KOMU UDAŁO SIĘ WYJŚĆ Z NAŁOGU NADMIERNEGO WYCISKANIA/OCZYSZCZANIA TWARZY???

W zeszłym roku pamietam dzielniej to znosiłam, nie wiedziałam co mnie czeka i w ogole za duzo bujałam w obłokach, bo sie spodziewałam spektakularnych efektów. W tym roku jakos bardziej realistycznie do tego podchodze bólu sie boję, ale dam rade...no a na idealne rezultaty tez sie nie nakrecam, bo znowu mocno spadne na ziemie. Chyba nigdy nie ebde miała idealnej buzi i zawsze bedzie cos widac, ze mialam z tym problem :( no cóz, pozniej sobie powiem "błędy młodości"...

Evil... pomysl zlej na siebie z witamina A jest bardzo dobry :) ewentualnie jeszcze taki krem oslonowy co sie zwie cutibaza :) z tym bambino to bym nie probowala on jednak zawiera cynk i moze troszke wysuszyc...

evil , nic nie przekladaj...tylko pojdz do lekarki i niech ona oceni :) w koncu po cos Ci zapisala ten zluszczajacy lek... wiem mysle, ze wiedziala, ze jest dosc mocny..

No wlasnie nie ejstem przekonana co do jej slusznego wyboru. Jak juz mowilam wczensiej ta moja lekarka wyjechała i teraz bylam u jakies nowej.... takie przygotowanie do zabiegu powinno trwac min. 2 tygodnie. Tydzien takiego maksymalnego zluszczania, a nastepny tydzien zeby sie ten naskórek zregenerował, zeby mozna bylo kwas polozyc (a nie na swieza skore, co dopiero co zeszła)...a ona mi to zapisala na 9 dni przed zabiegiem, tydzien zluszczania i dwa dni regeneracji???? Na chwile obecna mnie boli kontakt ze zwykla woda, to jak mi kwas nalozy, to mi skore wypali! :( kurde, nie jestem do niej przekonana i wolalabym sobie jeszcze kilka dni poczekać... A uzywam kremu Avene na podrazniona skóre (antybakteryjny, wiec nie będzie zatykał porów), no i z nim jakos wytrzymuje

Jest mi to BARDZO nie na reke, ze moja lekarka wyjechała :( i teraz jakas nowa, mloda jak widac chyba niezbyt doswiadczona bedzie mi przy twarzy grzebać :(

Kurde, musiałam sie komuś wygadać , ale normalnie boje sie tam isc :(

evil, zostaje jeszcze druga opcja....zmien lekarke jak co do tej masz watpliwosci :)

Evil - na Twoim miejscu zmienilabym lekarke, nie ma nic gorszego niz oddac sie w rece niedoswiadczonego lekarza, ktory tylko moze zaszkodzic. A czlowiek czesto slepo wierzy lekarzom jako wybitnym specjalistom ;) i stosuje sie do kazdych ich zalecen, nawet wtedy gdy sam ma watpliwosci. A lekarze to przeciez tez ludzie ;) Maja prawo do bledow, szczegolnie ci, ktorzy dopiero zaczynaja. Ja bym odlozyla ten zabieg bez wzgledu na to, co powie lekarz. Jezeli sama czujesz, ze skora jest mega wrazliwa, to lepiej poczekac. Chyba ze chcesz sobie wypalic te skore, ale watpie aby to byl dobry pomysl :) Chociaz na zaskorniki pewnie by pomoglo :P XY2 - wszyscy jestesmy pelni podziwu, ze udalo Ci sie tyle wytrzymac. Na pewno ten miesiac przyniosl twojej skorze wiele dobrego i pewnie zmienil troche twoje podejscie do masakry. Pewnie nie masakrujesz sie juz tak mocno jak wczesniej, a to ogromny plus!

A ja juz stosuje dwa tygodnie Skinoren i nie wiem czemu, ale po kazdym nalozeniu caly czas mnie swedzi i troche piecze. Pojawiaja sie czerwone plamy, jakby uczuleniowe. To trwa jakis czas, potem znika ijest ok. Zastanawiam sie, czy on nie wchodzi w jakas interakcje z Dalacinem (ktorym czasem smaruje pojedyncze rzeczy, po nalozeniu Skinorenu). Ale generalnie chyba pomaga, zaskorniki sa, ale nie w takiej ilosci jak przedtem. Skora w dotyku jest gladka, pory dosc zwezone. Niestety caly czas mam nierownomierny koloryt skory, jakies zaczerwienienia, czasem wylezie cos swedzacego... Jutro zapisze sie na mikrodermabrazje do mojej dermatolog, zobaczymy czy w ogole jest na miejscu i czy sa miejsca na wtorek. Trzymajta kciuki ;) Dzisiaj tez naloze po raz pierwszy od dwoch tygodni maseczke Soraya, bo odstawilam ja wtedy...

przypominam sobie swoją sytuacje sprzed roku....pamiętam, że w święta Wielkanocne strasznie się czułam, wiadomo spotkania z rodzinką, wypad na imprezkę, a ja miałam horror, pełno strupów, źle wyciśniętych syfów...tego nawet się zamaskować nie dało :( tak się cieszę, że w tym roku będę wyglądała troszke lepiej. Naprawdę czułam taki wstyd przy stole wielkanocnym, bałam się, że w końcu się ktos zapyta co mi się z ta twarzą porobiło.... :(

Mialam tak samo :P W kazde swieta, czy to wielkanocne, czy bozonarodzeniowe. Mam nadzieje, ze w tym roku bedzie inaczej ;)

znow to zrobilam...lepiej nie smaruj niczym mocnym pozniej bo skinoren dosc mocno reaguje z innymi rzeczami a te plamy masz tam gdzie akurat smarujesz jednym i drugim? bo samo zaczerwienienie i pieczenie chwile po nalozeniu skinorenu opisane jest w ulotce jako normalne...

