kierowniczka13 0 Napisano Marzec 8, 2008 witam wlasnie poswietowalam z siostra przyszla na lampke winka i corcia sie zalapala porechotalysmy i bylo ok dostalysmy po kwiatku i milo ale w mojej glowie i tak dzies daleki smutek co za swinstwo ta nerwica brrrrr zycze wam dziewczynki wszystkiego dobrego i jak naj mniej nerwow oh zeby to sie moglo spelnic zyczyla bym sobie i wam pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
powrót_v_agnieszki 0 Napisano Marzec 8, 2008 Dawno nic nie pisałam, ale czasem czytałam. Zgodnie z moimi przypuszczeniami - Efka 43 - jak zwykle pisze infantylne życzenia, nadal siedzi w domu, bawi się w \"psychologa\", wszystkim i wszystkiemu doradza a ze sobą samą nie zorbiła nic, nie poszła na terapię, nadala udaje miłą pocieszycielkę i opowiada o swojej Św. Nerwicy. O czym byś Efka pisała gdyby nie ta nerwica? Nerwica duzo Ci dała. Jak komuś się udaje wyjść z lęków to także zauważa, że przebywanie tutaj nie prowadzi do zdrowia. Akceptowany jest ten kto jest chory i kto się podporządkuje i bedzie przytakiwał starszym Paniom z tego forum. Ci co chcą wyzdrowieć - uciekajcie ! Bezradność i wrogość tych Pań jest bardziej porażająca niż ich nerwica! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Efka43 0 Napisano Marzec 8, 2008 vagnieszko dla Ciebie ... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhhhhhhhhhh Napisano Marzec 8, 2008 agnieszka juz dawno tutaj nie mieszka.............. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhhhhhhhhhh Napisano Marzec 8, 2008 agnieszka juz dawno tutaj nie mieszka............ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość do ..powrót_v_Agnieszki Napisano Marzec 8, 2008 poprostu brawo !!!!!MASZ ŚWIĘTĄ RACJE!!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość do ..powrót_v_Agnieszki Napisano Marzec 8, 2008 Bezradność i wrogość tych Pań O długim stażu jest bardziej porażająca niż ich nerwica! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość do ..powrót_v_Agnieszki Napisano Marzec 8, 2008 Jedynie DO Efki43 uklon za zrozumienie i miłe wypowiedzi . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość irysik Napisano Marzec 8, 2008 do ..powrót_v_Agnieszki dziwna jesteś bardzo bardzo, żegnamy więc papa Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość irysik Napisano Marzec 8, 2008 do ..powrót_v_Agnieszki jakaś dziwna jesteś, żegnamy cię wiec papa, nie,mile widziana już jestes Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kobieto w dniu twego swięta Napisano Marzec 8, 2008 Kochana nerwusko , stu lat w miłości i zdrowiu oraz szczęściu, emocji, szaleństwa, radości, przyjaźni, zabawy, rozkoszy, uniesień, charyzmy, sukcesów, spełnienia i wszystkiego, czego jeszcze zapragniesz. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość do wszystkich kobiet tu Napisano Marzec 8, 2008 Nie to, co wchodzi do ust, kala człowieka, lecz to, co z ust wychodzi kala człowieka” Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Zimna rosa Napisano Marzec 8, 2008 agnieszka, twoje zachowanie tu zakrawa na bezczelnosc, nie obraz sie , ale inaczej tego nazwac sie nie da. Zawsze sie znajdzie ktos taki kąsliwy, czy ty rozumiesz to co piszesz, wydaje mi sie ,ze nie. Efka napisała bardzo ładne życzenia, zamiast podziekować , to ty krytykujez.Może nie możesz za siebie bo takie masz objawy nerwicy? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Do... powrót v Agnieszki Napisano Marzec 8, 2008 twoja beznadziejność wypowiedzi jest prostacka.:):);) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość irysik Napisano Marzec 8, 2008 twoja kultura nawet komentarza nie zasługuje, życzymy miłych chwil na forum"zanudźmy sie wzajemnie" Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Do... powrót v Agnieszki Napisano Marzec 8, 2008 nie potrzebnie nam dzisiaj w takim szczególnym dniu popsułas humory, kimże ty jesteś , że efkę skrytykowałaś. Bardzo nie podoba nam sie twoja postawa tu na forum. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Do... powrót v Agnieszki Napisano Marzec 8, 2008 Ale ci się oberwało. Nim coś się napisze, to trzeba się najpierw grubo zastanowić .Zdecydowana większośc jest inteligentna, z wrodzona inteligencją.Jeśli się nie ma wrodzonej to bobra chociaz nabyta. Gorzej jest jak się jej nie ma wcale. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ale wszystkie macie kuku mamu Napisano Marzec 8, 2008 naprawde kobiety leczcie sie , żałosne te wasze wypowiedzi Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość czyje sa żałosne Napisano Marzec 8, 2008 to są załosne. Nic dodać nic ując. Leczyś niestety trzeba sie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Beatea 0 Napisano Marzec 8, 2008 Witam wszystkich, paniom wszystkim najlepsze zyczenia z okazji Dnia Kobiet., i to tyle, bo chyba jednak nie ma po co tu wracac....a szkoda. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość 8 marca Napisano Marzec 8, 2008 *8 marca marcowy wiatr z odświętna mina do miasta. Wbiegł do kwiaciarni przed ósmą tuż, ażeby kupić bukiecik róż. Wszyscy zdumieni patrzyli nań , dla kogo kwiaty? dla wszystkich pań. Koło przy przystanku przystanal wiatr i każdej pani podawał kwiat. dla wszystkich nerwowych pań::;);) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość napewno wypiłyscie ....... Napisano Marzec 8, 2008 .........ze takie bzdury piszecie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Alkoholicy mają szczególną skłonność do nurzania się we własnej przeszłości lub też wybiegania myślami w przyszłość. Okazuje się jednakże, iż czas najbardziej uchwytny, realny i wymierny w tym, co robimy, to czas teraźniejszy, mijające właśnie 24 godziny, w których akurat przebywamy. To właśnie dzisiaj możemy przebywać w pełni naszego jestestwa i odczuwać spokój, wdzięczność, miłość, radość, a nawet - bez alkoholu - pokonywać troski i kłopoty dnia codziennego. Trzeźwienie jest coraz doskonalszym, aktywnym i pełnym trwaniem w teraźniejszości. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość wybaczamy 8 marca Napisano Marzec 8, 2008 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość czyżby to Napisano Marzec 8, 2008 z wlasnego doświadczenia, nie jestem alkoholikiem ,więc nie wiem;);):) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość chore jestescie Napisano Marzec 8, 2008 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość wybaczamy 8 marca Napisano Marzec 8, 2008 W nocy żona czule przytula się do męża i budzi go. - Czego chcesz? - pyta zaspany mąż. - Chłopa! - A skąd ja ci chłopa wezmę o trzeciej nad ranem?! Maż wraca z długiej podróży służbowej. Żona rzuca mu się na szyję. - Najdroższy, jak się cieszę, że wreszcie jesteś ! - woła. Na to sąsiad wali w ścianę : - Ciszej wreszcie! Mam dość słuchania tego samego co wieczór! Rozmawia dwóch kumpli: - Wiesz Franek chyba rozwiodę się z żoną. Zrobiła się strasznie marudna i od 6 miesięcy zanudza mnie o to samo. - O co? - Żebym wyniósł choinkę na śmietnik. Rano budzi go żona z pytaniem, gdzie był przez całą noc. Facet tłumaczy się więc, że musiał do późna siedzieć w pracy itd... - Od razu widać, że piłeś - mówi żona. - A skąd wiesz kochanie, poczułaś alkohol? - Nie, ale domyśliłam się od razu jak zobaczyłam, że całe lustro ktoś pooblepiał plastrami. Dwóch młodych ludzi rozmawia w okopach. - Jak się tutaj znalazłeś? - Jestem kawalerem, lubię wojne więc poszedłem na ochotnika. A ty? - Jestem żonaty, lubię spokój więc poszedłem na ochotnika. Kowalska się uparła, żeby ją Kowalski zabrał na dancing. Długo jej tłumaczył, że to bez sensu, że go to nie bawi, ale wreszcie ustąpił. Poszli. Wchodzą do lokalu... - Dzień dobry, panie Kowalski! - wita ich w progu portier. Żona zdziwiona. W sali podbiega natychmiast kelner. - Dla pana ten stolik co zwykle? Żona jeszcze bardziej zdziwiona. Mąż tłumaczy, że pewnie go z kimś mylą. Podchodzi kelner. - Dla pana to co zwykle? A dla pani? Żona zaczyna się wściekać. Zaczyna się występ. Striptizerka ma właśnie zdjąć ostatni element odzieży i pyta kto z sali pomoże jej rozwiązać tasiemki. - Ko-wal-ski! Ko-wal-ski! - skanduje sala. Tego już Kowalskiej było za wiele. Zerwała się i wybiegła z restauracji. Kowalski za nią. Wsiedli do taksówki i jadą do domu. Kowalska całą drogę robi Kowalskiemu wyrzuty. W końcu kierowca taksówki odwraca głowę i mówi: - Co, Kowalski, takiej pyskatej k... tośmy jeszcze nie wieźli. Do kwiaciarni wchodzi mężczyzna: - Proszę o bukiet róż. To dla mojej żony - dodaje - leży w szpitalu. - Proszę. Dwieście tysięcy. - O nie! Taka chora, to ona nie jest! Jeśli mąż wysiada, żeby otworzyć drzwiczki od samochodu swojej żonie, to są dwie możliwości: - albo to jest nowy samochód, - albo to jest nowa żona. Masztalski do Ecika: - Lubisz głupie baby? - Nie. - A baby, które piją? - Tyż nie. - A takie, co nie umiom gotować? - Dziepiero nie! - To po jakiemu łazisz za moją starą? - Macie widzenie - mówi strażnik więzienny do Masztalskiego.- Żona przyszła was odwiedzić. - O Jezusie! Powiedzcie jej, że mnie nie ma. Wzburzona pani domu oznajmia mężowi: - Wyobraź sobie: na ulicy niespodziewanie wpadamy na siebie z Baśką... - Te babskie sprawy i plotki nie obchodzą mnie - odpowiada mąż zza gazety. - Jak uważasz, ale lakiernik mówił, że auto będzie gotowe nie wcześniej niż za tydzień. - No i co mówiła wychowawczyni o postępach naszego Kazia? - "Co mówiła?", "Co mówiła?". To jesteś cała ty, wysłałaś mnie na wywiadówkę i nawet nie powiedziałaś do której szkoły chodzi nasz syn.... - Co ty robisz w łóżku z tym Cyganem?!! - wrzeszczy mąż. - A bo widzisz, on prosił aby mu dać coś zdartego po mężu. - Wracasz do domu, zjadasz kolację i od razu rozkazujesz: "do łóżka!". A przecież najpierw trzeba porozmawiać o sztuce, o literaturze, o pięknie... - Poucza żona męża. Następnego dnia po kolacji mąż pyta: - Słuchaj, czy czytałaś Rembranta? - Nie... - No to do łóżka! - Mam dla ciebie dobrą wiadomość - mówi żona od progu - od dziś w naszym garażu jest wjazd nie tylko od przodu, ale i z tyłu... - Całymi dniami tylko słyszę: sukienki, garsonki, halki... Czy ty nie masz innych zainteresowań? - A buciki, to co? Kowalski przyszedł z pracy zupełnie załamany. - Czy ty wiesz, że koledzy nazywają mnie królem rogaczy ? - mówi do żony. - Jaki tam z ciebie król ... Umiera Angielka. Na łożu śmierci mówi do męża: - Oh Johny, kochałam cię bardzo, ale raz cię zdradziłam. Ten czarny Rolls-Royce, którym tak lubisz jeździć to właśnie od niego. Umiera Francuzka. Na łożu śmierci mówi do męża: - Oh Jean kochałam cię bardzo, ale jeden raz cię zdradziłam. Ta willa na Lazurowym Wybrzeżu, którą tak lubisz, to właśnie od niego. Umiera Rosjanka. Na łożu śmierci mówi do męża: - Oh Wania kochałam cię bardzo, ale jeden raz cię zdradziłam. Pamiętasz tą skórzaną pilotkę, którą tak bardzo lubiłeś nosić? To on ci ją wtedy ukradł. Żona do męża: - Kochanie, jakie lubisz kobiety, ładne czy inteligentne? - Ani jedne, ani drugie, tylko ty mi się podobasz! - Chciałabym kupić dla męża jakieś stylowe krzesło. - Ludwik ? - Nie, Czesław. Na oddziale chirurgicznym leżą dwaj panowie, mocno poturbowani. - Co się panu stało? - pyta jeden. - Wie pan... kupiłem żonie samochód. A panu co się stało? - U mnie było na odwrót. Ja odmówiłem żonie kupna samochodu. Facet skarży się koledze: - Ja to mam żonę, niechlujną, bałaganiarę, jaka pyskata. Nigdy nie sprząta. Budzę się, a tu brud, bałagan, nawet wysikać się nie można bo naczynia nieumyte leżą w zlewie. Do szpitala dla umysłowo chorych wpada zdenerwowany mężczyzna: - Czy nikt od was nie uciekł? - Nie! A dlaczego pan pyta? - Bo właśnie ktoś porwał moją żonę... - Dowiedziono, że na ogół żony odchodzą od mężów alkoholików - mówi prelegent. Głos z sali: - A ile trzeba wypić? - Cześć stary, słyszałem, że się ożeniłeś. - Ożeniłem się... - Musisz być szczęśliwy? - Muszę. Mąż wraca z pracy i ma wielką ochotę przyłożyć swojej żonie. Szuka pretekstu. - Zupa! - wydaje polecenie. W tym samym momencie na stole pojawia się talerz gorącej, pachnącej zupy. - Drugie danie! W tym samym momencie na stół podane zostaje ulubione drugie danie męża. Ten jest wściekły, że żona mu utrudnia. - Pod stół! Potulna żona wskakuje pod stół. - Szczekaj! - Hau, hau - odzywa sie z pod stołu żona. - Na swojego szczekasz...!!! Zaczyna się noc poślubna. Mąż kładzie dłoń na brzuchu żony, pięści ją i mówi: - Kocham Cię... - Proszę, trochę niżej. - "KOCHAM CIĘ" - powtarza mąż basem... Karlik wraca z wczasów i żona go wypytuje: - Mów, czy byłeś mi wierny? - Oczywiście, tak jak i ty kochanie. - Ostatni raz pojechałeś na wczasy! - Aleś ty wczoraj był zalany! Nie wlepili ci przypadkiem mandatu za zakłócanie ciszy nocnej? - Mnie nie, tylko mojej starej. Mąż wyjechał na delegację i żona zaprosiła do domu kochanka. Spółkują i nagle słychać pukanie do drzwi. Kobieta mówi: - To na pewno mój mąż, schowaj się w kuchni. Okazuje się jednak, że to drugi kochanek. Zaczynają bara-bara, a tu znowu ktoś puka do drzwi. Niewierna żona ukrywa kochanka w łazience. Otwiera drzwi, a to trzeci kochanek. Zaczynają się więc zabawiać a tu znów ktoś puka. - To mój mąż, ukryj się w... (kobita się zastanawia gdzie go schować bo kuchnia i łazienka już zajęte, zatrzymuje wzrok na stojącej w rogu zbroi) tej zbroi. Okazuje się, że to naprawdę mąż szybciej wrócił. Zabiera się do żony i nagle z kuchni wychodzi facet i mówi: - Z gazem jest już wszystko w porządku, biorę kasę i spadam. Baraszkują dalej a z łazienki wychodzi kochanek2 i mówi: - Spłuczka już nie przecieka. Biorę 5 zł i uciekam. Gostkowi w zbroi jest już niewygodnie i myśli, jakby się stamtąd wydostać, bo nie zanosi się na krótki numerek. W końcu rusza się i wskazuje na drzwi: - Na Grunwald tędy? - Nie radzę panu palić, pić alkoholu i... kochać się. - mówi lekarz do pacjenta po ciężkiej chorobie. Po dwóch miesiącach wstrzemięźliwości mężczyzna nie wytrzymał i zapalił papierosa. - No tak, palić to możesz... - dogaduje żona. Rozmawia dwóch kumpli: - Co byś zrobił, gdyby żona porzuciła cię dla jakiegoś innego mężczyzny? Byłoby ci żal? - Kogo? Jakiegoś obcego faceta? Wraca mąż wcześniej do domu. Żona bierze wpycha kochanka do piwnicy i wrzuca za nim ubranie. Mąż zauważa jednak obce buty. Porywa siekierę i schodzi do piwnicy Pyta się: - Kto tu?! Ze stojącego w rogu, trzęsącego się worka dochodzi głos: - Tto myy, bieeeednee kaartoffeelkiii... - Twoja żona opowiada, że kupisz jej na imieniny futro z norek... - Aaaa, niech sobie opowiada... Małżonkowie wyjeżdżając na wczasy nad morze, chcąc uatrakcyjnić sobie pobyt uzgodnili, że będą mogli zdradzić się po dwa razy. W drodze powrotnej żona nie wytrzymuje i pyta męża: - I co, zdradziłeś mnie? - Tak, zgodnie z umową - dwa razy. - Z kim? - Raz z brunetką i raz z blondynką. A ty? - Tez dwa razy. Raz z załogą statku i raz z jednostką wojskową! - Czemu tak krzyczałeś w nocy? - Miałem straszny sen. Śniło mi się, że muszę się ożenić! - Z kim? - Znów z tobą!!! Rozmowa w pociągu: - Ja, proszę pana, najmilsze godziny zawdzięczam filmom. - Nie wiedziałem, że z pana taki kinoman. - To nie ja chodzę do kina, ale moja żona. Małżonek wraca cichaczem, późno do domu. - Która godzina? -pyta zaspana żona. - Dziesiąta - odpowiada mąż. - Tak? Słyszę że właśnie bije pierwsza...? - No przecież zera nie może wybić, kochanie... - Słuchaj, czy patrzysz swojemu mężowi w oczy podczas stosunku? - Hmm... Raz spojrzałam... Stał w drzwiach. Podczas kłótni, żona żeby do żywego dopiec mężowi, mówi: - Jak umrzesz, natychmiast wyjdę za mąż! - No wiesz, a co mnie obchodzi nieszczęście obcego człowieka?! - Mąż mnie ostatnio zaniedbuje, co robić?! - Powinna pani podzielać jego zainteresowania. Co męża najbardziej interesuje? - Szczupłe blondynki! Mąż wraca późną nocą do domu i żeby nie budzić żony rozbiera się już w przedpokoju i nago wślizguje się do sypialni. Żona jednak się budzi i widząc golasa zauważa: - To dziś przepiłeś i ubranie?! Mąż przychodzi do domu, żona całuje go na powitanie. On pyta: - Właśnie zgoliłem wąsy, jak ci się podobam? - To ty??? - Mój sąsiad usiłuje mnie objąć - skarży się żona mężowi podczas filmowego seansu. - Nie przejmuj się, kiedy zapalą światło, na pewno da ci spokój... Mąż oglądając mecz w telewizji, zasnął na kanapie. Żona go budzi: - Wstawaj, już dziesiąta! - Tak?! A kto ja strzelił?... - Wczoraj pokłóciliśmy się z żoną po raz pierwszy od dnia ślubu! - A o co poszło? - Ona chciała na obiad zrobić pieczeń, a ja wolałem befsztyki! - No i jak ci smakowała pieczeń? - Wiesz, nasz sąsiad dwa miesiące temu ogłuchł! - A jak to znosi jego żona? - Jeszcze nie zauważyła... - Coś ty najlepszego zrobił! - wita żona męża, wracającego z pracy. - Gosposia złożyła wymówienie, bo podobno ordynarnie nawymyślałeś jej przez telefon... - A to nie byłaś ty?!? - No i jak się skończyła twoja awantura z teściową? - Aaa! Przyszła do mnie na kolanach! - Tak? No i co powiedziała? - Wyłaź spod łóżka, ty tchórzu! W szpitalu: - Dlaczego do tej pory nie odwiedziła pana żona? - Bo ona tez leży w szpitalu. - Tragedia rodzinna? - Tak, ale ona pierwsza zaczęła. Kowalska dokładnie sprawdza garnitur męża po powrocie z pracy, nie znajduje ani jednego kobiecego włoska i mówi: - No tak! Ty już nawet łysej babie nie przepuścisz!!! Mąż dzwoni do żony i pyta: - Czy to ty kochanie? - Tak, a kto mówi? W biurze pyta kolega kolegi: - Co wycinasz z gazety? - Notatkę o tym, jak mąż zamordował żonę, bo mu stale przeszukiwała kieszenie... - I co masz zamiar zrobić z tym wycinkiem? - Schowam do kieszeni! Mąż przyłapuje żonę z kochankiem w łóżku. - Co tu się dzieje?!? Kim pan, do diabła, jest?!? - Mój mąż ma rację - mówi kobieta - jak się pan właściwie nazywa? Przesłuchanie świadka w sądzie: - Na jakiej podstawie świadek utrzymuje, że oskarżony był pijany? - Bo wykrzykiwał, że nie boi się żony... Powinienem zwolnić swojego kierowcę - mówi minister do żony. - Jeździ jak wariat, już piąty raz ledwo uszedłem z życiem... - Daj mu jeszcze jedną szansę! Kobieta pyta męża: - Dlaczego nasz sąsiad tak klnie? - Albo mu pies uciekł, albo żona wróciła... Mąż rano patrzy w lustro i mówi do żony: - Co sobie pomyślałaś wczoraj, jak przyszedłem pijany do domu z tym sincem? - Jak przyszedłeś to go wcale nie miałeś. Gdy żona wszczęła kolejną awanturę, doprowadzony do ostateczności mąż krzyczy: - Nooo, teraz powiem ci całą prawdę. Dziesięć lat temu zagwizdałem na taksówkę, nie na ciebie! Na jednej z bram wiodących do raju widać napis: 'Dla pantoflarzy', na drugiej: 'Dla mężczyzn, którzy nie dali się zdominować przez kobiety'. Przed pierwszą bramą kłębi się tłum zmarłych, przed drugą stoi jedna samotna duszyczka. Podchodzi do niej święty Piotr: - A ty co tu robisz? - Ja nie wiem, żona kazała mi tu stanąć! Pogrążony w smutku mąż mówi do żony: - Rzuciłem papierosy, rzuciłem wódkę, teraz to już chyba kolej na ciebie... Rozmowa dwóch kumpli: - Powiedz Karol, kto cię poznał z twoją żoną? - To był przypadek, nawet nie ma kogo winić. Skarży się mąż żonie: - Nasz syn znów podbierał mi pieniądze z portfela. - Dlaczego myślisz, że to nasz Kazio? Może to ja wzięłam pieniądze? - broni matka syna. - To niemożliwe, w portfelu tym razem coś zostało... Teściowa do zięcia: - Nie zasłaniaj się gazetą! Nie udawaj, że czytasz. Dobrze wiem, że mnie słyszysz, bo widzę, że ci się kolana trzęsą... Facet u kochanki (mąż w delegacji), a tu nagle klucz w zamku grzebie.... Babka niewiele myśląc mówi mu: - Stan na środku, tak jak jesteś - goły, a ja powiem staremu, że taką statuję kupiłam. Mąż wchodzi rozgląda się, zauważa : - A to co?? - No... kupiłam taką statuję, znajomi też mają, teraz taka moda... Mąż machnął ręką i poszedł spać. Żona też. W środku nocy mąż wstaje, idzie do kuchni, wyciąga chleb, smaruje masełkiem, kładzie szyneczkę, serek, ogóreczka... podchodzi do statui i wręcza ze słowami: - Posil się przyjacielu, ja tak trzy dni stałem, żeby choć q*a nakarmiła... - Dlaczego - pyta żona swego męża - mówi się o kotach, że są okrutne i fałszywe? - Ponieważ to jest prawda, mój kotku - odpowiada mąż. Chwali się jeden biznesmen drugiemu: - Wiesz, jaką sekretarkę zatrudniłem? Zrobiła mi porządek w biurze, o wszystkim pamięta, a w łóżku jest lepsza od mojej żony! Minął pewien okres, ten drugi biznesmen planuje urlop, ale chce, żeby firma chodziła jak w zegarku. Mówi do kolegi: - Stary. Pożycz mi tej swojej sekretarki ma miesiąc. - No problem - mówi tamten. Po miesiącu spotykają się. - I jak? - Miałeś rację. Przypilnowała wszystkiego. No, może w jednym się pomyliłeś: W łóżku NIE jest lepsza od twojej żony. - Do kogo piszesz ten list? - pyta żona męża. - Czemu pytasz? - Oj, ty zawsze musisz wszystko wiedzieć! - odpowiada żona. - Wie pani co, to złożymy ją jeszcze raz i ja wejdę do szafy i jak będzie przejeżdżał tramwaj to zobaczę co tam puszcza, że ta szafa się rozpada. Jak powiedział tak i zrobił. W tym momencie do domu przyszedł mąż. Patrzy i mówi: - Jaka śliczna nowa szafa. Podchodzi, otwiera i widzi w środku schowanego sąsiada. A sąsiad: - Ja wiem, że to głupio brzmi, ale ja naprawdę czekam na tramwaj. - Mija dziś 40 lat od naszego ślubu. Może zarżnąć kurę? - A co ona winna? Po powrocie z pracy mąż mówi do żony: - Czy zauważyłaś, że w dzisiejszej gazecie piszą o nas i o naszym piętnastym dziecku? - Tak zauważyłam, ale dlaczego oni piszą o nas w rubryce sportowej? - Pani mąż wygląda w tym nowym ubraniu wyśmienicie! - To nie jest nowe ubranie, to jest nowy mąż. Pierwsza w nocy. Kobieta pyta małżonka: - Kochany, czy kupisz mi futro? - Kupię. - Tak się cieszę! - Nie ma z czego. - Dlaczego? - Bo ja mówię przez sen. Na ulicy całuje się facet z babką. Podchodzi do nich gość i tak przez ramię zagląda. Raz zagląda, obchodzi w kółko i znowu zagląda i tak dłuższy czas. W końcu facet się zdenerwował i do gościa: - Panie co pan zboczeniec jakiś?!!! Gość: - Nie, ale żona ma klucze... W łóżku leży para. Nagle rozlega się odgłos otwieranych drzwi do domu: - O Boże! - krzyczy kobieta - mój mąż. On wyskakuje z łóżka, chwyta w pośpiechu ubranie i chowa się za kotarę. Po chwili wychodzi jednak z ukrycia i ze zdumieniem rzuca: - Zaraz, chwileczkę! Przecież to ja jestem twoim mężem! Do sypialni wpada mąż i woła do leżącej w łóżku żony: - Ubieraj sie szybko! Pożar!!! Z szafy przerażony męski głos: - Meble! Ratujcie meble! U wróżki: - Karty mówią, że mąż panią zdradza! - Oj, chyba rozłożyła pani karty odwrotnie. - Panie doktorze, proszę przyjechać do mojej żony! - A co jej dolega? - Nie wiem, ale jest tak słaba, że musiałem ją zanieść do kuchni, żeby mi zrobiła śniadanie ! Młodzi małżonkowie zasiadają do pierwszego obiadu, który jest debiutem kulinarnym żony. - A czym kochanie nadziewałaś tego pieczonego kurczaka? - Niczym. On przecież nie był w środku pusty..... - Jesteś głupia, podstępna, fałszywa, kłamiesz, zdradzasz mnie ... - Mój drogi, przecież każdy człowiek ma jakieś drobne wady. Żona miała kochanka i razem robili barabara podczas nieobecności męża, gdy nagle on pojawia się niespodziewanie wcześniej. Żona prędko wypędziła kochanka, który nawet się nie zdążył ubrać w pośpiechu, na balkon, po czym czule wita męża. Mija kilka chwil a kochanek w tym czasie już zamarza na balkonie ... i decyduje się zapukać do okna, puk puk.. Mąż wygląda za przez okno i widzi gołego człowieka, który mu się tłumaczy: - Wiesz pan, byłem tam u sąsiadów na górze na imprezie (i kilka kitów tu wstawia) i .... Dałby mi pan coś abym mógł się ubrać... Mąż dał biedakowi palto, bo myśli sobie po co człowiek ma tam marznąć, a do żony mówi: - Albo nam piętro dobudowali, albo ty kurw* jesteś! Żona do męża: - Ktoś chodzi po naszym domu... - To co mam robić?!!! - Idź obudź psa.. Mosiek budzi się w nocy i widzi, że z jego łoża wystają TRZY pary nóg. Jeszcze trochę zaspany liczy dla pewności: - Moje nogi, Salci nogi, a to czyje nogi??? Powtarza: - Moje nogi, Salci nogi, a to czyje nogi??? Wyskakuje z łóżka i jeszcze raz liczy: - Moje nogi, Salci nogi... a ja się głupi denerwował! Mosiek wpada do mieszkania i przyłapuje swoją żonę na gorącym uczynku. Żona Mośka nie traci głowy i pyta ze zdumieniem: - Mosiek, ty tutaj? To z kim ja leżę w łóżku? - Czy pani mąż tez co wieczór wychodzi na spacer dla zdrowia ? - Nie, mój pije w domu. - W domu czuję się jak mucha! - Taki jesteś słaby? - Nie, tylko jak gdzieś przysiądę, to zaraz żona mnie przegania! Każdej nocy pod okno kobiety, której mąż pracuje na trzecią zmianę, przychodzi mężczyzna, puka w szybę, a kiedy ona podchodzi do okna, to pyta: - Czy pani ma dupę? Kobieta nie odpowiada, tylko zdenerwowana zamyka okno. Wreszcie poskarżyła się mężowi, żeby choć raz został na noc w domu. On zostaje. Późnym wieczorem zjawia się pod oknem mężczyzna i jak zwykle pyta: - Czy pani ma dupę? - Odpowiedz "mam" - szepcze mąż - a ja go walnę w głowę. - Mam! - odpowiada żona. - To niech pani spyta swego męża, czemu w takim razie chodzi do mojej żony? - Kochanie - mówi zaspanym głosem mąż - wyłącz telewizor, zapal światło i podaj mi herbatę... - To nie możliwe - jesteśmy w kinie. Wieczorna rozmowa małżeństwa w łożu: - Bądź miły i powiedz mi przed snem coś czułego, na przykład "kocham cię!"... - Kocham cię! - Powiedz jeszcze "Mój najdroższy skarbie!"... - Mój najdroższy skarbie! - I dodaj coś od siebie... - Dobranoc! Mąż z żoną śpią w łóżku, a w barku stoi butelka wódki. W pewnym momencie on wstaje, chce iść do barku. Żona chwyta go za ramię, powala spowrotem na łóżko i mówi - Jak stoi niech stoi. Może ktoś przyjdzie, może ja do kogoś pójdę... Po pewnym czasie w środku nocy ona zajmuje się mężem. Jemu się naprężył, ona zaczyna się na niego gramolić. On ją za ramię i spowrotem powala na łóżko i mówi: - Jak stoi niech stoi. Może ktoś przyjdzie, może ja do kogoś pójdę ... W kinie młodzi ludzie całują się z wielkim animuszem. Starsza pani za nimi mówi z przekąsem: - A nie moglibyście państwo robić tego w domu? - Skądże znowu! - oburza się młody mężczyzna. - Moja żona nigdy by do tego nie dopuściła! Przychodzi mąż po wypłacie, na gazie, wali pięścią w stół i pyta się: - Kto tu rządzi? Na to żona: - Ja, czyli Twoja żona, i moja matka, czyli Twoja teściowa... - Taaaak? No to się rządźcie, bo właśnie przepiłem całą wypłatę... Rozgniewana żona robi wyrzuty mężowi: - Znam już na pamięć wszystkie twoje wykręty, kiedy wracasz do domu późno w nocy. Ciekawe co wymyślisz dzisiaj. - Nic. - I ty chcesz, żebym w to uwierzyła? Małżeństwo wybrało się do ZOO. Przed klatką z dorodnym gorylem żona mówi: - Przyjrzyj mu się! Tak właśnie powinien wyglądać prawdziwy mężczyzna - te bicepsy, ten dziki wzrok, ta postura... W tym momencie goryl wyciąga łapę, wciąga kobietę do klatki i wykazuje jednoznaczne zamiary. Żona woła do męża: - Ratuj mnie! Na co czekasz? - A powiedz mu teraz, że cię boli głowa... Żona ustaliła z mężem, że jeżeli przyjdzie mu ochota, żeby się z nią p*.*yc, to delikatnie np. przy dzieciach, zapyta 'Czy pralka działa?'. Pierwszego dnia mąż pyta: - Czy, pralka działa? - Nie, pralka zepsuta. Następnego dnia... - Pralka działa? - Nie, dziś też nie działa. Trzeciego dnia: - Pralka działa? - Nie, zepsuta. No to się stary wkurzył, poszedł do pokoju i się zamknął (w pokoju). Przychodzi żona. - Przepraszam... Pralka już działa... - Nie trzeba, zrobiłem pranie ręczne. Mąż wraca z pracy, zastaje swoją żonę w łóżku z kochankiem. Staje jak wryty. - Jurek - mówi żona - ty się nie gap, ty się ucz! Mąż do żony: - Co to ma znaczyć? Znalazłem w twojej torebce list z biura matrymonialnego, że będą mieli propozycje na twoją ofertę? - Och nie gniewaj się, to stare dzieje. - ???? - No, wtedy kiedy byłeś tak ciężko chory... Pewne małżeństwo ma "ciche dni". Wieczorem mąż pisze kartkę do żony: 'Stara, obudź mnie o piątej.' Nazajutrz mąż budzi się o siódmej i spostrzega na stole kartkę: 'Stary wstawaj, już piąta...!' Małżonka Mietka wraca z wczasów z Bułgarii.. Mąż pyta jadowicie: - Ile tym razem zarobiłaś?? Ta odpowiada rezolutnie: - Tysiąc dolarów!! - Ja za ciebie nie dałbym nawet dolara.. - A ja i więcej nie brałam!! W drodze do nieba spotykają się dusze dwóch facetów i zaczynają rozmowę: - Ja zmarłem przez zimno. No wiesz niska temperatura, organizm nie wytrzymał.. - Ja zmarłem ze zdziwienia.. - Jak to ze zdziwienia? - Wracam wcześniej z pracy, widzę gołą żonę w łóżku, no to szukam faceta. Sprawdzam pod łóżkiem, za szafą, w szafie, na balkonie, w łazience, w kuchni, jednym słowem wszędzie i nie mogę go znaleźć. I z tego zdziwienia umarłem. - Oj, żebyś ty wtedy zajrzał do lodówki, to obaj byśmy żyli. - Wyobraź sobie: wracam wczoraj niespodziewanie do domu i zastaję moją żonę w łóżku z jakimś Francuzem.. - I co powiedziałeś?? - A co miałem powiedzieć?? Przecież wiesz, że nie znam francuskiego.. - O co tak się wczoraj twoja żona awanturowała? - To z powodu listu. - Zapomniałeś wysłać? - Nie, zapomniałem zniszczyć. Żona w czasie stosunku pyta się męża: - A jeśli urodzi się nam dziecko to jak damy mu na imię ? Mąż bierze prezerwatywę i robi jeden supełek, drugi, trzeci, po dwudziestym mówi: - Jesli się stąd wydostanie to nazwiemy go MacGaywer. Wielkie sympozjum nt. "Czy mężczyzna powinien mieć żonę, czy kochankę?". Lekarz stwierdza, że przede wszystkim żonę bo to zdrowie seksualne... Psycholog, że kochankę, bo wtedy jest uprzejmy, elegancki i w ogóle się stara.. Naukowiec dowodzi, że i żonę i kochankę, bo żona myśli, że jest u kochanki, kochanka, że u żony, a on tup tup tup i do biblioteki.... Pan Władek wraca po alkoholowym przyjęciu do domu. Puka do drzwi. - To ty Władek? - pyta się przez drzwi żona. Odpowiada jej milczenie, więc wraca do łóżka. Po chwili znowu słyszy pukanie. - Władek, czy to ty pukasz? Cisza, więc żona na dobre udaje się na spoczynek. Rano otwiera drzwi i widzi swojego męża siedzącego na wycieraczce i trzęsącego się z zimna. - Władziu, to ty pukałeś w nocy? - Ja... - To dlaczego nie odpowiadałeś na moje pytania? - Jak to nie odpowiadałem, kiwałem głową... - Chodź! - woła namiętnie żona z sypialni. Mąż wstaje i zaczyna kręcić się po pokoju. - Chodź szybciej! - No przecież chodzę... - denerwuje się mąż. Podczas nocy poślubnej młody małżonek po wejściu do łóżka odwrócił się tyłem do żony i ułożył do snu. - Wiesz - mówi żona - a moja mama to mnie zawsze przed snem trochę popieściła... - No, przecież nie będę w środku nocy po twoją mamę leciał... Siedzi mąż w WC i próbuje zrobić kupę. Ciężko mu idzie bo ma zatwardzenie, postękuje cicho jak to w takich przypadkach. Obok drzwi przechodzi żona i widząc, że w WC świeci się światło gasi je bez zastanowienia. I wtedy nagle ze środka dobiega głośne wycie: - AAAAaaaaaaa... OjOjOj.....oooooooOOOoooo AjAjaaaajAAAA...!! Na to wystraszona żona zapala światło i zagląda do środka przestraszona. Mąż siedzi z wytrzeszczonymi oczami ale już nie drze się. Popatrzył na swoją starą i powiedział: - A to ty, a już myślałem, że mi oczy pękły! - Kochana, dlaczego do naszej sypialni wstawiłaś ten duży wieszak? - pyta mąż żonę. - Bo chciałam, aby w naszej sypialni wreszcie coś stało... Seksuologa wychodzącego z gabinetu zatrzymuje mężczyzna. - Panie doktorze, już rok temu wzięliśmy ślub i bardzo chcielibyśmy mieć dzieci, ale nie wiemy, jak to się robi... - Bardzo się śpieszę i nie wiem, jak to panu wytłumaczyć... Widzi pan te dwa psy na trawniku? To właśnie tak się robi dzieci! Po trzech miesiącach lekarza odwiedza ten sam mężczyzna. - Będziemy mieli dziecko! - Wspaniale! A nie mieliście z tym żadnych kłopotów? - Owszem, na początku żona nie chciała tego robić na trawniku. Rozmowa dwóch kolegów: - Słyszałem, że są w sprzedaży takie szkła, przez które wszystko wydaje się piękniejsze, nawet własna żona... - Znam je już od lat. Są dobre, tylko stale trzeba je napełniać... Żona pokazuje mężowi magazyn mody z najnowszymi modelami zimowymi i mówi: - Chciałabym mieć takie futro... Na co mąż zza gazety: - To żryj whiskas. - Kto ci podbił oko? - Wyciągałem dziewczynę z wody... - I ona cię tak urządziła? - Nie, akurat wtedy żona weszła do łazienki. - Kochanie, czy nie krępuje cię gdy musisz się rozbierać do naga w czasie wizyty u ginekologa? - pyta się mąż żony. - Dlaczego bym się miała krępować, przecież to taki sam mężczyzna jak wszyscy inni. Mąż do żony: - Kochanie, usiądź. Mam dla ciebie dwie wiadomości: dobrą i złą. - Powiedz mi najpierw tą złą - mówi żona. - No więc... Jestem kobietą uwięzioną w męskim ciele - wyznaje zażenowany mąż. - O Boże ! - żona rozpacza - No a ta dobra wiadomość? - Jestem lesbijką. Wraca z pracy zmęczony, głodny mąż. Troskliwa żona pyta się: - Pewnie jesteś głodny? Może otworzę ci puszkę? - Cipuszkę później, najpierw daj coś jeść. Pewna facetka chciała się przypodobać mężowi, więc poszła do fryzjera i "strzeliła" sobie extra fryz. Przychodzi do domu .. a mąż nic.. czyta gazetę nawet nie zauważył żadnej zmiany.. Na następny dzień myśli: "Trzeba sobie zrobić porządny makijaż to na pewno zauważy.." Tak też zrobiła. Przychodzi do domu a mąż nic nie zauważył. Facetka na trzeci dzień poszła kupić jakieś wdzianko. Ale mąż nic dalej nie zauwazył. Więc sobie myśli: 'On mnie w ogóle nie zauważa. Jutro założę maskę przeciwgazową..' Nazajutrz siedzą sobie przy obiadku. Mąż spogląda znad gazety, patrzy, patrzy i mówi: - A coś ty sobie ku..a brwi zgoliła???!? Mąż po dwóch latach wraca z wojska: - Chodź, Hanuś, pokochamy się. - Nie mogę, mam okres... - To od dołu! - Mam hemoroidy... - Tak?! To może powiesz jeszcze, że cię żeby bolą? Pewna kobieta przechodziła obok domu publicznego, gdzie odbywała się wyprzedaż sprzętów. Kupiła papugę w klatce, przyniosła ją do domu. Klatka była przykryta płachtą, którą kobieta podniosła. - O, nowy burdel, nowa burdel-mama - odzywa się papuga. Kobieta szybko zakryła z powrotem klatkę płachtą. Po jakimś czasie ze szkoły przychodzą córki i dopominają się, aby im pokazać papugę. Matka postanawia zaryzykować i odkrywa klatkę: - O, nowy burdel, nowa burdel-mama i nowe panienki... Klatka zostaje z powrotem zakryta. Przychodzi z pracy mąż i też chce widzieć papugę. Kobieta postanawia dać jej ostatnią szansę i odkrywa klatkę: - O, nowy burdel, nowa burdel-mama, nowe panienki, tylko Zygmuś ten sam stary, wierny klient..... Spotkały się dwie przyjaciółki: - Podobno wyszłaś za mąż? - Tak i nie żałuję tego kroku. - Ja nie wyszłam za mąż, ale też kroku nie żałuję... On i ona siedzą (blisko siebie) na kanapce. Dzwoni telefon. Ona odbiera. - Kto dzwonił? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze sie czuję Napisano Marzec 8, 2008 Co tu dzisiaj taka nie fajna atmosfera. Drogie panie, przywoluję was do porzadku. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość chore jesteśmy Napisano Marzec 8, 2008 to prawda, a kto tu jest zdrowy? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość NIE MILA ATMOSFERA Napisano Marzec 9, 2008 WCZORAJ BYŁA TU NIE FAJNA ATMOSFERA BO NAPEWNO NERWUSKI OBCHODZIŁY DZIEN KOBIET , A WIĘC TAKLETKI I WÓDA TO IM SIĘ W GŁOWIE DOPIERO POMIESZALO. JAK TAK DALEJ PÓJDZIE TO TE NERWUSKI ZAMIAST NAWZAJEM SOBIE POMAGAĆ TO DOPIERO CZLOWIEKA DOPROWADZĄ DO NERWICY MAXA , A Z NIEJ JUZ TRUDNO WYJŚĆ , POZOSTANIE TYLKO NAM NERWUSKOM KAFTAN BEZPIECZEŃSTWA. TAK WIĘC ŻZZEGNAJCIE DROGIE PANIE , TU NIC DOBREGO SIĘ NIE WYNIESIE . MOJA RADA ZANIM COŚ NAPISZECIE TO LECZCIE SWOJĄ GŁOWE NAPEŁNIONĄ AGRESJĄ CIAOOOOOOOOOOO Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość powrót_v_Agnieszki dobra rada Napisano Marzec 9, 2008 powrót_v_Agnieszki Dawno nic nie pisałam, ale czasem czytałam. Zgodnie z moimi przypuszczeniami - Efka 43 - jak zwykle pisze infantylne życzenia, nadal siedzi w domu, bawi się w "psychologa", wszystkim i wszystkiemu doradza a ze sobą samą nie zorbiła nic, nie poszła na terapię, nadala udaje miłą pocieszycielkę i opowiada o swojej Św. Nerwicy. O czym byś Efka pisała gdyby nie ta nerwica? Nerwica duzo Ci dała. Jak komuś się udaje wyjść z lęków to także zauważa, że przebywanie tutaj nie prowadzi do zdrowia. Akceptowany jest ten kto jest chory i kto się podporządkuje i bedzie przytakiwał starszym Paniom z tego forum. Ci co chcą wyzdrowieć - uciekajcie ! Bezradność i wrogość tych Pań jest bardziej porażająca niż ich nerwica! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach