Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Hihuha

Dzieci niejadki

Polecane posty

Gość asha
Ja też czasami się wydzieram i popełniam niewybaczalny błąd - czasami z braku sił ryczę jak obiad przebiega szczególnie traumatycznie...Tylko nie oceniajcie błagam...Sama już się ciągle obwiniam, że to może ja nie umiem młodej karmić albo co...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parysa
Dziewczyny nie obwiniajcie się nasze dzieci już takie są, mój ma 18 miesięcy a waży 10 kg - a urodził się 4050 - to dopiero tragedia! Czasami też zdarza mi się płakać, krzyczeć na małego i chodzę wręcz znerwicowana ale to nie pomaga ani mi ani małemu i w dodatku wszyscy na mnie drą koty że tak się zachowuję - a to jest tylko objaw rozpaczy! Tyle razy przysięgałam sobie że nie dam mu cukierka, ciastka ani nic innego bo wtedy na pewno zje obiad ale to nie zawsze działa, a najbardziej wkurzające jest to że nikt nie potrafi tego zrozumieć że nie wszystkie dzieci jedzą kilogramami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amazonas
Ja jestem byłym niejadkiem ;) Wpychali mi rodzice wszystko na siłę, Wszystko. Pyszne obiady babic też były w[ychane mi niemal do gardła... Kiedyś to mnie nawet mikserem straszyli jak byłam malutka, żebym jadła xDDD Jadłam tylko nad mrozem., klimat bardzo mi odpowiadał :) Teraz, kiedy mam 15 lat, pochłaniam wszystko- jedzonko, słodycze, napoje. I nie tyję... ważę tylko 43 kg !!! :D A mówię wam jem jak smok. Wyrosłam z tego. I wasze dzieci tez wyrosną, nie martwcie się, nie umra z głodu. Organizm ic h wudocznie nie potzrebuje az tak wiele.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amazonas
A i nie krzyczcie na dzieci, żeby jadły. Na mnie krzyczeli i włąnie wtedy kołkiem mi jedzenie w gardle stawało. Móqię wam jako były niejadek - nie krzyczcie. Nie szarpcie. Spokojnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amazonas
A jeszcze na pocieszenie - z drugiej strony lepiej, że nie jedza az tyle. Np moja kuzynka w drodze około 2 km, miałam 2 latak a i siedziała w wózku I przez ta drogę zjadła na sucho 1 kg kiełbasy. To było wiele lat tamu.Obecnie waży około 130 kg i jest ciężko chora na serce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amazonas
A jeszcze na pocieszenie - z drugiej strony lepiej, że nie jedza az tyle. Np moja kuzynka w drodze około 2 km, miałam 2 latak a i siedziała w wózku I przez ta drogę zjadła na sucho 1 kg kiełbasy. To było wiele lat tamu.Obecnie waży około 130 kg i jest ciężko chora na serce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amazonas
tzn ona miała 2 lata xDD mnie jeszcze na świecie nie było :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asha
Na prawdę dzięki za pocieszenie...Moje dziecko po prostu nie znosi łyżeczki i najchętniej wszystko jadłoby samo a ma 10 miesięcy a to oznacza kąpiel po każdym posiłku...Nawet jak jest głodna to nie zje, bo ona musi sama jeść i zdecydować kiedy chce posiłek. Ale jeszcze jest nieco za mała na taką komunikację i to rodzi problemy...Mleko dajemy jej jak lekko zaśnie...Kurka ona stanowczo jest za samodzielna jak na ten wiek no przecież ona jeszcze dobrze nie umiej eść łyżeczką...Czuję problemy w przyszłości z tak samodzielną i upartą osobą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asha
