Skocz do zawarto艣ci
Szukaj w
  • Wi臋cej opcji...
Znajd藕 wyniki, kt贸re zawieraj膮...
Szukaj wynik贸w w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie mo偶na dodawa膰 nowych odpowiedzi.

Go艣膰 Anty Te艣ciowa

TE艢CIOSTWO

Polecane posty

Go艣膰 chwilkaluzu
a ponadto uwa偶am 偶e has艂o kt贸re si臋 promuje w narzecze艅stwie 偶e "...nie patrz na te艣ci贸w nie znimi si臋 偶enisz......"jest znacznie przecenione niewiem czy najpierw nie powinno si臋 te艣ci贸w wybiera膰 dopiero potem jak si臋 dopasujecie to ewentualnie zainteresowac sie ich potomstwem :))))

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Go艣膰 przechodzien
nie wiem, czy to mo偶na nazwa膰 wsparciem chwilkoluzu. By艂abym szcz臋艣liwa, gdybym umia艂a pom贸c. Mam jednak inna konstrukcj臋 psychiczn膮 od ciebie i przyznam, ze na pewne rzeczy bym nie pozwoli艂a. Gdyby m贸j m膮偶 post臋powa艂 wzorem twojego, to chyba 偶ywy by z tego nie wyszedl?

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Go艣膰 chwilkaluzu
przechodniu moja konstrukcja jest mo偶e i pokr臋cona ale ponadto du偶y wp艂yw ma na moje zachowanie konstrukcja mojego m臋偶a jest to cz艂owiek bardzo zasadniczy, dla kt贸rego wszystko jest czarne albo bia艂e i nie ma tutaj miejsca dla dyskusji o odcieniach szaro艣ci 偶adne intencje nic nie znacz膮 licza si臋 efekty ponadto je艣li masz najbli偶szych przeciwko sobie to zaczynasz w膮tpi膰 w s艂uszno艣c w艂asnego postepowania a we mnie bardzo 艂atwo wzbudzi膰 poczucie winy z powodu moich zachowa艅. On jest twardo st膮paj膮cym po gruncie zapracowanym cz艂owiekiem interesu ja zdezorientowan膮 w tym wszystkim staraj膮c膮 si臋 mu dor贸wna膰 kroku 偶on膮. BARDZO WOLNO WYCHODZIMY NA PROST膭. To dzi臋ki temu 偶e 艣miertelnie obrazi艂am szanown膮 mamusi臋 i nie przychodzi ale okupuj臋 to wieloma kompromisami a cz臋sto rezygnacj膮 z w艂asnych oczekiwa艅. po prostu ko艅 w kieracie. Nie czas i miejsce teraz na moj bunt bo to pogorszy i tak nie najlepsza kondycj臋 naszej rodziny. Ale ja poczekam na odpowiedni moment i niewiem czy to b臋dzie w kr贸tce czy za ile艣 tam lat ale on napewno si臋 dowie o czym powinien na razie on jest 偶ywy a ja okaleczona ...tak od 艣rodka. W tej chwili nic absolutnie nic do niego nie trafia obmurowa艂 si臋 murem i bardzo pilnuje 偶ebym czasem nie dostrzeg艂a wyrwy przez kt贸ra si臋 mog艂abym dostac i mie膰 jakikolwiek wp艂yw na niego.

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Go艣膰 chwilkaluzu
ponadtto nieu偶alam si臋 nad sob膮 czy po艂ozeniem w jakim si臋 znalaz艂am jestem w pe艂ni 艣wiadoma w艂asnych b艂臋d贸w i pora偶ek. Zdaje sobie r贸wniez spraw臋 jak mo偶e to wygl膮dac od zewn膮trz staram si臋 jednak mimo wszystko patrze膰 dalego przed siebie nie wiem czy droga kt贸ra sobie wytyczy艂am nie jest du偶o trudniejsza ni偶 porzucenie wszystkiego i danie sobie spokoju w imi臋 w艂asnej niezale偶no艣ci.

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Go艣膰 apprriiii
A ja chcia艂am tylko napisa膰, 偶e mam wspania艂ego te艣cia, kt贸ry jest dla mnie wzorem cz艂owieka. Te艣ciow膮 mam mniej fajn膮 ale im 偶adziej si臋 widzimy tym bardziej si臋 lubimy ;)

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Go艣膰 nick inny niz wszystkie inne
chwilkoluzu, bardzo Ci wspolczuje. Moze to przykre, co napisze, ale wydaje mi sie, ze nieustannie oszukujesz sama siebie i starasz sie robic dobra mine do zlej gry. Tracisz swoja energie, nerwy, zdrowie i lata zycia na syzyfowa prace. Komu i co chcesz tym wszystkim udowodnic? U Ciebie problemem nie jest tesciowa, tylko niestety Twoj maz... Skoro powiedzial, ze nie zalezy mu na Waszym zwiazku (to mowi samo za siebie, z jakim czlowiekiem masz do czynienia), to Ty tez powinnas odpuscic. zaden czlowiek nie jest w stanie w pojedynke odbudowac malzenstwa.

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Go艣膰 chwilkaluzu
do nick inny ni偶 wszystkie inne Pisa艂am wcze艣niej 偶e zdaj臋 sobie spraw臋 z wielu aspekt贸w w艂asnego po艂o偶enia z tych o kt贸rych Ty piszesz r贸wnie偶 jednak to m贸j 艣wiadomy wyb贸r. Natomiast problem wybuch艂 kiedy przesta艂am robic dobr膮 min臋 do z艂ej gry i powiedzia艂am co my艣le o zachowaniach mojej tesciowej i o niej samej zdaje tez sobie spraw臋 偶e w ca艂ej tej sytuacji najgorzej niesprawdza sie moja druga po艂owa ale o tym jak wielki wp艂yw ma na niego jego matka pisa艂am wcze艣niej. To typowa sytuacja do okre艣lenia OMAMIENIE (czyt. omamusiowanie) zreszt膮 moja te艣ciowa jest wytrawn膮 manipulantk膮 膰wiczy艂a to wiele lat na swojej szefowej) gdy odchodzi艂a z pracy ca艂y personel uwa偶a艂 偶e traci wspania艂膮 osobowo艣膰 a szefowa jest g艂upia i wredna od parunastu lat nie pracuje a szefowa no c贸偶 艣wi臋ta nie jest ale takiej opini te偶 o niej ju偶 nikt nie ma . Jej manipulacje potrafi膮 zniszczy膰 cz艂owieka a ja po prostu nie pozwol臋 偶eby zniszczy艂y moj膮 rodzin臋

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Go艣膰 przechodzien
chwilko luzu, nie oceniam Cie moja droga. Wiem, 偶e 偶ycie niesie wiele niespodzianek i pewnie jeszcze i mnie przyjdzie si臋 zmierzyc z tym czy owym, bo te艣ciowa to p艂odna w tym zakresie kobieta. Dok艂adnie jak Twoja, maniupulatka, intrygantka i bardzo sprytny przeciwnik. Ca艂e 偶ycie kierowa艂a swoimi pociechami i ani my艣li tego zaprzestac. M贸j poprzedni zwi膮zek wygl膮da艂 po trosze jak Twoje ma艂偶e艅stwo, sz艂am na kompromisy i robi艂am dobr膮 min臋 do z艂ej gry, ale tu nie chodzi艂o o te艣ciow膮, a o charakter mojego ex i jego podej艣cie do 偶ycia. Tez nie by艂o dyskusji, tylko jego wizja by艂a jedynie s艂uszn膮. Wytrzyma艂am rok w nadziei 偶e bedzie lepiej, potem pr贸bowa艂am dyskusji by jednak mial na uwadze te偶 moje zdanie i, to by艂 w艂a艣nie poczatek konca. On nie chcia艂 takiej kobiety, mialam byc bezgranicznie pos艂uszna i wpatrzona jak w obrazek. Nagle zacza艂 widziec we mnie wiele wad, tak mn膮 manipulowa艂, 偶e czu艂am sie bezwarto艣ciowym cz艂owiekiem. Zacz臋艂am wr臋cz miec do siebie pretensje, 偶e go nie potrafi臋 zrozumiec a on przecie偶 chce naszego dobra. Czara goryczy zostala wreszcie przelana. I dzieki Bogu wtedy rozum mi wr贸ci艂, odzyska艂am sw贸j ci臋ty jezyk i moc wykrzyczenia mu, co o tym s膮dz臋. Wiem, 偶e z takim cz艂owiekiem trudno 偶yc i wiem, ze tacy ludzie w艂a艣nie, wybieraj膮 na partner贸w 偶yciowych osoby, w kt贸rych 艂atwo wzbudzic poczucie winy. Nie s膮dz臋, by Tw贸j m膮偶 zgodzi艂 sie na terapi臋 ma艂偶e艅sk膮, ale to chyba by艂oby jedyne rozs膮dne wyj艣cie.

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Go艣膰 chwilkaluzu
艂adnie to uj臋艂a艣 przechodniu cyt:".....Ca艂e 偶ycie kierowa艂a swoimi pociechami i ani my艣li tego zaprzestac." dok艂adnie w sedno a moim najwi臋kszym grzechem jest to 偶e ja nie chc臋 do艂膮czy膰 z u艣miechem na twarzy do krona kierowanych przez ni膮 os贸b a powinnnam ..........: ale c贸偶 jak kto艣 jest tak konfliktowy jak ja to nie chce i ju偶

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Go艣膰 kamelia848484
Witam wszystkich. Jak sie naczytalam tego wszystkiego, to pozostaje mi stwierdzic, ze zadna z was nie ma gorzej niz ja.. My mamy 2 malych dzieci, roczniaka i czterolatke, mieszkamy sobie w kawalerce, 40 km od tesciow i mimo ze mamy male mieszkanie ciesze sie ze nie mieszkamy z tesciami, moja tesciowa jest wyjatkowa zolza, moj maz maminsynkiem, co powie mamusia i tatus to ma byc swiete. Przez 3 lata walczylam z mezem, zeby mu pokazac jacy sa jego rodzice, ciesze sie ze chociaz w polowie osiagnelam swoj sukces co do kwestii mieszkaniowej. U mnie rozchodzi sie o mieszkanie.. Mamy w planach wziasc kredyt i kupic 2 pokojowe mieszkanie, wiadomo dzieciaki rosna i niedlugo pojda do szkoly, a co za tym idzie bede potrzebowaly swojego kata. Moj maz jest kierowca, praktycznie wiekszosc czasu nie ma go w domu, wiec nie mamy nawet kiedy sie klocic.. Moim problemem sa tesciowie, chca abysmy kredyt na mieszkanie wpakowali w ich dom, bo w koncu po co mamy placic czynsz, skoro rownie dobrze mozemy mieszkac z nimi.. ETAP 1: czyli nawiazanie rozmowy na temat zakupu mieszkania. Obraza moich tesciow, bo po co nam wieksze mieszkanie, przepisza dom na mojego meza (co w przyszlosci wiaze sie z tym, ze podczas ich dalszych manipulacji moje malzenstwo moze sie zakonczyc rozwodem, wiec ja do majatku bede miec g**no i zostane z dziecmi bez dachu nad glowa z ratami kredytu do splacenia), bedziemy tam sobie mieszkac SAMI.., wiec mysle OK - bo bez tesciow, moze byc.. zaczynamy sie rozgladac za formalnosciami zwiazanymi z kredytem.. ETAP2: Tydzien pozniej.. moi tesciowie jak sie dowiedzieli, ze moze jednak wezmiemy ten kredyt, postanowili ze zamieszkaja z nami, dodam ze moj maz ma mlodszego brata, brat ma juz narzeczona, wiec oni rowniez beda mieszkac z nami, bo dom jest na tyle duzy, ze sie pomiescimy.. Na co ja szok, nie odezwalam sie nic, wrocilismy do domu i mowie mezowi ze nie tak to sobie wyobrazalam, ze nie mam zamiaru abysmy sie kredytowali na jego rodzine, zeby jego rodzice na starosc mieli w du**e cieplo i zeby jego brat z przyszla zona zyli na nasz koszt, a jak tak chca to mozemy wziac kredyt ale na 3 czesci, i po rowno dla wszystkich, bo nie mam zamiaru fundowac wszystkim dachu nad glowa.. a skoro juz tak stawiaja sprawe, to kupimy wieksze mieszkanie i bedzie po problemie.. Reakcja meza: no OK, ale chcialby sobie w tym domu zrobic chociaz pokoj, zeby mial gdzie na urlop jechac. Dodam ze dom jest w stanie surowym i ma tylko dach, nie ma okien, podciagnietego pradu, gazu i wody. Na co ja mezowi, ze chyba zwariowal skoro chce fundowac rodzicom okna, kaloryfery i cala reszte. Powiedzialam ze albo doloza do tego, albo ma to sobie wybic z glowy.. ETAP3: miesiac pozniej. Niedziela - sielanka, znowu nawiazanie do wspolnego mieszkania, tesc stwierdzil ze pasowaloby tam w tym ich domu juz cos zaczac robic, na co moj maz odpowiada ze nie mamy za co, moj tesc: jak nie macie za co przeciez M. (ja) ma dzialke po dziadkach to mozecie sprzedac, i tak sie wkur**wilam ze myslalam ze go strzele w leb, nie odezwalam sie nic, czekam na reakcje meza, ktory pozniej jeszcze wiekszym tonem odpowiedzial ze nie ma za co. ETAP4: miesiac pozniej. Po ogolnej dyskusji z mezem zadecydowalismy ze nie stac nas na ten dom, dlatego kupujemy wieksze mieszkanie. Tesciowa gdy sie o tym dowiedziala, to myslalam ze wydlubie mi oczy, dalsze przekonywanie nas wraz z tesciem ze mieszkanie to bezsens, ze za co oni beda zyc w przyszlosci skoro maja niskie emerytury, itd. dodam ze nie sa to ludzie wcale starzy, moja tesciowa ma 56 lat, moj tesc 57, wogole lament itd. zebysmy sie wstrzymali i jednak skonczyli ten dom.. Nie mam zamiaru, kosztem naszych dzieci robic tesciom przytulka na stare lata pod wspolnym dachem, w dodatku utrzymywac zone brata mojego meza i jego samego, ewentualne ich dzieci. Nasze dzieci nie maja miec prawa do spokojnego dziecinstwa, dodatkowego pokoju gdy beda wieksze, po to zeby mialy wiecej swobody i mialy sie gdzie uczyc w ciszy i spokoju, bo takie cos nie podoba sie ich dziadkom. Szczerze brakuje mi juz sil, moi tesciowie potrafia niezle uprzykrzyc mi zycie, nieraz sciagajac mojego meza z byle powodu i tlukac mu do leba ze ma byc tak a nie inaczej, doskonale wiem ze tesciowa obrabia mi tylek za moimi plecami, nie jest wylewna ani w uczuciach ani w slowach, finansowo juz nie wspomne, bo nigdy nic od nich nie dostalismy. Mysli, ze jej synowa to idiotka, ktora da sie zbalamucic. Nie mam juz pomyslow jak przywrocic ich do pionu. Na urodziny kupila mi 2 plastikowe miseczki, myslalam ze bardziej sie wysili, wolalam juz nic nie dostac, to nic ze w mojej kuchennej szafce stoi juz kilka takich misek, no ale cos, kolejne 2 pewnie mi sie tez przydadza, szok.. A od nas dostala naczynia za prawie 200 zl, w przyszlym roku zamierzam ja tak zalatwic zeby nic nie dostala, wnuczka pare dni temu skonczyla 4 lata, wydaje mi sie ze dziecko juz jest w takim wieku, ze pewne sprawy rozumie, babcia nawet nie zadzwonila zlozyc jej zyczen, swinstwo, tymbardziej ze moja matka i prababka dzwonily. Dziecko na wieczor zapytalo mnie a czemu babcia A. nie zlozyla jej zyczen na urodziny, widac bylo ze bardzo jej przykro z tego powodu, ale co mialam dziecku powiedziec, ze babci szkoda na telefon? Do swojego lekarza chodze z dwiema, bo gdy prosze tesciowa o pomoc, to ona nagle zawsze ma cos innego zaplanowane, czy zima, czy snieg, grad, ulewa itd, wszedzie wlocze je ze soba, a to na zakupy, a to cos zalatwic do urzedu, po prostu szkoda mi dzieci. Sama jestem po zabiego na serce, ale mimo to pracowalam (teraz jestem na wychowawczym), studiuje, zajmuje sie domem, dziecmi i jakos sie zyje, jak to mowia szkola zycia, choc nie jest mi latwo bo meza z reguly nie ma w domu, tesciowa dzwoni tylko po oto by zapytac czy jej ukochany synus jest w domu, a nie czy przypadkiem nie potrzebuje moze pomocy. Maz wiele razy powtarzal mi ze narazie musi tak byc, ale sama wiem ze dluzej tak nie moge funkcjonowac bo musze zaczac tez dbac o siebie a mimo ze mam tesciow na emeryturze, zadne z ich nie kwapi sie do opieki nad wnuczka, sami sie tez nie narobili, tesciowa pracowala w przedszkolu, tesc byl policjantem. Moglabym jeszcze wiele takich historyjek napisac, ale jak widzicie, nie tylko wy macie przechlapane.. Pozdrawiam

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Go艣膰 kamelia848484
Zapomnialabym o najwazniejszym.. Swieta wielkanocne tego roku.. Zapowiedzialam wczesniej tesciom ze odwiedzimy ich w poniedzialek wiec tesciowa ma nic nie przygotowywac bo zrobimy sobie swieta w domu, przystala na to, za pare dni jednak zmienila zdanie i nagadala mojemu mezowi w wielki piatek, ze MAMY do nich przyjechac, bo ona juz wszystko w sumie porobila, a to nic ze ja tez mialam zrobione, moj kochany mezus powiedzial mamusi ze przyjedziemy o czym dopiero uswiadomil mnie w sobote ze jedziemy do tesciow, myslalam ze go rozwale, dopiero mu nagadalam ze jak rozmawia z mamusia za moimi plecami to chociaz powinien mi o tym powiedziec, bo ja nie mam zamiaru do nich jechac, skoro tak sie narobilam zeby zrobic swieta w domu, a jak chce to prosze tam sa drzwi, i moze sobie jechac. Dostalam takiego ataku szalu, ze nawrzeszczalam na niego, ze jesli ma zamiar kiedykolwiek postawic mnie jeszcze raz w takiej sytuacji to niech bedzie pewien, ze od razu w pierwszy dzien roboczy zanosze pozew o rozwod a w przyczyne rozwodu wpisze ze jest zbyt uzalezniony od matki, oczywiscie poskutkowalo i nie pojechalismy, wiecej takich sytuacji nie bylo. A tesciowa, oczywiscie krzyk, wrzaski ze co ja sobie wyobrazam, zeby ich syn nie spedzal swiat w domu z nimi, po prostu zlalam to, mam ja w nosie, nienawidze jej za to wszystko a kontakty z nia staram sie ograniczac do niezbednego minimum, nawet nie dzwonie, bo stwierdzilam ze nie bede sie kosztowac, a ona tez ma telefon, i dobre..

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Go艣膰 Czasem zagladam na ten temat
Ja mia艂am tak膮 kole偶ank臋 w zasadzie to s膮siadk臋 z kt贸r膮 p贸藕niej mieszka艂am na studiach na jednej stancji. Sytuacja by艂a taka 偶e jej najstarszy brat si臋 nie藕le ustawi艂 we Francji kilkana艣cie lat temu, teraz to tam bardzo kokos贸w nie zarabia ale wtedy to nawet nawet. Problem jej brata by艂 taki 偶e ich matka go tak wyuczy艂a 偶e ma 艂ozyc na rodzin臋 i wyobra藕cie sobie ze ona mia艂a wbijane do g艂owy 偶e brat jej wszystko kupi. Jak tylko posz艂y艣my na studia i zamieszka艂y艣my razem to sie nas艂ucha艂am 偶e jej brat my艣la艂 o tym 偶eby jej kupi膰 mieszkanie w mie艣cie i 偶e nied艂ugo to b臋dziemy mieszka膰 w jej mieszkaniu i tak min臋艂o ze 3 lata a mieszkania jej nie kupi艂. Co lepsze brat ma 偶on臋 i to Polke kt贸ra zapozna艂 tam i ona w sumie dobrze nim trz臋sie bo nie zgadza si臋 na to. Matka tej mojej kole偶anki ci膮gle narzeka do mojej na t膮 synow膮 i ciagle jest 偶e oni tam maja miliardy a im 偶a艂uj膮, a zreszt膮 nawet jakby mieli to nie jest jej sprawa na co to wydadz膮. Potem by艂 jej 艣lub i tez by艂a gadka o tym ze jej brat mysli mieszkanie kupic 偶eby nie musia艂a wynajmowa膰, powiem wi臋cej mieli okazj臋 kupi膰 na razie kawalerk臋 ale praktycznie za grosze bo jakas znajoma chcia艂a szybko sprzeda膰 i nie kupili bo czekali az jej brat kupi. Po prostu tak sobie my艣l臋 ile 艣wietnych okazji moze przej艣膰 przed nosem osobom kt贸re ciagle licz膮 na czyj膮艣 pomoc finansowa albo na to 偶e kto艣 im co艣 da

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Go艣膰 przechodzien
to jest problem pewnej patologii wychowania. Znam ludzi, kt贸rym rodzice nie wyznaczali granic, a spe艂niali zachcianki cz臋sto kosztem samych siebie. Niestety to jak maminsynki, tacy ludzie nie dorastaj膮. Ba, uznaj膮 sie za kogo艣 lepszego, komu nale偶y si臋 cze艣c i chwala za sam fakt istnienia. Prezentuj膮 wyl膮cznie roszczeniow膮 postaw臋 i jako艣 niczego sie nie ucz膮. Omijac szerokim 艂ukiem, bo to tez przyssane p臋powin膮 tylko, 偶e bardziej do zasobnego konta

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Go艣膰 ajaksa
Smutne to , 偶e wpaja sie rodze艅stwu, i偶 brat czy siostra maj膮 obowi膮zek ich finansowa膰 zawsze i wsz臋dzie. Brzydz臋 sie takim podej艣ciem do sprawy. Pomaga膰 sobie trzeba, ale taka forma dopominania si臋 w pretensjach jest obrzydliwa. Eh du偶o by pisa膰.....

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Go艣膰 AleksandraOla
Z tym wychowaniem to r贸znie bywa. Ja mam ca艂kiem zno艣nych te艣ci贸w jak z nimi nie mieszkam, ale ostatnio tak wysz艂o 偶e jestem na nich skazana przez 3 miesi膮ce. Ale jak popatrz臋 jak wychowali swoje dzieci to mnie co艣 trafia. Najbardziej m贸j m膮偶 pesymista. Zaczn臋 od pocz膮tku. Te艣cie maj膮 to do siebie 偶e 偶e jak zarabiali wsp贸lnie 3 tys jak jeszcze te艣ciowa pracowa艂a to im ledwo starcza艂o na 偶ycie, ja pochodz臋 z rodziny gdzie przez pewien czas tylko moja mama pracowa艂a za 1200 a tata zajmowa艂 si臋 domem i jako艣 sie ci膮gn臋艂o. Natomiast co mnie wkurza u te艣ci贸w w艂a艣nie to 偶e wychowa艂y dzieciaki na takich pesymist贸w, typu nie zrobi臋 czego艣 bo mi si臋 to nie uda. M贸j m膮偶 jak 偶e艣my brali slub to chcia艂 studia rzuca膰 i szuka膰 pracy bo sobie nie poradzimy finansowo, a umieli艣my ca艂kiem nie藕le sobie dorobi膰. Dopiero jak go przekona艂am tym 偶e oszcz臋dno艣ci 偶e to tamto siamto i sobie poradzimy, to stwierdzi艂 偶e mo偶e mam racj臋 i uko艅czy艂 studia, nawet 偶e艣my tych oszcz臋dno艣ci nie tkn臋li, raz tylko ale 偶e艣my innym razem od艂o偶yli nawet. a ile by艂o gadania te艣ci贸w 偶e oni nam musz膮 pok贸j u siebie ust膮pi膰 bo my sobie nie poradzimy z op艂atami i ze wszystkim, 偶e jak my b臋dziemy 偶y膰. Poradzili艣my sobie. Siostra mojego m臋偶a i jej narzeczony maj膮 ca艂kiem niez艂e zarobki i teraz buduj膮 g贸r臋 u jej te艣ci贸w i znowu jest gadanie 偶e jak to dobrze 偶e te艣ciowie si臋 zgodzili bo jakby oni sobie poradzili. Tylko 偶e ich zarobki to sa takie 偶e ja maj膮c po艂owe tego to bym ju偶 zacz臋艂a my艣le膰 o budowaniu domu a nie o mieszkaniu u te艣ci贸w. Ale ten pesymizm mnie wkurza niemi艂osiernie. Mo偶e i jestem troch臋 optymistk膮 ale znam siebie i wiem 偶e taki pesymizm burzy wszystko. Moi te艣ciowie mieli niez艂a przepraw臋 z rodzicami te艣cia bo u nich mieszkali i to nie by艂y kolorowe lata ale m臋czyli si臋 z nimi bo im wmawiano 偶e sami sobie nie poradz膮 dopiero jak najm艂odszy brat m臋偶a si臋 urodzi艂 to postanowili sobie sami poradzi膰, a teraz do tego samego namawiaj膮 c贸rk臋 偶eby zamieszka艂a z te艣ciami bo sama sobie nie poradzi. Mieli przez to problemy w ma艂偶e艅stwie pono膰. M膮偶 m贸wi艂 偶e matka zabra艂a jego i siostr臋 jak by艂a w ci膮偶y z najm艂odszym i wr贸ci艂a do siebie do domu dopiero si臋 wynie艣li, a te艣ciowej do tej pory nienawidzi. Wog贸le jest moja te艣ciowa to jest tak ustawiona 偶e wszystkim ust臋puje teraz, ale czasem widac 偶e puszczaj膮 jej nerwy jak tak ust臋puje, dlatego podczas mojego pobytu u niej nie zamierzam jej denerwowa膰 bo mi jej zwyczajnie szkoda wiedz膮c sk膮d ma taki ust臋pliwy charakter. 3 miesi膮ce wytrzymam chocia偶 by mnie mia艂o co艣 trafi膰. A siostra m臋za te偶 my艣l臋 偶e nie b臋dzie mia艂a r贸偶owego 偶ycia tam u te艣ci贸w. Mia艂am okazj臋 ich pozna膰 i ju偶 widze 偶e te艣ciowa ja cos poucza. Na przyk艂ad zrobi艂a szwagierka na 艣wi臋ta ciacho te艣ciowa zapyta艂a co tam wrzuci艂a, i zaraz by艂o 偶e ona robi tak i tak i wydaje jej si臋 偶e tak jest lepiej. Jeszcze pare takich sytuacji mia艂am okazje zauwa偶y膰. Kiedy艣 niespodziewanie przywie藕li ich do te艣ci贸w akurat my byli艣my u nich na herbatce i te艣ciowa zrobi艂a co艣 na szybko, na co tamta paln臋艂a 偶e dla niej obiad bez mi臋sa to nie obiad, a szwagierka mi臋sa to prawie nie jada.

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Go艣膰 przechodzien
u nas zn贸w wojna domowa. Ja nie wiem, 偶e te偶 chce si臋 tej kobiecie tak wci膮偶 w nienawi艣ci egzystowac? M膮偶 jest tak tym wszystkim zniech臋cony, 偶e nie chce by艣my jego matk臋 odwiedzali. 呕al mi i jego tej g艂upiej, zawistnej kobiety.

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Go艣膰 AleksandraOla
A ja sie ostatnio troch臋 zastanawiam jak to jest z tymi facetami. Wiem 偶e dla mnie m臋cz膮ce jest ci膮gle bronienie mojego faceta przed moja mam膮 i nie chce tak sp臋dzi膰 reszty 偶ycia, czekaj膮c az ona zrozumie. A jesli jest konflikt mi臋dzy te艣ciow膮 a synow膮 to pewnie facet te偶 po pewnym czasie jest tym zm臋czony i nie ma ochoty si臋 wtr膮ca膰. I w艂a艣nie jakikolwiek nie by艂by uk艂ad to chyba nie ma tak wytrwa艂ego faceta 偶eby ca艂y czas broni艂 偶onk臋 przed matk膮. Jeszcze jesli 偶onka si臋 sama umie obroni膰 to jeszcze jest p贸艂 biedy ale je艣li jest taka 偶e woli przemilcze膰 niz wej艣膰 w konflikt to nie fajnie. U mnie ostatnio robi艂am pewien projekt na zlecenie i siedzia艂am po nocach troch臋, a m艂odszy brat mojego m臋偶a jest taki 偶e przyjdzie sobie bez pytania i si膮dzie przy kompie i gra p贸艂 dnia albo rozwali si臋 na wersalce i ogl膮da bajki. No i pewnego dnia ja siedz臋 zm臋czona troch臋, poprosi艂am go 偶eby to wy艂膮czy艂 sciszy艂 czy cokolwiek a on nic sobie z tego nie robi艂. Przyszed艂 m膮偶 po pracy zobaczy艂 偶e jestem zm臋czona i m贸wi mu we藕 cz艂owieku nie m臋cz jej tymi kresk贸wkami, a te艣ciowa krzyczy z drugiego pokoju, na ca艂y g艂os "Przecie偶 on jej nie przeszkadza :o". Ta nie do艣膰 偶e wie lepiej to jeszcze widzi i s艂yszy przez 艣cian臋 :o. Nie wa偶ne, jak b臋dzie trzeba to pomy艣l臋 nad wyniesieniem si臋 stamt膮d wczesniej niz planowa艂am.

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Go艣膰 m贸j Ty Bo偶e kochany....
a ja si臋 jutro wyprowadzam od tej te艣cicy czarownicy!! tak, tak wiem 偶e jest niedziela, ale tak wysz艂o :/ dosta艂am dobr膮 rede od starszej kobiety, takiej po 70ce, cytuj臋: "jak b臋dzie Ci chcia艂a do domu wej艣膰, upierdol nos w drzwiach!!!" dodam tylko 偶e to z艂a kobieta....

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Tak偶e musz臋 sie troch臋 wy偶ali膰, bo kolorowo mi臋dzy mna a moj膮 te艣ciow膮 nigdy nie by艂o... - po pierwsze nigdy nie daruje jej 偶e mia艂a mi za z艂e jak poroni艂am swoj膮 pierwsz膮 cia偶臋. Mia艂a 偶al do mojego m臋偶a, 偶e wzi膮艂 sobie za zon臋 kobiet臋, ktra nie bedzie w stanie da膰 jej wnuk贸w. M臋偶owi zrobi艂o sie z teg powodu bardzo przykro-nawet nie mia艂 si艂y si臋 z ni膮 k艂贸ci膰, bo je艣li tak kto艣 mysli to nie warto; - po drugie jak bralismy slub to wszystko co zorganizowa艂m by艂o z艂e: sukienka, sala, kwiaty, zaproszenia, muzyka, jedzenie...a go艣ci z mojej strony nazwa艂a \"byd艂em\" - jak organizowalm pierwsze spotkanie moich rodzic贸w z rodzicami mojego m臋偶a (tak by si臋 poznali) to na pierwsze spotanie nie przysz艂a, drugie te偶 ola艂a, a na trzecie przyszed艂 sam te艣膰, bo g艂upio mu by艂o za 偶on臋; Przyklady moglabym mno偶y膰...ale po co. Te艣ciowej nie zmieni臋, nie mieszkam z ni膮 tylko wraz z m臋偶em odwiedzamy j膮 od czasu do czasu...

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Go艣膰 Jola O.
Z ciekawo艣ci tu wr贸ci艂am po p贸艂torej roku (robi艂am porz膮dek w zak艂adkach :)). Wiele si臋 zmieni艂o w moim 偶yciu od czasu pierwszego wpisu. W po艂owie zesz艂ego roku za偶膮da艂am separacji, zamieszka艂am sama z dzieckiem, te艣ci贸w od tamtego czasu nie widzia艂am. Sytuacja sta艂a sie nie do zniesienia wi臋c by艂am zmuszona podj膮膰 takie a nie inne kroki. Pomimo tego 偶e p艂ace sporo za przedsi臋wzi臋te dzia艂ania, nie 偶a艂uje, dopiero po separacji wysz艂o szyd艂o z worka, teraz wiem z kim mam do czynienia i ze moje obawy by艂y w pe艂ni uzasadnione. Nie obesz艂o si臋 bez interwencji policji, gro偶enia mi 艣mierci膮, szanta偶u emocjonalnego. Mam dwa procesy s膮dowe w toku, jestem zastraszana ale WOLNA, tatu艣 dziecka pokazuje na co go sta膰 a te艣ciowie dalej nic nie rozumiej膮. Ja za to wiem 偶e to by艂a walka z wiatrakami i ciesz臋 si臋 niezmiernie 偶e z tego wybrn臋艂am. Cho膰 sytuacja wci膮偶 jest napi臋ta i kosztuje mnie to wiele nerw贸w i pieni臋dzy jestem z siebie dumna, 偶e nie da艂am sie poskromi膰 i wreszcie opu艣ci艂am to iluzjonistyczne chore bagno. 艢mia膰 mi si臋 chce z tej Joli O. kt贸ra stara艂a sie ratowa膰 co艣 co nigdy nie mia艂o prawa bytu, teraz r贸wnie偶 trac臋 pieni膮dze i energi臋 na walk臋 z nimi ale tym razem jest to gra fair play, nie na pokorne 偶yczenia i z艂udzenia, a ewentualna !wymarzona! wygrana nie b臋dzie podlega膰 偶adnej dyskusji. 呕ycz臋 Wam pozytywnych zbieg贸w okoliczno艣ci a p贸藕niej wytrwa艂o艣ci w d膮偶eniu do celu.

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Go艣膰 chwilkaluzu
do JOLA .O. Z ca艂ego serca gratuluj臋 odwagi. Zastanawiam sie tylko tak pod swoim k膮tem gdzie jest granica po kt贸rej si臋 stwierdza 偶e to 艣mierdz膮ce g....o a nie ma艂偶e艅stwo czy zwi膮zek, pewnie ka偶da z nas ma inn膮 granic臋 wytrzyma艂o艣ci i adaptacji w warunkach kt贸re dla innej s膮 niezrozumia艂e i niewyobra偶alne do zaistnienia dla nas samych te偶 do niedawna takimi by艂y a jednak brniemy niewiem co pozwala utzryma膰 pion mo偶e pami臋膰 o tym 偶e nie zawsze tak by艂o i nadzieja 偶e tamto si臋 wr贸ci. Za Ciebie i twoje m艂ode moja droga trzymam mocno kciuki a gdyby艣 mia艂a co艣 nie do prze艂kni臋cia napisz mo偶e wsp贸lnie co艣 wymy艣limy:)

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Go艣膰 goskaZ
Jak przed 艣lubem m贸wi艂am do niej per: "pani", to tak zostawi艂am i po 艣lubie . Zawsze do niej m贸wi艂am pani i tak zosta艂o, mimo, 偶e nie dar艂y艣my kot贸w.

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
o to ja wam opowiem , kr贸tk膮 ale zajebi艣cie 艣mieszn膮 historyjk臋 z te艣ciow膮 w roli g艂贸wnej . No to tak: wr贸ci艂 m贸j przeszanowny m膮偶 kt贸rego艣 dnia z pracy , wi臋c podalam mu obiad. Okna naszej jadalni wychodz膮 na ogr贸d , w kt贸rym to te艣ciowa si臋 przechadza pal膮c papieroski (mieszkamy w domu typu blizniak) Tegoz pi臋knego dnia tesciowa przechadzj膮c sie z papieroskiem w d艂oni zobaczy艂a mojego m臋偶a jedzacego obiad , k膮tem oka widzi艂am jak wyszpurtowa艂a na swoj膮 strone domu. Dos艂ownie za 5 min otwieraja sie drzwi : stoi te艣ciowa z wielk膮 tac膮 , na tacy zupa , drugie, sa艂atka - i krzyczy o matko dlaczego mi nic nie powiedzialas ze moj syn z pracy wr贸ci艂. Takkkkkkkkk , no wi臋c , wlasnie tak to wygl膮da , wi臋c w zasadzie od tamtej pory coraz mniej gotuje, no bo przeciez moge go otruc nie!

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Go艣膰 ajaksa
Bo tylko na mamusinym wikcie syniusiowe kwitn膮. My synowe nie wiadomo co mieszamy w swych j臋dzowskich kot艂ach. Bawi mnie te偶 taka sytuacja. Gdy szwagier by艂 na jedzeniu u swojej matki i przyty艂 to wg te艣ciowej by艂 偶ywiony 藕le, jak jest teraz karmiony przez 偶on臋 to brzuszek oznacza, 偶e c贸runia dba o zi臋cia. M贸j ma艂偶onek jak przeszed艂 na moje jedzenie to wg tesciowej straszliwie schud艂 (nie by艂o to prawd膮), co do przytycia (a ma taki fajny malutki brzuszek - w sam raz) to komentarzyk贸w nie s艂ysza艂am, ale pewnie biedaczka 偶yje w przekonaniu, 偶e go g艂odz臋. Prawda jest taka. M膮偶 wyjada wszystko co ugotuj臋, lubi zje艣膰 i jak co艣 mu naprawd臋 smakuje to jeszcze pochwali.

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Go艣膰 chwilkaluzu
ajaksa ju偶 pisa艂am o tym wikcie jak m贸j szanowny ma艂偶onek przytyje na jej wikcie to dlatego 偶e ona dobrze gotuje, a niedaj bo偶ee na moim to juz niezdrowa tucz膮ca kuchnia. My艣l臋 偶e ju偶 w tym samym szczeg贸le tkwi r贸偶nica mi臋dzy matk膮 i 偶pn膮 m贸j bo偶e nikt im nie broni kontaktu z mam膮 tak samo jak my by艣my nie chcia艂y 偶eby ods贸wa膰 nasze dzieci od nas czy nas od naszych matek a inteligencja te艣ciowych nie le偶y w naszym zakresie niestety

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Go艣膰 ajaksa
I to najbardziej wkurza. W wykonaniu ukochanych c贸reczek te艣cicy wszystko przejdzie. Mo偶e taka zwia膰 od m臋偶a , g艂upio gada膰 , wychowywa膰 dziecko na rozwydrzonego despot臋 - takiego co kochanej babuni z li艣cia przywali. Wszystko jest ok. Ale niechby tylko synowa powiedzia艂a , 偶e si臋 jej co艣 nie podoba. Wtedy bylby jazgot nieziemski nie tylko od te艣cicy, ale i do idealnych c贸ru艅. No bo przecie偶 one takie idealne...

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Go艣膰 AleksandraOla
Mia艂am nie narzeka膰 ale niestety nie wyjdzie tak. Umawiali艣my si臋 z te艣ciami 偶e im si臋 dok艂adamy do mieszkania ale decydujemy o pokoju i w sumie trzeba im to chyba na ka偶dym kroku przypomina膰 i nie rozumiej膮, prosze tylko o odrobin臋 prywatno艣ci. Nie chce robic z tego awantur bo i tak si臋 nied艂ugo wynosimy, ale wkurza mnie to wiec si臋 wygadam chocia偶. Ostatnio si臋 wkurzy艂am na par臋 sytuacji, bo przysz艂a jaka艣 s膮siadka i chcia艂a co艣 sobie na necie sprawdzi膰 bo u niej przez par臋 dni nie ma, no i przysz艂a si臋 do te艣ciowej zapyta膰 czy mo偶e, oczywi艣cie te艣ciowa jej powiedzia艂a 偶e tak oczywi艣cie, tylko 偶e w艂a艣nie wchodzi mi jakas pani do pokoju i si臋 rozk艂ada przy komputerze kiedy ja sobie smacznie le偶臋 i odpoczywam. Oczywi艣cie nie mia艂abym nic przeciwko ale wypada艂oby 偶eby przysz艂a mi powiedzie膰 chocia偶 co to za pani i co ona szuka na moim kompie, no bo komputer jest nasz. Inna sytuacja, przychodzi szwagierka do te艣ciowej, bo uwaga, chce co艣 od nas z pokoju, 艣rubokr臋t jej facetowi by艂 potrzebny, m膮z w pracy, no i wchodzi te艣ciowa wraz z ni膮 nadzorczyni膮 do pokoju i przeszukuje wszystkie zakamarki w poszukiwaniu 艣rubokr臋ta, nawet moje szuflady i szafki, troch臋 mnie szlak trafia艂 ale nic nie powiedzia艂am niech sobie szuka, nawet nie wiedzia艂am za bardzo wtedy czego szuka艂y tylko jak juz wychodzi艂y to si臋 dowiedzia艂am. Tylko zonk bo ja wszystko poprzestawia艂am tak 偶eby sie pomie艣ci艂y jego i moje rzeczy i 艣rubokr臋t wyl膮dowa艂 w pude艂ku z innymi rupieciami. Nawet s艂owem si臋 nie zapyta艂y mnie czy przypadkiem nie wiem gdzie jest 艣rubokr臋t. Po przyj艣ciu m臋偶a z pracy przysz艂a szwagierka sie go zapyta膰 o 艣rubokr臋t bo mama nie mog艂a znale藕膰, a m贸j m膮z si臋 zapyta艂 mnie "kochanie gdzie schowa艂a艣 艣rubokr臋ty" to mu powiedzia艂am 偶e w pude艂ku z jego rupieciami i si臋 chyba szwagierka zdziwi艂a 偶e jej nie powiedzia艂am. Jak opowiedzia艂am mojemu m臋偶owi ca艂膮 sytuacj臋 to nie wiedzia艂 czy si臋 艣miac czy co zrobi膰. Pyranie po szafkach jak ma艂emu dziecku nie by艂o zabawne ale mina szwagierki bezcenna.

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Go艣膰 mam fajn膮 te艣ciow膮
i te艣膰 tez mo偶e by膰. Mieszkam z nimi miesi膮c i jeszcze przez przysz艂y tydzie艅 chyba mo偶e troszke d艂u偶ej. Fajni sa bo si臋 nie wtr膮caj膮 ale lubia narzuca膰 swoje zdanie i swoje widzimisi臋 ale nie rzucaj膮 foch贸w jak si臋 nie zrobi po ich my艣li. problem w tym 偶e traktuj膮 nas jak dzieci, przynosz膮 偶arcie zanim jeszcze pomy艣l臋 偶e jestem g艂odna i 偶e ju偶 nie wspomn臋 o ugotowaniu czego艣 aj k ugotuje to i tak mi przynosz膮 bo a mo偶e mam ochot臋, albo pretensja 偶e za duzo nagotowanie, mimo ze wiedzia艂a 偶e ju偶 sobie ugotowa艂am. Naczynie jak zostawi臋 w zlewie 偶eby p贸j艣膰 zje艣膰 ciep艂y obiad to jak przychodz臋 to ju偶 umyte. Pranie staram si臋 robic sama ale ci膮gle mnie utwierdza 偶e nie ma sensu bo ona przeciez pierze i si臋 tylko woda marnuje (dla 艣cis艂o艣ci to pierze codziennie i to nawet jak jest ma艂o do prania). Jak rozwiesz臋 sobie pranie na balkonie to mam je zaraz albo przewieszane po pi臋dziesi膮t razy i zanim pomy艣le 偶e wysch艂o to juz moje pranie jest posk艂adane w mojej szafce, a jeszcze bardziej mnie wkurza bo czesto moje majtki l膮duj膮 w szufladzie siostry m臋偶a a jej w mojej i potem musze dochodzi膰 gdzie s膮 moje majtki :o. A 偶eby upra膰 swoje rzeczy to nie moge ich zostawi膰 nigdzie na wierzchu bo zaraz ona zagarnie do prania. M贸wi艂am 偶eby tego nie robi艂a, m膮偶 m贸wi艂 podzia艂a艂o przez 2 dni i za dwa dni znowu musia艂am m贸wi膰 to samo. M臋偶a mam wspania艂ego nie ma co narzeka膰. Najbardziej wkurzam si臋 z robieniem kawy, bo ja lubi臋 nies艂odzon膮 i innej nie wypij臋, jak sobie nastawi臋 wod臋 to musze pilnowa膰 a偶 do zagotowania bo inaczej ona przyjdzie i mi zaleje i pos艂odzi i przyniesie z 艂y偶eczk膮 偶ebym sobie zamiesza艂a :o. Jak by艂am u niej w go艣ciach to te偶 musz臋 m臋偶a poprosi膰 偶eby pilnowa艂, raz nawet jak jej przypomnia艂am 偶e nie s艂odze to mi pos艂odzi艂a przez pomy艂k臋 bo wszystkie s艂odzi艂a. Te艣ciowie dla mnie spoko i nie mam naprawd臋 co narzeka膰 conajwy偶ej na nadopieku艅czo艣膰 ale jak si臋 wynios臋 to nie b臋d臋 mia艂a z tym problem贸w. Wiem 偶e jak m膮z wyby艂 z domu to by艂o niezbyt fajnie, telefony te艣ciowej codziennie, nawet jak 偶e艣my chodzili, w ko艅cu przesta艂 je odbiera膰, 偶eby dac do zrozumienia 偶e nie 偶yczy sobie codziennego dzwonienia, zw艂aszcza 偶e wtedy pracowa艂 zmianowo i po prostu te艣ciowa cz臋sto dzwoni艂a w momencie gdy spa艂. Zaproszenia na obiady by艂y te偶 co jaki艣 czas ale po kilkudziesi臋ciu odmowach chyba zrozumieli. JaK ju偶 mieli艣my przyj艣膰 na obiad to te艣ciowa dzwoni艂a raz czy na pewno przyjdziemy potem o kt贸rej przyjdziemy, jak zapowiadali艣my si臋 powiedzmy na 14 to o 13.30 dzwoni艂a zapyta膰 sie czy ju偶 wychodzimy lub gdzie jeste艣my. Problem z moimi te艣ciami jest taki 偶e mimo 偶e mi si臋 nie trafi艂 maminsynek to jednak jego brat ju偶 jest maminsynkiem. Ch艂opak ma prawie 18 lat a przychodzi te艣ciowa i g艂aszcze go po g艂贸wce, drapie po pleckach smyra za uszkiem. Mo偶e to nie jest takie do ko艅ca nienormalne, chocia偶 ja to samo robie z moim m臋偶em wi臋c dla mnie to troch臋 takie dziwne. Podstawianie kanapek pod nos i wykonywanie wszystkich czynno艣ci za niego (do 15 roku 偶ycia mu g艂ow臋 my艂a) i jeszcze czasem mu wod臋 do wanny nalewa przed k膮piel膮 :o. On nawet s艂owa sam nie powie 偶e na przyk艂ad co艣 chce, bo uwa偶a 偶e ka偶dy powinien mu w my艣lach czyta膰, jak mamusia. Jak si臋 go co艣 pyta czy co艣 chce to on m贸wi, 偶e nic nie chce, ale po grobowej minie wida膰 偶e co艣 i 偶e foch bo nie wiemy co. Jak m膮z na niego wrza艣nie to zaraz si臋 odzywa te艣ciowa z wrzaskiem czego on na niego krzyczy, a synu艣 na przyk艂ad je kanapki nad klawiatura i nad sto艂em w naszym pokoju kt贸ry chwil臋 wcze艣niej posprz膮ta艂am i zostawia syf, kt贸ry oczywi艣cie te艣ciowa przylatuje posprz膮ta膰. Ja mam z nimi dobrze, g艂贸wnie dzi臋ki m臋偶owi ale wsp贸艂czuj臋 przysz艂ym dziewczynom/ 偶onom jego brata jesli takowe b臋d膮.

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Postanowi艂am ca艂kowicie przebrn膮膰 przez temat, kiedy艣 zacz臋艂am go czyta膰 i utkn臋艂am na 70 stronie i teraz ko艅cz臋 powoli i tak sobie mysl臋 偶eby nie by艂o 偶e wszystkie te艣ciowe s膮 z艂e i niedobre to opowiem o mojej babci, mieszka niedaleko nas, z mam膮 偶yje w zgodzie. Owszem mama czasem si臋 zdenerwuje na co艣 ale to takie b艂ahostki o kt贸re ka偶dy cz艂owiek raz na jaki艣 czas mo偶e si臋 zdenerwowa膰. Babcia przychodzi do nas czasem, nie zapowiada si臋 bo nie ma telefonu ale nigdy nie by艂o przypadku 偶eby zajrza艂a do jakiej艣 szafy, szafki czy lod贸wki czy chocia偶 wesz艂a na g贸r臋 bez wyra藕nego zaproszenia. Babcia ma kontakt z lud藕mi, ma s膮siadki plotkary od kt贸rych wie wszystko co si臋 dzieje w okolicy ale niekoniecznie one wiedz膮 od niej cokolwiek, by艂y problemy w naszej rodzinie, pewne k艂贸tnie mi臋dzy moim wujkiem a jego 偶on膮, rozwody, separacje, inne nieprzyjemno艣ci i wielokrotnie pytano j膮 o co艣 ale ona wtedy nawet potrafi g艂upia udac i m贸wic 偶e ona nic nie wie bo jej nikt nic nie m贸wi i to samo powtarza do nas i do mojej mamy i do taty i do siostry do wszystkich. Moja mama nie potrafi jej bezpo艣rednio zwr贸ci膰 uwagi czasem i nie krzyknie na ni膮 nawet je艣li ma racj臋 ale za to ja i siostra nie mamy z tym problem贸w, wcze艣niej to tata jej zwraca艂 uwag臋 ale teraz to r贸偶nie. Moja babcia niestety mia艂a problemy zar贸wno z matk膮 jak i z te艣ciow膮, mama babci by艂a taka no c贸偶 nie by艂a dla niej oparciem, nie mog艂a z nia porozmawia膰 偶eby zaraz rodzina nie gada艂a o jej problemach, a te艣ciowa te偶 z serii tych 偶e ja robi臋 to tak i tak i jest lepiej wi臋c babcia wie i przyje艂a lekcje od 偶ycia i dobrze t膮 wiedz臋 wykorzystuje. Ale z kolei babcia ma te偶 drug膮 synow膮 kt贸ra jej nienawidzi i uwa偶a 偶e problemy w jej ma艂偶e艅stwie to z jej wy艂膮cznej winy. Pewnie jakby艣cie poczyta艂y to co m贸wi moja ciotka o babci to by艣cie uzna艂y 偶e wredna te艣ciowa wi臋c jednak punkt widzenia kogo艣 daje dwa r贸偶ne obrazy. Prawda jest taka 偶e od ciotki to nawet jej w艂asne dzieci si臋 odwr贸ci艂y, a m臋偶a ma jeszcze tylko i wy艂膮cznie dzi臋ki tej wrednej te艣ciowej wi臋c to m贸wi samo za siebie.

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Dodam jeszcze co艣 co mi babcia opowiada艂a na temat swojej te艣ciowej kt贸ra jej cz臋sto do gar贸w zagl膮da艂a, mo偶e komu艣 si臋 przyda lekcja:D. No wi臋c babcia m贸wi艂a 偶e czasem j膮 te艣ciowa we w艂asnym domu nachodzi艂a i sprawdza艂a i najpierw by艂o tak 偶e te艣ciowa pyta艂a si臋 powiedzmy co babcia daje do kotlet贸w to babcia m贸wi 偶e tyle mi臋sa, tyle jajek, tyle soli tyle pieprzu itp. Te艣ciowa stwierdza 偶e ona robi na samych 偶贸艂tkach a za chwile pr贸buje kotleta i "bleee", "niedobre", albo kopytka smazy na ma艣le a nie na t艂uszczu i te偶 "ble" "niedobre" i tak ze wszystkim, ciastka nie ciastka kurczaki nawet ziemniaki 藕le ugotowa艂a bo nie doda艂a oleju jak szanowna te艣ciowa. No wi臋c babcia sposobem to za艂atwi艂a, robi艂a te same kotlety tylko 偶e jak te艣ciowa si臋 pyta艂a co doda艂a to podawa艂a przepis bardziej zbli偶ony do przepisu te艣ciowej i by艂o "oj jakie dobre" (te same kotlety), ziemniaki te偶 m贸wi艂a 偶e dola艂a troszeczk臋 oleju (a nie dolewa艂a bo akurat nie mia艂a) i "艂oj jakie dobre" tak wi臋c szanowna te艣ciowa s艂ysza艂a to co chcia艂a us艂ysze膰 a babcia gotowa艂a to co chcia艂a gotowa膰 :D. Dodam jeszcze 偶e babcia wtedy z dziadkiem dom budowali i nie mieli kasy na te wszystkie wymys艂y kulinarne te艣ciowej i oczywi艣cie pewnych spraw sie nie da艂o ukry膰 jak na przyk艂ad brak kie艂basy w zupie czy mi臋sa na obiad czasami ale ze wszystkim innym tak w艂a艣nie kombinowa艂a.

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach

×