Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość rosa

Moja nerwica...

Polecane posty

Gosiu to nie jest tak że nie mam zaufania do mojej psychoterapeutki. Ja poprostu inaczej sobie to wszystko wyobrażałam a może własnie te moje wyobrażenia były złe.Efcia ma rację przede wszystkim trzeba zmienić swoje spojrzenie na wiele spraw, swoje życie, otoczenie. Żaden psychoterapeuta, żaden lekarz nie jest w stanie spowodować że nerwicy nie będzie i już. tylko my same możemy nad tym zapanować, tylko samemu mozna sobie pomóc.Inni mogą najwyżej nam pomóc. trochę mnie to przeraża ale taka jest prawda przynajmniej moim zdaniem. Gdy rozmawiam nieraz z mężem, gdy było bardzo źle i płakałam mu do słuchwaki (czego nie powinnam robić bo ma tak odpowiedzialną pracę) on mówił że wraca, że rzuci to wszytko. ale wtedy do mnie docierało że przecież to by nic nie zmieniło.On by wrócił ale przecież nie jest w stanie zmienić moich myśli, psychiki. Musze sama nad tym pracować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydaje mi się, ze to, iż jesteś akurat taka a nie inna, czyli wrażliwa, subtelna i przyjacielska dla ludzi jest Twoim największym skarbem. Nie możesz się za to nie lubic!!!!!!! Wiem, że odrobina egoizmu jest jak najbardziej wskazana w życiu, aby nas inni nie wykorzystywali, no ale najważniejsze jest to aby byc dobrym człowiekiem - a Ty takim jesteś!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kokardko ja nieraz sie cieszę że mogę, potrafię sobie popłakać.potem czuję się lepiej. dla mnie to taki rodzaj oczyszczenia ze złych emocji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj poprzedni wpis był do Kokardki.... Ale do Ciebie Neciu zapewne też to pasuje :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokardka 25
Netko Gosiu jak dobrze, ze jestescie teraz na forum. od razu mi lepiej. dziekuje bardzo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam iśc po odbiór świadectwa z synem ale sie rozpadało i zostałam w domu.... Własnie synus wrócił zadowolony! Ze świadectwa i że w końcu wakacje hihihihi :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ide robic obiadek.... Kokardko, Neciu przesyłam wiązkę pozytywnej energii - łapcie.... Wszystkim ją śle ... oczywiście!!!!!!!!! :) Narka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokardka 25
to smacznego obiadku:) pierwszego wakacyjnego:) w wakacje obiady zawsze smakuja inaczej :) szukam pracy, dziobie i kurde cos znajde !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anja27
czesc dziewczyny, czytam was od dłuzszego czasu, ale nie wypowiadalam sie jeszcze, lekarz stwierdzil u mnie nerwice natręctw, pije jakies zioła, dal mi lecytyne, bo to jest czlowiek , ktory uwaza, ze samemu z pomoca natury mozna zwlaczyc takie przypadłosci.. jednak mnie nie przechodzi. nie chce isc do psychologa, nie wiedzialabym jak rozmawiac, poza tym wiem, ze u mnie w miescinie byłoby ciezko dostac sie do kogos naprawde dobrego, zainteresowanego czlowiekiem a nie kasą:( wiec ta kwesta odpada. nerwica mi sie nasilila ostatnio, nie pamietam rzeczy podstawowych jak zamkniety dom, zelazko, gaz... a juz apogeum osiągnelam dzisiaj jak wyrwalam sie z pracy do domu sprawdzic czy nie zostawilam włączonego zelazka i jak wrócilam do pracy zapomnialam czy zamknełam dom :( porazka... mieszkam sama, wiec nie mam nawet mozliwosci zatelefonowania do kogos by sprawdzil i uspokoil, meczy mnie to strasznie, wykancza psychicznie, caly czas zaprząta mysli.. nie potrafie sie wyciszyc. chcialabym sie dowiedziec jak wy sobie radzicie z czyms takim? z gory dziekuje za odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Anju, każda z nas ma swoj sposób na próbę opanowania N. Wiem jak Ci teraz ciężko, tez ciągle sprawdzam, czy coś zrobiłam. Wszczególnie nasila mi się to wieczorem, wtdy sprawdzam czy kontakty są dociśnięte, czy panent w drzwiach przekręcony dwa razy, no i gaz....moja największa zmora. Jak mam dobry humor to się sama z siebie podśmiewuje jak łażę tam i spowrotem i się kontroluje bez przerwy... A kiedy wychodzę z domu i bardzo mi zależy aby pamiętac czy cos zrobiłam np. czy wyłączyłam toster albo gaz - powtarzam sobie głośno -gaz wyłączony, toster wyłączony (pare razy) ..i to skutkuje - spróbuj! Zdarzają mi się oczywiście wpadki, że zapomnę coś głośno powtórzyc parę razy i martwię się wtedy czy to zrobiłam - ale