Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość rosa

Moja nerwica...

Polecane posty

vagnieszkav- odpowiem za Efkę. Jej nadprodukcja cukru pomogła wszystkim niedocukrzonym, czujemy się świetnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Neciu a coś bliżej już wiadomo z mieszkankiem ? Ja też nie mogę iść do kościoła ale jak gdzieś jedzieny i po drodze jest kościół to tam wchodzę żeby się pomodlić .Ksiądz mi kiedyś powiedział że ważniejsza jest modlitwa taka prosto z serca niż godzinki w kościele .Oczywiście jak jest powód dla którego nie można tam być .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cebulowo serowe i 2 paczka orzechowe :) przesylam cebulowego :) a do kosciola chodz tylko dlatego ze moj chlopak ze mna jest, trzyma mnie za reke albo stoje oparta o niego, on jest po teologii wiec gadamy o tym co ks mowi wiec jakos odwracam uwage od tego jak sie czuje, czasem pluskamy sie woda swiecona bo zawsze stoimy w przedsionku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
efciu modle sie cdziennie przed snem ale czuje ze to za mało.nieraz jak jestem na spacerze z psem to patrze na ten wielki kościól i z jednej strony bardzo chce wejsc a z drugiej strasznie sie boje tej przestrzeni.widze tez czesto jak pod kosciół jedzie karetka na sygnale i to tez mnie dodatkowo stresuje. w sprawie mieszkania jutro zapadnie decydująca decyzja.cos ci ludzie nie mogą się zdecydowac.jesli nic z tego nie wyjdzie to dopiero za pół roku bedziemy mogli kupic bo mąż zmienia prace i zaswiadczenie z nowej pracy dopiero wystawią po pół roku. aniołku ty często pisałas o dusznościach.jak sobie z tym radzisz bo mnie to dobija.czy ty masz uczucie ze naprawde brakuje ci powietrza czy tylko twoje mysli wywołują takie złudzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
neciu .. nie wiem... mam nadzieje ze to tylko mysli, wiesz dusilo mnie strasznie bo caly dzien gdzies podswiadomie czulam ze pojde do kosciola i sie denerwowalam, dusilo mnie strasznie na poczatku Mszy i plecy bolały, potem usiadlam na schodach poryczlam sobie i bylo mi lepiej, potem przyszed bezdomny na klekaniu i muslielismy wyjsc bo fetor straszny! chyba suie przykro zrobilo temu panu ale co tam, tak capial ze szok!! lekarka mi mowi ze dusi mnie od mesni scisnietych przy kregoslupie, staram sie rozluznic, trpche sie zgarbie i mi troche lepiej, ale i tak mnie to przeraza wszystko ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, ja się za Was modlę, jak chodzę... Mam nadzieję, ze pewnego dnia się Wam uda 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniołku, od czwartku właściwie ... nie mam :) Pomogło połączenie leków i rozmowy, a przede wszystkim to, że usłyszałam: bardzo dobrze widzę Pani leczenie :) Jakieś króciutkie lęki się przytrafiają, ale to tyle, co nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Neciu jesli pod kościół podjeżdza kareta to do osób które są fizycznie chore , nerwuski widzisz tak jak Aniołek ratują się tym że stoją przy drzwiach w razie czego... wiem że to nie jest pocieszenie .A próbowałaś z kimś tam iść w ciągu tygodnia ? żeby się oswoić .Bo zobacz jak jesteś na dworzu to masz więkrzą przestrzeń a tam ..jest wejście i ograniczona przestrzeń . Wiesz mnie w takich sytuacjach to zastanawia gdzie są wyjścia , do którego jest bliżej jak jestem w środku no wiesz w razie czego . Ale prędzej wejdę do kościoła niż do marketu . Byłam w marketach i oczywiście nic się nie działo zawsze miałam wózek ,ale problem robił się jak trzeba