Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość kasiaC

Ciąża po laparoskopii !!!

Polecane posty

Larcima ja tez mialam na niepeknietym ale jak dobrze pamietam to wlasnie zloscilam sie ze niepekl i niewiadomo czy nie za wczesnie zostalo podane nasienie ;)) .. a u Ciebie juz pekl ?? Napewno bedzie dobrze , co lekarze i klinika to inna szkola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do badania grupy to u mnie przed porodem bylo obowiazkowo ale przed laparo to sie poprostu pytali czy mam - jakbym nie miala to by mi zrobili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No chyba jeszcze nie pekł ale pewnie peknie wieczorem lub w nocy i obawiam się ze to będzie za póxno, w tej klinice co ja jestem to robia tylko na peknietych pęcherzykach a ja wolałabym na niepeknietym jeszcze to zawsze wieksza szansa:( No nic co ma być to będzie, jak się nie uda to zapytam lekarza o wczesniejsza inseminacje już nie mam siły się nad tym zastanwiac. Wczoraj bylam na monitorinku to miałam dwa pęcherzyki po jednym na jajnik, jeden 22mm drugi 26mm, niby ładne ale czy oba pekną i kiedy????Oby jak najpóxniej jak dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukam tu czasem ;)
Grupa krwi? Tak owszem, trzeba zrobić jesli sie nie miało tego badania, a nawet jeśli się zna bo kiedyś sie tam robiło, to trzeba przynieść dokument potwierdzający wiarygodność co do grupy krwi. Inseminacja? Ja miałam na nie pękniętnym pęcherzyku (podobno tak lepiej) ale co klinika/lekarz (Bielsko-Biała) to inne zasady. Ale wracając, mialam na nie pęknietym, później za 2 dni poszałam na monitoring by sprawdzić czy pękł, bo jeśli nie pęknie to wtedy podaje się zastrzyk na pęknięcie, dlatego był monitoring po inseminacji. Mnie się niestety nie udało, miałam mięśniaka a to jest niestety "wróg" nr 1! Teraz musze ze względu na przebytą operację odczekać, ale jak tylko dostanę tzn "zielone światełko" będę dalej próbować.. :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A powiedz jakiego i gdzie mialas tego mięśniaka? Bo ja tez niestety mam, lekarz mowi ze jest maly i na zewnat i nie przeszkadza, ale sama nie wiem...:( teraz mnie calkiem dobiłaś:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukam tu czasem ;)
Lacrima Spokojnie! nie kazdy mięśniak jest zagrożeniem! Ja miałam w ścianie macicy 2 mięśniaki. Ma znaczenie położenie i wielkość..... Na forum o mięśniakach dziewczyny piszą, że zachodzą i rodzą zdrowe dzieciaczki! (tam też są różne zdania, operować-nie operować, czy chociażby ile nalezy odczekać po laparoskolii/laparotomii)... I bądź tu człowieku mądry... Ale pamietaj, nie każdy przypadek jest taki sam. Ja za długo się staram i padło podejrzenie, że to mięśniak może być powodem, ale tak na prawde do końca tego nie wiem. Musiałam go operować, bo dawał o sobie znak w postaci bólu i krwaieniami między miesiączkami.... Niełam się! Głowa do góry! Pamiętaj nie każdy przypadek jest taki sam! Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukam tu czasem ;)
Lakrima A dlaczego myśl o inseminaci? bo przyznaje, nie jestem w temacie ;) Ale powiem Ci, że świetny pomysł, duzo dziewczyn właśnie po przez inse zachodzi w ciążę! Trzymam kciuki! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki za pocieszenie, ja chyba już straciłam nadzieje, tak naprawdę nie wierze w to ze może się udac:(, ja miałam laparoskopie rok temu i wtedy miałam wyluszczanego jednego mięśniaka podsuroicowego a tego jednego mi zostaili bo malutki(chyba myśleli ze szybko zajde:( Chcialabym mieć pokore i przyjąć to moje zycie takie jakie jest, ale ciężko mi, ten brak wszystko mi przesłania, a pezde wszytkim potwornie się boje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inseminacja bo już nie chce czekac, chjce działac, lekarz mówi ze jak ktoś mam tendencje do mięśniaków to nie ma czasu i się zastanwaic. Postaniwlismy sprobowac inseminacji pare razy a jak nie to może in vitro, staramy się 2 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukam tu czasem ;)
Zapomniałam dodać.. 22 i 26 mm? Mysle, że fajny moment! Uwierz, ze się uda! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lercima nie stresuj sie niepotrzxebnie. Lekarze wiedza co robia i napewno bedzie dobrze ;) Dobre nastawienie to polowa sukcesu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lacrima, ja miałam tylko jeden pęcherzyk 27 mm i niepęknięty i tak jak Justa zła byłam, bo skąd miałam mieć pewność, że w ogóle pękł czy pęknie itp. Takie myśli zawsze są i będą. Zobaczysz, będziesz miło wspominac tą inseminację :-) a poza tym slyszałam teorię, że jak sie podaje na niepękniętym to większa szansa jest na chłopca, a jak na pęknietym już to większe szanse na dziewczynkę więc sie nie stresuj! Zbieraj siły, bo przed Tobą 2 dlugie tygodnie czekania, ale sporo z nas to przechodzilo. No i my poprawiaiśmy w domu chyba z 4 dni jeszcze, więc też Wam radzę :-) powodzenia trzymaj się!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asik to u nas ta teoria sie spelnila ;))wiec juz wiem dlaczego chcialam na niepeknietym ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agulek 29
Hej dziewczyny nie wytrzymałam żeby tu nie zajrzeć, ja jestem chyba uzależniona od tego forum i od was bo bardzo was lubię i ciekawa jestem co u was no i mam nadzieję że znów którejś się udało :) Ale widzę że Kejtowa przestała zaglądać a miała powtórzyć betę... Justa a ty już po tym zabiegu i jest ok :)? No i też się tak strasznie bałaś... No musimy być dzielne bo strach ma wielkie oczy, a po fakcie okazuje się że da się to wszystko przeżyć :) Ja laparoskopii też bałam się panicznie, a nie było tak tragicznie. No Lacrima trzymam silnie mocno kciuki za Ciebie!!!!!!!!!!!! ;) Z tego co wiem to wszystkie się boimy czy ta insemin nie za wcześnie lub nie za późno, tym bardziej że kasa duża idzie.... Ja w czwartek jadę do kliniki na konsultacje do doktora i badania przed inseminacją zrobić i tez mam nadzieję że będzie ok i do insemin w drugiej połowie lutego podejdę i oczywiście że się uda :) choć moja wiara tak jak u ciebie Lacrima jest ciągle taka że trudno mi uwierzyć że kiedykolwiek może się udać :) No ale co głowa do góry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja wczoraj miałam wizytę u lekarza- dziś już 31 tydzień się zaczyna ;-) lekarz mówi, że jeszcze 7 tyg musze wytrzymać, więc modlę się, żeby Michaś się nie pośpieszył za bardzo, ale szyjka piękna- nic się nie skraca. Jest dobrze. A tak z ciekawostek- przez ostatnie 3 tyg schudłam 2 kg przez tą dietę cukrzycową. Więc na razie jestem 10 kg do przodu od początku ciąży, nie jest źle. Ostatnio w ogóle się jakoś super czuję, mam tyle siły, energii itp. No i przyznam się, że już nawet ciuszki mam poprane, poprasowane i poskładane do półeczek, które już stoją w sypialni od niedawna. Dziewczynki, ja rok temu byłam z niedrożnymi jajowodami z szansą tylko i wyłącznie na in vitro, okres się spóźniał, a ja czekałam na niego jak na zbawienie, bo miałam mieć laparo. No i 1 lutego przyszedł okres, parę dni potem laparoskopia i WIELKI szok, że się okazało, że jajowody udrożnili. Rok temu o tej porze odwiedziłam koleżankę w jej nowym mieszkaniu i maleństwem, które właśnie urodziła. Pamiętam, że jak wróciłam do domu to prawie ściany z żalu drapałam- wyłam jak głupia i przeżywałam tą wizytę jeszcze długo. Gdyby ktoś powiedział mi wtedy, że za rok będę w ciąży i Maleństwo będzie fikać bez litości kopiąc mnie od środka to bym chyba znienawidziła tą osobę za to, że mnie chce do końca pogrążyć głupim gadaniem. Jestem trudnym przypadkiem jeśli chodzi o wiarę, a jednak ten ostatni rok zmienił wszystko. Dziewczynki, dacie radę ze wszystkim!!! Najgorsza to ta niepewność i czekanie, ale macie szansę i ona się spełni. Na 1000 %!!! Nie zrozumie tego nikt kto nie przeżył tego co my przechodziłyśmy i przechodzimy, ale uwierzcie, że się wreszcie o tym zapomina. Bardzo mocno wszystkim kibicuję i czekamy na kolejne ciąże, bo coś ostatnio zastój się lekki zrobił... Buziaki! Lacrima, daj znać jak po inseminacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agulek 29
dzięki Asik za wsparcie, właśnie tego nam tu trzeba! :) Nie poddamy się :) Bo nigdy nie wiemy co nowy dzień przyniesie i nam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiek popłakałam sie jak czytałam Twije wpis :) dziekuję Ci ze jeszcze raz przypominasz o tym zeby miec jednak wiare w spełnienienie marzen.... No my juz po, na usg jeden pecherzyk ten wiekszy peknąl a drugi nie, ale lekarz mowi ze jeszcze moze peknac, wszytko poszlo szybko i nie ma sie czym stresowac, stwierdzilam ze co ma byc to bedzie, a jak nie wyjdzie to sprobujemy jeszcze raz, w koncu to nie jest az taki koszt, u nas sam zabieg 500 zlotych. Mezus sie postarał, materiał został okreslony jako dobry. Teraz czekamy, wiekszych nadziei nie mam, chce poprostu miec poczucie ze walcze i cos robie. Zobaczymy:) dziekuję WAm za dobre słowo, trzymajcie kciuki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Larcima czekamy na dobre wiesci ;) Ktores w koncu musi sie udac bo maly zastoj tutaj sie zrobil ;)) Agulek ja sie balam strasznie laparo ale nie ze wzgledu na siebie tylko na malucha ktory siedzi w brzuchu. i Nadal sie boje czy te leki i narkoza nie odbija sie w przyszlosci na synku. teraz wszsytko jest ok ale pewnosci nie ma ze bedzie wszystko ok az do konca. Chociaz wierze ze jednak bedzie. Nie ma innego wyjscia ;). Asik mam nadzieje ze Twoje slowa doddza wiary i checi do walki pozostalym dziewczyna. Za parę miesiecy kazda z Was bedzie przezywala rozterki zwiazane nie z zajsciem ale z tym czy z Maluszkiem wszystko ok. i na forum bedziemy poruszac tematy nie laparo ale pieluszek, jedzonek i nieprzespanych nocy. Asik tak niedawno pisalysmy o inseminacji a juz 31 tydzien... u mnie 25. kiedy to zlecialo. Ja po feriach jak maly pojdzie znowu do przedszkola obiecalam sobie ze w koncu zaczne przygotowowywac rzeczy Maluszka.(ciekawe czy mi sie to uda;)) Musze poprzegladac ubranka i zaczac interesowac sie tym czego brakuje. Kurcze niby juz jednego Maluszka mialam ale i tak nica nic nie pamietam co i jak ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agulek 29
Lacrima a gdzie wy tą inseminacje robiliście? Stymulacji cyklu nie miałaś? Ja pisałam że duży koszt bo sama insem w Łodzi gdzie zaczęliśmy się leczyć to 600,00zł + określenie AMH 110,00zł(po mojej laparoskopii bo miałam poniżej normy), nasienie 130,00(mąż miał już 2 razy robione i było ok, no to może już nie będzie musiał), + koszt dojazdu, a są jeszcze jakieś badania z krwi dla obojga to na osobę wychodzi 240zł jakieś zakaźne czy coś(też to miałaś/mieliście), ale nie wiem czy będą konieczne, no a stymulacje lekami zaproponował, że w moim przypadku z zaawansowaną endometriozą to stymulacja gendotropinami bo nie wpływa na endometruim, a 1 zastrzyk to 68 zł(nie wiem ile tego bedzie trzeba bo niby naturalnie owulacje mam z 1 pęcherzykiem, ale dla większego prawdopodobieństwa pewnie bedzie trzeba stymulować- ale nie wiem czy to wszystko będę musiała bo jeszcze przed wizytą jestem. No i na pewno monitoring cyklu, ale to w swoim miescie więc +100,00zł i jak to zliczę to niezła sumka się robi.... No i każda wizyta chyba 150,00zł więc nie wiem czy jeszcze koszt wizyty doliczą czy to już w cenie insem bedzie? Lacrima podpowiedz jakie ty musiałaś badania zrobić i ile was to kosztowało jak możesz i gdzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nie sama inseminacja to koszt 420 plus wizyty, leki- ogolnie wyszlo w okolicy 1000

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werka98
cześć dziewczynki daawno mnie tu nie było choć czasem zaglądałam. Nadal wam kibicuję bo wiem co przeżywacie, ale pamiętajcie to jest rok wiary i rok płodności więc na pewno wam się uda. Ja zaczęłam 15 tydzień i też czasem nie wierzę w to co się dzieje bo była tu na forum na prawdę długo każda zachodziła w ciąże a ja nadal w tym samym miejscu... aż do momentu kiedy odpuściłam czekając na hsg to jest najlepszy moment żeby się wyłączyć i nie myśleć. Powodzenia dla wszystkich buziaki, Asik6 a te 7 tygodni to zleci tak szybko,że za niedługo będziesz miała swojego Michałka w ramionach :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lacrima trzymam mocno kciuki za owoce inseminacji !!!!!!! będzie dobrze ! werka a jak ty sie czujesz? wszystko ok? też zaglądam tu czasem , czytam - co ma być to będzie - rok wiary zobaczymy :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulek my leczymy sie w Krakowie u dr Przybycienia ( Cetrum Pares) podobo jest dobry, czy am pomoze zobaczymy!!! U nas koszt insemiacji wyszedl napradwe niewielki bo potrzebne byl tylko wymaz z pochwy, badaie a chcamydie i uroplasme ( zrobilam te badaia na UJ w Collegium Medicum za 140 zlotych tylko) a takto zadnych innych badan, wiem ze do in vitro jeszcze na hiv, hcb, hbs ale do insemiacji nie. BYlam raz na monitoringi (usg 50zlotych) leki CLO mialam od moich kochanych dzieczynek (AMS i JUsty) wiec ie kupowałam a to koszt 25 zlotych. Lekarz mowi ze dorze reaguje na CLO dlatego ie potrzeba nic innego do stymulacji, no i zastrzyk ovitrelle (80zl) w najtaszej aptece Krynicznej w Krakowie :) mam juz wszytko obcykane gdzie najtaiej tak wiec koszt w sumie to 500 + 140+ 50 i to wszytko. Rowniez odpada dojazd bo jestesmy na miejscu. Badan asienia tez nie rzeba bylo bo do insemiacji podchodzi sie jak sie ma powyzej 10 ml zdrowych plemników, tak wiec jesli ktos ma dobre wyniki to nie potrzeba juz badan. Oczywiscie jak juz obrabiaja nasionka to oczywiscie spradzaja jakos ale to jest w tych 500 zlotych. Dostałam cala karte zabiegu czego było ile i w oole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nevergetup
Asik Justa zazdroszczę Wam, że same możecie przyszykować wszystko. Mnie niestety wszystko ominie bo nie mogę chodzić:( No ale cóż mały ważniejszy niż uciechy mamci :) Asik a ile ma twój maluch?? Ja też muszę wytrzymać z 7 tyg więc kto wie może mimo wszystko maluchy wyjdą w tym samym czasie:P Dowiem się 6.02 do kiedy będę brała leki na skurcze bo po odstawieniu 2-3 dni i może być poród....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nevergetup
Lacrima80 trzymam kciuki za udaną inseminację :))) Ktoś musi otworzyć worek z dzidziulkami w 2013 r :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nevergetup a jakie leki na skurcze bierzesz. ja dopiero mam 22 tzdzien i chyzba coraz bardziej zaczynam je odczuwac, i mam bardzo czesto twardy brzuch. jutro chzba pojde do lekarki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nevergetup
ja dostaje fenoterol i do tego isoptin i luteine. Fenoterol dostałam dopiero w szpitalu bo poza skurczami miałam skracającą się szyjkę. Wcześniej dostawałam tylko nospe i luteine bo szyjka była ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lallka a nie masz przypadkiem zaparc?? bo u mnie wlasnie gin stwierdzil ze to przez zaparcia twardnieje brzuch

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mam zaparc u mnie raczej w druga stron e raczej lużno heh. wogóle zrobiłam wczoraj badania bo jakos źle się czuje brzuch mnie pobolewa i pewnie zas jakies bakterie w moczu mam. jutro odbieram wyniki i w razie złych lece do gin. wogóle strasznie sie martwie bo co chwila jetsem przeziębiona, łapie infekcje tam na dole, boje sie że to sie wszytsko na mojej dzidzi odbije, choc jak narazie wszystko ok to niewiadomo jak bedzie gdy sie urodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×