Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Anty Teściowa

TEŚCIOSTWO

Polecane posty

Gość ania fr
Aha - aniafr, następna synowa i ile tam jeszcze masz nicków - nie tylko na tym forum, ale i na innych, mnóstwo ludzi odpisuje na Twój problem. Albo nie czytasz, albo nie rozumiesz, co się do ciebie pisze. Zdecyduj się, czy chcesz dostać jakieś odpowiedzi, czy wystarczy Ci, że wklejasz wszędzie ten sam tekst. CO TY PIEPRZYSZ ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odświeżyć pamięć...? Wycinki tylko z tego topiku. ania fr mam dosc niezreczna sytuacje z..tesciami...jak juz wiecie co nieco,odcielismy sie od nich ponad rok temu....to byla nasza obopulna decyzja,moja i mojego meza,do tej pory bylo w miare ok,tzn.tesciowa nienachodzila nas,nie wydzwaniala,od roku zadzwonila tylko dwa razy i w sumie raz bo czeki przyszly na stary adres i trzeba bylo je odebrac,a drugi raz jak siostrzenica tesciowej przyleciala tu do USA to strasznie nas zapraszala,jakos po drodze zapomniala zlozyc mi zyczen urodzinowych,ale no coz widocznie ja sie nie licze....mniejsza o to,nie wiem czy i jak bedzie w tym roku ale obawiam sie ze bedzie nas zapraszac na Gwiazdke do siebie,nie wiem czy do niej nic nie dociera czy co,ze nie chcemy kontaktow ale ona wciaz probuje,ja mam do nich duzy zal o pewne sprawy(glownie brak szacunku do naszej instytucji malzenskiej jak i do moich rodzicow),aha dodam ze tesciowa uwaza ze \"w ich nie lezy zadna wina tego ze jej rodzony syn i ja nie chcemy utrzymywac zadnych kontaktow,tylko w Nas a juz w szczegolnosci we mnie\"!jak grzecznie acz tak aby dotarlo odmowic? KOCHANE LICZE NA WASZA POMOC.DORADZCIE COS... Potem następuje Twoja dyskusja z oj... Dziewczyna Ci radzi, rozmawiasz z nią, inne tez coś tam piszą. Potem Twoja kwestia: ania fr wkleje ci moj stary post-to samo chcialam przed chwilka napisac,dodam tylko ze kompletnie nigdy nie okazali szacunku moim rodzicom: a to ten post ja z mezem swoim postanowilismy powiedziec tesciom a malzonka rodzicom ze nie chcemy na razie a moze wogle utrzymywac kontaktu(po latach przykrosci z ich strony do nas a przedewszystkim do mnie i moich rodzicow)efekt taki tesciowa sie poryczala do telefonu a ja sie glupio czuje moze lepiej bylo nic nie mowic i po prostu sie nie odzywac(tzn.nie odzwaniac)?w sumie to nie wiem teraz juz nic, przed chwilka odczytalam emaila od niej(tesciowej)\"ze mojemu ojcu mozna wspolczuc ale ja mam ich w to(czyli chorobe ojca) nie mieszac\"(sprawa wyglada tak ze mieszkajac pod wspolnym dachem ja z mezem i oni doznalam przez tesciow samych przykrosci,ponizen,efekt w ciagu pol roku przeszlam zalamanie nerwowe,depresje i chcialam skonczyc ze soba)w chwilach slabosci nie mialam sie do kogo zwrocic-maz pracowal dnie i noce dzwonilam do swoich rodzicow i sie wyplakiwalam naprawde nie moglam sobie z tym poradzic,i moj ojciec ktory wczesniej nie mial zadnych problemow z sercem dostal 2 ataki serca w ciagu 1,5 roku uwazam ze to ich wina wina tesciow i nie wybacze im tego raczej juz nigdy zreszta forma emailowa od tesciowej utwierdzila mnie tylko przy tym a wy co o tym sadzicie poradzcie co wy byscie zrobili! Ten sam był bodajże tez na ślubach... I jeszcze w kilku miejscach. ale to nic, dziewczyny nadal do Ciebie piszą. A Ty, bez reakcji na ich wypowiedzi, piszesz: ania fr a czy ktos moze mi jeszcze pomoc z moim klopotem ktory wyzej opisalam? I za chwilę ta historia... nastepna synowa kochane kobitki pomozcie!ja tez mam problem z babskiem,zerwalismy kontakty z tesciami,owszem jest spokoj az do świat,tzn.kiedy sie zblizaja to zaprasza na telefonicznie na swieta ,tak uczynila na Wielkanoc i teraz na Gwiazdke,moje pytanko:wierzycie ze osoba ktora szczerze Was nienawidzila,zatruwala zycie i wieszala \"psy\"na Was moze sie zmieniac po roku od zerwania kontaktow?dodam tylko ze skladala zyczenia na urodziny i imieniny mezowi (a jej synowi) telefonicznie,a o moich urodzinach,imieninach,naszej rocznicy slubu jakos niepamieta,czy to nie dziwne?takie specjalne pomijanie? Znowu marudzenie o tym, że nie pamiętała o urodzinach, brzmi znajomo...? Daj już spokój, ileż można jedno i to samo...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj...
