Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość kasiaC

Ciąża po laparoskopii !!!

Polecane posty

Gość luis
siemka kobitki ja tez dawno tu nie pisalam ale caly czas czytam i jestem z wami.co do slabym plemnikow ewcia 1985niemasz co sie martwic napewnpo dacie rade mam znajoma ktorej facet mial bardzo slabe plemniki i ona byla po laparoskopii ale zaszl;a w ciazr i jest juz w 9tygodniu skoro jej sie udalo choc lekaze nie dawali szans to nam tez napewno sie uda.ja mam dzis 39dzien cyklu i @niema ale robilam wczoraj test i wydzedl negatyw wiec znowu zaczynam sie martic co sie ze mna dzieje.ale bylam u lekarza w lutym i bylo wszystko ok jajeczkowanie bylo takze jest pieknie ale moje jajeczko nie chce sie styknac z plemnikiem mojego meza.masakra.ale nie trace nadzieji i wam moje drogie zycze to samo.a co do laparoskopii to jest to banalny zabieg i prosze sie go nie obawiac bo jak to sie mowi matura to bzdura to laparoskopia jest identyczna.powaga.wszystko bedzie ok.buziaczki dla was i zycze powodzonka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dastinka
Witam Wszystkie starające się mamuśki Mam 29 lat i od dwóch staram się o dzieciątko. Przeszłam leczenie chyba wszystkim czym mogła, niestety nie dało to żadnych efektów. W drugi dzień świąt pojechałam na laparoskopię, we wtorek miałam zabieg, a wczoraj wyszłam do domciu :-) Sam zabieg, narkozę i pobyt w szpitalu zniosłam bardzo dobrze. Zrobił mi się jedynie dość spory krwiak w okół pępka, ale lekarz powiedział, że się wchłonie. Troszeczkę krwawię, no i bolą mnie jeszcze żebra po intubacji. Oczywiście jestem osłabiona. Mam głęboką nadzieję, że laparoskopia przyniesie oczekiwane efekty i w końcu zobaczę dwie upragnione kreseczki:-D Oczywiście Życzę Wam Moje Drogie tego samego Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luis
dastinka napewno ci sie uda jak kazdejz nas tylko trzeba odpowiedniego czasu.zycze powodzonka.pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sycylijka79
hejka, kobitki! wlasnie wczoraj skonczyla mi sie @, pierwsza po laparo. teraz mi pozostaje tylko dzialac. trzymajcie za mnie kciuki, jak i ja trzymam za was. pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dipo
no to działaj dzialaj!!!1 ja niestety nic .czekam na @ po laparo i nic.52 dni po laparo i nic.w nastepnym tyg.mam wizyte u lekarza.ciekawe co teraz bo juz jestem bliska załamania:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie dziewczyniki. napisze wam mniej wiecej maja historie ponad 20 cykli starałam sie o dziecko po stracie. hormony badania itp. trafilam do bardzo dobrego lekarza ktory zrobił mi laparoskopie w 2 cyklu po zaszłam w ciąże, jestem dopiero w 7 tygodniu boje się ale jestem dobrej mysli. jak byscie mialy pytania do mnie to szukajcie mnie na " grudzień 2009" pozdrawiam Was i chcialam Wam dac nadzieje że na pewno i Wam sie uda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dastinka
Trzymam mocno kciuki za każdą z Was dziewczynki! malawronka-będzie wszystko ok!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiekk
dziewszyny witam was cala w skowronkach wlasnie wrocilam dis z kliniki po powtorce laparo u innego lekarza okazuje sie ze zrosty ktore mam sa jedynie na czesci gornej brzucha i nie maja nic wspolnego z macica jajowodomi i ciaza poprzedni lekarz strasznie narobil mi stracha poniewaz mowil ze prawdopodobnie zrosty uniemozliwiaja zajscie w ciaze bylam zalamana nie widzialam przyszlosci dla siebie pozostawalo in vitro ktore jest bardzo kosztowne i wymaga czasu! w czwartek w prywatnej klinice HSK w wiesbaden przeprowadzono laparoskopie zrobiono 3 naciecia i okazuje sie ze wszystko jest na swoim miejscu i dobrym stanie jestem zdrowa badanie wyszlo pozytywne jajowod 1 8bo tylko go mam)drozny nie moglam uwierzyc w to co lekarz mi powiedziala na dowod dostalam dwa zdjecia na ktorych widac (wynik) teraz tylko czekac az rany po laparo sie zagoja i mozna probowac robic upragnione baby juz sie doczekac nie moge kocham zycie! za was tez trzymam kciuki i wierze ze sie kazdej z nas uda byc mama!!! asiekk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lenka1402
Witam Was wszytkie! Prosze pomóżcie mi podjąć ważną decyzję...czytałam już tyle informacji o laparoskopii, sama nie potrafię dokonać wyboru. Zacznę od tego że mam torbiela ok 4x4 cm od 4 lat, byłam już u 7 lekarzy w moim mieście i chodziłam na wizyty co 3 miesiące... jadłam microgynon21, cilest i cyprest żadne mi nie pomogły, 3 lekarzy proponowało laparoskpie(mój torbiel nie reagował prawie wcale na tabletki, troszeczkę rósł gdy odstawiałam i może troszkę malał, gdy brałam), trafiłam właśnie do jednego z najlepszych lekarzy w moim mieście i on dokładnie wyjaśnił mi że mam 2 wyjścia- laparo( ale odradza osobiście gdyż torbiel nie jest aż tak duży aby była to konieczność i jest ryzyko zrostów po zabiegu, co za tym idzie ryzyko problemów z zajściem w ciążę) oraz czekanie i zajście w ciążę (kiedy już bedzie to u mnie możliwe ze względu na sytuację życiową) czyli jednym słowem albo zabieg albo ciąża z torbielem (ciąża może wchlonąć torbiel). Dodam jeszcze że gdy odstawiam tabletki czuje ból prawego jajnika taki "ciągnący" do dołu i promieniujący do plecków i uda. Poza tym od zawsze miałam nieregularne cykle i skrzepy wraz z krwią( proszę o odp czy te skrzepy to może być jakiś objaw endometriozy, pytam bo o moim torbielku nie wiadomo dokładnie jakiego jest rodzaju- lekarz twierdzi że czynnościowy ale nie jest przekonany, mnie niepokoją te skrzepy z ciemnej krwi, które ze nie spływają). Boję się czy jeśli zdecyduję się na ciążę z torbielką to czy ten ból jajnika będzie do zniesienia...dużo czytałam że taka ciąża zawsze jest zagrożona i nie ma mowy o porodzie naturalnym oraz że zawsze jest ryzyko że ta torbiel się jednak nie wchłonie w trakcie ciąży...Nie wiem które rozwiązanie jest lepsze, jestem troszkę spanikowana, boje się zabiegu i proszę żeby któraś z Was opisała mi przygotowania do zabiegu i ogólnie jak to wszystko wygląda...Bardzo dziękuję od razu mi lepiej.. Postanowiłam napisać ( wyżalić się) i odciążyć troszkę mojego kochanego i biednego narzeczonego, który ciągle stara się mnie pocieszać:) Pozdrowionka dla Was Wszystkich! Gratuluje Wam tej ogromnej wiary! Ja troszkę ją straciłam i szukam jakiegoś znaku od losu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sycylijka79
Lenka nie wiem, co moge ci poradzic. ja jestem po laparo, ale nic mi lekarz nie mowil o zadnych zrostach. jesli chodzi o sam zabieg, to jak pewnie juz czytalas, u kazdej z nas roznie to bywalo. niektore z nas w sumie nie mialay zadnych problemow zwiazanych z zabiegiem i juz na drugi dzien wychodzily do domu, a niektore nie. ja osobiscie mialam problem i wyszlam dopiero po 2 dniach po zabiegu. ale ogolnie nie bylo zle. wiadomo, ze, jak po kazdej operacji, czlowiek jest obolaly i wogole, ale da sie wytrzymac. ale jesli chodzi o twoja sytuacje, to ja osobiscie wolalabym poddac sie laparoskopii, niz liczyc na lut szczescia przy ciazy. nie chcialabym ryzykowac straty dziecka. a teraz troche o mnie. kochane, doradzilyscie mi szczera rozmowe z moim ukochanym? no to sobie porozmawialismy. i to juz jest chyba koniec :-( powiedzial, ze musi to przemyslec, ale jakos czarno to widze :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luis
czesc dziewczynki co do zrostow po laparoskopii to pierwsze slysze ja wlasnie poprzez laparoskopie mialam uwalniane zrosty oraz wykonano elektrokauteryzacje jajnikow czyli udraznianie i jak narazie bylo wszystko ok i wsumie jest owulacja jest takze chyba jest ok. sycylijko co do twojej sprawy to powiem ci ze trafiasz na samych kretynow rozmawialam z mezem na twoj temat i stwierdzil ze wszyscy faceci ktorzy cie zostawiali po takiej rozmowie to wielkie hu......bo tak szczerze powiedziawszy to powienien cie jeszcze wesprzec skoro cie kocha nie powinno byc to dla niego problemem tylko powinien powiedziec kochanie damy rade medycyna idzie w ciaz do przodu a on powiedzial ze musi przemyslec,dla nas to jest wielki dupek.my juz staramy sie o dzidzie 3lata i nadal nic i mam ogromne wsparcie w moim mezczyznie dzieki niemu jeszcze sie trzymam i zycze ci tego z calego serca abys i ty trafila na takiego faceta jak ja. Mam jeszcze male pytanko do was dziewczynki bo w ciaz sie glubie.mam dlugie cykle jakies 35-40dni.ostatnio mialam 40dni cyklu owulke mialam na 30dzien cyklu dzis jest 40dzien cyklu i @nie nadeszla.test robilam ale wyszedl negatywny.myslicie ze za wczesnie na test?pozdrawiam i prosze was o odpowiedz zycze wszystkiego dobrego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Luis!Ja jestem w identycznej sytuacji co Ty. Za 4-5 dni powinnam dostać @ i dzisiaj robiłam test i wyszedł negatywny, ale łudzę się, że za wcześnie:) Ja też miałam laparoskopowo usuwane zrosty i eletrokauteryzacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lenka1402
Dziękuję, już podjęłam decyzję, nie ma sensu czekać pomimo że torbiel jest mały i tak mi bardzo dokucza, jestem a natury z lekka panikarą i nie dałabym rady być w ciąży i co chwilke martiwić się o dzidziusia. Musze najpierw wyleczyć siebie i później spokojnie myśleć o dziecku. Pozdrowionka dla wszystkich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luis
witam moje piekne panie!musze sie o cos poradzic bo juz warjuje jest 45dc a u mnie @sie jeszcze nie pojawila robilam 3testy i nic jak zwykle jedna krecha.mysle ze mam objawy ciazy czyli brak@ bolace sutki i nudnosci ale testy wychodza negatywnie zaczelam przyjmowac luteine do pochwowo na wywolanie@biore ja 3dzien 2 razy dziennie czy te nudnosci moga byc spowodowane ta luteina?dodam ze biore codziennie bromergon 1tab.na noc.czy ktoras z was juz tak miala po luteinie?przez ile dni powinnam ja brac na wywolanie?5-7dni?pozdrawiam i z gory dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sycylijka79
Luis luteine powinnas brac przez 5 dni, 2 x dziennie. jesli bierzesz ja dopochwowo, to praktycznie w 100 % powinnas dostac @ po kilku dniach od ostatniego dnia brania. dzieki ci za slowa otuchy w sprawie moich problemow. ja wlasnie jestem w 10 dniu cyklu i powinnam probowac robic bobaska. ale jak narazie jest to niemozliwe :-( trzymajcie sie dziewczyny i do uslyszenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dastinka
