Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość powazna osoba

Kto mial spotkanie z duchem?ja...

Polecane posty

Gość supermanka
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxxxxxxxxxxx i
''Mogl to byc mezczyzna. Karzel. Bardzo brzydki i bardzo smutny. rece i nogi jego wygladaly jak kopyta. Stal tam i wpatrywal sie we mnie smutnymi oczyma.'' Hmmmm mnie się to kojarzy z demonem, aczkoliwek istotą nieszczęśliwą i zagubioną, kazdy z nas jest człowiekiem teraz, prawda? Poprzez nasze postępowanie możemy sobie w przyszłości dodać, lub odjąć. Myślę że tak i duchowo, jak i cieleśnie.On widocznie sobie odjął z tego co ludzkie i przydał co zwierzęce. Nie wiem czy należy mu pomoc czy może robił tylko wrażenie smutnego, z tego co piszesz jego smutek był prawdziwy. Trudno mi powiedzieć jednoznacznie dlaczego Tobie się objawił. Nie wiem czy takim stworzeniom mozna pomoc, chyba tylko Bog to wie. Nie wiem czy on wogole przyszedł po pomoc. Twoja historia jest dla mnie zagadką. Może chodzi o samo miejsce i to, że ludzie widza w tym cos niezwykłego, a tak naprawde zdarzyło się tam w przeszłości coś bardzo złego? Wszystko co niewyjaśnione kojarzy mi się z demonicznym, złym, grzesznym, przeciwko Bogu więc może tu jest jakiś związek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PRAWDA2014
Markossss Opowiem wam moją historie która jest prawdziwa i realna. Mieszkałem wraz z moimi rodzicami i z braćmi w starej przedwojennej kamienicy. Miałem ok. 14-16 lat ( teraz mam 34 ). Mieszkaliśmy na 1 pietrze na parterze mieszkała Agnieszka była starsza maiła wówczas ok 22-24 lata. Jak pamiętam był to okres wakacyjny i wszyscy z podwórka spotykaliśmy się i bawiliśmy i tam takie rzeczy. Pewnego poranka Agnieszka zaproponowała dla nas coś strasznego abyśmy wywołali w nocy ducha i ona wie jak to się robi.Na początku poszliśmy wszyscy do piwnicy gdzie mieszkałem i Agnieszka przyniosła kartkę formatu A4 jak pamiętam na górze były wypisane liczby od 1 do 50 a na dole alfabet na środku tej kartki położyła spodek i na tym spodku była strzałka pomiędzy sporkiem na prawo wypisane TAK na lewo NIE i na tym spodku zapaliła świeczkę. Na początku było nas chyba 6 osób wszyscy w moim wieku lecz AGNIESZKA BYŁA NAJSTARSZA. Wygłupialiśmy się z początku gdyż były z nami dwie dziewczyny każdy chciał je poderwać i się straszyliśmy i wygłupialiśmy lub ktoś pukał w ścianę i tam takie rzeczy. Nigdy nam to tak naprawdę nie wychodziło a Agnieszka miała na nas wielkie nerwy gdyż ona to brała na poważnie a my na wesoło. Któregoś wieczora Agnieszka wykluczyła 3 osoby i wzięła powiedziała iż dzisiaj w nocy około 23.00 pójdziemy do piwnicy i zrobimy to naprawdę i bez żartów. Jak pamiętam była od nas starsza i nas tak zmotywowała iż zrobiliśmy tak jak ona chciała. Moja piwnica była samym wyglądem przerażająca i straszna. Około 23.00 poszliśmy to tej piwnicy i się zamknęliśmy - nie na klucz lecz drzwi od tej piwnicy tarły o podłoże i jak by ktoś chciał do niej wejść to nie miał możliwości zrobić to tak aby go nie było słychać gdy wydobywały straszny dźwięk podczas otwierania. Agnieszka rozłożyła kartkę i zapaliła świeczkę - kucnęliśmy a my nad tą świeczką wyciągnęliśmy ręce do przodu i wyciągnęliśmy palce wzdłuż tej świeczki i wywoływaliśmy ducha słowami nap. Duchu Kamil Ku...... wzywamy cie przyjedz jeżeli tu jesteś daj nam znaki tak dalej i tak dalej i tak dalej. Na początku było to śmieszne lecz się naprawdę w te słowa wkręciliśmy i po chwili odczuwaliśmy to i słyszeliśmy pomału kroki jak ktoś do nas pomału podchodzi i możecie mi nie wieżyc strzałka na spodku nagle sama się przesunęła się na TAK. Wszyscy to zobaczyliśmy i tak zaczęliśmy krzyczeć ze strachu że w panice uciekał jeden przez drugiego. Mój kolega zdarł sobie o ścianę cały policzek. Byliśmy wszyscy brudni od ścian i podłogi gdyż po ciemku na siebie wchodziliśmy i eis przewracaliśmy typu kto 1 ten lepszy. Wybiegliśmy na podwórko a przez otwarte drzwi od piwnicy widzieliśmy z daleka świeczkę zapalona i Agnieszkę która siedziała sobie i jak by nigdy nic jak twierdziła odwoływała tego ducha. Miała z sobą pismo święte. Od tamtej nocy gdy mój ojciec kazał pójść mi po węgiel do piwnicy to płakałem i mówiłem że się boje i tak tom piwnice unikałem. Po miesiącu już tak się nie bałem i miałem rower marki Wigry 3 i przeskakiwał mi z tyłu torpedo i postanowiłem pójść do tej piwnicy aby rozebrać te torpedo i sprawdzić co jest przyczyną. Zanim poszedłem do tej piwnicy dokładnie sprawdziłem ją czy nikogo niema i nikomu zwłaszcza braciom nic nie owiłem aby mnie nie straszyli i eis w niej zamknąłem aby nikt mi nie wchodził i mnie nie straszył. Jak pamiętam rower przełożyłem do góry nogami i rozkręcałem tylne koło a ja siedziałem na wiaderku. Podczas tego rozbierania nagle koło siebie zobaczyłem siedzącego nie dużego psa który się na mnie patrzy i się może nawet cieszy miał wyciągnięty język i machał ogonem. Wcale tego psa się nie wystraszyłem gdyż pomyślałem że przyszedł z podwórka. Kiedy wstałem ten pies nagle odskoczył machał ogonem i się na mnie patrzył ja zacząłem cmokać gwizdać i go wołać do siebie gdyż był naprawdę fajny lecz ten pies wybiegł z mojej piwnicy na korytarz piwnicy a ja poszedłem za nim sprawdzić co to za pies. Wychodzę z mojej piwnicy za tym psem i parterze wzdłuż mojej piwnicy do drzwi wyjściowych jest bardzo długi korytarz i jest ciemno - i psa nie ma i drzwi zamknięte a pies nie mógł się schować gdyż był za duży aby wejść do innej piwnicy. Jak to zobaczyłem to wtedy się naprawdę wystraszyłem i tak zacząłem uciekać do wyjścia i zostawiłem otwartą moja piwnice i tak z niej uciekłem. To wszystko - nie piłem nie ćpałem i w chwili obecnej jestem funkcjonariuszem policji który przeszedł wszelkie badania i wiem co mówię i tak było jak miałem 14-16 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy taki zmarly nie rozumie,ze np trzaskanie drzwiami albo przewracanie przedmiotow moze nawet do zawalu doprowadzic?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co prawda nie miałam spotkania z duchem, ale coś mnie gnębi, jedna sytuacja i nie wiem do kogo się z tym zwrócić, więc spróbuję tu... Niedawno umarł mi tato, walczył z trzema rakami, między innymi z białaczką od 13 lat, ale dobił Go ostatecznie rak płuc. Miał wiele kryzysowych sytuacji, zawsze się śmiała, że on jest nie do pokonania i mimo wszystkich chorób przeżyje nas wszystkich. Niestety tak się nie stało. Odwiedzałam Go w szpitalu, ale też studiowałam w innym mieście, był maj, kolokwia, zaliczenia. Umarł z dnia na dzień i nie było dane mi się z nim pożegnać i bardzo to przeżywałam, bo tak bardzo chciałam mu powiedzieć, że Go kocham. Potem mi się śnił, byliśmy w jego domu (rodzice mieli rozwód) i się z nim żegnałam, dokładnie pamiętam ten sen, wyściskał mnie i powiedział żebym się nie przejmowała. Był radosny. Czy to możliwe, że on naprawdę się ze mną pożegnał, przyszedł do mnie w śnie czy to tylko senne marzenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krystiano
ja mam spotkanie z duchem 24/h... Współżyje seksualnie z kobietą "aniołem", która nawet nie daje mi spać. A czasami pomaga mi w samozadowalaniu. No ale też daje mi wskazówki odnośnie wyborów, tylko cały czas czuje ją na pośladkach i pomiędzy nimi. Jeszcze jej nie widziałem, ale pewnie wybrał bym inną. Ma to swoje plusy minusy, bo mogę się dzięki niej trochę podleczyć, ale czasami mnie denerwuje - wtedy czasami wychodzę z siebie. Kiedyś widziałem ducha co przeszedł przez ścianę i uciekłem jak w filmie "casper", ale duch był bardzo rzeczywisty. Poza tym leczę się psychiatrycznie :-) (chyba z tego powodu).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co odgrzewasz starego kotleta sprzed 11 lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×