Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość

Dieta 1000 kalorii po kopenhaskiej - kto wchodzi ???

Polecane posty

Gość Latka
Cześć Dziewczyny ! Przeczytałam sobie jadłospis i niestety to nie dla mnie. Dieta kopenhaska podobała mi się, bo była prosta w zaopatrywaniu w produkty. A ta jest z kolei taka urozmaicona, ale już sobie wyobrażam, jak zjadam na śniadanie w pracy pół bułki i 1/4 czy 1/2 serka homogenizowanego, a co z resztą? wyrzucam do kosza? Czy przynosze do domu ? I za dwa dni znów kupuje ten zestaw? To tylko przykład wiec nie musi się dokładnie zgadzać, chodzi o to, ze ona jest trochę skomplikowana. Zdaje sobie sprawe, ze trzymanie diety na dłuższą metę jest nużące i uciązliwe, a z drugiej strony jak się przekroczy kalorie to człowiek ma wyrzuty sumienia. Podrukowałam sobie przepisy z dieta.pl i wybrałam tylko te które łatwo mi będzie zrobić z tego co normalnie ma się w lodówce. Myśle ze wystarczy, ze nie bede przesadzała z tłuszczami i słodyczami i oczywiście z nawykiem podgryzania. A w nagrodę trzeba od czasu do czasu zaszaleć kalorycznie, zeby dowartościować organizm. Reszta to chyba jednak aktywność fizyczna ( co mnie osobiście najmniej się podoba:-( ) Osobiście - próbuje przygotowywać sobie różnorodne posiłki, ale dzielę je na dwa razy. Jem dziś i jutro zabieram do pracy i tam odgrzewam w mikrofali. Czyli np. jednego dnia fasolka zapiekana z jajkiem i żółtym serem, ale podzielona na pół daje mi mniej kalorii i nic się nie marnuje, ( typu - pół szklanki gorszku się zużywa, a reszta puszki? ) No i na koniec - nie ma co ukrywać, że 1000 kcal to bardzo mało ( na 2300 potrzebne ) To nawet nie jest połowa !!! Więc nawet jak ją przekroczycie to nie możńa się obwiniać, bo wpadniecie w jakiś obłęd. Głowa do góry - raz jest przed 1000 raz jest powyżej 1000, a zycie toczy się dalej:-) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lesna
dzień dobry pszczółki moje kochane :) och - poranne jestescie, ja niby też, ale praca człowiekowi zyć nie daje ;) oooooooooo tel i chwila przerwy w pisaniu.... dobra - jusz jestem - co za robota, nawet sie człowiek poodchudzac uczciwie nie może ;) no to od jutra jadłospisik :) Mystery może ty sie na wino przerzuć salbo wódeczke? - butelka czerwonego wytrawnego 500kcal, ćwiartka wódeczki tak samo - jednak piwsko zdecydowanie bardziej tuczy, a poza tym na apetyt dobrze działa... a jeszcze coś - mnie po kopenhaskiej b.szybko porzeszły "smaki" - na wakacjach piwko było dobre - żadnego karmi, widać mój organizm ma wysokie zdolności przystosowawcze ;) albo nic go nie jest w stanie zmienić... Mystery - i błagam kobieto - nie częstuj mnie takimi obrzydlistwami - diabeł mnie chyba podkusił, żeby na link z twojej sygnaturki wejść - ja jestem dziecko z wpadki, to mi może światopogląd zaburzyć! buziaki i tzrymajcie sie dzielnie pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lesna
Latka - ty to laska jesteś to sobie możesz pomarudzić ;) kopenhaska była prosta, ale monotonna, i tak samo monotonnie jem jak sama układam jadłospis, dlatego dla mnie gotowy jest dobrym rozwiązaniem... zreszta serek mozesz zjeść cały a odpuścic sobie mleko np - przykombinować cos mozna pod siebie... mi jeszcze pasuje, bo moge przygotowac wieksza ilość, odłożyć dla siebie, a reszte rodzinka zezre uradowana :) ja sie nie obwiniam jak przekrocze - zreszta dopiero zaczynam... z wypowiedzi wynika, że madre z nas dziewczynki (hehe) i przyświacaja nam 2 cele 1 - juz nie tyć 2 - schudnąć tak by nie wyłsieć :P mnie odpowiadają sztywne reguły z