Gość TO DLA CIEBIE ZDROWKO Napisano Czerwiec 25, 2008 TO DLA CIEBIE ZDROWKO ......((`'-"``""-'`)) ............)....-....-....( .........../..(o._.o)_._ ...............(.0.)..._./ ..........._'-._'='_..--'.._ ....../`;#'#'#.-.#'#'#;` ......_))......'#'.......((_/ ........#.....................# .........'#.................#' ........../.'#...........#'. ........._..'#.....#'./../_ ......(((___)...'#'...(___)) ZDROWKO Pozdrawiam i buziaki zostawiam !!! Tak mi ciebie zal dziewczyno ze tracisz swiadomosc. A co na to twoj lekarz????? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość TO DLA CIEBIE ZDROWKO Napisano Czerwiec 25, 2008 nie ufaj jednemu lakarzowi Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zdrówko 0 Napisano Czerwiec 25, 2008 nie żałujcie mnie tak bo wpadam w dół . boję się a taka już moja głupia natura że do lekarza pewnie nie pójdę.. nawet głupio prosić rodziców o pieniądze chociaz wiem że by mi dali Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
gam23 0 Napisano Czerwiec 25, 2008 ja nigdy nie straciłam świadomości i myślę zdrówko że to poważna sprawa u ciebie nie związana z nerwicą powinnaś się udać do lekarza ja choruję na nerwicę z przerwani już bardzo długo miałam różne objawy ale nigdy do końca nie zemdlałam zawsze byłam świadoma co się ze mną dzieje jak się czujesz po takim ataku czy wraca wszystko do normy cz nie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zdrówko 0 Napisano Czerwiec 25, 2008 ja nie mdleję. ja po prostu na ok. 10 sekund wyłaczam sie całkiem i wszyscy mowią mi że mam takie przymkniete oczy i trochę wygladam jakby było mi nieodbrze. po chwili wszystko do normy wraca. neurolog u ktorej byłam mówiła ze to może być na tle nerwowym Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
xanaxik 0 Napisano Czerwiec 25, 2008 zdrowko-bierzesz jakies leki? pytam bo jestem ciekawa co by sie dzialo gdybys kilka dni brala leki na uspokojenie?nie uzaleznisz sie w kilka dni ,a jezeli ataki zawieszania sie nie pojawia sie masz diagnoze prawie pewna!malo tego mniej bedziesz obawiala sie tego ataku i moze uwiezysz ,ze mozesz sie tego pozbyc . pogadaj z dobrym lekarzem. moze zrob to badanie .wiem ,ze sie boisz..... nie wierze ,ze to padaczka.nerwica moze zrobic z czlowiekiem wszystko!co innego gdybys nie mogla sie pozbyc atakow ale ty o tym nie wiesz bo nie probowalas.moze dzieki leczeniu nie bedzie ich wcale:)! przepraszam ,ze sie tak mądruje;)ale kurde..chcialabym pomoc! ja od godziny lekko swiruje.leb pusty ,sztywny... serce czuje nawet w pietach...... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość do zdrowko Napisano Czerwiec 25, 2008 bo to jest u ciebie na tle nerwowym.Nie wpadaj w dol ze ci wspolczuje .taki poprostu jestem.Artur Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość arlecia39 Napisano Czerwiec 25, 2008 DO ZDROWKO- przepraszam , naprawde nie mialam zamiaru wpedzac cie w dola , po prostu chce cie zroumiec i doradzic jak najlepiej, wiecej uwazam ze nie powinnas sie dolowc tylko dzialac!!! Wiem napewno ze jesli dostalas skierowanie na to badanie od lekarza to napewno jest bezplatne-- bedziesz wiedziec na czym stoisz i przestaniesz sie tak martwic- bo napeno to nic zlego. Mysle tak jak xanaksik ze przez pare deni powinnas cos pobrac na uspokojenie , zaraz sie nie uzaleznisz a byc moze te ataki ustana.Z calego serca zycze ci jak najlepiej!!!!! NIE DOLUJ SIE!!!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość bellergot Napisano Czerwiec 25, 2008 wlasnie jak nie chcecie brac psychotropow to chociaz cos na noc na uspokojenie:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość arlecia39 Napisano Czerwiec 25, 2008 DO GAM23- kochana prosze cie powiedz mi co robisz( skoro nie bierzesz zadnego leku) gdy nachodzi cie lek , atak, jak sobie ztym radzisz? A gdy np. masz bol glowy - tez nic nie bierzesz? Przepraszam ze tak wypytuje , ale chce sprobowac wszystkiego. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zdrówko 0 Napisano Czerwiec 25, 2008 nie gniewam się na nikogo;) boje sie czasem jak cholera( sorki za wyrazenie). leków żadnych nie brałam;) ale moj tryb życia też nie słuzy dobremu samopoczuciu. ja naprawdę 99% czasu o kazdej porze roku spędzam w domu i uczę się. wychodzę czasem ze znajomymi, albo na piwo po zajeciach no ale.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość bellergot Napisano Czerwiec 25, 2008 zdrowko wiec sprobuj skonsultowac sie z lekarzem i pogadac czy nie potzrebne sa leki chociaz na miesiac zebys odzyla no i oczywiscie terapia u psychologa:)POMOZE NA PEWNO:))))) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość arlecia39 Napisano Czerwiec 25, 2008 Hej dziewczyny co robic nadchodzi noc a mnie strasz nie zaczyna bolec pol glowy, doslonie az ucho, pewnie i cala lewa strona- zaraz nachodza mnie oczywiscie czarne mysli ......Przechlapane Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość karczocha Napisano Czerwiec 25, 2008 zdrówko dobrze ze lekarz skierował Cie na EEG, bo to moze byc padaczka, nie taka typowa, jak wszyscy sobie ja wyobrażamy, ze ktos mdleje i sie zaczyna trząść, ale własnie takie chwile zamroczenia, to czesto u dzieci jest taki typ padaczki, że sie wyłączaja na chwile, jak juz ktos odkryje ze chyba jest cos nie tak i w koncu pojdzie z dzieckiem do lekarza, odkryja ze to padaczka, dadza lek i wszystko cudownie:) pozdrawiam:) jeszcze tylko jeden egzamin i wakacje!!! nareszcze bedzie mozna odpoczac!!!jeszcze tylko 5 dni, musze wytrzymac 5 dni, dam rade, dam!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Inna 72 Napisano Czerwiec 25, 2008 No właśnie zbliża się noc! Od godziny szukam sobie miejsca, bo już czuję, że nadchodzi. Miałam dzisiaj dziwne zachciewajki , juz sama nie wiedziałam co mam jeść, jak w ciąży, a teraz dziwnie się czuję. Zaczyna mnie przyduszać i nie mam czym oddychać, to chore jest. Muszę wziąc antybiotyk, a czuję, ze nie przejdzie mi przez gardło. Wykończyć się idzie. Mimo wszystko dobrej nocy wszystkim! Mam nadzieję, że to jakoś zwalczę????????!!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
xanaxik 0 Napisano Czerwiec 25, 2008 wiecie co? mam taka swoja teorie na temat lekow powszechnia uwazanych za syf.mysle tu o tabletkach na uspokojenie.wszystko zalezy od tego po co ktos je bierze no i jak!bez nich nie dalabym rady na poczatku!sa ze mna od 4 lat (nie chodzi tu o leki ktore lecza nerwice w moim przypadku fevarin)ale o benzodiazepiny itp.od pierwszej tabletki wiedzialam ,ze moge sie uzaleznic wiec bylam czujna.chwila kiedy wreszcie zadzialal lek byla CUDOWNA!! dlaczego?bo lezalam jak trup z atakiem paniki 10 