Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość ula s

KOMU UDAŁO SIĘ WYJŚĆ Z NAŁOGU NADMIERNEGO WYCISKANIA/OCZYSZCZANIA TWARZY???

Polecane posty

Witajcie:) Od mojego ostatniego komentarza minął,prawie miesiąc,a ja wcale nie wyciskałam,nie pocierałam oraz nie myłam twarzy prysznicem i mydłem.Nawet 3 tygodnie temu odstawiłam naturalne mydła i wylądowały w koszu;P Smaruje twarz kremem na blizny,używam żel i toniku. Cera znacznie wyładniała,mam jeszcze ślady i parę dziur,ale mniejsze niż były:) Na szczecie nie miałam pryszczy,wiem ze gdybym miala to twaz by jeszcze gorzej wyglądała. Teraz już wiem ze w końcu wygrałam!!!Nie podam się! Wam tez się uda,musicie bardziej się starać,nie możecie być aż tak słabi psychicznie i zatapiać się w tym nałogu. Ja wygrałam sama bez żadnego wsparcia i bez żadnej pomocy. Od mamy słyszałam żeby mi na całej gębie wyrosły pryszcze,tata mowil ze z strupami jestem brzydka....itp.W końcu postawiłam się zmierzyć,walczyłam i upadałam az nareszcie po tylu ciężkich próbach w końcu sie udało!!!! Kiedy dochodzi do jakich kol-wiek nerwów,staram sie panować nad sytuacja.... Próbujcie,aż do skutku!Wierze ze się uda wszystkim!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszyscy juz z tego wyszli ? gratuluje, tylko ja zostalam, juz na zawsze zmienic swoje zycie ja cie pamietam ;p tobie sie udalo chociaz na troche wrocic do normalnego zycia, ja bym dala wszystko za jeden normalny dzien zycia. bo ja nie zyje, tylko istnieje.. ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Człowiekowi wydaje się ze jak miesiąc nie wyciska,to już nigdy nie będzie...marne złudzenie... Ale wystarczy chwila załamania i trachh buzia tragiczna.....złamana obietnica...nie ogarniam tego...chyba zglosze się do programu ,,dlaczego ja?' i zrobię o tym odcinek;P Tez tak samo... chyba będę tkwiła w tym,nie da się zapomnieć ślady pozostały,niewielkie ale są. To ciężkie do wyleczenia,a wydawało się tak łatwo nie wyciskać nic. Lecze i wyciskam bledne kolo....Dzis tez musiałam wyciskać,po zrobiły mi się drobne pryszczyki na nosie;/ No nic spróbujmy jeszcze raz,miesiąc nie wyciskania to naprawdę był sukces. Och..Boze..czemu to takie trudne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmienic swoje zycie
Nałogowcem jest się do końca życia.Wie to każdy alkoholik,narkoman,nas dotyczny to samo. Po ok 7 miesiącach nie sądziłam że grozi mi upadek znowu na samo dno. A jednak się stało. Więc absolutnie,niezależnie od rozmiaru sukceesu,nie można pozwalać sobie na rozluźnienie. Układam nowy plan, co następnych wakacji,które będą lepsze niż obecne,nawet może lepsze niż poprzednie,kiedy byłam taka szczęśliwa. Ma on dotyczyć przede wszystkim skóry,a także wagi. Jeśli znowu zawalę,pokażę brak charakteru, nie wiem co ze mną będzie,ale nie potrafię tak dłużej żyć. Moja psychika tego nie wytrzymuje i jeszcze młodość cały czas upływa.Będę na początku każdego miesiąca pisać co u mnie. Czuję,że to już naprawdę ostatnia szansa jaką jestem w stanie (mam nadzieję,że jestem..) sobie dać. Po tak spektakularnym upadku niewyobrażalnie trudno jest się podnieść,wierzcie mi..odbudować nadzieję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich i z góry przepraszam za brak polskiej czcionki! Jestem tu pierwszy raz i chcialabym podzielic sie z wami moja walka z tradzikiem i tym uciazliwym, niszczacym nalogiem wyciskania... Mam 32 lata i wlasciwie od 30 roku wstecz nie pamietam okresu w moim zyciu kiedy bym byla w zgodzie z wygladem mojej skory i moje rece trzymala z daleka od twarzy... pamietam za to chwile, a bylo ich niezliczalnie duzo, kiedy odchodzilam od lustra z uczuciem, ze dokonalam czegos dobrego, bo pozbylam sie tych obrzydliwych krost i zaskorniakow, tylko co najgorze w tym jest to ze niezaleznie ile bym wyciskala to one zawsze wracaly, i czesto bylo ich i wiecej, i wiecej... Moja twarz wygladala jak to moj brat kiedys stwierdzil „jakby ktos do mnie strzelal ze srótu. Jak bylam mlodsza to zawsze sobie mowilam ze z czasem to samo zniknie, rany sie zagoja a skora sie odnowi. Probowalam tez antybiotyki, ziola, diety i nic... pomimo ze czasami lepiej buzia wygladala to ja i tak musialam stosowac moj nawyk szukania i wyciskania czegokolwiek... Dwa lata temu mialam zalamanie nerwowe (stres zycia codziennego i problemy adaptacji w obcym kraju) i stwierdzilam wreszcie ze pojde do psychiatry bo inczej zle sie to wszystko skonczy. Dobra wiadomosc byla taka ze nie mam depresji, ale za to cierpie na nerwice i zaburzenia obsesyjno-kompulsywne. Przepisano mi Prozac ktory byl mym przyjacielem okolo 1 roku, z nieprzyjemnymi skutkami ubocznymi ale ze zdecydownie zmniejszona checia niszczenia twarzy. Stwierdzilam jednak ze to nie jest wyjscie z problemu przez uzaleznianie sie od tabletek. Doszlismy do decyzji (z lekarzem) ze potrzebna mi jest terapia cotygodniowe konsultacje z psychologiem. Po szesciu miesiacach czulam ze wyplakalam wszystkie moje zale i bole jakie mam do wszystkich i zycia ogolnie. Pomoglo mi to nie tylko w zyciu na codzien ale rowniez z tym natretnym wyciskaniem. Teraz jak patrze w lustro to w myslach mowie sobie ze nie zasluguje na brzydka twarz, wiec jaki jest sens zebym wyciskala i niszczyla ja bardziej. Na dzien dzisiejszy skupiam sie na naprawianiu tego co dotychczas zniszczylam, i na co poswiecam wszystkie moje oszczednosci. Przeszlam juz kilkanascie mikrodermabrazji (malo skuteczne w moim przypadku), 5 zabiegow laserem Pixel Erbium (pomoglo chociaz jak na cene, spodziewalam sie lepszych rezultatow), a w tym momencie jestem 3 tydzien po zabiegu Laserem CO2, ktory jest wlasciwie najbarzdej inwazyjny z laserow dostepnych ale podobno z najlepszym efekem koncowym. Nie moge sie jeszcze wypowiedziec co do efektu, jak na dzis to twarz sie goi, jest barzdo czerwona i na pierwszy rzut oka wyglada troche lepiej. Dopiero po okolo 6 miesiacach mozna bedzie powiedziec jak zabiegl zadzialal (bo tyle ma trwac odnowa skory). Ja wiem ze jest ciezko, bo ja mialam ciezko. Mam taka skryta nadzieje ze chociaz jednej osobie w jakis sposob doradze. Ja mialam szczescie w nieszczesciu ze inne problemy wreszcie popchnely mnie na leczenie u psychologa, dzieki czemu udalo mi sie zniszczyc ten nalog od srodka... a krosty dalej sie pojawiaja, o wiele wiele mniej ale przynajmniej nie sa juz takie wazne i widoczne dla mnie. Kilka dobrych rad ktore okazaly sie dobrym wyborem dla mnie i mojej skory: - Im mniej chemii tym lepiej - chodzi mi nie tylko o kosmetyki ale takze o jedzenie. - Jedz zgodnie z grupa krwi - Pij ziola takie jak pokrzywa czy bratek - Woda, Woda, Woda do picia moim podstawowym napojem jest czysta woda, chociaz zeby nie sklamac raz w tygodniu kiedy pozwalam sobie na zjedzenie np pizzy to wtedy musi byc do picia cos gazowanego. - Malo cukru, czekolady a nie jest to latwe, bo ja uwielbiam slodkie (czekolada i sernik/ moglabym na tym zyc ), tylko ze organizm potrzebuje minimalne ilosci cukru, ktore juz sa zawarte w innych produktach ktore sporzywamy w ciagu dnia. Tak samo jak poprzednio ja pozwalam sobie na slodkie raz w tygodniu. - duzo ruchu (w miare mozliwosci) im wiecej sie ruszam fizycznie tym lepiej sie czuje, nie tylko cialo ale i duch i co najwazniejsze buzia tez. Zmiany wprowadzalam krok po kroku, bylo ciezko ale po kilku upadkach jakos sie ulozylo. Pozdrawiam was cieplo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NiewidocznyKwiat
Napisalam dlugi post , jednak sie nie dodal. wiec krotko, wracam na kafe. Aktualnie tlusta i swiecaca maska na twarzy plus wysypany dekolt i plecy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ada877
ja mialam w zwyczaju przewracac lampke i klasc ja przy przenosnym lusterku powiekszajacym i wyciskac z twarzy WSZYSTKO, mialam przez tydzien twarz w czerwonych plamach, po tygodniu zaczynala mi sie luszczyc skora i dopiero po jakis 2 tygodniu od napadu wyciskania zaczynalam normalnie wygladac, czulam czysta cere i efekt byl super. Wiecie co zrobilam, wyrzucilam lusterko powiekszajace. Nie mam obecnie ani jednego. Mieszkam sama a jedynym lustrem w moim mieszkaniu jest to w lazience, swiatlo nie jest zbyt dobre, wiele razy chcialam je zmienic, gdyz ciezko sie malowac w takim swietle ale wiem jakie moga byc tego konsekwencje :) zdarza mi sie obecnie rowniez wyciskac, przyblizajac twarz do lustra w lazience, jednak nie jest ono powiekszajace a ze musze robic to na stojaco, to nie wkrecam sie tak jak dawniej :) Wyrzuccie male przenosne lusterka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NiewidocznyKwiat
Mysle ze to dobry pomysl z lusterkami ale moj polega na tym , ze ja drapie ciagle twarz jak cos robie a nie wyciskam. To co innego w moim przypadku. Musze drapac twarz zeby sie uspokoic , niekiedy jest tak ze nawet nie wiem kiedy zaczynam sie drapac , i robie to mimowolnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez i wyciskam i drapie mimo iż wszystkie obecne lustra w domu wyrzuciłam.Znaczy się zostało jedno w szafie,ale tam się słabo widzę:) Wiecie co ja to nawet w pokrywce od garnka się wyciskam,znajdę wszędzie coś żeby się wyciskać.Ostatnio na polu wydusiłam paskudę,przy lustrze w jednym z aut...;/ Jakas babka patrzała na mnie dziwnie...no cóż...nie wytrzymałam... Jestem świeżo po masakrze;( Gęba mnie boli,dałam jej popalić chociaż jest lepiej niż ostatnio. Jejku przeszło mi na uszy lewo ucho cale rozdrapane,z prawym dałam sobie spokój,ale i tak jestem ogromnie zła na siebie!;/ Widze,ze jak doszły problemy to odbija się bardziej na twarzy;( Ale ja to tez mam problem cala ze sobą.....i wogole masakra wszystko do bani;( Co ja robię?! Co my robimy?! Wycislam żel z aloesa,rozsmarowałam na twarz i czekam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ah jedna wielka masakra ja tez syfolandia na dekolcie , plecach i nawet na uszach juz nawet nie klade zadnych kremow bo nic to nie daje. Wlasnie co myu zrobimy ? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewaewaeeeee
nie wiem czy ktoś mnie pamięta. podczytuje Was ale nie pisze... cóż ja 1 czerwca przez miesiąc smarowałam się zinerytem i myślałam,że kupując lek nie będę w stanie się wyciskać,że jak dermatolog to mi minie...ale oczywiście nie. Najgorsze jest to,że ja naprawdę rzadko kiedy mam co wyciskac i ruszam jakieś zupelnie niewidoczne kropki! dopiero docenilam to,ze moja twarz nie jest taka tragiczna jak wyrósł mi spory syf na brodzie,bolący. teraz mam parę śladów,ale nie jest źle i mam nadzieję,że już wiecej nie dorwę się do tego zasranego lusterka...zwłaszcza,że od października zaczynam studia i nie mogę się tak zachowywać mieszkajac ze współlokatorką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musicie znaleźć przyczynę wyciskania...ja rozumiem stres tez,ale moze zdrowotne problemy..? Ja postanowiłam pójść do lekarza i zbadać krew i wiecie co mam anemie;( Lekarz powiedział ze mam tez dużo cukru w organizmie,zakazał mi słodyczy oraz słodkich deserów,ciast itp.Jedynie bardzo rzadko byle by nie codziennie,a ja jem codziennie w masowej ilości.Powiedział tez ze przyczyny z twarzą mogą wynikać właśnie z anemi i z nagromadzonego cukru.Doradził tez żebym zbadał tarczyce i tak zrobię. Byłam tez u dermatologa prywatnie,dostałam maść na krostki i tabletki oraz doradziła jak mam pielęgnować cerę,sam dobrze zauważyła ze wyciskam.Mam objawy lekkiego trądziku,wyciskanie pogorszyło by sprawę i za kilka lat miałam by twarz w dziurach,a tego bym nie chciała. Problemy zdrowotne,łączą się z innymi problemami,dlatego ważne jest żeby niczego nie bagatelizować. Zawsze idzie wszystko naprawić,uwierzcie trzeba chcieć i się mocno starać i mimo otaczających problemów nigdy się nie poddawać!:) Pozdrawiam cieplutko wszystkich;**

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marcinkowa86
Witam, samodzielne wyciskanie wszelkich zmian które powstają na skórze jak już zapewne wiecie, nie prowadzi do niczego dobrego, wiąże się to z podwyższonym ryzykiem roznoszenia bakterii podczas wyciskania, a na pewno większość osób które wypowiadały się na forum robi to w nieodpowiedni sposób. Wszelkich zmian ropnych nie można samodzielnie wyciskać -trzeba to leczyć w tym celu należy udać się do dermatologa po odpowiednio do skóry dobrany specyfik., wągry natomiast jeśli macie ochotę powyciskać to upewnijcie się najpierw czy skóra jest uprzednio przygotowana do takiego samodzielnego "zabiegu", czy jest rozpulchniona, miękka (w tym celu nalerzy otworzyć pory, czyli twarz potrzymać z 30 minut nad gorącym garnkiem z ziołami, robimy tzw parówkę) i podstawa czy ręce są czyste... najlepiej robić to przez gazę lub wacik i odrazu po wyciśnięcu dezynfekować (wodą utlenioną) jeśli zaskórnik jest zbyt trudny w usunięciu nie usuwajmy go na siłę, w przeciwnym razie grozi to pozostawieniem na skórze trwałych blizn wskutek mechanicznego uszkodzenia skóry. Dziewczyny może poczytajcie sobie o prawidłowych metodach oczyszczania przeprowadzanych w domowych warunkach lub jak to przebiega u kosmetyczki, o pielęgnacji problematycznej skóry itp. w razie pytać służę pomocą. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marcinkowa86
A tak jak tu już któraś przedmówczyni wspomniała trzeba zbadać przyczynę powstawania niechcianych wysiewów skórnych, zazwyczaj są to problemy hormonalne, zła dieta, stres, nieodpowiednia pielęgnacja skóry. Podstawą w prawidłowej pielęgnacji jest odpowiedni dobór mydła, toniku, środka myjącego, kremu itp do swojej skóry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmienic swoje zycie
Zgadzam się z tym,że jeśli ma się pryszcze itp. należy znaleźć przyczynę,ale nie zapominajcie że osoba z problemem z najmniejszej kropeczki potrafi zrobić coś strasznego i to głównie o to chodzi.. U mnie ostatnio nienajgorzej, coś tam skubałam,ale mało. Mam ambitny plan cały wrzesień sprawować się dobrze ;) , to jest cel nr 1,potem oczywiście będą następne :) A za pare dni jadę na wakacje tam gdzie rok temu,jak było taaaaaaak dobrze...no cóż muszę jakoś nastawić się na cieszenie wyjazdem i mobilizację, ale to tak boli :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmienic swoje zycie
Zgadzam się z tym,że jeśli ma się pryszcze itp. należy znaleźć przyczynę,ale nie zapominajcie że osoba z problemem z najmniejszej kropeczki potrafi zrobić coś strasznego i to głównie o to chodzi.. U mnie ostatnio nienajgorzej, coś tam skubałam,ale mało. Mam ambitny plan cały wrzesień sprawować się dobrze ;) , to jest cel nr 1,potem oczywiście będą następne :) A za pare dni jadę na wakacje tam gdzie rok temu,jak było taaaaaaak dobrze...no cóż muszę jakoś nastawić się na cieszenie wyjazdem i mobilizację, ale to tak boli :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana1991
Hej waśnie znalazłam to forum szukając czegoś na temat trądziku. Mam ten sam problem. Trądzik mam od zawsze - już idąc do komunii mając pojedyncze krostki(chyba spale zdjęcia z Komunii bo mi się coś robi jak na nie patrze.) W podstawówce się jeszcze nie przejmowałam bardzo. W gimnazjum była jakaś masakra za to - na mojej twarzy nie było wolnego miejsca bez krosty - jak to moja koleżanka rzeka , mięso mielone zamiast cery. Zaczęłam wtedy brać tabletki, 1500 maści przy okazji - pomogło i to nawet bardzo. Ale wtedy miałam coś takiego w sobie że nie wyciskałam - wiadomo duże ropne krosty były ponad moją silną wole - ale ogólnie nie tkałam twarzy gdy nie musiałam, mimo że roiło się na niej od zaskórniaków i innych paskud. Fakt był też taki że chyba miałam wtedy załamanie - modliłam się tylko by lekcję się skończyły, wracałam do domu, wchodziłam do swojego pokoju i nie wychylałam się jeżeli nie musiałam - a w środku totalna ciemność sobie robiłam - okna zasłonięte grubymi zasłonami, i ja z lusterkiem - i wieczny płacz. Potem cera się poprawia ale ja zamiast zostawić to w spokoju zaczęłam wyciskać te dziadostwa- i tak zostało mi o dzisiaj. Jestem świadoma tego że sobie strasznie szkodzę - wgniatam to do środka miażdżę tkanki - a i tak siadam i wyciskam. Również zaczyna się od tego że w sumie to ta to się nadaje by ja zlikwidować - ale tylko ta , tylko jedną - i po pół godziny mam twarz napuchniętą jak dynia , całą czerwoną . Od pewnego czasu odkryłam że czosnek działa najlepiej działa na te paskudy - więc po takiej sesyjce smaruje się tym - nie dość że potem śmierdzę to twarz mnie szczypie do tego stopnia że mi same łzy lecą. U mnie to też jest najprawdopodobniej nerwica - robię to wtedy gdy się denerwuje , to mnie relaksuje - a potem jestem wściekła.Właśnie jestem po takiej sesji - jestem na siebie zła bo wczoraj cały dzień byłam na jabłkach i wodzie by sie oczyścić z zanieczyszczeń a dzisiaj bakterie sama własnymi palcami rozprowadziłam po całej twarz. Mam nadzieje że kiedyś przestanę to robić .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi i tak nic nie pomoze , skoro drapie. Ja nie wyciskam, ja poprostu maniakalnie drapie. Jak cos robie np. aktualnie siedzac na komputerze TEZ DRAPIE TWARZ! Wyciskac nie musze , ale drapac sie jak najbardziej! I jeszcze wkurzaja mnie dlugie zabiegi na twarz , myje zwykla woda i czuje ta skorupe , swiecaca jak klej , czerwone czolo.. mam wrazenie ze to od recznika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marcinkowa86
Dziewczyny nie ma co płakać tylko trzeba myśleć jak się wyleczyć i jak wyjść z tego "nałogu" wyciskania.... Jeśli macie ropne zmiany nie można ich dotykać, bo same wiecie że to tylko pogorszy stan cery, polecam wizytę u dermatologa, jeśli nie macie odwagi ... czasu... by tam pójść to chociaż poczytajcie w internecie o pielęgnacji problematycznej skóry. Osobiście polecam zakup mydełka syryjskiego ALEPPO ale w składzie musi myć więcej oleju laurowego aniżeli oliwy z oliwek dla osób mających problemy z trądzikiem jest świetne (siostra przywiozła mi to mydło oryginalne z Emiratów, ale w necie widze że też są, muszą mieć certyfikat jakości) , jeśli nie macie dostępu i możliwości zakupu to alternatywnie polecam również mydło siarkowe lub naturalne z nanosrebrem, a w hurtowni z roślinami poszukajcie rośliny leczniczej o nazwie Żyworódka, ma wiele cennych właściwości leczniczych - stosowałam ostatnio jej liście, a właściwie to sok jako antidotum na ropne zmiany na szyji - pomogło! :) Może trochę swędzieć i ściągać skórę, ale jeśli nie jest to uporczywe swędzenie to da się wytrzymać ;) Poczytajcie sobie o ich właściwościach leczniczych w internecie lub z linków poniżej. http://argani.pl/AlepiaMydlo-Alep-100-oleju-laurowego_266-kat-1-10.html http://vitamarket.pl/p708-Mydlo-siarkowe-antybakteryjne-100-g.html http://www.vinsvin.com.pl/mydelko-naturalne.html http://www.kuzdrowiu.pl/?pid=main_tresc.pl.76 pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorsza cera
hej dolaczam do klubu :P jestem za granica i ostatnio pogorszyla mi sie cera, mimo ze staram sie zdrowo odzywiac i ruszac. moze przez nadmiar slonca, albo za malej ilosci tluszczu w pozywieniu.. nie wiem wlasnie. jak wroce do polski pojde do lekarza by zrobic badania ale jak na razie musze jakos o siebie zadbac tutaj, zeby blizn nie miec. na razie moje metody: to czyszczenie twarzy plynem micelarnym i nakladania preparatu punktowego, bo wtedy nie tykam(a jak dotkne to mam biale rece, wiec zapamietuje na przyszlosc)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwonuśka 1991 :(
też mam ten problem chłopak mi mówi że jak nie przestane to mnie zostawi nie dziwie sie mu wyglądam masakrycznie ale to NAŁÓG nie moge sie kurna powstrzymac ja mam ten problem że na twarzy mam na plecach na nogach na tyłku nawet tragedia jestem załamana i nic mi sie przez to nie chce!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kto mi pomoże 25
aż wstyd się przyznac ale ja też mam z tym problem, a co najgorsze, to ja nigdy nie miałam pryszczy czy trądziku. Maniakalnie wygniatam może od 13 lat (teraz mam 25) zaskórniki. Kiedyś to był tylko nos, potem nos i broda, potem doszło czoło, na końcu policzki (obecnie nawet na policzkach wychodowałam sobie ogromne kratery).Nie próbuję nawet opisać, co mam więc w tzw. sferze T, czyli tam, gdzie wyciskałam najczęściej i najbardziej uporczywie. z jednej strony wydaje mi się że "moje wyciskanie" jest to zły nawyk (robię to kilka razy w tygodniu), z drugiej wiedzę, że ma to podłoże psychiczne (często zabieram się za to, gdy jestem zdenerwowana i szukam odprężenia). Czasem próbuję "uciec" od tego, mam parę sposobów, które mają na celu zwalczyć ten wredy nałóg, i które tak na prawdę wcale mi nie pomagają: - unikam pokoju, w którym jest najjaśniej i w którym jest najwięcej swiatła dziennego, - staram się mieć krótkie paznokcie, - staram się w momencie, gdy czuję, że aż we mnie buzuje, zeby zacząć wyciskać, isć do łazienki i zaaplikować jakąś maseczkę oczyszczającą na twarz. Nic to mi nie daje, i tak siadam i zaczynam "sesje", która gdy się już zacznie nie ma końca. Obiecanie sobie "tylko jeden", nie pomaga, jak zaczynam to kończę z opuchnietą, podrażnioną i czerwoną jak burak twarzą. Najgorsze jest to, że dorobiłam się już takiej cery, że nie jest się w stanie szybko zregenerować. Zaraz "po" w ramach zadość uczynienia próbuję ją jakość ratować - nakładam maszeczki nawilzające, oleje, kremy - wszystko po to, by pozbyć się plam i opuchnięć. Kiedyś to działało, obecnie nie. Wiecc hodzę przez nastepne kilka dni z plamiami na czole i brodzie. W ramach kamuflarzu przez te następne kilka dni nakładam mase pudru, ale i tak przebija. Po ok. 3 dniach zaczyna być mniej to widoczne (pod warunkiem, że mam abstynencję od wyciskania). Więc jeśli jestem "czysta" moje plamy zaczynają znikać, pojawiają się jednak nowe czarne zaskórniki, które znów zaczynają mnie denerwować... nie potrafię nie robić tego. 13 lat regularnego masakrowanie twarzy (która tak naprawdę nigdy nie była problematyczna - sama ją taką zrobiłam) sprawiło, że zaskórniki po wyciśnięciu pojawiają się bardzo szybko spowrotem) ufffff .. wyrzuciłam toz siebie. Wiem, że nic nowego nie wymyśliłam. Wiem, że moj problem i moja historia jest dla was nudna jak flaki z olejem, bo przechodzicie przez to samo od lat. Obserwuję, ten wątek od ok. roku ale dopiero dziś postanowiłam napisać i poprosić o jakieś rady - jak przestać. (Porada typu - "odkąd zamieszkałam z chłopakiem - przestałam to robić, bo sie wstydziłam" nie zadziala, bo robię to nawet przy nim). Jeżeli możecie to napiszcie mi jeszcze, czy znacie jakieś dobre kremy na przebarwienia (moja broda jest prawdziwą mozajką kolorów) Pozdrawiam was, Karolina (PS. przepraszam za tak długi post)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kto mi pomoże 25--->A próbowałaś domowych sposobów na te przebarwienia?np. Okłady z zielonej herbaty smarowanie cytryna,ma właściwości rozjaśniające Maseczka z ogórka Napar z natki pietruszki tego jest masę w necie,wystarczy poszukać i wypróbować,domowe sposoby są wiadomo znacznie lepsze niż zakupione maseczki na przebarwienia w sklepie.Cos pomoże próbuj!:) Z masci moge polecic cepan i krem z masy perłowej NO-SCAR(to na blizny,ale nie dziala,bardziej na przebarwienia pomaga). Nie mecz buzi,masz chłopaka pewnie jego tez to boli,ze jego ukochana się katuje.Głowa do góry i nie wyciskaj już. To tak co u mnie?:No wyciskam,ale mniej,ale ograniczam się,dalej mam te niespokojne myśli na temat twarzy(czy ktoś widzi ta ranę?Bedzie blizna?,Kiedy strup odpadnie),jestem niespokojna,u mnie to na tle nerwowym,a nie nawyk.W dalszym ciągu takie robię te ,,akcje'' z myciem twarzy mydłem i prysznicem...no ogółem,jest średnio. Ostatnio odkryłam dobre właściwości mleka,nawilża mi twarz i nie jest już tak sucha.Nie jestem pozytywnie nastawiona na domowe sposoby,dużo mnie uczula,przez moja wrażliwą cerę,ale cytryna i mleko idealne:) Chce jeszcze kupić aloes,może pocieranie sokiem coś da. Ehhh...rozpisałam się;)) Nie wyciskać mi tu!Bo znajdę i no bo kurde przez kolano przełożę i zleje pasem!!!:P Pozdrawiam cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wibra
cześć, tak sobie czytam to forum, przyznam się, że nie byłam w stanie pokonać ponad 500str, ale która bym nie włączyła, to czułam się, jakbym znała was od dziecka. Ja tez mam problem wyciskania...jestem przed 30tką i już w podstawówce zaczęłam wyciskać syfki. Dawało i daje mi to chwilową ulgę, bo nie cierpię nierówności na mojej twarzy, ostatnio jednak moi bliscy, zwłaszcza chłopak strasznie zwraca mi uwagę, żebym nie wyciskała...nie ma ideałów, wiem...i ja, niby sportowiec z silną wolą tutaj nie mogę sobie poradzić...na poczatku stosowałam maści bez recepty, benzacne, maść cynkowa, tozniki ziołowe, pilingi itp-potem w okresie dojrzewania wysypywało mnie jeszcze bardziej, w szkole średniej odważyłam się pojść do dermatologa, trafił z lekiem - Duac gel, ale skóra też się do niego przyzwyczaiła i teraz mogę sie nim smarowac 3x dziennie a i tak cos mi wyskakuje, najgorsze sa te twarde bomble na brodzie, czole i policzkach, wielkie gule, które strasznie bolą... od kilku dni mam jednak postanowienie poprawy, odkad czytam wasze wpisy, jest mi jakos łatwiej. Tez mam straszne kompleksy związane z wyglądem twarzy, poza tym jestem bardzo szczypła i wysoka, więc ciężko jest mi coś seksownego na siebie znaleźć, a jeszcze te syfy. Nie lubię sie malować, ale czasami muszę, bo wstyd wyjsć na ulicę. Także teraz, po waszych słowach od 2 dni nie wyciskam, male lusterka wywaliłam lub pochowałam w trudno dostepne miejsca (np. na sama góre szafy i przywaliłam innymi rzeczami), a na tych, ktorych nie dało rady pochować, nakleilam kartki w stylu-nie wyciskać, dasz radę itd. Raz w tyg robie sobie parówki z rumianku - 2 saszetki z herbaty rumiankowej, zalewam wrzatkiem i nastawiam nad to twarz, glowa zakryta recznikiem, po tym moje buzia jest choc chwile gładka, pozniej tym rumiankiem przemywam skóre w ciagu dnia - troche lagodzi czerwone miejsca, rano i wieczorem smaruje Duaciem (to na recepte niestety) no a na strupki kilka lub kilkanascie razy dziennie wmasowuje alantan plus - po 2 dniach strupek znika i zostaje tylko drobna plama, na to stosowalam contratubex - nalepszy lek na blizny, dosc drogi bo ok 30zl za malutka tubke ale bardzo wydajny i szybko daje efekty. Juz po kilka dniach jest o niebo lepiej...wiem to wszystko, przetestowalam, tylko nie moge przestac wyciskac...jak wytrzymam kilka dni, to na zlosc wychodzi mi znowu cos wielkiego, co boli i mnie wkurza i jak juz dopadne to nawet bez lusterka masakruje twarz... dermatolog stwierdzil u mnie tradzik rozdrapany - przyznaje mu calkowita racje - lapie sie na tym, ze nawet jak tv ogladam to rece mi chodza po policzkach i drapia. Skracam paznokcie, smaruje sie, zeby tylko nie drapac, ale slabo mi idzie...najgorzej jak mam stres-szkoda gadac... ale nie poddaje sie, wierze, ze jeszcze moge byc piekna. Teraz zaznaczam w kalendarzu ile dni wytrzymalam, na razie stawiam sobie cel do konca wrzesnia. Zaczelam w srode, zrobilam zdjecia mojej twarzy i za 2 tyg porownam. A tak na prawde poklocilam sie z facetem i chce byc ladna, zeby sie bardziej staral i zabiegal o moje wzgledy:) no coz, kazda motywacja jest dobra jesli tylko beda efekty. No i jeszcze dieta, dermatolog powiedziala, ze czekolada nie ma wplywu na cere, ja zauwazylam, ze chyba u mnie ma, przez 2 tyg nie jadlam slodyczy i syfy jak wyskakiwaly tak wyskakiwaly, teraz jem, ale mniej, pwoiedzmy 2-3 razy w tyg jakis batonik....czasami pije herbatke z bratka, ale wiem, ze hektolitry tego by pomogly a nie jedna hebatka. Ale moze wszystko do kupy i jakos to bedzie:) Trzymajcie sie dziewczyny, jak my o siebie nei zadbamy to nikt o nas nie zadba. Niedlugo bede szukac pracy, wiec tez wypadaloby robic dobre wrazenie, bo teraz z tymi syfami to czuje sie jak dorastajaca gowniara a nie baba przed 30tka... pozdrawiam goraco w ten piekny piatek,buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkie "nowe" dziewczyny. nasze historie są naprawdę mocno podobne. czytając je zadaję sobie pytanie, czy jest możliwe uwolnienie się od tego???????????? zakładam, że tak , kiedyś, może....... kiedy z wiekiem nabiorę jeszcze większego dystansu do swojego wyglądu, kiedy będzie mi bardziej obojętne jak postrzegają mnie inni. jestem dość mocno skupiona na sobie, chciałbym to zmienić - myślę, że wtedy ta sprawa popuści. znowu zaczynam. chcę bardziej koncentrować się na ludziach i Bogu. czyli na miłości i sprawach najważniejszych. te wakacje zmusiły mnie do obnażenia się z moją twarzą bez jakiegokolwiek makijażu przed rodziną i znajomymi. było kilka wyjazdów gdzie korzystaliśmy z jednej łazienki. z jednego z nich wróciłam wczoraj. spałam z koleżanką w jednym kempingu. pomyślałam, no trudno i nawet nie czułam się z tym jakoś bardzo tragicznie. z tym , że po tym kilkudniowym wyjeździe pierwszą rzeczą, którą zrobiłam po przywitaniu się z dziećmi i mężem i zjedzeniu czegoś, było gruntowne czyszczenie. efekt: stęskniony mąż zasnął obrażony, dzisiaj wolałam nigdzie nie wychodzić - parę bąbli mi się zrobiło. nie mam już niekiedy do siebie sił. było już ok. z normalnej odległości i w makijażu nie byłoby widać tych paru zaskórników. znowu smarowanie dbanie i ........... postanowiłam zmienić wystrój domu. pomyślałam najpierw o nowych zasłonach, poduszkach itp. ale obecnie jak się rozpędziłam w pomysłach to będzie tego więcej. chcę się zabrać za meble w kuchni, podmalować je dodać elementy ozdobne, może decupage, rozwalić starą garderobę w przedpokoju i zrobić coś nowego. no i sypialnia aż się prosi o nowe łoże. po co to piszę? może, żeby swoją i Waszą uwagę odciągnąć od tej naszej zgryzoty. życzę Wam powodzenia. Wibra trzymam kciuki, dobry pomysł z tymi zdjęciami. twarz na pewno będzie lepsza jak jej nie będziesz ruszać. może obiektywne spojrzenie na zdjęcie to uświadomi?? spróbuje też tej maści contratubex, mak kilka pamiątek po dawnych masakrach.... tarja66 mam wrażenie, że Twoje rady są naiwne i niesprawdzone. naprawdę plamy i przebarwienia znikają po soku z cytryny? bo ja tego nie zauważyłam. tak czy inaczej pozdrawiam, pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kolinia, ZUzak, dziewczyny gdzie jesteście?? jesteście tu potrzebne. mi. pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kto mi pomoże 25
hej Wibra, ja podobnie jak ty postanowiłam pozbyć sie nałogu zaczynając od zrobienia zdjęć zmasakrowanej twarzy, od środy nic nie tykam, mam postanowienie ze do konca wrzesnia (cel I) też nic nie tykam, narazie dobrze mi idzie, chociaż zaskórników mam już mase ehhh trzymam kciuki za wszystkie dziewczyny :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wibra
ja tez od środy nie wyciskam (oczywiście na twarzy, bo na ekach to już czasami mi się zdaży), ale ogólnie jak coś zauważe sobie, co mogłabym wycisnąć, to od razu zmaruje twarz tonikiem, kremem, maścią i uciekam od lusterka...zaraz zrobię sobie parówke z rumianku i nałoże maseczkę ściagającą pory to może troszkę sie twarz wygładzi i nie będa tak sie rzucac w oczy zaskórniki. Sprawdz mi się zel/piling/maska 3 w 1 under twenty, daje natychmiastowe rezultaty - twarz gladka i malo widoczne zakórniki, ale przeciez nie mogę co godzinę myc tym twarzy, bo będzie za bardzo podrażniona...zaskórniki mnie strasznie wkurzają, carne kropki na nosie są najgorsze - macie na to jakies sposoby? jak to wyczyscic? bo zemy zamknąć potem pory to super sprawdza mi sie maska sciagajaca z biedronki:) tania i skuteczna. No a teraz powiem wam mój pierwszy mały sukces, w weekend przyjechał do mnie mój facet i od razu zauważył różnicę, chwalił że ładnie wyglądam - to bardzo miłe, bo sama przyznałam mu rację, że jest lepiej, nawet bez makijażu - te przebarwienia to dla mnie pikuś, z daleka tak nie widać:):):) mam nadzieje, ze przed okresem mnie nie wysypie...okaże sie w tym tyg... kartki na lusterkach sie sprawdzaja, najgorzej przy regulowaniu brwi... moj facet probowal mi pomoc, ale i tak musialam naniesc swoje poprawki, robilam to przy nim, pilnowal, zebym nic nie wycisnela:):):) takze zaczynam tydzien w dobrym nastroju, mam co robic w domu, trzeba po weekendzie ogarnac mieszkanko, takze nie bede siedziec i znecac sie nad moja buzia. NIE DAM SIĘ< JESTEM SILNA!!! i wy też dziewczyny dacie radę kakaduk - powodzenia w urzadzaniu mieszkanka, najlepsza na zmartwienai praca, czlowiek sie zmeczy i nabiera do wszystkiego dystansu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZUzzAna352
Osz kurcze! Łatwo się domyślić,znów pokrzywdziłam buzie i ciało..byłam w piątek u dermatologa,powiedział ze skoro występują na mojej twarzy zaskórniki w większej ilości tzn,ze mam trądzik zaskórnikowy;( Przerwałam tamta maść co miałam,bo żadnych efektów nie przynosiła,a zapisał inna+te tabletki tzn.witaminki. Jestem stuknięta,nawet uszy rozdrapałam do krwi,a prawe ucho cale wyorane,ropa mi leciała,ale nie dotykam uszu,smaruje rumiankiem i niech się lecza...;/ Zbadałam tarczyce i wszystko w porządku. Na karku dwie rany olbrzymie,plecy cale w strupach i plamach,nogi tez wyciskałam....żałosna jestem,a potem płacze i mowie sobie ze nigdy więcej,a za jakiś czas znów to samo,jezuu.Ja po masakrze to się cala trzęsę z nerwów i duszno mi.Czyli wszystko wskazuje,ze u mnie nerwy są główną przyczyna nałogu,do tego anemia +za duzo cukru w organizmie. wibra,jestem z tobą,tobie tez się uda,ja próbuje i nigdy się nie poddaje,a co mi szkodzi spróbować raz jeszcze? Juz mija 5,5 lat.się z tym mecze..chce z tego wyjść!!! Od dziś:GODZINA 13:10!: NIE WYCISKAŁAM SIE NIGDZIE!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Osz kurcze! Łatwo się domyślić,znów pokrzywdziłam buzie i ciało..byłam w piątek u dermatologa,powiedział ze skoro występują na mojej twarzy zaskórniki w większej ilości tzn,ze mam trądzik zaskórnikowy;( Przerwałam tamta maść co miałam,bo żadnych efektów nie przynosiła,a zapisał inna+te tabletki tzn.witaminki. Jestem stuknięta,nawet uszy rozdrapałam do krwi,a prawe ucho cale wyorane,ropa mi leciała,ale nie dotykam uszu,smaruje rumiankiem i niech się lecza...;/ Zbadałam tarczyce i wszystko w porządku. Na karku dwie rany olbrzymie,plecy cale w strupach i plamach,nogi tez wyciskałam....żałosna jestem,a potem płacze i mowie sobie ze nigdy więcej,a za jakiś czas znów to samo,jezuu.Ja po masakrze to się cala trzęsę z nerwów i duszno mi.Czyli wszystko wskazuje,ze u mnie nerwy są główną przyczyna nałogu,do tego anemia +za duzo cukru w organizmie. wibra,jestem z tobą,tobie tez się uda,ja próbuje i nigdy się nie poddaje,a co mi szkodzi spróbować raz jeszcze? Juz mija 5,5 lat.się z tym mecze..chce z tego wyjść!!! Od dziś:GODZINA 13:10!: NIE WYCISKAŁAM SIE NIGDZIE!!! Zuzanna to ja Tarja666:) zapomniałam się zalogować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×