Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Anty Teściowa

TEŚCIOSTWO

Polecane posty

Gość ja na twoim miejscu
nie dawałabym aż tyle i w dodatku wszystko! Może się zdarzyć, że więcej nie przyjdą, bo nie będzie po co. Wszystko cci zabiorą za jednym zamachem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zołza - pomóż, czemu masz nie pomóc. Moja mama też nam pomogła. ALE... Nie rozumiem, po co im jest 160 tysięcy złotych. Jeśli chcą kupić mieszkanie, niech sobie wezmą kredyt - Ty mozesz im pomóc na samym początku - opłata kredytu, notariusza - to są jakieś tam sumy, moja mama właśnie tak nam pomogła, że nam to zapłaciła, bez tego nie mielibyśmy szans. Kredyt wzięliśmy na mieszkanie, 80 tys. złotych, a mama zapłaciła nam ok. 10 tys. opłat. Pomóż, ale nie załatwiaj wszystkiego za nich. Poza tym sama wiesz, jak jest z pożyczkami w rodzinie - rodzicom, osobom najbliższym oddaje się najpóźniej i najmniej. Moja rada - pomóż w załatwieniu kredytu. A jak synowa ma minę obrażonej księżniczki, to zasugeruj, że za pomoc wymagasz przynajmniej uśmiechu i \"dzień dobry\" na powitanie. PS. Nie zarzucaj Domu Dziecka, w tym akurat Cię popieram w pełni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutn_a
Servus dziewczyny. Juz sobie myslalam, ze tylko ja mam taka wiedzme. Wyobrazcie sobie: jestesmy 21 lat po slubie, a \"ona\" ciagle mowi mezowi, ze jego dom jest u niej, matke ma sie tylko jedna, a zon mozna miec 10! Mieszkamy bardzo daleko od niej (800 km) a mimo to ciagle sieje nienawisc. Co roku niszczy nam Swieta Bozego Narodzenia. Wczoraj znowu sie jej udalo. Zostajemy w domu na swiete, bo ja mam w styczniu egzaminy i musze sie uczyc. Co robi tesciowa? Dzwoni z pretensjami, ze zostala sama i chce, zeby jej synus czesciej ja odwiedzal. Wogole wyjazd za granice byl moim pomyslem, to ja jestem wszystkiemu winna. Cala noc nie moglam przez ta motyke spac. Maz na jej placz powiedzial: jak ty to sobie wyobrazasz? mam zucic rodzine i zamieszkac u ciebie? Ona na to: a co ja mam robic? Ta kobieta myslala sobie, ze my ja moze na starosc wezniemy do siebie. Ale to nie wchodzi wogole w rachube-z mojej strony. Nastepny jej pomysl: wlasciwie moglaby isc do domu starcow (majac 65 lat!!!), do PRYWATNEGO! To kosztuje tylko 3000 zl. Kto to ma jej finansowac? Na marginesie musze zaznaczyc, ze od tej kobiety nie uslyszalam NIGDY dobrego slowa. Nigdy nas nie pochwalila, nigdy sie z nami nie cieszyla( znowu jedziecie ja wczasy, a ja musze tu sama siedziec!). Nigdy nam w niczym nie pomogla. Nie mowie tu o pomocy finansowej (na to z jej strony nigdy nie liczylam). Prowadzi ze mna wojne od poczatku (21 lat). Kiedy z nia rozmawiam, przez gardlo nie chce mi przejsc slowo \"mamo\". Ona byla, jest i bedzie dla mnie obca osoba. Jak moj ptaszek traci piorka i jest osowialy to jest mi go szkoda. Moja Tesciowa nie budzi we mnie ZADNEGO wspolczcia. Mysle, ze mnie rozumiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj...
JASNE ZE ROZUMIEMY... Pozdrawiam! 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zołza62
o rany dzięki za odezwanie sie.Tu nie chodzi o pożyczke ,tylko o podarowanie.Dlatego tyle ,bo moja synowa takie mieszkanie poszukała i jej sie podoba.Ona nie pracuje ,bo male dziecko,pracuje tylko mój syn a jak twierdzi moja synowa to za mało aby utrzymać na poziomie 3 osobową rodzinę, zarabia 3 tysiące netto. trzeba przyznac ,że ona sie prawie nie odzywała o mówił mój syn i czasmi miałam wrazenie ,że to obcy człowiek a nie dziecko ,któremu ja poświęciłam całe swoje życie.Gdyby mi ktoś opowiadał ,że tak można się zmienić to chyba bym nie uwierzyła.Ja zaproponowałam kredyt ale moja synowa oswiadczyła ,że to to oni sami wymyślili i dziękuja za taka radę.Synowe prosze poradżcie co ja mam zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zołza62
Smutn-a a ja jak sie pobudowałam to wziełam swoja teśiowa do siebie,choć jej syn juz dawno nie żył a ona miała 3 córki.Była u mnie do śmierci i wiesz jestem z tego do dzis dumna,choc to juz 10 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutn_a
Wiesz zolza62, ja nie potrafie przebaczac za krzywdzenie mnie. Troche za dlugo to juz trwa. Z ta kobieta nie da sie zyc. Moi rodzice byli z nia u nas na komuni 5 dni. Tak dokuczala im, chociaz stale byla do nich zapraszana, ze w koncu powiedzieli, ze jej nie chca do konca zycia widziec i jak predzej umra, to za trumna tez nie. Ona stale tylko mysli, jak by innemu dokuczyc. POTWOR!!! Jak by miala tu przyjechac, to ja sie wyprowadzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zołza62
Smutn-a wiesz u mnie było tak samo teściowa była zawsze mało zadowolona i stąd odsunięcie sie jej córek, ktore zawsze były egoistkami,ale jak sie do mnie wprowadzila to przewrócila sie i złamała rękę.W czasie choroby zdrbiłam jej badanie i okazało się ,że to z powodu osteooporozy,nie mozna jej było niczym zwalczyć i musiała zacząc brac hormony.Chyba po miesiącu ja zauważyłam ,że jest jakaś inna ,weselsza ,starała sie czyms zajmować i nawet mi troche pomagac.Wiesz dopiero znacznie poxniej wyczytałam ,ze na nastroje w starszym wieku mają wpływ hormony i chyba dlatego większość teścciowych jest tak kłótliwa.Była potem do końca symaptycza staruszką ,nawet jak juz tylko leżała i zawsze mi współczuła ,że muszę tak ciężko przy niej pracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zołza62
Smutn-a wiesz dlaczego ja wziełam,bo jak juz przestała byc samodzielna ,to chciała tez do domu starców ale ja pamietałam jak mój mąż ją kochał ,jak ją tłumaczył jak mi nie raz dokuczyła,ze względu na pamięć o nim, i wcale tego nie żałuję.A co ty bys zrobiła na moim miejscu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Graga
Zolza, widze, ze chcesz mnie przekonac. Ale ja sie niestety nie dam. Moja tesciowa bierze hormony i wszystkie inne mozliwe tabletki, bo jest pielegniarka i wie co jej dolega. Wredna byla i bedzie i nic nie pomoze. Na poczatku naszej znajomosci nawet nie bylo zle. Ja bylam bardzo mloda, pyskowalam troche mojej mamie a ona byla zawsze milutka. Po krotkim czasie zaczela mnie podjudzac na moich rodzicow. Trwalo to nie dlugo, bo spostrzeglam, ze ja to bardzo cieszy. Od tej pory jestem jej wrogiem, ktory zabral jej jedynego syna. Nie lubie tej kobiety i nie mam sobie nic do zarzucenia. Ona nie znosi nikogo poza nia sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutn_a
Ostatnio jak mialam z moja tesciowa rozmowe, usilowalam jej watlumaczyc, ze nie wszyscy sa tacy ´werdni jak ona. A jak jej powiedzialam, ze przy kazdej modlitwie, modle sie i za nia, to mnie wysmiala. Koncze, bo znowu mnie boli serce. Nienawidze jej i koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kocia Mama
--> zołza62 Co zrobić? Nie dawać... Gdyby chodziło o pożyczkę, to ok, chociaż tak jak napisała któraś z kobietek, pożyczki w rodzinie to najgorsze rozwiązanie z możliwych, podobnie jak interesy. A czy liczysz na to, że jak dasz te pieniądze to synowa nagle zacznie sie do Ciebie inaczej odnosić? Pewnie tak, ale nie w ten sposób, w jaki bys chciała. Dostanie czego chciała i uzna, że teraz nie jesteś już jej do niczego potrzebna... A Ty zostaniesz sama, z żalem do samej siebie i bez grosza. W sumie to nie wyobrażam sobie prosić kogokolwiek o taki "prezent" :o Każdy dorosły, odpowiedzialny człowiek, który chce żyć na wyższym poziomie, zaczyna działać, a nie czeka na sponsora :o A zasłanianie się dzieckiem to kiepska wymówka, samotne matki tez pracują :o A na marginesie to moi rodzice razem zarabiają niewiele ponad 2000 netto i za to muszą utrzymać 5 osobową rodzinę :o Nie daj się wykorzystać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zołza62
Kocia Mamo dziękuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kocia Mama
Wiesz zołzo (kurczę, ale to brzmi :D), ja nie wymyślam sobie takiej sytuacji z kosmosu. Znam taka jedną synową... To moja ciotka, żona mojego wujka, brata mamy. Wstretne babsko jakich mało. Studiowała z moją mamą na roku i traf chciał, że zaczęła się spotykać z mamy bratem. Nikt jej nie lubił, a moja mama zwłaszcza, do dzisiaj sobie nie może wybaczyc tego, że sie poznali :o O wredocie tej baby można by książkę napisać... Wujek, lekarz, był podobno w czasie studiów duszą towarzystwa, występował w kabarecie... Teraz, po latach małżeństwa, jest stłamszonym człowiekiem, pod pantoflem żony. No ale nie o tym miałam pisać. Otóż, jako że ma męża lekarza, nie może mieszkać tak wielka pani w bloku. Rozpoczęli budowe swojego pałacu. Na co dzień do dziadka, taty mojej mamy, nie odzywają się wcale. Dopiero jak zaczął dawać o sobie znać brak kasy to nagle mój dziadek stał się potrzebny. Nawet nie wiem, ile kasy władował w ich dom, nie przyznał się mamie chociaż pytała. Wiem jednak, że chociaż nie żałuje, to nie zapisze im już ani złotówki przed śmiercią. A wszyscy wiedzą, że ona jako pierwsza przybiegnie dzielić majątek :( A o jej charakterku niech świadczy fakt, że kiedy dziadek ciężko zachorował swego czasu, to ani ona, ani mój wujek nie przyjechali się nim zaopiekować. Moja mama wzięła urlop i zajmowała sie nim, chociaż mieszkamy znacznie dalej od dziadka niż oni. On, lekarz, stwierdził, że dziadkowi nic nie jest po czym wrócił do domu, to była jedyna wizyta. Moja mama zabrała dziadka do nas, chodziła do specjalistów, i dopiero wtedy zaczął być leczony, a sprawa była poważna. Ta baba ani razu nie zapytała jak się czuje, ani o to, czy pomoc jest potrzebna. Jeszcze jedna rzecz mi sie przypomniała... Na stypie po pogrzebie mojej babci chodziła po kuchni i wypominała dziadkowi, że nie myje garnków dokładnie :o To tylko przykłady, jedne z wielu, ale świadczą o tym, że tacy ludzie sie nie zmieniają. Dostają co chcą i zapominają. To Twoja decyzja, ale powinnaś ją przemyśleć. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość very
Myślę, ze to jest tak.... gdy chcemy dostać- trzeba poprosić o to tych, którzy mogą dać. Poprosić. A Ty Zołzo MOZESZ dać, ale nie MUSISZ. To jest wyłącznie Twoja dobra wola... A drugiej strony jak sądzę Twój syn moze mieć do Ciebie żal, że masz możliwość by mu pomóc, a jednak tego nie robisz. Obiektywnie patrząc- masz dużą gotówke do dyspozycji, która jest Twoim zabezpieczeniem finansowym. Obiektywnie kwota jest na tyle duża, że mozesz się nia podzielić nie tracąc swojego zabezpieczenia. Uwazam, ze sprezentowanie mieszkania - sfinansowanie zakupu w całości- byłoby dla obu stron wielkim błedem... Najlepszym rozwiązaniem jest wg. mnie danie wkladu na zakup mieszkania, co umozliwi synowi wzięcie kredytu. Synową się nie przejmuj....wycofaj się wzgledem niej, pozwól jej samej decydowac o jakości Waszej relacji... to chyba najlepsze co mozesz zrobić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wirka
Pozwólcie Kochane, że się przed wami wygadam. Potrzebuję komuś opowiedzieć o swoich problemach i obawach. Związałam się z rozwodnikiem. Bywa. Znam tylko jego wersję wydarzeń, dzięki którym doszło do rozwodu. Wg niego wszystko to wina eksżony. Ale im bardziej poznaję jego "mamusię", łączę fakty, strzępki opowieści, które do mnie docierają zaczynam myśleć, że przyczyną rozpadu małżeństwa była właśnie jego mama. Kobieta niby jest słodka, życzliwa itd, ale to tylko pozór. Pewnie większość z Was zna ten typ niestety. Mieszała się w tamto małżeństwo bez przerwy. Narzucała swoje zdanie, wtrącała się i manipulowała swoim synem. Teraz zaczyna robić to w stosunku do mnie. Najgorsze jest to, że nic nie mówi wprost, tylko wyżywa się na swoim synu, który potrafi potem rozpłakać się z nerwów. Przykłady: kupiliśmy wspólnie mieszkanie, wszystko miało być w nim takie jak zechcemy i wszystko nowe, kupione z czasem przez nas. Ale po co mamy wydawać pieniądzena sztućce skoro OMC teściowa (O Mało Co) ma swoje trzydziestoletnie, których z chęcią się pozbędzie. Powiedziałam, że dziękuję bardzo, ale kupimy sobie nowe, takie jak nam obojgu się spodobają. Nic nie powiedziała. Za to następnego dnia zrobiła aferę swojemu synkowi, że wzgardziłam jej cennym darem. Nie raczyłam również przyjąć używanej deski do mięsa z Leader Price. Niby drobiazgi, ale na nerwach mojego partnera strasznie się odbiło. A potem pośrednio ozywiście na mnie. Mogła przecież powiedzieć mi wprost o co jej chodzi. Wtrąca się w urządzanie naszego mieszkania. Urządziła wielką aferę, bo do nowego mieszkania powinno się wnieść obraz Matki Boskiej Karmiącej, a nie mnie:-) Nie powiedziała tego mi, tylko nawija makaron na uszy synowi. To dopiero początek. Nie wiem co zrobić, żeby niepozwolić wejść babie na głowę, ajednocześnie nie urazić jej syna. Nie mogę ograniczyć ich kontaktów, ponieważ razem dojeżdżają do pracy. Może macie podobne doświadczenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj...
Wika! u mnie było podobnie jak kupilismy mieszkanie. Tez probowała urzadzic je wedle swojego gustu! jak robilism po swojemy to miała fochy, ze jej nie słuchamy i tez wyładowywała sie na moim mezu i nie było ciekawie. Tez mam od niej mase niepotrzebnych rzeczy ale wszystko wyladowało w piwnicy-hehe. Ostatnio dała stare babki-z 30 lat to miały na bank. Jak oddałam to był foch. I tak to juz z nimi jest! Ale pamietaj ze musisz byc stanowcza i robic po swojemu bo inaczej bedzie zle i moze sie rozpasc wasz zwiazek. Trzymam kciuki i zycze powodzenia! Zołza! podarowanie takiej sumy??? nigdy!!! jak cos to powiedz, ze mozesz im dołozyc jaks sume....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CZESZ DZIEWCZYNY.widze ze nie tylko ja mam problem z tesciowa!ja mam ciut gorzej bo jestem starsza od meza o 6lat pobralismy sie z wielkiej milosci.i tak jest do dzis.pierwsze dziecko urodzilo sie rowno rok po slubie a ona i tak wszedzie gaga ze zlapalam go na dziecko.stara krowa omotala jej syna-to jeden z wielu epitetow mojej tesciowej.prze mnie jest slodka jak miod az zeby bola.na poczatku dalam sie na to nabrac ale w pore przejzalam na oczy.wiele krwi mi napsula ale powoli uodparniam sie na nia.ciesze sie ze moj maz jest madrym czlowiekiem i niedaje jej soba manipulowac.glowa do gory dziewczyny zawsze moze byc gorzej.pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nastepna synowa
kochane kobitki pomozcie!ja tez mam problem z babskiem,zerwalismy kontakty z tesciami,owszem jest spokoj az do świat,tzn.kiedy sie zblizaja to zaprasza na telefonicznie na swieta ,tak uczynila na Wielkanoc i teraz na Gwiazdke,moje pytanko:wierzycie ze osoba ktora szczerze Was nienawidzila,zatruwala zycie i wieszala "psy"na Was moze sie zmieniac po roku od zerwania kontaktow?dodam tylko ze skladala zyczenia na urodziny i imieniny mezowi (a jej synowi) telefonicznie,a o moich urodzinach,imieninach,naszej rocznicy slubu jakos niepamieta,czy to nie dziwne?takie specjalne pomijanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nastepna synowa
wiem ze teraz ida Swieta i wogole.. ale moze ktos cos napisze,wedlug mnie jakby chciala naprawde poprawy stosunkow to zlozylaby zyczenia-wie ,ze to dla mnie swiadczy o pamieci i szacunku solenizanta/tki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do nast. synowa
taaa ona chce poprawy stosunków ale z synem, na początku ędzie miodzio, a potem krok po kroku zacznie na nowo z midu wyłaniać się potwór. teściowa tego typu to jak koszmar minionego roku. do zołzy obecnie jestem 3 miesiące po kupnie mieszkania- i to co zarzyczyli sobie syn i synowa -to jest więcej niż śmieszne. Nie wnikam jaka Ty jesteś, ani jaka jest Twoja Synowa- ale ta sytuacja (daj nam wszystko bo ty masz a my potrzebujemy, i w dodatku jeśli chodzi o taką kwote) jest więcej niż NIENORMALNA. P.S. fajnie że pomagasz dzieciakom!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wirka
Do Oj... Dzięki za kciuki... jeżeli dalej tak będzie, to mogą być bardzo potrzebne. Otóż to! Kobieta stara się zaśmiecić mi mieszkanie starymi gratami. Najbardziej mnie wkurza, że mówię wprost - żadnych podarków, bez uzgodnienia z nami, co chcemy, co jest nam potrzebne i co nam pasuje do mieszkania, a ta wciska mi szklanki z epoki wczesnego Gierka i każe być wdzięczną. Czy ja mam mieć skład staroci w chacie? Moja mama zapytała czego potrzebujemy, i kupiła dokładnie takie rzeczy jakie chcieliśmy. Tłumaczyłam, że z biegiem czasu kupimy sobie sami wszystko co nam potrzebne itd Kiwała głową ze zrozumieniem, a potem synowi znów nakładła do głowy, że po co kupować nową lodówkę, jak całkiem dobra stoi w piwnicy. Jestem już zmęczona tymi podchodami - ja mówię swoje, ona swoje i zwala mi sterty niepotrzebnych gratów o które się potykam. Bzdety urastają do rangi problemu nie do przeskoczenia. A najgorsze jest to,że nic nie mówi do mnie wprost, tylko wszystko przelewa na swojego syna, który potem się zadręcza. Teraz afera o Święta - że chcemy je spędzić sami na swoim. Jednocześnie nawet mnie oficjalnie nie zaprosiła. Brrr na samą myśl, że przy wigilijnym stole musiałabym wysłuchiwać historii o tym co wyczyniała eksżona jej syna i co omc teściowa wyczyniała żeby ratować małżeństwo robi mi się słabo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj...
No fakt, ciezka sprawa. Ale do mojej nic tez nie trafia. Np w ciagu miesiaca dostalismy 3 koce!!!- ufff....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć, Synowe! I nie tylko :-) Ależ się Was namnożyło nagle.. :-D I dobrze! Pozdrawiam wszystkie nowe - następna synowa, Wirka i reszta! Zołza62 - obstaję przy swoim. Skoro synowa wymyśliła kredyt (alleluja, cóż za intelekt!), to niech go sobie wezmą. Ja bym się nad pożyczką porządnie zastanawiała, o podarowaniu w ogóle nie wspominam. Nie daj się wykorzystać! Młoda niech idzie do pracy, jak chce utrzymywac rodzinę \"na odpowiednim poziomie\". Przecież to rodzina jej i Twojego syna, a nie Twojego syna i Twoja, prawda...? Małe dziecko nie jest tu dla mnie przeszkodą. Bez przesady. Jakże łatwo wydaje się cudze pieniadze, prawda...? Zołza - nie daj się... A przy okazji - może obierzesz jakiś sypmatyczniejszy nick...? ;-) Bo rzeczywiście trochę głupio się tak do Ciebie zwracać... :-) Wirka - chyba masz poważniejszy problem niż my... ;-( Jeżeli omc była w stanie rozwalić jedno małżeństwo, to musi się bardzo pewnie czuć... Przede wszystkim wspieraj swojego męża... Jak może dorosły facet płakać przez mamusię...? Na pewno ograniczyłabym ich kontakty sam-na-sam do minimum... Są chyba na to sposoby, pokombinuj... A święta sami - w domu. Tak, jak my. Trzymam kciuki, powodzenia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hi ha ha
upupup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hi ha ha
upupup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutn_a
Czolem dziewczyny, juz troche mi lepiej, bo dodzwonilam sie do kolezanki i moglam sie wygadac. Wirka: uwazaj!! Tak sie to zaczyna. Moja tesciowa tez chciala mi prezentowac stare rupiecie. Jak bylam w ciazy to usypala ze starej pierzyny poduszke i kolderke dla dziecka. Ta pierzyna bala chyba ze 20 lat stara-odmowilam i oczywiscie byla obraza. Mojemu mezowi na 18 urodziny dala dwa stare dlugopisy po dziadku- z wielka celebracja- bo to pamiatka. Mojemu synkowi chciala latem wcisnac stary, zardzewialy cyrkiel po mezu. Musisz jasno postawic na swoim. Wydaje mi sie, ze branie"Prezentow" i przechowywanie ich w piwnicy nie jest dobrym rozwiazaniem. Jezeli juz raz dopiela swego i rozbila malzenstwo, musisz sie mie na bacznosci. Glowa do gory!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czolem dziewczyny.mam propozycje niedo odrzucenia-moze zrobimy,,ściepe,,narodowa i wyslemy wszystkie wsciekle tesciowe w kosmos?mysle ze pzy wspolnym wysilku by sie udalo!moja wieksza czesc roku spedza za granica ale jak tylko m przyjechac to jade na tabletkach takie mam migreny.nie dajmy sie zwarjowac!pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×