dni!!!!!!!! pogotowie itd.leki ,zastrzyki ,badania.i nic!!!wreszcie xanax(stad pieszczotliwe zdrobnienie).polknelam.stan w ktorym bylam to koszmar.mialam halucynacje i skurcze miesni.wszystko przez 10 dniowy atak.po 15 minutach WSZYSTKO MINELO!!wiedzialam ,ze to zasluga xanaxu i branie non stop mnie zabije ale moglam zjesc ,umyc sie ,pozbierac .potem atak- ale ja bylam spokojniejsza wiedzialam ,ze zawsze moge wziac.bralam roznie kilknascie dni -kilka-wcale.mam go zawsze i mimo iz 4 lata zdarza mi sie wziac to obecnie lezy sobie spokojnie w apteczce i nie pametam kiedy go bralam:)nie zebym tryskala zdrowiem ,ale daje rade sama bo o to chodzi w tej chorobie. dziewczyny ,ktore nie moga spac ,noce sa koszmarem sprobujcie przerwac to bledne kolo za pomoca lekow.po pierwszej przespanej nocy uwierzycie w siebie.tabletki nawet na nocnym stoliku dadza wam poczucie bezpieczenstwa. z reszta poradzicie sobie same.one sa dla ludzi!!! naprawde nic mi nie jest mimo iz zdazalo mi sie wziac tabletke. nikt wam pomnika nie postawi ,ze dalyscie rade bez prochow;)! TYLKO NIGDY SYSTEMATYCZNIE W DUZYCH DAWKACH!!!NIGDY! :):):):):):):):):):) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mazanek 0 Napisano Czerwiec 26, 2008 dzien dobry wszystkim Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ksiuni 0 Napisano Czerwiec 26, 2008 xanaxik- Wiem doskonale o czym piszesz - miałam podobnie i mój neurolog przepisał mi Xanax - ja nigdy nie brałam takich leków...i miałam dokładnie takie samo odczucie. Wróciłam do domu - jak zwykle z płaczem i brakiem chęci do czegokolwiek i sięgnęłam po pierwszą tabletkę - a właściwie połowę dawki przepisanej przez Lekarza...i fakt po 15 minutach jakby świat sie zmienił... chciało mi się wreszcie coś zdrobić - mogłam odetchnąć całą piersią i przestały mnie dręczyć te paskudne depresyjne myśli. Nie mogłam wręcz uwierzyć że ktoś wymyślił takie cudowne lekarstwo! Mój Małżonek był zdumiony...że wreszcie od 2 miesięcy się uśmiechnęłam.. Oczywiście bardzo ostrożnie podchodziłam do dawkowania i starałam się jak najszybciej je odstawić ...było mi trudno - ale dałam radę i teraz tylko noszę przy sobie 1 tabletkę na \"w razie by co\" ....ale też nie pamiętam kiedy wzięłam ostatnią. Ja też uważam że leki są po to żeby je brać - ale nie po to żeby przestać walczyć samemu - tylko po to żeby sobie pomóc wtedy kiedy naprawdę tej pomocy potrzebujemy ...żeby naładować sobie akumulatory do walki... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość nerwiczka Napisano Czerwiec 26, 2008 Witajcie Dziewczyny! dzieki WAM wielkie za słowa wsparcia! z przyjemnościa stwierdzam, ze dzisiaj jest duuużo lepiej i chce mi sie żyć. nawet słonce za oknem. czasem zastanawiam sie czy nie jestem tez meteopatką, pewnie jestem...m.in. to, ze czuje sie lepiej jest z pewnościa tez Wasza zasługą :) Zdrówko, wydaje mi sie ze powinnas wziac cos, zeby troche sie uspokoic, choc troche zredukować lęk przed badaniem, czy tez jego wynikami (oby niczego nie wykazaly), a jesli chodzi o epilepsje to jest pewnie kilka rodzajów i kazda objawia sie troche inaczej, z róznym nasileniem. ale tak jak radza Dziewczyny, jakis lek dobrze by Ci zrobił; aby nie popasc w błedne koło i nie brac non stop. ja czasem ratuje sie Hydroksizina albo biore kropelki milocardin. w sumie nie zawsze mi pomagało przy mocnym ataku ale troche na pewno. jesli wezmiesz lek doraźnie to powinien pomóc. Inna, jak Cie czytam to stwierdzam, ze mam prawie 100% objawow jak Ty! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość nerwiczka Napisano Czerwiec 26, 2008 Życze wszystkim bardzo dobrego dnia - i oby było ich wiecej! Xanaxik, wiem o czym mowisz, opisując swoje objawy; moze sprobujesz jakichs nieforsownych ćwiczeń np. rozciągających i rozluzniajacych miesnie szyi...? tak sobie mysle, ze dieta pewnie tez ma znaczenie. mnie dopada czasem po alkoholu i słodkościach...niestety, moje jelita sa uczulone na cukier :( wiec alkoholu prawie nie pijam i ograniczam słodycze. jednak czasem ściśnie... 1,5 roku temu przeżyłam chwile grozy,kiedy podejrzewano u mnie (po wygladzie ekg) zapalenie miesnia sercowego. a był to czas świat, kiedy troche sie objadałam, wiec tak mysle ze troche te słodycze przyczyniły sie do objawow, ktore wowczas wystąpily po raz 1szy z tak ogromna siła. chociaz uwazam to za mocno niesprawiedliwe, ze inni moga objadac sie "byle czym" i "żłopać" cole litrami, a ja niby staram sie na miare swoich mozliwosci odżywiac zdrowo ale te cholerne jelita mnie czasem wykanczaja... poczytajcie sobie o diecie zgodnej z gr krwi. brzmi logicznie, chociaz jest mocno ograniczajaca (gr0 powinna np zrezygnowac z pieczywa ja nie potrafie...) coz, w koncu jak mowia - "jesteśmy tym, co jemy"...jakby mało czlowiek mial problemow... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość karczocha Napisano Czerwiec 26, 2008 grunt to myślenie pozytywnie i nie dopuszczanie myśli natarczywych " a mogłam zrobic to, a dlaczego powiedziałam tak, a co by było gdybym zareagowała inaczej" nienawidze tego, ale nachodzi mnie to dosc czesto, wynika to z niskiej samooceny, tak sobie mysle, ludzie pewni siebie nie zadreczaja sie takimi pierdołami ida odwaznie przez zycie..dlaczego ja tak nie moge?? przeciez to nie moze byc takie trudne, zwłaszcza ze kiedys taka była, chce zeby to do mnie wroziło, zrobie co w mojej mocy!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
sacario 0 Napisano Czerwiec 26, 2008 u mnie to i nerwica i derpesja..... choruje na nie od dawna bylam tego swiadoma... i nic z tym nie robilam.... dopiero nie dawno gdy zakonczylam dlugotrwaly zwiazek postanowilam ze wezme sie w garsc i cos z tym zrobie. powiem wam tak leki sprzedawane w sklepach zielarskich, aptekach (bez recepty) nic mi nie pomagaly. zawsze mialam problemy ze spaniem budzialm sie w nocy nie moglam usnac i spac.... nie mialam ochoty wychodzic z domu... mialam strasznie hustawki nastrojow, placz, kolatanie serca. (mysalam ze zawalu dostane, a dodam ze mam 20 lat) poprostu zamknelam sie w sobie. jedynym powodem do usmiechu( chociaz i tak nie czesto byl moj chlopak, chociaz z drugiej strony wydaje mi sie ze on byl powodem mojej depresji juz od samego pocztaku ). pewnego dnia mama (dodam ze farmaceutka) dala mi traxene pozwolil mi zasnac po 15 minutach... powiem ze odrazu mnie zmulil i spalam do 22 do 8 godziny. pierwszy raz od dawnna nie obudzilam sie w nocy!!! nastepnego dnia poszlam do lekarza przepisal mi AFOBAM w najmniejszej dawce... i spierowanie do psychologa... po 1 szej tabletce zrobilam sie senna i usnelam w dzien! ( a nigdy mi sie to wszczesniej nie zdarzylo) od jakiegos tygodnia biore te tabletki i nie smuce sie juz.... staram sie brac je w tych ciezkich chwilach, ale niestety jest to raz dziennie.... i nie wierze w to jak sie czuje. nie przesiadam juz calych dni przed tv i kompem na lozku. mam ochote wychodzic, bawic sie, spedzac czas z ludzmi! a przede wszystkim nie mam takich napadow placzu:) jak narazie to czekam na wizyte u psychologa (wiem ze same abletki nie pomoga a zreszta nie chce ich brac wiecznie) bo maja odlegle terminy. pozdrawiam wszystkich ktorym chcialo sie przeczytac moje wypociny:) zycze powodzenia w walce w tymi wstretnymi chorobami!! pamietajcie ze to choroby umyslu i moza z nimi wygrac trzeba tylko chciec:))))) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
sacario 0 Napisano Czerwiec 26, 2008 karczocha to nie jest tylko twoj problem:( wiekosc ludzi odczuwa takie uczucia ze sa najgorsi, niechciani, mi sie ciagle wydaje ze jestem gruba i brzydka datego nie wrato sie pokazywac ludziom:( a wiem ze wcale tak nie jest...poprostu mam dystans do siebie i niska samoocene... a kiedys takk nie bylo:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość karczocha Napisano Czerwiec 26, 2008 sacario fajnie napisałas:) ja tez nie moge sie zdecysowac na pojscie do lekarza, ale czasem sa sytuacje ze poprostu trzeba, gdyby chłopak mnie zostawił, to bym sie totalnie załamała i bez leczenia by sie nie obeszło, a tak jakos daje sobie rade, czasem jest bardzo dobrze, czasem źle.. napisałas, ze chyba chlopak był źródłem Twojej depresji, ja mysle, ze moj chłopak jest źródłem mojej nerwicy, sama chciałam odkryc skad to cholerstwo sie wzieło i analizaowałam wszystko i wyszło mi ze te hustawki nastroju zaczeły sie od naszych kłótni, na poczatku bardzo czesto sie kłócilismy, ja plakałam, szalałam, nie chciałam sie rozstawac a z drugiej strony chciałam, to wyzwoliło we mnie lek, niepewnosc, rozdrażnienie, a potem juz to wszystko zaczło kiełkowac, dochodziły coraz to nowsze objawy... teraz moj chłopak jest dla mnie ostoją, dzieki niemu sie śmieje, gdyby go nie było bym sie załamała, jeszcze mu nie opowiadałam o tym ze mam nerwice..nie wiem czy to zrozumie..czy to pogorszy sytuacje... nie wiem czy mu o tym wszystkim opowiedziec... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
sacario 0 Napisano Czerwiec 26, 2008 kurcze znowu napisalam rozprawke tutaj i mi wyskoczyl blad:[ szlag by to trafil. powiem Ci tak ja sie strasznie wstydzilam, bo nie potrafie mowic w prost a swoim problemach, lepiej jest np wygadac sie przez internet albo na forum, ale zwroc uwage na to ze lekarz Ci pomoze!! bo chyba nie chcesz dalej tak zyc??? my sie rozstalismy z powodu mojego zachowania bo mialam napdady paniki leku.... a to leku ze go strace i wlasnie sie stalo to czego sie najbardziej bałam.... wiem ze sobie z tym poradze bo juz raz sie rozstalismy na pol roku i czuje ze niepotrzebnie do niego wrocilam bo znowu przechodze to samo... o tyle ze jestem silniejsza... dodam ze zaden chllopak wczesniej nie powodowal u mnie takich zachowan ... moze poprostu dlatego ze go kocham??? wiesz ja swojemu powiedzialam ze mam depresje to uznal ze sobie zartuje i wogole to go nie obeszlo... nie zdawal sobie sprawy ze sie tak zachowuje bo jestem chora a ja najbardziej potrzebowalam jego wsparcia.... teraz jestem silniejsza bo robie to dla siebie!!! i Ty tez powinnas Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
sacario 0 Napisano Czerwiec 26, 2008 wiesz mam duzo znajomych ktorzy studuja psychologie.... i powiedzieli mi ze tabletki to nie sposob na depresje i nerwice! najwazniejsza jest rozmowa. tabletki pozwola Ci jedynie sie uspokoic i przetrwac, bo przeciez nie bede brala icvh wiecznie a chce zyc normalnie... u mnie nerwice spowodowal ojciec bo on takze jest bardzo nerwowy a to dlatego ze od 25 lat pracuje w wojsku... i ja juz z nim nie umiem rozmawiac normalnie, zawsze podnosze glos..... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gosia 4775 Napisano Czerwiec 26, 2008 witam wszystkich mam pytanie, bo niektore osoby pisza cos o jakims odrealnieniu czy tez zawieszaniu sie, o co w tym chodzi i czy wystepuje to u kazdego nerwicowca? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gosia 4775 Napisano Czerwiec 26, 2008 do sacario i karczochy_ dziewczyny nie ma pojecia jak sie ciesze ze was tu spotykam, mam ten sam problem, moja nerwica zaczela sie kiedy zaczelam miec prawdziwe klopoty z chlopakiem teraz tez jest dla mnie ostoja wie ze choruje na nerwice i wie ze to przez te nasze problemy i klotnie, stara sie mi pomoc jak tylko moze, nigdy wczesniej nie myslalam o tym ze olon mnie zostawi bylam jego pewna, wiem ze mnie kocha, ale od momentu jak zachorowalam na nerwice nie moge pozbyc sie mysli ze cos nas rozdzieli, balam sie ze mnie zdradzi, ze cos sie stanie, ze ja zachoruje albo on, wmawialam sobie i jemu choroby. do teraz mam takie glupie mysli Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość karczocha Napisano Czerwiec 26, 2008 odrealnienie czy zawieszenie jak to nazwałaś nie są typowe dla nerwicy i nie wystepuja u wszystkich, generalnie kazda nerwica jakos tam odbiega od normy ja np kaszle, a jeszcze nie spotkałam kogos kto by miał napady kaszlu jak ja jak sie denerwuje, tak wiec kazda nerwica w jakims stopniu rozni sie od siebie, ujednych wystepuja typowe objawy u innych nietypowe, gdzie trudno stwierdzic od razu ze to nerwica...roznie z nami jest;) gosia 4775 fajnie ze sie odezwałas, zawsze razniej jak jest ktos u kogo podobnie sie zaczeło, grunt to wyrzucic to cholerstwo z siebie i zyc normalnie jak inni, musimy walczyć z tym paskudnym choróbskiem!! I nie mozna nekać sie myslami ze cos moze sie stać, tez to mam i nienawidze tych mysli, staram sie szybko zaczac myslec o czyms innym, przyjemnym, ale czasem to sie nie udaje:/ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gosia4775 Napisano Czerwiec 26, 2008 do karczocha - ja tez mama czasami ataki kaszlu z nerwów , moj brat tez ma kaszel na tle nerwowym ale on nie ma nerwicy. jaczasami tak mocno kaszle ze potem nie moge mowic:( wczoraj np. cos mnie zabolalo w krtani, tak dziwnie, zaczelam sie tam gniesc po tej szyji, napinac ja i tak sobie narobilam ze dzis mam normalnie zakwasy od brody do obojczyka i tak mnie to boli ze nie moge ani kaszlnac ani ziewnac nic, oczywiscie juz zdażylam sobie wkrecic ze mam raka krtani:( wiem ze mam kanserofibie czyli paniczny lek przed rakiem, mialam juz raka piersi, jajnika, raka watroby, chlonniaka, ziarnice,guzxa mozgu, raka kości wszytskiego, przyszla kolej na krtań.poprostu gdzie mnie nie zaboli tam mam raka Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach