Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Anty Teściowa

TEŚCIOSTWO

Polecane posty

Gość kr
chodzilo mi o to ze jestes rowniez silna kobieta bo kazda kobieta ma gdzies ta sile tylko ukryta i trzeba za wszelka cene sprobowac to wyciagnac z siebie,a propo-ja urodzic przez ta jedze nie moglam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko ja +
do kr --- ile czasu ci zajęła zmiana pozycji i czym cię wyprowadzili z równowagi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kr
na poczatku po slubie byla taka sytuacja ze tesciowa chciala wspolna kuchnie a ja nie,wiec kiedy kupilismy na 2 dzien czyli w poniedzialek-lodowke to myslalam ze zawalu dostanie! i najgorsze sie zaczelo takie niesnaski byly miedzy nami ze po tygodniu moich placzy poprostu juz wtedy nie wytrzymalam i powiedzialam cos czego dokladnie nie pamietam ale cos w stylu prosze sie odczepic odemnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak zawsze
idzie o drobiazgi, a chodzi o poważne sprawy tak naprawdę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kr
a potem tak jakos samo poszlo ze w jednej chwili kazali mi sie wynosic,poszlam do pracy meza i powiedzialam(zaznaczam ze to bylo niecaly tydz po slubie) ale ze chcialam zeby jakos sie ukladalo wiec po kilku dniach jakos tam doprowadzilam ze bylo w miare-(co nie znaczy wogole dobrze) 1000 nocy przeplakanych itd) po 7 latach moj maz mial(czyli rok temu)wyskok! a ona do mnie-TO TWOJA WINA! bo chcialas go od rodziny odsunac i....PEKLAM!!!!! w doslownym tego slowa znaczeniu-nie pamietam co mowilam ale bylo to tak ostre ze pomimo ze mieszkamy przez sciane , przez 2 mies nie odzywalismy sie do siebie a teraz jest nijak!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja posiadam
mnie najbardziej irytują te "ciche dni" które teśc nam urządza. kompletna dziecinada, co my jesteśmy jego współmałżonkiem czy co?? :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kr
gdzie jestescie kobitki bo ja tu sie rozdrabniam a tu nikogo nie ma :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kr
ja posiadam -> zebys wiedziala-tylko ze u mnie tak robi wlasnie tesciowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja posiadam
kr- no to wiem o czym mówisz :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JA POSIADAM-> zachowuje się jak zazdrosny kochanek... Tak postępują rodzice, których małżeństwo bez dzieci jest puste. Więc tworzą między sobą i dzieckiem pępowinę grubości liny okrętowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja posiadam
TAK TO PRAWDA zachowuje sie jak zazdrosny kochanek!!!!! Jest zazdrosny o mnie, o to że razem śpimy i razem żyjemy, że mamy wspólne pieniądze i jesteśmy szczęśliwi! No mówię, gdyby mógł to by się z moim mężem ożenił i robił za żone!! :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kr
tylko ja + -> no tak ale to temat chyba na inny zupelnie topik-fakt -do dzisiaj jeszcze nie przetrawlam tego,choc napewno juz jest lepiej-CZAS GOI RANY!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja posiadam
jak pomyślę że za KAŻDYM razem jak przychodzę do domu to widzę jego KWAŚNĄ mine na mój widok, to mi się żyć odechciewa...:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość otóż to
pokolenie naszych teściów to ludzie którzy się nie lubią a co tu móić o kochaniu. tak jest przynajmniej z moją teściową. Syna uwielbia i moim zdaniem nie zawsze i niekoniecznie robi do niego miny jak do syna. Natomiast do Ja posiadam twój teśćto cham, a cham delikatnych zachowań nie zrozumie. poza tym te niektóre jego żarty świadczą o tym, że jest zazdrosny, że syn na ładną młoda kobietę. to jest akurat częsty problem teściów. Widziałm co się wyprawiało jak moja przyjacióka wprowadziła się do mężą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to może zrobicie z niego gosposie? ;-) A tak poważnie, to uważam, że Ty i Twój mąż (przede wszystkim) powinniście otwarcie i stanowczo powiedzieć teśicowi, czego sobie nie życzycie. A jak się wyprowadzicie, to pod żadnym pozorem ŻADNYM!!!!!!!! nie dawajcie mu dodatkowych kluczy do mieszkania. Postępujcie tak, jak się robi w przypadku dzieci, które nie nauczyły się jeszcze, co im wolno, czego zaś nie. Tak sądzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja posiadam
macie dużo racji w tym co piszecie, naprawde!! teraz uckiekam do domu ale będę jutro i przeczytam wszystie kolejna wpisy... dzięki za słowa otuchy i wsparcie... Na szczęsci nie ma go w domu więc moge spokojnie wrócić do domku... Miłego popłudnia!! 🌻 ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzymaj się ciepło i podróżuj ostrożnie! Pozdrawiam, @-----&---

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kr
KAZDA Z NAS UWAZAM NA SWOJ SPOSOB BARDZO WLASNY PROBLEM PRZEZYWA I MYSLE ZE DOBRZE BYLO BY NIE OLEWAC INNYCH! POZDRAWIAM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fakt, z uczciami się nie dyskutuje. Argumentować w innych kwestiach dopuszczalną czynnością jest. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze jedna synowa
kurcze, tak sobie czytam i myślę,że ten problem z teściami to jakaś choroba narodowa,albo coś. tyle jest tu nas,że napiszę ogólnie. wszystkim naprawdę współczuję, zazdroszczę tym, które mają swoje mieszkanie, albo nie daleką perspektywe tego. ja mam wspólną kuchnię z teściową. wczoraj robiłam na obiad placki ziemniaczane, ona mówi: rób jakie chcesz ja i tak ich jeść nie będę! usmażyłam dla siebie,męża i teścia. teśc na moje placki: pyszne zrobiłaś dzisiaj te placki(bez zadnych podtekstów) a teściowa do niego(z nerwami), no to jak ci tak smakują to je jedz!! nie zrobiła mi tym przykrości, wiem,że umiem gotować, mój mąż jest zadowolony z mojej kuchni, zresztą jego brat też i tesciu , tez. czytam i staram się realizować nie które wasze rady. przede wszystkim, olewam to jak ona pluje do mnie "SŁODKIM JADEM"(tak to można nazwać) dzisiaj zrobiła mi kontrolę w pokoju, nie było mnie przy tym. wczoraj(jak gdzieś tam wspominała) miała doroczny dzień odkurzania mebli, wzięła ode mnie serwetki do prania. dzisiaj chciała zobaczyć jak "rosną kwiatki", ale oczywiście zlustrowała meble, pewnie myślała, że mam nie ziemski pierdolnik na nich, a to się pomyliła, hahaha!!!!!!!!!!!!!! mąż mówi,że tylko łóżko było nie pościelone i tak się jakoś dziwnie popatrzyła. nie wiem, może ona myśli,że śpimy osobno?! no ale tyle razy podsłuchiwała pod drzwiami, że powinna wiedzieć na 100%. trzymajcie się dziewczyny ciepło, idę zebrać pranie bo będzie zaraz lało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kr
jeszcze jedna synowa ->nie wiem czemu tu tak pusto sie zrobilo?czyzby wsyscy zaczeli swoje TESCIOSTWO na rekach nosic? w kazdym razie ja to od dawna wiem ze nigdy(po za malutkimi wyjatkami!)nie bedzie dobrze miedzy synowa a tesciowa-Jak swiat swiatem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikt nie nosi teściów na rękach, ale ja osobiście raczej nie mogę narzekać. Ale, hi, hi, moi in spe teściowie mieszkają 50 km od nas i jeśli wtrącają się, to rzadko i wyłącznie konstruktywnie. Lubię rodziców mojego narzeczonego, oni mnie też. Lubią mnie również 2 z ich 3 kotów i pies. ;-) Mój tata lubi mojego narzeczonego, jest dla nas bardzo życzliwy, interesuje się nienachalnie. Mama niestety cokolwiek się boczy i nie docenia mojej wyższej połowy. Ale nie staje okoniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kr
ona78 --------> no to tylko ci pogratulowac!:) uklony odemnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _o rany
z czasów, jak jeszcze mieszkałam z teściową... mój mąz mówi - mamo, dziś moja żonka zrobi obiad. (mąż bardzo lubi, jak ja gotuję, chociaż - a moze dlatego - że zupełnie inaczej niż ona). Teściowa spojrzała, jakby jej nie wiadomo jaką krzywdę zrobił i zamknęła się u siebie w pokoju. Zrobiłam ziemniaczki, buraczki i kotlety mielone. Teściowej trzeba było zanieść do pokoju, do łózka, bo nie raczyła wyjść. Teść zjadł, przyniósł z powrotem talerz i pochwalił, że dobre. Ona nie odezwała się ani słowem, tylko coś tam do teścia bokami buczała, że ona to przecież robi zupełnie inaczej. I już do końca dnia nie wyszła z pokoju... :D:D:D To była piękna niedziela... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja posiadam
Cześć dziewczyny!! Jak się macie?? U mnie w porządku bo jak wecei teść na urlopie (oczywiście naszym kosztem!), więc w domu spokój. Przyszłam do domu, poprałam i zrobiłam zupę i wszystko po swojemu!! Ale luksus... Co do grzebania w rzeczach to standard... Czasami przychodzi do nas do pokoju i nam przetrzepie wszystko co może... Widzę bo wiem jak zostawiam rzeczy jak wychodzę... A najgorsze jest to że jak przychodzi do nas poczta to on ją OTWIERA, czyta i zakleja, wiecie co by być z naszymi sprawami na bieżąco..:o Bo wie że jak zapyta to mąż powie że to nasza sprawa albo go zbędzie :) Najgorzej ma pies jak zostaje z nimi w domu... Raz nie poszłam do pracy bo się źle czułam i nikt nie wiedział że jestem w domu.. Leżę sobie w łóżku i słyszę że ktoś schodzi na dół do nas... I to był teść... Zaczął KRZYCZEĆ na naszego psa i na koniec jak już się wyżył to zagrodził mu przejście żeby pies nie mógł chodzić po domu!! A jak ja zawsze wracam do domu to pies lata po wszystkich pokojach!!!! Czyli wypuszcza go jak wie że któreś z nas ma przyjść do domu!!! Ale się wkurzyłam (co za menda, nawet mu pies przeszkadza), poszłam do góry i tak go opieprzyłam że później miałam wyrzuty sumienia :) Ale się zdziwił że jestem w domu i że wszystko słyszałam!!! Burak... Co do wyjazdu to stwierdziliśmy z mężem że pojedziemy... Chcemy zrealizować nasze plany, dlaczego przez niego mamy siedzieć w domu??? Mój mąż powiedział że nie damy się i nawet jeżeli będą się obrażać to mamy to w nosie!!! Będziemy ciągle mówić: nie chcemy tego teraz robić, mamy inne plany itp. A jak będą chcieli żeby ich gdzieś zawieść to powiemy że my nigdzie nie jedziemy bo chcemy np. teraz sobie odpocząć ale jak chcą to mogą wziąść nasze auto i sobie jechać... Myślę że się uda bo wczoraj przemyślałam wasze wpisy i stwierdziłam że powinnam bardziej bronić swojego zdania i nie być taką ugrzecznioną bo najgorzej na tym wychodzę... Co Wy na to?? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja posiadam
u mnie z tym gotowaniem to też zawsze szopki... jak ja coś zrobię to on prawie nigdy nie je, lub jak już je to mówi: MY (ciekawe kto dokładnie?) tak nie jemy i tak nie gotujemy... Na to teściowa, mąż i jego brat mówią: ale to jest pyszne i bardzo nam smakuje, właśnie szkoda że my tak nie gotujemy tylko ciągle to samo i tłusto (bo on mają ciągle to same menu a ja lubię eksperymentować w kuchni). Ale miał minę...:) W końcu nie wiedział jak już z tego wybrnąć to powiedział: ja i tak wolę inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _o rany
JA POSIADAM - życzę powodzenia na wyjeździe, mam nadzieję, że Wam się uda zachować choć trochę siebie dla siebie... niestety, marnie to widzę, bo mam takie uczucie, że mąż usiłuje Cię uspokoić, żeby było po myśli teścia a na miejscu będzie stara szopka... nie chcę straszyć, mam nadzieję, że będzie ok... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NOWA W DYSKUSJI
> do ja posiadam nie mam wielkiego doświadczenia z tesciami ale broń swego zdania bo ci na głowę wejdą bo odciski już ci zrobili.Ja też nie mam lekko mój jest po rozwodzie slubu jeszcze nie mamy ale jego starzy są tak popaprani że mam ochotę ich udusic .Ostatnią ich wizytą przypłaciłam kolką jelitową przez tydzień .Tak mi dopiekali od rana do wieczora ,a ja byłam miła i tylko o ich wyjeżdzie myślałam robiłam słodkie miny do ich rubasznych i chamskich odzywek ,milczałam i dusiłam wszystko w sobie aż odchorowałam to bardzo .Po ich wyjeżdzie pokłociłam się z moim chłopakiem o jego starych i ustaliłam że mogą nas odwiedzać w pojedynkę nigdy razem ( jak są osobno to można to jeszcze przeżyć i nie rozchorować się).Jak was czytam to chyba standart że teściowe grzebią w szafach jak to zobaczyłam to zgłupiałam jak tak można moja mam jest ciepła i dyskretna a tu ludzie wykształceni z dużego miasta i takie chamstwo z nich wyłaziło na każdym kroku że aż wstyd się przyznać że to będą moi teściowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To przeciez oczywiste, że wredna teściowa może wykończyć każdego. Moja jędza tak mi dokuczyła, że teraz jedynym moim marzeniem jest aby się po prostu odczepiła. Nie chcę mieć z nią nic wspólnego. A najgorsze jest to że jesteśmy kilka miesięcy po ślubie a ja zaczynam żałować. Ona zatruła mi te nalepsze chwile, gdy byliśmy po ślubie. Mój mąż umniejsza jej przewinienia i ma argument: najważniejsze że ty zachowałaś się w porządku. Mnie to nie pociesza. Ja naprawdę starałam się i zabiegałam o względy. Gdy byłam jakąś tam laską z którą on się spotyka to było ok, ale zostałam żoną to zaczęła się niechęć i pokazywanie mi gdzie moje miejsce w szeregu w połączeniu z celowymi przykrościami, aby mi dopiec. Problem w tym, że mąż zaprzecza wszystkiemu złemu z jej strony a ewidentne draństwa pomija milczeniem. To mnie do niego zraża, bo ja chcialam mieć kogoś na dobre i złe, na kim moge się oprzeć i zaufać. Żałuje ślubu i Bój jeden wie jak to się skończy. Kurcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×