Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaskoczona wrogościa

wytłumaczcie - dlaczego w odóle wdajecie sie w dyskusje z agattką?

Polecane posty

limes-obawiam sie jednak, ze trudno ci bedzie przekonac duza czesc kobiet , ze nie powinny sie wstydzic nagosci. to jest chyba zbyt gleboko zakorzenione w nas, i zgadzam sie-jest to kwestia wychowania, ale to wlasnie tylko wzmacnia to zakorzenienie. masz racje, ze obsluga porodowki juz nie raz widziala to co widzi przy twoim porodzie, ale wiesz-dla ciebie moze to byc i tak niewielkie pocieszenie. skrepowanie pozostaje-szczegolnie gdy myslimy o tej sytuacji teoretycznie, bo pewnie w trakcie porodu to jest nam juz wszystko jedno:) ja osobiscie nie uwazam zeby wstyd przed obnazaniem sie przed obcymi byl czyms zlym. w moim odczuciu pozostawia to jakis margines intymnosci dla tych osob bardziej zaufanych. ale to juz akurat nie jest przedmiotem dyskysji:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paradyzja******
Witam! Skoro mamy tu do czyniena z malym OT, to pozwolę sobie na wyrażenie i mojej opinii w dyskutowanym temacie. Zgadzam się z Tobą Limes Inferior. Częściowo też zgadzam się z Marusią. Kwestia lęku przed nagością jest w nas tak zakorzeniona, że ciężko ją wyplenić. Co rusz pojawiają się topiki "Mam upławy. Nie pójdę nigdy do ginekologa. Pomóżcie!" Kwestia wstydu przed pokazaniam własnego obnazonego ciała wynika z naszego wychowania, ale, paradoksalnie, też właśnie z tego, że jesteśmy narodem katolickim. Wieki całe kobiety nie dotykały swoich wagin uważając, że to grzech. Wieki całe nie pokazywały nawet kostki u nogi by nie zostać naznaczone piętnem węża wiodącego Adama na pokuszenie. Zerwanie jabłka z drzewa wiadomości dobrego i złego jest przecież metaforą seksu. Wąż - symbolem fallicznym. Kobieta to pokuśnica. Dotąd wiele kobiet posługuje się prostackim stwierdzeniem: "jakby suka nie dała, to by pies nie wziął" obciążając winą za to, że porzucił je mąż dla innej właśnie tą trzecią a nie swojego partnera (żeby być dobrze zrozumianą nigdy nie byłam niczyją kochanką)... Zakorzeniony lęk przed nagością wpaja nam społeczność, która nas otacza. I nie jest tak jak twierdzi Marusia, że ten lęk tkwi w nas, ale jest wzmacniany przez wychowanie. Nie. On w nas nie tkwi. Nie rodzimy się z nim. To całkowicie nabyte. Można podać przykłady będące tego dowodem... plemiona, dla których gołe ciało jest czymś tak naturalnym jak dla Polaka odkryta twarz, małe dzieci, które mogą swobodnie gmerać sobie w majtkach na środku kościoła choćby, albo paradować bez odzieży po plaży... To dorośli wpajają swoim potomkom, że nagość jest zła. Dodatkowym wzmocnieniem dla tego wstydu jest powszechny krytycyzm. To ciało za chude, a to za grube, tu krzywe nogi, a tam wystające wargi sromowe... To wstyd przed byciem ocenionym. Lęk przed tym, że nie zostaniemy zaakceptowani. Oczywiście nie wiemy jak wygląda ciało babci, dziadka, sąsiadki, więc porównujemy siebie do golizny modelek z reklam... Wiadomo jak wypadamy przy takich porównaniach... Celulit, rozstępy, krostki, owłosienie... Wszystko inne niż komputerowo wygenerowany obraz. Milonom kobiet i mężczyzn spędza to sen z oczu. Owszem, może i wiemy, że wiele osób ma podobne "defekty" (piszę w cudzysłowie, bo fakt, że uznajemy je za defekty jest uwarunkowany kulturowo), ale tego nie widzimy na codzień! To obce jak świadomość istnienia nowotworów. Wiemy, że są, ale póki ich nie mamy... (i tu zapalam papierosa). A ten "margines intymności dla bardziej zaufanych", to jak odwieczne oddawanie swego dziewictwa na "ołtarzu miłości" (czyt. po slubie, choć ten nie zawsze wiąże się z miłością, a na pewno rzadko wiązał się z miłością 100 lat temu). I znów możemy genealogii tegoż dopatrywać się w religii katolickiej. A co w tym dobrego? Nie wiem. Ja kojarzę tylko zahamowania seksualne, które do tych "dobroci" chyba nie należą... Do widzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paradyzja******
PS Baranich jąder nie miałam okazji spróbować. Flaki natomiast, to jedna z moich ulubinych potraw. Nie oceniajcie jednak póki nie spróbujecie. Hmmm... dlaczego jądra i flaki są kulturowo gorsze niż nerki (cynaderki) czy pośladek (czyt. szynka)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak paradyzja-zgadzam sie z tym brakiem wstydu naturalnego-moje sformulowanie bylo niezbyt szczesliwe. natomiast jesli chodzi o rezerwowanie nagosci dla tej jedynej osoby-mi osobiscie sprawia to przyjemnosc, ze jest to kolejny element, ktory jest nie dla wszystkich. ja tego nie kojarze z zahamowaniami. z zahamowaniami natomiast kojarze pare innych kwestii zwiazanych z wychowaniem seksualnym, ale to juz nie czas i nie miejsce:) a jeszcze taka dygresja-nie bylam jeszcze matka karmiaca, wiec mowie z punktu widzenia totalnego laika, ale na razie mam takie postanowienie, ze jesli ja bede karmic to nie bede tego robila na oczach kazdego akurat nadarzajacego sie w danym momencie towarzystwa. osattnio bylam swiadkiem takiej sytuacji i zupelnie mi sie to nie podobalo. nie chce zeby moj biust ogladalo przykladowo 30 pasazerow autobusu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marusi78 bo Ty mowiac o biuscie kojarzysz to byc moze z ta intymnoscia i jakby na to nie patrzec z seksem. Natomiast z czysto medycznego punktu widzenia baba ma po to cycki zeby nimi karmic potomstwo - tak samo jak inne SSAKI ( sama nazwa naszego gatunkumowi juz duzo ), W okresie wczesnego macierzynstwa, piersi kobiet to mleczarnia i tyle, owszem wybor miejsca i czasu zalezy od Ciebie ale wiesz nawet faceci widza kobiete karmiaca nie mysla w tej sytuacji o bOZE TA TO MA BALONY I NIE PATRZA NA JEJ BIUST PRZEZ PRYZMAT SEKUALIZMU Ja tez nalezalam do osob \"zakompleksionych\" i wstydliwych, wstydzilam sie nawet ( do pewnego momentu ) mojego faceta i tuz po tym jak spedzilismy upojne chwile wstajac i idac do lazienki owijalam sie przescieradlem bo po co ma widziec moje \"bryczesy\" a do tego to tak brzydko wygladalo jak wszystkie te wydzieliny splywaja po nogach .... ( sorry za obrazowanie ), po jakims czasie ten wstyt i strach sie troche zmiejszyl. Mialam nawet kiedys taka sytaucje : w zwiazku z tym ze jestem posiadaczka \"powaznego\" biustu mialam zawsze problemy z kupieniem stroju kapielowego. Wybieralismy z moim facetem na wakacje a ja nie mam bikini, o mi na to ze przeciez moge chodzic po plazy toples !!! ( musze dodac ze celem podrozy byly kanary ), obozylo mnie to jak to tak paradowac przed kupa sliniacych sie facetow z cyckami na wierzchu !!!!! Dotarlismy na miejsce, oczywiscie udalo mi sie kupic nie tyle kostium kapielowy co prawie zbroje !!!! Moj facet optowal przy toples a ja bylam zdecydowanie na nie. Zrobilismy sobie spacer po plazy zaraz po przyjezdzie no i co widze : tu cycki na wierzchu, tu dupa bez majtek a z naprzeciwka leci sobie goly facet z dyndajacym siusiakiem i co bylo najbardziej dla mnie niezrozumiale - NIKT ALE TO NAPRAWDE NIKT nie zwracal na tych ludzi szczegolnej uwagi - oprocz mnie oczywiscie !!!!! Po kilku diach pobytu tez sie przelamalam i wystapilam toples - teraz robie to za kazdym razem i jest cool ( oczywiscie nie w konserwatywnych krajach arabski ) A wiec czego to dowodzi, my snie wsydzimy sie ludzi wstydzimy sie samych siebie !!!! Brawo Paradyzja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda 33
Przeczytałam dokładnie cały topic i uważam , że ciężarna nie powinna być zaliczana do grupy osób zwiększonego ryzyka. Poronienie jest gdzieś zapisane i nie jest tak , że kobieta upadnie i od razu poroni a skoro to miało się stać to stanie się czym prędzej czym później. Nie mam nic przeciwko ciężarnym w końcu moja mama też taka była , a decyzja o nieposiadaniu potomstwa była przemyślana zawsze wiedziałam , że dzieci nie polubię i nie chciałam zmarnować komuś życia . Nasze społeczeństwo jest bardzo nietolerancyjne i egoistyczne , kobieta ciężarna która potknie się na ulicy czasem może pozostać zlekceważona bo mało kogo to obchodzi , byłam zresztą świadkiem takiej sceny było bardzo ślisko i kobieta w zaawnsowanej ciąży potknęła się bo jacyś szczeniacy rzucali ją śnieżkami i mało kto do niej podstrzedł bo pewnie co druga osoba tego dnia zarobiła kuleczką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja na początku chowałam się prawie że do łazienki z karmieniem :) ale przechodziło mi to z czasem. A jak dziecko miało pół roku, to zdarzyło mi się karmić go w... autobusie. Siedziałam z nim a on darł się niemiłosiernie. Był straszny upał, ja się spieszyłam do domu, tłok w autobusie, mały był upiornie zmęczony i darł ryja tak, ze mało się nie udusił. Pół autobusu na mnie patrzyło a ja zaparłam się, ze nie wysiądę, bo czekałam na ten autobus pół godziny i wiedziałam, że jak wysiądę to nic nie zmieni, tylko pogorszy sprawę, bo podróz będzie trwałą jeszcze dłuzej a na ulicy będzie się darł tak samo. Wózka nie miałam, jechał w nosidełku. Więc w desperacji wyciągnęłam dyskretnie cycka (po pół roku karmienia każdy umie zrobić to dyskretnie) i mały za 5 minut spał jak zabity. Gdyby mi ktoś powiedział że tak zrobię zanim miałam dziecko, oburzyłabym się święcie :). Prawdopodobnie z takim samym niesmakiem patrzyłabym jako 20letnia studentka, na kobietę, która śmie robić coś takiego w autobusie. Jak widać, punkt widzenia zależy wyłącznie od punktu siedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmmmmmmmm........
"Przeczytałam dokładnie cały topic i uważam , że ciężarna nie powinna być zaliczana do grupy osób zwiększonego ryzyka. Poronienie jest gdzieś zapisane i nie jest tak , że kobieta upadnie i od razu poroni a skoro to miało się stać to stanie się czym prędzej czym później." Ożesz! Co za pierdoły... Fatum, los czy jak? A już neurolog, to by tu zbaraniał... Widać autorka postu sama miała w okresie prenatalnym mikrouraz w płacie czołowym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magda33, dobrze, ze tTy tak uwazasz a nie Ci korzy ustalaja paragrafy prawne!!! NIe wiem czy jest Ci to wiadom, ze zgodnie z kodeksem i prawem pracy kobiecie ciezarnej nie wolno wykonywac wielu czynnosci np siedziec nieustannie przed komputerem - bo to szkodzi nawet osobie w stanie normalnym, dzwigac ciezarow itp itp nazywa sie to OKRES PRACY CHRONIONEJ !!!!! Tak samo jak pod \"ochrona\" sa osoby mlodociane !!!! Chawlic Pana za to ze jednak nie kazdy upadek konczy sie poronieniem - bo kobiety ciezarne bardzo czesto sie przewracaja ale to wynika tylko i wylacznie z praw fizyki - przesowa sie srodek ciezkosc ciala ! Wy nie rozumiecie, ze my nie zadamy, nie wymagamy szczegolnych wzgledow lub przywilejow - to indywidualna sprawa jak zachowasz sie w obecnoci osoby ciezarnej, uposledonej czy starszej - sprawa indywidualna zalezaca w duzej mierze od kultury osobistej i wychowania ! Znieczulica to zajwisk, ktore dotyczy nie tylko ciezarnych, jest do tego bardzo powszechne w Polsce ( NIESTETY ) jak facet lezy na ulicy to pewnie zapil ryja a jak zapil to jego sprawa a biedny facet wlasnie ma ostry zawal !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wczoraj w nocy
oglądałam powtórkę "Rozmów w toku". Występowała kobieta z wieeeelką czerwoną plamą na pół twarzy. Ten naczyniak był efektem przewrócenia się jej matki noszącej ją w brzuchu. Nastąpił krwotok wewnętrzny i stąd ten ogromny naczyniak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiecie co
Tak troche nie na temat, ale zastanawia mnie po co na formu ciąża, macieżyństwo... wchodzą ci wszyscy którzy dzieci nie chcą mieć, ciąże uważają za coś obrzydliwego itd??? No po co ??Może agattka mi odpowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×