moje roztrzepanie to już inna historia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich po kikudniowej przerwie, ale bylam zajeta, przedwczoraj mialam u syna w szkole rozdanie nagrod, a wczoraj zakonczenie roku....tak sie balam jak ja to przetrwam, co bedzie jak mnie to cholerstwo zlapie i wszyscy beda sie na mnie patrzyli a mi tak bedzie wstyd, a co bedzie jak mi cisnienie skoczy, ...oczywiscie siedzialam z brzegu pod pretekstem, ze bedzie mi latwiej wychodzic zeby zdjecia robic....dziewczyny jakos przeszlam przez to , nawet zupelnie dobrze, ale to mnie wcale nie cieszy, bo juz sie martwie na zapas jak za tydzien wysiedze u fryzjerki na fotelu robiac pasemka, co bedzie jak mnie to zlapie jak bede siedziala z foliami na glowie i juz widze scenariusz jak zrywam to sobie wszystko z glowy bo bede chciala wybiec gdzies przed siebie...i co nie wezma mnie za wariata? oczywiscie ze tak...ja mam dosyc takiego czegos, rowniez za tydzien ide na wesele, jak myslicie co mi po glowie krazy?....tak, dokladnie, jak tam wytrzymam, czy mnie cos nie zlapie, a wogole to z takimi oporami tam ide, bo musze opuscic moj domek, no i nie bede miala pod reka mojego aparatu do mierzenia cisnienia, ktore \"uwielbiam\" sobie mierzyc co chwila, obojetnie czy czuje sie zle czy dobrze, jak zle, to musze wiedziec jakie mam, bo moze cos mi sie stanie, oczywiscie jak mam za wysokie to panika, jak dobre to musze utwierdzic sie po kilka razy, ze jest dobre i to mnie uspokaja.............no i co, nie mial by kto dosc takiego zycia. normalnie zalamka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny nie mam dzieś kompletnie czasu a tak tęsknie za wami Ammaryslis jetem z Tobą napewno już lepiej. Trzymam kciuki. Jak nie jestem z wami to mam wrażenie że przegapię coś ważnego. Mam tyle przemyśleń z którymi chciałabym się podzielić. Spadam do roboty pa pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anja27
Gosiak67, dzieki za odpowiedz, ja tez sobie powtarzam wychodząc z domu- drzwi zamkniete, i tez po pare razy, ale robie to mechanicznie i popól godziny pytanie wraca.. czy zmaknelam drzwi? oprocz tego obsesyjne mycie rąk, co 10 minut, najllepiej jakbym caly czas je miala pod wodą:( mam natłok mysli, nie moge sie w ogole skoncentrowac, tabletki na uspokojenie nie dzialaja, melisa nie pomaga.. nie chce sie faszerowc psychotropami bo zdaje sobie sprawe z tego, ze sa ludzie ktorzy maja wieksze problemy, nerwice... najgorsze dla mie sa poranki jak wychodze z domu. tak sie zastanawiam i stwierdzam, ze najlepiej by bylo siedziec w domu i nie wychodzic nigdzue, wtedy moge miec nad wszystkim kontrole, ale tak sie nie da zyc... jest praca, szkoła, obowiązki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj mycie rąk to upiardliwa sprawa. Mam tą przypadłośc ale w umiarkowanym stopniu. Apogeum było, kiedy w ubiegłym roku szalała panika na ptasią grypę. No wtedy to moje zachowanie przekraczało wszelkie normy, bo zachowywałam się napewno śmiesznie ... i wiesz co, jak teraz sobie to przypomnę to mam ryjek w uśmiechu.... Akurat do tej fobii się trochę zdystansowałam. Robię swoje, nikomu nie wyrządzam tym krzywdy a jak myję jajka (mydłem hihihi) a mój mąż się ze mnie nabija to się śmieję razem z nim - ale myc nie przestaję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozpoczelam psychoterapie i ma ona wygladac tak ze przychodzac na spotkanie mowie o czym chce-obojetnie- przyszłosc, przeszłosc ,terazniejszosc,osoba,sex,samopoczucie ,sny-cokolwiek -co chce-zupelnie moj wybor,praktycznie moj monolog -przez kilkadziesiat spotkan miał ktos taki system?bardzo trudne mi sie to wydaje a i czy ktos z Was zgadzał sie na nagrywanie takich rozmow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość supercalefragilisticexpealedoc