Ja też czekam na @, pierwszą po laparo. Jak na razie to nie czuję się na nią w ogóle, a dzisiaj mój 25 dzień cyklu. A jeśli chodzi o luteinę to zazwyczaj mi pomagała i trzy dni po odstawieniu dostawałam @. Luis- w czasie brania luteiny doustnej miewałam mdłości, przy tej dopochwowej nie:-) Życzę jednak, by czym innym były one spowodowane;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sycylijka79
hej dziewczyny! musze wam podziekowac. doradzilyscie mi szczera rozmowe z moim partnerem. jak juz pisalam wczesniej, on stwierdzil, ze musi to przemyslec. no i przemyslal, w pozytywnym sensie. jest wszystko w porzadku. moje kochanie zabralo sie ostro do dziela. i powiedzial, ze jak nam sie nie uda, to swiat sie nie konczy, mozna przeciez adoptowac.a poza tym, poprosil, zebysmy jak najszybciej wzieli slub. zdecydowalismy sie na sierpien. w sumie bedzie to tylko slub cywilny, bo wlasnie pochowalismy jego mame. ale dla mnie jest wazne, ze jednak sie nie wycofal i nie stchurzyl. jeszcze raz dzieki!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewcia83
Witam Was dziewczynki Sycylijka miałam takie przeczucie że akurat ten facet nie stchórzy. Widzisz on naprawdę toteż miał trudny problem do zgryzienia bo musi się liczyć się z tym że może nigdy nie poznać smaku ojcostwa. Przemyślał i stwierdził że kocha Ciebie i będziecie razem walczyć i pokonywać problemy Super cieszę się bardzo że będziecie razem na dobre i złe. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny!!!!!!!!!!!!! Dawno tutaj nie zaglądałam, ale widzę że dzieje się trochę na topiku. Sycylijko - czytałam Twoją historię i muszę przyznać, że w końcu trafiłaś na porządnego faceta, który mimi problemów chce z Tobą być i razem z Tobą przez to przejść. Będzie dobrze - trzymam kciuki!!!!!!!! Postanowiłam napisać, bo potrzebuję wsparcia. To mój 8 cykl po laparo i nic. Wiem że wszystko wymaga czasu, zresztą mój gin mi to cały czas powtarza, wiem że wszystko jest w porządku. Ale mimo wszystko czuję lekki niepokój. Mam 36 lat i wiem że trudniej mi jest zajść w ciążę, zresztą czas nie jest moim sprzymierzeńcem. Nieraz sobie myślę, że może trzeba będzie się pogodzić z myślą że nie będę mogła być mamą i znowu nieprzespane przeryczane noce. To wszystko mnie przerasta. Ostatnio czytałam - nie pamiętam gdzie, list dziewczyny, która zaszła w ciążę w wieku 38 lat, pomimo przebytej choroby - raka, gdzie lekarze nie dawli jej szansy na zajście w ciążę. To był cud. Bardzo bym chciała takiego cudu doświadczyć, zresztą jak każda z Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dastinka
Cuda się zdarzają:-) Przykładem np jest moja 38 letnia znajoma, która rok po laparoskopii zaszła w ciążę i od niedawna poznaje uroki macierzyństwa:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luis
gratuluje sycylijko trzymalam kciuki i sie udalo.pozdrawiam i zycze najlepszego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sycylijka79
a jednak odszedl:-( i juz nie wroci:-( jedyna nadzieja, ze moze zalapalam podczas ostatniej owulacji. mialabym przynajmniej malenstwo, ktore moglabym kochac. a jesli nie, to musze pogodzic sie z tym, ze juz nigdy nie bede mama. bo jak, skoro nie zaufam juz nikomu? dziewczyny, swiat mi sie zawalil... :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luis
ALE HU............NIE MARTW SIE PIEKNA PRZYJDZIE CZAS I POZNASZ FANTASTYCZNEGO CZLOWIEKA Z KTORYM BEDZIESZ MIALA DRUZYNE PILKARSKA A NIE JEDNO HEHEHEH.TRZYMAJ SIE I POZDRAWIAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dipo
