Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

sisi

Czego nauczyła Cię zdrada ?

Polecane posty

Gość zdrady widzę cień
mnie może tego, że wiem, że nikt nie jest niezasyąpiony :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyrania
że się jej nie da na dłuższą metę ukryć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość braku zaufania
Zony nawet nie macie pojecia jacy wasi mezowie potrafia byc pomyslowi zeby tylko ukryc swoje postepki. Jak sie tyle napatrzylam na to, co robil moj byly pan zdradzacz, ze na cale zycie zostala mi skaza - nie zaufam do konca zadnemu mezczyznie. Moze to taki rodzaj " kary" za bycie kochanka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdradzonaaa23
Bylam w zwiazku z facetem 5 lat. Wszytko bylo cudownie, mielismy w ciagu tych 5 lat jeden 2miesieczny krysys ( z mojej winy ale nie zdradzilam go, przyczyna byla inna byl zazdrosny jak rozmawiam zinnymi facetami i jak on twierdzi kokietowalam ich, nie zdradziłam go ), jednak wrocilismy do siebie. Dbałam o niego robilam mu obiadki, kochalam go taka miloscia, ze nie da sie tego opisac. Miał wszytko kochałam go ,zawsze razem chodzilismy na imprezy ( a chodzilismy baaaardzo czesto, weekendy obowiazkowo) dbałam o niego az za bardzo strasznie go kochałam, nie wyobrazalam sobie zycia bez niego, dla niego zrobilabym wszystko. W czasie ztudiow 3 lata wynajmowalismy pokój, nie zabraniałam mu niczego , bezgranicznie mu ufalam, nawet jak szlam na zakupy i chcialam sobie kupic jakis ciuszek to nieraz przy okzji i jemu cos kupilam, sprawialo mi to taka niesamowita radosc. Moja miłosc do niego byla niesamowita, z niecierpliwoscia oczekiwalam godziny kiedy sie zobaczymy. Widywalismy sie codziennie, bylismy jak małzenstwo. On jednak twierdzil ze do malzenstwa mu sie nie spieszy ze nie mamy pracy nie jest gotowy itp. zareczyn tez nie chcial :(Fakt był dla mnie czuły, opiekuńczy. Mielismy wspolnych znajomych wszystko robilismy razem, nie nudzilismy sie soba. Dwa tygodnie temu wyjechal na 3 dni zalatwic pewna sprawe i tam mnie zdradził :( Zrobił to z młodą męzatka, ktora ma meza i dziecko. Wyczulam ze cos jest nie tak ,jak wrocil widac w oczach wszytko. Spytalam czy ma czyste sumienie. Odpowiedzial bez wahania ze TAK.( jak wrocil to od razu przyszedl do mnie czekalam na niego z kolacja, kupiłam mu bez okazji super kosmetyki) jednak nadal mnie to gryzlo. Na drugi dzien sprawdzilam jego GG jego rozmowe z przyjacielem ( nigdy wczesniej nie sprawdzalam mu GG telefonu itd. czulam ze cos jest nie tak intuicja mi podpowiedziala)i to co przeczytalam bylo potwierdzeniem moich przypuszczen :( ZDRADZIŁ MNIE!!! Wiedzial ze zdrady bym mu nie wybaczyła bo nieraz o tym rozmawialismy. Przepraszal mnie itp. Jednak nie wiem czy jestem w stanie mu wybaczyc. Zawiodlam sie strasznie na nim , chyba nie potrafie mu znow zaufac. Nie moge przez niego jesc, caly czas placze, chyba zlapalam jakas dziwna nerwice przy okazji :(. Zdradził mnie z jakas szmata, a ja bylam dla niego naprawde wspaniala dziewczyna. Czesto rozni faceci mnie podrywali, ale mam swoj honor i charakter i szanowalam mojego chlopaka i w zyciu bym go nie zdradzila, a on to zrobił :( Nie potrafie sie pozbierac teraz jestem roztrzesiona, załamana... Jak tylko pomysle ze przespał sie z inna to zygac mi sie chce. Miał naprawde ładną dziewczynę, inteligentną, wartosciowa, ktora dla niego zrobilaby wsyztko , chcialam stworzyc wspaniały związek z nim. Jednak on do tego chyba nie dorósł ( ma 24 lata). za miesiac koncze studia, moje zycie sie zawaliło, planowalismy razem wyjazd za granice, do pracy. A jedna noc przekreslila wszystko. Znajomosc z ta mezatka trwala tydzien, przynajmniej tak mi powiedzial, ale juz nie wierze w zadne jego slowo :( Jestem zrozpaczona. On mowi, ze bedzie o mnie walczył , ze sie nie podda. Znam jego charakter i wątpie zeby wytrwał w tym , max 2 miesiace i sobie daruje tak uwazam , ale moze mnie zaskoczy? mozesie zmieni? moze to go czegos nauczy?...... Nie wiem Nie wiem co teraz mam robic. Najgorsze jest, ze nadal go kocham, chce byc z nim, ale zaufanie całkowicie do niego stracilam. Zniszczył mi zycie i psychike , bo drugi raz juz nikogo tak nie pokocham. Facetow trzeba trzymac , krótko, bo moj mial ze mna jak w niebie, a tego nie docenil. Nie wiem jak dalej potoczy sie moje zycie. Nie wiem co mam dalej robic..... :( Załamka na całej linii..... Czy mam mu wybaczyc???? Serce mi pęka na samą mysl, ze mnie zdradził :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..jajakobyły
jak widać mózg mu przyćmiło i będzie ponosił konsekwencje i nigdy już nie będzie między wami tak samo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erys
Witajcie - mam pytanie, jestem z mezczyzna z przeszloscia, mial zone, ktora zdradzil, zdrada duzo go kosztowala - ma nieslubne dziecko. Z zona sie rozwiodl. Dlaczego zdradzil? Nie mial odwagi odejsc, nie kochal jej, byli po slubie cywilnym. Czy sytuacja moze sie powtorzyc? Czy ktos kto raz zdradzil, ma ku temu wieksze predyspozycje, czy moze raz dostal od zycia kopa i wie, czym sie to moze skonczyc? O rozwod z zona wystapil on, na dziecko zobowiazal sie placic alimenty - nie utrzymuje kontaktu z ta kobieta, z ktora doszlo do zdrady - mowi, ze "dostal w tylek" i wie, jak to smakuje. Kocham go bardzo, staram sie byc obiektywna w tym wszystkim i nie miec zamydlonych oczu. Mnie ktos juz zdradzil - wtedy odeszlam. Moje zycie nadawac by sie moglo do niejednego serialu, a kogo zreszta nie, nie jestem pepkiem swiata, kazdy ma swoje problemy i zmartwienia, dzialo sie to wszystko w jednym z panstw Europy, gdzie w przeciwienstwie do Polski, gdy rodzisz dziecko dostajesz duzo pieniedzy na poczatek i miesiecznie panstwo tez placi matce - kobieta, z ktora zdradzil szukala kogos, kto jej pomoze wystartowac w zyciu, polepszyc sytuacje finansowa - przyznaje sie do tego byla zona - nie wystapila o rozwod, ale chciala go dlaczego dostal w tylek - zostawil zonie wszystko, zaczynal od zera dlaczego dostal w tylek - bo ma teraz metke - rozwodnik, ten ktory zdradzil, ojciec nieslubnego dziecka - szczerze, ktora z kobiet chcialaby takiego mezczyzne na swojego meza i ojca swoich dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość istota
zdrada nauczyła mnie pokory. moj zwiazek rozpadł się z mojej przyczyny. dla tej osoby jestem teraz nikim, zreszta dla siebie tez, bo bez tej miłości trudno mi zyc. kazdego dnia cierpie wiecej. tamta historia - oczarowanie inna osoba - dawno juz poza mna. jestem istota samotna, ale w moim sercu jest tamta miłosc sprzed zdrady. nie wiem czy wybaczy mi ten czyn kiedys, ale jedno jest pewne, nigdy nie zapomne co da mnie znaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alteaJA
nauczyła mnie tego zeby nie ufac facetowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeczytałam wszystko
zrobiło mi sie sumtno na samą myśl, że jest tylu ludzi, ktorzy nie potrafią dochować sobie wierności. pytanie ktore zadaje autorka w tytule jest przejmujące. odwołuje się do osob przecież sobie bliskich, a jednak zranionych przez zdradę. nie mam pewności, czy zdradzając mogłabym nauczyć się kochać mocniej osobę ktorą zdradziłabym, nie mam pewności, czy mnie nauczyłaby zdrada partnera jak kochać, i czy potrafiłabym kochać ponownie. nie miałam dotąd partnera, ale myślę, że tam gdzie jest zdrada tak naprawdę nie ma miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie utwierdziła w przekonaniu
nie chwal dnia przed zachodem słońca a kobiety przed smiercią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia j
O jego zdradzie wiem od trzech dni. Mysalam, ze to nam nie grozi, że takie problemy mają inni, my nie w końcu bardzo się kochamy. Myślałam.Pragnęłam z nim spędzić reszte życia, chciałam by był ojcem moich dzieci. Teraz to już przeszłość - nie potrafię się z tym pogodzić, ten ból jest tak ogromny - chyba zwariuje. Ciągle zadaje sobe tylko pytanie dlacze? co było nie ta? czego mu brakowała? Jak można być takim egoistą!! Zradzać, wiedząc że jest na świecie osoba która go kocha nad zycie. Jak mam mu wybaczyć? i żyć dalej/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
braku wiary w miłość, cynizmu i tego,że nic na swiecie nie jest pewne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eimotka
mnie zdaradzono. poczułam się tak jakby ktoś wydarł mi zywcem serce. spytałam go, dlaczego. nie odpowiedział. dopiero po roku od naszego rozstania, zobaczyłam go na ulicy z mężczyzną. przytulał się do niego i patrzył z miłością. mam takiego doła, że chyba strzelę sobie w łeb. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wahadelko
witam. Jestem kobieta zdradzonai zdradzajaca.Pol roku temu,po roku od swojego slubu, dowiedzilam sie ,ze moj maz spotyka sie z kolezanka z pracy-wspolne powroty do domu,odwozeniejej ,zalatwianie jej roznych rzeczy ,smsy,sygnaliki,oklamywanie mnie ,ze byl tu ,tam...Z tego ,co wiem,to byla to zdrada" tylko" emocjonalna,do niczego w sensie fizycznym nie zdazylo dojsc ale mysle ,ze gdybym sie w pore nie zorietowala brna by w to dalej. Czego mnie nauczyla jego zdrada? Przede wszystkim tego ,zeby nigdy nie "uwieszac " sie na facecie ,nie oddawac mu calej siebie ,miec przestrzen i swoje calkiem oddzielne zycie.Ja swojemu mezowi ufalam bezgranicznie ,nie mialam przed nim tajemnic ,wydawalo mi sie ,ze on nigdy mnie nie skrzywdzi a jednak...zostalam w pewnym momencie sama ,jak te biedne zony zyjace z facetami 20 lat i nie umiejace sobie juz bez nich poradzic ,uzaleznilam sie od meza psychicznie i jego zdrade przezywalam sto razy mocniej niz dziewczyny pewne swojej wartosci i maja ce wlasny swiat.Chcac sie odegrac i zlagodzic swoj bol sama go zdradzilam...teraz mam podwojny problem-podwojne zycie ,bo etapu z kochankiem nie potrafie zamknac.VCzemu? z obawy bycia znowu tylko z mezem i tego,ze jak znoowu mnie skrzywdzi ,to nie bede juz miala gdzie odejsc ...Paranoja a jednak ciagle w tym jestem ,zdrada to najgorsza rzecz ,jaka mnie w zyciu spotkala i nie zycze jej nikomu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sonata 33
Mnie zdradził mąż po 11 latach małzeństwa. Zdradził z przypadkowymi osobami, nie miał romasu- tak mi tłumaczył. Próbuję wybaczyć, ale to mnie zabija każdego dnia. Nie potrafie już być z nim.Zaufanie? szacunek? to juz nie możliwe... Ale jego zdrada sprawiła,ze ja poczułam się zwolniona z przysięgi małżeńskiej.Jego zdrada to jak przyzwolenie na moją zdradę... Nie jest mi z tym łatwo się pogodzić i myślę, ze nasze małżeństwo nie przetrwa do bożego narodzenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wahadelko
Do Sonata33-dla mnie to bylo tak samo,-jego zdrada byla przyzwoleniem na moja ,zreszta zawsze mu powtarzalam,ze jak on mnie zdradzi,to ja juz nie bede miala nic do stracenia i zrobie to samo.Zreszta to nie jest tak ,ze kobiety robia to pozniej z wyrachowania-mysle,ze po prostu chca znowu poczuc sie kochane ,adorowane i chca poczuc sie atrakcyjne ,wazne dla kogos .Zdrada to upokorzenie dla kazdej kobiety ,potworne upokorzenie i nie oceniam kobiet ,ktore pozniej tez zdradzily zle ,bo wiem,ze po prostu czasem to jedyne wyjscie ,zeby nie zwariowac i nie czuc sie ,jak przeterminowana kanapka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sonata 33
wahadełko, zgadzam się z każdym słowem. To właśnie dzieki tej nowej znajomosci pomału odzyskałam równowagę. Poczułam się znowu pożądana, kobieca. Mężowi powiedzialam wprost, że wyjeżdżam z mężczyzną. Nie próbowałl mnie zatrzymać.. gdyby powiedział jedno słowo, nie zrobiłabym tego. Wtedy zrozumiałam jak jestem mu obojętna, że żadne moje starania nie uratują naszego małżeństwa...Jesteśmy razem ale dlaczego?...Tego nikt nie wie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie zdrada nauczyła nie angazowac sie w związki, nie ufać, nie poswiecac sie, olewać wszystko i wszystkich,nie kochać, nie szanować, zyc dla siebie nie dla innych. Zdradził mnie po 6 latach nie jestesmy razem ale nadal Go kocham ...moje zycie jest przegrane,jestem pusta,nic nie warta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha i zawsze myslalam ze ten problem mnie nie dotyczy i dotyczyc nie bedzie...ale pomyliłam się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _____________
Długo walczyłam o nasz związek, starałam się a on imprezował i pił. W końcu na jednej imprezie przeleciał jakąś pannę "bo akurat była pod ręką". Nie wytrzymałam tego i rzuciłam go. Był to dla mnie dowód jego totalnego zeszmacenia się oraz braku miłości i szacunku do mnie. Czego mnie nauczyła zdrada? Że to koniec. Nie ma już po niej nic, nie ma czego wybaczać. Jeśli w związku się nie klei, nie ma co stawać na głowie i tego na siłę ciągnąć. Trzeba mieć trochę szacunku do siebie. Szanuję Petera za to co napisał. Umiejętność przyznania się do błędu to wielka rzecz. Mój były nigdy tego nie zrobił, całą winą za rozstanie obarczył mnie - no bo w końcu tamta dziewczyna nic dla niego nie znaczyła, szybki numerek na imprezie, więc powinnam była mu wybaczyć. To ja jestem winna rozpadowi naszego związku, bo go rzuciłam. Zero samokrytyki. Myślę, że jeśli człowiek potrafi przyznać się do błędu i wyciągnąć z niego naukę w przyszłości nie postąpi podobnie i nigdy nie zdradzi swojej kolejnej partnerki/partnera. Tacy jak mój były będą już zdradzać zawsze. TO CO NAPISALA ZZZZ JEST SZCZERA PRAWDA. JESLI KTOS ZDRADZI RAZ ZAWSZE ZNAJDZIE OKAZJE DO POWTORZENIA TEGO KROKU I POWOD DO OBWINIENIA PARTNERA. TO JUZ JEST MARGINES Z KTOREGO NIE REZYGNUJA JESLI NA NIM SIE ZNAJDA.PISZE WIELKIMI LITERAMI ZEBY WIDOCZNE BYLO TO Z CZYM MAMY DOCZYNIENIA NA CODZIEN.NIESTETY. :O TO PRZYKRE ALE JESTESMY JAK ZWIERZETA NIE JAK ROZUMNI LUDZIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ullllioi
🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ullllioi
❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdradzilam
mojego mezczyzne, byl to dopiero poczatek naszej znajomosci i nie uwazalam wtedy ze w ogole robie cos co mozna nazwac zdrada, ale on uwazal ze to byla zdrada i potwornie go to zaboalo, tym bardzie ze wczesniej go oklamalam na ten temat, a powtem nie wytrzymalam i sie przyznalam, to bylo straszne, ze zrobialm cos co go tak zabolao, jeszcze straszniejsze byly te slowa ktore od niego uslyszalam, tak bolesne:( w sumie mimo ze ja zdradzilam to on nie mial klasy-tak patrze na to z perspektywy czasu, w kazdym razie ten incydent przyczynil sie do tego ze po 3 latach odeszlam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wahadelko
do corolla i wszystkich innych zdradzanych kobiet-nasze myslenie to ,mam mezczyzne ,mam swoja wartosc ,jestem kochana ,potrzebna itp ,cale zycie budujemy na zaufaniu do drugiej osoby az tu pewnego dnia...bach! zdradzil! i co? kobiety sie zlamuja ,zamykaja w sobie ,czuja sie nic nie warte ,jak smieci itp... a moze zdrada jest po to ,zeby nauczyc ,ze sameu tez sie cos znaczy i ma swoja wartosc ,ze samemu tez sie da rade.Okrutna to lekcja ,a jednak...A czasem zdrada jest po to ,zeby zobaczyc tak naprawde ,bez rozowych okularow ,jakm czlowiekiem jest nasz partner,bo ja mojego meza ujrzalam w innym swietle i rozpadlo sie wiele bajek ,ktore sobie sama,na wlasne zyczene o nim stworzylam... Sonata33-nie myslals ,ze jednak lepszym rozwiazaniem bylby rozwod? wiem,ze to latwo powiedziec ,ja tez ciagle sie waham aleistnieje pewien rodzaj kobiet ,ktore nie potrafia po prostu sie pogodzic ze zdrada i moze wtedy jest lepiej odejsc ,nawet mimo milosci,bo taka milosc ,to trujaca milosc w tym wypadku.Twoj maz chce rozwodu? Nie walczy o ciebie w ogole?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sonata33
wahadełko, wiem ,ze rozwód byłby najlepszym rozwiązaniem, ale jeszcze nie dojrzałam do takiej decyzji...Jesteśmy razem od czasów licealnych..ja własciwie nie znam życia bez niego... Właśnie wróciłam ze spotkania z moja kumpelą i tak sobie gadałyśmy czy nie byłoby lepiej jednak gdybym go poprosiła, zeby się wyprowadził..Może wtedy sam by się przebudził, może zrozumiałby co traci, może wreszcie zawalczyłby, może się zdeklarował... A on sam nie wie czego chce, z jednej strony mówi, ze nie wyobraża sobie życia bez nas, potem ,ze nie wie czy mnie jeszcze kocha, potem ,ze tylko ze mną sex jest rewelacyjny, potem ,że gdyby mnie teraz poznał to pewno by się zakochał... Ale miesiące mijają od kiedy odkryłam jego zdrady i nic się nie dzieje, nie możemy nawiązać jakiegoś porozumienia... on ciągle wyjeżdża, teraz ja wakacje spedzam poza domem... i tak tkwimy w jakiejś pustce... Najgorsze jest to, ze ja pracuję w jego firmie, więc jestem od niego uzależniona...To ma największy wpływ na moją decyzję.. A może już taka jestem głupia, ze nie umiem być sama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sonata 33 obudz sie
kobieto. to niemozliwe zebys byla tak zdominowana przez niego.zal mi ciebie.szczerze.wiem ze wiele jest takich kobiet i wielu mezow, ktorym sie wydaje ze swiat nalezy do nich.ockna sie ale bdzie za pozno.chyba ze sa wyzuci z czlowieczenstwa to nic ich nie wzruszy.przykre ale prawdziwe.pozdrawiam cie i nie marwt sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sonata33
To prawda, jestem tylko głupią ,pustą blondynką...Byłam tak zdominowana, ze jadłam to co "pan" oglądałam i czytałam, to co "pan" chciał, chodziłam , spotykalam ludzi, tylko takich jak "pan" pozwolił... Nie miałam własnego życia. Teraz buduję wszystko od nowa. Uczę się siebie. Myslisz,że to łatwe???dałam mu jedyną i ostatnia szansę, ale ja nie jestem już taka sama i nasze życie nigdy juz nie będzie takie samo, nawet jeśli zostaniemy razem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wahadelko
To bardzo smutne ,co pisza dziewczyny zdradzone,ja tez nie wyobrazam sobie zycia bez mojego meza,mimo ,ze mam pelno przyjaciol i rodzine na ktorej moge polegac ,czuje sie od niego w jakis sposob uzalezniona.Tez zwlekam z decyzja o rozwodzie i czasem zaluje ,ze nie rozwiedlismy sie pol roku temu ,kiedy sprawa byla jeszcze "swieza" ale wtedy wszyscy mowili mi-poczekaj ,nie rob niczego w emocjach. A teraz juz sama nie wiem- moze trzeba bylo wtedy wyjsc i juz nie wrocic... Sonata33 -a nie myslalas o separacji? np ,zeby sie wyprowadzic ,odpoczac od siebie ,przemyslec sprawe z dala od meza? dobrze cie rozumiem ,ze nie jest ci latwo,bo ja tez bylam uwieszona na swoim mezu,to moj pierwszy taki powazny zwiazek ,poznalismy sie ,jak mialam 18 lat i praktycznie przez te piec lat mieszkalismy razem i robilismy wszystko razem,rozwod to cos ,jak odciac sobie tlen ,stracic calkiem grunt pod nogami i ten strach-czy sama sobie poradze? ja sie boje ,ze zdecyduje siena rozwod a pozniej bede tego zalowala cale zycie ,z drugiej str boje sie ,ze jak zostane ,tez bede zalowala ,bede miala zawsze do niego zal o zdrade i bede zgorzkniala zona...wlasnie za to ,ze musze podjac taka decyzje nienawidze go najbardziej i czasem az chce ,zeby zrobil to po raz drugi,zeby juz wszystko bylo jasne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie chyba nieufności
męczę się z tym już od wielu lat, a zdrajca, wiem że też. nie pociesza mnie to jednak. nie wiem kto z nas zasłużył sobie więcej na ból, ja bo mnie zdradził, on, bo to zrobił i ma dotąd wyrzuty sumienia... nie potrafię po tej zdradzie budować nowego związku, nie potrafię już zaufać. nie wiem czy jest coś gorszego od zdrady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdrada nauczyła mnie cynizmu.............przestałam wierzyć w miłość, taka szczera i bezinteresowną. Kiedyś patrzyłam na nieudane małżeństwa i myślałam.........Jaka jestem szczęśliwa, kocham tak mocno i jestem kochana. Teraz ogladam zdjęcia ślubne na wystawie u fotografa....i uśmiecham sie pod nosem zastanawiajac się po co to robią i kiedy będą mieli siebie dosyć, będa zdradzać. I tak samo niestety patrzę na facetów.........i już nie potrafię pokochać :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×