Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MM-

On się rozwodzi i zaczyna związek ze mną

Polecane posty

tu jest tak cicho i miło dlatego ze Wy jesteście same z siebie miłe i nawet jak kto z wrzaskiem i inwektywami tu wpadnie to albo usłyszy chłodną odpowiedź jak to wg. Was wygląda albo jest ignorowany póki tonu i słownictwa nie zmieni... zachowujecie się jak damy więc nikt Was błotem nie obrzuca bo tego damom się nie robi... i dzięki temu jesteście jedynym topikiem dotyczącym takiej problematyki który jestem w stanie czytać, a ponieważ jestem w podobnej sytuacji więc staram się dowiedzieć jak to jest u innych... zawsze to jednak podnosi na duchu świadomość że nawet pokopane życie może się ułożyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odnośnie postu ninke:) ninke i inne dziewczyny, widzę, że wszystkie przeszłyśmy prawie przez to samo:) Były pewne drobne różnice;) ale kubeł zimnej wody chyba w większości przypadków był podobny. Nie wiem czy było to kłamstwo, ja go o to nie pytałam, nie było wówczas wtedy na to czasu;). Powiedział mi po chyba 6 dniach naszego spotykania się. Ale kubeł zimnej wody zawsze jest. Po prostu chodzi o samą wiadomość, bo ja nie zostałam okłamana, przynajmniej tak tego nie czuję. I myślę, że to niekoniecznie związane z kłamstwem. Po prostu, nawet gdy dostajesz złą wiadomość, której się nie spodziewałeś. ten zimny kubeł wody zawsze jest. Jak to w życiu. Jak nie dowoża Ci kabiny, którą mieli, a kafelkarz na to właśnie czeka:) inny kaliber, ale stosowalność sytuacji podobna:) Ciekawe jak Garnierka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do pomarańczowego postu:) bardzo nieufnego..... Znam relację rodziny znajomych jego, a pośrednio nawet byłej żony...... I upewnia mnie to w przekonaniu, że puzzle, które ułożyłam, są porządnie i pasująco do siebie ułożone:) Miałam zbyt wiele doświadczeń w życiu i to mnie wiele nauczyło, także w kwestii zaufania, zczerości, może też dlatego nie szukam dziury w całym? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klementynkaa
Witam sympatyczne Damulki :) Ale fajnie się zrobiło na tym portaliku...normalnie jeszcze trochę i przyjdzie czas na założenie fundacji pomocy kobietom będącym w takich związkach jak my ... Wiecie ile jest jeszcze takich kobietek które tkwią w tym, nie mając się komu wyżalić...bojąc się konfrontacji z przyszłością, problemami...a jednak kochając tego wymarzonego będącego jednak z przeszłością... Ja znalazłam Was wielkim przypadkiem, chciałam się dowiedzieć apropos rozwodników - co sądzi o tym kościół, co prawo itd... I bardzo milo mi jest znaleźć się wśród grona takich dziewczyn...bo wiadomo..że zawsze w grupie raźniej i szybciej pokonuje się życiowe dylematy..grunt aby się nie załamywać.. Wiecie..czytając wypowiedź CZy Wy Jesteście doszłam do przekonania że jesteśmy jednak silnymi psychicznie kobietami - pomimo tego że zdarzają nam się słabości. I to czyni nas dojrzalszymi wewnętrznie. Nie jest u nas we wszystkim tak prosto..wiele osób wokół nas nie wie że często w naszych głowkach rozgrywa się prawdziwa batalia myśli. Nie możemy się załamywać ale iść do przodu. Wiem, że czasem to tak prosto powiedzieć..ale same jesteśmy świadome w co się tak wpakowałyśmy. Zależy nam w jakimś stopniu na tych facecikach. Przecież jednak nie kazdemu musi w życiu się w 100% się powieść. To ludzi wyróżnia. Jakby każdy był piękny szczęśliwy, bogaty - życie byłoby nudne. I nie byłoby sensu nawet zakładać takich portali. Celineczka życzę Ci udanej kolacyjki..niekoniecznie polecam jogurt czy też twaróg przy świecach bo widzę jakieś nabiałowe naleciałości od niedawna :) Ninke dziękuję serdecznie za wypowiedź. Wiem, znam prawdę - teraz wola Boża co będzie dalej :) Mam nadzieję że Ty masz kontakt w miarę w porządku z rodziną Twojego facecika. A co do TVN style - wiecie..jest taki podobno stereotyp że jak faceta się np poznało przez internet lub też kobietę...to już jest to spaczenie. Oni myślą tylko i wyłącznie o seksie, kasie i jak kogo wykorzystać. Mojego Miśka poznalam na łamach jednego portalu również. Pewna żona jego znajomego - jak kiedyś powiedział, że poznał kogoś na necie - stwierdziła że ten ktoś - czyli ja - na pewno myślli tylko o seksie, jestem pewnie totalnie nieinteligentna, myślę tylko o jego kasie od wypłaty do wypłaty...Własnie zamierzamy tej kobietce nosa utrzeć i poznać ją ze mną. Wiecie..ja potwornie lubię inteligentne rozmowy, z tezami, z komentarzami, z mądrymi zdaniami i wyrażeniami..Czasem specjalnie zmieniam ton na poważny - rozmawiam wtedy o inflacji, polityce oraz przemianach gospodarczych na Bliskim Wschodzie..Nieźle mnie taka sytuacja rozśmiesza bo wtedy widzę, że rozmówca w pewnym momencie - uważając mnie wcześniej za idiotkę - wysiada kompetnie.. :):):) a co do myślenia o seksie..nie wierzę, że inni są inaczej skonstruowani - i wcale nie myślą..po to Bozia dała pewne atrybuty - aby je w pełni wykorzystać...ups ups :P pozdrawiam Was serdecznie i ślę buziaki.. ps..ale piękne słońce..jejć..a zapowiadało się nieciekawie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy wy jestescie.......mysle, ze watpliwosci moga pojawic sie w kazdym zwiazku, tyle, ze jak pisalam w zwiazku z rozwiedzionym facetem tych watpliwosci moze byc wiecej. a z prawda jest tak, ze tylko ta osoba , ktora mowi wie czy mowi prawde. mi pozostaje albo zaufac, albo poddawac wszystko w watpliwosc. i wybieram to wyjscie ktore jest dla mnie latwiejsze , bo zaufanie jest w zwiazku najwazniejsze. jak by nie myslec to prawda i tak w koncu wyjdzie na jaw. ja nie mam potrzeby werefikowania jego slow i pytan do jego bylej. wiem, ze my to dwie rozne osoby i roznie jestesmy przez niego traktowane. a zwiazane to jest z uczuciami jakie on mial do niej a jakie ma do mnie. nie lubie sie porownywac z tamta, nie jest mi to potrzebne i wiem , ze jestem zupelnie inna osoba. sama nie zawsze mam jednakowe reakcje do roznych osob. sa osoby , do ktorych jestem jakos uprzedzona i mila byc nie potafie. i tak jest z moim. a po za tym i tak uslyszalam od jego rodziny jak to malzenstwo wygladalo i ze nie jest on jakims potworem tylko kims komu wczesniej nie wyszlo i chce miec szanse na udany zwiazek . aana......to rzeczywiscie spokojny topik jak na ta tematyke. czytajac inne mozna bylo popasc w doly a dyskusja byla bezcelowa. gorzej w ogole nie bylo dyskusji tylko wzajemne wyzywanie sie. mi to nie jest potrzebne, bo nie ma we mnie nienawisci do jego bylej. wole skupic sie na sobie, na naszym zwiazku. ale dobrze jest spotkac osoby w podobnych sytuacjach i zobaczyc jak sobie radza i , ze radza sobie i sa szczesliwe. Anouk.....wlasnie kubel zimny wody jest , bo raczej zadna z nas nie myslala, ze spotka takiego faceta, ktory pomimo jego przeszlosci tak zawroci nam w glowie. i gdzie ta nasza Garnierka? ale ladny dzisiaj dzien, wiosna sie zbliza mam nadzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klementynkaa
jeju jeju..a dlaczego Wy wszystkie jesteście na czarno a ja na orange????? Jakaś alien się czuję ..hihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimo że
Klementynko piszesz niegłupio to po takim Twoim wyznaniu :" Wiecie..ja potwornie lubię inteligentne rozmowy, z tezami, z komentarzami, z mądrymi zdaniami i wyrażeniami..Czasem specjalnie zmieniam ton na poważny - rozmawiam wtedy o inflacji, polityce oraz przemianach gospodarczych na Bliskim Wschodzie..Nieźle mnie taka sytuacja rozśmiesza bo wtedy widzę, że rozmówca w pewnym momencie - uważając mnie wcześniej za idiotkę - wysiada kompetnie.. " uważam, ze jesteś puściutka ... Nie wystarczy mieć wiedzę na temat inflacji i przemian gospodarczych na Bliskim Wschodzie .. trzeba mieć jeszcze KLASĘ a klasa to umiejętność rozmawiana z każdym bez umniejszania jego wartości i bez wywyższania się z powodu własnej wiedzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie o ten kubeł dzis poszło. Ojej jestem rozczarowana. Mój M powiedział dużo, dużo słów. Tyle tego poleciało, że jest mi ciężko to poukłądać. Ojej jak mi przykro. A ja myslałąm, że to wszystko przetrwa, że jestesmy coraz silniejsi i wystarczył tylko jeden telefon od eks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba potrzebuję waszej pomocy. Jakaś taka mniejsza się czuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klementynkaa
eh..ale tu właśnie nie chodzi o pustość..tyle że ludzie czasem nie śmieją się z drobiazgów..nie liczą się z innymi...mają utarty stereotyp o czymś i idą za tym. Nie uważam się za taką o jakiej piszesz..wiem, że mozna to tak uznać.. ALe przykro mi, że ktoś wpierw ocenia pochopnie..i dlatego czasem robię specjalnie mały kabaret. Aby pokazać śmieszność rzeczy. Ciężko to wytłumaczyć na forum. Trzeba by było to zobaczyć po prostu. Ja odnoszę się do ludzi z szacunkiem, nigdy nie ubliżam nikomu . Jednak wolę czasem dobitnie powiedzieć swoje zdanie albo po prostu w żartach rozkręcić tak sytuację aby następnie rozmówca zrozumiał w czym rzecz. Wiele nieprzyjemnych osób spotykam na swojej drodze i nie chcę się bardziej dołować. Po prostu chcę czerpać radość z życia nie robiąc innym przy tym przykrości. To jest takie moje zdanie na ten temat. pozdrawiam K

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ninke, jak mawiał ś.p. ksiądz prof. J. Tischner z prawdą jest tak, że jest: - moja prawda -twoja prawda - i gówno prawda...... JUz kiedys pisałam tu o wyzszości subiektywności nad obiektywnością ;) tego mnie miedzy innymi studia nauczyły :P Ninke, po raz kolejny myslimy podobnie. Tylko, że u mnie dłużej to wszystko trwa, był czas na zapoznanie się, czasem przypadkiem, z niektórymi opiniami... i życie jest piękne. Zawsze to będę Wam powtarzać, jak mantrę:) i nawet te zimne kubły wody mi w tym nie przeszkadzają;) Klementynko, nika zaczerniasz na stronie głównej forum:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ninke, nie wiem czy pamiętasz, ale ja sobie wykrakałem meża z odzysku, pisałam o tym klika albo już i kilkanaście stron w tył :) ale kubeł wody i tak był;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Jestem była pierwsza i chcialam wam tylko powiedziec ,ze oni tymi decyzjami nie tylko wam burzą swiat. jestem po rozwodzie a mój mąz sorki juz eks mąz tez ciągle miesza . Nie ma juznaszego malzenstwa jest ta druga a on nadal probujemieszac. To