bardzo mi przykro sycylijko79!!!! widocznie nie byl Ciebie wart!!!! U mnie też niezbyt wesole wieści.Ostatnia diagnoza lekarska bardzo mnie podlamala :(ale nie poddaję się!!!!!!pozdrawiam wszystkie starające się!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sycylijka79
dzieki za slowa otuchy. ale dziewczyny, ja mam juz 30 lat. i moje szanse na zostanie mamusia maleja z dnia na dzien. a na dodatek uroda to ja nie grzesze, wiec jest jak jest. przy nim czulam sie naprawde kobieta. zwlaszcza, ze lekarz przepisal mi takie leki, ze od wyjscia ze szpitala schudlam juz 5 kilo. wiec nie jest zle. teraz czekam na @. mam dostac za tydzien w poniedzialek. a jak nie dostane, to mam sobie zrobic test ciazowy. takie mam zalecenia od lekarza. dziewczyny, trzymajcie kciuki, zeby chociaz to mi sie udalo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana Monika
Witam was wszystkie po długiej nieobecności. Myślałam, iż po zmianie lekarza i po laparoskopii moje szanse na zostanie mamusią się podniosą, ale jest jeszcze gorzej... Laparo nic nie dała, za tydzień ide na drugi zabieg :-( Torbiel, którą mam wynosi prawie 10 cm!! to nie żart centymetrów :-( Lekarz już mi powiedział, że zamiast próbować leczyć tą niepłodność, zajmujemy sie cały czas tą torbielą... Ja już straciłam nadzieję, iż kiedykolwiek zostaniemy rodzicami :-( nie wierze juz w to!! Laparoskopia nie daje żadnej szansy na lepsze zajście w ciąże...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniag78
witam! muszę się pochwalić że jestem w 8 tygodniu ciązy ale nie po laparoskopii bo w końcu się nie zdecydowalam- jestem po zaplodnieniu in vitro. stymulacje (najdroższe) mialam za darmo w klinice Bezplodności w Kielcach, trwalo to tydzien i leżalam tez w szpitalu pod baczną obserwacją dr. Wojner , następnie udalam sie do kliniki Invimedica w Wawie i sie udalo!!! dziewczyny zycze wam rowniez szczęścia. jeśli macie jakieś pytania odnośnie in vitro, zabiegu itp to chetnie odpowiem. pozdrwaiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sycylijka79
ja bym chetnie sie dowiedziala na temat in vitro. ogolnie interesuja mnie koszta i czy wogole poddaja in vitro samotne kobiety? juz wczesniej o tym myslalam, ale mialam nadzieje, ze jednak uda sie naturalnie zajsc. wiec jesli nie byloby juz szans, bylabym zainteresowana. i wogole gdzie sie kierowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniag78
do zabiegu in vitro musisz byc stymulowana odpowiednimi dawkami hormonów (puregon) i twoje jajniki muszą być bacznie obserwowane. musi urosnąc odpowiednia ilość pęcherzyków ( ja mialam 5) trwa to ok. 7 dni jednak zależy od organizmu może i dużej. ja stymulacje mialam w klinice bezplodności w Kielcach u dr. Wojner i byla ona za darmo (dofinansowanie NFZ)musisz sie po prostu zglosić i już dr. pokieruje cie odpowiednie co i jak i kiedy. ja bylam 6 dni i po wyjściu na drugi dzień pojechalam do wawy, tam mialam punkcje- tzn. nakówanie pęcherzyków i pobieranie jajeczek - koszt ok. 6,3tyś na transfer zglosilam sie za 2 dni mialam 2 zarodki zaplodnione prawidlowe i zostaly mi podane ( oba zabiegi bezbolsne 100%) nie mialam mrozaczków (zamrożonych zarodków) więc już nic więcej nie placilam. jęsli masz odpowiednie fundusze to polecam i warto nawet przyjechać tu do kielc i przejść stymulacje za darmo ( w końcu trzeba wykorzystć nasze skladki zdrowotne) . zazwycaj stymulacja w klinikach prywatn. to koszt 10tyś. jeśli masz jakieś pytania to daj znać. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×