Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość rosa

Moja nerwica...

Polecane posty

Efcia43 - bardzo dziękuje Ci za porady dla mojego maluszka :-) Teraz wieczorem miał 39 dałam mu oczywiście paracet. i spadło o 4 kreski a po 1,5 godz. temperatura znów zaczeła wzrastać, więc nie miałam wyjścia napstepna dawke podałam, w tej chwili spadła temp. znacznie, zobaczymy co jutro będzie! Jednynym objawem jest to, że ma zatkany nos , nie może oddychać, choć nie ma kataru! Pozdrawiam Was wszytskie dziewczynki, życzę dobrej nocy i kolorowych snów! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie spię, dziecko gorączkuje jak cholera, trudno zbić temperaturę! :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuje Aniołku21, że pytasz, nie jest najlepiej niestety cały czas utrzymuje sie 39 st, normalna dawka paracet. mu nie pomaga musze podwójnie dac żeby coś drgneło, ale już sie boję tak ładować w niego ten paracetamol bo ile można! Właśnie 10 min temu podałam kolejną dawke paracet. ale normalną dawkę , zobaczymy czy zadziała jak nie to jadę z nim do szpitala :-( dziekuje i pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ U mnie jakby lepiej Mixturka zadziałała spałam nawet ok Trochę boli głowa i telepawki lekkie ale jakoś do zniesienia. Doczytałam, że kwas foliowy nie tylko dla przyszłych matek. Witamina ta ochrania serce, zapobiega miażdżycy, usprawnia pracę mózgu. A gdzie są: szpinak, sałata, brokuły, brukselka, pomarańcze, truskawki, cykoria, natka, papryka, fasolka i szparagi. Ale tez jest w aptece bez recepty. Allies jak tam twoje dziecię? Mój syn też czasami miał takie skoki temperatury, organizm walczy z jakąś infekcją. Jednak trzeba zbijać temperaturę bo dzidzia się męczy. Jak puści nos to napewno będzie lepiej. Cześć Aniołku co u ciebie? 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aliess jak nie mogłam zbić temperatury swojemu dzieck,u wsadzałam go do wanny z wodą o 2stC zimniejszą od temperatuty ciała. Kiedyś miał 40.7stC i spanikowałam ale wanna mnie uratowała a wtedy to nawet pyralgina nie pomagała. Polecam! Całuski. Pozdro dla Wszystkich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich ..🖐️ Aniołku ..👄 zaraz wpadnę na kafkę ;) Aliess jak maleństwo ? dajesz mu dużo do picia? bo przy temperaturze trzeba żeby się nie odwodniło , nawet jak nie może to próbuj ... no i kompresy albo tak jak radzi Gosiak .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was dziewczynki, u mojego malucha średnio, co 4 godzinki musze podawać paracetamol, temperatura nie odpuszcza, chyba bez lekarz sie nie obejdzie dzisiaj! Teraz właśnie śpi! No właśnie on spi a ja chwyciałam za jakąś gazetę żeby poczytać i akurat był artykuł medyczny a o miażdzycy! Wyczytałam tam o kobiecie, której zdretwiała reka i straciła siłe mięśni na godzinę okazało się, że ma zapachane tetnice przy szyi i powstało małe niedokrwienie mózgu! HMMM, ponieważ takie drętwienia reki i nogi zdarzają mi sie bardzo często, już sie nakręciłam, że mam to samo! U mnie dzieje się to tylko w nocy i jak się obudze mija po kilku minutach! macie tez takie dretwienia! Mi jak zdrętwieje noga to nie mogę na niej ustać, po prostu jej nie czuję! Mówiłam o tym kiedys lekarzowi ale on powiedział, że to od kręgosłupa lub od niskiego ciśnienia! Co Wy na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie 🖐️ Aliees trzymam kciuki, będzie lepiej, Ty też sobie odpocznij na pewno jesteś niewyspana po trudnej nocce.Jakaś infekcja dopadła twoje maleństwo. A ile ma lat? U mnie prawie ok. Siedzę w pracy do 20tej. A propos tętnicy szyjnej to jest takie badanie Doppler które sprawdza drożność tętnic i na tej podstawie stwierdzają co się tam dzieje. Ja je miałam robione i wyszło ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość farcia
Witajcie!! ja też miałam robione takie badania tętnic szyjnych i oczywiście wszystko wyszło ok. Mi też drętwieje ręka albo noga w nocy - i to pewnie tylko z powodu jednakowej pozycji ciała przez jakiś czas. Aliess, nie ma co sie nakręcać!! Naprawdę:)) Głowa do góry!! Czy Twój synek ma się już lepiej?? Mi dzień minął jako-tako. Najgorsze jest to ciągłe poddenerwowanie mimo, że powodu za bardzo nie mam do nerwów i te dziwne poczucie, że jest mi słabo. Wieczorami ostatnio jest lepiej niż w ciągu dnia. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mini32
Kiedyś tu się wpisałam , gdzieś na początku - Mini29 :) teraz jestem starsza ale nerwowa dalej. Dziś myślałam że umieram, miałam wszystkie klasyczne objawy nerwicy kołatanie, niepokój, lęki i do tego doszło coś czego nie miałam wcześniej - drętwienie rąk i nóg. Drżenie kończyn to juz znam ale drętwienia jeszcze nie. Myślałam ze mam zawał heh. Pogotowie mnie zabrało do szpitala, badania mi poroblili , EKG, wszystko jest dobrze, tylko potas mam za niski. Myślałam że ta wredna nerwica dała mi już spokój że się jej nie dam, ale dziś mnie pokonała na całego. Mam przepisany lek o nazwie Tranxene, 1 tabletka na noc, podobno to coś uzależnia i zastanawiam sie czy mam to brać czy może jeszcze samej próbować dac sobie radę ze sobą ?? :/ Nie ukrywam że jest to coraz cięższe :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość farcia
mini32 - Tranxenne to BARDZO silny lek!! Raz go dali mi w szpitalu na uspokojenie. Mój psychiatra kategorycznie zabronil mi go brać "od tak", bo silnie uzależnia. Jak nie musisz, to nie bierz - są słabsze i równie skuteczne leki. Nie martw się, my tu jestesmy, żeby Cię wesprzeć. Każda z nas ma lepsze i gorsze chwile. My wiemy, że z tym cholerstwem trudno sobie radzić. Mi często pomaga myśl, ze to przecież tylko nerwica.. BUZIACZKI:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też proszę o moc i siłę do
życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mini32
Ja też staram sie mysleć że to tylko nerwica... Ale tak jak dziś - nie czułam się jeszcze i za nic na świecie nie chciałabym się poczuć ponownie :((( Tranxene leży i czeka , oprócz tego doraźnie mam przepisaną hydroxyzynę... Do tej pory w atakach pomagał mi validol ale dziś nawet dwa nie dały rady :((( Chyba poddałam się mojej nerwicy ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mini 32 nie mozna sie poddac bo ona tylko na to czeka!! ja tez watpie.. jak kazda z nas ale trzeba wstac i isc dalej! i walczyc! bo jest o co! ja biore leki od 24 dni i czuje poprawe! czuje ze znow mam sile! ze robie rzeczy ktore kiedys robilam! chce sie zyc!! nie wiem czy dobrze zrozumiałam.. nie bierzesz stalych leków? ja bylam cale 5 lat przeciwna lekom.. bo nie wiedzialam jak dzialaja... teraz biore i naprawde jest inaczej! nie ma sie czego bac! polecam... mowilam juz kiedys o afirmacjach.... ja powtarzam je sobie w gorszej chwili i pomagaja... trzeba tylko w to uwierzyc! jestesmy zdrowe! to nerwy nam figle płataja! \'Wiekszosc naszych lękow ma grubość papierowej serwetki i jeden odważny krok przeprowadziłby nas przez nie bez uszczerbku\" Pozdrawiam i Tobie tez śle moc i siłe! Wiara czyni cuda!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mini32
Dzięki za wsparcie :) Nie biorę leków i nigdy nie brałam, zyję sobie z moją nerwicą (nie leczoną) od 13 lat i zawsze ją pokonywałam z pomocą validolu, melisy czy melisalu. Natomiast dziś po tym jak mnie pogotowie dostarczyło do szpitala zrobili badania i przeanalizowali objawy to wystawili diagnozę ze to nerwica. Co do leków to nie wiem czy je brać bo nawet lekarka mówiła ze uazleżniają. Skoro radzę sobie ze nerwicą tyle lat to moze dam radę bez tych silnych farmaceutyków?? Nie wiem co mam robić?? Jedno wiem że się boję :( Najbardziej boję się że Umrę :(((( Zwariuje hahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc wszystkim! Mini 32 nie wszystkie leki uzalezniaja... a nawet jesli ... to wole brac cale zycie te leki i czuc sie np tak jak teraz niz meczyc sie i patrzec jak zycie przelatuje mi koło nosa! Napisałam sobie obok kompa na karteczke \' LEKI POMAGAJA\' i zaczelam w to wierzyc. miego dnia ! u mnie szaro i buro :o a dzis do pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mini nie zemdlejesz, nie umrzesz i nie zwariujesz!! dobrze o tym wiesz uspokoić powinny cię badania przeprowadzone w szpiatalu poznałaś swojego wroga, wiesz jak atakuje i że on nie ma szans bo Ty go pokonasz, zawsze go pokonasz, znasz jego strategię i nic Cię nie jest w stanie zaskoczyć! ten wróg to nie zawał czy wylew, to tylko cholerne nasze myślenie i nakręcanie spiralki strachu, nie wiadomo przed czym a w ogóle dlaczego miałoby się coś stać, skoro jesteśmy zdrowie? ściskam mocno i pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Frigue
Dzisiaj zostaję sama z córką i bardzo się boję czego-chyba tego że coś mi się stanie męża nie będzie przy mnie a dziecko zostanie same . Boże jak długo jeszcze.... trwa to już ponad 3 lata (nerwica)robię wszystko co mogę aby z tego wyjść tzn. leki seroxat i psychoterapia od 2 lat . Jestem załamana bo wciąż od 3 lat boję się zawału a wyniki mam ok - jeżeli mam ok to dlaczego tak boli w lewej piersi , piecze w mostku. Od seroxatu przytyłam ok 15 kg i tu znowu kolejny powód do zmartwień (przecież nadwaga sprzyja chorobom serca )i braku akceptacji siebie (jestem taka gruba). Jedyną chorobą jaką mi wykryli jest dyskopatia i zwyrodnienie kręgów szyjnych .Pomóżcie mi przetłumaczyć sobie że zawał mi nie grozi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cos malo nas tu ostatnio, chyba wszystkie powyjezdzaly na wakacje ja sie dopiero pakuje........ale czy mi sie chce jechac, to nie wiem, ....bo same rozumiecie, bede z daleka od domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frigue, naprawde nie wiem jak mam cie pocieszyc, bo przeciez jak Ci powiem \"wez sie w garsc, nie lam sie stara, wszystko bedzie dobrze\" to zabrzmie tak jak Ci wszyscy dookola, ktorzy mi to mowia, a ja sie na nich tylko wkurzam, bo nie maja zielonego pojecia o co w tym wszystkim chodzi. Moze tylko zaproponuje Ci abys spojrzala na to wszystko z innej strony i odglebnie sie zastanowila, ze czesto boimy sie rzeczy, ktore tak naprawde nam nie zagrazaja, a nie boimy sie tego czego realnie powinnysmy sie bac. I tak na moim przykladzie, ciagle sie boje skokow cisnienia, a przeciez nie koniecznie na to musze umrzec, tylko na przyklad bedac w domu gdzie czuje sie tak bezpiecznie i wyluzowana moge sie poslizgnac, upasc, uderzyc glowa o cos i sie zabic; albo sasiad moze chciec popelnic samobojstwo, odkrecic gaz i przy okazji ja moge wyleciec z nim w powietrze; albo bedac u siebie na ogrodku, lezac na lezaczku , czytajac ksiazke w pelni zrelaksowana moge dostac jakas czescia od samolotu, moge?- moge! oczywiscie, ze moge, kazdy z nas moze. Takze, moze w ten sposob sobie pomysl, ze to ze umrzesz to jest wiecej niz pewne, ktoregos dnia kazdy z nas odejdzie, ale nikt nie wie z jakiego powodu, czy to bedzie zawal, wypadek, czy rak. Chyba przyznacie mi racje. Po prostu tlumacz sobie w ten sposob, mi to troche pomaga, choc nie zawsze, ale mniej wiecej tak wyglada moja walka z N. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość farcia
Witajcie, Muszę się Wam pochwalić - dzisiaj byłam SAMA na mieście i cało i zdrowo wróciłam do domku. W jednym momencie źle się poczułam, ale wzięłam kilka głebokich oddechów i ...przeszło!!! Co za radość! Wiecie jaki mam problem?? Jak mam te cholerne lęki i jestem nerwowa, to kupuję różne rzeczy - czasem bardziej, czasem mniej potrzebne. Może dlatego, że jak sobie kupuję, to poprawia mi to (tylko na chwilę) humor. Normalnie musze zacząć z tym walczyć. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Frigue
Beatea jeżeli chodzi o skoki ciśnienia to również się boję . Nerwica właśnie zaczęła mi się w ten sposób - potrafiłam przy ataku paniki dostać ciśnienia 200/130 . Przez pierwsze 1,5 roku dzień w dzień je mierzyłam , teraz tylko wtedy gdy mam lęki .A tak w ogóle to chcę się Was zapytać czy jest to normalne bać się cały czas tego samego . Brak mi słów do siebie , dużo czytam na temat nerwicy i powinnam zrozumieć a ja wciąż swoje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frigue, to nie jest normalne bac sie ciagle tego samego, wlasnie na tym polega nerwica lekowa polaczona na dodatek z jakims obsessive-compulsive disorder. Jeden ma bzika na punkcie mierzenia cisnienia (ja), drugi ze dostanie zawalu, trzeci ciagle myje rece a jeszcze czwarty ciagle liczy. Gdybysmy sie nie baly ciagle czegos to nie bylo by tej jednostki chorobowej. wiem, ze ona strasznie utrudnia zycie, bo sama przez to przechodze. Ja zaczelam brac leki, bo przynajmniej w miare moge funkcjonowac, bez nich bylam jak niezywa za zycia, ja poprostu sie meczylam, wiec uznalam, ze wole brac leki i zyc niz ich nie brac i \"nie zyc\". Tak samo mam dziecko, musze je zaprowadzic do szkoly, wyjsc na plac zabaw, pobawicsie, a jaki ja mu przyklad dawalam lezac w betach, zaplakana i nigdzie nie wychodzaca? Jak poczytasz moje wczesniejsze posty to zobaczysz jakie mialam schizy i co mysle o tym. ata27-pozdrowionka rrenka037-mam nadzieje, ze dobrze sie bawisz na wczasach Efka43- gdzie sie podziewasz? liduszka-pamietasz jeszcze o nas? afobamka -a co z Toba? i cala reszta trzymajcie sie, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Frigue
Mam 35 lat i jestem z okolic Tarnowskich Gór .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oooo, to prawie jestesmy rowiesniczkami, ja mam 34 lata i pochodze z Bialegostoku, ale juz od bardzo dawna tam nie mieszkam. Mam meza i 11 i pol letniego syna Daniela, oraz slicznego psiaka rasy cockerpoo (mieszaniec cockel spaniela i pudla)Tobiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jejku, wy juz powazne kobiety jestescie, a ja to gowniara i mozecie pomyslec, ze nie wiem o czym piszecie. codziennie wieczorem sie czegos boje, dzisiaj odebralam wyniki morfologii i mam podwyzszone limfocyty. juz chcialam od razu umierac na raka:( boje sie takich mysli...od razu lzy w oczach. nasluchuje kazdego oddechu i uderzenia serca przed snem. w dzien w 99% jest ok. szlam dzisiaj sama miastem i serce mi zalomotalo raz, ale glebszy oddech i juz ok bylo w zwiazkuz tym prosze by ktoras z was mi powiedziala czy tak sie to u was wszystko zaczynalo stopniowo czy od razu takie BUM i wszystkie objawy i ataki paniki.. tak troche nieskladnie to napisalam, ale mam nadzieje ze zrozumiale:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×