Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Lajla

Cambridge-czy ktos stosował?

Polecane posty

No to pierwszy dzień mogę zaliczyć do udanych. Kolacja zjedzona- zupka pomidorowa i teraz tylko woda i herbatki ziołowe. Obawiam się trochę jutra bo cały dzień jestem w pracy i narażona tam jestem na różne pokusy, ale muszę dać radę. W weekend przyjeżdża rodzinka na urodziny córki, wiadomo będą ciasta sałatki i inne smakołyki ale już od dziś nastawiam się psychicznie aby niczego nie dotknąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Walcze nadal0- muszę zapytać a co to się stało że znów waga w górę? Tak ładnie ci poszło i dodam, że nie znam nikogo więcej kto by tak długo i tak dokładnie przestrzegał programu Diety Cambridge. Ja stoję w wadze z tamtego roku i jakoś nie mogę się zebrać na pozbycie zbędnych kilogramów, wiesz "szewc bez butów chodzi".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierwszy dzień odfajkowany. Jeszcze TYLKO dwadzieścia :) Zleci szybko, a mniejsze ciuszki kuszą i czekają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny znacie przypadki kogos kto schudl na cambridge i nie wrócił do poprzedniej wagi? . ale tak szczerze, bo nie znalazłam na forach zadnego potwierdzonego, albo wracaja po jojo, albo ze tak powiem po schudnieciu ślad się urywa.. Mam naprawde mieszane uczucia a to nie pomaga...znalazłam za to wiele wypowiedzi osob po jojo.. Co do diety, to trwam (coz nadzieja silniejsza niz rozsadek) ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja znam taki przypadek: siebie. Stosowałam DC i długo trzymałam wagę, jaką uzyskałam. Fakt, jestem znów na DC, bo zgromadziłam wiele balastu, ale to ma racjonalne wytłumaczenie, o czym już tu pisałam. Pewnie uznasz, że każdy ma jakieś wytłumaczenie, ale to co mi się stało nie było spowodowane jo-jo, tylko czymś zupełnie innym. To, co mnie w tym przekonuje to fakt, że nawet jak nie jestem na diecie, waga stale spada, a ja po prostu więcej jeść nie dam rady. Pewnie schudłabym i bez DC, ale zależy mi na tempie, dlatego to stosuję. Tylko że jest jedno ALE. Po poprzedniej DC zmieniłam mój tryb życia. Jadłam wszystko, ale jedzenie nie stanowiło już dla mnie centrum dnia, ćwiczyłam, jeździłam dużo na rowerze, w ogóle polubiłam ruch. Wydaje mi się, że bez tego - zmiany nastawienia do jedzenia i aktywności fizycznej - nie ma co marzyć o stabilnej niższej wadze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panna Lilianna
Witam! Super że znalazłam to forum, bardzo mi takie wsparcie pomaga. :D Dzisiaj jestem pierwszy dzień na DC. Dowiedziałam się o niej od koleżanki, która stosowała ją kilka razy. Zaczynam z wagą 71 kg przy wzroście 158 cm. Mam nadzieje zejść przynajmniej do 60 kg. Konsultant wysłał mi plan diety: 3 tyg 3 posiłki DC 4 tyg 2 posiłki DC + jeden zwykły (najlepiej śniadanie) 3 tyg 1 posiłek DC (najlepiej kolacja) Jak na razie jestem głodna jak pies ;) ale trzymam się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ggeisha, wiele osob ma "racjonalne wytlumazcenie", a jojo zdarza sie nawet dwa lata po dietach , wrociłas do wagi. I wlasnie o to chodzi, ..ze w sumie jakby sie nie rozejrzec nie ma osob ktore schudlyby na tej diecie i utrzymaly wage przynajmniej 4 lata. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fajnie by bylo aby dziewczyny ktore kiedys na niej byly, wracaly i szczerze mowly np po 2-3 latach czy udało im się utrzymać wagę, to by dało jakiś lepszy obraz tej diety....Czasem mam wrazenie ze wracają ale pod innymi ncikami jakby troszke zawstydzone porazką..Jak uda mi się schudnąć na niej, to na pewno wróce i podziele sie informacją. Zauważyłm Ggeisza ze jestes bardzo wytrwała, "gdy jestes w trakcie", podziwiam Cię za to, mam nadzieje, że za 2- 3 lata zajrzysz tu na forum również, chociazby aby podzielić się informacją czy udało sie utzrymać wagę...ja wciaż gdzieś tam skrycie wierze, ze jak się będzie bardzo długgooooo wychodziło z tej diety, i bardzo nad sobą panowało (chociaz to dyskusyjna sprawa bo napady bulemiczne wywolywane niskokalroycznymi dietami sa zwiazane z brakiem mozliwosci panowania nad nimi stad są napadami bulimicznymi, a nie zwyklym obzarstwem)- to da się utrzymać wagę.......Przepraszam was za tej sceptyzm, nie chcę tu siać negatywnych emocji, ale sama po jojo przeanalizowałam 3 fora, i serio nie znalazłam nikogo kto wagę utzrymał i stąd mój "strach". W sumie nawet dieta cambridge jest reklamowana jako dieta dla psosob ktore musza szybko schudnac np przed zabiegiem chirurgicznym...ale przeciez tym samym to wcale nie obiecuje ze "po tych zabiegach maja utzrymac wagę".. no dobra, na razie 2 dzien mogę już uznać za zaliczony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lilly, bo jeśli się nie zmieni nawyków żywieniowych, to się wagi nie utrzyma. Wytłumaczenie wytłumaczeniem, ja miałam na prawdę życiowy przełom i poszłam na całość, DECYDUJĄC się świadomie na zgrubnięcie. No ale OK, nie będę Cię przekonywać. Dla mnie sygnałem, że mój punkt najwłaściwszej wagi się obniżył, jest fakt, że chudnę bez diety. Dzisiaj drugi dzień i lekko nie jest. Musiałam schrupać kawałeczek kalarepki i rzodkwi, bo mnie rozsadzało z głodu. Ale cieszę się z tego, bo to znak, że jeszcze metabolizm nie padł na całej linii. Jeszcze dzień lub dwa i zacznie się ketoza, czyli nie będę głodna, słaba i zirytowana. Jakoś to wytrzymam. Aaaa, a ćwiczenia kontynuuję, ale w łagodniejszej formie, bo jak zaczęłam, to nie wyobrażam sobie już dnia bez ćwiczeń. Po prostu to lubię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ans
Witam dziewczyny. U mnie mija dzień 11 diety. Jestem super dzielna ;) Nie miałam przez ten czas ani jednej wpadki, chociaż zdarzają mi się momenty zwątpienia. Dziś rano waga wskazała 74, 4, w dniu 0 było 79,2 kg. Jestem bardzo zadowolona z części liczbowej, ale mam wrażenie, że na ciele tego nie widać :( Nawet koleżanka z pracy mi powiedziała: "nie gniewaj się, ale nie widać żebyś coś schudła".. Ale mimo to nie poddam się, przecież w końcu będzie widać, musi, chyba. Mam do was pytanie. Mam w sobotę urodziny, planuje wyjście (bez jedzenia i alkoholu) ze znajomymi do knajpy. Czy cola zero schrzani efekty diety? Mogę oczywiście pić wodę, ale w urodziny by wypadało jakąś odmianę ;) I druga sprawa - niedzielny obiad dla rodziny. Zastanawiam się czy zamiast jednego posiłku dietowego, ewentualnie dwóch, mogę zjeść trochę ryby na parze i brokuł? Mam przed sobą jeszcze tydzień ścisłej, ale urodziny ma się raz w roku. Zaryzykować? Proszę doradźcie. I kolejna sprawa - mam wrażenie, że mam gorszą cerę na tej diecie, strasznie wrażliwą na kosmetyki, których normalnie używam. To normalne? I jeszcze jedno z serii 100 pytań do ;) Co po ścisłej? W książeczce pisze, że 3 posiłki + jeden zwykły przez 2 tyg. Na forum część dziewczyn pisze, że 2 posiłki + 1 zwykły. Co robić? Jak ma wyglądać podkręcanie przemiany materii po ścisłej? Co do osób, które nie przytyły na Cambridge i trzymały wagę przez lata to przykładem jest moja własna mama. Po diecie 6-7 lat trzymała wagę. Teraz waży myślę z 10 kg więcej niż wtedy, ale to kwestia stresu i trybu pracy, a i tak nie jest gruba, ma trochę tłuszczyku na brzuchu, ale nadal wygląda świetnie. Jest szczuplejsza ode mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Megi37