ew. modyfikacjami, bo jak znam życie to jadłabym tylko bułki i mleko,serki zwłaszcza poza sezonem owocowym i oslepłabym, wyłysiała i dostała krost na twarzy ;) przynajniej osteoporaoza by mi nie groziła :P starczy juz tego mądrzenia! siju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny :-) wczoraj dzienek mi minął całkiem wporządku wszamałam około 700 kalori i rano ważyłam 60 kg wymiary całkiem wporządku 89/70/98 żeby w tych cyckach było wiecej a w bioderkach mniej ;-) pozdrawiam i uciekam do swoich zajęć papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Latka ale marudzisz. Zjedz cały serek a odpuść sobie masełko do bułki np. albo coś. A co to sygnaturki: to nie jest obrzydlistwo tylko DRAMAT. Jak to zobaczylam miałam taką traumę że spać nie mogłam. Ja tez jestm dziecko z wpadki i moje dziecko jest z wpadki i mój mąż jest z wpadki ... czyli tradycja zachowana... :-P ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lesna
Mystery - dramat dramat, ale estetyczne nie jest - ja nie musze tego oglądać - mam wyobraźnie, ale może masz racje - trafia i nokautuje. mniej powaznie: co z wami kobietki - z głodu posłabłyście czy cóś? :) wróciłam z zakupów - lodówka pełna zieleniny i nabiału, w portfelu troche mniej, gorsza połowa wsciekła jak diabli... no coż - w całym zafajdanym miasteczku nie ma elektonicznej wagi kuchennej - dacie wiare? czy dotychczas nikt z 25tys mieszkańców nie wpadł na ten szalony pomysł??? a łazienkowa elektroniczna była jedna za to droga hehe - za 250zł to ja wagi nie kupie nie o nie! na obiad kasza gryczana z pieczarkami i sosem z torebki (to mniej kcal - prawda?) duzo zjadłam - z 6 łyżek kaszy,aż mnie brzuszek zaczął boleć co przeczy starej ludowej wyliczance :) i juz koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorki dziewczyny ale przez dłuzszy czas mnie nie bedzie....w dniu dzisejszym postanowiłam ze rezygnuje.mam juz dosc , brak siły i motywacji do kontynuowania diety.nie bede sie juz zarzekac ze od jutra, ze napewno i takie tam.poprostu juz mam dosc.Nie wiem ile ten stan potrwa ....ake napewno nie teraz. Nie przekonujcie mnie bym zmieniła zdania bo to nie ma sensu...niechce wam obiecywac ze sie poprawie jak i tak wiem ze tak nie bedzie... bede sledzic wasze wyczyny badzcie dzielne pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lesna
witajcie :) ty mnie felina nie wkurzaj - ja juz zakupiłam komplit składników - miałaś zacząć ze mną :((( ja w zasadzie jesttem przeciwna przemocy i namawianiu, ale to nie jest ładne tak nas opuszczać - mam nadzieje, że chociaz 2 panie m mnie nie zostawią ;) Ja mam 28 lat - jezel teraz nie naucze sie odzywiać to pozostane gruba baba do konca życia... zreszta ja nie chce byc szczupla - wystarczy mi nawet zaokraglona norma... moze to debilne - każdy z nas wczesniej wiedzał jak se trzeba odzywiac - piramida etc, ale teraz ucze sie powolutku o zywienu i ucze sie jak sobie odmawiać - nie zawsze sie udaje ale warto próbować... jakos mi sie smutno zrobiło... może ci sie odmieni, zaglądaj - pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Felinko, też mam nadzieję, że zmienisz zdanie, ale też nie będę nalegać. Pamiętaj, że zawsze tu jesteśmy i zawsze możesz wrócić 👄 Ja dziś wskaźnik wagi przesuwam o pół kilograma w dół. Dużo jeszcze przede mną, ale zawsze to malutki sukcesik :) Mam pytanie do dziewczyn, które dietę 1000 kcal zaczęły pod koniec lipca - jak długo zamierzacie na niej być? Przeczytałam, że przedłużanie diety 1000 kcal powyżej powiedzmy dwóch miesięcy jest bardzo niezdrowe dla