Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Lajla

Cambridge-czy ktos stosował?

Polecane posty

I dziś rano na wadze minus 1 kg !:) Czyli po 23 dniu DC minus 10 kg:) Życzę Wszystkim wymarzonych spadków wagi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ogromne gratulacje mamk. U mnie dzisiaj 19 dzień diety, ale niestety waga od czwartku stoi w miejscu, zupełnie nie wiem dlaczego. Ściśle stosuję DC, na początku było super, a teraz jakaś blokada. Pozdrawiam Wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggeisha
Gratuluję, Mamk! Marta, spokojnie, może to chwilowe zatrzymanie wody. Nie jesteś przypadkiem przed miesiączką? Na pewno waga ruszy w dół, bo człowiek musi spalać, żeby żyć :) U mnie dzisiaj 13 dzień, nawet nie zauważyłam jak szybko to zleciało. Nie chodzę głodna, w dodatku nie muszę martwić się tym, co do garnka włożyć (przynajmniej dla mnie), czuję się lżejsza i bardziej zadowolona z życia. Jeszcze tydzień i przechodzę na mieszaną, a od połowy stycznia ruszam z kolejną fazą ścisłej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję Wam pięknie za gratulacje. Bardzo się z tego cieszę. Czuję się lżejsza ale do motyla mi jeszcze sporo; ggeisha wspominałaś o witaminach. Myślisz, że powinnam już teraz je zażywać? Gdy jestem na 2 posiłkach DC i jednym swoim? Czy dopiero gdy będę jadła tylko swoje dania? Cieszy to, że czas szybko teraz leci:) Witam Martę 82K niedługo zobaczysz, jak kilogramy polecą w dół:) Życzę tego Wszystkim, którzy o tym marzą:) I swoje marzenia spełniają:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggeisha
Mamk, ja bym brała witaminy, jeśli masz jakieś. Moja konsultantka mówiła mi, żebym zażywała nawet będąc na ścisłej, chociaż produkty DC zawierają wszystkie, ale wiadomo, że zapotrzebowanie jest różne. A te standardowe witaminy i tak w nadmiarze się usuną z moczem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. ggeisha faktycznie jestem przed miesiączką, więc może dlatego waga stoi w miejscu. mamk dziękuję za wsparcie. Mam nadzieję, że do Świąt moja waga jeszcze spadnie. Gorąco pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggeisha
Dzisiaj sie wazylam - po 2 tygodniach diety, mam 5 kg na minusie. Liczylam na lepsze rezultaty, ale wyobrazilam sobie 3 półtota litrowe butelki wody mineralnej i że w jednej chwili je odkładam - to duża ulga! No to trzeci tydzień przede mną, później mieszana 2 tygodnie i około 2 tygodnie własnego dietetycznego jedzenia, a potem kolejna tura DC. W sumie mam w planie 4 tury (łąznie z tą, na której teraz jestem), rozłożone do lata, więc czeriwec-lipiec powinnam już przywitać z nową, zgrabną figurą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, ale dziś czuję się zmęczona. Wcześnie rano wypiłam napój waniliowy. Zwykle "śniadanie" zjadam ok. 11:00 ale dzisiaj miałam szkolenie. A na szkoleniu ciasteczka, owoce i smacznie wyglądające kanapeczki. Nawet przez myśl mi nie przeszło, by po nie sięgnąć:) Przed 16:00 zjadłam ok 20 dkg gotowanej piersi kurczaka i troszeczkę warzyw. Wieczorem zupka DC. Chcę energii!:) Moje gratulacje ogromne dla ggeishy!!! Marta 82K waga na pewno spadnie, inaczej być nie może!!! Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dodam, że codziennie (od 2 dni) biorę jedną tabletkę Vigoru:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Mańka01:) Teraz przeczytałam ten artykuł. Należy pogratulować Pani Małgosi. Gratulacje:) Ja po 24 dniu diety CD schudłam 10 kg. Zakładam, że do końca stycznia 2012r. zgubię kolejne 8 kg. Zamierzam wychodzić z diety DC do końca maja. Ile wówczas będzie mniej na wadze? Nie wiem. Ale to na razie moje plany i tego będę się trzymać:) Pozdrawiam Wszystkie Koleżanki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggeisha
Wiecie, dzisiaj pierwszy posiłek (pół zupki) zjadłam około południa (jakoś mi się wcześniej jeść nie chciało i miałam dużo roboty), tak więc o 18.00 zostały mi do zjedzenia 2 produkty DC i uznałam, że nie ma sensu dzielić, bo mi doby nie wystarczy. Zjadłam więc całą zupkę jarzynową i tak się tym najadłam, że myślałam, że pęknę. A teraz zjadam na siłę batona, bo nic więcej mi wejść nie może. Ale fajnie, nie dość, że kilogramy idą w dół, to jeszcze mi się żołądek nieźle skurczył. Jeszcze 4 dni ścisłej i przechodzę na mieszaną. Przyznam, że nie wyobrażam sobie tego, właściwie nic mi się nie chce jeść, nie ciągnie mnie do jedzenia, no wiem, będą święta, ale jakoś nawet wigilia mnie nie kusi. Będę jadła kapustę z grzybami i sałatkę warzywną z jogurtem zamiast majonezu (i tak zwykle tak jadłam, bo majonez ciężko mi wchodzi), ale chyba wolałabym zupkę torebkową. Przyzywczaiłam się do DC. Będzie mi jej brakowało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, hej, hej:) Dziś na śniadanie zupka kurczak z grzybami DC, a na obiad ok. 15:00. 20 dkg smażonego (bez tłuszczu) fileta z dorsza. Wcześniej szklanka mleka. I więcej nic nie zjadłam. Nie czuję specjalnie głodu:) Jestem na mieszanej do jutra włącznie. Od 19.12.2011r. do 26.12.2011r. wracam na ścisłą. Jutro wchodzę na wagę. Trzymajcie kciuki.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na wadze nie ma zmian. Ale nie poddam się. Robię nadal swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggeisha
Mamk, nie poddawaj się. Czasem waga staje w miejscu, ale to wcale nie oznacza, że nie chudniesz. Po prostu są takie wahania wody w organizmie. Trzymaj się dzielnie, na pewno wskazówka ruszy w dół. A u mnie jeszcze 3 dni do końca i dzisiaj poczułam kryzys. Strasznie mi się chciało zjeść coś innego niż te zupki (mam już dość zupek z torebek!). W dodatku poczułam głód, a więc coś, czego nie czułam od początku diety! Zbadałam sobie ketozę - i fakt, zjechała mi do jednego + z trzech! Nic nie podjadałam, wręcz przeciwnie. No cóż, widocznie mój organizm przeszedł na tryb oszczędnościowy... Trzeba będzie kończyć dietę i rozbujać metabolizm na nowo. Oczywiście wytrzymam do końca, co to są 3 dni... Kolejna DC w drugiej połowie stycznia, a później marzec i maj... I mam nadzieję, że to już koniec odchudzania do końca życia. A mam nadzieję pożyć sobie jeszcze trochę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ggeisha dziękuję pięknie za wsparcie. Nie poddam się. Są tego powody: 1.Bo chcę ładnie wyglądać, 2.Bo chcę założyć piękne ubrania, 3.Bo chcę czuć się dobrze fizycznie i psychicznie, 4.Bo chcę aby inni zawyli z zazdrości!!! 5.Bo, dosyć lekceważących (czasami) spojrzeń. Na pewno znalazłabym jeszcze inne powody. Ggeisha, ja w czasie stosowania diety też czasami odczuwam głód. Czasem jest tak silny, że mało brakuje a sięgnęłabym po inne jedzenie. Ale NIE. Poukładałam sobie w głowie. Wyznaczyłam priorytety. Także Ggeisha, mam ten sam problem, co Ty. Moja ketoza przez parę dni pokazywała śladowe ilości. I najczęściej oscyluje przy niewielkich poziomach. Przetrzymam, P R Z E T R Z Y M A M Y, prawda Ggeisha? Ja od 12.12. do wczoraj (18.12.) byłam na diecie mieszanej. Przez te 7 dni na wadze nic nie drgnęło. Przyznam, że mało b. jadłam. Wczoraj np. jajecznicę z trzech białe i jednego żółtka ze szczypiorkiem. Oczywiście smażona bez tłuszczu. Do tego 2 produkty DC. Nie ćwiczę, bo nie lubię. Za to w przepływach energii sprzątam mieszkanie. Jest to lepsze od ćwiczeń. Teraz, po 3 tygodniach ścisłej i 7 dniach mieszanej, wracam ponownie na ścisłą DC. Ggeisha wierzę, że wytrzymasz. A dlaczego? Bo jestem pewna, że podjęte decyzje realizujesz! Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggeisha
Oczywiście, że przetrzymamy, Mamk. Ja polubiłam ćwiczenia, chociaż na początku, jak nie miałam takiego nawyku, było trudno. Nie znoszę biegania, aerobic mnie wykańcza i nie daje przyjemności, ale kocham ćwiczenia takie zwyczajne, gimnastyczne, rozciągające, callanetics itp. Parę razy w życiu porwałam się na Aerobiczną Szóstkę Weidera, fantastycznie rzeźbi brzuszek. I chyba będę musiała ją poćwiczyć, bo mój brzuszek przedstawia wiele do życzenia. Ale pomału. Na razie nie chcę szaleć, bo moje serducho może tego nie wytrzymać. Obiecałam sobie, że jak waga spadnie poniżej 80, to biorę się za ćwiczenia. Swego czasu, przed ciążą i związaną z tym sporą nadwagą, ostro ćwiczyłam i nawet nie ważąc jak piórko wyglądałam bardzo korzystnie. I do tego chciałabym wrócić. No ale póki co, przed nami święta i związane z tym pokusy. Ale już za dużo włożyłam wysiłku i pieniędzy w to odchudzanie, żeby zaprzepaścić wyniki. Dzisiaj się zważyłam i wyszło, że od początku DC zeszło ze mnie 5.5 kg. Nie jest to oszałamiający wynik, ale waga za każdym razem pokazuje mniej, a to jest pocieszające. Wierzę, że dojdę do upragnionej wagi i (co najważniejsze) ją utrzymam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggeisha
Ostatni dzień ścisłej. Jeszcze moja sylwetka nie jest tym, co bym uznała za choćby dopuszczalne, ale i tak jestem z siebie dumna, że tak dzielnie wytrzymałam i czekam już na następną turę - w połowie stycznia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście Ggeisha, że dojdziesz do upragnionej wagi. Tak samo powiem o sobie. Skoro zaczęłam to na pewno dopnę celu. I wierzę w to, tak jak Ty, że upragnioną wagę utrzymam. Moje ukłony dla Ciebie za wytrwałość. Piszesz, że wracasz w połowie stycznia, czy też do ścisłej? A teraz, co zamierzasz? Dziś mój 31 dzień DC. Rano, waga pokazała minus 2 kg, co oznacza, że jest mnie mniej o 12 kg. Cieszę się. Czuję to:) Pozdrawiam!!!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggeisha
Mamk, strasznie się cieszę, że udało Ci się dokonać takiego sukcesu. 12 kg to ogromny wyczyn! To 8 butelek 1.5 litrowych wody mineralnej. Próbowałaś kiedyś nieść taki ładunek i nagle się go pozbyć? Taka wieeeelka ulga! Brawo, jesteś dzielna! Teraz zamierzam (od jutra, dzisiaj była wigilia w pracy i zgrzeszyłam TYLKO jednym opłatkiem! Nie tknęłam wina, ani tych wszystkich pyszności!) stopniowo wychodzić ze ścisłej, pierwszy tydzień jedząc 2 produkty DC, i własne niskokaloryczne posiłki, drugi tydzień 1 produkt DC i swoje dietetyczne jedzonko, a później przez jakieś 2 tygodnie stopniowo zwiększać kaloryczność posiłków, tak, żeby mój organizm zaczął pracować na szybszych obrotach, żeby kolejna ścisła DC przyniosła szybszą utratę wagi, niż by przyniosła bez tej przerwy. No i oczywiście ważyć się będę 2 razy w tygodniu, żeby kontrolować, czy nie przybieram na wadze. Doświadczenie uczy mnie, że podczas tego wychodzenia z diety też się conieco gubi na wadze. Ale jak się waga tylko zatrzyma, to też nie będę rozpaczać. Mamk, jak Ty wytzrymasz święta na ścisłej? Ja oczywiście rezygnuję z wszelkich słodkości, ale kapusty z grzybami i innych niskokalorycznych posiłków pewnie troszkę zjem. Podziwiam Cię za wytrwałość. To wróży wielkim sukcesem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Ggeisha! Pięknie dziękuję za miłe słowa. Wierzę, że Twoje wsparcie pozwoli mi nie tylko na przetrwanie, bez objadania Świąt, (chociaż Świat najmniej się obawiam) ale przede wszystkim wyjazdu na kilka dni po Świętach w góry. To dla mnie będzie prawdziwy sprawdzian. Ja zawsze na wczasach objadam się ile wlezie do tego popijając alkohol. Lubię bardzo piwo. A ono ma tyle pustych kalorii! Jadę z przyjaciółmi, którzy nie żałują sobie pyszności. I to będzie próba mojego charakteru. Ach... Wczoraj niosłam 8 butelek 1,5 litrowych wody mineralnej. Masz rację, to jest ciężar. Nic dziwnego, że bolały mnie kolana. Teraz jest duża ulga. Ggeisha jeszcze raz dziękuję za brawa:) Te brawa należą się także Tobie. Sam opłatek... czyli żadne jedzenie, a pyszności na bok. Gratulacje! Twój dalszy plan diety jest dobry. Ja niestety mam wiele jeszcze do zrzucenia. Dlatego po 7 dniach mieszanej znowu jestem na ścisłej. Po 7 dniach mieszanej i 2 dniach ścisłej miałam 2 kg mniej. W poniedziałek kolejne ważenie. Jeżeli nie będzie spadku wagi, to możliwe, że w czasie pobytu w górach przejdę na mieszaną. Jedną torebeczkę DC zastąpię mało kalorycznym obiadem. Wychodzenie z diety planuję rozłożyć co najmniej do maja. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggeisha
No, mi z obliczeń wyszło, że jeśli chcę osiągnąć wagę... no, nie idealną dla mnie, ale w granicach przyzwoitości (czyli zrzucić od początku 25 kg), to muszę być na diecie (z przerwami) do końca maja - połowy czerwca. Później stopniowe wychodzenie, ale w czasie gdy są już truskawki, to znacznie łatwiejsze niż tkwienie na ścisłej i strata tych wszystkich doskonałości lata (prócz truskawek są jeszcze ogórki małosolne, mmmmm!).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny a jak ogólnie radzicie sobie z dietą? Co Wam smakuje najbardziej, co najmniej? Czy początki były trudne a potem już z górki czy do całej diety trzeba było się zmuszać? Próbuje sie przymierzać do DC ale trochę się boję ze nie dam rady wytrwać? Zabieram sie do tej diety i zabrać nie mogę... Mam trochę do zrzucenia po ciąży i chyba zrobie sobie postanowienie noworoczne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ggeisha, ja chcę podjąć próbę zrzucenia jeszcze ok. 25 kg. Hm... sporo się tego uzbierało. I mam nadzieję, że w okresie letnim będę już jadła wszystko, w ilościach, które pozwalają utrzymać wagę. Mańka01 - jak sobie radzę z dietą? Na szczęście daję radę (dziś 32 dzień). Różnie bywa, są chwile kryzysu ale mimo wszystko nie poddaję się. Jem tylko to, co mogę, czyli produkty DC. Przyznam, że większość dni na DC nie sprawia mi problemu. Były takie, że zjadałam tylko 2 produkty DC, bo więcej nie dałam rady. Ale zdaję sobie sprawę, że to zły wybór. Bo w kolejnym dniu odczuwam większy głód. Z tego wniosek: należy jeść zalecaną ilość produktów DC. Jem 3 produkty DC w godzinach: ok. 11:00; ok. 15:00 lub 16:00 i ostatni chwilę przed 18:00. Po 18:00 już nic nie jem, piję tylko wodę. Fakt, że już ok. 22:00 odczuwam mały głód ale spokojnie to znoszę. Motywują mnie m.in.: spadek wagi i luźniejsze ubrania i inne rzeczy, o których pisałam wcześniej. Na diecie mieszanej, na której byłam 7 dni było dobrze. Spokojnie dawałam radę. Jeden mój posiłek miał nawet mniej kalorii niż mogłam zjeść. Uważam, że ta dieta jest dobra. Należy tylko dobrze ją zaplanować i trzymać się ściśle wyznaczonego planu. Trzymam za Ciebie kciuki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do smaków. Smakują mi zupki: jarzynowa, kurczak-grzybowa, grzybowa. Pyszne sa napoje ze słomką - czekoladowy. Batony b. lubię o samku orzechowym i czekoladowym. Owsianki są bardzo słodkie ale czasami je jem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggeisha
A ja lubię TYLKO zupki jarzynowe i batony TOFFI i CZEKOLADOWE. Zamówiłam dodatkowo kilka zupek grzybowych i pomidorowych, ale to był zły wybór - męczyłam się tylko z nimi. Na następną turę DC zamawiam tylko batony (te 2 smaki) i zupki jarzynowe. Jestem wierna moim ulubionym smakom. A ja dzisiaj, w pierwszym dniu mieszanej, dostałam boleści brzucha i biegunki. Zanim zjadłam coś własnego! Po batonie na śniadanie i... dwóch kawach - chyba to sprawka tych kaw. Na szczęście już mi przeszło i zjadłam dwa razy po pół zupki (w tym jedno pół jako domieszkę do gotowanych warzyw na wodzie - taka zupka wielowarzywna wyszła), a na kolację kawałek chudego twarożku i po kilka plasterków ogórka, papryki, rzepy i rzodkiewki. Kalorii nie liczę, bo mi się najzwyczajniej nie chce. Ketoza hula na ++, nawet troszkę bardziej. Najgorszym dniem będzie wigilia, bo będę musiała odmówić różnych pyszności. Ja tam mogę nie jeść, ale będzie przykro rodzinie. W całej tej zabawie z dietą Cambridge najważniejsze jest stopniowe i długotrwałe wychodzenie z niej. W przeciwnym wypadku jo-jo gwarantowane. Ale jeśli się zastosuje do zaleceń z wychodzeniem z diety, wówczas nawet w tym czasie nadal gubi się kilogramy, a efekt jest trwały. Mamk, ja też mam jeszcze 25 kg do zrzucenia. Ale jak zejdzie 20, to już będę zadowolona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ggeisha - czyli razem będziemy sie mobilizować aby pokonać trudności. Jeszcze, - 25 kg oznacza długą drogę przed nami, ale wiem, że ją pokonamy. ŻYCZĘ, ABY ŚWIĘTA BOŻEGO NARODZENIA BYŁY BLISKOŚCIĄ I SPOKOJEM A NOWY ROK DOBRYM CZASEM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggeisha
Dzięki, Mamk, wzajemnie. Zdrowych i wesołych Świąt dla Ciebie i Twoich bliskich. A ja po wigilii. W sumie nie zjadłam znowu tak dużo... Przez cały dzień 1 napój kakaowy DC, pół zupki jarzynowej, a na kolację barszcz z 2 uszkami (ale się musiałam poświęcić, żeby nie zjeść więcej!), miseczkę kapusty z grzybami (zrobionej bez odrobinki tłuszczu), jednego małego zawijańca bez sosu, 2 łyżeczki mało-słodkiej kutii i lampka domowego wina. No, ale przekroczyłam limit węglowodanów i ketoza poszła na drzewo. Trudno, powinnam się z tym liczyć. Efekt będzie taki, że zacznę z powrotem odczuwać głód. Jutro muszę się też pilnować - żadnych słodyczy. Mam w planie sałatkę warzywną z jogurtem zamiast majonezu i trochę tej kapusty z grzybami. Jak będę później głodna, to drugą połówkę zupki DC i może na kolację batona. Ale nie koniecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję bardzo za życzenia Ggeisha. Ja jeszcze raz, pozwolę sobie złożyć Tobie i Twojej Rodzinie życzenia samych serdeczności, miłości i zdrowia! Ggeisha, rzeczywiście nie zjadłaś dużo, zakładałaś, że popróbujesz wigilijnych potraw. Pokłony za dyscyplinę. Ja natomiast wczoraj (6 dzień ścisłej) zjadłam: zupkę grzybową i zupkę jarzynową DC, napój kawowy DC. Ok. 20:00 wypiłam szklankę rosołu DC. Nic nie podjadam a mimo to ok. 23:00 ból żołądka (czułam ogromny głód) nie pozwalał mi zasnąć. Wstałam i zjadłam 1/3 batona czekoladowego DC. To mi pomogło ufff. A co do ketozy. Nie zawsze spełnia swoje zadanie. Jem tylko to, co dozwolone a czasami odczuwam niesamowity głód. Okropne uczucie! Oby, jak najmniej go było! Dziś stanęłam na wadze. Poniżej przedstawiam swoje rezultaty diety DC: 21.11.2011r. zaczęłam dietę 24.11.2011r. 3 kg 27.11.2011r. 1 kg 04.12.2011r. 2 kg 09.12.2011r. 3 kg 14.12.2011r. 1 kg 18.12.2011r. 0 kg 21.12.2011r. 2 kg 25.12.2011r. 2 kg razem: 14 kg spadku wagi (35 dzień DC) Zaznaczam, że pomiędzy 12.12.2011r. a 18.12.2011r. (7 dni) byłam na diecie mieszanej. Pozostałe dni to dieta ścisła. Od 27.12.2011r. przechodzę na dietę mieszaną. Wyjeżdżam w góry na 7 dni. Nie dam tam rady być tylko na ścisłej. Zresztą chyba bym nie chciała. Planuję przez 1,5 miesiąca na przemian, co 7 dni ścisła, mieszana. Pozdrawiam serdecznie i życzę samych ubytków na wadze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggeisha
Po dwóch dniach świętowania waga lekko poszła w dół. Co ciekawe, nie odwiedzałam toalety, więc dodatkowo jedzenie w przewodzie pokarmowym dodało swoją masę, tak, że powinnam się cieszyć. Zauważyłam, że po posiłku (choćby troszkę węglowodanowym) spada mi ketoza do zera, ale jak mierzę rano, zaraz po wstaniu, to mam na poziomie między + a ++. Myślę sobie, że chyba to oznacza, że ketoza nie padła mi po tych węglach, bo przecież jak się przy normalnym trybie życia daje mocz do analizy (na czczo zaraz po wstaniu), to się z reguły ma ketony na - . Jeszcze zostało mi ze świąt trochę kapusty z grzybami i sałatki warzywnej z jogurtem 0%, więc chyba zaoszczędzę zupek DC na następną turę. Chciałabym, żeby już był maj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×