nie jest tak ,ze to przez telefon od eks on sie zmienia. Mysle że oni sami do końca niewiedza czego chca. Takprzynajmniej wygląda wiekszośc wypadków takich jak opisujemy. Ja tez jako eks mam dosc ciągłego kontaktowania sie ze mna pod byłe pretekstem. Pytan czy moze kiedys bedziemy razem. Nie osądzam was bo są sytuacje gdy pierwsze są pomyłka i dopiero drugie sa faktyczną połowka. Zastanówcie sie czy zawsze te eks powodują rozchwianie emocjonaln wszych partnerów. Boże jakbym chciała żeby było tak ,ze jak sie rozwiedlismy kazde z nas zaczyna nowe życie , z nowym partnerem. płacimy sobie ustalone alimenty, spotykamy sie z dziećmi. I każde ma swoje układy. Tylko oni nie zawsze tak chca. Myśłe ,ze mój eks mimo że jest (chyba) z ta drugą ciągle wraca myslami do nas. codzienne wiadomosci na gg.Raz są to mile wiadomości , drugi raz są to jednak jakies pretensje o to że nie chce sie kontaktowac, i wiele wiele innych. I sądze ,że on swojej kobieice tez czesto mówi omnie w negatywny sposób ,że go denerwuje itp. Ale byłescie przy takiej rozmowie , wiecie na pewno ,że on sie nie kontaktuje. Że to tylko te wredne eks to robią i mieszaja. W moim przypadku na pwno tak nie jest. Ja tez chce zacząc wszytsko od nowa ale nie z eks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała, szkoda, że Ci się trafił taki mało rozgarniety agent, mężczyzna-dziecko. Naprawdę szkoda, bo przez takie niepoważne zachowanie i mieszanie psuje Wam cały układ odniesienia, dostarcza niepotrzebnie złych emocji, a przede wszystkim nie dostarcza jasnej i klarownej sytuacji. Stan patologiczny;) Ale skoro mężczyźni nie są dośc silni, to może my kobiety damy radę. Przynajmniej ja w to wierzę. Smutne to, co piszesz, tym bardziej, że kojarzę Twoją historię, i po prostu zbyt wiele tu mieszania z jego strony. Pamietam też, że ze względu na dziecko, nie chcesz się od niego izolować i w sumie to zyczę Ci tylko wytrwałości cierpliwości, zanim on pojmie, o co chodzi w życiu. Współczuję Ci tego wszystkiego, tak samo nie zazdroszczę tej kobiecie, bo też ma przechlapane. Trzymaj się....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I tak sobie jeszcze myślę, że pewnie brak mu odwagi, by swojej nowej pani serca przyznać prawdę i woli przesuwać część winy w Twoją stronę. Dzięki czemu masz u niej pewnie wspaniałą Gombrowiczowską gębę - ex, złej, co to sie jej wszystko wydaje...... jakoś tak mi się to widzi. Przykre to bardzo. trzymaj się:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu nie chodzi o wspólczucie ja juz sie przyzwyczaiłam ,wiem do czego jest zdolny i pewnie dlatego tez sie rozwiodlam, nbo nie chciałam zyc z człowiekiem , który nie wie czego chce. Chciałam tylko zwrócic wasza uwage ,ze nie jest tak , że wszytskiemu są winne eks. Wiecie tyle co oni wam powiedza a jakie sa faktyczne powody wiedza tylko oni . Co maja w tej głowie nie wiem chyba trociny. Ani eks ani drugie , które znajduja sie w takiej sytuacji jak zielonygroszek i inne i ja jako ta druga stron aczyli eks nie mamy zielonego pojecia o czym oni myślą . Natomiast oskarzanie sie wzajemne tylko nam szkodzi a facet i tak to olewa. Jest egoista,który dba tylko o siebie co widac gdy np. porzuca dzieci, czy chora zone. Rzadko , ktora kobieta porzuci dziecko to ewenement a ilu facetów egoistycznie podejmuje te decyzje. Nie generalizujmy i bierzmy poprawke na to co mówi facet. a i jeszcze sądze , że gdyby na tym topiku udzielała