jagoda45 0 Napisano Czerwiec 22, 2007 Neciu mnie ta paskuda dopadła w wieku 42 lat. Ale tak jak ty do tego czasu a szczególnie do 40stki to i siły były i ochota i towarzystwo. To ostatnie zostało, ale ja jestem do Dupy. Oj imprezki były ostre z tańcami do białego rana, a potem z podkrążonymi oczami do pracy, ale było fajnie. Lubię się bawić, tańczyć i śpiewać można powiedzieć że jestem imprezową dziewczyną. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ata27 0 Napisano Czerwiec 22, 2007 taka nie słowna jestem:) dobrze? naprawdę wam zazdroszczę, ja po 40 nie będę miała szalonych wspomnień. odkąd pamiętam spędzam wolny czas w domu, a teraz to się nawet opijam w samotności, marząc po cichutku o imprezowym życiu hulaszczym. pewnie was nie zostawie, a napewno wiele razy napisze, ze koniec więcej mnie tu nie ma. Jakoś tak działam odpychająco dla ludzi, troche świadomie, troche nie. Nic dobrego z tego mojego dzisiejszego klepania -to nie jest najlepszy dzień dla mnie. nawet sobie nastroju drinkowo poprawić nie mogę- gwardian nie uzbierał na tace- na ambone:) zarządziłam więc system oszczędnościowy. dostałyście kiedyś wypłate w bilonie?:) dobrej nocki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ata27 0 Napisano Czerwiec 22, 2007 Jagoda, dopiero teraz przeczytałam to co napisałaś wyżej. Prawie całe moje myślenie to wewnętrzny konflikt... obiecuje, ze poczytam a u lekarza jeszcze nie byłam zbieram się w sobie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
netka30 0 Napisano Czerwiec 22, 2007 Jagódko w tobie tyle energii, radości, życia... ja wogóle u ciebie tej nerwicy nie widzę. Ja to mam doły konkretne ale ty jesteś takim słoneczkiem na tym forum. wszędzie cie pełno ale w najlepszym tego słowa znaczeniu A jeśli chodzi o imprezy kiedyś to był poprostu szok ;-). Kiedys bylismy pod namiotem nad morzem. Była taka impreza że meble z recepcji rano stały w naszym namiocie ogrodowym a właściciel pola chciał też wyrwać autumat z napojami i też go przytaszczyć na plecach. było ostro Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ania36 Napisano Czerwiec 22, 2007 witam wszystkich ,nareszcie znalałam ludzi ktorzy maja podobny problem co ja lecze sie na nerwice lekowa 8 lat ,cały czas leki ,ostatnio biote cilon i byłam przekonana ze jest ok ,az tu nagle od 3 tygodni znowu sie zaczelo ,lek ,panika ,boje sie byc sama.chodzilam tez na psychoterapie ,wyczerpalam juz chyba wszystkie mozliwosci leczenia i co teraz dalej ,poradzce prosze Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ania36 Napisano Czerwiec 22, 2007 witam wszystkich ,nareszcie znalałam ludzi ktorzy maja podobny problem co ja lecze sie na nerwice lekowa 8 lat ,cały czas leki ,ostatnio biote cilon i byłam przekonana ze jest ok ,az tu nagle od 3 tygodni znowu sie zaczelo ,lek ,panika ,boje sie byc sama.chodzilam tez na psychoterapie ,wyczerpalam juz chyba wszystkie mozliwosci leczenia i co teraz dalej ,poradzce prosze Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
jagoda45 0 Napisano Czerwiec 22, 2007 Ostatnio była impreza zakładowa z tańcami. Bawiliśmy się przy szafie grającej i tańczyłam jak za dawnych czasów. Mam zatrudnione prakykantki (bardzo młodziutkie dziewczyny) i nie mogły się nadziwić, że taka stara baba ma takie ruchy i tak potrafi tańczyć i się bawić. Było mi bardzo miło poczułam się taka młoda. Ale dziewczyny w moim wieku wiedzą, że to co w środku ma dalej naście lat, tylko ciało się starzeje i nic na to nie można poradzić. Gdybym mogła poradzić to aby opóźnić proces starzenia trzeba dobrze się odżywiać, nie palić (sama palę fuj), używać dobrych kremów, uprawiąć jakiś sport (areobic, pływanie) i bez reszty nie poświęcać się dla rodziny tylko znaleźć sobie coś ci sprawia wiele przyjemności. Wiem wiem dobrze radzić drugiemu jak się nie robi tego samemu, a dobrymi radami wybrukowane jest piekło ale uwierzcie mi to jest prawda, wszyscy się starzejemy ale czy musimy tak szybko???? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
netka30 0 Napisano Czerwiec 22, 2007 dobrej nocki. padam już na mordkę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
jagoda45 0 Napisano Czerwiec 22, 2007 Naciu ja też mam kilka wspomnień z imprez na ostro aż wstyd się przyznać co się wyrabiało. Miałam tyle siły i chyba ją wyczerpałam i zmarnowałam, bo teraz dopiero mam mozliwości do korzystania z życia bez problemów np. finansowych, ale cóż mi po pieniądzach skoro zdrowia nie ma. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
netka30 0 Napisano Czerwiec 22, 2007 o rany jak ja mogłam napisać autumat , ale obciach ;-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ata27 0 Napisano Czerwiec 22, 2007 ostatni raz na imprezie byłam 4 lata temu, zimą. najpierw płakałam w kuchni bo nie wiedziałam co powiedzieć. potem wyszłam po angielsku i idąc przez pół miasta płakałam,ze wyszłam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
jagoda45 0 Napisano Czerwiec 22, 2007 Mimo wszystko totka wysłałam jest 12 melonów do wygrania. Część pieniedzy przeznaczyłabym na cele harytatywne a część na poszukiwania możliwości wyleczenia (skutecznego) z tej francy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
netka30 0 Napisano Czerwiec 22, 2007 To były czasy... Mam nadzieję że jeszcze wrócą Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
netka30 0 Napisano Czerwiec 22, 2007 dziewczyny naprawdę już się żegnam bo zaraz głowa mi spadnie na klawiaturę. Ata głowa do góry. Poszukaj dobrego specjalisty i zacznij walkę o siebie. Jeszcze na nie jednej imprezie zabawisz dziewczyno. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
jagoda45 0 Napisano Czerwiec 22, 2007 Neciu z kontekstu zdania naprawdę spokojnie domyśliłyśmy się że to chodzi o automat Ata27 jak wrócę z sanatorium to chcę widzieć na forum relację z wizyty u lekarz i termin rozpoczęcia psychoterapii (pamiętaj to jest polecenie służbowe) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
netka30 0 Napisano Czerwiec 22, 2007 jeszcze słowko do ania36. Witaj u nas. Zaglądaj koniecznie. to forum może też być dla ciebie rodzajem terapii. Wspieramy się tu wzajemnie, dzielimy doświadczeniami. Widzę że masz 8 lat praktyki ;-) ja cztery latka Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
jagoda45 0 Napisano Czerwiec 22, 2007 Witaj Ania36 i co znów cię dopadła? A może to tylko chwilowa niedyspozycja???? Nie nakręcaj się i porozmawiaj z psychologiem, może wydarzyło się coś w twoim życiu co przywołało objawy???? Bądź dobrej myśli Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ania36 Napisano Czerwiec 22, 2007 dzieki za miłe słowa otucy.ciesze sie za was tu znalazląm Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ania36 Napisano Czerwiec 22, 2007 w moim zycia ciagle sie dzieje maz alkoholik nie pił 2 lata ,od poł roku zaczał zapijac znowu ,podałam o separacje a on dobrowwolnie podjał leczenie w osrodku na 6 tygodni.tylko nie wim co bedzie dalej ,czy dam sama rade z tym wszystkim Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
jagoda45 0 Napisano Czerwiec 22, 2007 Ania36 skoro przez 8 lat nic ci się nie stało to nic się nie stanie. Powtarzaj sobie nic mi nie jest to tylko objaw i zaraz minie. Mnie to pomaga. Jak długo chodziłas na psychoterapię? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ania36 Napisano Czerwiec 22, 2007 jakies poł roku do psychologa w w poradni leczenia nerwic,ale teraz przerwałąm od 2 miesiecy bo psycholog jest na L-4.czuje sie taka samotna z tym swoim problemem ,moja kuzynka ktora jest moja przyjaciłoka juz nie chce mnie sluchac.boje sie znowu chodzic do kosciola ,mam jechac autem 250 km do rodziny w poniedziałek i boje sie ze wpadne w panike podczas jazdy.to wszystko mnie juz przerasta Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
