Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość powazna osoba

Kto mial spotkanie z duchem?ja...

Polecane posty

Gość milki way no way
Trzy dni po smierci mojej siostry noc w noc słyszałysmy z mamą jak furtka z furią trzy razy sie zatrzaskuje.to nie było lekkie pchnięcie tylko takie potężne huki.Rano wstałysmy i poszłysmy sprawdzic-furtka jak zwykle była podparta ciężkim kamieniem(pies ją otwierał łapą)I tak trzy noce pod rząd.trzy głosne zatrzaśnięcia..a rano kamień wciąz podpierał bramkę. Co dziwne siostra sniła mi się potem przez jakis czas.bylo to o tyle dziwne ze we snie rozmawiałysmy ze soba o aktualnych sprawach-mówiłam jej że mama bardzo rozpacza po jej smierci a ona kazała jej przekazac te słowa"kocham i przepraszam"(siostra popełniła samobójstwo)przez cały czas w snach była bardzo przerazona,smutna.nie chciła mi powiedziec dlaczego to zrobiła ale co jakis czas w snach pojawiał sie pewien symbole kttóry po 8 latach okzał sie kluczem do przyczyny jej smierci(ale to zbyt osobiste żeby pisac).miesiąc po jej smierci pojechałam do Częstochwy i dałam pieniadze na msze w jej intenci..kiedy wróciłam znowu przyszła we snie taka jasna łagodna juz bez przerażenia na twarzy i podziekowała mi za tą msze w Czestochowie-powiedziała ze teraz idzie gdzies dalej i ze byc moze przez jakis czas nie będzie do mnie "przychodzić"-pożegnała sie ze mną..ale juz nastepnego dnia znowu przyszła-smutna przytuiła sie do mnie i powiedziała zę musi tu jeszcze zostać...ostatni raz sniła mi się jak stała na brzegu rzeki-ja stałam po drugiej stronie i machała do mnie.Od wielu lat juz mi sie nie sni. ale do dzis nie moge zrozumiec tego jak to mozliwe ze rozmawiałysmy ze soba w snach-ona była przerazona nie mówiła wiele-czułam że jest strasznie zgubiona nie wie co się z nia stanie-tak jakby czekała na decyzję o swoim dlaszym losie..a teraz nie wiem gdzie jest bo już mi nic nie mówi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To dzialo sie jakies 13 lat temu. Moja mama pojechala na pogrzeb prababci, a ja moj brat i tata zostalismy w domu. Budze sie w nocy i widze, ze ktos (jakby kobieta d dlugiej jasnej koszuli nocnej), jakby poprawial mi posciel, albo chcial zlapac za noge, tyle, ze zadnej kobiety w domun ie bylo. Od razu wskoczylam pod pierzyne i nie wyszlam do rana. Mialam takiego stresiora, ze pomimo, ze nie moglam oddychac siedzialam tak przez cala noc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikolaaaa28
też kiedyś się smiałąm z takich histori dopóki i mi się nie przytrafiło coś strasznego. BYłąm wraz z chłopakiem i znajomymi pod namiotami nad jeziorem. Pierwsza nac upłynęła spokojnie, moze dlatego że trochę popiliśmy i poszliśmy spać. Drugą noc nie mogłam długo zasnąć. Wszyscy spali, mój chłopak i znajomi obok w namiocie. Ja czułam niepokój i czyjąś obecność. Nagle słyszę kroki które zblizają się do namoitu, i są coraz bliżej. Budzę chłopaka przerażona , a on mówi ze nic nie słyszy. Nagle kroki znów było słychać ale tuż przed namiotem. Ktoś się zatrzymał. I na nasz namiot zaczęła płynać woda. Tak jakby ktoś wodę z butelki wylewał na namiot. Myślałąm że zwariuję ze strachu. Mój chłopak krzyknął- co jest! i wyskoczył z namiotu. Oczywiscie nikogo nie było. Zbudzilismy znajomych z sąsiedniego namiotu. Ja podeszłam do namiotu tam gdzie niby ta woda leciała i patrze ze namiot jest suchy!!! Koleżanka z sąsiedniego namiotu śmiałą się z tego i chciała zobaczyć czy faktycznie słychać jakieś kroki i weszła z nami do naszego namiotu. ( bo u nich nic nie było słychać) Leżeliśmy tak w trójkę przez parę minut i nagle usłyszeliśmy te same kroki. Które zbliżały się do namiotu a gdy były już blisko zamieniły sie w szybki gieg w koło namiotu. Cała nasza trójka wyskoczyła z namiotu z piskiem ale nikogo nie było. To było przerażające, koleżanka wpadła w taki szok że trzęsła sie cała i płakała i mieliśmy z nią kłopot tylko. Do rana wszyscy siedzieliśmy prze dnamiotem bo nikt nie miał odwagi wejsć do środka i przeżyć to ponownie. A rano pojechalismy do domu. Prze dwa tygodnie nie mogłam zastać sama w domu, nawet w pokoju nie mogłam być sama tak się bałam. Od tej pory wierze w takie zjawiska i w istnienie duchów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejmi
nie spotkałam nigdy ducha i bardzo się ciesze bo bym chyba umarła ze strachu, nawet jak czytam wasze opowieści to mnie ciary przechodzą i mam gęsią skórkę. Jedyne co uważam za niesamowite to sny, w których śni mi się moja babcia. babcia zmarła kiedy byłam nastolatką, zawsze bardzo ją lubiłam, mam niesamowite wspomnienia z dzieciństwa związane z pobytem na wsi u babci, jej pyszne obiady i ciasta, do dziś uwielbiam rosół to dzięki niej moją ulubioną zupą jest właśnie rosół. Pamietam że nie chciałam się pożegnać z babcią w kaplicy, chciałam ją zapamiętać żywą a nie leżącą w trumnie dlatego nie podeszłam. zaraz po pogrzebie babcia przyśniła się mojej mamie, siostrze mojemu tacie i mnie. Mi powiedziała że nie gniewa się że do niej nie podeszłam bo ona się nie chce żegnać bo zawsze bęzie obok. Każdemu powiedziała coś od siebie to było niesamowite kiedy wszyscy wstalismy rano i opowiadaliśmy sobie sny. Potem przez te wszystkie lata śniła mi się rzadko ale zawsze bardzo miło, uśmiechała się, sprawiała że ja smiałam się przez sen. Kiedy był jakiś zażegnany konflikt w rodzinie sniła się i mówiła że bardzo się cieszy że wszyscy się pogodzili ale najbardziej zapadł mi w pamięci sen w którym mówiła że spotkamy się bo przyjdzie na mój slub. Wtedy jeszcze nie myślałam o ślubie minęło jakies 1.5 roku zanim stanęliśmy przed ołtarzem, pamietałam o tym śnie i byłam ciekawa czy rzeczywiście może da mi jakiś znak że jest. Po zmówieniu przysięgi nagle poczułam intensywny zapach rosołu:) łzy mi stanęły w oczach i równocześnie zaczęłam się śmiać w duchu że wiedziała co lubię najbardziej:) Jakiś tydzień po moim ślubie babcia przyśniła mi się , skaładała mi życzenia na nową drogę życia:) zaraz potem pojechaliśmy na jej grób:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasztanowa dziewczynka
niesamowite ejmi aż sie popłakałam , kochaną masz babunie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hiszpaneczka
A ja miałam tez sen który na zawsze zapamiętam. Kilka lat temu moja mama była w ciąży. Pojechałam wtedy z kuzynką na wakacje i pewnej nocy przyśnił mi się sen. Byłam na wsi, u babci (od strony mojej mamy), wysżłam z jej domu i poszłam w dół taką ścieżką, tylko że na dole nie było tego co zawsze, była łąka ale piękna. Taki ogród, wszedzie pełno zwierząt, motyle. Szłam dalej aż doszłam do miejsca w którym na kamieniu siedziąła jakaś kobieta (nie pamiętam jej, ale wiem że się nie zdziwiłam, jakbym specjalnie do niej przyszła, apmiętam że to była kobieta) i powiedziała mi że dziecko jest chore, coś takiego. Chyba mnie przytuliła. Obudzialm się z płaczem chochiaż to był niby bardzo pozytywny sen, nic nie mowił. Kiedy wóciłam okazało się że tej nocy moja mama poroniła....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobno w tym kraju...
95 % to katolicy wiec niby dlaczego mowa o duchach to jakies odkrycie nowosci ??? jasne ze duchy sa. poczytajcie sobie chocby o o.Pio albo inne teksty. zreszta to jest tak oczywiste dla katolika ze nie ma co tutaj mowic nawet czy sa czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hiszpaneczka
Ale my nic nie odkrywamy tylko mówimy kto spotkał takowego ducha ;-). To ttak jakby ktoś zapytał kto pił dzisiaj malibu ;-), albo coś takiego... A w bibli nie ma o duchach. Wręcz przeciwnie, biblia gdziestam mówi że niemożliwe jest spotkanie osoby z tamtego świata (w domyśle zmarłej) z żywym... ale może własnie te dusze nie są jeszcze wtedy po tamtej stronie... albo coś takiego ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam, jak czytam te wypoiwedzi to sie boje.... jesli chodzi o mnie to ducha na szcescie nigdy nie widzialam, jednak wierze poniewaz moja zmarła Babcia duzo mi na ten temat mowila tzn np ze w jej domu straszy... po smierci Babci co bylo w marcu tego roku siostra moja miala sen ze Babcia przyszla do niej do lozka i siostra sie spytała czy wszystko w porzadku i Babcia powiedzila ze tak potem siostra powiedziala Babci ze ją kocha..... zreszta tez mojej cioci tez czesto snil sie jej zmarły mąż szczerze mowiac nie wiem co mam na ten temat myslec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobno w tym kraju...
nie jestem specjalista ode biblii i faktycznie kosciol mowi ze duch ysie nie paletaja gdzie chca:) ale jak pokazuja przyklady swietych np przywoplanego przee mnie o. Pio to moga sie ukazywac zywym w celu poproszenia np o cos (modlitwa). zreszta ksiadz w mojej babci parafi sam widzial mojego wujka po jego smierci w ten dzien kolo kosciola wiec pewnie teraz tez patrzy na swiat wiedac ze "sa rzeczy na niebie i ziemi....":)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upppppppppppppppppppppppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie się również pare sytuacji z duchem przytrafiło. Dwa lata po śmierci mijego taty. Obudziłam się w nocy, i nie mogłam zasnąć. Leżałam na łużku, w pewnym momencie, usłyszałam że ktoś idzie do łazienki oświaca światło, idzie do przedpokoju, bierze coś, i wraca do łazienki. Potem odkręca się woda, tak jakby ktoś coś czyścił, o 2-3 w nocy. A ponieważ mamy na podłodzę panele, i zawsze słychać jak ktoś po nich chodzi, tym razem tego nie było. Rano, spytałam się mamy i brata, czy aby przypadkiem nie czyścili czegoś w nocy, bądz nie szli do ubikacji ale zaprzeczyli. Mama mi pużniej powiedziała, że tata przed pujściem do pracy lubiał czyścił sobie buty.A z kolei, po śmierci mojej babci. Jakieś 4-5 lat, leżałam na łużku, leżac na boku prawym. Oczy miałam zamknięte, ale przysięgam ze nie spalam, poczułam ruszanie się łużka, Tak jakby ktoś przechdził koło mnie i się kład obok.Mimo tego że oczy były zamknięte, widziałam postać. Czułam że to babcia, w białej koszuli, z białymi rękawiczkami, położyła się koło mnie i pogłaskała po policzku, potem stanęła przed łużkiem, i na tym się skończyło. Mimo tego że strasznie chciał mi się sikać, nie poszłam do ubikacji, po prostu umierałam ze strachu, myślałam że mi zaraz serce wysiądzie. Dopiero jak się rozjaśniło za oknem poszłam po mame, i z nią poszłam do ubikacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do poważnej osoby
mieszkam w domku 2 kondgnacje + garaż i piwnica , w nocy bez włączonego światła chodzę po całym domku , nie boje się , wiem że nie ma duchów , jeśli byłoby inaczej pewnie zobaczyłabym jakiegoś duszka , przeżywasz jakieś stany lękowe, może Masz problemy albo oglądasz horrory ...duchów nie ma ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jazda
ja też tak mówiłam do póki się z nim nie spotkałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuppppppppppppppppppppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Richard Aszkroft
Ja kiedyś zabrałem autostopowicza widmo - myślałem, że walnę w drzewo ze strachu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajne te opowieści :) Mnie co prawda duchy już nudzą, ale poczytać warto... ;) A tak swoją drogą stan na pograniczu jawy i snu jest tym wymiarem, w którym możemy się spotykać z wieloma innymi mniej materialnymi istotami, nic szczególnego... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po śmierci mojego taty, parę wieczorów pod rząd jak siedziałyśmy z mamą same w domu, słyszałyśmy jak tata wraca do domu. Normalnie dźwięki taik ja zawsze: zgrzyt klucza w zamku, otwieranie drzwi, położenie klucza na półce w przedpokoju...I co dziwne obie to słyszałyśmy i zamiast strachu czułyśmy radość, bo miałyśmy wrażenie, ze on nie odszedł na zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ech... ja kiedyś sie obudziłam w nocy bo miałam wrażenie jakby ktoś próbował usiąść na mojej klatce piersiowe czy mnie czymś przygnieść, nie mogłam złapać oddechu.. otworzyłam oczy i nic oczywiście.. dwa razy mi sie tak zdarzyło... ech nie miłe uczucie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po smierc i moja mam przychodziła do mnie w snach co noc prz ok. pół roku. Rozmawiałysmy dosłownie o wszystkim , co tutaj się dzieje, jak jej tam jest, wiem, ze cały czas była z nami ... To były bardzo realne sny , żadne tam dziwolągi. Póxniej zwróciłam się o pomoc do Matki Boskiej , bo już mi trudno było z tym zyć w realnym swiecie i teraz zjawia się w snach co kilka miesięcy , ale snami bardzo symbolicznymi. Ktoś pisał o cukierkach - ja miałam taki sen po smierci znajomego moich rodziców. Znałam go bardzo niewiele . Po miesiącu od jego smierci we snie poprosił mnie zebym mu kupiła cukierki pomarańczowe , to było w jakimś sklepie spozywczymi tylko ja go widziałam i miałam świadomośc , ze on nie zyje. Ale wcale się bo nie bałam. Kupiłam mu te cukierki i poprosił zeby je kupić a on po nie przyjdzie. Nastepnego dnia poszłam na cmentarz zaplić mu świeczke , bo może tego potrzebował i spotkałam jego zonę i opowiedziałam jej ten sen a ona powiedziała, ze on właściwie nie jadł żadnych słodyczy za wyjątkiem cukierków pomarańczowych ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karollaa
ja kiedys pwiedzialam cos o moim dziadku czego mowic nie powinnam.po tej rozmowie zapomnialam o wszystkim poszłam na dyskoteke wybawiłam się wrocilam do domu i skonana połozylam sie spac tej samej nocy przysnil mi sie dziadek i powiedział abym nic o nim nie mowiła:( znowu rok po smierci mojego drugiego dziadka przysnił mi sie i powiedział ze jest taki szczescliwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhhhhhhhhhh
zju miałaś chyba spotkanie ze zjawą :o Na topiku DUCH (forum Zdrowie i uroda) dziewczyny opisywały takie przypadki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ups ups ups
uppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w gore serca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość każdemu wariatowi wydaje się
że jest zdrowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do milki way no way
nie pomyślłaś o tym w ten sposób, że te sny to podświadome projekcje Twojego umysłu wywołane takim traumatycznym przeżyciem jak samobójcza śmierć siostry?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to było kilka lat temu , zawsze w poniedziałki wracałam do domu po północy ze względu na pracę - tego dnia po północy przyjechaliśmyz bratem do domu , kiedy wysiadałam z samochodu jak zwykle zerknęłam w niebo i zobaczyłam spadającą gwiazdę, zawsze mi mówiono, że to oznacza iż, ktoś umiera ale jakoś wtedy nie zrobiło to na mnie wrażenia spadła to spadła. Potem weszliśmy z bratem do bloku ja otworzyłam zamki w drzwiach i w momencie gdy złapałam za klamkę ktoś nacisnął ją z drugiej strony - powiedziałam do brata o patrz mama nie śpi i się nam psoci , weszliśmy do domu a tu ciemno nikogo w korytazru nie ma wiec zaczęliśmy z bratem się śmiać że mam jakieś zwidy i wyobrażenia po czym brat strasząc mnie powtarzał - \" duchy duchy siostra\" i się śmiał ale do czasu aż z pokoju wyszła zapłakana mama i powiedziała nam , że zmarła moja 17-sto letnia kuzynka.........wierzę, że to byla moja wiecznie psocąca się kuzynka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
acha a wracając do wątku opowieści o zapachu kamfory musze przyznać, że zdarza mi się czuć ni stąd ni z owąd męskie perfumy pewnie wielu z was terach wybuchnie śmiechem ale niech mi ktoś wytłumaczu jak to jest możliwe, że siedząc sama w domu w jednym punkcie w którym nie ma żadnej wentylacji czuję czasami ostry zapach meskich perfum? nie widziałam nigdy ducha ale niejednokrotnie wyczuwałam czyjąś obecność , czasami się zastanawiam czy nie rzucić w diabły tarota którego układam ale może właśnie powinnam to doskonalić a nie rzucać POZDRAWIAM WSZYSTKICH

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to możemieć związek
z pamięcią zapachu. jeśli odbierałaś kiedyś podobny zapch w ważnych dla Ciebie okolicznościach, to może być tak, że w chwili jakiegoś niepokoju, albo radości on bardzo intensywnie i realistycznie powraca. mogą to być też jakieś problemy z synchronizacją międzypółkulową. Możesz poszukać czegoś na ten temat w "Pamięć słów a synchronizacja hipokampa i kory węchowej" J. Fell lub w "Neuropsychologicznym modelu funkcjonowania pamięci" Ognika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mammaluca
Nigdy nie spotkalam ducha i nie chce zadnego spotkac, szczerze mowiac to nigdy nawet nie wierzylam w duchy, ale coraz bardziej zaczynam sie przekonywac do tego, ze cos na ich ksztalt moze istniec i ze niektore zjawiska trudno wytlumaczyc. Moja kolezanka mieszkala w akademiku z 2 innymi, kiedys wrocila wczesniej od nich z imprezy i kiedy przegladala sie w lustrze zobaczyla czyjes odbicie, z krzykiem uciekla, potem dziewczyny dowiedzialy sie, ze w tym pokoju jakis student wczesniej popelnij samobojstwo. Mojej siostrze natomiast zawsze sni sie nasza zmarla babcia, jesli ktos z naszych znajomych lub rodziny ma umrzec, sa to mile sny, moja siostra zawsze rozmawia z babcia i mowi, ze jest jej dobrze. Po takich snach dowiadujemy sie o czyjejs smierci. Moja siostra zawsze wyczuwala duzo rzeczy, jest o wiele wrazliwsza ode mnie. Sam nie mialam zadnych spotkan i w nocy boje sie ludzi a nie duchow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×