Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość rosa

Moja nerwica...

Polecane posty

netka 30 - w pełni sie z Tobą zgadzam, przechodziałam już przez etapy znacznej poprawy i to bez pomocy psychologa. Doszłam do takich wniosków jak Ty ,że nie można się na sobie skupiać i zawsze trwa to do pewnego momentu, jak coś głupiego się nie wydarzy. Teraz też przechodziam przez etap długiej poprawy -do wrzesnia. we wrzesniu ugryzł mnie kleszcz , niby nic wielkiego ,ale pojawiła się groźba zachorowabia na boleriozę no i od tego sie zaczęło . Wielki stres , lęk realny przed chorobą . Teraz zbieram skutki stresu , czyli napadowe kołatania , zawroty głowy i lęk przd samą sobą . Nie chce myslęć o sobie , ale nie mogę przestać . Myslę ,żę wiesz o czym mówię. Chcę wierzyc tylko ,że niedługo znowu będzie etap poprawy i będę się cieszyć życiem. Pozdrawiam Was kochane nerwusy ,żeby nie Wy - już by mnie nie było!!!!❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DZIEWCZYNY.gdy wstaje rano, szykuje sie do pracy itd. nic sie nie dzieje.zaczyna się dziać gdy tylko o tym pomyśle.staram sie myslec o czym innym ale to bardzo, bardzo trudne.kiedys nerwica lapala mnie tylko w niektórych sytuacjach. teraz potrafi trzymac całe dnie.nieraz blagalam boga by dal jakąs inną chorobę a tę zabrał.doszły do tego jeszcze wyrzuty sumienia z powodu tego, że mój mąż się ze mną męczy, że robi wszystko by niczego nam nie brakowało.A ja? nie potrafiłam nawet sie uśmiechnąć.Pomyślałam jednak, że przed ślubem byłam zdrowa.My mieliśmy ciężki okres tzw. docierania się. po dwóch latach małżeństwa to się zaczęło.Pewne wnioski więc wyciągnęłam tzn. jeśli on pomógł mi zachorowac to niech teraz pomoze wyjsc z tego.dziewczyny kochane. z ilu przyjemności musiałysmy zrezygnowac.ile oklamywalam moich znajomych, kiedy wszyscy szykowali sie na impreze a ja wymyslalam tysiące powodów zeby tylko nie isc.to sie musi wreszcie skonczyc.moja kolezanka z tego wyszla.dzis jest w 100 % wyleczona.jest dla mnie przykladem.pamietam jak byla chora.ona pisala juz listy pozegnalne.ale stosowala te sama metodę, którą ja teraz.przelamywala ten cholerny lęk.jest zdrowa bo w tej chwili ma mnostwo problemów i nie ma zadnych nawrotów.zachorowal tez moj brat.ma silniejszą wolę niż ja.i wiecie co jutro leci samolotem do anglii, do pracy.wyobrazacie sonie nas w samolocie?hehe.chyba bym z niego wyskoczyla zanim by wystartowal.to sa przyklady ludzi którzy z tego wyszli.i my tez musimy.spróbujcie sobie wyobrazic wasz lęk. jak wygląda, jaki ma kształt i co mozecie z nim zrobic.to moze wydawac sie smieszne ale to odrywa naszą uwagę od naszych strasznych doznan.gdy jedziecie np samochodem i to was lapie- liczcie np. mijane drzewa czy spoglądajcie na tablice rejestracyjne samochodów.dodawajcie cyfry i spróbujcie znalezc taką w której suma wyniesie np. 25. oczywiście uwazajcie tez na droge (to metoda lepsza chyba gdy jestescie pasazerami). musimy nauczyc sie o tym nie myslec.starajcie sie miec włączone radio lub telewizor w domu.ale sluchajcie tego co tam mówią.słuchajcie dzwięków, które do was dochodzą.gdy szybko wam bije serce spróbujcie sobie je wyobrazic.przeplywającą krew i bicie.myslami spróbujcie zwolnic to serce.wyobrazajcie sobie je, jak powolutku zwalnia i jest spokojniejsze.może to niektórych rozsmieszy ale ja tak robie.przynajmniej staram sie.siły wam życze wszystkim.zdrowia i radości.i jeszcze jedna metoda.wypożyczcie sobie najgłupsze komedie.jesli macie czas oglądajcie je nawet pół dnia.zmuście się do tego.smiech to najlepsze lekarstwo.powodzenia dziewczyny.jak wynajde cos nowego to dam znac :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marysia 60
Netka 30 te wszystkie problemy o ktorych piszesz sa w mojej corce ktora kocham nad wszystko bardziej niz wlasne zycie Nie chce brac lekow jezdzi do psychologa ale to chyba wyrzucanie pieniedzy jak ja z tego wyciagnac jak pomoc co mam zrobic bo to jest koszmar te zawroty glowy ibol to mnie u niej dobija ja juz nie mam sily zyc moze jest ktos z woj lodzkiego zeby sie z nia spotkaci wspolnie pogadac prosze bo ja dluzej nie moge zyc i patrzec jak cierp a ten cholerny synek sie smieje choc sam bierze 3 lata xanax bachor obrzydly meczy mnie i strasznie wyzywa Pomuszcie Boge podacadres jak mi jest w stanie ktos pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ada777
Marysiu, a gdybyś była taka sama dla swojego syna jak on dla ciebie, spraw ,zeby się poczuł tak podle jak ty może to da mu do myślenia.Powiedz co twój mąż na to ,że syn tak cię traktuje,tak nie może być, masz w domu potwora nie daj mu się .Co twoja córka na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ada777
Niestety jestem ,aż z zachodniopomorskiego , ale mogę tak z tobą pogadać .Trzymaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ada777
MamaJulki życze ci przyjemnego wypoczynku i zostaw tam tą cholere i wracaj sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ada777
Dziewczyny dziś jade na terapie 40 km czy ktoś będzie za mnie trzymał kciuki tak już się boje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marysia 60
Adda777 Corka ma nerwice od brata i otd tatusia bo synek bierze przykd z ojca juz dzis byla awantura wiec moze bedzie jutro dopiero co mam robic juz tego nie wytrzymuje i ona nie moze na to patrzec jak mnie poniewieraja mam jeszcze ojca co ma 80 lat i wszystko musze przecierpiec Ada ja nie umie sobie z tym poradzi mam 45 lat a jestem ja wrak i wygladam tak samo. ratujcie mnie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia100
Marysiu kochana !!!!!!! ratuj siebie bo oni Ciebie wykończa idż do psychologa on Tobie powie co masz robić jak reagować i jak pomóc córce wy dwi jak wynika z postu jestescie maltretowane psychicznie tak nie moze byc trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marysiu.To co opisujesz to naprawde jakis koszmar.W leczeniu nerwicy ogromne znaczenie moze nawet największe ma otoczenie i najblizsza rodzina.W twoim przypadku ten element nie pomaga a wręcz potęguje chorobe.Trudno mi cos poradzic bo ja wlasciwie moge liczyc na swoją rodzine przede wszystkim na mame do której sie wprowadzilam ba tak jak pisalam mąż wyjechal i zeby nie byc sama zamieszkalam z moją mamą.mój brat rozumie mnie w 100 % bo sam to przechodził wiec w nim rowniez mam oparcie.poradzilabym ci wyniesc sie z tamtąd i zabrac córke ale nie wiem jaką masz sytuację materialną.Myslę ze musisz porozmawiac szczerze z psychologiem i opowiedziec mu o twojej sytuacji również bo ty w tym domu cierpisz chyba najbardziej.Twoja corka musi okreslic czy chce z tego wyjsc czy trwac w tym.Przede wszystkim ona musi podjąc działanie w tym kierunku by wyzdrowiec.mysle również ze powinna myslec o przyjmowaniu jakiegos leku łącząc to z psychoterapią.Leki pomogą jej na początku poczuć się lepiej i znalkezc sile do walki. ja tez przyjmowalam lek ba nie dawalam sobie juz rady sama.niech twoja corka wejdzie na to forum.porozmawia z dziewczynami ktore cierpia tak jak ona.szukasz pomocy a wiec zalezy ci na uporządkowaniu tej sytuacji.gorsza sytuacja jest z twoim synem.on tez potrzebuje pomocy.właściwie twoja rodzina cala jej potrzebuje.to tyle co moge ci napisac.musisz zadbac o swoje zdrowie bo pomyśl co stanie się z twoją córką jesli ty nie bedzisz mogla się nią zaopiekować.postawcie sie razem i nie dajcie tym tyranom.oni tego nie rozumieją i nie ma sensu byscie z im to tłumaczyły.stwórzcie swój własny świat z córką.gdy w domu jest źle - wyjdzcie z niego.szkoda wszego zdrowia na kłótnie.znajdz dobrego psychologa ze swojej oklicy, który pomoze ci rozwiązać te problemy.pozdrawiam cie i twoją córke.niech poczyta nasze wypowiedzi,zrozumie ze problem nie dotyczy tylko jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia100
kochane dziewczyny !!!ja z nerwica walcze od 15 lat raz jest lepiej raz gorzej ale jakos żyje chetnie pogadam z wami to mój nr gg 956293 dostepny dla wszystkich całuski i pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochane dziewczyny! Jest nas tak duzo i rownie duzo wpisow...trudno na wszystkie odpowiedziec..... ada trzymam kciuki , mamaJulki pozdrowka -jak znioslas lot? kasiamilka tez daleko od nas ale odwazna ze poleciala ,kto by sie odwazyl-ja pewnie nie ale skoro ta zmora w mas siedzi to co za roznica na ktorym kontynencie sie zajdziemy netka>>tak wlasnie jak opisalas staram sie robic tz.n mimo ze ta franca wrocila pare miechow temu nie daje sie i co dzien z nia wychodze ,odwracam uwage od swoich mysli ,odczuc(cialo rozrywa),jedyne ewyjscie to poskramiac te bestie ,wychodze z zalozewnia ,ze co bedzie to bedzie..ciezko jak diabli ale ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Efka43
Ada jak zwykle bedę za Ciebie trzymała kciuki ;) nie daj się !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Diewczyny dostalam wreszcie miesiaczke(klopoty hormonalne) wiec bedzie jakas ulga...... choc dzis cierpie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Efka43
Rrenka ... to gratulacje i współczucie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ada777
Efka dzięki myśl omnie między 18 a 20 to mi napewno pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ada777
Marysiu ,a gdybyś udała się do jakiekoś ośrodka,który pomaga kobietom, przecież takie maltretowanie psychiczne jest gorsze niż cielesne.Może porozmawiaj ze swoim ojcem, może wyprowadż się do niego, wymyśl w domu że jest chory i pare dni musisz spędzić u niego.Współczuje tej kobiecie, która trafi na twojego syna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ada777
Rrenka ciesz się tym że dostałaś, choć boli to przejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marysia 60
Netka oj tak bym ciala zeby tak bylo . Ten nierob synek ma 120 kg i ma otoczenie lobuzow a tatus trzyma strone za nim bo tak jest wychowany bez ojca i matki wiec taka strona mu odpowiada to dyktator ktory zyje nasza kleska My nie mamy pieniedzy i musimy sie podporzadkowac dyktatorom i tyranom Boze co mnie za los spotkal .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marysiu60! Wspolczuje Ci bardzo i troche rozumiem bo mam core 21 lat , rozpuszczona do granic. Mimo, ze ona jest jednak mila i spokojna i mimo ze pracuje teraz ,to chetnie pozwala sobie za siebie placic. Jak ja prosze o zwrot , gdyz sama mam ledwo na zycie (jestem na zwolnieniu lekarskim juz od pol roku) to mowi, zaraz Ci oddam a potem nie moge sie doprosci a glupio wlasna corke tak blagac! Pozatym nie ma wogole zrozumienia co do stanu moich nerwow, mowi, ze jestem histeryczka i sie zlosci ,ze nie jestem w stanie wysluchiwac JEJ problemow jak kiedys. Zawsze miala we mnie oparcie a teraz gdy ja sie zle czuje wcale sie tym nie przejmuje. Och, za co nas zycie tak skaralo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marysia 60
Adda ojciec po smierci mamusi przeprowadzil sie w jeden dzien do mnie i jest u mnie wiec mieszkanie jest puste ale z czego mam zyc przeciez ja nie pracuje Tak ten lobuz to mi powie jak najgorszej i co musze tak zyc a tatus sie usmiecha jego btat tez juz znalazl druga przed smiercia bratowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leonus1
czy koś zna dobrego psychologa z koszalina lub okolic? bardzo prosze o ewentualny kontakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marysiu,proponuje,abys poszla do Osrodka Pomocy Spolecznej-tam przedstawila swoja sytuacje rodzinna.oni tam swiadcza roznego rodzaju pomoc-nawet psychologiczna. nie moze cala rodzina cie tak gnebic psychicznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marysia 60
Postanowilam od dzis walczyc i kolejne osoby traktowac jak nikt juz puscilam telefon do cioci ktora ma wplyw na mojego dzeciola bo jak sie ozenilam to on byl bez matki a ojciec sie go wyparl a teraz cala rodzina ale nie wiem czy mi starczy sil mieszkam w malej miejscowosci Leczyca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wpadłam na chwilkę.......jeszcze tu dziś zajrzę....trzymajcie się wszystkie bardzo mocno,,,,,ja dzięki wam od wczoraj lepiej sie czuję.....Marysia60 nie daj się!!!!!!!!!!!!!!!! walcz o swoje życie!!!!!!!!!Pomyśl jak to będzie fajnie ,gdy w końcu będziesz miała spokój,trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marysiu nie daj sie !!!!!!!!!!!!trudna sytuacja ale z kazdej jest jakies wyjscie,zrob cos dla siebie...trzeba polubic siebie .....Trzymam kciuki!!!! Dis lepsza nieco pogoda to i moje bolaczki bardziej znosne ale jestem meteopatka do kwadratu!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marysia 60
Nie bede dziekowala kazdej z osobna ale dziekuje wam wszystkim razem Tak bardzo jestecie mo pomocne nawt nie wiecie jak bardzo niech Bog o ile jest wam pomoze i nie warto wylewac lzy na nicponi. Corka wrocila ze szkoly ale niezbyt usmiechnieta pewnie ja ta cholera trzyma nie chce zadnych lekow i tak w srodku cierpi ona sie nic nie odezwie i do lekarza tez nie idzie bo nie Dobrze ze jestem z wami i was szanuje za wszystko .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marysiu,trzymam kciuki za ciebie,zeby udalo ci sie wyrwac z tego koszmaru.nie daj soba pomiatac,walcz o swoje prawa,bo kazdy czlonek rodziny ma swoje PRAWA a nie tylko obowiazki.mysle ze dobrze byloby gdybys znalazla jakas prace,zebys nie musiala czuc sie tak bardzo zalezna od meza.wiem,ze ciezko jest z praca,ale moze chociaz na czesc etatu,dorywczo? mialoby to tez ta zalete ze przebywalabys troche miedzy ludzmi,dowartosciowalabys sie,pomysl o tym.pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ada777
Dziewczyny jade trzymajcie za mnie kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×