Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

sisi

Czego nauczyła Cię zdrada ?

Polecane posty

Gość fvcvccx
a ja jestem z kim dlugo i go zdardzam..kocham ale mimo to zdradzam:(w sumie jestes z nimi dwoma i zdradzam ich ze sobs na wzajem..nie umiem wybrac zdecydowac sie.wiem ze postepuje okropnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co powiecie o tym. niedzwno, kilka tyg temu odkrylam ze moj mezulek spotyka sie z jakas panienka na kawce, porozmawiac bo zonka zajeta dwojgiem dzieci ,praca , domem.jemu imponowalo jej zainteresowanie,chciala isc z nim do lozka ale odmowil bo sex zona zajebisty, ponoc. ona leciala na pieniadze ale duren tego nie widzial, jak jej powiedzialam ze ma same dlugi, znikla jak kamien w wodzie, a on samteraz bez niej ,beze mnie, wariuje, tnie sie, placze, pije ,prosi o szanse. myslicie ze go to cos nauczy. jak myslicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szukam rad
daj mu szansę:-) może zrozumiał błąd.. a jak znów takie cos wiwinie to go zostaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weka
ja dałam drugą szansę i zrobił to znowu, świnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie było tak. Małżenstwo z kilkuletnim stażem, coś się wypaliło, mąż zmęczony, po pracy zainteresowany tylko swoim hobby, żadnych spólnych rozrywek, wyjsc itd. Ja spragniona czułosci i dowartościowania, rozmów i ciepłych słów...odnalazłam to w koledze z pracy. Zakochałam się i pozwoliłam sobie na zbyt wiele. Mąz się dowiedział, ja do wszystkiego się przyznałam, nie umiem tak naprawdę kłamac, nie jestem wyrachowana. Przyznał, ze to takze jego wina, bo przestał dbac o małżeństwo, zaczął o mnie walczyc. Nie zapomne bólu w jego oczach i determinacji z jaką postanowił walczyc o swoje małżeństwo. Zrozumiałam jak bardzo się kochamy, jakim on jest cudownym mężczyzną, dojrzałym, odpowiedzialnym. Minęło kilka lat, jestesmy uważani za super dobraną parę. Starałam się naprawic mój błąd jak mogłam najlepiej, zaczęlismy wszystko od nowa, urodziło nam się dziecko, jestesmy bardzo szczęśliwi i cały czas pamiętamy o tym, żeby pielęgnować związek. Pozdrawiam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odswiezam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taka sobie slicznotka, nie doszukuj się wszedzie kpin. Pisałam to na poważnie, popłakałm się jak czytałam o zdradach. Gdyby mnie zdradziła osoba, którą tak kocham nie wiem czy potreafiłabym się pozbierać. A ty sama nikomu nie życz zdrady i nie doszukuj się wszedzie podtekstów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odswiezam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o święta naiwności
>chciala isc z nim do lozka ale odmowil bo sex zona zajebisty :D:D:D:D:D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odswiezam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczerze powiedziawszy to
niczego mnie to nie nauczylo w zaden negatywny sposob, wrecz przeciwnie poczulam sie dowartosciowana i tego mi brakowalo, moj zwiazek byl od dawna spisany na strate i moj skok w bok i mojego bylego to bylo cos co nam dobitnie uswiadomilo , ze my razem to najwiekszy blad jaki moglismy zrobic, z tym , ze on mi powiedzial o kochance a ja o moim skoku w bok milczalam , gdy sie rozsawalismy, bez placzu , wyrzutow sumienia, bez zalu poprostu koniec. Z biegiem czasu wiem , ze te 6 lat moge spokojnie spisac na straty, a z drugiej strony dobrze ze tylko 6 a nie wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie oszukasz serca
Ja tez zdradzilam i teraz tego bardzo zaluję.Tak naprawde nic nie dzieje się bez przyczyny.Od dłuzszego czasu zylismy z męzem jak obcy sobie ludzie.Czułam,ze wypalilo się wszystko między nami.Nikt z nas nie probowal robic czegokolwiek,zeby bylo lepiej.W miedzyczasie pojawil sie w naszym malzenstwie kolejny problem.Próbowalam to jakos dzwigac ale moj maz w dalszym ciagu nie robil nic.Bylam juz tak zniechecona,pograzona i smutna.....wtedy pojawil sie ON.Nagle sobie przypomnialam,jak znowu moze byc pieknie w zyciu.Ktos znowu zaczal o mnie dbac,starac sie.Znowu moglam sie smiac,czuc sie szczesliwa.Doszłam do wniosku,ze nie moge jednak ''zyc'' z mezem i z NIM jednoczesnie.Podjelam decyzje o odejsciu.Wiecie co,łzy w oczach meza,ten grymas na twarzy......nagle uswiadomilam sobie,jak bardzo zawiodlam.Pojełam,ze jego dotychczasowe zachowanie tez nie wzielo sie z nikad.A jednak spakowalam sie i wyszlam.Jest mi tak potwornie zle,ze az chce mi sie WYC.Wiem,ze popelnilam blad.Nie moge patzrec na siebie za to co zrobilam jemu,sobie.......nam.Rozwalilam zycie mezowi,kochankowi...Czekam z nadzieja na wybaczenie ze strony meza, chociaz zdaje sobie sprawe,ze moze to nigdy nie nastapic.Bardzo za nim tesknie i dopiero teraz wiem,jak wszystko jest bezsensu gdy nie jestesmy razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do kulawa_gazela Przepraszam za złą interpretację twojej wypowiedzi. A życzyć mogę co chcę i komu chcę p.s. kiedyś ktoś baaardzo mnie skrzywdził i mam nadzieję że zło wraca do tych osób które krzywdzą. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ronja córka zbójnika Proszę odezwij się jeszcze w tym topic\'u. Napisz więcej. Jestem po dokładnie po drugiej stronie. Nabieram optymizmu i wiary w siebie. Wybaczyłem. Boli ale wybaczyłem. Wiedziałem, że wybaczę. Ona się z Nim już nie spotyka. Minęły 3 tygodnie odkąd się dowiedziałem. Napisz jak jej pomóc wytzeźwieć... jak pomóc zrozumieć. Jak uświadomić że zasługujemy na kolejną szansę. Jak pomóc, co robić? Ak uświadomić, że to co się stało nie musi się powtórzyć. Napisz koniecznie. Proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Antek Szprycha
Po zdradzie uswiadomilem sobie jaki ze mnie kawal skur...la i egoisty, ktory nie liczy sie z uczuciami innej osoby... NIGDY WIECEJ!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kotek 281 ! Trudno mi jest coś Ci doradzić. To wymaga czasu. Moje uczucia do kolegi z pracy i męża też nie od razu się wykrystalizowały, ale mój mąż po prosty walczył i był bardzo cierpliwy. Zaczął dbac o siebie (nowe fajne ubrania, fryzjer) i to tak, że moje koleżanki głośno mówiły jaki jest przystojny :-) Przychodził do mnie do pracy i całował, tak, żeby tamten to wyraźnie widział. Kiedy wracałam z pracy czekała na mnie kolacja przy świecach. Przede wszystkim rozmawiał i z nim i ze mną. Tamtemu było wrecz glupio, bo spodziewał się że mój mąz walnie go w pysk , a on po prostu powaznie z nim porozmawiał. Zachowywał się z taka klasą, że ogromnie mi zaimponował. Były też momenty kiedy widziałam, że chce mu się płakac, była tez nieufnosć, która najbardziej mnie bolała...wychodziłam do sklepu, a on pytał się po co idę, kiedy wrócę, nawet chciał iść za mnie, żebym tylko ja nie wychodziła z domu. Powrót do całkowitego zaufania i normalności ( chociaż to nie była normalnosć - było lepiej niż kiedykolwiek ! )zajął nam kilka miesięcy...... Myślę, że jesli oboje nadal się kochacie, to wiele można wybaczyć a wszystko naprawić, ale nie jest łatwo, to jest droga przez mękę. Trzymam kciuki i serdecznie pozdrawiam...:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ronja córka zbójnika Tymczasem moja żona wyraźnie mnie odpycha … Minęły już 3 tygodnie. Niemal codziennie wyciągam do niej rękę, a ona codziennie ją odsuwa (dosłownie i w przenośni). Nie pozwala się objąć ani przytulić. Nie jest zamknięta w sobie, dużo rozmawiamy o dziecku, o domu, o pracy, o planach na przyszłość. Nie rozmawiamy o tym co się stało. Wiem doskonale jak zawiniłem, ona stwierdziła że też. Najbardziej boli jej wyrafinowanie w czasie gdy to trwało, okrutne kłamstwo i karmienie złudnymi nadziejami. Jej zdrada nie wiem czemu znacznie mniej. Powiedziałem, że wystarczy z jej strony proste \"przepraszam\". Bez wyjaśnień, Żadnych łez. Że wtedy jej wybaczę i nigdy do tego nie wrócę. Przeprosiła. Ja dotrzymuję słowa. Wydaje mi się, że się stara, ale jakoś bez przekonania. Odczuwam to tak jakby nie chciała dać nam szansy. Szansy, której nigdy tak naprawdę nie dostałem. Jakby próbowała mnie ukarać, obwinić za wszystko i przeczekać. Jestem cierpliwy, dbam o siebie, chcę dbać o Nią, ale to cholernie ciężkie gdy tak trudno dostrzec dobre chęci z drugiej strony. Nie wiem jak przełamać ten lód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ile tu podeptanych serc ? Ile bólu, strachu, beznadziei ? Kiedy odwrócisz się wstecz zobaczysz MIŁOŚĆ. Dlaczego ranicie siebie wzajemnie, kiedy wystarczy KOCHAĆ ? Pozdrawiam - Anioł 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odswiezam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kotek...myślę, że to wszystko wymaga czasu. Może ona czuje się osaczona przez Ciebie, Ty chcesz jak najlepiej, ale może ją drażni fakt, że jesteś dla niej tak dobry, nadskakujesz, a ona teraz potrzebuje oddechu i czasu na przemyślenia...U mnie też na początku było podobnie, do tego dochodziy do głosu wyrzuty suminia, on taki dla mnie dobry...a ja.... Dlatego nie mogłam początkowo zbyt czesto się przytulac, patrzec mu w oczy, czułam sie troche tak, jakbym na to nie zasługiwała. Może podobnie jest w przypadku Twojej żony? Może powinienies zmienić taktykę, odpuścic i stworzyć pozory, że wokół Ciebie też kręci się jakaś kobieta? Badz troche tajemniczy, wyjdż czasem, nie mówiąc dokładnie gdzie i po co...czaem jak się kogos zaczyna tracić, to uczucia wzrastają i coś pęka. Spróbuj od tej strony...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fjlafkjlfjdsfhweiufh
Zdradziłam i zostałam zdradzona... Zaczął ON. Po 1,5 roku związku ze mną. Spotkał inną i mi podziękował. Po kilku miesiącach chciał wrócić, a ja go przyjęłam. Wybaczyłam, bo zapewniał, że człowiek uczy się na własnych błędach, że mnie kocha, że mnie podziwia... Potem zdradziłam ja... Po kilku latach. Nie z chęci czystego odwetu za jego przeszłe postępowanie..., ale na pewno czułam się w jakiś sposób usprawiedliwiona. Zdrada była i fizyczna i emocjonalna i trwała kilka miesięcy.... On nie wiedział o niej. Czego mnie nauczyla? Że już nigdy więcej! A potem On zdradził mnie... Po raz drugi. Włączył w to emocje... Niby człowiek uczy się na własnych błędach, tak?... Nie wybaczyłam tym razem, chociaż jeszcze o przepaczenie mnie nikt nie poprosił. Nie przebaczę, nie tym razem... Nie chcę zdradziciela, który przez tyle lat niczego się nie nauczył!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość VIRUS.
u›ä-0ä-˘ âL˘âT˘ä-uÓ0äܢ uLä-t|u›ä-0ä-˘ âL˘âT˘ä-uÓ0äܢ uLä-t|ŐH˘:J˘u>âL˘âT˘ä-uń0äo˘u›ä-0ä-˘u›ä-0ä-˘ âL˘âT˘ä-uÓ0äܢ uLä-t|ŐH˘:J˘u>âL˘âT˘ä-uń0äo˘u›ä-0ä-˘u›ä-0ä-˘ âL˘âT˘ä-uÓ0äܢ uLä-t|ŐH˘:J˘u>âL˘âT˘ä-uń0äo˘u›ä-0ä-˘u›ä-0ä-˘ âL˘âT˘ä-uÓ0äܢ uLä-t|ŐH˘:J˘u>âL˘âT˘ä-uń0äo˘u›ä-0ä-˘u›ä-0ä-˘ âL˘âT˘ä-uÓ0äܢ uLä-t|ŐH˘:J˘u>âL˘âT˘ä-uń0äo˘u›ä-0ä-˘u›ä-0ä-˘ âL˘âT˘ä-uÓ0äܢ uLä-t|ŐH˘:J˘u>âL˘âT˘ä-uń0äo˘u›ä-0ä-˘u›ä-0ä-˘ âL˘âT˘ä-uÓ0äܢ uLä-t|ŐH˘:J˘u>âL˘âT˘ä-uń0äo˘u›ä-0ä-˘u›ä-0ä-˘ âL˘âT˘ä-uÓ0äܢ uLä-t|ŐH˘:J˘u>âL˘âT˘ä-uń0äo˘u›ä-0ä-˘u›ä-0ä-˘ âL˘âT˘ä-uÓ0äܢ uLä-t|ŐH˘:J˘u>âL˘âT˘ä-uń0äo˘u›ä-0ä-˘u›ä-0ä-˘ âL˘âT˘ä-uÓ0äܢ uLä-t|ŐH˘:J˘u>âL˘âT˘ä-uń0äo˘u›ä-0ä-˘u›ä-0ä-˘ âL˘âT˘ä-uÓ0äܢ uLä-t|ŐH˘:J˘u>âL˘âT˘ä-uń0äo˘u›ä-0ä-˘u›ä-0ä-˘ âL˘âT˘ä-uÓ0äܢ uLä-t|ŐH˘:J˘u>âL˘âT˘ä-uń0äo˘u›ä-0ä-˘u›ä-0ä-˘ âL˘âT˘ä-uÓ0äܢ uLä-t|ŐH˘:J˘u>âL˘âT˘ä-uń0äo˘u›ä-0ä-˘u›ä-0ä-˘ âL˘âT˘ä-uÓ0äܢ uLä-t|ŐH˘:J˘u>âL˘âT˘ä-uń0äo˘u›ä-0ä-˘u›ä-0ä-˘ âL˘âT˘ä-uÓ0äܢ uLä-t|ŐH˘:J˘u>âL˘âT˘ä-uń0äo˘u›ä-0ä-˘u›ä-0ä-˘ âL˘âT˘ä-uÓ0äܢ uLä-t|ŐH˘:J˘u>âL˘âT˘ä-uń0äo˘u›ä-0ä-˘u›ä-0ä-˘ âL˘âT˘ä-uÓ0äܢ uLä-t|ŐH˘:J˘u>âL˘âT˘ä-uń0äo˘u›ä-0ä-˘u›ä-0ä-˘ âL˘âT˘ä-uÓ0äܢ uLä-t|ŐH˘:J˘u>âL˘âT˘ä-uń0äo˘u›ä-0ä-˘u›ä-0ä-˘ âL˘âT˘ä-uÓ0äܢ uLä-t|ŐH˘:J˘u>âL˘âT˘ä-uń0äo˘u›ä-0ä-˘u›ä-0ä-˘ âL˘âT˘ä-uÓ0äܢ uLä-t|ŐH˘:J˘u>âL˘âT˘ä-uń0äo˘u›ä-0ä-˘u›ä-0ä-˘ âL˘âT˘ä-uÓ0äܢ uLä-t|ŐH˘:J˘u>âL˘âT˘ä-uń0äo˘u›ä-0ä-˘u›ä-0ä-˘ âL˘âT˘ä-uÓ0äܢ uLä-t|ŐH˘:J˘u>âL˘âT˘ä-uń0äo˘u›ä-0ä-˘u›ä-0ä-˘ âL˘âT˘ä-uÓ0äܢ uLä-t|ŐH˘:J˘u>âL˘âT˘ä-uń0äo˘u›ä-0ä-˘u›ä-0ä-˘ âL˘âT˘ä-uÓ0äܢ uLä-t|ŐH˘:J˘u>âL˘âT˘ä-uń0äo˘u›ä-0ä-˘u›ä-0ä-˘ âL˘âT˘ä-uÓ0äܢ uLä-t|ŐH˘:J˘u>âL˘âT˘ä-uń0äo˘u›ä-0ä-˘u›ä-0ä-˘ âL˘âT˘ä-uÓ0äܢ uLä-t|ŐH˘:J˘u>âL˘âT˘ä-uń0äo˘u›ä-0ä-˘u›ä-0ä-˘ âL˘âT˘ä-uÓ0äܢ uLä-t|ŐH˘:J˘u>âL˘âT˘ä-uń0äo˘u›ä-0ä-˘u›ä-0ä-˘ âL˘âT˘ä-uÓ0äܢ uLä-t|ŐH˘:J˘u>âL˘âT˘ä-uń0äo˘u›ä-0ä-˘u›ä-0ä-˘ âL˘âT˘ä-uÓ0äܢ uLä-t|ŐH˘:J˘u>âL˘âT˘ä-uń0äo˘u›ä-0ä-˘u›ä-0ä-˘ âL˘âT˘ä-uÓ0äܢ uLä-t|ŐH˘:J˘u>âL˘âT˘ä-uń0äo˘u›ä-0ä-˘u›ä-0ä-˘ âL˘âT˘ä-uÓ0äܢ uLä-t|ŐH˘:J˘u>âL˘âT˘ä-uń0äo˘u›ä-0ä-˘ŐH˘:J˘u›ä-0ä-˘ âL˘âT˘ä-uÓ0äܢ uLä-t|ŐH˘:J˘u>âL˘âT˘ä-uń0äo˘u›ä-0ä-˘âL˘âT˘ä-uń0äo˘u›ä-0ä-˘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tigra.
czego nauczyła mnie zdrada? - napewno nieufności, ale najbardziej jeśli sie kocha to szacunku do uczuć drugiej osoby. ten cholerny ból , który duszę w sobie wybuchnie , czuje to. tylko co wtedy z moim życiem na które pracowalam . dzisiaj niewiem nić .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odswiezam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mekkkka
prawdziwa milosc nie istnieje,chcialabym zeby bylo inaczej... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mekkkka
wiecie co jest jednak szansa mysle ze zawsze trzeba wierzycw ta parwdziwa piekna milosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnei nauczyła że...
nie warto ufać ludziom. NIGDY NIKOMU WIĘCEJ NIE ZAUFAM. I tego, jak potrafi boleć kiedy najbliższa osoba wbija nam nóż w plecy... I tego, że miłość BOLI. Nie chcę już nigdy więcej kochać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×