Gość ada777 Napisano Październik 8, 2006 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pipek 0 Napisano Październik 8, 2006 wytrzymasz,odpoczniecie od siebie i moze bedzie lepiej.? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ada777 Napisano Październik 8, 2006 Płożyć się moge ale coś zaczyna mnie trzepać nie wiem jak to się skończy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pipek 0 Napisano Październik 8, 2006 nie cos tylko nerwy!:D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pipek 0 Napisano Październik 8, 2006 jestem spiaca, ide spac , dobranoc Ada i inne nerwuski. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ada777 Napisano Październik 8, 2006 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ada777 Napisano Październik 8, 2006 Dobranoc pipek śpij dobrze i sokojnie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ada777 Napisano Październik 8, 2006 Marysiu co tam u ciebie jak minął dzień. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
netka30 0 Napisano Październik 8, 2006 czesc wam wszystkim.jest ktos jeszcze? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
netka30 0 Napisano Październik 8, 2006 chyba nikogo nie ma.a ja i tak napisze.bo dzis mialam super dzień.wczoraj klapa ale dzis extra.od rana byłam na zakupach. a potem wyjazd do innego miasta i spacer z rodziną.w samochodzie cos mnie lapalo.ale pomyslalam ze zawsze lubilam podroze i niech tak zostanie.po powrocie do domu zaczelo sie znowu ale zadzwonił mój mąż i zaraz zachcialo sie zyc.wiecie co dziewczyny - ja juz olewam te zawroty głowy.mam je gdzies.mam nadzieje ze w grudniu wyjade.trzymajcie za mnie kciuki.widze ze dołączyla do nas nowa kolezanka z warszawy.jakbym czytala siebie sprzed 4 lat.musi przejsc przez ten okres strachu i buntu.wszystkie przechodzilysmy.trzymam kciuki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Beata* 0 Napisano Październik 8, 2006 cześć dziewczynki, siedzę tak i czytam i chciałabym słowo dodać do KASIA_WAWA... Wiem jak trudno zaakceptować fakt, że to co dzieje się z nami , nasze dolegliwości są spowodowane nerwicą. Czujemy się źle i myślimy, że chorujemy na jakąś poważną chorobę. Wszystkie to znamy. U ciebie KASIU to dopiero początek, trudno ci uwierzyć, że to ..... jest nerwicą. Ale na pewno zanim ta diagnoza zostanie postawiona trzeba zrobić szereg różnych badań , by nie przeoczyć niczego niebezpiecznego, bo może być tak i wiem , że takie przypadki są odnotowywane , iż przy niektórych schorzeniach , faktycznych chorobach pojawia się lęk, napady paniki. Ludzie źle się czują, proces chorobowy trwa i człowiek bez postawionej diagnozy popada w nerwicę. Dlatego trzeba robić różne badania, lekarze bowiem szybko stawiają diagnozę. Wiadomo brak środków, sprzętu a czasami brak wiedzy powoduje, że wiele chorób po prostu się nie wykrywa. Dlatego zanim uzmysłowimy sobie, że mamy \"tylko\" nerwicę trzeba wykonać wszystkie badania, iść do różnych specjalistów, by potem nie żałować, że nie zrobiło się wszystkiego. W trakcie moich studiów miałam koleżankę, która miała dziwne zawroty głowy i wiele różnych dolegliwości, które były rzekomo nerwicą - lekarze przez długi czas traktowali ją jak wariatkę, tylko jej upór spowodował, że wyzdrowiała. Zachorowała na dość rzadką chorobę, która skończyła się operacją. I jej \"nerwica\" przeszła jak ręką odjął. Wiem, że po roku poszukiwań trafiła do mądrego laryngologa, który po wysłuchaniu jej i zrobieniu dość specjalistycznych badań postawił diagnozę. Co by było gdyby... mozemy tylko się domyślić. Nie piszę tego , żeby kogokolwiek przestraszyć, a na pewno nie ciebie KASIU . Chcę , byś uwaznie poczytała co piszą wszystkie dziewczyny, każda z nas zanim zaczęła leczyć się na nerwicę wykonała różne badania. Życzę ci dużo siły i wsparcia mamy, a może kogoś innego. Nie wiem czy wszystkie badania zrobiono ci w szpitalu, ale jeszcze możesz zapytać lekarza pierwszego kontaktu, może on jeszcze coś sprawdzi. Ja ze swojego doświadczenia mogę ci napisać, że takie dolegliwości jak u ciebie miałam w związku z bólami woreczka. Ból usadowił się dokładnie w dołku podsercowym , czyli pod mostkiem, nie mogłam zrobić oddechu, a lekarze nie mogli dojść przyczyny. Robiono mi wtedy badania wszpitalu ( nie miałam wówczas nerwicy) i słyszałam , jak lekarze podejrzewali jeszcze przepuklinę rozworu przełykoweho. To polega na tym, że w żołądku robi się taki balonik w którym gromadzi się jedzonko. To wywołuje ból i może powodować takie dolegliwości. Ja naprawde cierpiałam przez pół roku zanim lekarze doszli co mi jest. Każdy oddech to był ogromny ból najczęściej zaczynał się o 1 lub 2 w nocy. Czasem nie mogłam z bólu złapać powietrza. Na przepulkinę robi się zdjęcie prezd którym pije się białą papkę, a żeby się przekonać czy w twoim brzuszku jest wszystko w porządku wystarczy zrobić usg. Ja woreczka już nie mam, ale pamiętam ten horror i te przeżycia. Droga KASIU Każda radzi jak umie najlepiej, któraś pytała czy miałaś zbadaną tarczyce i zrobione inne badania. To naprawdę ważne, żeby sprawdzić czy wszystko z nami w porządku. Aha, gdy cię tak boli i nie możesz oddychać weź no-spę, to ci nie zaszkodzi. Jeśli ci po niej przejdzie idź do lekarza wewnętrzego i sprawdź dokładnie swój brzuszek. Na razie pozdrawiam i mam nadzieję, że jednak wszystko będzie dobrze. Pozdrawiam was wszyskie i życzę dobrej nocy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Beata* 0 Napisano Październik 8, 2006 A tym , które wcześnie wstają miłego dnia... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mamaJulki 0 Napisano Październik 9, 2006 halo pobudka !!!!!!!!!!!!!!!!!!!! a ja kłade się spać>??!! niemożliwe do minimum ograniczam xanax boję się uzależnienia.. a dzisiaj byłam na imprezie !! 2 małe piwka!! jest super i wskakuje do wyrka.. całuski ii wszystko nadrobię w domku.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mamaJulki 0 Napisano Październik 9, 2006 dla nietajemniczonych u mnie godzina 24..04 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pipek 0 Napisano Październik 9, 2006 Witajcie!nastal nowy dzien.u mnie pochmurnie.moje samopoczucie narazie ok.mam kilka spraw do zalatwieniam.in.oplaty na poczcie.jutro zebranie w szkole.zycze udanego dnia! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Marysia 60 Napisano Październik 9, 2006 Czesc kolrjna nieprzespana noc jestem nafaszerowana lekami i mam dosc zeby zaden lek nie dzialal to jest niemozliwe moze to koniec nie mam sily i znow 4 mordy do wyzywienia 5 do zakupow oprania sprzatania itp...kurwa czy sie to nie skonczy ze chwila bedzie dla mnie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Efka43 Napisano Październik 9, 2006 MamoJulki Śpij smacznie i kolorowo :) i 3-m się dzielnie :) Pipek u mnie słonko świeci ,chęci na coś wielkiego też mam :) miłego dnia Ci życzę :) Ada nie myśl na razie o mężu ,pomyśl o sobie :) zawsze rozstanie po powrocie zbliża ... wiem bo wiele lat miałam takie rozstania nieraz w ciągu roku byliśmy tylko przez miesiąc razem ,nawet nie było kiedy dobrze się obrazić :) teraz cały czas mam swojego w domku bo na razie pracuje na miejscu ,ale to tak jakby go nie było bo wychodzi o 6 rano i wraca a 22 cały dzień sama :) A synek dopiero na święta przyjedzie :) wiatr mi po chałupie chula ...:) Nie bój się wszystko będzie dobrze bo wszystko zależy od Ciebie . Marysiu może te leki już na Ciebie kochana nie działają skoro po takich dawkach nadal nie mozesz spać ,przez to też możesz być rozdrażniona bo stale chodzisz zmęczona. Porozmawiaj z lekarzem może niech zmieni Ci leki. Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kasia100 Napisano Październik 9, 2006 Marysiu !! nie poddawaj się wszystkie tu jestesmy z Tobą i doskonale rozumiemy jak się męczysz sama ze wszystkimi kłopotami ,ale dawaj im do zrozumienia ze ty juz masz dość , może raz czy dwa nie posprzątaj nie pierz im nie ugotuj może cos do nich powoli dotrze . Połóż sie i powiedz im że jestes chora i musza sami wszystko zrobić !!! całuski Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pipek 0 Napisano Październik 9, 2006 Marysiu,zgadzam sie z Efka,ze te leki moga juz na ciebie nie dzialac i maja odwrotny skutek.tak tez bywa!u mnie slonko sie przedziera zza chmur-mysle ,ze sie wypogodzi. i bedzie weselej. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość AiG Napisano Październik 9, 2006 witam wszystkich, i juz po cudownych chwilach... :( a bylo tak fajnie bez leków i tych okropnych atakow!. od wczoraj znowu mam ataki i czuje sie fatalnie. Co mam poradzic nie mam lekow wszystkie odstawilam , okropnie kreci mi sie w glowie mam dusznosci i czuje sie tak jakby mi cos siedzialo na klatce piersiowej. FATALNIE! dziewczynki pomocy doradzcie cos... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ojjjjjj Napisano Październik 9, 2006 oj Marysia 60 jęczysz i jęczysz:(nie masz chwili dla siebie? To jakim sposobem ciągle siedzisz na forum?? Poza tym nie masz szostki malutkich dzieci,sami dorosli a ze nie wymagałaś dotychczas pomocy to nie dziw się ze sami z siebie nie pomogą.A narzekanie na rodxinę daje odwrotny skutek... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ja d Napisano Październik 9, 2006 czesc dziewczyny.dawno sie nie odzywalam ale jakos sie trzymam.pisze zeby baaardzo podziekowac rrence 037 z/w efce 43 i adzie777.juz nie pamietacie ale moja curcia idzie do komuni.po waszych radach wczoraj wysiedzialam cala msze i nie ucieklam.bylam w kosciele na calej mszy pierwszy raz od 3lat.aha nie biore lekow .pije melise.jak mnie zaczyna brac to w duchu wyzywam na siebie .ktoras z was powiedziala do ku...nedzy pani n nie bedzie miala na mnie wplywu i ja sie tego trzymam.jestescie dla mnie naprawde jak takie lekarstewko.pozdrowienia dla innych kochanych nerwuskow.pa Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
netka30 0 Napisano Październik 9, 2006 czesc dziewczynki.mam propozycje.moze na chwile oderwiemy sie od nerwicy.napiszmy sobie cos milego i wesolego.mozemy sie opisac, jak wyglądamy, co w nas jest piekne a co bysmy zmienily (oczywiscie poza nerwicą).skad jestescie? czy jest moze ktos z okolicy włocławka.my troszeczke same sie tutaj poglebiamy.spróbujmy sie oderwac choc na momencik.i mam jeszcze tylko jedno pytanko.jak czesto korzystacie z psychoterapii.czy umawiacie się kiedy jest potrzeba czy wg.jakiegos harmonogramu.ja mam spotkania co dwa, trzy tyg.nie wiem czy tak by powinno byc.a jak to jest u was? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Efka43 Napisano Październik 9, 2006 Ja d mam nadzieję że Bozia w kosciółku ma też poczucie humoru i Twoje wyzywanie Siebie potraktowała jako lekartwo na nerwiczkę :) ale poważnie ... wspaniale że wytrzymałaś i nie przestraszyłaś się i nie uciekłaś , do przyjęcia masz jeszcze dużo takich prób .Tobie one też pomogą bo przyzwyczaisz się do tłumu , i nie będziesz miała czasu pomyśleć o strachach ,bo tam trzeba całą sobą uczestniczyć we mszy . Jesteś dzielna!!!! pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ada777 Napisano Październik 9, 2006 CZEŚĆ dziewczyny jakoś przetrwałam noc nie spałam do 3 w nocy . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość AiG Napisano Październik 9, 2006 fajowy pomysł :)...to ktora zaczyna??? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
rrenka037 0 Napisano Październik 9, 2006 Witam! Ja d>>>tak trzymaj nie daj sobie wejsc koklezance N na glowe i zawladnac swoim zyciem jak tak robie i czuje sie calkiem dobrze! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Efka43 Napisano Październik 9, 2006 Witaj Netko :) ja już pisałam prędzej jestem z Trójmiasta i jestem farbowaną sredniego wzrostu blondynką :) obecnie o wymiarze 42 ,było niedawno 38 :) piękne jest we mnie to że jestem osobą spokojną i cierpliwą i potrafię słuchać drugiego człowieka. Zmienić bym chciała swoją wrazliwość na coś twardszego ,bo często jest tak że daje się na nią złapac :) ale cały czas walczę z tym . Psychoterapią dla mnie jest kontakt z drugimi osobami będącymi w takiej samej sytuacji jak ja . Rozmawiając nie tylko z ludzmi w różnych stadiach choroby ,czerpie dla siebie siłę do walki. Jak widzę kogoś kto mimo ze ma straszne lęki i bóle mówi i robi wszystko żeby o tym zapomnieć że się nie daje to ja wtedy takiej osobie zazdroszcze i też tak chce :) i sama po malutku swoim rytmem idę do przodu. Taki kontakt jest dla mnie wiekrzy niż kontakt z psychologiem ,ale to jest tylko moje zdanie i na mnie tylko to działa :) mam wiedzę teoretyczną o psychoterapi ,wiem co mi wolno a czego nie. Te które chodzą na psycho to wiedzą o czym piszę ,a te które nie chodzą to niech idą :) Acha lubię się śmiać i żartować ,lubię swoje towarzystwo. Nie pracuję zawodowo ,ale w domu się nie nudzę ,lubie oglądać komedie i ... horrory :) zwłaszcza jak jestem sama w domu :) więcej o sobie nie napiszę bo pomyślicie sobie że jestem mocniej ...walnięta niż się to wydaje :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
rrenka037 0 Napisano Październik 9, 2006 ja wczorj bylam pod wieczor w marketach z rodzinka ,ogladalismy wyposazenie kuchni bo chcemy sobie urzadzic kuchnie,balam sie przed wyjsciem -wolalabym zostac w domu przed telewizorem...ale powiedzialam sobie stojac przed lustrem ze to ma byc przyjemnosc a nie sciecie głowy i bylo naprawde fajnie i bez stersow!Poszlismy pozniej na lody a wieczorem jeszcze z mezem na rower.Odprezylam sie bardzo mialam swietny humor i ogromna chec na seks...tak,ze \"zbalamucilam\" w nocy mojego spacego meza! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Efka43 Napisano Październik 9, 2006 Rrenka :) no wiesz na śpiącego chłopa się rzucać ? :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach