Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ojojojojejej

ze wstydu mozna zapasć sie pod ziemie

Polecane posty

czytajac powyzsza wyowiedz przypomnialo mi sie jak ja kiedys chcialam podziekowac milemu panu awaryjnymi za wpuszczenie mnie w sznur aut i mi sie reka zablokowala w kierownicy, a akurat musialam zrobic manewr i o malo bym sobie ja zlamala nie mowiac o tym, ze moj samochod wjechal na przeciwny pas i ogolnie zablokowalam caly ruch.... inna sytuacja- jeszcze w podstawówce, siedziałam w ławce za bardzo wysokim kolegom, który mi wszytsko zasłaniał. pisalismy klasowke z matemtyki, bylam strasznie podekscytowana i wychylalam sie na wszystkie strony zeby przepisac zadania z tablicy. w pewnym moemncie wychylilam sie za bardzo w jedna strone i wyrżnełam ze stolkiem na srodek klasy... wszyscy zaczeli mnie podnosic... przy okazji zwichnelam reke i klasowki nie napisalam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuupssa
podciagam:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Atirka
Ja też kiedyś miałam podobną sytuację z awaryjnymi. Guzik miałam tak, że musiałam rękę wsadzić jakby wgłąb, za kierownicę i zrobiłam to przed wyprostowaniem kół, w związku z czym miałam wybór: złamać rękę albo wjechać w budowę. Ale się wtedy spociłam hihihihihihihi. Jechałam z facetem i miałam nadzieję, że tego nie zauważył, ale na wszelki wypadek nie pytałam. *** Nie moja wtopa, ale było śmiesznie: Salon Fiata, stoję z koleżanką przy ladzie, dalej jeszcze trzech interesantów, dwóch panów z obsługi za ladą. Dzwoni telefon, pan z obsługi odbiera i pyta, w czym pomóc. Chwilę słucha i mówi: "A jakiego ma pani pilota?" (domyślam się, że kobieta zgłosiła awarię pilota, alarmu, zamka, no coś w tym guście). Kiedy pan usłyszał odpowiedź z drugiej strony kabla, lekko skonsternowany powiedział: - No, proszę pani... każdy jest MAŁY Jak myśmy tam wszyscy na głos ryknęli śmiechem, biedna kobietka, która dzwoniła, na pewno cieszyła się, że jej nie widzimy... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja koleżanka powinna nosić okulary ale tego nie czyni i w związku z tym ma ciągle różne śmieszne sytuacje: np. od przeystanku autobusowego do firmy, w której pracuje jest spory kawałek drogi osoby zmotoryzowane w ramach pomocy koleżeńskiego podwożą te bez samochodów moja koleżanka wysiadła z autobusu patrzy jakiś samochód się zatrzymał więc nie myśląc dużo pobiegła w jego stronę otworzyła drzwi i usiadła obok kierowcy, jakie było jej zdziwienie kiedy kierowca okazał się obcą osoba, a jakie zdziwienie było kierowcy, który oniemiał z wrażenia, a na dodatego w kierunku samochodu szła jakaś zszokowana kobitka, moja koleżanka myślała, że ze wstydu zapadnie się pod ziemię ....ale za to miałyśmy z tego jej wydarzenia ubaw przez cały dzień :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .........
