Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość rosa

Moja nerwica...

Polecane posty

nova troche : młoda , bliska sercu osoba ma to samo co Ty i jeszcze lęk społeczny -> co przyjmujesz, czy coąś Ci pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nova troche
Ania 2008 moja dietka zaczela sie w pazdzierniku i trwa do dzisiaj. kilka razy sobie odpusciłam(swieta i kilka innych okazji) poza tym sie trzymam. stosuje diete montigniaca. mozna o niej poczytac w necie. najwazniejsze jednak to;całkowicie zrezygnowałam z chleba, ziemniaków, kasz, ryzu, makaronów itp.(choc dieta dopuszcza chleb amarantus na sniadanie i makaron al dente), kolejna rzecz to zero cukru, słodyczy, wszystkiego co słodzone nawet słodzikiem(wyjatek to gorzka czekolada o zawartosci minimum 70%), no i kolejna zasada nie łaczenia tłuszczów z weglowodanami-czyli np. jesli jem drób(bo tylko takie mieso teraz jadam)-nie łacze go z weglowodanami. łatwo rozpoznac czy dany posiłek jest tłuszczowy czy weglowodanowy-patzrymy na skład i tego co jet wiecej -taki jest-jesli tłuszczu to tłuszczowy, jesli weglowodanów-weglowodanowy. i tak np. tłuszczowe sa-mieso, sery żółte, ryby,jajecznica, jaja, a weglowodanowe np. spagetti al dente(bez miesa) zupy na kostce, chude białe sery, kefiry chude, amrantus... wydaje sie skomplikowane ale pozniej wchodzi w krew i leci- i najwazniejsze-nie liczy sie kalorii mozna jesc naprawde duzo tylko najwazniejsze nie łaczyc!wiadomo ze nie nalezy objadac sie na noc i takie tam! mogla bym pisac w nieskonczonosc ale wszystko jest w necie. poza tym mysle ze sama rezygnacja z tych rzeczy które wymieniłam przynosi i tak duze efekty! lili11 niestety raczej Ci nie pomoge bo sama sobie nie radze i wybieram sie do psychiatry. do tej pory łykałam tylko ziołowe tabsy na uspokojenie takie bez recepty bo odmówiłam kiedy lekarka mi chciala inne przepisac w obawie o moaj watrobe. o ich skutecznosci trudno mi mówic. czesto spałam po nich ale oddech mi sie poprawił choc jeszcze wraca. moze ten psychiatra mi cos pomoze! licze na to. poza tym pomaga mi kiedy jestem z bliskimi, jakies imprezki w sprawdzonym gronie. najgorzej kiedy zostaje sama, i bardzo sie boje bo po slubie bede czesciej sama kiedy maz bedzie wychodził do pracy ( ja pracuje tylko 3 dni w tygodniu)moze jak znajde sobie jakies zajecie bedzie lepiej.nie chce sie poddawac bo juz czuje jak ten stres wykancza moj organizm.marze o normalnej rodzinie choc jeszcze nie wyobrazam sobie zostac mama, niestety nie wiem czy wogóle bede gotowa przy moich lękach choc bardzo tego pragne. chce zyc bo mam dla kogo, i mimo ze czasami wydaje mi sie ze juz nie ma dla mnie ratunku to nie poddam sie takłatwo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania 2008
nova troche , wielkie dzięki , jest to bardzo trudne , ale zobacze może mi się uda .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stres-stop
jak mozecie to opiszcie swoja pierwsza wizyte u psychiatry z gory dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matism
witajcie kochani dawno was nie czytałem i zobaczyłem wiele ciekawych tematow ,mam taka prosbe kobiety nie odchudzajcie sie na siłe bo to jest bez sens, :) kobieta musi miec troszke tego ciałka :) bo jak patrze na ulicy latem na chodzace trupy i mieniac sie kobietami to mnie załamuje i mysle ze swiat zmierza juz ku koncowi dla tego kobiety dbajcie o siebie nie denrwujcie sie faktem ze czasm maz wroci lekko pod wpływem alkocholu bo alkochol wyparuje a wy tylko zdrwie stracicir a i atmosfera w domu nie ciekawa wiec pozdrawiam was wszystkie i dbajcie osiebie bo jestescie dla nas cenne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całllllllla ja
Do sasadolasa , dobry artykol.W moim przypadku że mam nerwice , bląd popelnili moi rodzice w wychowaniu , za duzo nakazow , zakazow , dużo wymagań wobec mnie . Tylko że oni sa zdrowi a ja męcze się z tym juz ok 20 lat, a co najgorsze nie umia mnie zrozumieć co sie ze mna dzieje , patrzą na mnie jak na wariatke, a tak przeciez nie jest.Milego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mata37
Witam! Jestem tu nowa. Dwa lata temu leczylam się na depresje spowodowaną bardzo stresową sytqacją.Dwa lata dawalam rade bez leków ale z psychoterapią.Teraz mnie znowu wzielo i dostalam rexetin i sole litu. Moj doktorek byl na jakims sympozjum i twierdzi ze teraz zmienilo się podejscie do depresji u osób które zachorowaly przed 40. Twierdzi, źe lit stabilizuje nastrój i nie ma górek- których ja nie mam. Mialam tylko raz przed zachorowaniem. Ale nie byla to manie tylko orzywienie,radosny nastrój i imprezowalam.Czy ktoś coś wie o tym nowym podejsciu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moi drodzy, jak nigdy potrzebuję od was wsparcia.. to co wczoraj miałam ,ten bełkot ktorego nie pamietam a cos mowiłam bezsensu tak mnie przeraził, i dzis czuję sie trasznie dziwnie. przde wszystkim lęk cały czas, i jakieś zaburzenia pamięci. np. nie pamietam prostych spraw, np. budzik mi zadzwonił, pól godziny sie zastanawiałam gdzie wstaję, no i wogóle, niektórych spraw z wczoraj nie pamietam, myślicie że to strach tak działa? mam jakieś drżenie dłoni dzisiaj, lęk non stop, nawet nie chcę przypominać sobie dnia wczorajszego.jakaś taka poza światem jestem.. i pojdę do neurologa chcoiaż boję się niesamowicie.. myślicie że kwalifikuję sie na nerwicę z tym wszystkim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
acha ,dodatkowo mam PMs i spóźniony okres o jeden dzień.. tez sie źle czuję. ale jestem taka ocieżała, jakbym mogła siedziałabym z wzrokiem utkwionym w ścianę.. nie mogę zapomnieć wczoraj, mam takie odrealnienia prawie na porządku dziennym, ale takiegonie pamiętam jak wczoraj..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i zaczęła mi jak na zawołanie drętwieć prawa ręka, chyba zaczynam już świrować.. a tu nikogo dzisiaj nie ma;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zdrowko
Co możesz dla siebie zrobić? Staraj się znaleźć przyczynę twojego złego samopoczucia. Naucz się odmawiać. Nie staraj się być lubianą przez wszystkich. Naucz się wyrażać swoje emocje. Zachowaj dystans do problemów. Zaakceptuj siebie. Zacznij uprawiać jakiś sport. Pozwól sobie na chwilę relaksu (pachnąca kąpiel, spacer, wyjście do kina). Jedz produkty bogate w magnez (wzmacnia system nerwowy). Gdy czujesz się zdenerwowana, staraj się oddychać wolno i głęboko. Unikaj hałasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zdrowko
Co możesz dla siebie zrobić? Staraj się znaleźć przyczynę twojego złego samopoczucia. Naucz się odmawiać. Nie staraj się być lubianą przez wszystkich. Naucz się wyrażać swoje emocje. Zachowaj dystans do problemów. Zaakceptuj siebie. Zacznij uprawiać jakiś sport. Pozwól sobie na chwilę relaksu (pachnąca kąpiel, spacer, wyjście do kina). Jedz produkty bogate w magnez (wzmacnia system nerwowy). Gdy czujesz się zdenerwowana, staraj się oddychać wolno i głęboko. Unikaj hałasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zdrowko
Co możesz dla siebie zrobić? Staraj się znaleźć przyczynę twojego złego samopoczucia. Naucz się odmawiać. Nie staraj się być lubianą przez wszystkich. Naucz się wyrażać swoje emocje. Zachowaj dystans do problemów. Zaakceptuj siebie. Zacznij uprawiać jakiś sport. Pozwól sobie na chwilę relaksu (pachnąca kąpiel, spacer, wyjście do kina). Jedz produkty bogate w magnez (wzmacnia system nerwowy). Gdy czujesz się zdenerwowana, staraj się oddychać wolno i głęboko. Unikaj hałasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem kto to napisał ale chyba Masz rację, ja ciagle ,ciągle tkwię w domu.. tylko jak już to rozmyślam. ciągle się uczę, i tak naprawdę tylko uczelnia to mój odskok. boję się wizyty u lekarza,, naprawdę wolę mieć chorą duszę jak tutaj wszyscy niz chore ciało, dzięki:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulunka
Hej zdrówko.trzymaj się ciepło.typowe i bardzo dotkliwe objawy nerwicy.wiem co czujesz i bardzo Ci współczuję. ale wiem też,że dasz radę.jeszcze 2 noce temu myślałam,że umieram-ale nadal żyję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zdrowko
Zwiększa odporność na stres. Łagodzi bolesne skurcze jelit spowodowane nerwicą. Herbatka poprawiająca nastrój Po pół szklanki sproszkowanego suszu z owoców aronii, liści melisy lekarskiej i mięty pieprzowej wymieszać, wsypać do pojemnika. 1 łyżkę mieszanki zalać szklanką wrzątku, parzyć pod przykryciem 20 minut, odcedzić. Pić kilka razy w ciągu dnia zamiast tradycyjnej herbaty. Herbatka skutecznie uspokaja. Usuwa tremę, lęki dnia codziennego, uodparnia na sytuacje stresogenne. Niesie ulgę w zmęczeniu nerwowym, objawiającym się bólem głowy (napięciowy ból głowy), poprawia nastrój. Likwiduje bolesne skurcze jelit i żołądka o podłożu nerwicowym. Polecana dla ludzi prowadzących wyczerpujący tryb życia. Zapobiega nadciśnieniu wywołanemu zdenerwowaniem. Wychwytuje wolne rodniki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lululka i wszyscy którzy mnie podtrzymujecie dziś przy życiu jak aparatura, dziękuję wam! faktycznie ktos kto nigdy nie doswiadczyl nerwicy pewnie mysli ze to ota takie sobie podenerwowanie.. mam nadzieje ze u mnie to tez nerwica..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zdrowko
Napój mleczny z melisą 1 łyżkę ususzonych, sproszkowanych liści melisy lekarskiej zalać szklanką wrzącego mleka, parzyć pod przykryciem 20 minut, odcedzić, dodać pół łyżeczki miodu lipowego. Pić 2 razy dziennie, ostatnia porcja 1-2 godziny przed snem. Napój uspokaja, pity wieczorem ułatwia zasypianie (zasługa mleka i melisy). jestem z toba będzie dobrze , zobaczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie, ja bym mogła o sobie godzinami. pomijając to wszystko to ja wogóle nie choruję, nie przeziebiam się, naprawdę odpornosc mam super.. ale oprócz tego, ze sto natręctw, stałych dolegliwosci, lęków.. i to wczorajsze.. naprawdę moja rodzina zna mnie i wie ciągle cos mi dolega, ale wczoraj mama chyba naprawdę się wystraszyła. i nie protestuje na moją wizytę u lekarza.. oprócz tego mam agarofobię i wogóle.. prawie ksiazkowe objawy nerwicy.. chyba pierwszy raz w życiu modlę się o nerwicę:) chyba jutro nie pójdę do neurologa bo pewnie trzeba się rejestrować i czekać kilka dni, kochani jesteście;)!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdrówko ale i tak i tak idź do neurologa tak dla świętego spokoju. Trzymaj się będzie dobrze, trzymam kciuki, jak coś pisz co u Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulunka
Zdrówko nerwicę masz na 1000% jedni mają słabsze objawy -Ty masz bardzo dotkliwe. w nerwicy nie znasz dnia ani godziny..... atak może dopaść Cię W każdej chwili nawet najszczęśliwszej.najważniejsze według moich osobistych obserwacji jest zdanie sobie sprawy,że te okropne odczucia są do opanowania. ja 2 noce temu miałam atak-trzęsiawa totalna -butelki z wodą nie mogłam utrzymać,język sztywny-sama w domu po 1 w nocy i myśl,że do rana nie wytrzymam. Pierwsza myśl dzwonie na pogotowie-łapię za komórkę i myślę co im powiem?? wyśmieją mnie!! Z ogromnym płaczem zanurzyłam się w pościel i przy zapalonych wszystkich światłach zasnęłam.Nawet drzwi zostawiłam nie zakluczone,gdyby mi się coś w nocy stało. Jednak wbrew obawom rano obudziłam się...i wszystko jakby łatwiejsze było........jest... pewnie do następnego razu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny powiedzcie,jak moge wiedziec ze to nie jest nerwica histeryczna,tyle sie o niej naczytalam,ze teraz czekam tylko jak oslepne,albo mnie sparalizuje,ze cos strasznego mi sie stanie.z tego co wyczytalam to niektore objawy sie zgadzaja,a jak jeszcze te straszne inne dojda,juz nie mam sil,wbilam sobie to cholerstwo do glowy ze nie moge normalnie funkcjonowac,nic zrobic,bo czekam na to najgorsze!!!!pomocy!ja nie chce juz sie tak zadrezac,ale nie moge,ten lek siedzi caly czas we mnie,probowalam juz cos robic zeby zapomnac ale nic nie pomaga.tylko jedno mi w glowie.co bedzie jak zlapie mnie paraliz przy kapaniu albo jezszie samochodem!!!!!pomocy!!!macie tez cos takiego????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
własnie Mely ,masz rację, to sie dzieje nieświadomie. np. przeczytasz artykuł i widzisz różne objawy i nieświadomie za tydzień pojawiają się u Ciebie, dlatego jesteśmy tacy narażeni na wszystko.. dzis wstałam i pamięć mam nawet ok, ale takie narastające lęki jeszcze chwilami mam.. jesli to był atak nerwicy to najgorszy odkad pamiętam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie, bylam z mama na zakupach.. tak bałam sie wychodząc z autobusu, chwilę czułam się źle, ręce mi drętwiały.. potem nawet ok, ale cały czas czuję się apatycznie.. a jeszcze mam pojutrze pogrzeb ,dziewczyny o której tu kiedyś pisałam.. chciałam sie zarejestrować do neurologa ale kolejki są aż na koniec lipca, chciałam prywatnie ale nie można było.. chyba poszukam gdzieś indziej.. wiecie co, jeśli to atak nerwicy, to ona faktycznie na codzień jest w nas ale tak jakby nieco w uśpieniu, a czasem wyciaga pazurki tak jak teraz w moim przypadku.. jeszcze ten pogrzeb,aż boję sie samopoczucia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem, że dużo mówię ale cieszę sie że Jesteście, swój swego zrozumie najbardziej;) wczoraj nie miałam dodoatkowo jeszcze wcale apetytu. dziś też nie jest imponujacy ale juz sporo zjadłam;) buźka!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neverka
Zaglądanie tu i czytanie to dla mnie ukojenie. Już się Wam trochę żaliłam parę stron wcześniej. Mam to samo i zgadzam się, że najlepiej wspólnie możemy się zrozumieć. Kilka osób wspominało o relaksacji. Zaczęłam od wczoraj metodę Schulza. Wczoraj dwa razy i zamierzam robić to systematycznie. Ubiegły tydzień był straszny. Czasami, jak mam atak lęku chcę sie gdzieś schować i czuję, że nie dam już rady. I myśle wtedy, ze gdyby mnie gdzieś zamknięto, to może doszłabym do siebie. Jestem pod opieką psychiatry, biorę leki, byłam też u psychologa. Ale niektóre momenty są straszne. Dopiero od 2 tygodni biorę Rexetin i póki co muszę to wspomagać Xanaxem (Hydroxyzyna działa na mnie usypiająco, a lęków nie usuwa). W chwilach lęku myślę też o Was. To też mi pomaga. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolkaj
hej ja też slędzę wszystkie wpisy, a powiedzicie mi czy macie czasami takie smutne dni nie wiadomo skąd i nagle chce wam się płakać. ja tak mam i zastanawiam się skąd się to bierze. wiece może to wyda wam się śmieszne ale normalnie boję się lata,że jak będzie ciepło to będzie mi jeszcze bardziej duszno! głupie nie ale prawdziwe a mi jak jest źle podczas ataku to sobie wtedy myślę że życie z czymś takim jest bezsensu i lepiej żebym umarła. czy ma ktoś natrętne ,yśli i jak sobie z tym radzi??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neverka
Najgorsza myśl, gdy jest mi bardzo źle to też taka, zeby umrzeć, bo takie życie wydaje mi sie bez sensu. To najgorsza myśl. Kocham mojego męża i wiem, ze się martwi o mnie, a ja bym chciała, żeby był szczęśliwy. Ukrywamy moje lęki przed rodziną, przed ludźmi w pracy, przed dzieckiem. Gdy mija lęk jest mi smutno, płaczę, potem jestem wściekła, że to mam. A gdy minie zupełnie, czuję się lekko, szczęśliwa ... a potem...znowu boję się, że wróci. Czy bedzie kiedyś tak, że lęki miną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×