organizmu, więc tak sobie myślę, że pociągnę ją jeszcze przez cały wrzesień, a potem przejdę na 1200 kcal i będę chudnąć trochę wolniej ale zdrowiej, jak zalecają. Ciekawa jestem, jak to u Was wygląda? Uściski dla wszystkich 😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Witam, Ja jeszcze o mojej sygnaturce - nie polecam wchodzić dziewczyny jak macie słabe nerwy. Fela - ja mam nadzieję że ty NAS nie opuszczasz, tylko dietę i będziesz do nas pisać i zaglądać i wogóle .... bo jak nie to ja się nie zgadzam :-0 naprawdę bardzo dużo JUŻ schudłaś - zrób sobie przerwę aż pojawi się znowu motywacja bo się zrazisz - tylko pilnuj się proszę bo będzie jo-jo. Tris - ja przed ciążą (ze 4 lata temu) stosowałam 1000 kalorii przez cały czas i czułam się ok i nic mi nie było - to nie jest przeciez jakaś wyniszczająca dieta strasznie, w zasadzie organizm dostaje wszystkie składniki jakich potrzebuje tak jak przy normalnym żarciu tyle że mniej (nie czarujmy się - normy które sa niezbędne dla organizmu i tak są zwykle mniejsze niż to, co udaje się znakomitej większości ludzi pochłaniać) i unika się złych jedzonek typu zawrotne ilości czipsów, czekoladek, zasmażek i innych cudów. Wystarczy przeciez nie jeść tego co nas naprawdę tuczy żeby się trzymać w normie -nie zabielać śmietaną, nie zagęszczać mąką, nie smazyć na margarynie, jeść racjonalnie o stałych porach i nie przeżerać się. Dieta 1200 kalorii jest ponoć optymalna, a 1500 stabilizacyjna (tzn że się nie przytyje ale i nie schudnie). Ja na razie stale walczę z kaloriami całe szczęście - z tendencją zniżkową (wczoraj 1300 niecałe) jak obniże do 1000 - 1200 i schudnę do wymażonej wagi (55 mnie satysfakcjonuje ale marze o 50) to wchodzę na próg stabilizacyjny 1500 kcal. Na tej diecie w zasadzie jest się już do końca życia więc nawyki należy zmienić NA STAŁE :-) Pozdrawiam dziewczyny i nie płakać mi tu że zakupy zrobione (lesna) a fela się wypięła :-P bo jezscze MY tu jestesmy :-) Dla mnie każdy dzień jest pierwszy - niezależnie od tego czy w poprzedniim zgrzeszyłam czy nie ;-) Lesna a na allegro patrzyłaś za tymi wagami ? Może bedzie coś do przyjęcia ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Latka
Mystery - masz całkowitą racje. Nie można podchodzić do diety az tak rygorystycznie... Trzeba mieć trochę wyrozumiałości dla swoich słabości i każdy dzień rozpoczynac z nowym optymizmem:-) Tu chodzi o te nawyki, o których doskonale wszystko wiemy, a mimo to im ulegamy, bo one sa przyjemne. I jak mnie ciągnie do słodyczy, bo akurat chce zjeść coś słodkiego - to zjem sobie bez żadnych wyrzutów sumienia - ciastko czy dwa ( ale nauczona już przez los życia na diecie i tych wszystkich wyrzeczeń ) - zjem tylko dwa ciastka, a jak to dawniej było całe opakowanie:-):-) :-) I codzień się zmagam sama ze sobą, ale staram się jak mogę, żeby sobie samej siebie nie obrzydzić ciągłymi nakazami i zakazami. I wiem, że bedzie dobrze !! Prawda dziewczyny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Latka
sorry za brak "nie" oczywiście chodziło mi o to, ze kiedyś pożerałam całe opakowanie słodyczy, a teraz NIE pozeram całego tylko te jedną - dwie sztuki:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Wiemy co \"poeta miał na myśli\" :-) ;-) :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Latka
no i się załatwiłam. zrobiłam michę sałatki pod tytułem Coleslaw i jak zaczęlam liczyć kalorie to fajnie wyglądało, az do momentu kiedy... policzyłam majonez! Zgroza mnie ogarnęła bo to co zjadłam to wiecej niż połowa mojej dawki dziennej- 635 kcal!!! A ja głupia baba !! Teraz mam nauczke, ze trzeba było dać jogurt. Ja wiedziałam, ze majonez jest kaloryczny, ale żeby aż tak - to jestem w wielkim szoku. A pisałam już, ze najpierw liczyć, a potem gotować i co? Glupia baba:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Trza było z jogurtem i to najlepiej 0%. A ile ty tego majoneza zjadłaś bo chyba nie pół słoiczka tylko ze 2-3 łyżki ... :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Latka
z pół słoiczka jak nic, bo zrobiłam sałatkę z pół główki kapuchy i nie żałowałam majonezu, bo w przepisie było 125 ml. Pożarłam to wszystko prawie sama, tylko trochę poczęstowałam koleżanke w pracy i to może zdjęło ze mnie kilka kalorii:-) no i może trochę majonezu zostało na ściankach miski, a że jest duża to....:-) :-) wiem, teraz sie wygłupiam, ale faktycznie trza było wziąć jogurt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ohh nieciekawa ta wpadka z majonezem :( ale moze faktycznie troszke kolezanka oddalas, troszke na sciankach...wiec odpadlo troche kalorii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Latka
jakoś przeżyje:-)) ja po prostu lubię gotować i robić ciekawe eksperymenty, a jako samotna matka zmuszona jestem przez życie do zjadania tego wszystkiego sama :-) ( syn 3 lata jest na etapie nie jedzenia nic innego jak tylko jajka albo parówki) gotowanie pomaga mi na chandre i na jutro własnie zrobie cosik takiego co ostatnio znalazłam w przepisach light: Kasza jęczmienna z jarzynkami Danie nie skomplikowane, smaczne i nieżle zapychajace - dla wszystkich którzy lubią kaszę! Składniki: - 10 łyżek kopiastych ugotowanej kaszy jęczmiennej, - łyżeczka oliwy, - pół czerwonej papryki,- pół cebuli, - 1 duzy pomidor, - pół słoika kiełków sojowych w zalewie. Na łyżeczce oliwy, przesmażyć drobno pokrojoną cebulę z papryką, później kiedy zmiękną dodać pomidor pokrojony w dużą kostkę. Mieszać czały czas, w razie potrzeby lekko podlewając wodą. Na końcu dodać osączone kiełki i ugotowaną wcześniej kaszę. Wszystko dokładnie wymieszać. Danie jest pyszne zarówno na ciepło jak i na zimno. Jeśli zabieram sobie porcję do pracy to nie czuję kompletnie głodu aż do wieczora. 2 porcje, każda po 255 kcal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lesna
a majonezik dobrzutki taki jest :) ja ta dzisjejszą sałatke tez z łyzeczką majonezu zamiast oleju rzepakowego, ale uczciwie policze w dzienniczku :) Mystery - fajna stronka :) ja tam brzydliwa nie jestem - przynajmniej dopóki nie śmierdzi ;) a ciekawa bardzo :) Latka - ty sobie kobietko nie rób wyrzutów z powodu majoneziku - 60kg to ja będe wazyc po miesiacu w trumnie ;) wczesniej nie sadze... a colesław z jogurtem to juz może nie być tak dobri ;) a z gotowaniem to ja tez modystka jestem - własnie zorientowałam sie, że nie wiem co sie do krupniku rzuca - nigdy nie gotowałam - kasza, włoszczyzna i .... chyba trzeba przepis w necie znaleźć :P a danko na pewno wykorzystam po jadłospisowych 6ciu dniach felina - widze, że pożegnanie na wyrost było i bardzo dobrze - zakaz opuszczania topiku trzeba wprowadzić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Lesna - do krupniku woda + kostka bulionowa :-) włoszczyzna, ziele angielskie, liść laurowy, jak już będzie rosołek przeżarty to wsypujesz po łyżce stołowej kaszy na każdy przewidziany talerz tzn jeśli masz 500 ml \"wody\" to 2 łychy kaszy i gotujesz aż będzie miękka. I w wersji light bez zasmażki - sru na talerz. Zageścić zupę można (lub sos lub co inne) miksując jarzynki lub dodając startego ziemniaka surowego (skrobia zagęści troszku - ale to raczej do sosów) Felina nas kocha za bardzo :-P żeby sobie iść w cholerę. Co by w pracy robiła ? :-P A majonezik ? mmmmm miodzio ... sama niedalej jak przedwczoraj potraktowałam jajo na twardo łyżeczką z wyżej wzmiankowanym ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
buuuuuu gdzie są wszyscy .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Latka
jestem, jestem..ale mam depreche i jem na maksa, co pare minut wafel ryzowy - ze 30 kcal. dzis czuje sie nieszczesliwa i bede jadła do jutra, może sie opamietam:-) Ps. wlasnie zakupiłam na allegro wage z dokładnoscia do 100 g, mierzeniem tłuszczu i mięsni, zobaczymy co z tego wyjdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Latka
niuńka30 tak, mierzy: masę, wodę, tłuszcz i dodatkowo mięsnie. Jedyna w swoim rodzaju itd... cena 99 zł plus 8zł wysyłka lub 16 jako wysyłka ostrożnie, a zreszta poczytaj sobie. http://www.allegro.pl/show_item.php?item=60635401 A jak ja mam odmierzyć 10 dag mąki pszennej, ile to będzie na szklanki albo łyżki? wiecie może?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc! Przyłączam sie,ja w prawdzie nie po kopenhaskiej... ale 1000 kcal chce trzymac.... dzisiaj mam moj pierwszy dzien...jak na razie jest OK :) Wiem,ze najtrudniejsze sa pierwsze 2 tyg...ale dam rade! Pozdrawiam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej pewnie ze calkowicie was nie opuscilam.opuscilam tylko diete bo mam dosc :) ale was bede wspierac na ile moge.moj dzionek wspanialy byl dzisiaj w pracy markizy z kubusiem jadlam ...a popracy mniam mniam jak ja tego potrzebowalam rodzice wzieli mnie na obiad dorestauracji a tam pstag smazony z frytkami.ale sie objadłam.masakra.pychotka . kurcze tez bym chciala taka waga ja mam wprawdzie elektroniczna ale bez tych bajerow. :( wcoraj wzielam tabletke na sen wedlug przepisu lekarza i powem wam oficjalnie NIGDY wiecej!! tak mi sie w glowie krecilo, nie umialam ustac na nogach a wymiotowalam jak diabli .Masakra ja juz myslalam ze umre a wzielam jedna tylko.Kurde ale przezycie. Mystery masz racje co bym w pracy robila :P bede pisac i pisac do was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć, Dziewczyny ! Rozpoczęłam walkę na innym topiku, ale chyba pada śmiercią naturalną, a samej chudnąć trudno.... :O Chciałabym przyłaczyć się do Was, wiadomo, w gromadzie łatwiej. Muszę tylko dokładnie przeczytać wasze posty, żeby, ze tak powiem, wejść w temat. A to link do topiku, na którym pojawiałam się do tej pory, tam przeczytacie, kim jestem i jak mi szło do tej pory. http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=2646262&start=0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lessna
witaj neodora :) witaj przemądrzała dziewczynko :) to ładnie, że sie przedstawiasz :) ja niestety nie wyrabiam z ta felinią dietą ;) krupnik zrobiłam, nawet drugie tez ale jak miałam jeszcze makaron gotowac to powiedziałam szlus! to na pewno nie jest dieta dla kobiet pracujących :) no chyba, ze maja gosposię :P tak więc dzis 2 talerze krupniku, a jutro to drugie - jeszcze i tak sałatke musze zrobić - krupnik na wołowinie ugotowałam to mam chociaz chudą.... chłopina mój cieszy się jak głupi że tak duzo pichce - musze to skonczyć, bo sie jeszcze przyzwyczai ;) jeden ciepły posiłek wystarczy... a po co wam takie bajery w tej wadze kochaniutkie??? kurturystkami chcecie zostać czy coś? a Latka - szklanka maki - pełna po brzegi to jest ok 17 dag - nie wiem skąd to wiem ale wiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×