Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość kasiaC

Ciąża po laparoskopii !!!

Polecane posty

Zancia ode mnie tez wymagali szczepien...ale jak doszlo juz do operacji nikt tego juz nie sprawdzal, bez pewnie tez by przeszlo. tym bardziej ze po 2 dawce powinien byc odstep ok 2 tygodni do zabiegu , u mnie bylo 3 dni. Jezeli masz 6 tygodni to proponuje ta szczepionke przyspieszona. W tej zwyklej szczepisz sie raz i po miesiacu drugi, a trzeci raz od 6do 12 miesiecy od drugiej dawki. W tej przyspieszonej odstepy sa tygodniowe (ale tutaj musisz sie upewnic). Wczoraj bylam u gin i wlasnie tez rozmawialam o szczepieniu bo przed tym laparo tez wymagaja szczepienia, a ze u mnie minie w marcu roczek od szczepienia, to praktycznie szczepionka traci swoje wlasciwosci bo w ciazy nie polecaja, ja wczoraj mialam wizyte u swojego gina- cale szczescie z moje zapalenie pecherza przeszlo, rano jak robilam badania wyszedl stan lekko podwyzszony, ale teraz juz jest ok. Niestety moja morfologia jest nieciekawa ....anemia. Do lykania dodatkowe tabletki , tylko teraz pytanie jak na to zachowaja sie moje kamienie.... zobaczymy... mam nadzieje ze bedzie wszystko ok ....A dzidzius to juz potezny chlop, wazy cale 555 g i wszsytko jest ok, od noska a wlasciwie od mozgu az po stopki i paluszki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie z zapisami bylo tak ze bylam 2 dc a 9dc mialam juz laparoskopie. Zancia a u Ciebie patrzyli w jakim dniu cyklu bedziesz ?? bo ponoc najlepij jak sie jest po okresie a przed owulacja... ale widomo co szpital to obyczaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość /Natka/
Pozwole się dołączyć do rozmowy :) Ja idąc na laparotomię nie spotkałam się z pytaniem czy jestem zaszczepiona. Zdziwiłam się, bo myślałam ze to konieczne. Tak czy owak warto sie kiedyś zaszczepić by poźniej nie robić tego gdy jest potrzeba na szybko, tym bardziej są 3 dawki rozłożone w czasie co opóźnia ewentualne zabiegi jeśli szczepenie jest konieczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość /Natka/
...generalnie warto się zaszczepić, bo jesteśmy narażone nie tylko podczas zabiegów czy operacji, ale także u dentysty, kosmetyczki a nawet u fryzjera. Warto o tym pomyśleć :) Pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anndzzia
ja tez musialam miec zaswiadzczenie ze bylam szepiona na zoltaczke ale ze bylam szczepina pare ladych lat do tylu musialam zrobic badanie na przeciw ciala i okazalo sie ze przeciw ciala sa wiec nie musilam sie doszczepiac. Ale co szpital to inaczej ja na laparo czekalam 9 miesiecy wy naprawde macie szybkie terminy..... Kejtowa my tu wszystkie mamy nadzieje ze jednak bedzie dzidzia:) ja juz niedlugo zakoncze druga porcje ziólek wiec zobaczymy czy cos zadziałają;) cos Werka się nie odzywa... Werko co tam u Ciebie i maleństwa??:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agulek 29
No ja na laparoskopie czekałam 3 msc, o szczepienie na żółtaczkę pytali, ale potem, już tego nie sprawdzali, ja to szczepienie sobie zrobiłam, bo w szpitalach często dają pacjentowi do podpisania papier że jeśli się czymś zarazi to oni nie odpowiadają z to, tak więc już dużo wcześniej uznałam że warto, bo to również chroni i u dentysty i w razie zabiegów i w czasie rutynowego badania u ginekologa i podczas porodu. No Kejtowa to czekamy jut na info i tak czy inaczej pamiętaj głowa do góry! :) A ja się umówiłam na 2 połowie cyklu że jadę do mojego gin do kliniki żeby obgadać sprawy inseminacji i wykonać jeszcze raz bad AMH- mam nadzieje że powie coś optymistyczniejszego, że zgodzi się na ta insemin i że się uda wbrew tym ich ocenom i tego się bedę trzymać! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saadee
Agulek, trzymam kciuki za powodzenie! :) pozdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natka, bardzo dobrze rozumiem Twój strach. Ja zaszłam ww ciążę ze świadomością podwójnej macicy i moje dziecko rozwija się teraz w jednej z nich i ma dużo mniej miejsca niż powinno. A jestem już w 29 tyg ciąży i naprawdę jest dobrze. Od początku ciąży jestem na zw, lekarz mówi o ciąży wysokiego ryzyka, ale zagrożona nie była i nie jest. Nie czytam nic na temat tej macicy żeby się nie nakręcać- po prostu wierzę w swój organizm. Zobaczysz, będzie dobrze!!!!! Justa, Ty to biedna co chwilę masz jakąś małą przypadłość, super dzielna jesteś!!! Trzymaj się ciepło! Ja mam jakieś niefajne z moczu wyniki i biorę żuravit 3xdz. Mam powtórzyć wyniki niedługo i mam nadzieję, że już będzie ok. No właśnie... Psikusek co tam u Ciebie??? A Jeny to już wieki się nie odzywała... bywasz tu jeszcze??? Jak tam u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość /Natka/
asik Dzięki za miłe słowa i zrozumienie. Nie jest łatwo, są różne myśli i powiem szczerze czym wiecej czytam, pytam to mam większy mętlik w głowie. Przecież każdy przypadek jest inny, jedna juz po np 3 m-cach będzie się dobrze czuła, a druga niekoniecznie. Niektóre dziewczyny piszą o 6 m-cach, a nawet i dłuzej! eh :( Ja pomimo, że moj lekarz powiedział, że już po 3 można jeśli wszystko będzie ok, to chyba dam sobie czas.... Gratuluję ciąży i pozytywnego podejścia do tematu! :) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zancia39
Hejka! :) Natka,a co to jest ta laparotomia?Coś jak laparoskopia?Bo nie słyszałam takiego określenia.Zresztą,ja wogule mało co słyszałam.Wy tu dziewczyny jesteście tak obeznane z problemem,że mnie starej aż głupio!Kurde,kiedyś to się ledwo facet dotknął,a ja już w ciąży,raz i drugi,a teraz człowiek świadomie chce i taki marazm! Tak to się czasy zmieniają,he he! ;) Nikt mi nic nie mówił,czy mam być przed okresem,czy po na tą laparo.Nikt się nawet nie pytał,czy regularnie miesiączkuję.Po prostu to był najszybszy termin,więc sie wcisnęłam.A prawdę mówiąc,to wyliczyłam,że 1 marca dostanę,a laparo mam na 28 lutego.Nie wiem,czy to będzie problem. Słuchajcie,a co z tym kontrastem?To się robi przed zabiegiem?Bo przecież jak się okaże po tym,że jajowody są drożne,to zabieg nie będzie chyba konieczny? Nic już nie wiem,ale dla większych szans kupiłam sobie zioła ojca Klimuszko na zajście w ciążę i systematycznie od 2 dni piję.Podobno wiara czyni cuda,wiec Wierzę,przez duże W!! Pozdrawiam wszystkie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agulek 29
Zancia no wiec w skrócie mówiąc laparoskopia to robią dziórke w pępku i jeszcze dwie po bokach pod linią majtek każda około 1cm i wprowadzaja trokary takie jakby rureczki i robią co trzeba trwa to około 1 godz. Ranki po wszystkim są małe i zakładają albo szewki albo plasterki, goi się około tyg ale i tak człowiek czuje się fatalnie więc z mojego doświadczenia zwol lek należy brać minimum na 2 tyg, ja wzięłam mniej i żałuję. Laparotomia natomiast to już poważna sprawa bo otwierają brzuch czyli to taka prawdziwa operacja no i robią co trzeba i usuwają co trzeba a potem zakładają szwy i są spore. Lekarze raczej jeśli jest to tylko możliwe to zalecają laparo ale zmiany czy co tam ma kto do usunięcia -to musi być to nieduże, bo jak są np duże mięśniaki albo torbiele albo umiejscowione w trudnych miejscach to wtedy nie mogą załatwić sprawy przez laparoskopię. Jeśli chodzi o sprawdzenie drożności jajowodów to ważne żeby to zrobili podczas laparo za jednym zamachem ale dopytaj czy to planują bo nie wszyscy to robią, a w której kolejności podczas operacji to zrobią to dla ciebie nie ma to znaczenia. Ja na przykład jajowody miałam drożne i wcześniej robiłam osobne badanie HSG tylko na drożność i też były drożne ale badanie bolesne dlatego lepiej za jednym zamachem podczas narkozy to sprawdzić. Jeśli natomiast chodzi ci o to że, jeśli jajowody są drożne to nie trzeba by robić laparoskopii to powiem ci tak, ja się bardzo bałam laparoskopii więc najpierw poszłam zrobić drożność w nadziei że sprawdzą i będzie ok-badanie bardzo mnie bolało ale nie wszystkie dziewczyny tak to boli. Ale skutku czyli ciąży nadal nie było, i lekarz mimo wszystko zalecał laparoskopię bo bez niej nic nie mógł więcej stwierdzić, bo na USG nie wszystko widać co jest w środku i dlatego muszą tam zajrzeć inaczej by na przykład stwierdzić lub wykluczyć endometriozę, u mnie potwierdził- a laparo to jedyny sposób- no i w moim przypadku to jest powodem trudności zajścia w ciążę. Rozumie twoje obawy, ale jak bym miała decyzje podjąć jeszcze raz to też bym poszła na laparoskopię choć było ciężko, ale tym razem bym tyle czasu nie traciła i nie zwlekała bo czas działa na naszą niekorzyść- a najbardziej boimy się tego co nie znane. Mam nadzieję że pomogłam wyjaśnić i że jest to w miarę zrozumiałe choć w dużym skrócie :) Trzymaj się! Najprawdopodobniej jesli lekarz zaleca ci laparoskopie to nic innego ci nie poradzi, to chyba najlepsza droga i raczej nie rób jak ja bo wydłużysz czas i cierpienie swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agulek 29
Kejtowa i jak jest? Masz wynik? Bo już mnie kciuki bolą od tego trzymania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HEj dziewczyny, odebrałam wynik niestety nie jestem w ciazy. Zadzwonilam tez do swojego lekarza zapytac co mam robic czy mam zaczac cos brac czy mam przyjechac, powiedzial ze mam jeszcze tydzien poczekac powtorzyc test i ewentualnie wtedy bedziemy sie zstanawiac, NO ja nie wierze ze wynik moze byc niewiarygodny. No ale poczekam do czwartku i smigam do niego. Wkurza mnie to ze juz mialo byc wszystko ładnie pieknie regularnie bez lekow atu kicha. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochane :* Długawo mnie tu nie było. Ponieważ troszkę zamętu u nas :( Jakiś czas temu trafiłam z bólami i skórczami do szpitala, powstrzymali poród. Dostaliśmy zastrzyki na płucka, lekarze stwierdzili, że Marcyś ma hypotrofię ... Brzuszek nie rozwija mu sie tak jak powinien w porównaniu do reszty ciałka i główki. Od tamtego momentu jeździmy po lekarzach, badania robimy itp. Wczoraj znowu dopadły mnie skurcze i to te krzyżowe mnie męczą. Miałam już dosyć, wyć tylko mogłam z bólu ... Po jakieś godzinie ustąpiło. Ale ból w krzyżu ciagle daje o sobie znać. Wydaje mi się, że zaczął odpadać mi czop co w sumie mnie już cieszy :) Bo mam serdecznie dosyć :) Końcóweczka ciąży to koszmar :D Noce bezsenne w ciągu dnia jak wieloryb :D 28 mamy wizytę u naszej pani doktor, wtedy podejmie decyzję czy mogę rodzic sn czy muszę mieć cc. Jeżeli badania małego