iiyama 0 Napisano Grudzień 3, 2006 hej dziewczyny, prtzez dwa dni nie bralam retexinu , bo mialam dosc mdlosci i zamulenia totalnego i co? i jest cudownie chce mi sie zyc mam energie, super, nawet sie nie boje tego ze czasami sie boje. musze z lekara pogadac jak dlugo ten koszmarny lek mam brac. A tak poza tym przelecialam szybko co pisalyscie , trole poszly gdzies i nie tylko trole , dziwnw co? przy wzajemnym wsparciu dajemy sobie rade amoze to wsparcie wazniejsze niz leki. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
liduszka 0 Napisano Grudzień 3, 2006 iiyama Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
marijke 0 Napisano Grudzień 3, 2006 iiyama, mnie ostatnio lekarka powiedziała, że trzy tygodnie na paroksetynce to mało, ale względnie dobrze toleruję lek, tzn po 2 tygodniach zniknęły właściwie wszystkie objawy niepożądane, poza brakiem apetytu. ale tak to jest, każdy reaguje inaczej. Ja teraz dzięki niemu odżyłam, w czwartek zaczynam psychoterapie, jak Tobie się uda bez antydepresantów - to wspaniale Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pipek 0 Napisano Grudzień 3, 2006 Liduszka.szkoda ,ze nie wiedzialam o tym programie o hipochondrii-lubie ogladac o zdrowiu.Rozmawialam o tym z moim terapeuta-jest bardzo duza poprawa,ale nie 100% tak jak ja bym chciala. Ada,ja tez nie biore lekow,jezeli juz to bardzo sporadycznie.I ciesze sie z tego,bo leki tyklo tlumia objawy,a nie lecza przyczyny. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
iiyama 0 Napisano Grudzień 3, 2006 mojemu kotu ogonek przykleja sie do ekranu i elektryzuje ,ale komedia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pipek 0 Napisano Grudzień 3, 2006 Lekarze mowia ze najmniej 4 tyg.trzeba brac leki,aby zaobserwowac pozadany efekt. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pipek 0 Napisano Grudzień 3, 2006 Iiyama,to fajnie Twoj kot musi wygladac!:D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
iiyama 0 Napisano Grudzień 3, 2006 to pewnie z pewnym takim ociaganiem sie błłłłę wroce do brania, ale te dwa dni byly fajne tyle mialam energi. na silowni dalam sie wszystkio, super, dzis mam wrazenie ze swiat nalezy do mnie, no dobra podziele sie tym swiatem z wami Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
iiyama 0 Napisano Grudzień 3, 2006 zauwazylyscie ze zgredka nie ma od jakiegos czasu, odmeldowywuje sie rano i znika, moze lize rany albo retexin go zmogl. zgredek daj znak. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
marijke 0 Napisano Grudzień 3, 2006 iiyama, ale może pogadaj jednak z lekarką o rexetinie? a na terapię chodzisz? nie pamiętam już... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
iiyama 0 Napisano Grudzień 3, 2006 skoro dzisiaj mi sie duzo chce , to zrobie sobie plan na caly tydzien, bo jak przyjdzie to błe, błe to nie bede myslec tylko zrealizuje plany, ale to sobie dobrze wymyslilam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
iiyama 0 Napisano Grudzień 3, 2006 nie nie chodze lekarka powiedziala,ze trzeba mnie wczesniej podleczyc potem sie pomysli Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
iiyama 0 Napisano Grudzień 3, 2006 dziewczyny z ktora sie podzielic energia bo lece obiad wrzucic na stol, glodne pyski tak na mnie patrza spode miski Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość chyba nerwica Napisano Grudzień 3, 2006 marijke--> dzieki,a cos jeszcze oprocz tego validolu z serii bezpiecznych lekow...pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
marijke 0 Napisano Grudzień 3, 2006 Chyba Nerwico, ja brałam tylko validol i jakiś czas melisę w tabletkach (pomagała przez pierwsze dwa dni), nie mam doświadczenia z persenem czy walerinem. Pomagały mi też zioła do picia Nervinum. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
marijke 0 Napisano Grudzień 3, 2006 Aha, moi rodzice czasami biorą krople Nervosol (śmieję się z nich, że to ja mam nerwicę, a oni przeze mnie ciągle coś biorą ;) ), też nie uzależniają i szybko działają. Tylko nie pij za dużo na raz, bo moja koleżanka kiedyś 12 godzin po nim spała ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ada7777 0 Napisano Grudzień 3, 2006 Ja swoje stadko już nakarmiłam .Dopiero co zjedli a mały pyta kiedy kolacja chyba go zaszczele.A gdzie nasza Efcia uchła chyba z tęsknoty ,albo coś gotuje. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ada7777 0 Napisano Grudzień 3, 2006 U mnie w torebce jest vanidol nervosol, meliski,hydroksyzyna i lexotan Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Fruziczka 0 Napisano Grudzień 3, 2006 Najbardziej ze wszystkiego to nie lubię sama jeść obiadu :O muszę usiąść przy ..lustrze bedzie mi weselej :D Dzis dzien mi bardzo szybko zleciał i tak się zastanawiam po co zaścieliłam łózko jak zaraz do niego wrócę . Jak Ja nie lubię takich pustych niedziel ....:) Jak Ja dzisiaj marudzę :O Iiyama nie przerywaj kochana brania leków , bo nie będzie efektów .To jest najczęstrzy błąd że gdy poczujemy się lepiej przeywamy kurację i wtedy nerwiczka atakuje ze zdwojoną siłą. Pocierp jeszcze , pomyśl że masz misję i tak trzeba ale bierz spowrotem leki . Jak przerywasz i znów zaczniesz brać to wydłużasz okres kiedy organizm się do leku przyzwyczaja .Ten lek wyrównuje hormon który powoduje takie przykre objawy . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Fruziczka 0 Napisano Grudzień 3, 2006 Adusia jeszcze nie uschłam ..bo wiesz stale gadam ze sobą ! hihihi żeby nie zapomnieć języka w gębie ! :D ale trochę posprzątałam w kompie bo jak synek wejdzie to się przestraszy ..tyle śmieci miałam . Odpisałam na kilka meili , zrobiłam sobie obiad na ...odwal się! pieczarki panierowane ziemniaki i surówka .. trochę w tv się pogapiłam i już wieczór ...jeszcze jutro ..nioo i będe miała zajęcie :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
marijke 0 Napisano Grudzień 3, 2006 Efcia, Ty jesteś nie tylko naszym psychologiem, ale i farmaceutką :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
vagnieszkav 0 Napisano Grudzień 3, 2006 Efka43 to czemu Ty przerwałaś jeśli leki tak dobrze działają? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
vagnieszkav 0 Napisano Grudzień 3, 2006 Wysyłasz ludzi na psychoterapie a sama nie chodzisz, zalecasz branie leków a sama nie bierzesz ?? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
vagnieszkav 0 Napisano Grudzień 3, 2006 Efka43?? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
liduszka 0 Napisano Grudzień 3, 2006 Jestem miałam klopot z kompem nie miałam głosu ,ale juz działa jak dobrze miec kogoś co naprawi VagnieszkaV czemu znowu się czepiasz nie możesz normalnie pogadac chyba nie o to tu chodzi prawda:(:(:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
vagnieszkav 0 Napisano Grudzień 3, 2006 Lidiuszka pytanie zadaję kuluranie chyba Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
liduszka 0 Napisano Grudzień 3, 2006 http://www.zosia.piasta.pl/niespodzianki/szczescie.htm Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
vagnieszkav 0 Napisano Grudzień 3, 2006 lidiuszka szczęścia nie ma, to tylko konstruk teoretyczny Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość tttttttttttttttttttttt Napisano Grudzień 3, 2006 Cieszę się, że jest ten temat, że są ludzie, którzy wiedzą co to znaczy, ja raz wylądowałam na ostrym dyżurze w szpitalu z objawami, miałam wrażenie, że się uduszę, taki ogromny uścisk w gardle, duszność, nie wiem jak to opisać, bałam się, że to zawał, że umrę, uduszę się etc. Lekarze nie sugerowali mi nerwicy lękowej, zostałam wypisana po godz. podali mi środek na uspokojenie i zbicie ciśnienia... potem było EKG, echo serca, diagnoza:serce zdrowe, więc zaczęłam zastanawiać się czy to nie jest astma, bo przecież ja ciągle się duszę (kaszel przynosił ulgę)... boję się, że pieprzyk na moim ciele zamieni się w nowotwór złośliwy, ta myśl nie daje mi spokoju, że mojej mamie się coś stanie, że zachoruje na nieuleczalną chorobę... To jakiś obłęd, bo ataki poprzedza np. rozmowa z moją mamą, to kiedy mama zwraca się do mnie pieszczotliwie, gdy pomyślę, że mogłoby jej zabraknąć... boję się samotności, Mam wrażenie, że jestem sama ze swoimi lękami... nie mogę cieszyć się życiem, bo jedna myśl, że coś się stanie przesłania mi cały świat... myśl, że może mnie spotkać nieuleczalna choroba, albo moją mamę. O męża również się martwię, ale nie tak mocno jak o mamę... mam 25 lat... paradoksalnie wszystkie przymioty młodości..któż w moim wieku myśli o chorobach.... Ostatnio oglądałam program o dachach krytych azbestem, o tym jaki to szkodliwe, o tym, że prowadzi to do raka płuc...że po 20 latach odczuwa się skutki i oczywiście sparaliżował mnie strach, patrze teraz na każdy dach, najchętniej nie wychodziłabym z domu... To boli, nie umieć poczuć beztroski, swego rodzaju swawoli..przecież to dotyczy wszystkich ludzi, oni jednak się nie przejmują bo jakiż sens w tym jest? Żaden, po co więc ja się przejmuję...? co to zmieni...NIC... i kazdego dnia uswiadamiam to sobie... mam nadzieje, ze uda mi sie skutecznie ..... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
marijke 0 Napisano Grudzień 3, 2006 Witaj tttttttttttttttttttttttttttt Rozmawiałaś z psychologiem o swoich lękach? Myślisz sobie albo słyszysz, że wiele osób się boi przyszłości, ciężkiej choroby itp., że wszyscy przez to musimy przejść i trzeba sobie dawać radę. Owszem, ale każdy z nas jest inny i czasami trzeba zwrócić się do kogoś, kto profesjonalnie nam pomoże. Spróbuj :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach