Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość kasiaC

Ciąża po laparoskopii !!!

Polecane posty

Gość transfer
Witam.Ona79 piszę ci ze niestety nie miałam szcześcia moja beta spadła i nici z mojego maleństwa nie zostało ze mną.Za pare miesiecy wszystko od nowa bo ja nie mam mroziaczków.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kolezanki ja miałam laparoskopie 2 lata temu i teraz sie staramy o dzidzię wiec daj Boze zeby Było malenstwo lekaze z nysy mi powiedzieli przed zabiegiem ze nie bede mopgla miec juz dzieci ....wiecie jak płakałam i bardzo sie załamałam ... z bolami wypisali mnie do domu . Sama od siebie pojechałam do opola do Ordynatora z bolami i powiedziałam o co chodzi ... i on mi powiedział zebym niczego sie nie bała bo napewno bede miała i to nie jedno !,,,w opolu miałam robiona lap.i wszystko dobrze... wiec nie ma sie czego obawiac na zapas ,...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa_1972
witam prosze o pomoc, napiszcie prosze co mam zrobic ,jestem po laparoskopii juz 7 lat i pragne malenstwa. czytalam wasze wypowiedzi na forum i widze, ze szansa istnieje, ale jaka ????pomuszcie mi co mam zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikiO
ewa przejdz na "Zespół policystycznych jajników" tam koleżanek sporo napewno cos doradzą a na tym forum cisza...... glowa do góry nie mozemy sie poddawac ja tez po laparo napisz jak sie leczysz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa_1972
dzieki, ale gdzie mam to znalesc. Jestem na tym forum nowa, wczoraj tak wpadlam na wasze forum i nie wiem gdzie co szukac. a jak cos zaczne to napewno dam znac , ze szczegolami. dzieki i pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kini aaa
Mialam robiona laparoskopie tydzien temu i lekarze usuneli mi cyste endo i wykryli ogniska endometrialne, dzis gdy rozmawialam z lekarzem to powiedzial mi ze narazie nie zaleci zadnego leczenia tylko zebym sprobowala zajsc w ciaze w ciagu tych 2 cykli. I tu pojawia sie moje pytanie, gdyz z reguly lekarze od razu po laparo zalecaja leczenie a pozniej kaza sie starac o dziecko. Czy komus tak samo powiedzial lekarz jak mi. bo niewiem czy zwlekac te 2 miesiace i probowac i dopiero sie pozniej sie leczyc ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monia-79
dziś byłam u lekarza za miesiąc ide na lapar. strasznie się boje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana Monika
Witam. Pierwszy raz dołaczam do tematu jakiegokolwiek forum, ale już po prostu nie moge tego dlużej tzrymac wewnatrz. Jestem już chyba na skraju załamamnia, a może depresji. Muszę się komuś po prostu wyżalić... Ja staram się o dzidzusia już chyba z dwa lata, leczę się podobno u njlepszego lekarza w Bydgoszczy już pół roku-chodzi mi o Wasilewskiego (eZeli ktoś zna). Miałam już różne kuracje lekami, tj luteina, clostibegyt i broncorn a nawet w ostateczności mialam zrobiony zaszczyk po którym mialó się już udać-pregnyl i nic. Doktor wysłał mnie na laparoskopie, ale tak na prawde to już nie mam nadzieji, że coś mi pomoże. 24 wrzesnia miałam robiony zabieg, a 14 ide do niego na kontrole, bo zawsze chodze na 10 dc. Szczerze mówiąc przed laparoskopią miałam większe nadzieje niż teraz, że się uda... Jestem tak załamana, że nawet pisząc o tym lub myśląc od razu becze! Tak bardzo bym już chciała mieć to wszystko za sobą... Czytając to forum widzę, że nie ma jakiegoś określonego czasu, po którym się może udac. A najbardziej boli mnie to, iż siostra męża jest w ciąży i bardzo trudno mi jest się na nią chociażby spojrzeć, bo momentalnie robi mi się bardzo smutno i zaczynam ryczeć. No i teściowa, która co chwilę pyta się jak nam idzie, co doprowadza mnie do szału i głebszego załamania! Jak kto może mi coś doradzić... to bardzo proszę o pomoc!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana Monika
Czy ktoś może powiedzieć co się dzieje po laparoskopii, co ona tak na prawdę daje w staraniach o dzidziusia, no i te sprawdznie drożności jajowodów...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikiO
moniko cierpliwości, w naszym schorzeniu musisz byc cierpliwa i wierzyc ze sie uda! ja z natury jestem choleryk, a pco nauczylo mnie pokory rozumiem cie, twoją zazdrość jak patrzysz na brzuszek szwagierki oby ta zazdrość nie przerodziła sie w chorobliwą pamiętaj ze nic w życiu nie jest sprawiedliwe i nikt nam nie obiecywal ze bedziemy matkami ale musimy wszystko robic zeby za 10 , 15 lat nie zarzucac sobie ze za mało sie starałyśmy ......... ja staram sie o dziecko od 3 lat od roku bardzo intensywnie 12 wrz mialam laparoskopie i dalej nic ......musze czekac........ w rodzinie mam sporo dzieciaczków .... duzo chrześniaków i nikt nie pomyślał ze moze mnie to bolec, nikt nie pytal dlaczego.... teściowa nic nie podejrzewala ...ciągle docinali ze moglibyśmy bardziej sie starac .... moze mężowi pomóc... ucięłam te żarty jednym stwierdzeniem .... niepłodność! nadzieja troszke z czasem gaśnie, ale nigdy do konca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny ja miałam laparo 17 września w 8dc, już w tym cyklu nie było starań o dziecko, ani ochoty ani sił na seks. W październiku były starnka, niestety klapa :( teraz zaczynam 2 cykl starań po laparo. My staramy się o dziecko prawie 2,5 roku. Wszystkie badania mamy w normie, laparoskopie miałam robioną tylko w celach diagnostycznych, wszystko wyszlo ok. Jesteśmy po jednej nieudanej inseminacji. Miałam cykle stymulowane clo, brałam pregnyl na pęknięcie, po owulacji luteina lub duphaston, wszystko bezskutecznie. Po nowym roku planujemy powrócić do dtymulacji cykli i poejście do kolejnej inseminacji. Gin mówi, że damy sobie pół roku, bo po laparo cuda się czesto zdarzają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana Monika
Dzieki miki0 za wsparcie. Pomaga mi to, ale musze ci powiedziec ze to juz jest zazdrosc chorobliwa... niestety!!! Mi chyba tylko pomoze psycholog...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana Monika
Jutro ide do mojego gin na pierwsza wizyte po laparoskopii, zobaczymy co powie i co bedzie w pierwszym cyklu... Czytalam gdzies ze w tych dniach gdzie trzeba sie starac to nie mozna robic tego z przymusu, ale niestety w moim przypadku tak jest zawsze w tych dniach :-((( No ale po laparoskopii nawet taki sposob moze sie kiedys udac... ;-) Zobaczymy jutro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkie dziewczyny po laparo! Czytam wszystkie wasze wypowiedzi na tym topiku i nieukrywam, że bardzo mnie zainteresował. Laparoskopie miałam 26 września br. usunięto mi małe trobielki na jajnikach i ognisko endometriozy. Mój ginekolog jako zalecenie kazał mi starać się zajść w ciążę bez żadnego wspomagania framologicznego, jakbym tego nie robiła do tej pory. Pierwszą miesiączkę miałam w 25 dniu cyklu, następną 20 dnia a ostatnią 23 dnia cyklu. Do tej pory nie mialam problemów z miesiączką bo miałam ją co 28 dni jak w zegarku. Proszę niech ktoś mi wyjaśni czy to normalne, że teraz mam nieregularnie miesiączki. Mierzę temperaturę żeby określić dzień owulacji, ale w pierwszym miesiącu owulacja była, a teraz nie. Czy któraś z was miała tak samo jak ja? Proszę odpowiedzcie!!!! Bardzo się boję że znowu jest coś nie tak. A wizytę u ginekologa mam dopiero w styczniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana Monika
czesc julka73. mi moj gin to samo powiedzial ze mam sie starac bez tabletek bo tak powinno byc. ja piewszy okres dostalam normalnie, mialam obserwacje jajeczkowania i niby wszystko dobrze... teraz czekam na efekt, chociaz bardzo watpie ze bede miala kiedykolwiek dzieci :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monika nie załamuj się!!!!!!!!!!!!!!! Zawsze trzeba mieć nadzieję!!!! Jak czytałam od początku wypowiedzi dziewczyn, które przeszły to co my to wielu się udało zajść w ciążę i urodzić zdrowe dzidzie. Wiem, że jest nam trudno uwierzyć, że też możemy mieć własne dzieci. Wiem co przechodzisz, bo ja tak samo się czuję, jeszcze złapałam jakąś deprechę i nie chce mi się żyć, mój facet mnie nie rozumie, problemy w pracy, normalnie koszmar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana Monika
Julka73 ja ju nie man sily na walke. Mam podobne problemy co ty, tzn. mam w tej chwili depresje zycia (juz mialam mysli samobojcze), maz mnie w ogole nie rozumie i nawet nie moge liczyc na jego wsparcie, w pracy co chwile cos sie dzieje ze mam juz jej dosc, i duzo tak wymieniac. Na dodoatek ostatnio jak bylismy u jego siostry ktora jest w szostym miesiacu ciazy to nie moglam na nia patrzec bo co chwile muialam wychodzic do lazienki zeby poplakac, bo nie moglam wytrzymac tego widoku! a gdy powiedzialam o tym mezowi to oznajmil mi ze dla takich malzenstw jak my to sa rozwody! Wiec tak na prawde nie wiem juz po co ja szlam na ta laparoskopie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewcia83
cześć Wam dziewczyny! u mnie wykryto endometriozę i torbiel prostą na prawym jajniku, ale nie tak od razu. Chodziłam najpierw do lekarza, który po badaniu na fotelu wykrył u mnie powiększony jajnik.Zrobił mi USG i powiedział że to najprawdopodobniej torbiel czynnościowy.brałam novynette przez 3 m-ce i na usg .To świństwo nie zginęło on stwierdził,że to pozostałość po tym torbielu i kazał brać novynette jeszcze przez 3 m-ce i znów na usg jak się okazało to nie zginęło tylko się powiększyło. Ale kazano mi się ni przejmować tylko starać się o dziecko.dał mi na to też 3 m-ce.Ale dzidzi ani widu ani słychu. Postanowiłam iść prywatnie do innego lekarza. Zdobyłam nr telefonu i adres do Białegostoku do dr. Soli. usłyszałam tylko że czeka mnie zabieg laparoskopii i że byłam źle leczona i że to od początku było widać że to endometrioza. w obecnej chwili jestem po szczepieniu przeciwko żółtaczce. Choć bardzo boję się tego zabiegu to mam tylko jedną cichą nadzieję że po tym zabiegu zajdę w upragnioną ciążę.Jestem wdzięczna mężowi który wspiera mnie na każdym kroku. Powiedział że pojedzie ze mną na ten zabieg i będzie czuwał przy mnie aż do momentu wyjścia do domciu.Trzymam za Nas wszystkie kciuki i

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agal
Cześć dziewczyny, ja właśnie jestem po zdjęciu szwów po laparoskopii. U mnie okazalo się że wszystkko jest ok i nic kompletnie nie musieli robić. Może są tu jakieś dziewczyny u których też było wszystko w porządku a jednak zabieg pomógł im w zaciążeniu. Z mężem staramy się już jakieś 2 lata i w tym momencie już tracę zupełnie cierpliwość:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje drogie!! Tu założycielka topiku:D Doznałam szoku gdy zobaczyłam mój topik sprzed 3 i pół roku na wierzchu:D Ale postanowiłam zajrzec,by podniesc Was na duchu,ze wszystko bedzie ok. Ja zaszłam po 9 miesiacach od laparoskopii,Kuba za miesiac konczy dwa latka.Załamana Moniko odezwij sie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana Monika
Witam cie kasiac, chcialas to sie odzywam :-) Juz myslalam ze w pierwszym cylku uda sie zajsc w ciaze, a tu znowu lipa :-( Lekarz mówił, że cykl przebiegł jak najbardziej prawidłowo, że pęcherzyk Graafa pekl (co wczesniej nie chcial pękac), a efektu nie widać. Dlaczego???!!! Dziewczyny, nie wiem już czy coś mi pomoze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny!!!!!!!! Mój lekarz powiedział, że z jego doświadczenia to nielicznym kobietom udaje się zajść w ciążę w pierwszym cyklu - w jego praktyce lekarskiej miał tylko jeden taki przypadek. Najbardziej prawdopodobna jest ciąża w okresie 6 miesięcy po laparoskopii. Tak więc nie tracę nadziei, że mi też się uda. Pamiętam swoją pierwszą wizytę przed laparo. Badanie i słowa lekarza, które do mnie nie dochodziły: podejrzenie endometriozy i przesunięcie macicy na prawą stronę. Po zabiegu lekarz dał mi tyle nadziei, że uwierzyłam że się uda. Usunieto drobne torbiele na jajnikach, guzek z endometrozą i trobiel surowiczą na prawym jajniku, sprawdzono drożność jajowodów i wyszło że jest ok. Jeżeli, któraś z Was przeszło to co ja to proszę odezwijcie się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana Monika
julka73 a powiedz mi czy z pomaca medykamentow czy bez? mi lekarz powiedzial ze skoro wszystko idzie swoim trybem to nie bedziemy brac zadnych wspomagaczy. jestem bardzo ciekawa, bo laparoskopia niby pomogla mi bo pecherzyk graafa mi peka a jednak zadnego efektu nie ma (bo figlowalismy kiedy bylo trzeba). a ile jest szansy w tych 6 miesiacach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ona--- jeju!!! gratulacje kochana/!! bo pewno juz tulisz w ramionach swoja kruszke!! u mnie niestety ...3 transferki i z kazdego beta ponizej 1:( zostal sie jeszcze 1 mrozaczek ,ale juz nie wierze.... calusiam ..i chyba doczytam skoro topik wyplynal z nieb ytu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiku-- i Tobie oczywiscie !!! bo pewnie jak u Kasi i Twoj bąbel juz z Toba w domeczku!!!!~:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelinka306
witam! jestem tydzien po laparoskopi. ale nieczuje ze to pomoze mam strasznie duzo watpliwosci. lekarz namawial mnie na ten zabieg stwierdzil ze to jedyna droga.ja stracilam dziecko w 34 tygodniu ciazy zmarło poltora godziny po porodzie.zaszlam w ciaze normalnie bez problemu i w ciazy czulam sie dobze a po porodzie kompletna blokada i z miesiaczkom i wogule.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Załamana Moniko!!!! Mój gin powiedział, że mam próbować zajść w ciążę bez wspomagania farmokologicznego, a jeżeli nie uda się to wtedy przepisze mi jakieś leki. Zresztą w styczniu mam dopiero wyznaczoną wizytę i do tego czasu mam próbować. Wierzę, że może w końcu się uda i będę mogła przytulić swoje maleństwo czego Wam kobietki również życzę. Czasami nachodzą mnie wątpliwości, ale przypominam sobie słowa mojego gin i znowu napełnia mnie nadzieja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ile jest szansy w tych sześciu misiącach - to chyba zależy indywidualnie od każdej z nas. Mamy taką samą budowę, ale cykl miesięczny u każdej z nas przebiega inaczej i każda z nas w innym dniu ma jajeczkowanie. Moim zdaniem trzeba obserwować i śluz i mierzyć temperaturę żeby określić ten właściwy moment.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×