Quleczka, te swedzace miejsca robia sie niekoniecznie tam, gdzie smaruje Dalacinem. Ale tam tez. Musze sie temu dokladnie przyjrzec. A co do pieczenia i swedzenia, to myslalam, ze tak bedzie tylko na poczatku, a potem skora sie przyzwyczai. Zreszta zawsze tak mialam przy tego typu kremach, ze 2-3 dni, a potem byl spokoj. A Ty masz to samo po zelu?

moze zrezygnuj z dalacinu na 3-4 dni bedziesz wiedziala czy to ma z nim zwiazek czy nie :) mnie to nie piecze nawet przy pierwszym uzyciu...czasem pod brwiami jak sie rozpedze i rozsmaruje tez tam ja jestem mocno gruboskorna :p

Ja tez jestem, a raczej bylam, do momentu uzywania tego kremu. Nawet Lysanel Active tak na mnie nie dzialal :P Moze rzeczywiscie to ten Dalacin. Albo za duzo nakladam, chociaz staram sie miescic w 2,5 cm :P

oj, lysanel active to jedyne po czym ja mialam ochote krzyczec z bolu :p szczegolnie przy jakiejkolwiek rance ;) widac nasze skory sa wrazliwe na inne kwasy po prostu :) dla mnie lysanel byl 10 razy mocniejszy od skinorenu - jesli chodzi o szczypanie ;)

smarujesz 2,5cm? ja gora 1-1,5 a i tak cala twarz mam wymazana nim :) kurcze, ja smarujac tyle po 2 tygodniach juz tubki nie mam :( a Ty jeszcze pierwsza uzywasz jak smarujesz po 2,5cm?

Czasami smaruje 1 cm, czasami 2 cm... Nakladam wiecej na miejsca szczegolnie zarazone :P Czyli czolo, nos i okolice, broda. Na pewno wiecej niz 2,5 cm nie wychodzi, ale tez nie mniej niz 1 cm. A tubki mam jeszcze 2/3.

dwa razy dziennie? :) kurcze bo wyglada jakbysmy mialy inne tubki ;)

Nie, nie, smaruje tylko raz dziennie na noc. Tylko czasem mi sie zdarzy dwa razy, jak siedze caly dzien w domu (zazwyczaj sobota, niedziela).

ok, to juz rozumiem czemu masz o polowe wiecej :)

Ja Acne Derm stosuję 20 dni i mam mniej niz połowe tubki....

Czyli dla mnie taka tubka spokojnie starcza na miesiąc :) przy używaniu 2x dziennie.

no u mnie dzis 20ty dzien... i juz prawie nic tam nie ma :o a tubka o 10 g wieksza niz ance-dermu...ale ja stosuje 2 razy dziennie :)

Ja tez Quleczko 2 razy dziennie. Ekonomiczna jestem, w sumie przesadnie nie oszczędzam, nakładam ok 1,5 cm i starcza mi to w zupełności, w sumie nie mierzyłam, ale jakos tak....przy takiej ilości buźka dobrze jest pokryta A-D...wklepuję i git. Mnie również dalej piecze swędzi po nałożeniu. Miałam bardzo zaczerwienione policzki kiło nosa i ust , więc tam daje mniejsza dawkę...najbardziej zależy mi na policzkach, ale nakładam na całą twarz, omijając okolice oczu i usta...ostatnio skóra mi sie wygładziła...może dlatego mniej mi idzie A-D.

no to niezle...wychodzi, ze jakos wydajniej to robisz :)

Dziś rano nałozyłam A-d, przed chwilą go zmyłam...przetarłam buźkę tonikiem Ziaji i posmarowałam chore miejsca olejkiem z drzewa herbacianego, ale ma on dziwny zapach :) heh...a reszcie skóry daję troche odpocząć, a przed snem znowu A-D. Z nie ruszaniem niczego na buzi nie idzie mi najgorzej :) dziś wydusiłam jednego, ale bolał niemiłosiernie i ewidentnie nadawał sie do wycisnięcia, teraz prawie nie ma po tym śladu, wyszedł idealnie. XY2, przykro mi.....kurcze widzicie nawet po takim czasie sa chwile słabości, ale to nic w porównaniu do masakr które jak podejrzewam robiłaś sobie kiedyś. To tylko jeden dzien i wierzę, że dalej będziesz trzymała sie dzielnie...i takie wpadki będą zdarzały sie coraz rzadziej :) Ach to będą pierwsze święta od niepamiętnych czasów, kiedy to zasiądę z rodzinka do stołu bez oznak masakry :) Oby...bo został jeszcze tydzien :P

A odnośnie pieczenia A-D, to wcale nie narzekam :) jak juz pisałam, lubię czuć efekty :) jak narazie widzę minimalne oznaki rozjaśniania przebarwień, ale zamierzam używać tego specyfiku kilka miesięcy...bo pewnie nic lepszego nie wymyślę i wole konsekwentnie stosowac jeden środek, który chyba nie przyzwyczaja skóry :) zastanawiam się tylko czy nie odstwawić go na kilka najcieplejszych miesięcy...gdyż do filtrów sie nie przekonałam, a nie chce zrobic sobie krzywdy :P

jutro ide po nowa tubke skinorenu, moze tym razem starczy na wiecej niz 3 tygodnie :)

mi sie strupki na policzku porobily i skora zaczeła mi sie łuszczyć na brodzie ale to pewnie przez ten krem avene teraz tylko musze cierpliwie na rezultaty czekac chociaz cos opornie to idzie i to nawet bardzo;/