było wejść na piętro ...a wtedy dawał znać o sobie lęk wysokości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniołku te duszności to chyba najgorszy z objawów nerwicy. dziewczyny boje sie troche przyszlosci.czasem mysle ze moj mąz powinien odejsc ode mnie.nie zadłuzać się i nie inwestować dalej w przyszlosc ze mną.wiem ze nie powinnam tak myslec ale ta przyszlosc mojua jest taka niepewna.co bedzie gdy odstwie juz leki?a moze ten cały horror wroci a ja juz kolejnego razu porpstu nie przezyje bo nie mam juz na to sily. czasem mysle ze powinnam zostac sama i nikogo juz nie meczyc moją chorobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
efciu ja chyba juz wolałabym sama isc.gdyby cos sie stało to chociaz ta osoba która byłaby ze mną sie nie wystraszy.jeszcze by ktos przeze mnie nerwicy sie nabawił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Neciu ❤️ Przecież wiesz, jaki jest tekst przysięgu małżeńskiej... Twój mąż jest przy Tobie, kocha Cię i wspiera, więc nie myśl w ten sposób. Myślisz, że byłby szczęśliwszy, gdybyś go opuściła albo gdybyś miała jakąś chorobę fizyczną? Chyba nie... Pisałaś tu kilka razy, ze myślicie o dzieciach... Spójrz, tyle jeszcze pięknych chwil przed Wami! Nie bój się tego, co może być, bo równie dobrze może być ... WSPANIALE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Neciu gdybym mogła to bym Ci te myśli raz na zawsze ...wybiła ! nie myśl kochana tak ... Twój men kocha Ciebie i chce Ciebie nawet taką z problemami .Nie myśl o tym ze znów może być zle nie wmawiaj sobie takich myśli . Wszystko wymaga wysiłku i pracy ale teraz masz wpływ na to o czym myślisz trzeba wspomagać się samymi przyjemnymi i wesołymi przemyśleniami. Życie jest piękne ,ale doświadczając nas wzmacnia i zmusza do walki . Zawsze można mieć kryzys , ale to jest chwilowe i z tego się wychodzi ,tylko trzeba chcieć . Gdyby miał inne plany to by na pewno nie szukał dla was gniazdka ... a tak chce z Tobą założyć rodzinkę . On zawsze będzie obok nie jesteś Sama , to jest Twój przyjaciel ,pokrewna dusza ... to jest Twój mąż . Neciu ja mojemu wiele razy mówiłam żeby mnie zostawił , nie zdawałam sobie sprawy jak go ranie tymi słowami. Przecież gdyby sam chciał to by nie czekał na to co powiem tylko sam by to zrobił . A on myślał że to ja go już nie kocham i go nie potrzebuje ,on czuł się mi nie potrzebny ... zrozumiałam to po czasie . Teraz wiem że obojętnie co by się nie stało on jest zawsze obok . Neciu marzenia i plany są po to żeby się spełniały więc planuj o szczęśliwej kochającej się rodzince .A jesli będą problemy to razem je pokonacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NETKA NO CO ty PLECIESZ KOBIETO... nie można sie odizolować i samemu iść przez życie, masz swojego faceta on ma Ciebie skoro jesteście razem kochacie się to macie sie wspierać w dobrych i złych chwilach :) ja nie wyobrażam sobie życia bez mojego ,,chłopa,, nawet jeśli go męczę to jesteśmy jedno u was pewnie też tak jest ;) uwierz mi miałam ciężkie 3 miesiące teraz odstawiam leki i czuję się dobrze mam nadzieję,że zły czas odchodzi u Ciebie też tak będzie nie jest możliwe by ciągle było źle, nie możesz sie poddać, walcz ciągle, wspieram Cie kochana i mam nadzieję,że niedługo napiszesz,że czujesz sie lepiej, ściskam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochane jestescie.wspieracie mnie tak bardzo.rzeczywiście raz jest dobrze raz źle.mam nadzieje ze to wszystko jakos sie poukłada.ciesze sie ze moge sie wam wyzalić.chyba kazda z nas miewa czasami takie mysli.tylko musze nauczyc sie odpedzac je jak najszybciej. mamo julki 👄 wczoraj zapytałam mojego meza czy wyobraza sobie nasze rozstanie.powiedział ze strasznie by cierepiał gdybym od niego odeszla.nie wyobraza sobie ze mogłby mnie stracic.wiem ze bardzo mnie kocha i ja go tez.boje sie tylko ze kiedys straci cierpliwosc.staram sie nie okazywac mu mojej słabosci ale czasami porpostu mi sie to nie udaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Efka wiesz super radzisz... powinnac byc psychologiem mi tak,,siada,, co napiszesz że szok :) kiedy ja miałam problemy z samą sobą nie chciałam całkiem wciagac w to męża on czuł sie nie kochany, kocham go ciągle po tych 12 latach prawie :) ale nie mogłam poradzić sobie z uczuciami zmianami nastroju, on myślal,że go już nie kocham, że cos zgasło, wypaliło sie ale jesteśmy nadal, nauczyliśmy się rozmawiac też o trudnych rzeczach jak uczucia te moje bo mam ich mnóstwo, dużo, za dużó :D aż nie nadążąmy gadać :D:D cieszę sie ogromnie,że jest mi lepiej na duszy, ciagle nie wiem czy to tabletki, może WY?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tttttttttttttttttttttt
Marijko-> ja mam doswiadczenie z psychiatrami, bardzo pozytywne, mozna powiedziec, ze odnalazlam swoja pania doktor, ktorej zaufalam... mialam juz podobne problemy w liceum (nieco inne byly objawy), pomogl mi wtedy Doxepin i Anafrani (o tradycyjnym dzialaniu), male dawki etc., bardzo pozytywnie znioslam kiracje, nie mialam suchosci w ustach, mdlosci itp., poza tym na ulotce obu lekow bylo zdanie, ktrego trzymalam sie jak tonacy brzytwy, mianowicie, ze to bardzo bezpieczne leki, nowej generacji... teraz, kiedy moje objawy znowu do mnie wrocily tym razem lekarka przepisala mi Anafranil SR czyli ten o przedluzonym dzialaniu i Xanas... tylko tym razem na ulotce nie bylo wzmianki o bezpieczenstwie... ja wiem, ze w ulotkach musza pisac wszystko, zeby zabezpieczyc sie w razie procesow, ze takie sa procedury...ale wlasnie caly problem polega na tym, ze ja sie tych chorob boje...czyli tych wszystkich rzeczy, ktore moga sie zdarzyc jak sie stosuje leki... wzielam tylko 1 raz pol tabletki Anafranilu SR 75mg. i caaly dzien czulam sie koszmarnie, chcialo mi sie wymiotowac, oczywiscie odczuwalam wszystkie objawy uboczne opisane w ulotce i drugiego dnia juz nie wzielam... objawy ustapily...to tylko pokazalo, ze choroba jest w mojej glowie... wiem tez, ze sama psychoterapia w moim przypadku teraz moze dac sukces, bo potrafie jeszcze myslami wplynac na uczucia (tabletki wplywaja na uczucia bezposrednio, a jak uczucia sa ok, to wtedy mysli wychodza na prosta) psychoterapia na odwrot, wiec jak ktos jest w duzym kryzycie nerwicowym, to musi wspomagac sie lekami.... hmmm.... zastanawiam sie dlaczego to mnie spotkalo...? co na to wplynelo....? napiszcie cos o sobie, mieliscie szczesliwe dziecinstwo? macie jakies cechy szczegolne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny wpadłam sie tylko pożegnać i życzyć miłej i spokojnej nocki 🖐️🌻 Marijke bardzo dziękuję za modlitwę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
netka uściskałabym cię... wierz mi jestem z Tobą będzie dobrze... wiem choć troche co czujesz co możesz przechodzić... ach ide do mojego Misiaka ukochać go że ze mną wytrzymuje pa dziewczyny do jutra :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny ja tylko na małą chwileczkę, właśnie wróciłam z pracy zaraz położe sie spać:):):)👄🌼❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×