała poprostu z toba pobyc, spedzic miło dzien, poczuc twoją obecnosc...a temat \" was \" był dla niej tez trudny dlatego nie chiała burzyc tego spotkania niepotrzebnymi słowami...i moze dobrze...spotykajcie sie ...a czas na taką rozmowę sam przyjdzie. Cieszę sie naprawdę ,ze chociaz jedna osóbka uśnie dzisiaj z ciepełkiem w sercu. A cóż u mnie...nie mogę spać. Zastanawiałam sie co zrobić.Poradźcie mi co zrobić... WAlczyć? Boję sie jednak ,ze go \"spłoszę\" wiem już znam jego reakcje... Znowu nie odzywać sie ,czekać az on sie odezwie z propozycją spotkania i porozmawiania na ten temat.Tylko ile ja mogę tak czekać... No i zbliża się weekend, znowu cały przepłaczę, wiem ,ze będę sie źle czuła...bo w tygodniu wiem ,ze on pracuje...ale w weekend? Co moze robić , może pojedzie spotkać sie z tą dizewczyną? No i wtedy tysiąc chorych myśli,strasznych myśli. A co najgorsze to już sama nie wiem jak jest, najpierw mówił, ze chodzi o dziewczyne, ale potem ten sms...że nadal kocha...ale nic więcej.O jaki numer mu chodziło, co on takiego zrobił? Wszystko w domysłach. Pewnie nakrzyczycie, ze po co wymyslać, napisz i będziesz wiedziała...zadzwoń. Tylko ,ze pisać już pisałam, w ten sposób na pewno nic się nie dowiem.Dzwonić, wtedy zadzwoniłam, ale i tak niewiele się dowiedziałam.Teraz może nawet by nie odebrał...bo już tak robił. Wymusić spotkanie, nie wymuszę, spotka sie jak bedzie i jemu i mi pasowało.Tak naprawdę nie chcę nic na siłę, bo wiem ,ze w jego przypadku nic nie zdziałam... Nie wiem co mam robić, jutro kolejny dzień.Przedemna sobota i niedziela, dni których od miesiąca niecierpię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Emi..dziekuje rowniez Tobie za wsparcie:)Opisalem Wam ten wczorajszy dzien.Czulem sie super wczoraj...a z drugiej strony smutno mi bylo bo zmartwilem tym jedną osóbkę:(Mam nadzieje ze chociaż część smutkow dzis Was ominela!!!No a ja dzis obudzilem sie troche zmieszany:(Teraz tak mysle ze wczoraj mialem tyle okazji zeby sie do Niej przytulic..objąć..nawet ukraść Jej buziaka...chcialem tego bardzo ale sie powstrzymywalem:(Nie wiem czemu moj organizm tk reagowal...no i tak mysle o tym i mysle czy dobrze zrobilem....robiąc takie uniki.Wczoraj puscilem Jej przed pojsciem spac sygnala...od razu puscila sygnala do mnie.Nie napisalem wczoraj bo mi umknęlo...ze powiedziala do mnie chyba z 3-4 razy SŁOŃCE!!!!!!!!Wiecie jak mnie to ucieszylo?Rany..bylem w 7niebie:)Ale dzis znow cisza.Wczoraj powiedziala mi ze w piatek czyli dzis ma spotkanie z kolezankami wieczorem ze sobie podrinkują...no to pewnie Jej nagadają nie wiadomo co:)O sobocie nic nie mowila..i od razu wyszla z propozycją niedzieli.....Ehh...no i znowu w mojej glowie pełno Jej...Tak mysle teraz czy lepiej sie z nią spotkac na gruncie neutralnym np w miescie na piwku,bo wiem ze wtedy bede silny i sie nie załamie jak powie mi ze to koniec...a z drugiej strony Ona mowila ze np moglaby wpasc do mnie do domu...ale wtedy to ja chyba umre jak Ona powie mi koniec.no i nie wiem..zawsze tak jest ..ze jak sie zastanawiam i duzo o tym mysle to zazwyczaj nic nie wychodzi...i pewnie spotkanie odwoła:(O rany no przeciez to jest juz chore...ciagle mysle tylko o Niej...a Ona?Ona sie dobrze bawi..imprezy,spotkania z kolegami kolezankami..nie mowie ze to źle bo nalezy Jej sie troche zabawy...tylko przykro mi sie robi jak Ona mi pisze czy mowi ze wlasnie wrocila z impry wlasnie idzie na impre...ze bawi sie i czuje dobrze beze mnie:(No i znowu załamka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emi...sama powiedzialas ze nie nalezy niczego przyspieszac i czekac na rozwoj wypadkow...widzisz ja sie zamęczam tym juz od dawna..bo trwa to juz 2 lata i dopiero teraz pojawila sie jakas nadzieja...ze MOŻE...ale z drugiej strony nachodzą mnie mysli ze moze wlasnie NIE...męczylem sie przez ten czas bardzo..staralem sie zająć sobą..robic wszystko zeby przestac myslec o Niej ale si enie udalo.Walczylem dlugo ale nic nie wyszlo z tego wiec dałem sobie spokoj...bo rzeczywiscie nic na siłe...bo im bardziej sie komus narzucasz tym bardziej ta osoba sie od Ciebie odsuwa bo ma dosyc bo czuje sie przytłoczona...ehh...jakie to wszystko wydaje sie proste ale trudne do wykonania...czas pokaze jak bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie istnieje..
no i ja tez sie zdołowałam...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Domino-o,jak tak sobie Ciebie czytam,to czuję się rozdarta. Z jednej strony tak mi strasznie smutno i żal,wiem jak to bardzo boli...a z drugiej strony to takie piękne,że umiesz tak kochać,tak tęsknić,tak pragnąć i jeszcze wyrażać to słowami. Wspaniale,że jest tyle uczuciowych,wrażliwych,dobrych ludzi. A jeśli chodzi o Nią to myślę tak jak Deli - wrócicie do siebie,po prostu nie może być inaczej. Och...aż mi glupio,że sama jestem aktualnie od trzech lat w szczęśliwym związku i moja bużka codziennie jest uśmiechnięta. Ale uświadomiłam sobie dzięki temu topikowi,że mogę to stracić i teraz bardziej swoje szczęście doceniam,staram się jeszcze intensywniej przeżywać i jeszcze bardziej dbać. Buziaczki dla Was wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emi wiesz co?wsłuchaj sie w swoje serce....Ono Cie poprowadzi......ja zawsze Go słuchałam wiec niezaluje NICZEGO....zadnej chwili w ktorej bylam szczesliwa....wsluchaj sie w nie a zobaczysz ze niepozalujesz bo my tu mozemy Ci radzic tak czy siak ale ja sama wiem po sobie ze najlepiej robic tak jak wlasne serce dyktuje...chodzby to mialo byc szalone ....niezrozumiale...nienormalne to....wsluchaj sie w nie i....WALCZ bo ja uwarzam ze nie jestes na straconej pozycji....mozesz Go jeszcze odzyskac ale sluchaj swojego serca!!! dominus wybacz mi za ta scene wczoraj:)czasem poprostu tak mam co prawda juz bardzo zadko mi sie to zdaza ale jednak cos mnie wczoraj drgnelo....mam nadzieje ze wierzysz mi ze tez bardzo mnie to ucieszylo bo ja juz prawie widze ten wpis Twoj wpis tu jak mowisz ze jestescie razem tacy szczesliwi........serdecznie was dzis pozdrawiam z tej pochmurnej Warszawy:) lucjaa przeczytalam to i....narawde ciezko jest to wszytko pojac czasem poprostu nad niektorymi rzeczami nienalezy sie pochylac ....i myslec....bo moga nas calkowicie pograzyc w naszym i tak wielkim cierpieniu.....wiem nie jest to latwe ale jednak czasem sie udaje......wierze Ci ze nie jest Ci latwo ja tez kiedys myslalam ze wrocil i...nieoposci mnie juz ......niestety podarowal mi tylko pare dni(bylam z kolezankami blisko Niego na wakacjach i zamiast bawic sie z nimi to.....to ja bylam przy Nim .....to byly ostatnie chwile tak bardzo cudowne ....magiczne ktore mogl mi dac....staral sie jak naj mnie mowic o Nas ja tez sie tego balam i...tak jak Ty domino poprostu delektowalam sie tym ze Ona/On jes blisko.....nigdy wczesniej sie tak niebalam wiec gadalam glupoty o byle czym tylko zeby rozmawiac by Go niczym nieurazic by czul sie jak zawsze dobrze w moim towarzystwie.....spedzilsmy ze soba wtedy 24h....niespalam ani sekundy....a gdy juz porzegnalismy sie na peronie bo musial isc do pracy to......gdy wracalam smialam sie bo wiedzialam ze zaraz zadzwoni wiecie dlaczego?bo specjalnie zabralam mu Jego zegarek to byl taki dla mnie niemal 100% fant po ktorego sie na pewno zglosi:)......za chwile zadzwonil i.....wiecie co zrobilam?wrocilam do mieszkania ktore wynajmowalam i...zrobilam pyszne kanapeczki....i.....jechalam do Niego jakies 1/5h do pracy(ale byl wtedy skwarek:))......powiedzial wtedy ze jestem kochana i niesamowita...przytulim mnie wtedy bardzo .......jedlismy kanapeczki na slicznej trawce a przed nami ....woda las....sliczne miejsce nigdy tego niezapomne........ lucjaa gdy lzy beda splywac po policzkach to....pomysl o tych wszytkich najcudowniejszych chwilach z Nim spedzonych a zobaczysz ze umiech zagosci na Twojej twarzy......niepoddawaj sie wszytkim tym zlym chwila ktore sa przed Toba🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mala popraweczka .....pochylac i....niemyslec{kwiat]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Deli!!!!!!!!Ciesze sie ze widze dzis Twoj wpis:)I za nic nie przepraszaj!!Jesli potrzebujesz sie komus wygadac to pisz...ja zawsze wyslucham!Naprawde.Wiesz...moze kiedys zaplanujemy taki dzień ponarzekania na ex.Moze wtedy zrobi nam sie lepiej.Czasem to pomaga.Sprobowac zawsze mozna.Powiedz tylko kiedy i tak zrobimy:)Bo przeciez ta nasza tesknota nie moze trwac wiecznie!Trzeba cos w niej zmienic.Wiem ze trudno jest wyszukac jakies wady u nich...bo oczy mamy zasłoniete opaska miłości..ale to tez jakis sposob na te tesknoty!Mi kiedys to pomoglo...wiem ze na krotko ale przez chwilke myslalem o Niej inaczej....Pozdrawiam slonecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:)wiesz jestem juz na tym etapie ze ja widze Jego wady ale nic sobie z nich nie robie:)bo przeciez czlowieka kocha sie ze wszytkim sa i zalety i wady....kocha sie tak poprostu ze jest:)....wiecie ja to sobie mysle ze.....moze jesli byscie mieli taka mozliwosc i....chec to....spotkalibysmy sie gdzies w jakims miescie w Polsce by...wypic piwko i sie posmiac co wy na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌻 Witam... Deli dobry pomysł z tym spotkaniem, mogłaby być to nawet Warszawa, bo można powiedzieć ,ze to takie centrum :), ja mam nie tak bardzo daleko, bo jakies 2 godziny drogi, jestem z Lublina. Co do serca i kierowaniu się nim, tak właśnie robię i może właśnie dlatego NIGDY go nie zdradziłam, mimo, że przyznam była kiedyś taka historia, ktoś mnie bardzo zauroczył...bardzo...sam mówił, że chciałby być ze mną...ktoś z mojego roku...ale powiedziałam sobie w odpowiednim momencie stop, bo wiedziałam kto jest dla mnie najważniejszy i w jednej chwili to nie miało już dla mnie znaczenia, że mnie zafascynował...nagle wszystko straciło blask i wiedziałam,że kocham tylko mojego A.... Ale teraz właśnie chciałabym sie kierować sercem ale jestem coraz bardziej rozdarta...Przed chwilą leżałam sobie w wannie,taka chwila relaksu...no i na zmianę jednak przeszywały mnie...miłość i żal do niego...coraz bardziej...coraz mocniej zaczynam uświadamiać sobie pewne sprawy...Coraz częściej pytam od kiedy mnie okłamywał...bo to z tą dziewczyną...musiało być wcześniej...a potem natłok pytań, więc czym było to nasze ostatnie spotkanie? Więc po co się ze mną kochał...i przyznam, może teraz to będzie pewne zaskoczenie, ale nabrała mnie złość...Porównywał? Wybierał? A ja byłam całkiem nieświadoma? Dałam sie wmanewrować , oszukać...No i jak widać pogubiłam sie już całkowicie. Tak wiem ,ze musze sie z nim spotkać, ale już nie wiem, czy będzie mówił mi prawdę ,czy będzie się tłumaczył, ale tak żeby dobrze wypaść.... Naprawdę nie wiem co mam robić, tęsknię ale teraz przychodzi też żal za te kłamstwa...Za to ,ze tak usypiał moją czujność i był nieuczciwy, mimo ,ze juz tyle przegadaliśmy, tyle razy zdawało się otwarcie rozmawialiśmy. Domino przypominasz mi kogoś. Mam takiego jednego kolegę podobnego do ciebie, który przeżywa miłość tak jak ty. Im dłuzej cię czytam tym bardziej mi sie on przypomina.To wspólny znajomy mój i mojego A.Imię na literkę M. :) Może to ty? Byłoby niezlym zbiegiem okoliczności... ale pewnie nie :) W każdym razie, wiem ,ze mi ufał i czasem mówił mi jak cierpi, dlaczego ta osoba nie umie docenić jego miłości.Dlatego wiem o tym co czuł bardzo wiele, bo czasem pisał do mnie kiedy czuł sie naprawdę nieszczęśliwy,rozdarty...wiedziałam to...Dlatego im dłużej cie czytam, on mi się przypomina, tym bardziej zaczynam cie rozumieć. Ale mam nadzieję ,ze ta dziewczyna nie jest taka jak jego, nie na pewno nie jest :) Bo jak opisywałeś...nie można takiego wniosku wysunąć.... On bardzo zaślepiony, kochał i nadal kocha ją...spala go ta miłość...ale nikt mu oczu nie otworzy...bo on ją kocha.Kurcze jakie życie potrafi być okrutne. On jest naprawdę uczuciowy, ale ta dziewczyna, boądź co bądź moja koleżanka, jako koleżankę bardzo ją lubiłam i lubię... ale wiem ,ze odzywa sie tylko do niego jak jej się zachce...jak nie ma z kim spędzić czasu...ale innym razem znowu się nie odzywa, spotyka się z innymi...a mimo to on zawsze jest gotowy się z nią spotkać, by poczuc ją choć chwile ,by ją usłyszeć... Domino no to chyba po tym opisie to ty masz lepiej...przynajmniej ta którą kochasz aż tak nie bawi sie twoimi uczuciami......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emi tez zadawalam sobie wiele tego typu pytan....i ilekroc bylo ich wiecej tym bardziej cierpialam....dzis juz niezadaje tych pytan bo niechce znac na nie odpowiedzi....rozumiem Cie wiem ze to bardzo boli ...wiem ze jest w Tobie teraz zal ja na szczscie mialam go bardzo malo wlasciwie nie wiem dlaczego?moze dlatego ze bardzo balam sie calej prawdy niewiem....niechcialam dopuscic do siebie mysli ze On woli Ja....wiem ze tak nie jest.....poprostu wybral rodzine chyba za bardzo bal sie konsekwencji jakie mogloby (i nie tylko On)poniesc gdyby odszedl.....pisze to wszystko i czasem mam taki wielki zal sama juz nie wiem do kogo ze dlaczego wlasnie ja musialam poniesc za to wszytko najwieksze konsekwencje?dlaczego ja zostalam sama?dlaczego taka wielka milosc ktora mnie przerosla pojawila i zostala mi dana w moim zyciu......zastanawiam sie ile potrafie jeszcze zniesc?dlaczego mam taka pustke w sercu dla wszytkich dookola?nie na tym sie niezastanawiam wiem dlaczego mam pustke ....bo wszysko co mialam ....moj usmiech.....moja radosc zycia....moje serce ....wszysko co najlepsze i najpiekniejsze zostalo przy Nim....Emi pamietaj dyktuj sie tylko sercem....tylko Nim...... a co do tego spotkania to mowie calkiem serio jest mi to obojetne gdzie moze byc i Warszawa czemu nie....pooprowadzam was po tej szarzyznie chociaz w lato niektore zakatki sa sliczne.....piszcie kiedy wam najbardziej pasuje ja postaram sie dopasowac....naprawde przydalaby sie nam taka rozrywka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak cicho, jak spokojnie w noc odpływam sam Kołysze mnie łagodnie sen, tam jest jej ślad Już tylko tu dotykać mogę twego ciała Już tylko w śnie całować ją Są takie oczy, których nigdy nie zapomnisz Są słowa, których nie wybaczy nigdy nikt Ja wiem, dobrze wiem, to boli Czy jedną noc daruje mi Ref: Są takie dni, są takie dni, takie dni Kiedy wiatr, kiedy deszcz i tęsknię do ciebie Są jeszcze ciągle takie dni Są takie sny, są takie sny, takie sny Kiedy ja, kiedy z nią biegniemy do siebie Są jeszcze ciągle takie sny Było tak pięknie, że już piękniej być nie mogło Było tak źle jak tylko z nią mogło być Zapadał mrok, rozsądek pukał w nasze okno Jednak nie słuchał go już nikt Ref...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czuję Cię tak mocno Przez dal, mury wielkich miast Co noc otulam się Tobą, Chodź, no chodź, ukryj mnie... Może zbyt naiwni, By spać w pocałunkach ciał I mieć na straży anioła, anioła Czuję Cię przez skórę I dreszcz wznosi nas do chmur Bez tchu i nadzy jak drzewa Drzewa, z których liść ostatni spadł Może zbyt szczęśliwi, By raj mógł za długo trwać Mój krzyk: \"Nie odchodź, nie odchodź!\" I został mi Twój ślad Łzy płyną, zmysły śpią Bezsenna zimna noc Zakląłeś mnie w dotyk Zmieniłeś mnie w dotyk, By strącić mnie w noc Bezsenną, zimną noc Czy tak już musi być, Że raj ma swe dno A szczęście ma kres Dotyk nie dany mi A miłość to sen, Miłość to sen Łzy płyną, zmysły śpią Bezsenna zimna noc Zakląłeś mnie w dotyk Zmieniłeś mnie w dotyk, By strącić mnie w noc, w noc Zakląłeś mnie w dotyk Zmieniłeś mnie w dotyk, By strącić mnie w noc Zakląłeś mnie w dotyk Zmieniłeś mnie w dotyk, By strącić mnie w noc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Deli ja bardzo lubię Warszawę :). Może ty nie dostrzegasz już niektórych jej uroków :) , bo już tam od dawna mieszkasz...a wiem jak mozna się przyzwyczaić ;). Ja lubię Warszawę , może dlatego ,ze też mi sie z nim kojarzy? Jak tylko bedziemy w stanie zebrać wolny czas u siebie, chętnie bym przyjechała...chociaż i do siebie do Lublina zapraszam, wieczorami też bywa pięknie ;) chociaż o wiele mniejsze miasto... No i przyszedł weekend. Ja po pracy już i czuję sie okropnie... tak mi go brakuje... Jutro z samego ranka