up już 9.37 czekam na nowe wpisy ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyzzzzzzz
........:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
historia moje przyjaciółki... wyjechała w delegację do jakiegos miasta i tam z kolegą spedzili szalony wieczór, który stał sie początkiem ich romansu... gdzies około 2-giej w nocy urwali sie z imprezki zalkoholizowani lub inaczej lekko rozbawieni i tak sobie szli, az weszli na teren jakiegoś kompleksu parkowego, dotarli do basenu obmurowanego dośc wysokim murkiem, a ze lato.... kolega już był chetny zeby pływać, zdarł z siebie odzienie i batki z zadka, wdrapał sie na murek i zaczął entuzjastycznie zachwalać wodę nawołując moją przyjaciółkę i wydurniając sie wniebogłosy;-) nagle włączył się reflektor i ktoś ukierunkował snop swiatła na niego , a z megafonu rozległ się głos \"proszę odsunąć sie od fokarium!\" ;-)))))))))))))) to było zoo.... uciekli w popłochu ryczac ze śmiechu...;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam w pracy gościa z Białorusi, rozmawiałam z nim po polsku bo kojarzył naprawdę dużo. Odwiozłam go na dworzec centralny i siedzimy w hali głównej. On się rozgląda i widzi plakat gazety \"Fakt\" na którym jest napisane \"Pociąg do poznania za 1 zł\". Patrzy i patrzy i mówi do mnie: Dobrze Wam tu chyba skoro do Poznania za 1 zł możecie jechać :D Innym razem (t6o był mój 2 dzień w nowej, dodam 1 pracy, już spakowana do wyjścia idę pożegnać się z szefem i szefową, idę po schodkach i tak sobie myslę, że jak tlyko wrócę do domu to pójdę spać. Wchodzę do ich gabinetu, godzina 16:05 i mówię\" dobranoc mamo\". Oni w smiech a ja burak i też w brecht. W wakacje zeszłe rozmawiam z moim chłopakiem o wodoodpornych sprzętach, o komórkach itede i kątem oka widzę, że drzwi od toalety są otwarte koło kibelka stoi mój chrześniak z moją komórka i portfelem w rączkach.. podeszłam i poprosiłam, żeby mi oddał a on na to, że jak umie pływac to nie utonie, ale udało mi się uratować fona;) A i jeszcze jak chodziłam do SP i zachorowałam to odwiedziła mnie koleżanka, strasznie długo siedziała i gadałysmy. W pewnym momencie poszła do toalety, spojrzałam na fotel a tam wielka czerwona plama, chwilę potem koleżanka się ulotniła, całe spodnie miała z tyłu ubabrane okresem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a i jeszcze jedno, byłam z mamą w CH, mama jako wielka entuzjastka kwiatów chciała wejśc do kwiaciarni i jak nie przywali w drzwi!!! Były oszklone i nie otwierane automatycznie, oszołomiona mama całą akcję ponowiła i powiedziała ze nie dla niej takie bajery:Dod tamtej pory na drzwiach kwiaciarni nalepli 2 wielkie paski czerwone :D Ostatnio złożyłyśmy doniesienie na policję, bo ze smietnika pod blokeim wyleciał mi i koleżance koleś goły i składał propozycje. Przyjechał radiowóz i zawrócił bo kolesia nie były wyleciałam na środek jezdni podchodzę do radiowozu i pytam\" Przepraszam panowie przyjechali to do smietnika\"? Policjant popatrzył na mnie niewyraxnie zaczął się śmiać i pyta \"a dają tu coś dobrego?\" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hahahaa ale się rozkręciłam! Przypomniało mi się jeszcze jedno. Zabrałam brata na solarium, ma 17 lat i to miał byc jego 1 raz:P. No to mówię mu, że jak się położysz to start wciśnij, ustawione na dziesięć minut. Minęło 15 minut siedzimy z koleżanką już lekko zaniepokojone, mija 20 więc widzę że solarium już wyłączone pukam do drzwi brat mi w gaciach otwiera i mówi, że wyłączył to w 9 minucie bo mu strasznie gorąco było a teraz czeka i nie może znów podłączyć a przecież ma jeszcze 1 minute do wykorzystania :D A i ja też jak odbieram telefon stacjonarny w domu to nazwę firmy podaję, to już jest zboczenie normalnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A i na poczcie głosowej mam nagranie\" skoro nie mogę teraz odebrac to oznacza, że jestem w piwnicy i drukuję euro\", dzwonił do mnie szef i nie moglam odebrac, nagral mi sie na poczte, mowi w jakiej sprawie dzwoni i \"wydrukuj tez i dla nas\", az mi sie dziwnie zrobilo nastepnego dnia w pracy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do teściowej mojej siostry zadzwonił telefon. Odebrała i krzyczy :\"halo halo !!!\" Szwagier zauważył, że gada do słuchawki, a mikrofon ma przyłożony do ucha więc mówi: \"odwrotnie słuchawkę\" A ona przełożyła tylko słuchawkę do drugiego ucha i dalej \" halo, halo!!!!\" Wkońcu odłożyła słuchawkę na miejsce i mówi :\"żart jakiś...\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kropunia
Moja psiapsióła miała psa, który wabił się „Dziadek”. Stary był już, ślepy....i stąd takie imię. Odwiedziłam ją kiedyś z moim facetem, który pierwszy raz był ze mną u tej kumpeli (dopiero ją poznał.) Siedzimy...rozmawiamy....W pewnym momencie zza drzwi pokoju rozlega się donośny głos siostry mojej psiapsiółki: „Kaamilaaa, gdzie jest dziadek?!!!”. Na to moja kumpela: „pod drzwiami leży!!!!”... Mój facet zdębiał....... Później powiedział, że przez głowę przeleciało mu setki myśli typu : „co to za dom, jak oni tu dziadka traktują, itp....... Chwilę trwało, zanim wytłumaczyłyśmy mu o jakiego Dziadka chodzi......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byliśmy kiedyś w KOMFORCIE po listwy przypodłogowe i łączniki. Łączniki były w takiej szufladzie i mąż miał sobie sam powybierać jakie mu są potrzebne. Obok stały zrolowane dywamy wysokości chyba z 4 m- całe stado, bo to była jakaś promocja czy coś tam. No i mój mąż niechcący trącił te dywany i one z ogromnym rumorem na zienię jak domino !!! Wszyscy oczywiście na mojego męża, tem burasa puścił i jeszcze dostał opieprz od sprzedawcy !!! A przecież jakby poleciały w jego stronę to z mojego mężulka by się zrobił perski dywan ( bo włochaty na klacie jest ). Sprzedawca później oczywiście przeprosił mojego męża, a od tej pory znają nas w tym sklepie i bardzo miło i szybko odbsługują ( pewnie boją się, żeby mój mąż znowu czegoś nie dotknął... he, he)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odnośnie traktowania starszych jeszcze coś mi się przypomniało! Kiedyś siedzę sobie u kolegi, gadamy, brechamy się - pełen luz. Nagle otwierają się się drzi od ... szafy i wychodzi z niej kolegi ojciec. Zamarłam... Przeszedł przez pokój do kuchni , wrócił z kiełbasą w dłoni i sunie do szafy. Zamknął za sobą drzi i tyle go widziałam. Zamurowało mnie, no i się spytałam kolegi dlaczego trzyma tatę w szafie. Ten zaczął się śmiać i powiedział, że za szafą są drzi do pokoju, w którym mieszka jego ojciec i czasami tak sobie skraca drogę do kuchni... Czego to ludzie nie wymyślą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przypomniało mi sie coś:) siedze w domu z koleżanką, jest już dość późno za oknem zaczyna robić się ciemno nagle ona podrywa się i mówi, że już jedzie do domu (przyjechała do mnie autem) bo za chwilę będzie ciemno i jak ona wróci po ciemnku, ja do niej na to B... przecież masz światła w samochodzie, popatrzyła się na mnie, usiadła i ze spokojem w głosie odparła: zapomniałam ...myślałam, że padnę ze smiechu zreszta ona jak sobie uświadomiła co wygaduje też się uśmiała :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to bylo straszne
rektor mojej uczelni ma na nazwisko Wydymus..kto studiuje na rzeszowskiej WSZ ten wie...wchodze pewnego dnia do sekretariatu, siedza tam dwie panie i jakis pan...ja z przeuroczym usmiechem :Czy jest Pan WYDYMANY? jezuuu ucieklam gdzie pieprz rosnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam chyba 15 lat gdy pojechaliśmy całą szkołą na kilkudniową wycieczkę. Oczywiście nas, zwariowane nastolatki nie bardzo interesowały piękne tereny a raczej chłopcy z wyższych klas. Szliśmy tak sobie chodniczkiem w jakimś tam mieście. Nagle za ogrodzeniem zauważyłąm zakonnicę z kosiarką. Kosiła sobie trawkę kobiecina, widok ten wydał mi się tak smieszny ze postanowiłąm pokazać też innym. Zahuczałam na cały głos \" Widzieliście kiedyś zakonnicę z kosiarka?\" I w tym momencie usłyszałam ogromny huk, zrobiło mi się ciemno przed oczami. Ktoś pozbierał mnie z ziemi. Okazało się że całym rozpędem uderzyłąm w latarnię. Całą wycieczka miała kupę śmiechu... Najgorsze że na czore wyrósł mi guz wielkości arbuza. Wycowawczyni kazała mi stanąć przy kiosku i przyłożyć czoło do zimnej blachy żeby guz zeszedł. Tak sobie stałam czerwona jak burak. Cała wycieczka stała za mna i mieli niezły ubaw. Oczywiście przez to zdarzeniemieliśmy 20 minutowe opóźnienie... i do końca szkoły zostałąm ochrzczona zakonnicą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorniak land
odswiezam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nno ja rownież
godz.14,01 a tu nic nowego, diewczyyyny!!!... i chłopcy też oczywiście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierwszy raz na forum
topik mi sie spodobał wiec napisze swoja przygode. Jak bylam w liceum jeszcze miał do mnie przyjsc pierwszy raz chłopak a ze to miało być po szkole no to szybko wziełam sie za sprzątanie swojego pokoju ... wszystko co leżło porozwalane - gacie, ksiazki gazety ciuchy itd. poupychałam do szafki nad biurkiem gdzie trzymałam płyty ledwo zamknełam te szafke. Oczywiscie jak luby przyszedł powiedziałam ze włacze muzyke zapominając o "porzadkach" .Otworzyłam te nieszczesna szafke z płytami...wszystko wyleciało i spadło mi na głowe...buraka ze wstydu szczeliłam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Atirka
Moja siostra kiedyś wychodząc z domu zobaczyła, że w bloku naprzeciwko jakaś kobieta wychyla się z okna i wzywa pomocy: pali się! Wróciła więc szybko na górę i zadzwoniła do Straży Pożarnej. Przyjmujący zgłoszenie zapisał adres, który mu podała i prosi: "niech pani poda swój numer telefonu, oddzwonimy do pani". A ona mu na to: "A możecie panowie wieczorem? Bo ja teraz wychodzę z domu i bardzo się spieszę". Facet zdębiał na chwilę, a potem na nią nawrzeszczał, czy ona pożar zgłasza, czy jaja sobie robi. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W górę bo fajne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no nie wierze
ze nie popełniać gaf i gafeczek, wiec pissszzzccciiiee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem czy smieszne, ale w sklepie panowie sie smiali. Tak wiec, swego czasu mialam malucha, stary, zdezelowany i co rusz cos sie psulo. Kiedys jecgalam do drugiego miasta i czuje, ze cos smierdzi beznzyna. Stanelam wiec na poboczu, a ze niedaleko byl salon Forda wiec poszlam tam, zeby moze pomogli albo cos. Wiec wchodze, sami mlodzi faceci kolo 25-30 lat i ja mowie, ze popsulo mi sie auto, stoi na poboczu i czy moga pomoc, oni na to: Ford?? a ja: jakby to byl ford to bym tu nie stala. Wszyscy w smiech, powylazili z nor kolejni faceci i na 2 auta ( bo wszyscy chcieli ogladac to cudo) pojechali ogladac moje autko, ktore stalo 100 metrow od salonu :) Innym razem jechalam do pracy. Musialam tez zahaczyc o piekarnie, gdyz zabieralam stamtad