jagoda45 0 Napisano Czerwiec 22, 2007 Aniu36 na twoją chorobę składa się wiele czynników z tego co piszesz to mąż, który nie ułatwia ci życia. Powiem krótko: mój pierwszy mąż miał problem alkoholowy i rozwiodłam się z nim. Nie było to łatwe bo na świecie był matultki synek i ja też nie wyobrażałam sobie życia w samotności. Wszystko zakończyło się dla mnie bardzo dobrze a malutki synek ma w tej chwili 24 lata i jest super facetem. Nie chcę abyś brała to mocno do siebie zrobisz jak będzies uważała. Mysle że rozmowa w poradnii rodzinnej z psychologiem mogłaby pomóc ci w podjęciu decyzji. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ania36 Napisano Czerwiec 22, 2007 Jagoda 45 ja jestem od niego uzalezniona ,tak na prawde to chcialabym wreszcie raz podjac stanowcza decyzje ,bo ciagle sie do tej pory wycofywałam .a on ciagle mnie dołowal ,ze jestem chora psychicznie i nie dam sobie rady.i chyba ja tez w to uwiezyłam.sa dni ze wydaje mi sie ze dam rade a sa tez takie ze wpadam w depresje i poddaje sie.biore leki psychotropowe juz 8 lat ,ostatnio cital i jakos to bylo.ale czuje sie nieszczesliwa w tym zwazku a za chwile mam wyrzuty sumienia ze nie moge pozbawic dzieka rodziny.boje sie ,bo w poniedzialek jest włąsnie separacja w sadzie i maz dostaje przepuustke i tez bedzie ,niby zgadza si na wszystko ale ciagle mi wypomina.mysle ze jak bym byla zdrowa to dawno bym to wszystko zostawila a tak sie miotam ... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
jagoda45 0 Napisano Czerwiec 23, 2007 To są konowały piprzone i nie dali ci żadnego zastępstwa???? Aniu zobacz na koniec strony poprzedniej tam jest wykaz (nie wszystkich osób), które borykają się z tym problemem, nie jesteś sama!!!!!!!!!!!!!! Na pewno dasz radę to są tylko twoje fantazje, że nie dasz radę. Naprawdę jesteśmy bardzo silne i dajemy radę nawet jak myśliśmy ze to już koniec świata. Jadąc myśl sobie o nas, poczytaj sobie trochę wcześniejszych wpisów. Będzie dobrze. Czuję w tobie wiele siły i pogody ducha Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ania36 Napisano Czerwiec 23, 2007 zapisałam sie na grupe wsparcia dla wspóluzaleznionych ,ale teraz sa wakacje ,a ja pracuje w szkole i chce wyjechac do rodzicow ,wiec terapie zaczne pod koniec wakacji. a jak ty sobie radzisz ?masz nerwice lekowa i jak długo leczysz sie ,bierzesz leki czy psychoterapia? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
jagoda45 0 Napisano Czerwiec 23, 2007 po pierwsze nie jesteś chora psychicznie, a to co on gada to standard, mechanizmy które mają osłabić twoją wolę, bo to on się boi, że bez ciebie sobie nie da rady. Gdyby tak nie było dałby ci spokój. Przeszłam to na swojej skórze. A dziecko sama sobie odpowiedź jaki ma przykład z tatusia i toksycznej rodzinki. Gdybyś była wolna to miałabyś więcej czasu dla dziecka i poznałbyś jakiegoś faceta, który pokocha ciebie i twoje dziecko da wam miłość, spokój i radość życia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ania36 Napisano Czerwiec 23, 2007 dopiszcie mnie do tej list ANIA 36 nerwica lekowa TYCHY Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ania36 Napisano Czerwiec 23, 2007 WIESZ on niby mowi ze mnie kocha ,ale to taka chora miosc ,osaczajaca mnie i nie czuje sie wolna.a tak na marginesie ,myslisz ze ktos chciałby poznac osobe z takimi lekami?i miec znia do czynienia.ostatnio czytałam ksiazke pokonac lek i bardzo mi pomaga jej studiowanie.chce wyzdrowiec sama dla siebie ,byc niezalezna od innych i nie zyc w ciaglym poczuciu strachu i ileku ,chce byc szczesliwa taka jaka bylam wczesniej.Ale czy to mozzliwe? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
jagoda45 0 Napisano Czerwiec 23, 2007 Chodzę na sychoterapię a leki biorę sporadycznie przciewlękowe tylko w silnych napadach paniki. Ostatnio miałam taki mocny kryzys, ale minął, a teraz mam objawy somatyczne takie objawy osiowe jak wszyscy z tendecją do bóli kręgosłupa szyjnego (ale tu mam stwierdzoną dyskopatię) Kryzys minął dzięki wsparciu na tym forum to mi dużo dało siły do walki z tą \"mumią\". Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
jagoda45 0 Napisano Czerwiec 23, 2007 zaraz cię wpiszę Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach