Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość rosa

Moja nerwica...

Polecane posty

Gość Kasienkka
No ja też jestem owa jakos chyba 3 dni temu się wpisałam.Jak juz napisałam pracuje z ksiązką "Stop depresji,nerwica..." .Czy uwazacie ze powinnam mimo to odwiedzic psychologa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TAKAMAŁA
coś trzeba zrobić by sie wyleczyc poczuć lepiej zacząć żyć :) może książki może psycholog może też leki ale napewno samozaparcie ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KASIENKKA niewiem czy ksiazka Ci wogle pomaga napisz co leczysz ksiazka co Ci dolega jak sie czujesz bo nie umiem nic powiedziec czy masz isc do lekarza napisz cos o sobie pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
EVVCIA dziek ze odpisalas piszesz wybaczac ja niemam do mamy nienawisci tylko zlosc okropna w danym momecie i masz racje dopiec to oni potrafia pozdrowienka dl wszystkicz nerwuskow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edenn
Może na początek powiem , że mam podobnego charakteru matkę i ona też mówi mi coś w rodzaju tekstu matki Kierowniczki. I co! kiedyś bolało jak cholera i zastanawiałam się - dlaczego mi to robi, przecież mnie to boli i mam do niej żal o te przykre słowa. A jak się zachowywałam : albo milczałam jak grób ( bo bałam się odpowiedzieć jej, bo po prostu nie umiałam inaczej niż ona, a nie chciałam ranić jak ona), a w środku huragan złości, kotłowały się myśli (włącznie z tym że w ten sposób odrzuca mnie, pogardza mną, wyśmiewa się a to są rzeczy destrukcyjne, agresywne i człowiek wtedy dopiero ma ochotę na to żeby np. na złość siedzieć na tym kompie od rana do wieczora, a jednocześnie wytwarza się w człowieku poczucie winy, że siedzi na tym kompie ale matce się to nie podoba - w ten sposób nasze myśli przechodzą w konflikt wewnętrzny (jak ktoś nie wie co to to świetnie oposane jest w google). To twoje słowa Kierowniczko "wybaczac ja niemam do mamy nienawisci tylko zlosc okropna w danym momecie" no świetnie , bo rozpoznałaś uczucia jakie masz w danej chwili do matki i najlepszym sposbem na to aby nie mieć poczucia winy, albo nie przeżywać tego w środku to trzeba matce powiedzieć to co czujesz np. Mamo ZŁOŚCI mnie jak mi tak zwracasz uwagę. I koniec nic więcej nie trzeba mówi i nic udawadnić . Koniec> jak matka coś dalej "Klepie" metoda zdartej płyty. I mówiesz - Mamo czy ty mnie słuchasz? Złości mnie jak do mnie tak mówisz. Koniec I co w tym tekście jest najważniejsze to, że mówisz o swoich uczuciach w tym przypadku złości i nie tłmisz ich i zamieniasz w wewnętrzny konflikt. Takie zwykłe wykrzyczenie się np a czego ty od mnie chcesz , przecież jestem już dorosła, ty się nie znasz bo jesteś już wiekowa itditditd. nie powoduje rozładowania emocji . Potem na chłodno będziesz żałowała niejednego słowa i znów powstanie poczucie winy i wszytko w kółko to samo włącznie z objawami nerwicy, które już spokojnie gdzieś przechodziły. Kierwoniczko sama miałam na początku problem z takim wyrażaniem złości, ale uwierz mi to daje efekty, pozbywasz się napięć , jest człowiek spokojniejszy, bo poiwedział co czuje, nikomu nie ubliżył i poczuł ulgę. To jest proste tylko wielu ludzi nigdy nie poznało takiego sposobu wyrażania emocji i dlatego mają problemy. Nauczyłam się tego i stosuję to w sposunk do wszystkich - i to działa. pozdrawiam żegnam się z wami na tydzień życzę owocnego czasu pracy nad sobą (matkie nie da już zmienić:() miłego "łikendu" edenn - życie jest rajem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich :) Kierowniczko moja matka też jest typ dyktatora , ale nauczyłam się już z tym żyć . Nie robie tego czego ona chce , wkurza mnie jej określenie \"poczekaj jak bedziesz w moim wieku \" już tego też do mnie nie mówi bo zapytałam czy matka chce żeby Jej dziecko w Jej wieku było co ??? chore ? nieszczęśliwe ? marudzące ? czy niezaradne i zrzucało wszystkie winy na innych a swoich nie widziało ... i czy nie lepiej swojemu dziecku życzyć aby miało szczęśliwe życie ? to dotarło . Skończyłam być niańką , sprzątaczką i jeszcze inne funkce którymi moja matka mnie obdzielała bo jej się nie chciało tego robić . Ale ja też mam swój dom i mam swoje obowiązki i ona nie jest już pierwsza dla mnie ...zresztą chyba nigdy nią nie była bo przez wiele lat tego pragnełam , ale ona przez swój egoizm tego nie widziała , więc ja mam już pierwsze osoby w moim życiu ..męża i syna . Gdy rozmawiam z matką to mówię nic nie ukrywam , ona często mówi że jestem \"głupia\" bo z domu nie wychodzę może to złośliwość z mojej strony ale całkiem spokojnie wtedy odpowiadam że tą \"głupotę \" widocznie odziedziczyłam po matce ... i wtedy mam na jakiś czas spokój bo wie ze nie jest teraz w stanie ani mnie urazić , ani spowodować żebym czuła się czemuś lub czegoś winna . Miałam żal do matki za to że wybrała i stworzyła mi takie życie , ale jak byłam dzieckiem musiałam być posłuszna i wszystko wykonywać , teraz nie muszę i to co robie to myślę .. nie robie matce wyrzutów ale ona wie doskonale bo jej powiedziałam jak bardzo mnie w życiu skrzywdziła i teraz już jej na to nie pozwolę . Ja nie jestem od niej zależna i ona to wie . Jesli coś robie dla niech to ja tego chce ...a nie że ona mi karze ... tak z tym tematem sobie poradziłam :) Pozdrawiam Wszystkich miłego dzionka 🌼 Olabasiu odezwij się ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasienkka
kierowniczka13 no ja juz pisałam mniej więcej co mi dolega i kiedy to się zaczęło. Jakies 2 misiace temu zdazryło mi się omdlenie o od tego czasu wszystko się zaczęło...Przez praiwe cały miesiąc nie miałam dnia żeby mnie to cholerstwo nie wzięło.Mianowicie:chuczenie w głowie,przyspieszone bicie serca,pocące dłonie,wrazenie że coś mnie dusi.Jak już pisałam nawet do szpitala trafiłam,gdzie po serii badań(holter tez) stwierdzili u mnie nerwice. Na poczatek kupiłam zioła z kozłka lekarskiego i tą książke o której pisałąm.Zawiera ona porady i ćwiczenia oddechowe.Dzięki niej uświadomiłam sobie pewne rzeczy o której wiedziała tylko moja podswiadomośc.Generalnie jest lepiej ,ale jeszcze mnie to cholerstwo łąpie np.jak jestem na uczelni ale dzięki Bogu tylko przez pierwsze 15 minut trzyma a nie jak wczesniej cały czas kiedy byłam w szkole. Dlatego się zastanawiam zy odwiedzić psychologa czy też nie.Pewnie by mi to nie zaszkodziło,ale z drugiej strony kasa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kingusia co ma problem
Czytając wasze wypowiedzi zaczelam sie zastanawiac czy nie kupic na poczatek tej ksiazki? W jakiej jest cenie i czy może naprawde pomóc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kingusia co ma problem
Tylko nie wiem jaka wybrac bo z opisu sa 2 fajne do wyboru, jedna to ''Jak pokonałam depresję i nerwicę'' Kazimiera Sokołowska a druga to ta ''Stop depresji i nerwicy'' Mirosław Słowikowski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie umiem żyć
dziś jest tragicznie "n" mi nie pozwala żyć ciagłe ataki pomużcie mi znależ światełko w tunelu bo ja dlurzej nie wytrzymam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasienkka
ja mam tego M. Słowikowskiego.Naprawde jest dobra :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kingusia co ma problem
Ok a w tej ksiazce sa rady jak radzic sobie z tymi atakami itd tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasienkka
sa tam cwiczenia oddechowe dzieki którym bedziesz spokojniejsza.No i sa kroki pracy nad sobą .Wazne jest to ze ksiązka jest napisana przystepnym językiem.Autor nie używa fachowej terminologi cały czas tylko w ramach potrzeby. Mi ta ksiazka pomaga więc polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kingusia co ma problem
Ok dziekuje :) Musze ja w poniedzialek zakupic :) Najpierw ksiazeczka a jesli ona nie pomoze (mam nadzieje ze tak nie bedzie) to dopiero wizyta u psychologa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasienkka
no ja tez tak mysle ze to dobry pomysł.Widze rezultaty pracy z ta ksiazka,ale jesli sie w 100% nie wylecze to tez odwiedze psychologa.A i polcam Ci lek ziołowy,uspokajający.Nazywa sie Valused i mi pomaga.Jak byłam u internisty i stwierdził u mnie nerwice zapisał mi jakies prochy ale sie nie zdecydowałam.Najpierw zióla a jak nie pomoga to cos ostrzejszego.Ale pomagają :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kingusia co ma problem
Ale to nie jest na recepte? Tak patrze to w domu mam persen i kalms, ale sama nie wiem czy sa dobre... Widze, ze mamy podobne podejscie bo ja tez najpierw zdecydowalam sie na ziolka a jak nie to cos mocniejszego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasienkka
nie to nie jest na recpte a do tego jeszcze tanie bo około chyba 7 pln zpłaciłam.A jak się dzis czujesz? bo ja przez ta pogode jestem jakaś sflaczała,nic mi sie nie chce.W ogóle zauwazyłam ze ja bardzo na pogode eraguje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kingusia co ma problem
Dzisiaj mnie dusi jakos:( A co do pogody to zle na mnie wplywa taka ponurosc na niebie:( Jak tylko wychodzi sloneczko to odrazu chce sie zyc :) humor lepszy i wogole :) Zaraz jade do supermarketu, dlatego ide zaraz polknac tabletke na uspokojenie bo juz sie tym faktem denerwuje bo boje sie ze dostane znowu jakis zadyszek ale trzeba myslec pozytywnie nie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kingusia co ma problem
Chyba nikomu sie nic nie chce w taka pogode.... Tylko polozyc sie do wyrka i spac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasienkka
ja tez w supermarkecie mam nerwy.Nagle robi mi sie tam gorąco i słabo,ale staram sie to przełamac.Najgorze jest to ze zakupy które tak uwielbiam ,typu buty i ciuchy teraz mnie mecza.:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KASIENKKA ilesz Ty masz lat ze juz masz takie obiawy to napewno nadaje sie isc do lekarza bo samo przechodzi tylko na chwile ja to juz dlogo mam to cos moge powiedziec ze mnie zakupy wrecz czasem denerwuja i dostaje zawrotow glowy w sklepach i nogi miekkiei jak naj szybciej wyjsc z marketu choc nie powiem czasem to jest ok i spokojnie spaceruje po sklepach ale to jest czasem a brak powietrza to tez miewam jak sie zdenerwuje to mnie wezmie nawet po 3 dniach to pozdrawiam i wez sie za siebie EFCIA masz racje widze ze mamy podobne mamtki ja tez jej sie czsem stawiam i mowie wrecz ze to mam pokims niech ma oczym myslec i ze mi sie nie podoba ze tak domnie mowi tylko ze ona sobie obrala mnie a siostry to nie donicz calkiem inaczej sie odnosi i to mnie boli i sie stawiam dzieki zes mi odpowiedziala bo czlowiek mysli ze tylko ja tak mam a to nie prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ziołowe leki uspokajające
Ziołowe leki uspokajające nie nadają się do leczenia poważnych depresji lub silnych stanów lękowych. Najpopularniejszy wśród nich jest kozłek lekarski (Valeriana officinalis). Jest to skuteczny i bezpieczny preparat - uspokajający, ale nie nasenny. Rzadko wywołuje uczulenia, ale przy regularnym przyjmowaniu może nastąpić stopniowe osłabienie jego działania. Waleriana dostępna jest w postaci kropli, herbatki lub tabletek, takich jak nervostop, valdispert, oraz w preparatach złożonych, np. neospasmina, kalms. Preparaty te różnią się między sobą składem, np. kalms to mieszanka wyciągów z kozłka lekarskiego i goryczki oraz lupuliny - pyłku z szyszek chmielowych, lek nervendragees ratiopharm zawiera wyciąg z kozłka lekarskiego, chmielu i męczennicy, a tabletki uspokajające to mieszanka sproszkowanego korzenia kozłka, liścia melisy i chmielu. Równie popularna jak kozłek jest melisa lekarska (Melissa officinalis). Ma działanie uspokajająco-tonizujące i przeciwbólowe. Jest dostępna jako odrębny lek lub w preparatach złożonych (np. relax, nervonit, nervobonisol). Kolejny ziołowy lek uspokajający to serdecznik pospolity (Leovunus cardiaca). Oddziałuje on na układ sercowo-naczyniowy. Powoduje zwolnienie pracy serca i lekkie obniżenie ciśnienia tętniczego. Roślina jest dostępna jako ziele serdecznika - do parzenia oraz w preparatach złożonych (np. cardiogran, neuroflos). Znanym środkiem uspokajającym jest dziurawiec (Hypericum perforatum). Występuje on pod postacią nalewki, ziół do parzenia albo np. w preparacie deprim. Należy jednak pamiętać, że dziurawiec może wywołać uczulenie na światło słoneczne lub solarium, a więc podczas stosowania należy unikać opalania. W przypadku kłopotów z opanowaniem stresu może pojawić się bezsenność lub kołatanie serca. Wtedy można sięgnąć po tabletkę, np. validolu, łagodnego i nieszkodliwego leku uspokajającego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja wam polecam
NA uspokojenie RHODIOLIN-MNIE POMAGA . Czy ktoś to też stosuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasienkka
no ja mam 24 lata i własnie 2 dni po moich urodzinach właczyła sie nerwica-ehh.A mój lek ziolowy jest własnie z Kozłka lekarskiego i mi naprawde pomaga.Co do tych dusznosci w markecie to raz mam raz .Ostatnio jak byłam to nie miałam, ale to chyba jest wynikiem pracy nad soba.Wykonuje takie cwiczenie ze kłade sie i zaczynam przywoływac stresowa sytuacje poglebiajac oddech az do stopnia jak wtedy gdy biegne.PO chwili czuje zawrót głowy i dyskomfort,taki stan nagle ustepuje i czuje rozładowanie napięcia. A kierowniczko przeczytaj sobie moje wczesniejsze wpisy jakąs strone wczesniej opisałam jak u mnie newrica sie ujawniła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasienkka
a nerwice mam od 2 ,5 misiąca.Pwnie i miałam wczesniej ale jej najgrsze objawy pojawiły sie własnie wtedy.Teraz naprawde czuje się lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasienkka
do ziołowe leki uspokajające to moje są z kozłka i męczennicy,hehe jak przeczytałam skład to sie obsmiałam bo w sumie nerwica uczyniła ze mnie męczennice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak czytam co piszecie , nie wiem aż co naklikać .. Nerwica to nie są tylko objawy , to jest powód albo kilka przez który tak organizm reaguje i odczówamy różne dolegliwości . Owszem książka może pomóc pozbyć się objawów , ale ich jest tyle że aż głowa boli . Nie będe pisała jakich bo niektórzy zaczną szukać u siebie . Jesli ktoś cierpi i czuje się że nie jest tak jak powinno być to pierwsze kroki powinny być skierowane nie po książkę , ale do lekarza . Z nim trzeba porozmawiać bo skąd możecie wiedzieć co jest dla was najlepsze i jak leczyć waszą odmianę nerwicy ???? a odmian jest dużo i różnie się do tego podchodzi i nie zawsze trzeba leczyć lekami bo są inne metody które im szybciej się zacznie tym jest szansa ze objawy już nigdy nie powrócą . Ksiazki i wiedza na temat nerwicy jest również potrzebna bo im wiecej się wie tym lepiej , ale ja mam nerwicę od ponad 20 lat i z doswiadczenia wiem że sama książka nie pomaga bo w ksiązce nie znajdzie się rzeczy które samemu robi się zle , tam nie jest napisane co robimy nie tak .... owszem są rózne ćwiczenia , ale czy konsekwentnie bedziecie je codziennie wykonywały , albo w jakiejś stresującej sytuacji ? Rada starszej zaawansowanej ;) to biegiem do psycholka na pogaduchy i jak trzeba to do psychiatry po leki i wtedy w łapki ksiażki i siły do cieżkiej pracy którą trzeba włozyć by zmienić swoje życie . A zmiana jest możliwa bo ludzie z nerwicą zyją normalnie bo to są \"tylko\" emocje !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasienkka
no napewno masz racje.Jednak mój lekarz najpierw mi polecił prace z książką a jesli nie pomoze to dopiero psycholog.Cwiczenia wykonuje codziennie od miesiaca i naprawde widze poprawe.Gdzies czytałam ze nerwica dotyka ludzi szczególnie wrażliwych a ja się za taką osobe nie uważałam.Teraz zmieniłam zdanie bo widze jak się potrafie przejmowac różnymi rzeczami nawet błachymi. Dodam jeszcze kilka wydarzeń które mogły u mnie tą nerwice wywołac,napiszecie co myslicie 1.w 2001 roku moja przyjaciólka odebrała sobie zycie rzucając się z 10 pietra wiezowca,długo miałam wyrzuty sumienia że nic nie zrobiłam zeby jej pomóc 2.Mam bardzo cięzkie studia i zawaliłam 2 lata a zawsze mi się udawało.Przez to straciłam wiare w siebie i swoje możliwości. 3.mam babcie z alzcheimerem i widze jak się cofa,boje się śmierci i starosci 4.Rok temu miałam operacje bałam sie ze jej nie przezyje Tylko dziwi mnie dlaczego po roku względnego spokoju to cos mnie złapało a nie w sytuacjach które mnie życiowo doświadczały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najpierw powiem Ci ze dziwny ten twój doktorek że poleca Ci ksiazke zamiast wizyty u specjalisty . Jak złamiesz rękę , albo boli Cię ząb czy też ksiażka jest w stanie Ci pomóc ? Psycholog jest od tego żeby z tobą porozmawiać żebyś mogła znaleść w swojej podświadomości powody twojej nerwicy . To co napisałaś w punktach to są zdarzenia życiowe i wielu ludzi takie przechodzi i jedni cierpią a inni sobie radzą i nie zwracają na to uwagi .. znaczy w tym czasie gdy to się dzieje to kazdy ma jakieś emocje ale z czasem to jest codzienność . Nerwuski zagłębiają się głębiej i nawet jak nie chcesz i ty nie myślisz twoja chora (sorki za określenie) podświadomość kojazy reakce i podsówa ci obrazy i daje ci znaki w postaci różnego rodzaju bólu . Już pisałam niejednokrotnie ale stale jest tu ktoś nowy .. Wyobraż sobie przekrojoną cytrynę taką żółciutką ociekającą sokiem ... co czujesz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×