Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość rosa

Moja nerwica...

Polecane posty

cześc Anioły:) wszystko nawet ok dzisiaj było oprócz odrealnienia sprzed chwili. od tamtego ataku, wiecie,, co mama sie przestraszyła minęly chyba ze dwa tygodnie i nie miałam swoich dziwnych zwieszeń. a teraz właśnie mi się to przytrafiło. mama coś mówiła, nawet teraz nie wiem co.. znowu wariuję.. wystarczy ze dzień wolnego mam.. trochę mam też dzis trzęsące ręce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość petylyl
witam mam takie pytanko pewnie odczuwanie nie raz nerwoból pleców jak byscie opisali ten ból ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do petytyl Ja odczuwam wtedy rwące kłucia, które jakby tu określić....przelatują przez plecy jak prąd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez miewam bole plecow, tzn najgorzej bylo w marcu i kwietniu, teraz ok bo przestalam zwracac uwage!!!!!!!!!i teraz musze sie zastanowic jak ktos mnie pyta czy te plecy bola....doszlam do wniosku ze one bolaly mnie ze je mialam!!! Fakt na poczatku bylo to spowodowane choroba(sprawy ginekologiczne)ale wyleczylam sie i ten bol plecow niby pozostał, wiec jak sie dowiedzialam od dwoch lekarzy ze jestem zdrowa to przestalam myslec o tych plecach. TEraz bola jak sie dlugo zastanawiam czy one bola, wiec to musi byc od nerwow:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ze mna jest tez gorzej jak mam za duzo wolnego i czas na myslenie:(teraz sesja wiec sie ucze:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzień dobry.. dopiero co cieszyłam się z dobrych dni a tutaj taka noc.. spałam dzisiaj tylko godzinkę.. tak męczyłam się w nocy. czułam ściski głowy, trochę dusznosci, takie jakby braki czucia chwilami, no i strach, że co będzie jak rano domownicy wejdą a ja umrę? daaawno takiej nocy nie miałam. głównie głowa mi dokuczała. nie bolała tylko rozpierania, jakieś takie dziwne rzeczy.. życzę wam z okazji dnia dziecka wszystkiego naj:) życzy wam bezsenna..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie umrzecie
zdrówko - wbij sobie do glowy ty i reszta osob chorych na nerwice . ZE ,,,,,JAK BEDZIECIE MIEC ATAKI TO NIE UMRZECIE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!to po jakims czasie minie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z nerwicą musimy nauczyć się
zyc, tą chorobe jest trudno wytępic.Męcze się z nią już 51 lat, i caly czas na tabletkach .Przyzwyczailam sie do niej .Staram sobie w miare normalnie żyć .Najwazniejsze , nie zamykac sie w czterech scianach, przebywać wśrod ludzi , pojechac z mężem na wczasy ITD.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiziamizia123
🖐️ jak tam samopoczucie u mnie nawet ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiziamizia123
sorki a na jakich tabletkach tak cały czas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bellergot
do "z nerwica musimy nauczys sie" jakie bierzesz leki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiziamizia123
Witaj Belergot czy zażywasz belergot bo tak nazywaa się lek na uspokojenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do: ojejkkkkkkkkkkku Bardzo Ci dziękuję za pocieszenie - że nie tylko ja mam tak... sama wiesz ile to znaczy jak ktoś napisze że również ma takie objawy... Ale to straszne - wczoraj wieczorem jak mnie wzięło to prawie całą noc nie przespałam...uczucie strachu skaczący puls i bezsenność - a na sam koniec to standardowe zmęczenie poranne i brak siły na cokolwiek.... ktoś napisał żeby się tym nie przejmować i żyć ... zazdroszczę takiego podejścia - ja po takiej nocy jak dzisiejsza tracę wiarę w to że będzie lepiej- choć wiem że pozytywne myślenie pomaga....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jakas see
macie tak czasem,ze np. jestescie chorzy(grypa czy anglina) wracacie do roboty i sie nagle wszystkiego zaczynacie bac(miejsca, ludzi) ja dostaje atakow paniki jak by mnie mieli conajmniej zabic! siadam i scisk mi gardlo z nerwow, mam nudnosci i zaczynam plakac tak zeby nikt nie widzial, zanim pujde do roboty to mam leki i denerwuje sie a przeciez nie ma czym! te tak reagujecie na sytucje i ludzi? mam tak non stop o ile mam przerwe w pracy wieksza nic 2dni(weekend) jak sobie z tym radzic ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...ja tak miałam w poprzedniej pracy - ale u mnie w pracy nie było ok ... ja płakałam normalnie chodząc do pracy - a nie powracając do niej po jakiejś przerwie... między innymi tej właśnie pracy zawdzięczam stan w jakim obecnie się znajduję - a to już prawie 3 lata minęło.... No cóż - rozumiem Cię doskonale- teraz w związku z nabyciem \"nieustannie obecnej\" nerwicy idąc do pracy w której teraz pracuję też odczuwam lęki - ale nie tak silne żeby płakać. Płakać to mi się chce jak jest mi źle z powodu ataku ....mogłabym wyć do nieba! Musisz z tym walczyć - jeżeli masz dobrą pracę i jesteś z niej zadowolona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ile lat
az 51 lat masz nerwice????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedrusia
Witajcie ,ja niestety walcze z tym juz 7 lat i ciagle jest zle .Masa leków kolejne wizyty u lekarzy i nadal tragedia .Sa dni kiedy boli mnie wszystko .Wyniki ok a bóle wracaja, juz sama niewiem czy to nerwica ? Ale podswiadomie wierze ze tak .Napiszcie prosze czy któras z was z czym takim walczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedrusia...większość osób właśnie takie ma objawy... ja sama również przebadałam się gruntownie...i nic szczególnego mogącego powodować moje objawy nie znaleziono... jak poczytasz to forum - to wachlarz objawów jest bardzo szeroki i w zależności od tego kto jakie ma lęki - takie odczuwa objawy...im bardziej będziesz sie wsłuchiwała w swoje ciało tym więcej dolegliwości sobie znajdziesz - a jak już znajdziesz to samo ciągłe myślenie o tym spowoduje że będziesz odczuwać te dolegliwości o wiele bardziej i staną się One dla Ciebie zupełnie realne.... i będą nawracały... Oczywiście nikogo nie namawiam żeby nie zrobić sobie badań - bo czasami (nie życzę nikomu) faktycznie znajduje się jakąś chorobę- ale w większości tutaj przypadków - smutno to rzec - ale to jest choroba \"emocji\" A lekarze patrzą na nas ....Ci co chodzą to wiedzą doskonale jak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tak jak Ksiuni też nigdy nie płakałam z powodu nerwicy a tak ciężko czasem bywało. wczoraj zrobiłam wypad od baaaardzo długiego czasu i pojechałam na imprezę ze znajomymi. i tam wszystko było ok;) mam dzisiaj takie lęki nachodzące mnie co jakiś czas no i odrealnienie miałam dziś po wyjściu z autobusu. idę, idę ,nagle to cos mnie złapało ,minęło kilkanaście sekund i ocknęłam sie nie pamietajac nic . jestem przed okresem ,mam napięcie i też moje samopoczucie moze być złe, jak zwykle. od tamtego big ataku odrealnień nie miałam wogóle. no ale chyba mojemu organizmowi spieszy się do starego rytmu.. ech..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkie to prawda z nerwica trzeba zyc i umiec zyc dzis bylam u lekarz rodzinnej po recepty i powiedzialam ze mnie kluje cos nad prawa piersia i reka mi dretwieje z lekka to stwierdzila ze kregoslup albo nerwobule i takie unich jest badanie bo wie ze sie lecze na nerwice to ona tez zwala ze to pewnie nerwicowe itpnawet mnie nie zbadala i co mam zrobic ?????//tak czasami jestesmy traktowani mnie fakt to tu kluje to tu zaboli ale te klucie to juz za dlugo i zle sie z tym czuje i boje sie ze to moze cos gorszego pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kierowniczka13 ... ja też mam takie kłucia i to najprawdopodobniej są nerwobóle, mój prywatny lekarz tak mówi ... poza tym serce mam zdrowe bo jak wylądowałam podczas ataku w szpitalu to mi robili EKG i wszystko było ok ... jeśli nie masz kłopotów z sercem to pewnie będą te nerwobóle. Mnie ostatnio ból trzymał calutki dzień, ale teraz się uspokoiłam i rzadziej mnie atakuje :) P.S. Już od 2 miesięcy nie miałam żadnego ataku :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedrusia
dziewczyny ja taki atak bólu przeszłam własnie dzis rano ,straszny skurcz po lewej stronie który był bardzo silny i trwał ok 3 min zdretwiala mi przy tym cała lewa reka czy to tez nerwoból? bo ekg i echo serca sa ok wiec juz sama niewiem pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytam Was i czytam . Amnie ostatnio dokucza "kula" w gardle. Okropnośc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczęta.... Widzę że teraz wszystkich coś boli...:) No cóż ja nie odstaję od was też mnie kłuje od jakiegoś czasu z przerwami w klacie bardziej po lewej stronie...ekg też mi robili kilkakrotnie i nigdy nic... O tym że ręka mi drętwieje też już pisałam - bez zmian - czasami w ciągu dnia ni stąd ni z owąd:) ....sama nie wiem dlaczego. No cóż - po kolejnym dołku zaczynam się wygrzebywać powoli...ja też mam ZNP i już nie mogę się doczekać żeby ten dzień nadszedł... a to jeszcze parę dni.... Mam nadzieję że te upały nie dadzą nam się we znaki ...co prawda ja w klimatyzowanym biurze...ale droga powrotna do domu mnie rozwala - a dzisiaj muszę jeszcze kilka spraw załatwić po drodze mam nadzieję że nic mnie nie dopadnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwa_mahy_dwie_jamahy
hej, Na początku moje gg: 3417380 nie zaglądalem tutaj dobry rok, widze sporo nowych twarzyczek, znerwicowanych jak ja, kiedy tu pierwszy raz zajrzałem. Ze starych bywalców to kojarze tylko PIPKA, prawda pipek ? :) Wiem, co czują nowe osoby tu zaglądające. Czujecie pewnie ze to koniec świata, myślicie dlaczego akurat wy itp.....współczuje wam szczerze, jak przypone sobie przez co przeszedłem to az strach. Pocieszające jest to ze z tego naprawde można wyjść, niestety nie wyleczyc. Prawda jest taka ze nerwica zostaje z nami do końca, trzeba sie z nią "zaprzyjaźnć", poznać ja , jej słabe strony, przyuważyć kiedy lubi wpadać. Mineło 2,5 roku od kiedy miałem pierwszy atak i do teraz mam dni że czuje "niepewność" ( osoby ze stażem będą z pewnościa wiedziały o co chodzi), ale to juz nie sa ataki. Bardzo bardzo duzo pomogła mi ta strona i ludzie na niem bywający. Podstawą jest przestudiowanie jej, jeżeli nie od deski do deski, to przynajmniej od deski do deski :) Śmiało możecie atakowac mnie na gg. Z przyjemnościa doradze, wysłuchm, podpowiem. Pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MAM TAKIE PYTANIE ZA 100 PKT!!!!! CZY PSYCHOLOG MOZE POMOC WYJSC Z NERWICY I TO W TEN SPOSOB ZEBY NIE BRAC LEKOW?????? CZY LEKI SA POTZREBNE?? Niektorzy pisza ze nia sa wiec chyba trzeba miec silna wole!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zuzza2008
odp nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zuzza2008 jeśli ma się bardzo poważne dolegliwości somatyczne, to wątpię aby obeszło się bez leków ... najlepiej działa terapia łączona czyli leki + terapia psychologiczna ... gdybym ja nie brała żadnych leków to z pewnością nie mogłabym wyjść nigdzie bo zaraz miałabym duszności ... jednak jeśli od razu lekarz Wam pakuje antydepresanty i psychotropy tak jak mi to lepiej uważajcie ... po nich wylądowałam prawie na toksykologii a poza tym później czułam się jak groch przy drodze ... tak zadziałał na mnie ZOTRAL 50 mg ... teraz biorę delikatne leki ... zaczynałam od Bellergotu, Peritolu, Pramolanu i Propranololu a w tej chwili biorę tylko Pramolan 3 razy dziennie ... i stopniowo zmniejszam dawkę. Powodzenia moje nerwuski :) ja już jestem na lepszej drodze do życia :) kolejny tydzień bez ataku i tłoczących się w głowie myśli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia4775
Witajcie nerwuski! dawno mnie nie było! u mnie cały czas bez ataków, nie wiem jak mi się to udaje, czy przestałam o tym wogóle myśleć i dlatego tak jest. nie biore żadnych leków, poprostu od jakiegos czasu przestałam sie tym przejmowac i myśleć o tym i jakoś tak samo ustepuje.czasami jak tak przysiade i skupie sie na czymś na przykład wczoraj zaczełam mysleć o tym że jakas taka jestem słaba i normalnie zaczeły mnie bolec rece nogi i naprawde zrobilam sie słaba, wkurzyłam się wstałam z łóżka i wyszłam z domu i zaraz przeszło. jeszcze wpadłam wczoraj na genialny pomysł że bede szukać sobie guzów jakiś i tak sobie grzebałam gdzies po szyi ze wkoncu zaczeło mi sie wydawac ze cos tam mam, i generalnie efekt jest taki ze zapewne nic tam nie mam a od tego grzebania boli mnie dzis szyja:)) potem zawsze smieje sie sama z siebie ze mam takie durne pomysły.organizm jest tak zbudowany ze zawsze pod skora wyczujemy jak nie żyły żyłki kości czy co kolwiek innego a ja juz wszedzie widze guz nawet jak to nie ma kształtu guza:) można by mnie nakręcić i wysłać do śmiechu warte:))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wtam !!!!! Witaj Dwa_mahy_dwie _jamahy!!!!!!! Ja pamietam tez Ciebie.tez juz zadko tutaj zagladam.Zgadzam sie z toba-nerwica zostaje z nami do konca.Sa tylko mniej lub bardziej nasilone okresy.Na nerwice pracuje sie latami i dlatego potem latami trzeba z nia walczyc. Pozdrawiam. Do Zuzzy. Uwazam ,ze psychoterapia pomaga w ,,wyjsciu,,z nerwicy.Mozna korzystac z niej nie biorac leku.Przyczynia sie do lepszego zrozumienia siebie,pomaga dotrzec do zrodel-skad sie wziela,jakie bylo podloze jej wystapienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×