Witaj Panno Liliano.Ja zaczynam dzisiaj pierwszy dzien diety.Byłam na niej 11 lat temu po urodzeniu syna.Schudłam 12 kg przez 3 tygodnie.Z 70 do 58.Teraz wychodze z wagi 78 i marzę o 63.Trzymam kciuki za Was wszystkie kobietki.Właśnie konsumuje śniadanko.Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
LillyRose,tak czytam Wasze wipsy i postanowiłam opisać swoją przygodę z DC,może Ci to pomoże:) Ponad 10 lat temu po raz pierwszy zaczęłam stosować DC (trochę na głupa,nie za bardzo wiedząc co z czym sie je).Przy moim wzroście 164cm ważyłam 72kg. czułam sie jak tocząca kóla,brzydka i nieatrakcyjna :-O,przyjaciólka dowiedziała się o DC i przywiozła nam po 30 torebek( od swojej kuzynki która się ich chiała pozbyć) na 10 dni.Żadna z nas nie wiedziała do konca jak to stosować,nie miałyśmy za bardzo dojścia do internetu (pracowałyśmy wtedy na statkach),i jadłyśmy po 3,a pod koniec 2 torebki dziennie.Po ty czasie tak mi się skórczył zołądek że nie za bardzo mogłam jeść.Kiedy zeszłam na ląd i przyjechałam do domu okazało się,ze waże 59kg.A w domu zaczęłam powoli normalnie jeść,bojąc sie przy okazji wzrostu wagi!ale nic takiegosię nie stało po roku moja waga była na poziomie 55kg i tak już zostało:) do momentu zajścia w ciążę (3,5roku po diecie)w ciąży przybrałam 33kg,a po urodzeniu dziecka w miesiąc później już ważyłam 60kg.bez stosowania żadnej diety! Dlatego właśnie zdecydowałam się na DC,bo wiem ze mój organizm dobrze ją toleruje i nie mam przy tym efektów jojo:) (oby tak było).Początki drugiego podejścia miałam cięzkie bo jestem po 30 i za bardzo to wszystko kontrolowałam,ale teraz już mam z górki:-D Trochę się rozpisałam wybaczcie:),ale może moja historia Lilly da ci trochę wiary :);-) A w dniu kobiet życzę Wam samych spadków wagi i wytrwałości w dązeniu do obranego CELU!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ans, ja bym zrobiła tak jak pszesz - cola bezcukrowa nie zakłóci Ci ketozy, rybka z brokułami też. Jeśli będziesz tn posiłek jeść zamiast jednego z DC, to może łyknij sobie jakiś preparat witaminowy, cokolwiek masz pod ręką. Myślę, że kaloryczność większa nie będzie, a nawet może się okazać, że waga poleci Ci jeszcze bardziej w dół (ja na mieszanej jedząc własne bezcukrowe posiłki zaczęłam chudnąć, podczas gdy w ostatnim tygodniu DC waga stała jak zaczarowana). Jeśli chodzi o wychodzenie z diety, to są różne modele - najlepiej zapytać się swojej konsultantki co ona proponuje. Ja za zwyczaj stosuję tydzień z 2 posiłkami DC i jednym własnym (rozłożone na 5 posiłków dziennie), przyczym w tym tygodniu nie jem żadnych węglowodanów. W następnym tygodniu - 1 posiłek DC i dwa własne i stopniowo wprowadzam cukry proste w postaci owoców. A później to już kontrolując 2 razy w tygodniu wagę, rozszerzam dietę, ale słodycze i tłuszcze zjadam tylko od wielkiego dzwonu. Za 3-4 tygodnie osiągam pewną stabilność i taką dietę myślę, że mogę stosować do końca życia (mało tłuszczu). Zauważyłam, że o ile ketoza pada po cukrach, to metabolizm się przyspiesza. Dlatego dla mnie lepsza jest dieta beztłuaczowa, a w węglowodanach nie mam powodu się ograniczać (oczywiście bez przesady!). A więc landrynki tak, ale czekolada raczej nie (to oczywiście już po wyjściu z diety). Aza, bardzo pocieszający jest ten Twój przypadek. Ja też cały balast, który teraz mam do zrzucenia nagromadziłam w ciąży i podczas karmienia. Ale już ładnie spada, więc jestem dobrej myśli. Jutro mam nadzieję na ketozę i tym samym poprawę samopoczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aza Twoj przypadek 10 dni...... to nie cykl cambridge a ja pytalam o osoby które przeszły cykle diety cambridge i nie przytyły, a nie zmniejszyły ilosc jedzenia... Nadal nie znalazłam więc takiego przypadku, ale skoro trwam na diecie, to znaczy ze mam nadzieje ze tak może się zdarzyc:), w kaazdym razie mam nadzieje, ze Geisza, i "kiedyś tam jak tam efekty.Walcze Nadal (ja rónież) po osiągnięciu swojego celu przyjdziemy tu za rok, pozniej za 2 lata, aby zdać relację czy trzymamy wagę- to może komuś pomóc, lub ostatecznie rozwiać nadzieje, w kazdym razie warto byloby szczerze przyznac się jak tam efekty utzrymania... Nie chce teraz o tym myslec, skoro jestem na diecie, musze się psychicznie nastawić na sukces, dlatego zaprzestałam wertować wątki diety cambridge bo przeczytane w całości gdy ktos wlaczy przez 30 stron...a pozniej dwa lata pozniej wraca z jojem wiekszym o kilka kilo niz przed pierwszy razem (a takich przypadków jest wiele) - ręce opadają wraz z motywacją;) dlatego nie czytam- Czytam teraz tylko 'nas" tu nabieżąco :). A wązyc się postanowiłam się dopiero po 3 tygodniach, ale nie wiem czy wytrzymam bo kusi.... Co to wyglądu, chyba Ggejsza móiłą ze po pierwszym cyklu nie zauwazyłą widocznych zmian? a za to pozniej widać kazdy lecący centymentr? Ja też nie licze na wizualna zmianę po pierwszym cyklu :) ps. w nocy nie mogłąm spac 9zasnełam o 5 rano), byłąm gotowa zerwac diete nad ranem, bó głowy, zle samopoczucie, ale moze do tego dochodzi to, ze wlasciwe pewnie dzis juz powinnam dostac okres... Kiepski moment wybrałam na zaczecie diety...ale trudno:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panna Lilianna
Mam pytanie. Może jest gdzieś na forum ale nie mogłam się doczytać. Jestem 2 dzień na DC ścisłej czy można pić kawę rozpuszczalną z mlekiem? Niestety nie ma konsultantów blisko mnie a te @ są takie ogólne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nigdy nie należy mylić spadku na wadze ze spadkiem ilości tłuszczu w organizmie. Przy dietach o bardzo niskiej kaloryczności straty tkanki mięśniowej mogą sięgać nawet 40% spadku wagi, jeżeli dodatkowo dieta DC jest niskowęglowodanowa to do tego dochodzi spadek ilości wody i glikogenu, co może oznaczać, ze nawet 65% spadku wagi to nie był tłuszcz. Czyli mniej ważysz, ale tłuszczu masz niewiele mniej niż na początku. To,że teraz przechodzisz przez jakiąś faze diety ,to tylko połowa sukces,bo po jej wyjściu nalezy zweryfikować swoje przyzwyczajenia,no i najważniejsze nie prowadzić "kanapowego"trybu życia.Nie da się szybko schudnąć, można szybko stracić na wadze, ale nie będzie to równoznaczne ze schudnięciem, człowiek jest w stanie spalić tylko określona ilość własnego tłuszczu jako źródła energii i ta ilość średnio wynosi 1kg na tydzień (Dla osób grubszych więcej dla chudszych mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aza, nie zgadzam się z tym co napisałaś. To by sugerowało, że przez 3 tygodnie DC można zrzucić co najwyżej 3 kg (które nie powrócą zaraz po skończeniu diety). Jak więc wytłumaczysz, że na pierwszej mojej w życiu DC zrzuciłam w te 3 tygodnie 10 kg, a teraz około 15? Po cyklu 3 tygodniowym robię przerwy na rozkręcenie metabolizmu, przed samą następną turą DC jem już zwyczajnie i wcale niemało, zatem według Twojej teorii stracone kilogramy powinny wrócić. A ja nie zauważyłam żadnego wzrostu wagi po skończeniu diety, wręcz przeciwnie, waga nadal spada. Lilly, u mnie nie było nic widać po pierwszej turze DC, ale zobacz sobie w stopce z jakiej ja wagi startowałam! U Ciebie na pewno będzie widać. Co do ważenia - ja bym nie wytrzymała. Ważę się 2 razy w tygodniu. Jak jestem na diecie, to chętniej, jak pomiędzy, to się boję, ale mimo wszystko ważę się... Trzeci dzień minął, ketozę już mam, na jeden plus! Hurra, spalamy tłuszczyk! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aza, nie zgadzam się z tym co napisałaś. To by sugerowało, że przez 3 tygodnie DC można zrzucić co najwyżej 3 kg (które nie powrócą zaraz po skończeniu diety). Jak więc wytłumaczysz, że na pierwszej mojej w życiu DC zrzuciłam w te 3 tygodnie 10 kg, a teraz około 15? Po cyklu 3 tygodniowym robię przerwy na rozkręcenie metabolizmu, przed samą następną turą DC jem już zwyczajnie i wcale niemało, zatem według Twojej teorii stracone kilogramy powinny wrócić. A ja nie zauważyłam żadnego wzrostu wagi po skończeniu diety, wręcz przeciwnie, waga nadal spada. Lilly, u mnie nie było nic widać po pierwszej turze DC, ale zobacz sobie w stopce z jakiej ja wagi startowałam! U Ciebie na pewno będzie widać. Co do ważenia - ja bym nie wytrzymała. Ważę się 2 razy w tygodniu. Jak jestem na diecie, to chętniej, jak pomiędzy, to się boję, ale mimo wszystko ważę się... Trzeci dzień minął, ketozę już mam, na jeden plus! Hurra, spalamy tłuszczyk! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha, bo nie dopisałam, teraz te 15 kg poszło mi w dwóch cyklach, oczywiście. Ale sam fakt, że nie wróciły kiedy przestałam dietę stosować, daje do myślenia. Gdyby to była woda, to wróciłaby od razu. Mam wahania wagi przed okresem, ale później wszystko wraca do normy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez sie nie zgadzam z tym kilogramem jeden na tydzien (tak ponoc najzdrowiej gupic kilogramy , latwiej wtedy utrzymac wage) , zreszta cambridge wywoluje ketoze a to dodatkowo napedza spalanie tluszczu, ja nie neguje skutecznosc diety, cambridge pozwala szybko schudnac i to w niej jest cudowne, bo efekty nakrecaja metabolizm, ja tylko doswiadcyzlam napadów bulemicznych typowych dla diet nieskokalorycznych , napady przeszly jak nozem odciac gdy osiganelam wage poprzednią + 2 na plusie (zreszta wlasnie dzis na innym forum tez dwie osoby z innedntycznymi objawami czyli bardzo swiezo w tym temacie) A miałam nie łazić po forach:)) Ggejsza ,patrze na twoją stopkę, skonczyłas 7 lutego druga turę, i zaczełaś trzecią 6 marca, miesiac przerwy, Czy planowałas dokłądnie miesiac przerwy? czy postanowilas ze wróćisz sobie na 3 turę, ot tak kiedy będzisz miała ochotę? Drugie pytanie, zwiększałas swiadomie kalorycznosc z tygodnia na tydzien? tak aby nakręcic metabolizm (w jakiej grancy kalorycznosci jadlas w tej przerwie, pewnie nie liczysz kalorii, ale tak na oko?;) Oczywiscie ten problem mnie jeszcze nie dotyczy (3 dzien dopiero), ale