Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MM-

On się rozwodzi i zaczyna związek ze mną

Polecane posty

Oj Ninke, nie ma tego złego .... Myslę, że Twoja mama po prostu przezywa szok stąd to bicie na oślep. Spokojnie, luz. Bedzie dobrze. Powiem Ci tyle, że co byś nie zrobiła to rodzice i tak nieba Ci przychylą. Nawet, jesli mama nie pojawi się na ślubie, w co bardzo wątpię, to i tak zawsze będzie przy Tobie. : ) Nie przejmuj się, będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ninke, ale ja go nie dostałam:( Może wysłałabys ponownie na ten adres, który jest w opisie karty..... anouk1977@o2.pl..... złośliwośc rzeczy martwych i to w poniedziałek:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale jeszcze ta pomarańczowa . Widzę, że Klementynka jakos próbowała wyprostować kobietę. Myslę, że koleżanka należy do tych ,co to muszą się same przekonać. Osobiście nie wyobrażam sobie kłótni z użyciem rąk. Jeden taki próbował tym sposobem pokazać górę nade mną. Odeszłam od niego w rocznicę ślubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anouk... zawsze cos mam problem jak wysylam na o2. wysle za moment jeszcze raz. moze przychodzi z opoznieniem. alonic....tak to wlasnie z rodzicami jest. wierze, ze bedzie dobrze, ale czasu bedzie musialo duzo uplynac. a szok to na pewno jest, bo jako jedyna w rodzinie tak sobie zycie ukladam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, hej dziewczynki :) Jaki ruch na tym naszym topicu... no,no,no czyżbyśmy pokonały tym tematem jakieś tabu? Nagle okazuje się, że kobiet które związały się z rozwodnikami i tymi którzy są własnie w trakcie rozwodu jest dużo więcej. Może w końcu przestanie być to \"wstydliwym\" tematem, choć może bardziej tematem \"przemilczanym\". Zresztą osiągając pewnien wiek, ciężko jest nam kobietom, czekać na wolnego księcia ;) Tak szczerze, to wolę chyba rozwiedzionego 30 latka niż 35 letniego kawalera. Zdecydowanie wolę ludzi, którzy żyją niż tych, którzy tylko istnieją. Nawet jeśli to życie oznacza bagaż różnych dobrych i smutnych doświadczeń. Pewnie gdyby nie ten bagaż to mój (ech, jak to miło móc napisac mój:)) nie byłby dziś tym, kim jest. Zresztą, tak jak i ja. Ninke, nie wiem jakie miałaś do tej pory stosunki z mamą. Może faktycznie spokojna, szczera rozmowa w cztery oczy pomogłaby? Pewnie Twoja mama boi się. A strach może przybrac różne oblicza i być może jest to właściwa chwila by zniszczyć go dopóki on nie zniszczył was - Ciebie, Twojego mężczyzny, Twojej mamy, waszych wzajemnych relacji? Myślę, że warto spróbować. A jeśli nie uda się...? No cóż, ja zdecydowałabym się chyba na cichutki ślub, choćby we dwoje :) Głowa go góry! I oby do wiosny :) U mnie na zachodzie kraju wxiąż śnieżna zima :( Miłego poniedziałku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zielony groszku, witaj, dziś stęskniona za forum odpiszuję expressowo (mam fanaberię dzis pisać w tak dziwaczny sposób synonim szybko;). Zielony Groszku, kiedyś był nawet o tym topik;) Zresztą ja w swoich wypowiedziach nie raz już też o tym pisałam;) W końcu żyjąc, stajemy się mądrzejsi. A że to czasem bolesna nauka i związek się rozpada, małzeństwo się rozpada. Ważne, że wyciągamy wnioski. I powiem Wam, że kupiłam krzesła, kanapę i fotel, a rower kupimy jesienią. Tak więc nasi mężczyźni też się uczą:D Ninke, ni ma:( ale uczę się cierpliwości, razem z Tobą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anouk....no to ja nie wiem gdzie ten mail sie gubi, sprobuje pozniej jeszcze raz. ale nic do mnie nie wraca. cierpliwosc potrzebna jest i ten czas, ktory czesto dziala na korzysc. zielony groszku.....w tych czasach to rzeczywiscie i duzo rozwodow, a co za tym idzie rozwodnikow wiecej a atem i takich zwiazkow jak nasze wiecej. roznie ludzi zyje, roznie przezywaja zycie. ale jesli ktos chce w koncu byc szczesliwi to robi cos az tak zlego. przeciez zycie jest jedno. z moja mama stosunki byly raczej poprawne. z reguly ja mialam swoje zdanie ona swoje. no i teraz jakby moglo byc inaczej. w tej sytuacji wszelka rozmowa konczy sie na niczym. gdyz ona byla by szczesliwa gdym nie byla z nim a zatem gdybym byla nieszczesliwa. moje szczescie jest niewazne. denerwuje sie tym wszystkim, bo ja nie chce walczyc , chce normalnie zyc. wlasnie oby do wiosny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jednak jest :) ninke cierpliwosć, znowu dałam ciała swa pochopnością:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest!!! to dobrze, bo juz sie zmartwilam , ze jakies zle sily dzialaja i nawet nie moge o tym mowic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ninke, a może właśnie powinnaś powiedziec mamie to, co nam napisałaś? Że z nim jesteś szczęśliwa i chciałabyś tym szczęściem móc się dzielić z nią. Powiedz, że przecież wiesz że ona Cię kocha i nie wierzysz w to żeby nie zależało jej na Twoim szczęściu. Może wytłumacz jej, że wiesz i rozumiesz że ona się o Ciebie boi ale w ten sposób oddalacie się od siebie i może Cię stracić a przecież żadna z was tego nie chce. A może Twoja mama potrzebuje po prostu czasu aby oswoić się z myślą, że odtąd nie będziecie się \"tylko\" spotykać ale chcecie być rodziną. Spokojnie, jeśli odrobina czasu i rozmowa nie pomogą, coż... to Twoje życie, ryzyko ale też miłość i szczęście. Nie daj sobie w kaszkę dmuchać, bądź dzielna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zielony groszku.......tak wlasnie z moja mama rozmawialam i to nawet juz kilka razy nawet wtedy gdy jeszcze nie bylo ustalonej daty. ale czulam sie bezsilna , ja swoje ona swoje. ja juz lzy w oczach z bezsilnosci ale do niej to nie dociera. trudne sa takie rozmowy jak druga strona nie chce takiej innej sytuacji zrozumiec. Anouk......ale Ty masz fajnie z tym urzadzaniem. ja urzadzenie mam juz w glowie a tu remont trzeba robic, ale powolutko bedzie ok. wszystko po kolei. no i jeszcze ten remont mamy robic na pietrze domu mojej mamy . niby dwa oddzielne mieszkania ale jednak razem. wiem , ze trudne jest to dla mojego. choc ta sytuacja jest conajmniej dziwna, bo moja mama pomimo tego wszstkiego lubi go , traktuje normalnie, normalnie rozmawia. a jednoczenie ta niechec do naszego slubu i bycia razem. milo mi tu z Wami pisac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anouk....ale milo dostac od Ciebie maila:) moja sytucja w relacji z mama jest rzeczywiscie zakrecona i trudno ja zrozumiec . juz sama nie wiem co o tym myslec. i co dalej robic ale slub bedzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) mam nadzieję, że szedł krócej niż Twój do mnie:) Lecę sprawy załatwiać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amiik
Ninke, doskonale rozumiem twoją sytuację, bo ja z moją mamą przechodziłam dokładnie to samo (z tatą zresztą też). Wcale nie dziwiła mnie ich reakcja, bo ja sama bałam się związku z mężczyzną z przeszłością...tyle że ja widziałam w tym związku swoje szczęście, a rodzice tylko moje zmarnowane życie. Było ciężko, mnóstwo łez. Minął rok i może nie jest idealnie, ale z pewnością dużo lepiej. My nadal jesteśmy razem, rodzice to zaakceptowali, a wszystko dzięki mojemu (głównie) uporowi i niekończącym się rozmowom. Ninke, będzie dobrze, jestem pewna że mama przyjdzie na ślub!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam moje drogie koleżanki :) Ninke, tak mi przykro, może jeszcze wszystko sie ułoży miedzy tobą a mamą . Anouk, gratuluję konsekwencji w meblowaniu gniazdka. :) U mnie szara codzienność z przebłyskami romantycznej namietności połączonej z rozmowami na temat tego stwierdzenia nieważności, Misiek już podją się tych dziwnych działań i prowadzi jakąś dość tajemniczą korespondencję z jakimś kanonistą. Nie wiem co z tego wyniknie, bo mój wziął sobie za punkt honoru, że nie będzie nikogo ponizał. Szkoda,ze jego ex tak nie myślała przez statnie 3 lata jakie jesteśmy razem, ale to już inna historia. Po za tym próbuję leczyc chore zatoki i na tym polu mam marne wyniki, co mnie strasznie niepokoi, bo chcę zacząć starać sie o dzidzię , a tu choróbsko krzyżuje mi plany. Pozdrawiam cieplutko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze coś , dziewczyny co sądzicie o cesarce na żądanie?? Bo ja się strasznie boję tych pęknięć szyjki macicy, pochwy i macicy przy naturalnym porodzie, i czytam wszystko o cesarkach. A co wy o tym sądzicie ?, pytam nie tylko już mamy , ale tez planujące ciąże .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ze wzgledu na moją ślepotę to nawet wskazane. jednak gdyby wszystko zależało tylko od mojej woli celineczko, chyba wolałabym siłami natury, tak w pełni:) macierzyństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
amiik.....tez wierze, ze bedzie dobrze , dobrze kiedys, bo teraz jest jak jest i rozmowy nic nie daja. nie myslalam , ze sie moge zwiazac z takim facetem ale nie wiem los tak chcial i nasze drogi sie spotkaly. ja tez slysze , ze zycie sobie zmarnuje . tak to jest ja widze nasz zwiazek pozytwnie, moja mama widzi tylko negatywne strony. chcialabym uslyszec kiedys , ze dobrze zrobil, ze moj wybor zostal zaakceptowany. pozdrowienia celineczko....ja za to bardziej balabym sie cesarki. a juz żądac jej wydaje mi sie zupelnie niedopuszczalne. natura wie co robi. i ja wole porod naturalny zdecydowanie. pozdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć kochane :-) Ja to chyba jestem pod szcześliwą gwiazda urodzona, bo moi rodzice Miłka zaakceptowali, i wiecej, bardzo polubili. Bardzo sie cieszą gdy przyjeżdżamy razem, Miłek jest bardzo kontaktową odobą i szybko zjednał sobie ich serca, szczgólnie mamy, bo ojciec to jest zazdrosny o każdego faceta :-) ;-) Ale na początku tez nie było mi łatwo - bałam sie jej reakcji, ale stwierdziłam, że od razu wywale całą szczerą prawdę bo nie ma co zatajać, kęcic i motać. Wiedzą, że nie jest jeszcze po stępelku, ale widzą jak mnie kocha i jak szanuje, więc nie mają pretensji. Ja z matką też nie miałam zawsze różowych stosunków, wiecej się kłóciłysmy niż rozmawiałysmy ze sobą, ale tera jakos tak i ona mnie bardziej rozumie i ja dojrzałam i spokojnie rozmawiamy. I wiecie co - jestem jej wdzięczna za to bardzo, bo nie chciałabym, by postawiła mnie w sytuacji, kiedy musiałabym np. wybierać... wiem, że bardzo dużo zrozumienia i mądrości trzeba, by spokojnie zaakceptować taką decyzję. Ninke - próbuj, próbuj ijeszcze raz próbuj rozmawiać. Ja trzymam kciuki i wierzę, że ułozy sie w końcu. Lecę do domku kurować siebie i Miłka. Pozdrowienia serdeczne dla wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PS: Calineczka, ja poczekam aż faceci będą rodzić dzieci ;-) bo każda opcja mnie przeraża... ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poród ojej! Calineczko boje się nawet pomysleć o porodzie, choć w swoim życiu jeden juz mam za sobą. Miałam cesarkę. Przeżyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka Anouk! witam dziewczyny! nadal nie mam komputera ale do konca powinien byc. tak wiec jak jestem u mamy to sobie pisze. wszystko w porzadku miedzy nami, ale mam problem z jego siostra powazny. ona ma jakies problemy emocjonalne! raz włazi do dupska bez masła (sory za dosadność wyrażenia ale idealnie tu pasuje) a raz robi sobie z naszych spraw pozywkę dla sensacyjnych plotek! siostra! masakra... tak wiec delikatna sprawa, rozmowa jaka mielismy zostala podsluchiwana przez nia i....i zrobila z tego zabawe! @@@@ tak bym ją nazwała :) no ale wyrośnie z tego choc rozumu to jej chyba nie przybędzie...chyba ze ktos dupsko jej skopie w życiu!! jakąś lekcję jak dostanie to się opamieta ze nie wciska sie nosa tam gdzie nie trzeba!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, hej witam was serdecznie, składam życzenia z okazji Dnia Kobiet :) i przy okazji podnosze topik :) Macie jakieś ciekawe plany na dzisiejszy dzień? Ciekawa jestem jaką była najfajniejsza niespodzianka jaką zrobili wam wasi mężczyźni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość planuje wizyte u dziecka
😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×