precelki, caaaala wielka torbe. No i jade sobie zadowolona, jako 2 na swiatlach stoje. Skrzyzowanie ogromne, tam gdzie zawsze sa najwieksze korki. Swiatlo zolte, przygotowuje sie do ruszenia, zielone i........nie jedzie!! Za mna sznur aut, a dokladnie za moim malaczem wielki samochod wojskowy z zolnierzami. Trabia na mnie, klna a ja siedze i sie nie ruszam, no bo co mam robic?? Jacys panowie wyszli, zepchneli nieszczesnika na pobocze, a ja z reklamowa precli popierdzielalam pol miasta ;O Czesto tez zdarza mi sie np. w banku, gdy msuze za cos zaplacic, kolejka dluuuuga to ja mam drobne pieniadze. Jako ze pracowalam w sklepie, wiec takie po 5, 2 i 1 zlotowce to norma byla. Kiedys poszlam zrobic kilka wplat na konta, chyba 3. Wiec pani mi podliczyla, a ja wyciagam wielki piornik jak w podstawowce a\'la kosmetyczka i sruuuuuuu te blaszaki na lade i licze, licze. Kolejka za mna a ja licze ostro. Cos mi malo kasy, wiec mowie: a moze mi pani odliczyc jeden rachunek bo mi brakuje? wszyscy za mna juz niezle wkurwieni, a ja sru i licze od nowa, licze licze. Babka mowi: ale prosze pani, to jest zly numer konta, za malo cyferek. A ja : to tego pani nie liczy, zaplace za 2, tylko pani mi podliczy ile to bedzie haha. No i od nowa liczenie zlotowek. Jak wychodzilam z banku to nawet sie nie rozgladalam, tylko glowa w ziemie i w nogi:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieee śpijcie
tylko piszcie bo fajne ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zwierzak_29
Spoko,same dziewczyny widze gadają to wam powiem jakeigo ja mialem pecha w temacie stosunków damsko-męskich kiedys hehe: 1. Kiedyś ze 3 lata temu zacząłem sie spotykać z pewną dziewczyną. Byl to początkowy okres znajomości,doslownie spotykalismy sie dopiero od 2-3 dni. Zaprosilem ją do siebie,jakis film,drinki,zabawa max. Zabawa sie zapowiadała przednio,ale kolezanka byla tak nieco płochliwa. No dobra,koniec konców,godzina gdzies 1 w nocy i sczaiłem ze zostanie na noc hehe. Ona nagle mówi: poczekaj,musze siusiu. Poszla,a ja od razu łapą do szuflady i wyciągam gumki hehe zeby je gdzies schowac przy lozku zeby je miec pod ręką. Zaczynam szukac tych gumek jak oszalały i nie moge znaleźć. Alkohol mi szumial w glowie,ogólna faza i niedoslyszalem ze ona wyszla z WC i stanela nade mną i tekst: hej,czego szukasz ? A ja w tym momencie znalazlem te gumki i trzymając je w ręku odwróciłem sie. Gumki spadły na podloge. Jezuuu myslalem ze sie spale heheheheeh. Ale spoko zostala na noc i te noce trwały przez ponad 2 lata :) 2. W liceum zaliczylem konkretną jazde. Byl w wakacje remont i sprzątanie szkoly. Liceum bylo prywatne wiec uczniowie brali w tym udzial. No to sprzątamy z kolesiami i mowie do chlopaków: sluchajcie,ide w krzaki sie odlać. Stanąłem przy scianie tuz przy oknie. Stoje,dziarsko zaczynam rozpinać rozporek a tu nagle pukanie w okno od zewnątrz. Patrze a to byl pokoj nauczycielski i dyrektorka szkoly puka w szybe zeby mnie uswiadomic co za zaraz bedzie jak sie nie powstrzymam. A tam siedzialy 4 nauczycielki i widze jak zlewają ze mnie. Spalilem ostro buraka i ucieklem haah :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może nie takie śmieszne ale zawsze podniesione do góry ;) rozmawiam z synem w kuchni, robię kanapki a on trzyma w ręce kubek z herbatą gorącą, dopiero co zaparzoną. Proszę by mi podał wędlinę więc otwiera lodówkę i gada dalej po jakiś 3 minutach, pyta: mamuś a gdzie moja herbata? był tak pochłonięty rozmową, że omyłkowo włożył gorącą herbatę do lodówki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuupppppppppppppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×