zastanawiam się jak optymalnie zorbić tą przerwę, najpier myslałam o 2 tygodniach pomiędzy, ale może to za mało? Ostanio wlasnie poległam nie po diecie (bo wtedy nawet nie chce się jesc), ale napady bulemiczne pojawily mi się gdy probowałam wrócić na cambridge, i wlasnie boję się jak będzie tym razem jesli uda mis ię wytrwac pierwszą turę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"najzdrowiej gupic " ! ojej gubić miało byc , przepraszam dziewczyny , zacznę pisać wolniej i skupiać się na jednej czynności bo robię tyle literówek ,ze wieeem trudno to się czyta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"najzdrowiej gupic " ! ojej gubić miało byc , przepraszam dziewczyny , zacznę pisać wolniej i skupiać się na jednej czynności bo robię tyle literówek ,ze wieeem trudno to się czyta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
efekty nakręcaja metabolizm, :);) oczywiście miałam na myśli motywację;-)) jestem przed okresem rozkojarzona i głodna , ja chcę ketozę ! :-) , jutro sprawdzę rano..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lilly, dokładnie, jest tak jak piszesz. A co do gubienia kilogramów: według moich obliczeń (i tego co piszą w mądrych książkach o odchudzaniu, których się naczytałam już sporo) 1 kiligram tkanki tłuszczowej kosztuje około 6 tysięcy kalorii. A więc, zakładając, że nie ma się rąbniętego metabolizmu i że zapotrzebowanie kaloryczne przeciętnego człowieka wynosi 2000 kcal na dzień, to nie jedząc nic powinno się zgubić 1 kg tłuszczu w 3 dni. Zatem na tydzień wychodzi nawet więcej niż 2 kg. Odpowiadając na Twoje pytania: ten miesiąc przerwy był w zasadzie planowany, bo w tym czasie ruszyłam z ćwiczeniami, a miałam taki specjalny program na 28 dni, więc chciałam go skończyć przed następną turą DC. Oczywiście kalorie stopniowo zwiększałam, ale nie mam bladego pojęcia ile jadłam pod sam koniec. Jedno wiem na pewno - to było moje maksimum, nie dałabym rady zjeść więcej. Co jadłam? Głównie żywiłam się precelkami (jakoś mi tak odbiło na ich punkcie), które w składzie miały mąkę, tłuszcz roślinny, jajka. Co tego chrupkie pieczywo z serkiem kremowym, codziennie całą kostkę chudego lub półtłustego białego sera (250 g), masę warzyw, na obiad zupę jarzynową (marchewka, pietruszka, seler, kalarepka, fasolka szparagowa, groszek, czasem kukurydza, kalafior, brokuł i brukselka i ziemniaki - gotowałam to z solą, wegetą, sosem sojowym i curry, na koniec dodawałam białko sojowe do zabielenia i w celu wzbogacenia w białko, dodawałam trochę otrąb do zagęszczenia i troszkę natki pietruszki). Takiej zupy gotowałam cały garnek i zjadałam ją na obiad w całości. Jak jeszcze byłam na mieszanej, to nie dawałam ziemniaka, a zamiast białka sojowego dawałam połówkę zupki jarzynowej DC. Taki obiad dawał mi poczucie sytości na kilka godzin. Co jeszcze jadłam, aha, owoce - jabłka, greipfruty, gruszki, winogrona, czasem banan. Na zmianę z zupą czasem robiłam galaretkę warzywną - też potrafiłam jej zjeść całą michę, do tego 1-2 kromki chleba bez masła. Na końcu tego okresu przejściowego jadłam tez ciasto drożdżowe i obowiązkowo masę suszonych owoców (śliwki, ananasy, morele, jagody goji). Piłam winko domowej roboty lub likiery owocowe. Niekiedy dojadałam też to, czego dzieci nie zjadły. Różne jogurty itp. No więc nie wiem, jak chcesz to policz sobie ile to było kalorii, sądzę, że sporo. A waga leciała w dół! Tyle, że nie jadłam tłuszczy (poza orzechami laskowymi i pestkami z dyni) ani cukierków. Aha, piłam też herbatę pu-erh (greipfrutową), na mnie działa rewelacyjnie - podkręca metabolizm. Według mnie jest jedno ryzyko, że wrócą kilogramy po DC. Ponieważ łatwo jest je zgubić, to jeśli ma się przed sobą perspektywę jakichś dobrych a kalorycznych posiłków, pojawia się myśl, że przecież jak się przytyje, to najwyżej przejdzie się znowu na dietę. A jak się zacznie jeść tuczące rzeczy, to trudno to przerwać. Ja ataków bulimicznych nie miałam nigdy w życiu, za to miałam anoreksję, ale to wieki temu, jak jeszcze byłam w liceum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie KOBIETKI w to nasze święto. Wprawdzie już późno ale dopiero miałam chwilkę żeby was poczytać. LillyRose powiem ci że ja znam kilka osób które trzymają wagę po DC. Jest to moja konsultantka i koleżanka od której dowiedziałam się o diecie. Teraz jadają na poziomie 1800-2000kcal oczywiście ze słodyczami i tłuszczem trzeba się pilnować. Ze mną po diecie to było tak że kilka miesięcy trzymałam wagę. Do czasu aż nie przyszła jesień, ta pora roku źle na mnie wpływa i zaczynam poprawiać sobie humor smakołykami. Zachłyśnięta sukcesem w odchudzaniu pozwalałam sobie na zbyt wiele, zwłaszcza przed miesiączkami i tak z miesiąca na miesiąc waga wzrastała. Do tego w ostatnim czasie właśnie doszły te napady bulimiczne, sama siebie nie poznawałam -zachowywałam się jakbym w życiu nie jadła, albo jakby to było ostatnie w moim życiu jedzenie. PO prostu wpychałam w siebie wszytko na raz (tabliczka czekolady, duża paczka chipsów i bułki z szynką i majonezem). Oczywiście potem miałam wieeeelkie wyrzuty sumienia ale trudno było mi sie opanować przed kolejnymi napadami. Najgorzej jest mi jakoś popołudniami, chyba cukier mi spada albo co bo wtedy szukam coś słodkiego i się zaczyna. Mi nie wróciło wszystko co spadło ale chyba w porę się opanowała. Wtedy udało mi się zgubić 22kg w 4 miesiące, były też zastoje wagowe ale spadały cm. Teraz dzięki Wam mam nadzieję że uda mi się raz na zawsze pokonać te złe przyzwyczajenia. To jest moim zdaniem klucz do sukcesu po diecie. Nauczyć się dobrych nawyków żywieniowych i oczywiście trochę ruchu. Podstawą jest też prawidłowe wyjście z diety i stopniowe zwiększanie kalorii z czym ja sobie zbytnio nie poradziłam. Mimo że miałam gotowe jadłospisy to nie chciało mi się już planować tych posiłków i to był BŁĄD!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aguś ale masz pamięć- z tymi tablicami to nie było miłe, ale od razu mąż zgłosił kradzież na policję i musieliśmy zapłacić za nowe. Na szczęście do czasu zgłoszenia nie było nic zanotowane na nasze konto, chodzi mi o jakieś przestępstwo. Teraz już mam dobrze przymocowane na śruby i mam nadzieję że nikt się na kradzież nie zdobędzie. A jak u ciebie z wagą? Pamiętam że jakiś czas byłaś z nami na DC. Jesteś konsultantką więc może ty masz jakieś doświadczenia z klientkami czy waga im wracała po diecie? Może dodasz nam trochę otuchy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jedno jest dobrze, że po diecie nie tyje się z powietrza:), Moje napady bulemiczne zaczęly się jak próbowałam wrócić, nie wiem jak to nazwać ciagły głod, i małpi rozum, jadłam rzeczy, które nigdy wcześniej bym nie zjadła, i to nie aby się delektować tyle by jesć, napchać się jak prosie, bezsens kompletny, Gejsza, epizod anorektyczny (mówię epizod bo niektórzy z anaorksą walcza całe żcyie, lub wiele lat, u mnie trwał ten stan pół roku) miałam jak byłam nastolatką, i jedno wam powiem, ani bulimia, ani anoreksja nie są dobre-to jasne..ale wiem, że gdy ma się anoreksę wtedy człowiek nie mysli (nie chce dopuscić na poczatku ze choruje) jest dumny, że nie objada się, że chudnie, czasem zdarzało mi się czytać blogi anorektyczek, czuły się lepsze od innych,od tych pulchniejszcyh którzy jedzą", natomiast bulimia to choroba do której wstyd się przyznać, bo nie każdy w bulimii czy napadach bulemicznych wymituje(ja nie potrafię, a próbowałam), więc tyłam, człowiek wcale nie czuje tej dumy którą czuł przy anoreksji- wrecz przeciwnie czuje się grubą swinią która żre i nie potrafi zapanowac nad sobą , nic nie wart, i beznadziejny. Bycie na cambridge daje podobne poczucie, od jemy tyle tylko zaszetek, panujemy nad sobą, piekne szybkie efekty.. Mysle, ze jak zapanuiję nad napadami bulemicznymi, i uda mi się wyjść dodajac kaloriie , to może da się utzrymać efekty....zobaczymy, długa droga przede mną... Ggejsza miałąś ochotę na precelki (powiedziałaś ze jakas wyjątkową) sparwdziałm i potwierdziło się to co myślałam cytat" Precelki to czyste węglowodany 100g:Węglowodany: 79,5 g Białko: 9,1 g Tłuszcz: 3,5 g, wiecie gdy np chorujemy i brak nam jakis witamin wtedy mózg podsuwa nam smaki i chec na te potrawy których nam brakuje, i własnie po cambridge po jakimś zcasie człowiek ma czesto dziką ochote na rzeczy bardzo weglowodanowe po które wczesniej nie sięgał, oczywiscie weglowodany są nam potrzebne pozniej, i jak widac u Ciebie nie zaszkodziły bo jadłas je w rozsądbnych ilosciach... Tylko zauważam, że włąsnie tak to jest, ja pozniej jadłam nagle dużo pieczywa białego, któego normalnie nie jadam, czekolady, które jadam ale w ograniczonych ilościach, wszystko co miało weglowodany było moim ulubionym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ans
LillyRose - to o czym piszesz to nie napady bulimiczne, tylko kompulsywne objadanie się (jest to zaburzenie z grupy zaburzeń odżywania się - tak jak bulimia i anoreksja). Podstawowy objaw bulimii to prowokowanie wymiotów i przeczyszczanie się po zjedzeniu bardzo dużej ilości jedzenia. Natomiast kompulsywne objadanie się to właśnie takie napady o jakich piszesz: spożywanie dużej ilości pokarmów w niekontrolowany sposób, charakterystyczne jest to, że spożywa się wszystko na raz, tak jak pisałaś czekoladę, chipsy, bułkę z majonezem itp., i robi się to w dość szybkim tempie, w samotności, nie przyznając się nikomu ile i co się zjadło (z poczucia wstydu), i je się tak długo, aż do uczucia przejedzenia. Nie prowokuje się wymiotów ani nic podobnego. Kompulsywne objadanie się powoduje często nadwagę i otyłość, i właśnie takie osoby bardzo często przechodzą na restrykcyjne diety. Żeby szybko pozbyć się kilogramów, żeby zagłuszyć wstyd. Charakterystyczne są fazy - kompulsywne objadanie się, które trwa tygodniami, następnie tygodnie diety i powrót do kompulsywnego objadania się... Dlatego częsty jest efekt jo-jo po niskokalorycznych dietach, tak sobie to tłumaczą dziewczyny cierpiące na to zaburzenie, a tak naprawdę to problem psychiczny, emocjonalny, wymagający terapii. Ggeisha - bardzo dziękuję za poradę i informacje :) Więc urodzinowy weekend zapowiada się sympatycznie. Dam znać jak poszło. Dostałam właśnie w pracy czekoladki i idę je rozdać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×