cze, tez mam nerwice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie są wszyscy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beatea ..ja kilka miesięcy temu pisałam o swoim przypadku kiedy wyjechałam z meżem autkiem do innego miasta bo maż miał tam do załatwienia coś w fabryce ..i pojechałam z nim cały czas myśląc ze chociaż pojezdze sobie ... Przeżyłam coś ...co dało mi dużo do myślenia ..Na teren fabryki mąż mógł wjechać autkiem ale ja ...musiałam zostać sama przed bramą ! Byłam zupełnie sama bez komórki bez pieniędzy żeby w razie czego wołać taxi ..zdana zupełnie na siebie ..siedziałam w poczekalni mąż mówił że zajmie to mu tylko 5 minut ..czas sie wydłużył do 2 godzin .. i tak samo myślałam na początku jak ty ..czy zaraz nie wylecę stamtąd z krzykiem żeby mnie trzymali , myślałam czy blisko jest szpital jak by co ..takie myśli miałam tylko przez chwilę . Pózniej zaczełam oglądać gazetę i starałam sie skupić na tym co oglądam . Dodam że od wielu lat nigdzie nie zostawałam sama bo zawsze ktoś był ze mną albo miałam kluczyki od naszego autka i wtedy siedziałam sobie bezpiecznie . Chcę Ci powiedzieć że dasz radę tylko już teraz nie myśl co zrobisz ...bo nigdy nie wylecisz z czepkiem na głowie bo ....jak byś wyglądała ;) My tylko myślimy ale zdrowy rozsądek jest mądrzejszy od naszych czasami uciązliwych myśli . Główka do góry tylko ...nie myśl!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mimi67
Bylam dzis ponownie u lekarza. Po tygodniu lykania xanaxu nic mi nie pomoglo. Nadal bez powodu hiperwentyluje, serce wali mi pod byle pozorem.Lekarz podejrzewa ze mam nerwice na tle wrodzonym. Kazal mi dla pewnosci jeszcze zrobic rozne badania krwi. Czy ktos kiedys slyszal o czyms takim jak wrodzona nerwica?? Powiedzcie prosze!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAM BEATKO podobnie jak Ty tez mam skoki cisnienia i mierze cisnienie kilka razy w ciagu dnia i za kazdym razem potwierdzam wczesniej zmierzone Biore leki na cisnienie i wmowilam sobie ze jest niskie bo wzielam lek To pomaga. Ja nie pojechalam na wesele bo ze mnie tchorz i zle zrobilam tez myslalam ze nie dam rady i tez zawsze siedze blisko okna lub drzwi zeby wrazie czegos wyjsc A CO slyczac u innych kolezanek ja dzis jak ostatnio zawsze jednakowo nie ok i nie tak zle AMMARYLIS CO Z SYNKIEM nie martw sie moze idz prywatnie do lekarza jak te konowaly nie wiedza co jest dziecku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrawiam z doskoku bo czasu nie mam ,szykuje syna na jutrzejszy wyjazd na oboz! AMARYLIS trzymam kciuki za Twojego syna aby wszystko sie dobrze zakonczylo! nmoze to jest powiklanie po grypie? badz dzielna !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość borek
Beatea dobrze Cię rozumiem,ja byłam miesiąc temu u fryzjera i...myślałam ,że zwariuję nie mogłam usiedzieć miałam ochotę zerwać te folijki,fryzjerka zauważyła ,że cos nie tak ze mną no to powiedziałam ,że żle sie czuję bo zaczyna mnie brac migrena,już sama nie wiedziałam co mówić.Byłam cała zlana potem ,to były straszne 2 godziny .Prędko nie pójde ,podobnie jest z kosmetyczką i kościołem,szlag mnie trafia na to dziadostwo,bo dawniej wszystkie te rzeczy sprawiały mi prawdziwą przyjemność!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Okropnie czuję się. Tan maraton dzisiaj dał mi popalić, na razie męczyducha mnie dopadła i kręgosłup mi pęka. Idę na moją kochaną sofkę i wyprostuję kostyry. Na razie ludziki miłe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam!!!!!JUZ WAKACJE>niedlugo wyjezdzam.Pozdrawiam .Zycze spokojnej nocki. Amarylis-jak sie czuje syn?bedzie wszystko ok.Panuje jakis wirus.Duzo dzieci choruje na angine.I niby lato....a jednak dzieciaki choruja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdzie jest reszta Nerwusek tych dawniejszych?pewnie wyzdrowialy.A teraz pojawily sie Nowe Nerwuski,ktore nie moga sobie poradzic z ta NNNNN. Bianka,Diabelek.Andzia,Mama Julki,Olinka,Dana,I inne odezwijcie sie!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O kontakt z forum prosze rowniez:Magdziapek,Gunie,Olabasie,Starababa,Iiyama,Asix,Nusia.Pozdrawiam Was.:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Basia i juz rowniez tu dawno nie byla.Basiu,dzieki za poczte-podobala mi sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juz ponad rok jestem na tym forum i tak sie zastanawiam na ile komus pomoglam i na ile to kafe mnie pomoglo. Poznalam wiele osob z podobnymi problemami psychiki.Zobaczylam,ze nie jestem sama ze swoim problemem. Poznalam sposoby radzenia sobie z objawami i nabrania dystansu do nich.Moglam sie wyzalic ze swoich radosci i smutkow. Poznac problemy innych osob i zaobserwowac,ze te problemy z ktorymi ja sobie nie radze,to inni umieja sobie poradzic Wzielam z tych osob przyklad.I nadal czytam i pisze na kafe.Ile to juz osob sie przewinelo przez ten rok...Ho ho ho.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×