NO WŁASNIE DAJ SPOKOJ i NIE ZANUDZAJ JUZ!!! o rany--> POZDRAWIAM :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze nie synowaaa
ale cos czuje ze niedlugo do WAs dolacze... Mam pytanie : Jak zareagowali wasi przyszli tesciowie, jak powiedzieliscie im ze sie zareczyliscie? wiecie jak zareagowali rodzice Mojego? no wlasnie nie zareagowali, MOj im powiedzial.. ojciec ani slowa.. nadal ogladal TV, matka nie duzo lepsza... jedynie zapytalam czy sam wybieral pierscionek i tyle... nie spodziewalam sie zadnych wylewnych scen ale chociaz "no to gratulacje" "kiedy slub.."... potem znow ogladali TV... troche mi sie przykro i glupio zrobilo... i naprawde nie wiem co o tym myslec.. :( dodam ze mamy po 25 lat i prawie 6 lat jestesmy razem, wiec to nie bylo jakies zaskoczenie... pozdrawiam Was wszystkie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj... - pozdrawiam gorąco, moją bratnią duszę :-))) Jak tam elektryka? Może się jednak skusisz na kucie tynków? :P Coooo tam, że ściany noooowe, no przestań... Zresztą, imprezę sylwestrową zrobiłaś, to w sumie mieszkanie masz znów do remontu :P A tak poważnie - jakie wieści z frontu? Moja teściowa dostaje \"kota\", bo kupiłam moim rodzicom dosć drogi prezent (sprzęt). Jak ją pytaliśmy, czy chce taki sam, to było, że jej to niepotrzebne. A teraz bez przerwy wydzwania do mojego męża i pyta o to... Oczywiście, o modele dwa razy droższe, sama sobie kupi, ale o wiele lepsze, niż mają moi rodzice, nieprawdaż... :P I mąż bez przerwy lata, porównuje modele i przegląda gazetki... Jeszcze nie synowa - nie martw się, skoro tak długo jesteście razem, może nie było to dla nich zaskoczeniem... OK, mogli pogratulować, ale może po prostu widzieli, że Twój narzeczony się do tego zbiera i byli na to przygotowani...? Zabawne, ale moi rodzice zareagowali podobnie jak Twoi przyszli teściowie - ja im mówię, że się pobieramy, a oni tylko \"tak? aha, dobrze\" i zmienili temat. A zrobiłam dla nich małe przyjątko na tę okazję, ciasto, szampan itp. Wyobraź sobie, moja mama dopiero po przyjeździe z powrotem do siebie \"zaskoczyła\" co się stało :-) I zadzwoniła z życzeniami i gratulacjami... :-) Więc może nie będzie tak źle... :-) Nie martw się na zapas, pozdrawiam! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhhhhhhhhh
mnie się nawet pisać szczegółów nie chce...Czekam na dziecko, teściowa jest za granicą od ładnych kilku lat. Właśnie dzwoniła i wydała dyspozycje co mamy kupić dziecku:jakie łóżeczko, że ma być na kółeczkach , mieć baldachim itp...Kiedy jej powiedziałam,że my już mamy upatrzone łóżeczko i w czwartek właśnie idziemy je kupić to usłyszałam,że absolutnie nie!Mamy czekać az ona przyśle nam pieniądze na to łózeczko, bo ona ma kupić łóżeczko, nie my... Ja nie chcę ani jej kasy, ani jej wtrącania i mówienia nam co mamy robić, co kupić...Jak jej to uświadomić żeby się nie obraziła?Jak chce nam przysłać kasę na dziecko to bardzo miło z jej strony, podziękuję jej ale nie mogłaby by powiedzieć : posyłam Wam troszkę pieniędzy (nie myslcie,że to jakieś kokosy znowu...) żebyście kupili coś mojemy wnusiowi. A ona Mówi: MASZ kupić to i to, MUSISZ kupić to i to. Mam dosyć...Nie chcę ani tej kasy ani jej wpieprzania się we wszystko... Czy ktoś mnie rozumie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystkie świetnie Cię rozumiemy. :-D Witaj wśród Synowych :-) Przede wszystkim zachowaj spokój, nie tylko ze względu na dziecko, ale i na siebie. :-) Szkoda, że jej powiedziałaś, że łóżeczko jest upatrzone... Trzeba było powiedzieć, że już kupiliście. ale skoro tak, to możesz w rozmowie z nią powiedzieć, że pokoik dla dziecka macie już zaprojektowany i to łóżeczko idealnie Wam pasuje... albo - wyjście drugie - kupić łóżeczko, które wybraliście i postawić ją przed faktem dokonanym... A jesli zażąda zwrotu pieniędzy - oddać je... :-) Trzymaj się ciepło!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania fr
DO O RANY! idiotko! nie wyskakuj mi tu z tym,i coo z tego ze pisalam moze ty i twoje leniwe kolezaneczki dosc dobrze mi nie odpowiedzialy na moj problem....kurwa mamy ten sam problem a tu jakies podgrupki i grupki sie porobily, a O RANY wniosla swoja osoba burdel a bylo tak milo przed jej pojawieniem sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrozumiała
Haj! ja tu jestem zszokowana... więc napisze o tym. Intuicja podpowiada mi: Misio nie odciął pępowiny.Czasem przyszła przeszywa spojrzeniem, ukradkiem, a w oczach sztylety, zazdrość... oficjalnie-szeroki usmiech. Zaproszenie na wigilię- powiem- nie było najgorzej ;-) choc to dla mnie trudne... ale koniec wigili zapisał sie w historii jako katasrofa, z powodu tekstu "jak nastepnym razem bedzie pani chciała przyjść na wigilię, to prosze uprzedzić , bo my nie wiedzielismy" wiec zapytałam "a kto mnie zaprosił?"...przypomnieli sobie w końcu ,ze ich syn w ich imieniu... dwa dni później telefon :przepraszamy, to nieporozumienie, głupota, wódka... Nie chce prowadzic wojny z przyszłymi tesciami. Jestem pod wielkim wrażeniem, ze zdobyli się na to, by mnie przeprosić, ze im zależy, że chcą to naprawić... Dam im szansę;-) i uwaznie bedę sie przygladać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elk
o rany jestes nie fer,to ci tylko powiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie przejmuj
się __o rany na tym forum pojawiły się osoby które mają problemy i osoby które chcą je mieć, bo dzięki nim mogą być w centrum. W przyszłości będą z nich piękne „teściowe”. A z tym powtarzaniem się masz w 100% racje- wpisy powtórzyły się przynajmniej na 2 innych topikach do których zajrzałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i nie rozumiem
dlaczego niby __o rany jest nie fer?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do aniafr: Po pierwsze - nie wyzywaj mnie od idiotek, z łaski swojej. Po drugie - skoro nie dośc dobrze Ci odpowiedziałyśmy, to tym bardziej się odczep i szukaj odpowiedzi gdzie indziej, bo nie powiemy Ci nic innego. Chyba, że znowu chcesz się dowiedzieć - bo już raz Ci to tutaj napisano - że masz jakieś problemy ze sobą. Do elk: Niby czemu jestem nie fair? Zapytała, odpowiedziałam, nie tylko zresztą ja, a ona wkleja to samo od nowa i od nowa. Może się w końcu znudzić, nieprawdaż...? Zresztą, nie tylko ja jej już napisałam, że przynudza. Do "nie przejmuj" - dzięki za wsparcie, nie przejęłam się, bo znam takie osoby - moja teściowa do nich należy :P Twoja też? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj...
Siemanko! Anka fr---> jak smiesz wyzywac __o rany od idiotek!!! Ona ma racje a ty sie tu sadzisz!!! Jeszcze nie synowa---> u moich tesciow tez była dziwna reakcja, a raczej tesciowej. Zrobiła dziwna mine i spytała jak my to sobie wyobrazamy? Czy nie za krotko sie znamy- wtedy bylismy 18 mies razem a ona sama slub brał po 3 mies znajomosci! i ogolnie było prawienie morałow. A na oficjalnmych zareczynach walneła jakis teks o rozwodzie...Nie przejmuj sie... __o rany! elektryka odstawiona w kat i zero gadania na ten temat :) teraz sa ciche dni bo ona znowu fochy ma... Całusy i nie przejmuja sie anka fr! ehhh---> dobrze ze masz tesciowa za granica!!! Wyobraz sobie co by było jak by była na miejscu?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć, Oj...! :-) Zawsze powtarzam, że ciche dni z teściową to najpiękniejsze dni... :-) Ja też z moją po tym sylwestrze unikam kontaktu. :-) I mam na razie spokój. Czekam do wiosny, jak zacznę remont dużego pokoju, to będą prawdziwe jazdy... Teraz tylko od czasu do czasu podskakuje i próbuje gryźć :P Może też oszczędza siły...? Wyrozumiała - no to ładnie, że zadzwonili... ale też mądrze z Twojej strony, że będziesz obserwować. :-) Pozdrawiam, Synowe! :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniafr
heh bo o rany to jakas świeta czy co?bede pisala co mi sie zywnie podoba a ty mi mozesz naskakac....a jak ja mam problemy ze soba to ty co?niby zdrowiusia na umysle?macie rowno nasrane we lbach!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedna ta twoja teściowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ania fr
w wariatkowie powinni cie zamknac, wspolczuje twojej tesciowce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gonik
Witam, a ja mam teściową w porzadku za to teścia terana. Nie powiem były starcia i kłotnie dopóki mieszkaliśmy razem (ale to głównie z powodu teścia który wszystkimi chciał rządzić). Odkąd sie wyprowadziliśmy i wynajęlismy mieszkanie jest spoookój. Teśc nie przychodzi (obrażony) i ja do nich tez nie chodzę. Mój mąż sam jeździ z dziećmi do nich w odwiedziny i jest ok. Ja studiuje więc teściowa sama dzwoni i prosi żeby mąż przywiózł dzieci na 3 dni kiedy ja jestem na uczelni bo sie za nimi bardzo stęskiniła (oprócz moich dzieci ma jeszcze kilka innych wnuków). Obsypuje dzieci prezentami zawsze wracaja z jakimis drobnymi pieniążkami na słodycze i zawsze jak dzwoni to pyta się czy mamy pieniądze bo jeżeli nam brakuje to ona nam da nie dużo ale zawsze coś. Nigdy nie zauwazyłam żeby buntowała męża czy dzieci przeciwko mnie, zwsze staje po mojej stronie. Dzieci tam jadą bardzo chętnie jak maja wolne lub na wakacje. I naprawdę moja teściowa jest spoko (ma czasem swoje fochy ale każdy je ma - ja też). I tutaj kanalją okazał się teść a nie teściowa. Może ją kiedyś odwiedzę ale jak już nie będzie teścia lub jak minie dużo czasu i zapomne troche tych krzywd. A póki co życzę Wam wszystkich takich teściowych jak moje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jakaś
to że twoja teściowa może zajmuje się twoim bachorem, nie znaczy,że wszystkie takie cudowne są :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja teściowa już zmarła, ale byłyśmy przyjaciółkami.. Nie każda jest zła,moja była WSPANIAŁA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhhhhhhhhh
o_rany.... dziękuję za rady i wsparcie!Dobrze, że ktoś mnie rozumie, bo czasami jestem na skraju wyczerpania psychicznego... My kupimy z mężem to łóżeczko i tyle, powiemy jej, że było w promocji, atrakcyjna cena itd. Zresztą co to za życie żeby teściowej która jest tysiące km ode mnie tłumaczyć się dlaczego kupilismy łóżeczko :( .... oj...niestety ani troszkę nie cieszy mnie że teściowa jest za granicą bo za niecałe 2 miesiące własnie przed urodzeniem dziecka wraca. I będziemy mieszkać pod jednym dachem... :( Chyba tego nie przeżyję...Tylko telefonicznie (dzwoni 3 razy dziennie KAŻDEGO dnia) tak dała mi popalić, że już teraz wiem że MUSIMY wyprowadzić się stąd ale to jeszcze potrwa lata....Jej przyjazd jest dla mnie takim ogromnym stresem, że boję się żeby nie urodzić przed terminem ...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem co czujesz
z tego powodu nie potrafię zdecydować się na macierzyństwo :( ciągłe wpieprzanie się wykończyłoby mnie psychicznie :( koszmar :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ehhhhhhhhhhhh... Ogromne współczucia! Mieszkanie z teściową to najgorsze, co może być - jak dobrze, że ja to mam za sobą. Współczuję Ci tym bardziej, że będzie z Wami Maleństwo... A jak znam życie - i wnioskuję z Twoich postów - tesciowa wszystko wie najlepiej... Ja tak jak poprzedniczka - nie decyduję się jeszcze na macierzyństwo, bo bym nigdy tej walki nie wygrała... Poczekam jeszcze rok, dwa, spacyfikuję ją trochę i wtedy pomyślę... Póki co - trzymaj się mocno, ciepło i zdrowo, i staraj się unikac denerwujących rozmów z teściową... niech to załatwia Twój mąż. :-) Pozdrawiam serdecznie, wpadaj tutaj do nas, zawsze jest łatwiej, kiedy człowiek się drugiemu wyżali... :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhhhhhhhhh
o_rany, rozumiem........ dziękuję Wam za ciepłe słowa.Zawsze człowiekowi lżej na duszy gdy się troszkę pożali a ktoś go zrozumie . Na pewno będę tu zaglądać. Jestem dopiero 2 lata po ślubie, teściowa cały ten czas jest za granicą ale i tak zdążyła razem ze swoją córką psychicznie mnie zamęczyć....Momentami brakuje mi sił. Będąc tysiące km stąd decyduje o naszym życiu, zawsze musi wiedzieć gdzie idziemy, kiedy wrócimy, co , jak. Nawet mówi mi kiedy mam okna myć, co na obiad...Na temat ich chorego zachowania mogłabym napisać z kilka stron. Macie rację, teściowie niszczą juz teraz moją radość z macierzyństwa...Nie wiem co będzie po powrocie teściowej, chyba ucieknę do swojej mamy... :( Pozdrawiam Was ciepło!Ależ ja Wam zazdroszczę, że nie mieszkacie juz z teściami!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze jedna synowa
do papci ja też jestem egoistką, chyba najgorszą z nich wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze jedna synowa
i tak sobie myślę, nie bedę się żaliła na moją teściową. to i tak mi nic nie pomoże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj...
Ehhh ----> kurcze to zle ze wraca!!! no i to ze bedziecie razem mieszkac!!! Czemu piszesz, ze wyprowadzaka od niej moze potrwac lata??? nie da rady predzej? ja wiem ze mieszkania sa drogie ale sa jesscze kredyty! ja tez brałam zeby nie mieszkac ani z moimi ani tym bardziej z nia! Kurcze strasznie Ci wspołczuje ale postaraj sie nie denerwowac bo naprawde mozesz przez stres urodzic wczesniej. Ja sie staram o dzidzie choc jestem po slubie pare miesiecy. Chodzi o to ze nie jestem juz az takka młoda wiec stramy sie juz teraz. U mnie tez bedzie sie działo jak bede w ciazy! juz to widze!!! Pozdrawiam Was Moje Drogie Synowe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Irminka
a ja mam do Was pytanie:a jak myslicie skad ta ogolna nienawisc/niesnaki miedzy teściową a synową/zięciem?z czego to sie bierze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj...
U mnie to jest tak: ona niebardzo mnie trawi bo zabrałam jej synka, ktory był prawie na kazde jej zawołanie. Ona "wychowała" sobie jego i meza na sprzatczy, kucharzy itp. Ta kobieta praktycznie nic nie robi! nawet z psem nie wyjdzie! Mnie tez probowała sobie wyszkolic ale jej sie to nie udaje bo ja potrafie jej sie sprzeciwic. Powiedziec NIE!!! A oni tego nie potrafia i chyba sie boja. Chociaz moj maz od czasu gdy jest ze mna czasem juz powie i wtedy jest obraza jak on mogł powioedziec "nie" albo wyrazic swoje zdanie. No i wyszystkiemu jestem zawsze winna ja. Ale ja sie tym juz nie przejmuje. Chociaz czasem szlag mnie trafia jak słysze jej teksty. Dzis 4 dzien jak sie nie odzywa bo foch. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×