jadę do brata ciotecznego, zapraszał już wiele razy, na nowe mieszkanko...jadę ,bo nie wytrzymam tych mysli , które będą mnie dręczyć wieczorami... Jemu niestety też sie nie ułożyło, jest po rozwodzie i to całkiem świerza sprawa, ma 3 letnią córeczkę. Jednak nie z jego winy, zresztą on do końca, do ostatniej rozprawy łudził sie ,że ona jednak zrozumie. A ona na zmianę to dzwoniła, ze moze by jeszcze coś było, to znowu , kiedy przychodził na spotkanie z dzieckiem nie wpuszczała go do domu. Nawet po rozprawie, kiedy juz ona stała na przystanku, a on z daleka zobaczył ,ze płacze podszedł, przytulił ją, ona sie przytuliła i płakała... powiedziała\" pamiętaj o dziecku\"... i co? Potem , gdy przyszło do spotkania z dzieckiem to samo... Też przeżył dużo... a naprawdę fajny gość z niego... Czego te miłości są takie okrutne...czemu nic nie może być proste... Deli ty mnie rozumiesz :) i to mnie jakoś trzyma, ze są ci co mnie jakoś zrozumieją...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Deli ja bardzo lubię Warszawę :). Może ty nie dostrzegasz już niektórych jej uroków :) , bo już tam od dawna mieszkasz...a wiem jak mozna się przyzwyczaić ;). Ja lubię Warszawę , może dlatego ,ze też mi sie z nim kojarzy? Jak tylko bedziemy w stanie zebrać wolny czas u siebie, chętnie bym przyjechała...chociaż i do siebie do Lublina zapraszam, wieczorami też bywa pięknie ;) chociaż o wiele mniejsze miasto... No i przyszedł weekend. Ja po pracy już i czuję sie okropnie... tak mi go brakuje... Jutro z samego ranka jadę do brata ciotecznego, zapraszał już wiele razy, na nowe mieszkanko...jadę ,bo nie wytrzymam tych mysli , które będą mnie dręczyć wieczorami... Jemu niestety też sie nie ułożyło, jest po rozwodzie i to całkiem świerza sprawa, ma 3 letnią córeczkę. Jednak nie z jego winy, zresztą on do końca, do ostatniej rozprawy łudził sie ,że ona jednak zrozumie. A ona na zmianę to dzwoniła, ze moze by jeszcze coś było, to znowu , kiedy przychodził na spotkanie z dzieckiem nie wpuszczała go do domu. Nawet po rozprawie, kiedy juz ona stała na przystanku, a on z daleka zobaczył ,ze płacze podszedł, przytulił ją, ona sie przytuliła i płakała... powiedziała\" pamiętaj o dziecku\"... i co? Potem , gdy przyszło do spotkania z dzieckiem to samo... Też przeżył dużo... a naprawdę fajny gość z niego... Czego te miłości są takie okrutne...czemu nic nie może być proste... Deli ty mnie rozumiesz :) i to mnie jakoś trzyma, ze są ci co mnie jakoś zrozumieją...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka.Nie wytrzymalem..wyslalem Jej esa.Napisalem ze bardzo sie ciesze ze moglismy sie spotkac i ze mam nadzieje ze pomoglem Jej na tych zakupach:)I ze mialem duzą ochote Ją przytulic i zapytalem sie czy spotkanie kolejne nadal aktualne.....wyslalem...i czekalem 3godziny..ale odeslala mi esa...Napisala ze rowniez sie ucieszyla ze sie spotkalismy,ze milo bylo mnie widziec i ze moje slowa byly Jej potrzebne jesli chodzi o wybieranie roznych ciuchów.No i napisala rowniez ze spotkanie jak najbardziej aktualne!!!O jaaaa...normalnie szczesliwy jestem...do niedzieli:)Bo potem pewnie wszystko sie skonczy:(Ale mam mętlik teraz w glowie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×