Efka43 0 Napisano Październik 15, 2007 Witam wszystkich Kasieńko ..ja Ciebie ..pamiętam !!! hihi Jak wiesz zgadzam się z tym co napisałaś . Ale my to już stare wyjadaczki z wieloletnim stazem i wiedzę czerpiemy z doświadczenia . Nie da się bez niczego wyleczyć nerwicy . Jest wiele rodzajów , odmian i bez leku nic się nie zrobi . Już pisałam sam lek jednak też nie pomaga , ale jest w niektórych objawach bardzo potrzebny . Owszem pozniej gdy najgorsze objawy przeminą można wspomagać się magnezem czy innymi witaminkami żeby wspomóc nasz układzik nerwowy . Miłego dzionka! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kasia100 0 Napisano Październik 15, 2007 A założę sie z rodzynkiem ze placebo na depresje i silną nerwicę na pewno nie zadziała , bo chyba kochany nie miałeś prawdziwej depresji !!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kupujemy kupujemy Napisano Październik 15, 2007 http://www.allegro.pl/item254304354_oswoic_lek_wydanie_ii_pokonac_leki_i_fobie.html Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kupujemy kupujemy Napisano Październik 15, 2007 http://www.allegro.pl/show_item.php?item=256777806 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Magda 23l Napisano Październik 15, 2007 Czesc. czytam te forum i jestem w szoku. Od około roku czasu mam pewien problem ale nie wiem czy to nerwica. zaczęło się od pełnego paraliżu, kiedy to jadąc samochodem z moim mężem poczułam jak drętwieje mi ciało, po czym stałam się sztywna jak umarlak. W szpitalu podano mi POTAS w kroplówce gdyż spadł poniżej normy. Od tamtej pory boję się wyjśc z domu chociaż nawet w łóżku łapie mnie głupawa, która przejawia się słabościami, zawrotami głowy. Płaczę w tedy jak dziecviak bo nie daję sobie z tym rady. Proszę pomóżcie!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
jagoda45 0 Napisano Październik 15, 2007 Magda witaj Napisz czy byłaś u lekarza. Co myślisz o swoim samopoczuciu, co czujesz. Nie martw się napisz cos wiecej jeżeli jedziemy na tym samym wózku to wsiadaj i trzymaj się mocno . Z nami jest odjazdowo (pomimo nerwiczki):) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
jagoda45 0 Napisano Październik 15, 2007 Magda to nie paraliz to tylko teżyczka. Czyli obrona organizmu na obnizony poziom potasu (miała to samo). Spoko Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
liduszka 0 Napisano Październik 15, 2007 Hejka wszystkim starszym i nowym newrwuskom Jagoda dziekuje za zdjecia super kobitka z ciebie jest buziolki pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
liduszka 0 Napisano Październik 15, 2007 Madziu ja mysle ze to nerwiczka ale równiez uwazam ze powinnas sie wybrać do lekarza czy moze juz byłas nie siedz w domu staraj sie jak najwiecej wychodzic i nie mysl ze znowu cie cos dołapie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość seronilla Napisano Październik 15, 2007 Psychotropy łykać, czy nie?? Oto jest pytanie.. Ja musiałam zacząć brać psychotropy, bo ciągle miałam (czyt. mam;) ) lęki i wtedy bałam się nawet wyjść z domu, czy zostać sama w domu. Każde przyspieszone bicie serca wydawało mi się, że prowadzi do zawału..Więc brałam aspargin. W sumie wiele zależy od osoby. Jeśli ktoś ma lekkie obawy, boi się czegoś, ale normalnie funkcjonuje, to radziłabym psychoterapię. Ja żałuję, że moja rodzinka faszerowała mnie bez przyczyny psychotropami...Miałam pogrzeb dziadka, to mama dała mi pramolan, czy tez hydroksyzynę, zebym nie płakała...Bardzo mądre postępowanie....Płacz jest nieszkodliwy!! A przez to zachowanie ubzdurało mi się w głowie, że jak się coś złego dzieje, to od razu sięgaj po tabletkę....Ja bym wolała najpierw pójść do psychologa, oczywiście psycholog psychologi nie jest równy, także warto zasięgnąć konsultacji, który psychol ;) jest dobry!Magda doskonale ciebie rozumiem, ja prawie zemdlałam w domu i skutek...od roku nie mogę ruszyć się sama gdzieś daleko, max. 3 przystanki. Wiem, że to na punkcie nerwicowym, że nawet jak będzie mi się w głowie kołować, to wywołane jest to moim bojaźliwym nastawieniem. Wychodzę z domu, w nadziei, że nie będę mieć ataku, ale gdzieś w podświadomości jakiś pierun mówi mi: a może zaraz będzie atak; nie było ataku..hmm to zaraz będzie ;) Także staram się myśleć o czymś innym, nie mówiąc już,że wychodzę na spacery z całą apteczką ;) nawet z amolem :D , by móc swobodnie oddychać, jakby co;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Efka43 0 Napisano Październik 15, 2007 Lidziu .... Seronilla leki na nerwicę to nie są tylko psychotropy ..ale leczą też antydepresanty . Co do psychologa to tylu ilu ich jest kazdy ma inna metodę leczenia i inne podejście i w czym innym jest albo dobry albo ... mozna iść do drugiego ;) Piszesz że wyjdziesz kawałek z domu , ale czekasz czy będzie coś czy nie .. Jeśli masz zamiar resztę swojego zycia poświęcić na takie myślenie to nigdy nie wyjdziesz z tego . Skoro po 3 przystankach dajesz radę to tylko w główce jest zakodowane . Powiem Ci że ja pracowałam przez kilka miesięcy , czułam się strasznie , ale z powodu choroby dziecka musiałam się zwolnić i zostałam w domku . I wiesz co się działo ... tłumaczyłam sobie że skoro nie muszę jechać do pracy to mogę zostac w domku i pochorować sobie . Nie wiedziałam że sama siebie zamykam ze swoim lękiem . Teraz wiem że trzeba stale próbować . Czego się boisz ? że nie wrócisz do domu ? że coś Ci się stanie ? zapytaj zdrowe osoby czy nigdy przez myśl nie przeleciało im takie pytanie .... kazdy czasami myśli co by było gdyby ... Jak nie pojedziesz dalej to skąd będziesz wiedziała jak się czujesz. Jedz i zobacz nie ograniczaj swojego życia . Wszystko mozna odwrócic im prędzej się zrozumie , bo im dłużej to jest coraz gorzej . Miałam tylko nerwicę lękową teraz mam agorafobie . Ale nawet teraz staram się i codziennie walczę ze swoim lękiem i wychodzę sama z domu ..kawałek ! dla mnie to jest teraz sukces bo kiedyś nawet do drzwi nie podeszłam tak się bałam . Powiem Ci że nigdy nic złego się nie stało , nie upadłam , ani nie zasłabłam ...to tylko lęk w mojej głowie mnie zablokował . Teraz chcę na nowo żyć ... chcę się cieszyć i nie mam zamiaru tracić czasu na zastanawianie się ...ale przez 20 lat chorowania i ponad 20 lat życia w strachu zrobiło swoje . Dziewczyno pomyśl o czymś co sprawia Ci radość i jak wychodzisz to myśl o tym , a jak dpoadnie Ciebie coś to przeczekaj to ...bo to zawsze mija ... ale systematycznie próbuj ! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Efka43 0 Napisano Październik 15, 2007 Magda ..przestraszyłaś się tego stanu , ale to jest tak ze to mogło być jednorazowe i już nigdy w życiu tego nie doświadczysz . Ale cały czas będziesz czekała kiedy to znów się stanie ? Chcesz mieć pewność badaj się od czasu do czasu i będziesz wiedziała czy potas masz w normie . A tak na marginesie to jedz pomidory :) w nim jest potas .. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Marzena60 0 Napisano Październik 15, 2007 Witam kochani Postanowilam odezwac sie i zobaczylam a tu nowe osobki nas odwiedzily a szkoda i i dobrze bo znalazly odpowiednie osoby do pogadania. Ja czuje sie roznie raczej zle bo nie zasne bez lekarstw czyli Xanaksu Ja sie nie boje az tak panicznie lubie sama byc w domu i bo tego mi brakuje ale mam napady klotni agresji i wtedy wszystko w srodku sie trzesie CZY wy tez nie mozecie spac Pozdrawiam i zycze milego wieczoru Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość seronilla Napisano Październik 15, 2007 Wepchnęłam się na wasz topik, mam nadzieję,że mnie nie zbanujecie ;) Efka43 ja na wszystkie leki działające na nasz układ nerwowy mówię psychotropy, a nawet trucizna;) Kiedyś przeraziłam pielęgniarki, w szpitalu na oddziale chorób afektywnych, bo przyszłam do nich i powiedziałam: przyszłam po moje "trucizny" ;) W sumie każda tabletka to poniekąd jest trucizną, bo osłabia naszą wątrobę ;) Ja wiem, że to wszystko jest zakodowane w mojej głupiej łepecynie, ale teoria, a praktyka, to 2 bieguny dla mnie. Kiedyś żaliłam się psychologowi, że jestem taka słaba,psycholożka mi powiedziała,że wręcz przeciwnie, mam bardzo silną psychikę tylko skierowaną na destrukcję organizmu ;) Jeżeli uda mi się przechylić szalę wagi, by ta siła, była siłą mobilizującą, to zawojuję świat;) A boję się..nie śmierci, bo jak umrę, to nic nie będę czuła, boję się etapu przed śmiercią, widziałam jak mój tata nagle umarł na zator,,nigdy tego obrazu nie zapomnę, męczył się na pewno, i tego się boję, że coś mi się nagle stanie i będę leżała charcząc na chodniku, a na mnie będą się patrzeć ludzie, ot taka fobia społeczna ;) Marzena jak czujesz w sobie wybuch wulkanu, to krzycz :) Kup sobie worek do bicia i uderzaj w niego, kopiąc go nawet. Sport jest najlepszy na agresję. A na brak polecam książeczkę :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
liduszka 0 Napisano Październik 15, 2007 Ewcia Ania Basia dzieki za maile super :):) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
liduszka 0 Napisano Październik 15, 2007 Seronilla witaj u nas wcale sie nie wepchałaś to jest dla wszytkich ludzi jak tylko maja ochote pogadac wyzalic sie miałas ciezkie przezycia ale nie mozesz zawsze tak myslec o sobie ze cos ci sie stanie pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Marzena60 0 Napisano Październik 15, 2007 Nigdy nie moglam wybuchnac ale od 2 miesiecy robie to i nawet cos popsuje Wszystko mi w srodku drzy i strasznie jest mi zle Cisnienie chyba 200 a arytmia trzepie mi calym sercem ALE MAM POWODY bo atmosfera w doimu jest tragiczna CHCE BYC WRESZCIE SAMA Z mezem bo mam dosc ojca Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Marzena60 0 Napisano Październik 15, 2007 Witam LIDUSZKA Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość seronilla Napisano Październik 15, 2007 Liduszka wiem wiem, że myslenie jest negatywne, ale dzięki za przygarnięcie moich wypocin tu na forum;) Ostatnio próbuję sobie wbić przysłowie do mego łba :D Walcz, zgiń, ale próbuj!!! Ilekroć zastanawiam się nad zrobieniem czegoś, myślę o tym przysłowiu Marzena, ale słuchaj, jak masz ochotę na krzyki, czy na wybuchy rób to! Jak masz ochotę rozbić szklankę, zrób to! To tylko martwy przedmiot, a emocji nie można tłumić, bo będzie jedynie gorzej. W szpitalu była taka dziewczyna, baaaardzo agresywna,że ją czasem musieli do łóżka podobno przywiązać i lekarz zalecił jej dodatkowe uderzanie w worek treningowy :) Mi też on bardzo pomagał jak byłam wściekła, uderzałam w niego z całych sił, czasem wyobrażając sobie,że walczę z moją chorobą, i pomagało, byłam zmęczona, ale szczęśliwa i uspokojona. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość madziarka27 Napisano Październik 15, 2007 hej, to znowu ja. Szkoda że olaliście mój temat odnośnie odstawienia psychotropów. Chyba niepotrzebnie zaglądałam na tę stronę. A ja tylko szukałam zrozumienia i przyjaciół Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
rodzynek to ja 0 Napisano Październik 15, 2007 Kasia to co ja miałem katar ? Nie wiesz 1 setnej z mojego życia i lepiej tego nie pisać bo po co ludziom moje złe wspomnienia. Ważne aby tu i na tym forum pisać jak najwięcej pozytywów. Z drugiej strony nie należy przekreślać czyichś doświadczeń np moich bo nie sądzę aby magnez komuś zaszkodził. Ponad rok leczyłem się farmakologicznie z takim skutkiem że do depresji doszło uzależnienie od leków. Sam powoli odstawiłem leki posłuchałem dobrej rady i brałem tylko magnez + ewentualnie leki ziołowe. STRASZNIE było ciężko ale dziś jest o milion procent lepiej. I co bardzo ważne nie muszę wychodzić z domu mając przy sobie \"aptekę\". Czy to nie jest powód aby spróbować ?. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość nadzieja mój przyjaciel Napisano Październik 15, 2007 witam Wszystkich po pierwszym od ponad 3 m-cy w miare normalnym popołudniu Dżizabel - witaj w klubie chcacych a nie mogących zostac mamusiami - jasne , że się nie poddajemy :) !!!!! NADZIEJA - będzie dobrze, choć dziś dowiedziałam sie , że poraz kolejny zostane babcią cioteczną, a przyjaciólka wpadła z 3 dzieckiem , a u mnie znowu nic, ALE BEDZIE DOBRZE :) Rodzynku - dzieki za dobre słowa i masz racje tu jest potrzebne mnóstwo pozytywów i jesteś " złotem tego topiku" - magnez+B6 od dzis zaczelam, byłam pobiegac i na basenie, zaraz ide do sauny, a jak mąż wróci to go z łózka nie wypuszczę - takie mam dzis dobre popołudnie prze ten sport i dzieki WAM tutaj :) oby to była dłuższa poprawa a nie tylko dobra dniówka nawet debata Tusk Kwasniewski nie wkurzyla mnie dzis tylko słuchałam jej bez emocji :) buziaki dla Wszystkich Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
jagoda45 0 Napisano Październik 15, 2007 Madziarko a cóż ci mamy napisać na temat TWOJEGO odstawienia leków. Piszesz, że bierzesz je 3 miesiące, a jest to antydepresant który można brać nawet kilka lat. Ogólnie mówi się że ta grupa leków nie uzależnia. Co do uzależnienia to to temat rzeka. Możesz się uzależnić od wszystkiego np od chodzenia na siłownie, albo na basen, itd. I w dodatku manipulujesz naszym sumieniem próbując wzbudzić wyrzuty sumienia, że nikt nie zaintersował się twoim problemem. Nie chcę cie urazić ale właśnie tak postępują osoby z nerwicą.To jest do przepracowania, ale na razie nie dostrzegasz tego, bo inaczej w inny sposób dałabyś znać, że czujesz brak zainteresowania swoją osobą. Jesteś niecierpliwa i czuła na swoim punkcie, nie masz dystansu do siebie a emocje górują w tobie, zawiadując twoim życiem i pętając twoje prawdziwe potrzeby i uczucia. Odstawienie leków , na pewno masz wolny wybór i zrobisz jak uważasz, ale wydaje mi się, że powinno to być pod kontrolą lekarza. Wyobraź sobie, że chorujesz na serce (ale tak naprawdę , nie narwicę serca z którą można dożyć 100 lat a potem trzeba dobijać siekierką:) ), Może inny przykład .Mam koleżankę która choruje na sece , poważne schorzenie wymagajace przyjmowania leków na stałe, bo to jej gwarantuje dalsze życie. Ale jej sytuacja materialna nagle pogorszyła się, i nie wykupiła leków (nie miała za co) i przestała je zażywać. Po miesiącu nie brania leków dostała rozległego zawału serca, ledwo odratowano ją i przywrócono do życia. Żyje , rzuciła palenie, za te pieniądze kupuje lekarstwa i musi je jeść do końca życia i nie zastanawia sie czy się uzależni czy nie. Bo to one warunkują jej być czy nie być. Przemyśl to sobie. A jeżeli szukasz zrozumienia i przyjaciół to dobrze trafiłas , bo tu możesz liczyć na wsparcie i dobre słowo. Madziarko napisz więcej o sobie , żeby mieć przyjaciół trzeba sie najpierw pozanć. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
rodzynek to ja 0 Napisano Październik 15, 2007 Droga nadziejo. Przypuszczam że teraz i tak nie będziesz czytała mojego postu z czego ogromnie się cieszę. Życzę Ci abyś do samego rana miała tylko i wyłącznie wielka górę rozkoszy. Skoro tak wiele zrobiłaś przez zaledwie parę dni to wyrażam nadzieje że bardzo szybko wrócisz do zdrowia. Dziękuje \"złoto tego topiku\" .Nie ma nic lepszego jak pomóc drugiej osobie,chociażby dobrym słowem.Może to nie wiele co mogę dla Was zrobić ale jeśli ktoś przyjmie to sobie do serca jest na najlepszej drodze do wyzdrowienia. Z każdego dnia zapamiętujcie tyko te dobre wydarzenia a o złych nawet nie wspominajcie i w taki właśnie sposób zamażecie we własnym umyśle negatywne mśli. Dziś mój syn 5-cio latek przytulił sie do mnie i powiedział: Tatusiu bardzo Cię kocham. Czy znacie lepszy psychotrop od tego ?? To jest Boskie uczucie i takie właśnie chwile trzymają mnie przy życiu. I nie od dziś już wiem że NIE MA TAKIEJ SIŁY która odbierze mi takie zajebiście miłe chwile w życiu i już gdy w życiu nie będę patrzył wstecz tylko wyłącznie do PRZODU. Rodzynek. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
jagoda45 0 Napisano Październik 15, 2007 Liduszka Afobamka pozdro :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
jagoda45 0 Napisano Październik 15, 2007 Rodzynek. Ciepło sie robi na serduchu kiedy piszesz o uczuciach pomiedzy tobą a twoim synkiem. Ja też bardzo lubie jak mój 13 letni syn przytula się do mnie, chociaż jest juz wyższy od mnie. :) Miłość dziecka to wszystko to co dostało od rodzica. Taka kalka danej miłości. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
jagoda45 0 Napisano Październik 15, 2007 Madziarko odezwij się. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
jagoda45 0 Napisano Październik 15, 2007 Nadziejo jestem pod wrażeniem Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
jagoda45 0 Napisano Październik 16, 2007 Obiecany spis lektur 1. \"Codzienne lęki\" -objawy, przyczyny, metody zwalczania. Michael Clarkson 2. \"Potęga podświadomości\" - Joseph Murphy 3. \"Mój lęk-mój koszmar\" - Anna Klasen 4. \"150 twarz stresu-rozpoznać źródła stresu, przejąć nad nim kontrolę i .... zmienić w sprzymierzeńca.\" - Dr Henri Pull 5. \"Zespół przewlekłego zmęczenia - objawy, leczenie, profilaktyka\" Sophie Bernard 6. \"Równowaga ciała i umysłu\" OSHO 7. \"Wewnętrzny krytyk - Jak zamienić destrukcyjną samokrytykę w twórcze wsparcie\" Hal i Sidra Stone 8. \"Maksimum osiągnięć - dokładna wiedza na temat najnowszych mechanizmów funkcjonowania osobowości\" Brian Tracy 9. \"Pomóż sobie sam - Psychoterapia zdrowe rozsądku\" - Lucien Auger 10.Kryzys - Pozytywne skutki negatywnych zmian\" Laura Day 11. \"Życie ze złością\" Ron Potter-Efron 12. Jak odważyć się być sobą\" Rene De Lassus 13. \"Grunt to pewność siebie - uwierz w siebie, a zyskasz to, czego pragniesz\" - Paul McKenna No i na tyle. Oto książki które przeczytała całe lub tylko wybrane fragmenty ale bardzo pomogły mi w zrozumieniu co się ze mną dzieje fizycznie np. podczas ataku lęku (nie taki diabeł straszny jak nam sie wydaje) i psychicznie czemu objawy nerwicy manifestują się poprzez objawy somatyczne i jak sobie z nimi radzić. UFFFFFFFFFF Spadam do łóżeczka. Miłej nocki dla wszystkich Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość nadzieja mój przyjaciel Napisano Październik 16, 2007 Rodzynku no cóż jednak przeczytałam :) - czekam na powrót męża - jeszcze jakies 100 km :) zazdroszczę - ale tak pozytywnie - synka, ja cały czas czekam i czekam .... no i sie pewnie doczekam :) , takie oznaki miłości to naprawde miód na serce rodzica Jagodo45 - pozdrowionka, może zawitałam tu do Was na samym dnie i swiadomosc, ze nie jestem sama i ze mozna z tym normalnie zyc pomaga mi w powrocie na równię ( w rzeczywistosci to takie drobne małe rzeczy dzis zrobilam, ale po tak długim okresie beznadziei - dla mnie to szczyt SZCZESCIA, ze zrobiłam cokolwiek :) ) Madziaro - bardzo chciałabym pomóc, ale mam zero doswiadczenia w odstawianiu leków, bo jedyne, które brałam po tygodniu po prostu rzuciałm - ale cóż jeżeli sie zdecydowałaś na taką terapię, to z odstawianiem posłuchaj lekarza - on lepiej zna stan Twojego zdrówka :) miłej , twardo przespanej nocki PS patrze na ten swoj nick i przypomniała mi sie znajoma z kresów wschodnich, wiekowa juz kobieta , która ma na imię NADZIEJA ( nadjeżda po rosyjsku ) i ma 2 siostry o imionach WIARA ( wjera ) i MILOSC ( ljubow ) - prawda, ze sentymentalnych rodziców maja te dziewczyny ? smieszne , ale prawdziwe ... WIARA NADZIEJA i MIŁOSC - czy jest coś ważniejszego w zyciu ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach