Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość ula s

KOMU UDAŁO SIĘ WYJŚĆ Z NAŁOGU NADMIERNEGO WYCISKANIA/OCZYSZCZANIA TWARZY???

Polecane posty

Wiem jak to jest gdy ktos zwraca na nasz problem uwage:( moja mamuska robi to teraz dosyc czesto czasami nawet starszy cos wspomni łapie wtedy mega doła i strasznie chce mi sie ryczec:( Moi rodzice na szczescie widza tez poprawe jak nie ciskac jak w krem zainwestowałam ostatnio powiedzieli,ze jest nawet dobrzei wtedy i ja widze poprawe i wiem,ze warto sie nie ciskac Ale jeszcze daleka droga mnie czeka abym zapomniala o tym problemie i nie przegladała sie kilka razy w lusterkyu czy aby wszytsko jest oke...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość caroline89
mi się udaje...co prawda coś tam zawsze zdrapie, czy jakąś ropę wyduszę, ale jest w miarę ok. już nie mam żadnego strupa. Ale te blizny1 jakoś jak mam na buzi masakre od razu po poduszeniu czy te strupy (najgorzej widać te pod okiem/) to nie widze przebarwien cszy blizn.a teraz jak mi sie wszystko wygoiło to widać!!!okropne! wszyscy w domu mówia,że już jest dobrze i mam ładną cerę. Ale ja widzę te blizny! w dodatku mam skórę wysuszona ( od tych kosmetyków, których używałam zeby zasuszyć rany, choć nie powinnam bo mam skórę normalna nie tłustą) i pomarszczona przez to...eh :/ mam 19lat a czuję się,że mam skórę gorszą od mojej mamy !!! ona nie ma ani takich blizn ani nic:( co ja ja mam zrobic? te kosmetyki z garniera czy soraya pomagają? są tam takie kremy na blizny potrądzikowe, warto kupić? miałyście to? daje efekty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak dla mnie o garnier mozesz zapomniec... raczej nie ma szans by na prawdziwe blizny jakis taki krem z drogerii pomogl niestety :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
caroline89 - kup sobie jakis krem zluszczajacy z kwasami, polecam Skinoren. I oprocz tego maseczke Soraya z efektem mikrodermabrazji, do stosowania co dwa dni na noc. Moze ci pomoze. Mi Skinoren pomogl, maseczka niestety nie wiem, bo nigdy nie udalo mi sie nalozyc dwa razy pod rzad, tzn. co drugi dzien. Ale generalnie ma bardzo pozytywne opinie. Wracajac do tematu zwiazkow ;) Mam inne podejscie, po prostu wiem, ze nic nie trwa wiecznie, dlatego wole za bardzo nie otwierac sie przed facetem, zeby potem nie cierpiec. Poza tym po prostu nie lubie obarczac innych osob swoimi problemami. Otwieram sie tylko do pewnego stopnia. Co do poswiecania sie, to moze ty Quleczka tego nie laczysz (ja tez nie), ale niestety wiele dziewczyn bedac w zwiazkach poswieca sie na maxa, klapki na oczy, swiata nie widza poza facetem, czesto rezygnuja z przyjazni na rzecz zwiazku, a jak co do czego przyjdzie, to jest tragedia. I to jest wlasnie najgorsze. Jesli ktos umie to rozdzielac, tak jak my, i nie rezygnowac ze swojej wolnosci, to jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I nie martwmy sie bliznami, bo jestem pewna, ze jesli teraz nie ma odpowiedniego srodka, to za pare lat bedzie, tak szybko technika idzie do przodu... Zreszta jesli ktos nie ma jakichs super glebokich i rozleglych blizn, to moze je zniwelowac juz teraz roznymi dostepnymi obecnie zabiegami (niestety nie tanimi), liczy sie regularnosc w stosowaniu i cierpliwosc, bo od razu nie ma efektow. No i wiadomo: nie wyciskac! To jest podstawa wszystkiego, szkoda, ze czasem do nas to nie dociera :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tatagata
Moje wyciskanie też zapoczątkowała matka!!! Była kiedyś kosmetyczką i zaczęła mi wytykac, ze mam wągry na brodzie. Miałam wtedy z 11-12 lat. Potem zaproponowała, że zrobi mi oczyszczanie, a to wyciskanie tak mi sie spodobało, że robię do to dzis :o Moja matka jest toksyczna i to bez dwóch zdań, dlatego przychylam sie do wczesniejszej teorii. Co z tego, że jest taka kochana itp? Zrobiła mi niechcący krzywdę, czego jednym z przejawów jest wyciskanie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MilenaMilenaMilena
Coś w tym musi być, "toksyczni rodzice" napewno w jakimś stopniu przyczynili się do powstania naszego problemu lub uaktywnienia jego katalizatora tkwiącego gdzieś w środku nas. Rodzice są osobami od których w pierwszych fazach życia uczymy się tego jak postępować, co jest dobre a co złe. Ich pochwały, krytyka, odpowiednie postępowanie kształtują naszą psychikę i właśnie ich opinie, zdanie najbardziej bierzemy sobie do serca. Nieakceptacja z ich strony może bardzo źle zaowocować... to moje własne przemyślenia, ale jak bardzo odzwierciedlające moją sytuację. Mama również mało mnie chwaliła, wytykała błędy w nieodpowiedni sposób, a przecież ja będąc dzieckiem nie umiałam sobie tego przetłumaczyć. Tak samo w tej chwili jej słowa potrafią nieźle dać się we znaki :( przez to sama chyba nieakceptuję siebie. Oczywiście uważam moich rodziców za kochanych i cudownych, jednak czasami nietakt pedagogiczny może poważnie zaszkodzić. Będę silna i wiem , że kiedyś wyjdę z tego cholerstwa, tym bardziej, że widzę że jak chcę to mogę nie dusić :P Jedna z Was napisała coś mądrego, coś w stylu, że miała młodzieńczy trądzik...zaczęła drapać, wyciskać. Pożniej trądzik minął a nałóg wyciskania jej został i teraz roznosząc przez niego bakterie na twarzy nadal ma pryszcze. Nie zdziwiłabym się gdyby spory procent nas tak właśnie miał. Coraz bardziej zaczynam się przekonywać do tego, że moim problemem nie jest trądzik a nałóg i widzę górującą funkcję nałogu nad trądzikiem w tych moich kompleksach :( A myślę tak dlatego ponieważ kiedy to już ledwo mi sie udaje nie wyciskać- cera jest ok i naprawde coraz mniej tego wyskakuje, a gdy tylko wezme się za "manualkę" :/ od razu mi sie wszystko mnoży i wtedy już naprawde mam co wyduszać! Grrrrr Ostatnio juz dłuuugi nak na mnie okres czasu nic nie ruszam i jest pięknie, prawie niczego nowego, jednak bardzo skupiają moja uwagę blizny i przebarwienia, mam tego tak wiele :(:( łoj :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość caroline89
milena, ja mam tak samo. skóra już się wygoiła :) jest ładnie pod podkładem ( nie widać przebarwień), ale blizn podkład nie jest w stanie pokryć :/. A przecież jest ciepló i słońce świeci, więc nakładam tylko minimalna ilość ( nie tak jak zimą), bo nie chce wygladać jak masce :( to wyglada komicznie i wydaje mi się, że w słońcu jeszcze gorzej niż te blizny wygląda. To są właściwie takie blizenki po tych strupach, które zdrapywałam. Dziękuje za radę, użyję maseczki z soraya :) może mi pomoże :) ...teraz lato juz prawie, a ja nie moge wyjsc bez podkładu :( jak ja pojde na basen, pojade nas jezioro :( wstyd mi, że tak wyglądam przez swoją głupotę. A ja sie opolalam to mi te blizny ciemne się robią i tak widać, że masakra. Juz nigdy się nie poduszę ! okropny nałóg! zabrał mi najbardziej to z życia 8 miesięcy :/ naokragło duszenie i wysuszanie leczenie twarzy i od nowa ...jak ja żałuję...nic czasu nie cofnie...niestety...a to przecież nic mi nie dało ! zupełnie! zabrało masę czasu, odebrało spotkania z przyjaciółmi (wstyd!), przestałam chodzić na basen, ćwiczyć, a nawet uśmiechać. Straciłam radość życia i pewność siebie! Cały czas myślę czy ktoś widzi to co mam na twarzy :( płakać się chce...zeby to miało jakiś cel, coś mi dało! a to że w skórze coś się zrobi to przecież normalne! to zejdzie!to tak jak np nie podobałby mi się mój palec i bym go odcięła! to nienormalne jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość caroline89
w ogóle to ja się naprawde dziwie, że pomimo tego chłopacy chcieli się ze mną umawiać! dziwne, skoro to tak masakrycznie wygladalo! a w dodatku ta tona pudru na twarzy ,gorzej niż jakaś stara baba albo plastic pink gril!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
caroline...powiem tak - ciesz sie,ze tylko 8 miesiacy i juz o nim wiesz i mozesz z nim walczyc... wyobraz sobie, ze dla czesci z nas to 8 lat albo i wiecej...zanim uswiadomilysmy sobie, ze nie tylko my mamy taki problem :o \"Jedna z Was napisała coś mądrego, coś w stylu, że miała młodzieńczy trądzik...zaczęła drapać, wyciskać. Pożniej trądzik minął a nałóg wyciskania jej został i teraz roznosząc przez niego bakterie na twarzy nadal ma pryszcze.\" ja mam tak na 100%... mam skore z niedoskonalosciami i owszem ( szczegolnie przed okresem) ale na pewno nie mialabym tradziku jako takiego gdybym nic nie ruszala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to racja... ja np. jak już mi się uda nie wyciskać to pojawia mi się rzadko cokolwiek (raz na 2 tygodnie coś małego). a jak wyciskam to zawsze mam z 5 krost na twarzy, rozdrapanych tak, że mają średnicę 0,5 cm...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chociaż dzięki temu pewnie większość z nas jest mistrzyniami w maskowaniu tego świństwa ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze co do maskowania: polecam: Krem nawilżający "Długotrwały efekt matujący" GARNIERA na całą twarz, (ok. 10-12 zł), a poten "mini -me concealer" (ok. 6 zł) na rozdrapane miejsca. u mnie daje to efekt całkiem niezły, nawet dermatolog nie zauważa, że coś jest zatuszowane, zawsze mnie chwali, że mam śliczną skórę ;O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MilenaMilenaMilena
Ogólnie mam taki jeden denerwujący nawyk: gdy sie non stop wyduszam, tzn kiedy mam na twarzy strupki sączące się rany, to twarz tak bardzo mnie nie kusi, wyduszam poprostu to co jest już wyrośnięte i mocno odstaje. Natomiast kiedy cera jest bez ropnych krost.. niby się cieszę, jednak wtedy większa uwage przywiązuję do przebarwień, których paradoksalnie wcześniej (przy ranach, krostach) nie zauważałam. Złości mnie to i zwykle powoduje, że nie wytrzymuję w wytrzymaniu bez dotykania, tak aby skóra odzyskała naturalny koloryt i czepiam sie tego czego nawet nie widać ;/ z niewidocznego zaskórnika robię mega ranę. Wtedy wpadam w mega dół i duszę juz wszytsko po kolei. Dlaczego to jest aż tak bardzo silniejsze od nas! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MilenaMilenaMilena
Dlaczego nie umiem wytrzymać pierdz**lone*o miesiąca, chociaż po to aby sprawdzić jak to by było bez wyciskania, bez strupów, bez ran. Może oczywiście z jakimiś pryszczami, ale bez nałogu! Niby normalny człowiek by dał sobie czas próby! Jak to możliwe, że choćby na siłę nie umiemy się powstrzymać. Teraz nawet długo trwam w abstynencji, ale mimo wszytsko macam plecy, drapię skóre głowy i zawsze cos wymyślę! To głupota :/ Nas chyba naprawde trzeba w kaftany pozawiązywać :P:P:P Kurde no! @@@@@@@ :):) najgorzej jest na saunie, wystarczy mi 10 min i jestem czerwona jak burak, a przebarwienia tak widać, że szok. A nawet to mi nie wystarcza.....te skutki jakie sama powoduję :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"najgorzej jest na saunie, wystarczy mi 10 min i jestem czerwona jak burak, a przebarwienia tak widać, że szok.\" ja tak mam po kazdej goracej kapieli :o i to szczegolnie nawet nie twarz...ale od dekoltu w dol az ponizej piersi, porazka :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziobata
2. dzień Boże, jak dobrze, że nic mi się większego nie zrobiło, zakórników tez prawie nie ma, więc narazie się trzymam... Rzeczywiście problemem są powroty z całonocnych imprez, bo skóra wydaje się wtedy taka brudna, pozatykana, że aż palce świerzbią:-( Mnie to czeka jutro, ale teraz muszę dać radę!!! 3mjcie się i ręce pod tyłek!!!:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja trzymam rece tak daleko jak tylko sie da...za 2 dni pewien pan przyjezdza, a moja szyja dalej kwalifikuje sie tylko pod golf, cholera :o a nie mialam nic na szyji od roku pewnie juz...to sie nazywa pech :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MilenaMilenaMilena
Quleczka a jak tam skinoren? Zmniejszyła Ci się ilość zmian, bledną starsze przebarwienia? Ja zaczynam trzecią tubkę AD, może i mi bledną, ale ciągle dorabiam nowe więc i tak nadal je mam...a syfów- fakt jakby znacznie mniej, ale w sumie mogło się na to złożyć kilka czynników: piję bratka, jak mogę smaruję się tym sokiem z aloesu :P (ale rzadko mogę), ograniczam słodycze- chociaż i tak codzień jem coś słodkiego, ale w mniejszych ilościach :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
herbatka z bratka...to przez pierwsze pare miesiecy raczej nie ogranicza, a wrecz przeciwnie :p ja sie przyznaje bez bicia, ze ostatnio skinoren malo regularnie stosuje przez to co mi sie porobilo przed okresem... ale juz do niego wracam powoli :) wydaje mi sie, ze jest lepiej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MilenaMilenaMilena
Dla mnie po bratku nic nie wyskakuje, tzn nic poza mój stały limit :P a ostatnio nawet jeszcze mniej :) to chyba dzięki systematycznemu piciu alveo, które juz wcześniej oczyściło mnie z toksyn :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MilenaMilenaMilena
Pozatym ja już tak za przeproszeniem "rzygam" tymi syfami, że naprawde jestem w stanie nawet bardzo się poświęcić i jesli cos ma mi pomóc to mogę nawet przez 3 miesiące być obsypana tym badziewiem :):) Ale najtrudniej jest u mnie z systematycznością, jednak się staram :) Wiem, że nic mi tego nie usunie w przeciagu np miesiąca, walczę z nałogiem, ale od środka też staram się zadbać o organizm... no zobaczymy .. :) narazie gut, obym tylko znów nie dopuściła się masakry :( i tak błądze po twarzy i pewnie roznoszę zarazki, ale małymi kroczkami posuwam się do przodu. Każdą porażke traktuję jako ważną dla mojego rozwoju lekcję i staram się nie poddawać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MilenaMilenaMilena
"ja sie przyznaje bez bicia, ze ostatnio skinoren malo regularnie stosuje przez to co mi sie porobilo przed okresem..." Quleczko nu nu nu, nie wolno! Nie zaniedbuj bo będę krzyczała. To ja jestem mistrzem lenistwa i niesystematyczności ale Ad stosuję przepisowo 2x dziennie i mocno sie tego trzymam....bardzo rzadko mi się zdarza zastosowac 1x dziennie i to tylko wtedy kiedy już naprawde nie mam jak użyć go 2x.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to brawo, ze ci sie tak ladnie udaje :) ja nie lubie stosowac skinorenu na rany, wiec to jedyny moment gdy robie przerwy... poza tym ostatnio jestem delikatnie rzecz biorac zakrecona, chodze spac o 5 rano, wstaje o 12 i w ogole... ciezko wtedy tak ladnie tego pilnowac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MilenaMilenaMilena
Teraz mam nadzieje nie ma ran! Luby niedługo przybywa więc wierzę, że się dobrze trzymasz :) także używaj skinorenu... fajnie tez zamatuje :) mi już weszło to w nawyk, aż jestem w szoku :) Heh, ale ja to jak zwykle w lepszych chwilach się podniecam , że jest super a potem klapa :P Ale i tak w końcu dopne swego :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak byly tak sa, szyja wyglada koszmarnie :o skinorenu na to nie posmaruje... Poza tym to nie jest luby :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! :) Ja w poniedziałek miałam znowu robiony kwas TCA...ostatni dzwonek przed latem, mam nadzieje, ze teraz już będzie naprawdę nieźle i będę mogla w wakacje czuć sie swobodniej niż zawsze. Od 5 lat marze o normalnym opalaniu :P już zapomniałam jak to jest :P Ale przynajmniej skóra mi przez tydzień odpocznie od dotykania i malowania. Zobaczymy :) Jestem jednak pozytywnie nastawiona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×