akrod 0 Napisano Wrzesień 11, 2008 chcę wam jeszcze napisać,że dzisiaj fatalnie:dzwonienie w uszach i glowie aż zaciskam zęby,boli mnie cała obręcz barkowa i jutro dzwonię zarejestrować się na tomograf(o ile przeżyję) na dobitke poczytałam w necie o objawach guza......i wiecie że wszystko pasuje już mi się robi gorąco Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Benzo Free 0 Napisano Wrzesień 11, 2008 akrod, dlaczego nie eutanazja od razu?? Macie rację, jesteście poważnie chore. Takie przypadki hipochondrii to poważne wyzwanie dla psychologa, no, ale im szybciej się zgłosicie na terapię, tym mniej życie przeleci Wam przez palce podczas kiedy Wy będziecie zajęte wynajdywaniem nowych chorób Bo tak naprawdę są ich miliony i zawsze mozna coś tam skojarzyć u siebie :o akrod, jak zrobisz już to badanie i okaze się, że wszystko ok, to dasz sobie spokój z chorobami, czy będziesz szukać kolejnej? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
akrod 0 Napisano Wrzesień 11, 2008 Benzo,wyczuwam sarkazm,ale masz rację!Jestem hipochondryczką w pełnym wymiarze!!!Najpierw było ćmienie w prawym boku,wszystkie badania zrobione i nic!Później był żołądek,gastroskopia i refluks-sprawa do przeżycia.Później ucho-NIC!Serce przebadane -nic!A teraz łeb-te zawroty,szumy,jakby wbijanie szpilek i to niekontrolowane zaciskanie zębów.Benzo,najchętniej do wyra i końcowe odliczanie.....Więc już masz obraz mnie(nie wspomnę już o lękach o zdrowie dzieci).Ale wiesz,że to wszystko wynika z faktu,że moje dzieci mają tylko mnie i zabija mnie lęk co się z nimi stanie gdybym zeszła...... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość marysia40 Napisano Wrzesień 11, 2008 Witam wszystkich bardzo serdecznie!!! dawno nie pisalam , ale czytalam i myslami bylam z wami. Niestety nastal dla mnie zly okres-ciagle cos , az glupio bylo mi pisac. Dzisiaj mam jednak ochote wygadac sie , jesli mi pozwolicie. AKROD-doskonale cie rozumiem , ja takze co chwile borykam sie z innymi dolegliwosciami. Dzis w pracy zaslablam, bolalo mnie okropnie w mostku,promieniowalo az do plecow, cala lewa strona , reka , glowa- to byl koszmar. Wyladowalam oczywiscie u lekarza, ten po badabiach-EKG, cisnienie, osluchanie- stwierdzil to co zawsze bardzo silna nerwica.Zapisal mi CLORANXEN i powiedzial , ze musze brac leki , bo inaczej rozsypie sie totalnie. TAK sie boje, chce mi sie normalnie wyc, jest mi zle i nie wiem co robic. Czy ktos z was bral ten lek? Jak on dziala? Pomozcie prosze!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość marysia40 Napisano Wrzesień 11, 2008 Jestem przerazona bo nic nie mi nie przechodzi, a tu noc sie zbliza , a jutro do pracy. Dzis sie zwolnilam i jeszcze sciagnelam do domu meza, ale przeciez nie moge tak codziennie.Lek mnie nie opuszcza. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
akrod 0 Napisano Wrzesień 11, 2008 marysia,zanim weźmiesz ten lek poczytaj o nim w internecie ja już miałam przepisane,ale też nie brałam,po prostu się boję boję się żyć ze wszystkimi dolegliwościami,jednocześnie bojąc się przyjmowania leków nic ci tym pisaniem nie pomogłam ja ide do psycholog we wtorek ale też nie wiem czy coś to da trzymaj się myślami jestem z tobą Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość marysia40 Napisano Wrzesień 11, 2008 Widze , ze tu dzisiaj pusto, szkoda , ze nikt nie chce ze mna pogadac, bardzo tego potrzebuje, ale coz samo zycie- pozdrawiam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość torello Napisano Wrzesień 11, 2008 marysia jak lepiej choc troszke? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość marysia40 Napisano Wrzesień 11, 2008 Dzieki akrod bardzo ,wiele dla mnie znaczy to , ze w ogole zareagowalas -jestes kochana. Juz czytalam w internecie o ty leku, pisza , ze jest w miare bezpieczny(o ile tak mozna powiedziec), dziala przeciwlekowo,przede wszystkim, ale pisza takze o skutkach ubocznych. Myslalam , ze ktos moze bral i zna ten lek, to zawsze inaczej niz ulotki, czy suche informacje.Dobrze , ze idziesz do psycholog, tez o tym myslalam, ale ja musze dojezdzac do innej miejscowosci, a pracuje. Nie wiem juz co robic, jestem w totalnym dolku. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość marysia40 Napisano Wrzesień 11, 2008 torello- niestety nie wciaz mnie dusi i boli cala lewa strona, lekarz niby powiedzial , ze nic mi nie grozi, ale ja i tak sie boje.Dzieki z a zainteresowanie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość torello Napisano Wrzesień 11, 2008 Marysia jesli moge cos doradzic, to przede wszystkim nalezy sprobowac wszsytkeigo co moze pomoc przed braniem tabletek, a wiec wziac wolne L-4 jelsi to mozliwe, zbadac sie u psychologa, psychiatry, zbadac dokladnie czy nie masz jakis chorob cielesnej a jak przyczyny somatyczne zosatna wykluczone, to wtedy zaczac dzialac w keirunku odkrycia zrodla problemow.. tzn. gdzie jest ten zapalnik ktory sprawia ze ploniesz cala... nerwica to nie jest grypa, co niewiadomo skad i jak... kazda nerwica ma swoja przyczyne... nalezy ja odkryc jak najszybciej! jak nie dajesz juz rady to imaj sie chocby i takiego spoobu: zaknij oczy, starj sie przypomniec sobie janpiekniejsze chwile w zyciu, to co sprawialo ze czulas sie bezpiecznie i dobrze, bylas radosna itp... to tak doraznie na pewno pomaga, tylko trzeba ogormnej sily woli i potegi wyobrazni,,, to cos w rodzaju medytacji.. tylko zebys nie odelciala jak ci sie to spodoba i wracaj na ziemie! :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
xanaxik 0 Napisano Wrzesień 11, 2008 dobry wieczor wszystkim:) o leku nic nie wiem,no moze tyle ,ze to lek uspokajajacy ponoc pochodna benzodiazepiny. mam troche czasu na pogadanie;) pisz moze ci to pomoze. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość torello Napisano Wrzesień 11, 2008 pozdrowko xanaxik :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
stres-stop 0 Napisano Wrzesień 11, 2008 mi to ciagle cos dolega, teraz cierpie na bole brzucha i watroby i plecki bola:/ ehhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh mam nadzieje ze to nerwica, lekarze ogolni mnie olewaja szkoda gadac:/ jutro ide do apteki sobie cos kupic na ten zoladek i watrobe Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
xanaxik 0 Napisano Wrzesień 11, 2008 torello-prosze powiedz mi (bez zadnej zlosliwosci:D pytam )jak wytrzymac 24 gdz chronicznego lęku?nie pisze tu o ataku paniki ktory mija.pisze o leku ktory sprawia ,ze nogi nie ida,zolądek nie trawi,mozg nie mysli,falami tracisz wzrok,skurcze miesni sa tak silne ,ze wyjesz z bolu?nie rozumiesz co do ciebie mowia,zamiast slow masz belkot?24 gdz na dobe!tak zaczela sie moja choroba i pogotowie zabralo mnie na noszach bo nogi odmowily posluszenstwa.jak ty mądra glowo bys sie z tym rozprawil?poradz cos.to moze sie (odpukac )komus przydac. twoje rady sa naprawde dobre dla mnie ale TERAZ!co bys mi poradzil gdybym dzisiaj sie tak czula jak wtedy? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość upij się Napisano Wrzesień 11, 2008 upij się to Ci nogi na pewno nic nie odmowią hahahahaah Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość torello Napisano Wrzesień 11, 2008 hej wszytskim :) xanaxik wiem, wiem.. coz, starm sie jak moge pomoc.. jedno jest pewne: nikt tej ciezkiej roboty podnoszenia sie z ziemi, wychodzenia z dolu nie wezmie i nie odwali za mnie, za ciebie... nikt nie wejdzie we mnie zamiast mnie... ja sam musze i tak naprawde tylko ja sam wiem [lub z pomoca dobrego terapeuty] moge sobie "pokazac" co tak naprawde mnie pozera... nie bede tu wymienial tysiecy powodow z jakich cierpimy na nerwice.. powtazam: nalezy wejsc w siebie i zrozumiec gdzie jestem niepoukladany, gdzie s awe mnie dwa wrogie sobie obozy[np. dazenie do czegos za wszeelka cene a z drugiej strony wyrazne znaki ze do tego sie nie nadaje, nie moge tego osiagnac, chocby i z powodu banalnej przyczyny braku zdolnosci czy talentu... i juz mamy sytuacje stresogenna a ona jest idealnym pokarmem dla nerwicy.. to tylko przyklad jeden z wielu.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
xanaxik 0 Napisano Wrzesień 11, 2008 zeby to zastosowac trzeba kontaktowac ze swiatem.co robic jezeli lezysz bo nie mozesz sam wstac.jak jesz zwracasz,jak do ciebie mowia karzesz byc cicho bo glosy docieraja znieksztalcone.nie ma mowy o mysleniu,terapi.jak myslalam jak nakrecona o żabkach do firanek .........az mnie mdlilo a przestac nie moglam. co zrobic wtedy w tej minucie,sekundzie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość filozof hihihih Napisano Wrzesień 11, 2008 hej wszytskim xanaxik wiem, wiem.. coz, starm sie jak moge pomoc.. jedno jest pewne: nikt tej ciezkiej roboty podnoszenia sie z ziemi, wychodzenia z dolu nie wezmie i nie odwali za mnie, za ciebie... nikt nie wejdzie we mnie zamiast mnie... ja sam musze i tak naprawde tylko ja sam wiem [lub z pomoca dobrego terapeuty] moge sobie "pokazac" co tak naprawde mnie pozera... nie bede tu wymienial tysiecy powodow z jakich cierpimy na nerwice.. powtazam: nalezy wejsc w siebie i zrozumiec gdzie jestem niepoukladany, gdzie s awe mnie dwa wrogie sobie obozy[np. dazenie do czegos za wszeelka cene a z drugiej strony wyrazne znaki ze do tego sie nie nadaje, nie moge tego osiagnac, chocby i z powodu banalnej przyczyny braku zdolnosci czy talentu... i juz mamy sytuacje stresogenna a ona jest idealnym pokarmem dla nerwicy.. to tylko przyklad jeden z wielu Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość torello Napisano Wrzesień 11, 2008 ej gal anonim, no coz ... racja.. filozof od siedmiu bolesci, co nie? :D a ty z dobrym hymorem i tryskajcym zdrowiem nic nie doradzisz temu kto jest w potrzebie, co? :) xanaxik, na takie przypadki wiadomo: tabsy.. a pozniej dluga droga pod gorke... marysia jestes jeszcze tam? pax vobiscum :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość od 1000 bolesci Napisano Wrzesień 11, 2008 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
xanaxik 0 Napisano Wrzesień 11, 2008 no wlasnie tabsy....... pax vobiscum-prawisz jak nasz proboszcz;) marysia?????? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość torello Napisano Wrzesień 11, 2008 masz racje "ktosiu w masce"... :D od miliona bolesci... he he jak proboszcz powiadasz? :D dobra chyba czas powoli na kojo isc... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość justah23 Napisano Wrzesień 11, 2008 Marysiu ktos tu wczesniej cos pisal o tym leku na forum, jak znajde to wkleję. Mysle ze powinnas jednak leki brac , jak nie ten lek co ci lekarz przepisal bo sie go boisz to idz do psychiatry i pogadaj jeszcze raz i niech ci przepisze inny. Jesli dajesz rade wytrzymac lęk to idz do psychologa na terapie ale taką powazna i dlugą a jak nie jestes w stanie znieść lęków to bierz leki ktore pozwola ci normalnie funkcjonowac i chodzic na terapię:) Ja bylam kilka dni temu pierwszy raz u psychologa ktora wlasnie tak mi doradzila, zdecydowalam sie najpierw bez leków, jakos wytrzymuje:) Xanaxik! kilka dni temu udalo mi sie pojechac autobusem do psychologa bez lęków:) to dla mnie sukces bo wczesniej jezdzilam taksowkami heheheh Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
xanaxik 0 Napisano Wrzesień 11, 2008 justah-brawo!wiem jak to cieszy:D jak uwierzysz ,ze dasz rade to dasz!!robic co sie da byle nie beczec w kacie;)nerwica sie tym karmi.... marysiu-wytrzmujesz to?przechodzi czasem czy tak cale dnie cie męczy? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość justah23 Napisano Wrzesień 11, 2008 Znalazlam:) Marysia!!! na forum szramka26 pisla ze ma zapisany cloranxen, moze ona cos ci doradzi jak przeczyta niebawem forum, mam nadzieje ze troche ci pomoglam:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość marysia40 Napisano Wrzesień 12, 2008 Dziekuje bardzo wam wszystkim za dobre rady i slowa- nie macie pojecia ile to dla mnie znaczy, czuje sie niestety troche osamotniona z moimi dolegliwosciami. Przepraszam ze wczoraj juz nie pisalam , ale nie mialam sil, wzielam PERSEn (ziolowy lek) i staralam sie zasnac. Udalo sie, ale w nocy niestety budzilam sie.Dzis juz wstalam i szykuje sie do pracy , choc naprawde nie wiem jak dam rade , niestety lewa strona ciagle boli,mam w sobie tyle leku, niepokoju , strachu, obaw. Niestety nie moge wziasc wolnego, choc najchetniej nie wstawalabym z lozka. Z drugiej strony boje sie zostac sama. TORELLO- tak naprawde to juz prawie nie pamietam wspanialego okresu bez nerwicy, to przykre ale niestety prawdziwe, tak bardzo mi z tym zle.Ciesze sie , ze moge sie przed wami wygadac, bo tak naprawde to wokol mnie chyba nikt tego co czuje nie rozumie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość marysia40 Napisano Wrzesień 12, 2008 Wiesz co Torello probuje zajrzec w siebie i znalezc gdzie tkwi przyczyna moich dolegliwosci, jest to trudne , poniewaz mialam ciezkie zycie , wlasciwie poczawszy od dziecka. Nie wiem czy sama potrafilabym wylapac te przyczyny.zycie mnie nie rozpieszczalo i nie rozpieszcza, co nie oznacza , ze nie potrafie sie nim cieszyc, potrafie i to bardzo, jesli mi tylko nic nie dolega...... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość marysia40 Napisano Wrzesień 12, 2008 Zycze wszystkim milego , dobrego dnia !!!! napewno jeszcze dzis bede pisac, najchetniej robilabym to bez przerwy- tak mnie jakos naszlo. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość nikt2 Napisano Wrzesień 12, 2008 Mam nerwicę lękową - pierwszy atak miałam w wieku 14 lat - mieszkałam w małej miejscowości, lekarze nie wiedzieli co mi jest bardzo się męczyłam i bałam przez 2 miesiące w końcu psychiatra dał mi coś co pomogło, ale lęki dopadały mnie przez całe życie - życie, które nie głas kało mnie po głowie. Moja córka, którą sama wychowywałam w wieku lat 14 popełniła samobójstwo. Po tym przez pól roku jadłam lorafen garściami , odstawiłam sama z dnia na dzień (do dziś nie wiem jak mi się to udało). Pózniej poznałam mojego obecnego męża, przenisłam się do niego do Warszawy, mamy 4,5 letniego synka. Mam dobrą pracę niestresującą, z mezem też w miarę ok, a mnie znowu dopadły lęki, napady paniki i straszne doły. Przez 4 tyg. byłam u 6 psychiatrów, neurologa internisty, zaczęłam niby psychoterapię z której zrezygnowałam bo pani na kazdym spotkaniu mówiła to samo i nie robiła żadnych notatek, czułam że chodzi jej tylko o to by zleciało te 50 min. i dostała kasę. Przez 3 tyg jadłam seroxat, który wyprawiał ze mną takie rzeczy, że czułam się duzo gorzej niż wcześniej, myslałam że już nie wytrzymam we własnej skórze. Potem dostałam efectin, zażyłam jedną tabletkę zrobiło mi się słabo, zwymiotowałam i już więcej nie wzięłam. Poszłam znów do psychiatry stwierdził ze to zły lek dla mnie i zapisał mi seronil - tego też nie biorę bo strsznie boję się skutków ubocznych. Nie wiem już co mam robić - boję się zostać sama w domu, zażywam afobam nie wiecej niż 1 mg dziennie żeby jakoś funkcjonować, ale już nie mam siły walczyć, czuje się jak małe bezradne dziecko Proszę Was o radę co powinnam zrobić, Pozdrawiam serdecznie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach