Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość biala czekolada

Produkty z dziecinstwa, do ktorych macie sentyment...

Polecane posty

o matko! no macie racje! bajki z płyt i z klisz:) na adapterze to słuchałam Kopciuszka, nadal pamietam piosenkę, ktra śpiewały córki macochy \"...oj mamo, oj mamo ciągle w kólko to samo...\" a na kliszach tez mialam tego sporo i tata mi czytał :) najcześciej siedziałam z tym w łazience bo tylko tam było ciemno w ciągu dnia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coś tam się po głowie kołacze - czy aby nie był to teleranek? ale z drugiej strony mogę się mylić, bo to już tyle czasu tego nie słyszałem... ech, wspomnienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hi hi, moi rodzice 25 lat czekali na założenie telefonu! doczekali się w 1994 !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moi przez pewien czas mieli tzw linię naziemną , czyli kabel nie w ziemi a ciągnięty po słupie i oczywiście bez przerwy ktoś przecinał kabel. Ale i tak był to jedyny telefon na nowym osiedlu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z wymienionych rzeczy to z sentymentem wspominam gumy Turbo i Donald, napoje z woreczka, wate cukrowa, lizaki z kwiatem na srodku, lentilki, Ptysia, trojkatna czekolade (jak byla biala, to mama straszyla mnie i moja siostre, ze to mydlo, i moja siostra plakala i sie bala jesc :P), prazynki z foliowej torebki... I jeszcze rurki z kremem z cukierni, ktorej juz dawno nie ma. Z niespozywczych rzeczy to piorniki na magnes (mialam dwa, oba w wojownicze żółwie ninja :)) oraz temeprowki w ksztalcie zwierzatek, takie gumowe... ja mialam kaczorka Kwaczusia, kolezanka owieczke, inna pieska... kiedys w 1 klasie usadzilysmy wszystkie temperowki na lawce i pani powiedziala, ze mamy cale \"przedszkole\" :) A chlopaki rok pozniej pogrzebali mojego Kwaczusia w piaskownicy kolo szkoly 😭 Pamietam tez tenisowki z Czechoslowacji, relaxy, palta z misia, ortalionowe kombinezony (zawsze bralam taki na sanki), dzinsowe falbaniaste spodniczki (mialam taka, byly na niej wyszyte trzy rozyczki, nosilam ja zawsze w polaczeniu z czarnymi getrami z lycry i wydawalo mi sie, ze jestem superlaska:)) Albo pamietam, jak wujek przywiozl mi z Niemiec krem Milky Way w sloiku, to bylo ze 14 lat temu, ale sie tym podniecalam :D Albo stryjek mojej mamy przysylal nam rozne rzeczy ze Stanow, przewaznie tekstylia, ale trafialy sie np. wypasione kredki czy dlugopisy, wzglednie gumy do zucia (najnowsze smaki Wrigley\'sa). Jak cos jeszcze mi sie przypomni, to dopisze (tez gralam nalogowo w gume i wisialam na trzepaku, dopoki zaczecona moim przykladem mlodsza kolezanka nie spadla i nie rozbila sobie lepetyny-jej matka mnie za to scigala :P).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja pamiętam taki przypadek z przedszkola - jak wiadomo, w tamtycm okresi ołówki były zwykłe, najzwylkejsze - polska toporna robota. Jeden z przedszolaków przyniósł którymś razem chiński ołówek, przepięknie kolorowy ze złotymi \"krzaczkami\" - wszyscy uwierzyliśmy wtedy, że jest on jakiś magiczny, wszak pierwszy raz widzieliśmy tak wspaniały ołówek. Śmieszna trochę historia ale tak właśnie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich wspominających - Ja z przyjemnością wspominam wpisywanie się do pamiętników i ozdabianie wpisów takimi wytłaczanym obrazeczkami. Handel nimi kwitł okrutnie, góra byli ci co mieli rodzinę w Niemczech. A jeszcze - zdjęcie gołej babki w Przekroju. Mój kolega z klasy potajemnie wycinał te babki , jak już jego rodzice Przekrój wyrzucali do kotłowni na rozpałkę, wklejał je do zeszytu i kiedyś przyniósł do klasy pokazać chłopakom . Ale była afera !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pamiętak te wytłaczane obrazeczki. Takie słodziutkie, że aż dech zapierało. Były na nich aniołki i jakiś dziewczynki. I jeszcze takie naklejki \"miękkie\" Z gąbką w środku i \"latającymi\" oczkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a trówymiarowe kartki? nie pamiętam jak je zdobywałam, ale miałam tego z parę sztuk: górskie widoczki, bajkowe. Ostatnio jak zobaczyłam w sklepie, to kupiłam jedną:) no, dla panów też były;) ubrana pani i ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba musze troszke popracować :D wpadne na topik jak mi się coś jeszcze przypomni pozdrawiam gorąco wszystkich sentymentalnych ...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak ciotka z USA przysłała w paczce pastę do zębów - żel Colgate to z koleżankami ją zjadłyśmy - znalyśmy tylko pastę NIVEA albo taką dla dzieci o smaku gumy do żucia - fuj i pochody I Majowe były co się gołąbki pokoju wycinało z tektury i szlo machając nimi-jak ja lubiłam te pochody a jak ojciec z Niemiec przywiózł mi odblaskowo-zielone szelki i walkmana to dopiero byłam w klasie KIMŚ ;o)))) i cukierki czekoladowe w kształcie monet w zlotym papierku i chusty na koloniach - bleee buraczkowe zawsze mieliśmy i plastikowe kolorowe zegarki-najlepiej albo wsciekle zielone lub różowe i spartakiedy robione z zakładów pracy rodziców-takie dni sportu z konkursami,nagrodami i zabawą dla dzieciaków a kowbojki - buty takie z czubami i najlepiej jeszcze z łańcuszkiem-nosili je i chłopaki i dziewczyny ech ja miło wspominam te czasy - kolonie i wczasy nad morzem na które rodziców było stać i radość ze świąt (ze slodyczy,prezentów,owoców)i paczki świąteczne i na dzień dziecka i koleżanki z którymi wiecznie odprowadzalyśmy sie do domów po szkole łza się w oku kręci ;o)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i pamiętam jeszcze jak się zeszyty i książki owijało w tapetę albo w kolorowe gazety czy plakaty - i było prześciganie sie kto miał fajniejsze i wspólne oglądanie pierwszych kaset na video i kolejki do kina gdzie trzeba było stac godzinę po bilety bo \"zachodni film puszczali\" albo ukochane auto mojego ojca WARSZAWA - jakie to było duże i rodzinne auto i to nic że się psuło co chwilę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i pamiętam jeszcze jak się zeszyty i książki owijało w tapetę albo w kolorowe gazety czy plakaty - i było prześciganie sie kto miał fajniejsze i wspólne oglądanie pierwszych kaset na video i kolejki do kina gdzie trzeba było stac godzinę po bilety bo \"zachodni film puszczali\" albo ukochane auto mojego ojca WARSZAWA - jakie to było duże i rodzinne auto i to nic że się psuło co chwilę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a my mieliśmy Syrenke :D alez to był super fura, nawet nad morze nią jeździlismy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka tam jedna
pamietam jeszcze, ze nosilam podkolanowki na gumce, bo nie mialy u gory wszywanych gumek. Mama robila tunelik i wcz agala gumke , nosilo sie to, ale po zdjeciu ocisniety slad nie chcial zniknac przez godzine. Fajnie sie was czyta...przypomina mie sie wszystko. W nagrode za zdana mature dostalam w prezencie magnetofon na tasmy szpulowe. Nagrywalam same zlote przeboje lat 70 i 80. Adapter UNITRY mam do dzis i nikomu go nie oddam. To jest moja "relikwia".;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a pamiętacie takie zestawy: zegarek, kalkulator, długopis? prawie każdy dostawał na komunię ;) z tego co pamiętam to były czarne i bordowe. Ja dostałam bordowy. A kalkulator to do dziś mi służy. Albo takie piórniki plastikowe z pianinkiem wielkości tego kalkulatorka. to był bejer , ahhh :) pozdrawiam wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja dostałam na komunię biały zestaw. Ale tylko zegarek z długopisem. Wiecie, że do dziś pamiętam zapach tego zegarka? Był taki jakiś charakterystyczny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktooooooosia
ksiązki i filmy: "wakacje z duchami" ," kapelusz za sto tysięcy", potem "Słoneczniki". czytałam namiętnie, a teraz nie mam czasu. "dzieci z Bullerbyn" znałam na pamięć a kolonie.... najpiękniejsze wspomnienia. jako harcerka pojechałam do Niemiec na tzw. ohp. tylko dobrzy uczniowie mogli jechać, bo tylu chętnych było. ech, te zakupy, wszystko się wydawało takie piękne. kupowałam dezodoranty i lakiery do włosów, czekoladę i podkoszulki. a dezodoranty najlepsze były z Wegier, prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agaciulka
GUMA DONALD YEAH

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aliszka5
cukierki kawusie - czy gdzieś mozna je kupić? a ja lubiłam takie cukierki "poziomki"...język był od nich czerwony, no i oranżadę w proszku, i taką w butelkach kolorową, o smaku landrynek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość selavi
pamietacie podpiwek> Matka robila go.Byl taki proszek w paczkach jakos sie to przyrzadzalo , wlewalo w butelki na specjalny kapsel ze sprezynkami. Trzymalo sie w cieple przez 2, 3 dni. Smak do dzis pamietam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała__mi
Moze niezupelnie "produkt" ale zdecydowanie z dziecinstwa i wielki sentyment-MacGyver :) Uwielbialam ten serial i z wypiekami na twarzy ogladalam kazdy odcinek.Moze troche wstyd sie przyznac,ale do dzis czasem jak leca powtorki w TV to ogladam ;) pozdrawiam wszystkich.Fajny topic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pobudka Moi Drodzy :) moze jeszcze coś się komus przypomni ... bo taki fajny topik był... nie dajmu mu umrzec tak szybko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
były takie groszki mleczaki w przeżroczystm opakowaniu... mniam, mniam...teraz też są, ale to juz nie ten smak, były żółte i takie mleczne, mleczno-śmietankowe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Stonoga... ale w dużej mierze wyczerpaliśmy już zapas wspomnień... przynajmniej na produkty i filmy, bo jeszcze zostały zabawy i zdarzenia, zawsze możemy opisać nasze reakcje na stan wojenny, na upadek komunizmu, na wieści o rozpadzie muru berlińskiego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem że juz każdy napisał prawie wszytskie swoje wspomnienia ale tak mi sie to podobało, az sie łezka w oku kręciła i mi samej poptrzypominało się mnóstwo rzeczy jak czytałam co inni napisali :) no więc juz nie męcze Was, fajnie było powrócić do dzieciństwa :) trzymajcie się cieplutko i pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stonoga... ale to nie znaczy, ze koniec. Jak napisałam wcześniej, zawsze możemy- bez potrzeby zakładania nowego topiku- komenntować tu nasze reakcje na historyczne wydarzenia... w końcu żyjemy w baaaardzo dziwnych i przełomowych czasach. Jaka była Twoja reakcja na stan wojenny, pamiętasz choć trochę, co czułaś, jak zachowywali się Twoi rodzice?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×