wyjdą ok ( przepływy, ktg) to raczej sn, chyba że faktycznie mimo wszystko będzie za drobniutki, a jeżeli coś nie tak np może to powodować zakrzep w łożysku będzie cc. Chyba że urodzę przed 28 :) Czego sobie bardzo życzę :) Dziś kolejne ktg, zobaczymy co i jak. Opisałam wam wszystko w mega skrocie :) Trzymajcie się kochane :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochane :* Długawo mnie tu nie było. Ponieważ troszkę zamętu u nas :( Jakiś czas temu trafiłam z bólami i skórczami do szpitala, powstrzymali poród. Dostaliśmy zastrzyki na płucka, lekarze stwierdzili, że Marcyś ma hypotrofię ... Brzuszek nie rozwija mu sie tak jak powinien w porównaniu do reszty ciałka i główki. Od tamtego momentu jeździmy po lekarzach, badania robimy itp. Wczoraj znowu dopadły mnie skurcze i to te krzyżowe mnie męczą. Miałam już dosyć, wyć tylko mogłam z bólu ... Po jakieś godzinie ustąpiło. Ale ból w krzyżu ciagle daje o sobie znać. Wydaje mi się, że zaczął odpadać mi czop co w sumie mnie już cieszy :) Bo mam serdecznie dosyć :) Końcóweczka ciąży to koszmar :D Noce bezsenne w ciągu dnia jak wieloryb :D 28 mamy wizytę u naszej pani doktor, wtedy podejmie decyzję czy mogę rodzic sn czy muszę mieć cc. Jeżeli badania małego wyjdą ok ( przepływy, ktg) to raczej sn, chyba że faktycznie mimo wszystko będzie za drobniutki, a jeżeli coś nie tak np może to powodować zakrzep w łożysku będzie cc. Chyba że urodzę przed 28 :) Czego sobie bardzo życzę :) Dziś kolejne ktg, zobaczymy co i jak. Opisałam wam wszystko w mega skrocie :) Trzymajcie się kochane :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochane :* Długawo mnie tu nie było. Ponieważ troszkę zamętu u nas :( Jakiś czas temu trafiłam z bólami i skórczami do szpitala, powstrzymali poród. Dostaliśmy zastrzyki na płucka, lekarze stwierdzili, że Marcyś ma hypotrofię ... Brzuszek nie rozwija mu sie tak jak powinien w porównaniu do reszty ciałka i główki. Od tamtego momentu jeździmy po lekarzach, badania robimy itp. Wczoraj znowu dopadły mnie skurcze i to te krzyżowe mnie męczą. Miałam już dosyć, wyć tylko mogłam z bólu ... Po jakieś godzinie ustąpiło. Ale ból w krzyżu ciagle daje o sobie znać. Wydaje mi się, że zaczął odpadać mi czop co w sumie mnie już cieszy :) Bo mam serdecznie dosyć :) Końcóweczka ciąży to koszmar :D Noce bezsenne w ciągu dnia jak wieloryb :D 28 mamy wizytę u naszej pani doktor, wtedy podejmie decyzję czy mogę rodzic sn czy muszę mieć cc. Jeżeli badania małego wyjdą ok ( przepływy, ktg) to raczej sn, chyba że faktycznie mimo wszystko będzie za drobniutki, a jeżeli coś nie tak np może to powodować zakrzep w łożysku będzie cc. Chyba że urodzę przed 28 :) Czego sobie bardzo życzę :) Dziś kolejne ktg, zobaczymy co i jak. Opisałam wam wszystko w mega skrocie :) Trzymajcie się kochane :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agulek 29
No psikusek cieszymy się że się do nas odezwałaś :) No mam nadzieję że będzie Marcyś siedział w brzuszku tyle ile trzeba i już wkrótce będziesz się nim cieszyła :) Życzę duuużo zdrowia wam i wszystkiego dobrego! Trzymajcie się dzielnie! Kejtowa no to cierpliwości, a może naprawdę miałaś owulke później? Co ma być to będzie i słuchaj pana/pani dr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psikusku, jesteśmy z Tobą. Jejku, jeszcze niedawno pisałaś, że test pozytywny, że mdłości, że brzuszek taki duży się robi, a tu już synuś prawie na świecie. Ach szybko to biegnie i dobrze. Ja Cię gonię nieustannie :-) trwa 29 tydzień- oby do 38 :-) Kejtowa, niepewność najgorsza. Chciałoby się po prostu wiedzieć, a tu znowu trzeba czekać. Zobaczysz, szybciutko minie. Dasz radę, mam jednak nadzieję, że @ nie nadejdzie a beta szybko urośnie. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość /Natka/
Zancia, Agulek super wyjaśniła czym się różni laparpskopia od laparotomi, lepiej nie można było! ;) Ja jak wspomniałam miałam laparotomię (cięcie brzusia) jest to do przeżycia, ale podobno po laparoskopii szybciej się do siebie dochodzi. Ja nie miałam wyboru, lekarz nadmienił ze mozna by zacząć od laparoskopii, a później ewentualnie przejść na laparotomię gdyby okazało się, że mieśniaka nie da się usunąć laparoskopowo. Ja po przyjęciu na oddział byłam bardziej za laparotomią, moze dlatego, że dwóch specjalistów bardziej skłaniało się u mnie do laparotomii, ze wzg. na położenie i wielkość mięśniaka. W pewnym sensie zdałam się na ich wiedzę i zdanie. Jestem juz po, teraz potrzebuję czasu by dojśc od siebie, a później móc podjać starania o dzidzię :) Drożność jajowodów moża (pomijając laparoskopię) sprawdzić przez mniej inwazyjne badanie, to badanie to HSG. Ja je miałam, nie czułam bólu i dyskomfortu moze tez dlatego, że dostałam tabletkę o działaniu przeciwbólowym. Pojechałam rano na HSG, a po południu byłam już w domu. Ale jak ze wszystkim (HSG, laparoskopia, laparotomia) dziewczyny mają różne odczucia po tych zabiegach..... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agulek 29
Ja na przykład jak miałam HSG to bolało mnie bardzo mocno, mimo że dostałam ketonal dożylnie , a moje jajowody były drożne a specjalista wykonujący badanie bardzo doświadczony i opieka super, a mnie bolało dość mocno. Jeśli chodzi jeszcze o laparoskopie czy laparotomię to zależy od dolegliwości i wskazania czemu ma być taka operacja zrobiona, jeśli jest coś dużego do usunięcia i trzeba dokładnie wnętrze obejrzeć to lekarz radzi laparotomię bo otwiera brzuszek i widzi wszystko bardzo dokładnie i pozbywa się paskudztwa z trudno dostępnych miejsc albo jeśli jest po prostu duże, a jeśli na przykład ktoś ma coś nie wielkiego np. nie duże torbiele to kieruje się na laparoskopię bo jest mniej inwazyjna i szybciej dochodzi się do siebie, no i oczywiście czasem na laparoskopie lekarze kierują bez konkretnego wskazania, tzn. że niby paskudztwa żadnego nie ma, a przynajmniej usg nie wykazuje, ale np. kiedy nieznane są przyczyny niemożności zajścia w ciążę wówczas też zaleca się laparoskopię żeby po prostu zajrzeć do środka, bo nie wszystko da się zobaczyć w inny sposób i wtedy mogą nic nie znaleźć ale przy okazji sprawdzić drożność jajowodów, a czasem tak jak w moim przypadku coś wyszukają czego wcześniej inne badania nie wykazują np. endometriozę, a to jest paskudztwo którego w inny sposób nie było widać. Mnie lekarz od razu skierował na laparoskopię by spr drożność jajowodów, a jednocześnie potwierdzić lub wykluczyć endometriozę, ale ja się bardzo bałam takiej operacji(że coś mogą uszkodzić i że to pod narkoza i że 3 dni w szpitalu i w ogóle się bałam) i postanowiłam najpierw poddać się HSG(drożność jajowodów), bo miałam nadzieję że mi to pomoże(ale nie pomogło), no i myślałam sobie, że jak by pomogło to bym w ciąże zaszła, a torbielki na jajnikach by się wchłonęły same, ale i tak musiałam iść na laparoskopię bo innego toku leczenia bez takich wyników badań nie ma... No i jak bym od razu się zdecydowała to bym zaoszczędziła sobie czas, ból przy HSG i kasę bo za długo na NFZ musiałabym czekać ok 3msc. Jestem w szoku że niektóre dziewczyny tu piszą że tak szybko dostają się do szpitala, a takie operacje czy też badania, no ale czym szybciej tym lepiej. Ale z tego co lekarz mi mówił , a właściwie 2 bo porównywałam zalecenia (ze strachu) to laparoskopia w przypadku niepłodności, powinna być robiona najlepiej zaraz po miesiączce, ale przed owulacją, również badanie usg najlepiej wykonywać też od razu po miesiączce bo wtedy wszystko dokładnie widać, wiąże się to pewnie z grubością endometrium i tymi wszystkimi sprawami gdzie wraz z cyklem kobiety, kolejnymi dniami następują w środku zmiany tak jak endometrium grubieje.... Ja po prostu taka jestem, że boje się tego co jest mi nieznane i staram się dowiadywać różnych rzeczy które mnie dotyczą, bo nie mogę zrozumieć dlaczego od 27 roku życia nie udaje mi się zaciążyć mimo różnych prób, i starań w odpowiednie dni, i starania się tak w ogóle, i podejścia na luzie i po leczeniu i wizytach u lekarzy, i po ziółkach i w ogóle... eh....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agulek 29
Dziewczyny mam nadzieję że wreszcie którejś nam się tu znów uda! :) Bo ostatnio cudowną wiadomość ogłosiła Werka z tego co się nie mylę, a po niej nie ma nikogo już długo, a to już czas na następną :) no liczyłam na to, że może Kejtowa, ale czekamy jeszcze troszkę :) Skoro innym się udało to i nam się uda kochane! No więc do boju, czy też do dzieła, albo jak która woli po prostu do przytulanka ze swoim M! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mloda27
mnie też bardzo bolało hsg. Na nim mi wyszło ze mam jeden jajowód drożny drugi nie, a po laparoskopii okazało się ze mam obydwa jajowody drożne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zancia39
Agulek i Natka,dzięki wam za wyjaśnienia,bo medyczne podejście jest dla mnie jak chińszczyzna.Nie biję się bólu i mam nadzieje,że u mnie jak u psa-szybko i bezboleśnie się pogoi.Ale obaczym.To HSG mnie ciekawi.Bo mój lekarz mówi,że laparoskopia jest w moim przypadku zbędna i lepiej od razu zrobić inseminację.Ale ja sie uparłam na tą laparo,bo przecież od tego trzeba zacząć,zanim się będzie jeździć ponad 200km do kliniki. 25 stycznia mam wizytę u innego lekarza(notabene u tego,co będzie wykonywał laparo),więc się jego zapytam o zdanie,o to badanie itp.Inaczej się gada,jak gość ,mnie nie zna. Kejtowa,szkoda,że taki wynik,ale to naprawde nic nie wiadomo.Moja koleżanka robiła 2razy testy i wyszły negatywne,a potem za 7 miesięcy urodziła.Także spoko luz,nie ma co sie negatywnie nastawiać.Uszy do góry! ;) Powiem wam jeszcze,że mój ojciec ,z którym nie miałam kontaktu od 20 lat,umiera w szpitalu.Mam duży żal do niego o coś tam,ale nie miałam sumienia nie pożegnać sie z nim.I tak sobie myślę,że skoro jednego bliskiego mi członka rodziny już wkrótce zabraknie na tym świecie,to chyba Bozia zapełni mi tą lukę i da mi inną istotkę do kochania. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość /Natka/
....jeśli chodzi tylko o sprawdzenie drożności jajowodów (nic więcej podczas usg nie budzi niepokoju) to ja była bym za HSG. To najmniej inwazyjny sposób sprawdzenia drożności, generalnie nie leżysz w szpitalu, nie masz narkozy itp. Uważa się, że nawet jesli nieznacznie jajowód jest niedrożny, to siła podawanego kontrastu podczas badania może udrożnić tenże jajowód.... Poradzić się można i dobrze, że mamy to form, możemy wymieniać poglądy, doświadczenia etc. ale to do nas samych i pod konkretny przypadek podejmujemy ostateczną decyzję. Trzymam kciuki za starające się tu koleżanki/forumowiczki ;) życzę zdrowia dla tych co po zabiegach/operacjach i odwagi tym, które zastanawiają się nad tym, ktróy ze sposobów dla siebie wybrać :) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość /Natka/
Zancia Ja przed przystąpieniem do inseminacji wolałabym mieć pewność, że moje jajowody sa drożne. Zresztą jak pewnie zauważyłaś gro dziewczyn mających problem z zajściem w ciążę decyduje się na sprawdzenie drożności przez HSG. Laproskopię raczej wykonuje się gdy mówiąc w skrócie jest podejrzenie np torbieli, mieśniaków itp. ale jesli chodzi o drożność to jak najbardziej HSG, to w zupełności wystarczy. Owszem można spróbować inse. bez sprawdzenia drożności, może akurat masz drożne (tego Ci zyczę) ale jeśli okaże się, że nie ma ciąży nie będziesz tak naprawdę wiedziała czy to dlatego, że inseminacja "nie zaskoczyła" czy może coś innego było tego powodem. Tak czy owak inseminacja niesie za soba koszty i podchodząc do niej ważne jest mieć pewność czy nic na drodze nie stoi :) Decyzja nalezy do Ciebie :) Pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agulek 29
No ja do kliniki też mam 200km i właśnie tam postanowiłam skonfrontować zalecenia mojego lekarza z mojej miejscowości, bo bałam się laparo. Najlepiej słuchaj lekarza jeśli nie podejrzewa endometiozy i nie masz tam torbieli czy innych takich to drożność jest bez leżenia w szpitalu i będziesz wiedziała jak u ciebie w organizmie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agulek 29
Dziewczyny ja chciałam się z wami na jakieś 3 msc pożegnać, bo za bardzo się nakręcam i przez to forum i w ogóle przez internet. Postanowiłam że pojadę do lekarza do kliniki zobaczę co dr powie, mam nadzieję że podejdę do tej inseminacji(będę się upierać) i że może się uda :) Muszę wyluzować od tej wiedzy medycznej dot naszych problemów, bo jednak luz jest potrzebny..... Nie wiem, czy wytrwam bez was bo naprawdę uzależniłam się od tego forum :) Jesteście wszystkie kochane i chciałam wam życzyć tym co się starają żeby wam/nam :) się wreszcie udało, a tym które czekają na rozwiązanie żeby wszystkie donosiły bobaski w brzuszkach tyle ile trzeba i żeby wszystko było ok i szczęścia bo wszystkie po tych naszych przejściach na nie zasługujemy!!! No ale wrócę do was i na pewno nadrobię zaległości w waszych wpisach, i mam nadzieję, że będzie tu dużo nowych fasolek :) No i wy Lacrima i Kejtowa bierzcie się do roboty i głowa do góry! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulek przykro ze sie zegnasz :-( ale rozumiem jak najbardziej, powiiem CI ze sama doszlam do takiegow wnisoku ze mimo to ze forum przynosi szczescie to bardzo nakreca a to nie jet dobre. Tez w ostatnich dniach postanowilam ze bede wchodzic mniej na forum, chce zapomniec poprostu na chwile choć....Caluję mocno i trzymam kciuki, bardzo Cie lubie kochana:-* Justa kochana ajka Ty sie czujesz? Werka zagladsz tutaj czasem? Lalka jak Twoja córeczka sie miewa, asiek6 całuski dla Was, Milenko a jak u Ciebie? Psikusek szczesliwego roziwazania zycze, cmok;-*. Wiem ze mnóstwo dziewczyn pominęłam, ale wszystkie jestescie mi bardzo bliskie, naprawde, niewiele osób rozmumie przez co przechodzimy albo musiałysmy przejsc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×