sie druga mojego eks to ja byłabym ta zła eks bo z pewnościa tak jestem opisywana przez byłego. A dlaczego bo przeciez uraziłam meska dume , jak mogłam go zostawic. Wczoraj usłyszalam np.ze dostałam rozwód bo chcialam wygrac. A co ja wygrałam on zdradził, nie umial podja c decyzji , nie placi alimentów , ja robie wszytsko zeby zminimalizowac przykrosci dziecku. tesknił chcial ja zabrac wiec zabrał do siebie. Mowa była o 1 miesiacu teraz zgodziłam sie na2. Ale to ja jestem według niego zła bo chcialam rozwodu i nie chcialam życ w trójkącie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alonic! co się stało? piszesz tak jakby się miało rozpaść... dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No jakoś tak się porobiło beznadziejnie. Nie wiem tak naprawdę co będzie. Facet mnie zawiódł. Po tylu szrpaninach z jego eks powiedział mi, że to nie ona tylko ja przesadzam. To tak w skrócie, wielkim skrócie. I tak jakoś zrobiło mi się hmmmm dziwnie smutno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
małą, ja nie twierdzę, że wszystkiemu winna ex. I jestem też prawie pewna, że żadna z dziweczyn z dłuższym stażem tego topiku tak nie twierdzi. Bo to jest jakieś głupie uogólnienie. Mężczyźni to skomplikowany gatunek:) Trociny czasem się im sypią, każdemu z nich na pewno co najmniej raz w życiu :) Generalnie chodzi mi o to, że ja byłam w wielu zwiazkach, mam sporo doświadczeń i jestem zdania, że wybrałam najleopiej, jak mogłam. Jakkolwiek to zdanie dziwnie brzmi. Po prostu każdy facet ma coś z dziecka, trzeba sie nauczyć tę przypadłość akceptować, natomiast w przypadku mojego mężczyzny poznałam pewne granice tych jego trocin i po prostu staram sie je akceptować i szanować. Zaufanie jest bardzo ważne i staram się ufać ludziom, mimo, że kilkakrotnie byłam doświadczana za to. Ja chcę ufać, jednak uważam, by ślepo nie ufać. Wydaje mi sie, ze kwestia zaufania to nie tylko sprawa konkretnej osoby, ale szerzej rozumianych stosunków międzyludzkich i pewnego stosunku do świata. i możesz mi wierzyć, że starałam sie kierować tą zasadą mimo, że moje zaufanie zostało rozjechane walcem przez ukochana osobę. Wyciągałam wnioski, by sie powtórnie nie dać nabrać, ale też nie zamykałam się w skorupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
M.in. wypomniał mi to, że poniżam go faktem, że musi mi zdawać relacje ze spotkań z dzieckiem, że musi mnie informować o telefonach od eks itd. I to jest nadużyciem z mojej strony. trochę mnie to rozwaliło, bo do tej pory myslałam, że skoro jestesmy razem i wspólnie prowadzimy dom, życie, planujemy dzieci itd. to sam ten fakt świadczy o wspólnocie i że to nie kwestia obowiązku a po prostu no jak to powiedziec to tak, jak pójść i załatwic potrzebe fizjologiczną na przykłąd, że to tak samo z nas wypływa i nikt nikogo nie zmusza do niczego. I ...aaaa... tak jakoś jestem zaskoczona tymi sowami, które usłyszałąm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I tak trzymaj ja tez tak robie . Mimo tego jak nazwałas rozjechanego zaufania nie zamykam sie i ide do przodu. Mimo ,że eks czasami stara sie wlaczyc mi wsteczny. I wiem ,że zycie polega na tym ze musimy choc troche ufac. teraz tylko juz na pewno nie bezgranicznie. mlse ,ze juz zawsze zostawie sobie rezerwe , zwłaszcza do facetów. i na pewno nigdy ie powiem , ze znam go na wylot , ufam bezgranicznie i nigdy nie zostane oszukana. To sa frazesy niedoświadczonych osob. Pozdrawiam i wiem ,ze nie jest mimo wszystko tak żle ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anouk dzięki! Własnie trwa próba generalna..raz dwa trzy..ciekawe czy będę teraz na czarno :) Dzwonił mój M. Ale ciepło mi się znów zrobiło na duszyczce. Powiedziałam, że zalogowałam się na forum kobietek które są w podobnej sytuacji tak jak ja..powiedział mi, żebym dała mu link to wypowie jako facet, który znalazł wreszcie milość swojego życia (czyli mnie??????!!!??) i odpowie na drażniące pytania jeśli chodzi o drugą stronę muru.. nota bene w sumie druga strona muru to dla mnie ex...a on chyba jest tym murem. etam..niech będzie Misiek kim chce..a te forum działa dla mnie jak antidotum...i na razie tu męskiej duszy nie widziałam..chociaż może..musze od dechy do dechy przeczytać te 52 strony :) aaaaaa, własnie wynalazłam sympatyczny cytacik na dziś: \" Nie ma zbyt wiele czasu, by być szczęśliwym. Dni przemijają szybko. Życie jest krótkie. W księdze naszej przyszłości wpisujemy marzenia, a jakaś niewidzialna ręka nam je przekreśla. Nie mamy wtedy żadnego wyboru. Jeżeli nie jesteśmy szczęśliwi dziś, jak potrafimy być nimi jutro? Wykorzystaj ten dzień dzisiejszy. Obiema rękoma obejmij go. Przyjmij ochoczo, co niesie ze sobą: światło, powietrze i życie, jego uśmiech, płacz, i cały cud tego dnia. Wyjdź mu naprzeciw.\" pozdrawiam..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alonic, zastanów się czy rzeczywiście za bardzo nie naciskasz, czy to nie jest tak że on nie zdaje Ci relacji bo chce ale dlatego że Ty tego żądasz... pomyśl może jak to zrobić by on chciał sam Ci o tym opowiadać i radzić się Ciebie w tych sprawach... ja wiem że takie coś to kubeł zimnej wody ale związek to nie jest całkowita wspólnota, jeśli nie zostawisz mu ani odrobiny wolności to on Ci się udusi... albo ucieknie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
klementynkaaa, zastanów się czy naprawdę chcesz dać mu link to tego forum! jednak pewnych rzeczy, które nam mówisz nie powiesz wiedząc że ktoś kto Cię zna przeczyta, a zwłaszcza, że to Twój \"obiekt badań\" będzie czytał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnieszka1980
Witajcie ja mojego Miśka poznałam w szkole.Był jeszcze żonaty,ale nie układało sie i postanowił sie rozwieść.Ja nie naciskałam a on bardzo chciał być ze mną.Wstyd mi było bo wiecie co sie myśli o takich co wchodzą w czyjś związek,ale ja go bardzo kochałam i miałam w nim oparcie.Mineło już 5 lat jak jesteśmy razem a 4 jak jestesmy małżeństwem(!!!) i jest super mamy 3,5-letnią córeczkę i 2-miesięcznego synka.Bardzo kocham swojego Misia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aana!! Jasne, że nie podam linka..wiecie..pomimo wszystkiego jak bardzo kochamy naszych Miśków, Robaczków itp kochanych Stworków musimy mieć swój maluśki światek do ktorego mają wstęp wyłącznie nasze myśli, przemyślenia itp... Jemu z pewnością by było przykro, że tak się tu rozwodzę nad pewnymi sprawami. Ja zaś gdybym była nim a on by pisał takie \"herezje\" też dziwnie bym się czuła..pomimo, że do konca nie ma tu faktycznych imion, miejscowości itp. Nie wiem jak wszystkie uczestniczki sądzą, ale wg mnie trzeba zostawić zawsze te kilka % na swoje własne \"widzimisię\" np na tym portalu..Faceci również mają swoje malutkie światki do których dostępu nie mają kobietki i również to trzeba uszanować. Oczywiście te męskie światki to w ramach rozsądku..:D pozdrowionka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przepraszam, tak Twój post zrozumiałam, a wiem że zakochana kobieta bardzo często ofiarowuje lubemu cały swój świat, nie zostawiając sobie nic... nie mówiąc już o tym że nawet mówiąc to samo do różnych osób używamy innych słów i argumentacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do aana: ucieknie, udusi, wolności. Nie to chyba trochę nie tak. Wiesz jestem zdania, że związek musi opierać się na solidnych fundamentach. To czy takie będą w duzej mierze zalezy od tego, jak traktujemy nasz zwiazek. Jeśli ja wychodzę z założenia, że wartością jest prawda i zaufanie, to ciężko jest mi zrozumiec kogoś - swojego ukochanego, kto tak z nienacka mówi mi, że próbował się dostosować. Nie miałam o tym zielonego pojęcia, że problemem jest rozmowa o jego dziecku o telefonach od eks itd. Uważam, że skoro jestesmy razem to powinnismy rozmawiać o tym wszystkim, zawsze to cos wniesie do związku, który jest trudny z uwagi na moją i jego przeszłość, że dzięki tym rozmowom związek stanie się silniejszy. A tu tak z grubej rury... Oj ciężko mi się jest pozbierać. On to zauwazył i przeprosił, że tak wyszło. Ale chyba lepiej zrobić coś tak, żeby nie trzeba było przepraszać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alonic, nie znam Twojej sytuacji od środka ale patrząc na życie przez pryzmat swojego wiem że pewnych rzeczy nie należy żądać, sama zbyt wiele razy uciekałam bo on chciał o mnie wiedzieć wszystko, być ze mną non stop i właściwie to nie rozumiał po co mi inni ludzie jak mam jego! ja nie twierdzę że tak jest w Twoim wypadku ale spróbuj się zastanowić czy troszeczkę nie zanadto naciskasz na bycie jednością... widzisz, on dopiero co wychodzi on ze związku w którym ona go chyba też trzymała blisko siebie i kontrolowała (i dalej stara się kontrolować jego życie – te telefony w walentynki to przecież próba kontroli) o trafił na Ciebie bardzo Cię kocha, chce z Tobą być ale pomiędzy Wami (Ty chcesz by był z Tobą jednością, ona by zawsze był na każde jej skinienie) przestaje mieć możliwość podejmowania własnych decyzji, a zauważ on jest mężczyzną i niemożność podejmowania własnych decyzji boli go bardziej niż jesteśmy w stanie zrozumieć! na jego decyzje, jeśli mądrze to rozegrasz, będziesz miała wielki wpływ ale on musi myśleć że Ty jesteś tylko głos doradczy a nie ośrodek decyzyjny... mam nadzieję że dobrze oddałam to co mi chodzi po głowie i także mam nadzieję że nie odbierzesz tego jako napaści tylko jako moje przemyślenia, niekoniecznie najmądrzejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj juz tam napaść. Skąd! Ja to wszystko doskonale rozumiem, wiem, że my kobiety potrafimy to, jak mówisz, rozegrać właściwie. I wiem, że wkrótce bedę perfekcjonistką w tym fachu. Moja historia jest bardzo prosta. :) Byłam mężatką przed 10 laty, rozstalismy sie w rocznicę slubu, a właściwie ja już dłużej nie potrafiłam być męczennicą, rozwiodłam się jak nabrałam sił, czyli 4 lata temu. Od trzech jestem z mężczyzną mojego życia, wychowujemy moją córkę, która kocha swojego tatę i mamę, czyli nas, jesteśmy szczęśliwi, chcemy sie pobrać. Zgadza się to są trudne związki i wymagają dużego \"nakładu\". Wystawiamy się czasem niepotrzebnie na próbę, ale tak to juz bywa, gdy ma się jakieś brzydkie doświadczenia. Trudne to wszystko jest, ale nie dam się trudnościom!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×