Gość szramka_25 Napisano Styczeń 16, 2008 Dzisiaj na terpaii mam mieć psychodramę,ale totalnie nie miałam czasu,żeby poznać co to takiego. Może napiszesz coś więcej,na czym to polega. Poza tym odkad mam problemy z zoladkiem przezywam traume-nawet w pracy mnie dopada. Jak tylko poczuje,ze cos mi stoi w przelyku,mam wrazenie,ze zaraz umre,ze peknie mi przelyk,itp.Ide do gastrologa dzisiaj,bo nie daje juz rady! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość edenn Napisano Styczeń 16, 2008 szramka sorki ale dopiero teraz odczytałam twoje pytanie i już chyba za późno na odpowiedź, ale chciałabym poznać twiją opinie na temat psychodramy pozdrawiam pa Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość edenn Napisano Styczeń 16, 2008 miało być twoją:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość psychodrama Napisano Styczeń 16, 2008 - metoda rozpoznawania i leczenia zaburzeń psychicznych, polegająca na wyrażaniu przeżyć i konfliktów pacjentów pacjentów w formie improwizowanych scen, w których biorą udział pacjenci i terapeuta; - spontaniczne przedstawienie sceniczne, które pozwala na uwidocznienie i ponowne przeżycie konfliktów interpersonalnych interpersonalnych i intrapsychicznych w ramach terapeutycznych; - improwizowana dramatyzacja, która została świadomie zainspirowana, ukierunkowana i potraktowana jako środek służący do osiągnięcia projektowanych stanów. Wyróżniamy 3 rodzaje psychodramy: - psychodrama synergistyczna, będąca serią spotkań terapeutycznych zaprojektowanych zaprojektowanych zaprojektowanych myslą o wykorzystaniu tkwiących tkwiących jednostce możliwości do wewnętrznego rozwoju; - monodrama definiowana jako „psychodrama rozgrywana bez grupy, jedynie z udziałem lidera i protagonisty; - socjodrama rozumiana jako „improwizowane po amatorsku przedstawienie służące terapii psychosocjologicznej. W przeciwieństwie do monodramy jej celem są zmiany w obrębie grupy, a nie tylko jednostki. Jest ona najbardziej zbliżona do dramy. Cele psychodramy: - zaktywizowanie uczestników do odtwarzania istotnych sytuacji i zachowań, które są związane ze stanem chorobowym jednostki, a nie zostały odreagowane w przeszłości; - poruszenie najmniejszej części uniwersum społecznego (relacji międzyludzkich), nazywanego atomem socjalnym – określającym emocjonalne relacje uczestnika terapii z otoczeniem; - zapewnienie protagoniście prawa do przedstawienia i obrony własnego przeżywania rzeczywistości. Funkcje psychodramy: - doznanie katharsis, które stanowi rezultat „spontanicznej interakcji członków psychodramatycznego zespołu"; - daje możliwość spontanicznego wyrażania symbolicznych lęków i nadziei uczestnika; - stwarza warunki do uzewnętrzniania tego, co wewnętrzne oraz daje głęboki wgląd w sferę emocjonalną; - funkcja profilaktyczna, która umożliwia pracę nad kształtowaniem samokontroli. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kierowniczka13 0 Napisano Styczeń 16, 2008 witam wszystkich i pozdrawiam ja nie mam specjalnie oczym pisac niechce mi sie odpowiadac niektorym przepraszam czytam wasze posty ale mam ostatno taka niechec do wszystkiego posprzeczalam sie z corka i to odbija sie zaraz wszystkimi objawami nerwicy i mam dosc sorki ze marudze i tylko o sobie ale gdzie jak nie tu powiem co kolwiek dzieki ze jestescie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kierowniczka13 nie martw sie Napisano Styczeń 16, 2008 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ELLLA 51 Napisano Styczeń 16, 2008 Powiem wam , przypadkiem trafilam na te forum o nerwicy , czytając zainteresowałam się co ludzie piszą , jak z tym walczą itd.Przy czytaniu przypomnialam sobie jak ja sama , 15 lat temu walczylam z tą chorobą i wygralam(odpukać). Zaczęłam normalnie żyć , cieszyć się życiem , a przede wszystkim nie myślalam o tej chorobie , tak chodży jej wcale nie miałam..Mialam wszystkie objawy nerwicy , było strasznie..Powiem wam najgorsze jest wlaśnie takie czytanie o tej chorobie , wtedy czlowiek sam sie dołuje , powracają zle myśli , lepiej nic nie wiedziec , czlowiek z swoją glowką jak chce wyzdrowieć sam musi sobie poradzić, czytać o wszystkim tylko nie o nerwicy jak to ludzie przechodzą , bo w waszych muzgach to utkwi i pózniej macie za swoje, zamiast sobie pomoc to sami sobie szkodzicie.Tak więc zaglądnęlam tu pierwszy i ostatni raz bo nie chce powrotu tej paskudnej choroby jaką jest nerwica.Wszystkim życze wyzdrowienia . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość moreno j Napisano Styczeń 17, 2008 Technika psychoterapeutyczna, stworzona przez J.L. Moreno w latach 20. XX w. Polega na odgrywaniu przez jednostkę różnych ról społecznych w zaimprowizowanych sytuacjach, dzięki czemu doświadcza pewnych emocji i wyraża je. Pacjent odgrywa sceny z wydarzeń, które były dla niego mocnym przeżyciem. Odegranie takich sytuacji, które w rzeczywistości wiązały sie z silnymi emocjami stanowi okazję do ponownego ich przeżycia w bezpieczniejszej sytuacji, "oczyszczenia" emocjonalnego, a także poznania możliwych sposobów reagowania innych osób. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość edenn Napisano Styczeń 17, 2008 właśnie tak robię z moją terapeutką. Odgrywam scenę z mojego życia jeszcze raz i przeżywam ją na nowo. Jest mi potem lepiej , jakbym była lżejsza. Raz jestem sobą innym razem kimś z kim miałam negatywne relacje. Nie jest to łatwe. Na początku nie umiałam się przełamać, ale teraz juz mi idzie lepiej. pozdro Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość do moreno j ------------- Napisano Styczeń 17, 2008 moreno j -------------po co kopiujesz teksty jak mozna sobie to na necie przeczytać Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość po to Napisano Styczeń 17, 2008 żeby nie tracic czasu na szukanie po necie:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość podpowiadam Napisano Styczeń 17, 2008 http://ag.bocznica.org/ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość upupupup Napisano Styczeń 17, 2008 szramka coaxil jest zupełnie nieszkodliwy alprox juz tak Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Kasienkka Napisano Styczeń 17, 2008 jak to jets zemdleć z nerwicy ,ktos tu zapytał.Tak jak normalnie byś zemdlała.Ja jeszcze wtedy nie wiedziałam ze to przez to.Siedziałam u znajomych i piliśmy wódeczke,ja drinki bo nie miałam ochoty na czysta .Była okazja znajomi ogłosili ze spodziewają sie potomka.Moja reakcja na to była naprawde przedziwna.Nagle zaczeło mi chuczec w głowie,serce zaczęło bic jak oszalałe,zlałam się potem ,zbladłam i fiknęłam do tyłu.A rozmawialiśmy wtedy własnie o potomstwie...Mam 25 lat i chciałabym mieć dziecko za jakies 3 latka ale obawiam się ze nic z tego nie bedzie...Mam zawyżona prolaktyne i okrojonego jajnika...miałam laparoskopie...Domyslam sie ze napływ silnych emocji związanych ze strachem ze mnie macierzynstwo nie spotka wywołał fale złego samopoczucia które wsumie do dzis mam.Ale jak pisałam juz jest lepiej.To cholerstwo dopadało mnie kilka razy w ciagu dnia i trzeymało i trzymało a jak pusciło trzesłam się jak nienormalna.Potrafiło mnie złapac kilka razy w ciagu dnia.Pamietam dzien gdy mnie nie złapało i juz sie cieszyłam ze mam normalny dzien.Niestety gdy zasypiałam znowu się zaczeło i tak do 4 rano nie spałam az padłam ze zmęczenia.O dziwo naprawde ostatnio jest lepiejto "coś" łapie mnie sporadycznie i na krótko,ale pracuje nad sobą .Nie chodze do psychologa ile czytam książke Stop Depresji i wykonuje zamieszczone tam ćwiczenia.Licze na to że mi to przejdzie ,trzeba w to wierzyc. Dodam jeszcze ze na sylwka pojechałam w góry i przez 4 dni udało mi sie nie wziąsc ziółek uspokajających,chociaz zdarzały mi sie nerwowe ytuacje :) Pozdrawiam wszystkich znerwicowanych,damy rade sie tego pozbyć! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość prosze o odpowiedz34 Napisano Styczeń 17, 2008 czy ktos zazywa cocnor cor i jak pomaga mu? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość prosze o odpowiedz34 Napisano Styczeń 17, 2008 miało byc concor cor 2,5 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mamamijaaaaa Napisano Styczeń 17, 2008 coraz to nowe likarstwa wymyslają sorki ale ja juz nie muszę brać niczego uffffffffffffffff Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość nie umiem żyć Napisano Styczeń 17, 2008 troszke o sobie Mam na Imię Michalina Mam 18 lat na nerwice niby choruje od 1,5 roku niby bo stwierdzoną ją od tego czasu mam a sama przekonałam się że jednak faktycznie nerwica mnie dopadła odczułam nie całe 3 miesiące temu. zaczeło się nie grożnie drżenie rąk, bezseność w nocy, i niemoc spojrzeniom ludziom w oczy w czasie rozmów. potem doszły myśli beznadziejne, zastanawianie sie co by było gdy by.. całe noce interperotwanie słów wypowiedzianych przez innych ludzi. Potem doszły duszności okazało się że astma postać bardzo ciężka .. ciagłe hospitalizacje duszności nocne i ta świadomośc że bez leków moze sie to tragicznie skończyć. Zmiana szkoły, nowe otoczenie a tu zaległosći z powodu hospitaliazcji i w głowie znowy full myśli czy sobie poradze cze dam rade ?? wkuwanie po nocach by nadrobić co powodowało osłabianie organizmu i ciagle zapalenia płuc + astma cięzka = dluuuga hospitalizacji wizyta u psychologa .. ( klapa totalna) druga wizyta u psychiatry ( doxepin 2razy 25 mg + nikt nas nie zrozumie tak jak ludzie z podobnymi-takimi samymi objawami Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość nie umiem żyć Napisano Styczeń 17, 2008 troszke o sobie Mam na Imię Michalina Mam 18 lat na nerwice niby choruje od 1,5 roku niby bo stwierdzoną ją od tego czasu mam a sama przekonałam się że jednak faktycznie nerwica mnie dopadła odczułam nie całe 3 miesiące temu. zaczeło się nie grożnie drżenie rąk, bezseność w nocy, i niemoc spojrzeniom ludziom w oczy w czasie rozmów. potem doszły myśli beznadziejne, zastanawianie sie co by było gdy by.. całe noce interperotwanie słów wypowiedzianych przez innych ludzi. Potem doszły duszności okazało się że astma postać bardzo ciężka .. ciagłe hospitalizacje duszności nocne i ta świadomośc że bez leków moze sie to tragicznie skończyć. Zmiana szkoły, nowe otoczenie a tu zaległosći z powodu hospitaliazcji i w głowie znowy full myśli czy sobie poradze cze dam rade ?? wkuwanie po nocach by nadrobić co powodowało osłabianie organizmu i ciagle zapalenia płuc + astma cięzka = dluuuga hospitalizacji wizyta u psychologa .. ( klapa totalna) druga wizyta u psychiatry ( doxepin 2razy 25 mg + nikt nas nie zrozumie tak jak ludzie z podobnymi-takimi samymi objawami Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość nie umiem żyć Napisano Styczeń 17, 2008 troszke o sobie Mam na Imię Michalina Mam 18 lat na nerwice niby choruje od 1,5 roku niby bo stwierdzoną ją od tego czasu mam a sama przekonałam się że jednak faktycznie nerwica mnie dopadła odczułam nie całe 3 miesiące temu. zaczeło się nie grożnie drżenie rąk, bezseność w nocy, i niemoc spojrzeniom ludziom w oczy w czasie rozmów. potem doszły myśli beznadziejne, zastanawianie sie co by było gdy by.. całe noce interperotwanie słów wypowiedzianych przez innych ludzi. Potem doszły duszności okazało się że astma postać bardzo ciężka .. ciagłe hospitalizacje duszności nocne i ta świadomośc że bez leków moze sie to tragicznie skończyć. Zmiana szkoły, nowe otoczenie a tu zaległosći z powodu hospitaliazcji i w głowie znowy full myśli czy sobie poradze cze dam rade ?? wkuwanie po nocach by nadrobić co powodowało osłabianie organizmu i ciagle zapalenia płuc + astma cięzka = dluuuga hospitalizacji wizyta u psychologa .. ( klapa totalna) druga wizyta u psychiatry ( doxepin 2razy 25 mg + nikt nas nie zrozumie tak jak ludzie z podobnymi-takimi samymi objawami Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość wowwow Napisano Styczeń 17, 2008 mamamamijaaaaaaaaa a czemu nie musisz brac? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość nie umiem żyć Napisano Styczeń 17, 2008 ( doxepin 2razy 25 mg + nikt nas nie zrozumie tak jak ludzie z podobnymi-takimi samymi objawami Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość szramka_25 Napisano Styczeń 17, 2008 Witam wszystkich! Bardzo dziękuję za info nt psychodramy. Niestety nie mogę podzielić się wrażeniami,bo na wczorajszej psychoterapii przerabiałyśmy rysowanie i przyznam się szczerze,że byłam w szoku jak psychoter. kazała mi narysować mój strach i mnie,a potem moja matkę i mnie. Tragedia! Ponadto jestem jakaś zdołowana po tej wizycie:( . Psychot. podsumowała mnie,że odbiera mnie jako osobę schowaną za jakimś murem,a ona nie może się przez ten mur przebić,że nie chce jej zaufać,że sama bardzo dużo czytam,dowiaduję się nt nerwicy,ale nie współpracuje z nią jakby tego chciała. W przyszłym tyg. zaczynamy psychodramę,poprosiła abym jej zaufała. I jakoś mi tak nijak,bo ja nie odczuwam,że ukrywam coś przed nią,przecież wszystko jej mówię:( Poza tym orientuje się ktoś jakie skutki uboczne ma alprox przy dłuższym stosowaniu,oprócz tego,że uzależnia? Pozdrawiam wszystkich! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość nie umiem żyć Napisano Styczeń 17, 2008 do sztamka po co miałas takie rzeczy rysować jak narysowałaś swój strach Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość szramka_25 Napisano Styczeń 17, 2008 Hehe:) Jak potwora z dużymi zębami,który lada moment mnie zje. Ja byłam pomiędzy nim a śmiercią-śmierć była kosą. Bo fantazja:)... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość edenn Napisano Styczeń 17, 2008 Szramka to jest całkiem normalne, że nie zgadzasz się z terapeutką. Moja terapia jak widze wygladała podobnie. Czułam , że jestem otwarta ale potem okazało się , ze moje odczucia były na poziomie świadomym natomist wszystko odbywało się na poziomie podświadomym, czego my nie widzimy a terapeuci widzą bo maja już takie doświadczenie. Z natury jestem wesoła otwarta i chetna do pomocy, Tak mi sie wydawało i tak nadal jest, ale ważne jest dotarcie do INTENCJI takich zachowań. I tak otwarta wesoła towarzyska bo boję sie oceniania, krytyki i BRAKU AKCEPTACJI. Najpierw zaprzeczalam temu , bo przeciez "dusza towarzystwa" ale w procesie terapeutycznym wyszło samo dlaczego tak a nie inaczej postępuje. Dalej chetna do pomocy, ale nie dlatego , że ktos potrzebuje pomocy, tylko dlatego, że dając innym pomoc oczekuję pochwał, akceptacji, podziwu i "umysł kombinuje" - osoby świadczącej pomoc nie odrzuca się. Wszystkie te zależności wyszły z braku akceptacji ze strony mamy, która nie wprost mnie odrzuciła tylko poprzez swoje też nieświadome przekalkowanie ze strony swojej mamy czyli mojej babci. Tak mozna analizować wszystko nawet ulubiobe smaki, potrawy, wybór koloru garderoby, ulubioną biżuterię , albo dlaczego np. wielki talent muzyczny grania na pianinie nie rozwinał sie tylko został zablokowany. Najważniejsze jest poznać prawdziwe INTENCJE naszych zachowań , bo to one razem z naszmi myślami tworza wewnętrzną strukturę osobowości. Rysunek rodziny, czy rysunek czegoś np strachu pozwoli odpowiedzić na pytanie czego tak na prawdę boimy się. a potem można pracowac dalej nad wydobyciem lęku na zewnatrz , przeżyciem go raz jeszcze i uwolnieniu sie od niego w zakresie zaburzeń emocjonalnych mozna powiedzić na zawsze. A jak wygladał twoj strach. Własnie staram się wyobrazić swój. Napisz Szramko jeśli chcesz bardzo to jest ciekawe, te wszystkie testy mogą wiele o nas powiedzieć. Dopiero w ten sposób poznajemy siebie jeżeli żyjemy w wewnętrznym "zakłamaniu". Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość edenn Napisano Styczeń 17, 2008 Mój strach to wielka czarna dziura w której błądzę jakbym była w stanie nieważkości z zawiązanymi oczami jak dzieci grają w ciuciubabkę. A moja mama jest gdzieś blisko i trzymam mnie na takim niewidzocznym sznureczku , na takiej smyczy , żebym gdzieś dalego nie uciekła. Moja terapeutka była by zadowolna jakbym jej przyniosła taki "materiał" do analizy. Chyba bede musiała jej o tym powiedziec i podyskutowac na ten temat. Wole to sobie wyobraxić bo moj talent plastyczny to wielki antytalent. W zasadzie to wole napisać niż narysować. Narysowac to umię słonia od tyłu;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość edenn Napisano Styczeń 17, 2008 Szramka a jak zinterpretowała to twoja terapeutka Jak pozwolisz to pokuszę się na swoją interpretacje twojego strachu. Ale tylko wtedy jak dasz mi przyzwolenie. Mam pewną teorię na ten temat.:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość edenn Napisano Styczeń 17, 2008 Hejki Szramka jestes tam?? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ty o niku podpowiadam Napisano Styczeń 17, 2008 puknij się w łep , tym twoim podpowiadam , wolność tomku w swoim domku !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!A we wojsku nie jesteśmy żzzzzzzzzzzeby sluchać twoich rad puknij się Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach