HOMOSEKSUALIZM + adopcja= Rodzina /jakie jest twoje zdanie????

ona 21 ---> Nigdy bym sie nie wyrzekla swojego dziecka!! Dalej uwazalabym to za anomalie. Ale przeciez jak ktos choruje to nie jest powod by sie go wyrzekac ;) Ale nie porownuj leworecznosci z homoseksualizmem ;)

Ona 21, trochę nie zrozumialam z tym modelem hetero dziadków i homo rodziców. Chodzi Ci zapewne o to, żeby dzieci obserwowaly te dwa pomyśły na życie i wybrały potem? Jedno zastrzeżenie: sporo badań donosi, że relacje w rodzinach homoseksualistów są zaburzone i że jest to-obok podłoża genetycznego-przyczyną homoseksualizmu. Te dane zaprzeczają możliwości, aby homoseksualista wyrósł w \"normalnej\" rodzinie, chyba że normą miala by byc tu jedynie heteroseksualna orientacja. Jeśli chodzi o posiadanie homoseksualnego dziecka-chyba nie wyrzekłabym się go, ale to nie znaczy, że za wszelką cenę starałbym się stworzyć mu pozory normalności. Homoseksualizm to homoseksualizm, wg mnie jest niezgodny z nasza naturą i jeśli moje dziecko mialoby taki krzyż nieść przez życie, to nic nie zmienię. Wolałabym nie ingerować w to na siłę, kosztem dziecka zwłaszcza-bo pozorne szczęście jednych może być tragedią innych.

milosc to milosc..a preferencje seksualne to prywatna sprawa kazdego..rodzic powinien kochac ..opiekowac sie itp itd sadze ze bez wzgledu na to czy sa to dwie mamusie czy tatusiowie czy mamusia i tatus...homoseksualizm istnieje od zawsze, to nie choroba ani anomalia..jestem za tak.. najwazniejsze jest to zeby dziecko wzrastalo i mialo dookola siebie kochajace osoby.. to nie tatusiowie beda problemem a idiotyczne i malo tolerancyjne spoleczenstwo(jezeli chodzi o Polske) ja nie bylam wierzaca i nie chodzilam na religie a moj ojciec jest obcokrajowcem,zylam w stolicy i tak mialam przerabane u wwielu, a to ze moi rodzice zachowywali sie innaczej od wiekszosci tez bylo tematem plotek i idiotycznych rozmow..wiec wyobrazam sobie dziecko majace rodzicow np homoseksualistow..plus obecnie w Polsce bycie gejem czy lesbijka tez nie jest mile widziane.. totalna ochyda moim zdaniem

Sama nie chciałabym byc dzieckiem homoseksualistow!NIe jestem pzreciwko nim jestem tolerancyjna osoba i mam znajomych ,którzy żyja w takich związkach,ale nie wiem czy zgodziłabym sie na to aby te pary mogły miec dzieci.Moi znajomi sa "przekochani"naprawde sa rozsadni, schludni,zadbani.A takze maja w sobie wiele ciepla i miłosci. Pewnie nie jeden z nich stworzył by wspanialsza rodzine niz np. moi sasiedzi.Ale niestety moje wyobrazenie o rodzinie jest inne,i jesli takie dziecko samo mogłoby podjac decyzje to jestem za! Gdy dziecko zostałoby zaadoptowane z czasem odbilo sie to na nim szydzeniem ,nasmiewaniem przez rowiesnikow a co gorsza przez dorosłych!!!,a takze smutkiem wywołanym tym ze kolega ma mamusie i tatusia a ja mam dwoch ojcow.A dzieci choc sa małe przezywaja i cierpia....

To jest chore,zeby dziecko mialo rodzicow jednej plci!!!! Jestem absolutnie na nie!!!! Niech Ci homo robia sobie co chca we wlasnym lozku i wlasnym mieszkaniu..ale niech to zostanie tylko tam....a dzieci z takich zwiazkow juz na starcie sa wykolejone....i mysla,ze tak ma byc i to jest normalne...A nie jest!!!!

uwazam dokładnie jak moja przedmówczyni

nie mam nic przeciwko legalizacji związków homoseksulanych, ale stwiam zdecydowany sprzeciw nt. adopcji i wychowywania dzieci w takich związkach.

Nie mam zdania, ale wydaje mi sie ze waznym argumentem przeciw jest to, ze dziecki wychowywane w rodzinach niepelnych tez maja mase problemow emocjonalnych - m.in. z tozsamoscia seksualna, wiec wydaje mi sie ze analogicznie, dziecko heteroseksualne wychowywane w przez dwoch tatusiow/ dwie mamusie bedzie mialo problemy z samym soba. Tak po prostu. Ale czy nie jest to lepsze od zycia w domu dziecka w calkowitej samotnosci, to juz naprawde trudno zadecydowac...

nie małzenstwom nie dzieciom niech mi nikt nie mpowi ze to jest normalna rodzina bo nie ma na to szans patologia rodzi patologie homoseksualizm to choroba psychiczna i to nalezy leczyc

nie rozumiem po co oni robia te parady równosci toz to prowokacja czy nie moga sie pedałowac w zaciszu własnego M? musza sie tak obnoscic ze swa nienormalnoscia i zboczeniem?chyba tylko po to aby robic szum wkoło siebie

jestem przeciwna możliwości adopcji przez homoseksualistów

jesli dostana zgode na małzenstwa to pozwolenie adopcje bedzie tylko kwestia czasu mam nadzieje ze w Polsce do tego nigdy nie dojdzie

Zdecydowanie PRZECIW. Dla mnie najwazniejszym argumentem jest to (jak już ktoś napisał) , że gdyby homoseksualizm byl czymś normalnym, naturalnym mogli by oni posiadać własne dzieci i nie było by tego problemu.

Homoseksualizm jest czyms normalnym, u zwierzat tez go stwierdzono. Najczesciej wystepuje on w populacjach o duzym zagęszczeniu wiec prawdopodobnie przyroda sama w jakis sposob reguluje tym liczbę potomstwa. Homoseksualisci to nie sa zboczency ani ludzie uposledzeni czy chorzy, tacy po prostu są i niech sobie spokojnie żyją. Stanowczo jednak mowie NIE wychowywaniu przez nich dzieci i zawieraniu małżeństw, oraz obnoszeniu się z tym na paradach. Takim postępowaniem dopiero robią z siebie nienormalnych!

Małżeństwo owszem, adopcja: nie. Dziecko mające dwie mamy nigdy nie pozna jak fajnie mogłoby być z tatą, który zabierze na ryby, pomajsterkuje wspólnie w garażu, który ma więcej siły na noszenie na barana i który kocha w zdecydowanie inny sposób niż kobieta. I tak samo dziecko wychowujące się w rodzinie z dwoma tatusiami nigdy nie zazna prawdziwej matczynej miłości. Nie zetknie się z prawdziwą maminą delikatnością itd... Uważam, że dziecko wychowane w takiej rodzinie miałoby kłopoty z utożsamianiem się do własnej płci podczas całego swojego życia. ...ale oczywiście mogę nie mieć racji, prawda?

jestem jak najbardziej ZA. oczywiscie nalezy oszczedzic dzieciom wytykania palcami -lub gorszych szyderstw-i odpowiednio,pomalu,przygotowywac spoleczenstwo.od razu napisze,ze nnie mam pojecia jak sie w ogole do tego zabrac,szczegolnie w krajach pelnych homofobii. mieszkam w Islandii,gdzie malzenstwa homoseksualne wychowuja dzieci. mam dwie znajome lesbijki,ktore wychowuja syna. mam tez doroslego znajomego,ktorego mama jest lesbijka-rozwiodla sie z jego tata,gdy uswiadomila sobie ten fakt. tutaj jest to normalne i nikogo nie dziwi. i wcale nie ma z tego powodu wiecej gejow niz np. w Polsce. tyle tylko,ze tworza oni szczesliwe rodziny,majac poparcie spoleczenstwa. czy lepsze jest posiadanie ojca i matki? na pewno tak,ze wzgledu na mozliwosc obcowania z dwoma \"zywiolami\". jednak posiadanie dwojga kochajacych rodzicow jest juz wielkim szczesciem,i jest lepsze niz samotny rodzic. lepsze tez niz dwoje klocacych sie rodzicow hetero. LEPSZE TEZ NIZ SIEROCINIEC

lacerta- oni nie musieliby robic parad gdyby traktowano ich jak normalnych!! pomysl o tym jak ich sie obraza,gnebi,poniza,nawet napada,wyzywa...to dlatego zbieraja sie na paradach,chca pokazac,ze wlasnie sa z siebie dumni,bo jak sama napisalas-ich orientacja jest zdrowa i normalna i maja PRAWO byc dumni. tu na Islandii tez jest parada raz do roku.ma na celu laczenie sie duchowe z gejami z innych krajow,gdzie sie ich meczy za to kim sie urodzili. jednak tutaj ludzie kupuja kwiatki,zabieraja ze soba dzieci i mamy fajny,kolorowy festyn.glowny transparent zwykle mowi:\"dziekujemy,Islandio\"

ILLELI

A te fajne, kolorowe festyny kończą się w momencie, wykrzykiwania przez gejów haseł typu "Rzuć granat na tacę" i parodiowania papieża. To już jest jawna agresja wobec kościoła, i tych dla których te wartości są ważne. Więc nie opowiadajacie tu że każdy gej to przyjaciel wszystkich istot bo tak nie jest.

jakos tutaj nikt tak na paradzie nie krzyczy.zamiast tego rozdaja cukierki. nie kazdy gej jest w porzadku,tak jak nie kazdy hetero,o czym takie stwierdzenie w ogole traktuje? tak samo jak nie kazdy papiez jest swiety,nie kazda matka polka jest kochajaca i nie kazdy maz wierny. pewnie,ze zdarzaja sie geje,ktorzy bzykaja sie z kim popadnie,wulgarni itd. zupelnie jak wsrod wszystkich grup spolecznych.

owszem,byl taki jeden na paradzie,ktory przebral sie za jakiegos biskupa i tak tanczyl. i co z tego? to juz gejom nie wolno kabaretu robic? jakby ktos sparodiowal ksiedza w jakims zwyklym kabarecie to by nie bylo takiej afery. oczywiscie nie dziwie sie,ze nie lubia kleru,ktory im wmawia,ze sa chorzy. potepialabym agresje,ale kabaret? przebieranki? przeciez to najlagodniejsza forma protestu!

potepiac wszystklie samotne kobiety ktore chca miec dziecko - wpadna czy tez saplanują. I co - odbierac, bo nie ma pelnej, wzorcowej rodziny? Moim zdaniem to tylko kwestia tolerancji spoleczenstwa, tak jak homoseksualisci wychowuja sie w hetero rodzinach tak homo spokojnie wychowaja hetroseksualiste. To troche jak z tam, czy Murzyni moga adoptowac biale dziecko,juz to widze w Polsce. A biali adoptyja murzyniatka i jakos nic sie nie dzieje.

Wierzcie dalej że to wszystko takie piękne, tolerancja i miłość wzajemna, a potem zaczyna się tak, że w szpitalu nie wolno używac słów mama i tata bo to kogoś może urazić. Niedługo strach będzie cokolwiek powiedzieć, bo można tym geja urazić!!! Uważam że we wszystkim musi być umiar. Skoro nie mogą mieć dzieci to byłoby czymś sztucznym zezwalać im na adopcję. Jestem na NIE.

agais odnosze wrazenie ze jestes biseksualna

fizjologicznie , produkuja co trzeba tylko nie maja stalego partnera hetero ,

Chodziło mi o to że nie mogą mieć dzieci ze swoim partnerem. Może jestem mocherem, ale myślałam ,że dziecko ma być owocem miłości między dwojgiem ludzi. To że w wielu przypadkach jest inaczej to nie znaczy że trzeba to pochwalać.

Nie jestem lesbijką, mam znajome o takich preferencjach. Kto wam glupot nadagal o zaburzeniach emocjonalnych dzieci wychowywanych w takich zwiazkach.A co powiecie o dzieciach z patologicznych rodzin-pijacy ojciec,puszczjaca sie matka,lub o matkach,czy ojcach samotnie wychowujacych dzieci?To tez nie jest normalne.tylko gdzie sa granice normalnosci?kto je okresla? Homoseksualizm byl zawsze i nie rozumiem w czym problem Osobiscie wolalabym byc wychowywana przez odpowiedzialnych gejow,niz w jakiejs niby normalnej-kobieta + mezczyzna/wedlug was/ale pijackiej rodzinie

chcielibyscie byc dzieckiem takiej :pary"?

Homoseksualizm byl zawsze i niech sobie bedzie ale bez krzyku i zwracania na siebie uwagi