No ale żeby straszyć mikserem to by mi nie przyszło do głowy...Tzn. nie żebym chciała podrobić ten pomysł...;ppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje dziecko też jest małojadkiem.. :O ma 18, 5 mies ( za dwa tygodnie konczy 19) i waży z 9 kilo.. a urodziła sie 3150 g z jedzeniem to jest tak że zje mi raz słoiczek jeden obiadku na dzien... a czasem zje 3 na dzien... albo nie je nic tylko pije.... albo czekolade :D :D ( nie cała oczywiście ;) ) nie pije mleka modyfikowanego... od piersi ja odstawiłam jak miała jakies 14 mies... ale i przy piersi nie była gruba wage 8 kilo duuugo otrzymywała... ważyłam juz 9.500 ale zęby zaczęły jej wychodzic i mi schudła do 8.900 :( :O a teraz jej juz dwa tygodnie nie mażyłam wiec nie wiem jak to wygląda.. :P ale zawsze była drobna.. a ubrania nosi na rozm 80 - 86 cm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do innych ludzi... to ja jakos nie jestem obwiniana o to... nikt mi uwagi nei zwraca, ni epatrzy krzywo... nie strasze dziecka że ma jesc.. nie krzycze na nią .. jak bedzie głodna to powie... albo zaprowadzi mnie do lodówki żebym wędlinki dała kawałek... wiec nie ma co sie tak zamartwiac... płakac....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość błagammmm
Asha hahaha no zeby dziesięcio miesięczne dziecko rządziło rodzicami... przesada Jeśli nie umiesz sobie dać rady z niespełna roczniakiem ,to jak dasz sobie radę z trzylatkiem? Trochę stanowczości, wprowadź jakieś zasadym, stałe pory, których się bedzie trzymać, czy coś. Nie wiem ,ale zrób coś z tym teraz ,bo mówię Ci - 3 latek Cię zniszczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiolka 529
do BLAGAMMM? Masz Ty dzieci ? Dziesięciomiesięczne dziecko jeszcze niewiele rozumie o jakiej stanowczości wogóle mówisz?????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość błagammmm
A o takiej, żeby chociaż ustalić stałe, niezmienne pory jedzenia, nie piszę to u rozmowie z dzieckiem ;P Początek posiłku mama karmi, żeby dziecko coś zjadło, resztę niech je samo - jak lubi się upaprać, niech się paprze, dziecko musi się czasem upaprać-inaczej nie nauczu się jeść samo. P.S. Tak mam dziecko i nie wyobrażam sobie, żeby miała robić to, co ono chce. Ono ma robić to ,co ja chce i koniec. I w większości przypadków robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość błagammmm
A o takiej, żeby chociaż ustalić stałe, niezmienne pory jedzenia, nie piszę to u rozmowie z dzieckiem ;P Początek posiłku mama karmi, żeby dziecko coś zjadło, resztę niech je samo - jak lubi się upaprać, niech się paprze, dziecko musi się czasem upaprać-inaczej nie nauczy się jeść samo. P.S. Tak mam dziecko i nie wyobrażam sobie, żeby miała robić to, co ono chce. Ono ma robić to ,co ja chce i koniec. I w większości przypadków robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość błagammmm
żebym*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asha
W takim razie twoje dziecko "błagammmm" nie jest niejadkiem bo gdyby było to nie pisałabyś o jakimś rządzeniu rodzicami i innych bla bla bla. Jeżeli dziecko nie chce jeść to nie będzie choćbyś stanęła na uszach. Sorry ale wyraźnie nie jesteś w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pisklak
oj rozpętała sie burza. Każde dziecko na inny sposób jest niejadkiem. Mój niejadek wczoraj został z babcią i ta z rozpaczą dzwoni do mnie że on nic nie chce jesć (a nie żebym jej to powtarzala juz od dobrych kilku miesięcy) i mówi że na widok zupy odruch wymiotny i od razu jakieś krztuszenia, kasłania itp a nawet jednej łyżeczki nie spróbował. No to mówie ze przecież mleko to raczej zje - odpowiedz no tak ale niewiele bo tylko 100ml. Moje dziecko za 4 miesiące skończy 3 lata, je tylko mleko, kaszke i to na dodatek z butelki (3-4razy na cały dzień po jakieś 150ml) i wiecie co też mi nie jest dobrze że w tym wieku Młody jeszcze je z butli ale co mam mu tego zabronić żeby już nic nie jadł?? Może i nie jestem rewelacyjnym rodzicem ale ... A wiecie co jest najśmieszniejsze w jego niejedzeniu - że ostatnio zaczął tak fajnie na wadze przybierać że aż nie do uwierzenia... Dziecko które nic nie je za wyjątkiem niewielkiej ilości mleka. Tak że może nie ma się co może martwic na zapas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ola miala taki czas że pila tylo i wyłącznie kubusie :D ale dwie duże butle ddziennie i poza tym nic :O i trwało to dłuuuuuugo. a jak jej odstawiłam teraz kubusie pije normalne soki z kartonów to zaczęła jesc :D dzis na śniadanie zjdał pół słoiczka obiadku np. na obiad pewnei zje też pół a jak bede miała szczęście to cały ;) i na kolacje tez cały albo pół... w między czasie plasterek wędlinki i litr soku.. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość błagammm
Tym ?Asha, Ty się ze mną licytujesz, czyje dziecko jest większym niejadniem ? hahhaha Moje dziecko, rano pije mleko z butki i wieczorem. Zwyłe krowie 3,2 % z łłyżeczką cukru. Jak jest w przedszkolu też je normalnie, jak do kogoś pojedzie (babci, cioci...) też z jedzeniem nie ma problemu. W domu ,jeśli podam jej poziłki w takich godzinach jak w przedszkolu, zje w miarę ładnie. Jednak jak się spóźnię, to niestety - śmiadanie, albo obiad jest jedzony godzinę,w połowie zaczyna się marudzenie i płacz. Jak na obiad jest spagetti , łazanki,albo inne pierogi, to owszem ,szybko zniknie...reszta jest oczywiście problemem. W porównaniu do Waszych dzieci faktycznie moje dziecko nie jest niejadkiem. Jak była mała, to gdzieś przeczytałam,że trzeba dziecku bardzo urozmaicać dietę, tzn żeby próbowało różnych smaków, a nie tylko słoiczki, a jeśli już to różne. Wtedy podobno się zmysł spaku rozwija najbardziej i jeśli dziecko ma wiele bodźców, jest bardziej skore do jedzenia w przyszłości. Wiesz Asha, jak bym tak postępowała,jak Ty (że CHCE jeść samo-swoją drogą co 10 miesięczne dziecko ma do chcenia?), to zagłodziłabym córkę, gdy miała 3 miesiące i przechodziłyśmy na butelkę. Musiałam przejśc na butelke, a mała NIE CHCIAŁA pić ze sztucznego smoka i co miałam pozwolić jej nic nie jeść? Nie. Razem z pielęgniarką środowiskową na siłę karmiłyśmy dziecko strzykawką, bo inaczej się nie dało. W trakcie każdego posiłku dwa razy sprawdzałam,czy przypadkiem nie zassa smoja od butli i co? Zassała w końcu i teraz się sama dopomina,że mlećko mam jej zrobić. Dlaczego na mnie naskakujesz, jak próbuję Ci podpowiedzieć sposób działania? Proponuję ustalenie stałych pór posiłków, połowę jedzenia wmuś jakoś(nie siłą oczywiście)w dziecko, resztę niech je samo i siech nie trafia w buzię, niech się paprze w tym jedzeniu-jakoś się musi nauczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amazonas
Przestańcie juyż, przestańcie błgammmm nie chodzi o to czy dziecko rządzi czy nie Lubisz jakby ci ktoś na siłę wpychał jedzenie pomimo tego, że na sam jego widok robi ci się niedobrze? jedne dzieci normalnie jedzą, inne nie chcą jeść. Ja nic nie chciałam jeść, a jakoś jestem zdrowa. Mówię wam, drogie panie, nie przejmujcie sie tak za bardzo ;) Ważne jest też, aby dawać jeść dziecku to co lubi ( nie chodzi tu oczywoście o słodycze i jakieś niezdrowe rzeczy) no i żeby było to podawane atrakcyjnie (w przypadku starszych dieci) Na mnie trochę działało Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojojoj nie przesadzajcie. ja sto razy sobie powtarzalam ze nie bede jak moi rodzice:/ zmuszali mnie do jedzenia. ale n=jakos nikt nie zauwazyl ze moze nie chcialam obiadu bo zjadlam wczesniej 1kg pomaranczy czy wypilam litr soku:/ Moje dziecko nie pije litra soku dziennie, bo chyba nei ma takiej potrzeby pewnie dlatego ze rano wypija zwykle kakao czy tam mleko z kaszka(ze smoka)ok150-210ml. daje mu je tez w nocy. w ciagu dnia pije herbaty i wszystko co nie jest geste-ok 200-500ml moze w sumie. slodycze mam schowane, ciastka o ile ktos nie przyjdzie nie leza na stole:/ ito wydaje mi sie rozwiazaniem , bo inaczej tez zal mi byloby odmawiac, a tak nie ma czego. zreszta mati ma tak(np teraz w mikolaja przez 3dni dostawal slodyczy ile chcial, bo byly w szedzie;) no i teraz juz nawet na nei nei spojrzy chocbymm mu do buzi wpychala. bedzie wiec mogl miec przerwe-spooora;)to w sumie jest dobry sposob:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WIOLKA 529
WITAJCIE WSZYSTKIE NARZEKAMY ZE NASZE DZIECI MAŁO JEDZĄ NAPISZCIE WIĘC JAKA ILOŚĆ JEDZENIA DZIENNIE WASZYM ZDANIEM BYŁABY ODPOWIEDNIA? iLE OBIADU POWINIEN ZJEŚĆ 19-MIESIĘCZNY CHŁOPIEC? dOSZŁO JUZ DO TEGO ŻE NAWET NIEWIEM ILE DAC MU TEJ ZUPKI BO ON JAK ZACZYNAM GO KARMIĆ TO NIECHCE I JAK KOŃCZE TO TEZ NIECHCE? nIE CHCIAŁABYM PCHAC W NIEGO ZA DUŻO A Z DRUGIEJ STRONY NIE MOGĘ POZWOLIĆ MU NIC NIE JEŚĆ? CHOCIAŻ MUSZĘ PRZYZNAĆ , ŻE TROCHE SOBIE Z PROBLEMEM ZACZYNAMY RADZIĆ MAŁY ZJE OBIAD ALE WYDAJE MI SIĘ ZE ON TO ROBI Z MYŚLĄ(MUSZĘ TO ZJEŚĆ I DADZĄ MI SPOKÓJ) PONIEWAZ ON BIERZE ŁYŻKE ZUPY I NATYCHMIAST POŁYKA Z MINA JAKBY MIAŁ WYMIOTOWAĆ CZASEM BOJĘ SIE ZE TO WSZYSTKO DOPROWADZI GO DO JAKIEGOŚ JADŁOWSTRĘTU ALBO COŚ NA PODOBĘ. ALE JAK MU DAM W RĄCZKE JABŁUSZKO CZY KAWAŁEK BANANA TO ZJE ZE SMAKIEM CZYLI CHYBA NIE JEST TAK NAJGORZEJ. A WRACAJĄC DO KONTROWERSYJNEGO TEMATU STANOWCZOŚCI TO NIE WYOBRAŻAM SOBIE ŻE MOGŁABYM CHOWAĆ SWOJE DZIECKO W TAKI SPOSÓB,ZE ONO NIE MA PRAWA MIEC SWOJEGO ZDANIA BO MA ROBIĆ TO CO JA CHCE I KONIEC. PARANOJA. JA NA WSZYSTKO NIE POZWALAM ALE NIECH CZASEM WYRAZI SWOJE ZDANIE. A ZRESZTA NIEWAŻNE-O JEDZENIU MIAŁAM PISAC -HE POZDRAWIAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem jesli dziecko chcesamo jesc to czemu nie. alejak ktos napisal niechnajpierw dostanie troche od mamy lyzeczka a reszte wpackaw siebie albo obok siebie samo(tak zeby trafilo troche do buzi), moze byc tez w odwrotnej kolejnosci. warto faktycznie dawac nawet i 6-7mies.dzieckucos do raczki, chrupki, biszkopty chlebek, niech sie uczy samo jesc,bo inaczej sie nie da. ja opamietamze jak mati mialzapal do samodzielnego jedzenia to siestrasznie cieszylam(choc whcolere bylosprzatania), bozawszecoswsiebie wrzucil. zagryzal owoce czy cos innego miekkiego. 10-mies. dziecko moze juz dosc duzo jesc:)a zobiadami bylotak zedostawal np. makaron wstazeczki na talerzyku i tez moglsobie samwcinac. niestety wraz z zapalem do samodzielnego jedzenia u nas w ogole zapal do jedzenia przepadli teraz marze zeby cos sam wzial:/ech,no ale jak pisze wiola nie jest zle, byleby jadl rozne rzeczy,juz nie patrzac nato ileje. wiecie co adslodyczy ja bylam strasznym niejadkiem a prawde mowiac bedac dzieckiem nie lubilam ich i prawie nei jadlam, nie dlatego ze mi zabraniano albo niedawano(a wrecz przeciwnie), lubie ostre rzeczy i owoce, ale na apetyt to nie wplywalo:Ppozdrawiamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A codo stanowczosci w innych dziedzinach.hm... sa sprawy w ktorych i roczniak moze podjac decyzje.np. czy pic z zielonego czy czerwonego kubka(pod warunkiem ze ten wybor jest ograniczony np.do 2 kolorow a nie wszystkich kubkow bo wtedy dziecko sie gubi)i no probkem. ake oczywiscie na zbyt wiele nei mozna pozwalac. moje dziecko strasznie wykorzystuje moja mame,bo wieze nei jestkonsekwentna.np. wczoraj mati powiedzial babci ok 20 ze chce u niej spac.ababciacala w skowronkach. mati wiedzial co robi-znaczyze bedzie sie do woli bawicc a ze spania nici do polnocy co najmniej. no i babcia ze sto razy mu mowilazeby sie polozylbo pojdzie na dol(do mamy).tylko ani razu nie zadzialala. takim sposobem zadzwoniono po mnie o 23.30 ze mam po niego prszyjsc:Pech,u mnie zasnal w 15min. zwykle zasypia u mnie na lozku.ale warunkiem lezenia na nim jest to ze nie rozmawiamy tylko on probuje zasnac bo inaczej idzie do siebie. wie ze nei zartuje,bo nei raz to sprawdzal wiec ze mna nie igra. tak jest we wszystkim co robimy. zamiast kary,stoi w koncie(jak np. "placze",bo nie pozwalam bawic sie kupkami z kociej kuwety:P za chwile konczy placz przytulamy sie,on przeprasz i gitara gra. takie mamy uklady. polecam karanie katem i nagradzanie np. magnesami z danonkow:Pczy naklejkami. cos wyegzekwowac mozna nawet od 10mies.dziecka,ale trzeba wiedziec co i jak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość błahammmmmmm
izabela833 ,brawo, o to właśnie mi chodziło. Nie o wciskanie jedzenia siłą (jak mi ktoś tam wyżej zarzucił). Właśnie - wszystko sposobem, ale stanowczo i konsekwentnie - złoty środek na dziecięce fochy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pisklak
zerszliśmy na temat stanowczości to i ja wtrące swoje 3 grosze. Ja jestem mamą która dziecku pozwoliłaby prawie na wszystko. Ale jest to uzasadnione tym że rano oddaje go do rodziców, idę do pracy i wracam dopiero wieczorem, niestety pracuje w chorych godzianch 10-18 i cały dzień mam z głowy. Chciałabym mu w ten sposób wynagrodzić mój brak, oczywiście odbiło sie to negatywnie na mnie bo Młody wie, że z mamą może wszystko a z tata już nie :) A jak coś napsoci i wie że się denerwuje to podchodzi do mnie i mówi "ja cie przytule" a ja "a co mi da twoje przytulanie jak zrobiłeś to czy tamto" na co on z rozbrajającą miną mówi "to ci jeszcze dam buziaka" I powiedzcie jak się można gniewać na takie dziecko:) Jest oczywiście po tym poprawa i przez jakis czas spokój. Może i źle robiłam że go rozpieszczałam, ale dziewczyny czy nie chcemy dla swoich pociech jak najlepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WIOLKA 529
WITAJCIE CO NOWEGO SŁYCHAĆ? U MNIE BEZ ZMIAN MAŁY NADAL WYBRZYDZA I TAK TO SIĘ KRĘCI . DZIEWCZYNY NAPISZCIE CZY WY RÓWNIEŻ JESTEŚCIE PRACUJĄCYMI MAMAMI. JA WRÓCIŁAM DO PRACY JAK MAŁY MIAŁ TRZY MIESIĄCE(NIE MIAŁAM WYBORU) I CHOĆ MINĘŁO JUŻ TYLE CZASU TO NADAL MAM WYRZUTY SUMIENIA ŻE GO ZOSTAWIAM. STRASZNIE MNIE TO WSZYSTKO MĘCZY BO NIE DOŚĆ ŻE ON NIE JE TO JESZCZE SIEDZI Z BABCIĄ. CZY WY TEŻ MACIE TAKIE MYŚLI? MAŁY MA TERAZ 22 MIESIĄCE I WAŻY NIE CAŁE 11 KG. TO MAŁO. IZABELA ILE MATI TERAZ WAŻY? DODAM ŻE MÓJ MAŁY JE PODOBNIE JAK TWÓJ WSZYSTKO, TYLKO ŻE MAŁO. ZRESZTĄ ZIMA NIE BARDZO SPRZYJA DZIECIAKOM ANI PORZĄDNIE WYJŚĆ NA SPACER( A JAK JUŻ TO NA GODZINĘ) A MÓJ MAŁY W DOMU WYYRAŹNIE SIĘ NUDZI. CHOĆ STARAM SIĘ Z NIM BAWIĆ ITD ALE TO NIE TO SAMO CO PIASKOWNICA ALBO ŚLIZGAWKA. POZDRAWIAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pisklak
Wiola my jak byliśmy na bilansie 2 latka (miał wtedy 23 miesiące) tez ważył 11kg. Oczywiście lekarz że niedowaga, milion badań itp. Badania wyszły wszystkie w nomrmie dziecko okaz zdrowia. A teraz ma 33 miesiące i waży 14,5 kg z czego 1kg to mu sie tak przytyło w ciągu miesiąca czy półtora. I dziwne to bo on jedzie na samym mleku 3-4 razy dziennie:) Tak że jeśli dziecko jest zdrowe, ruchliwe to myśle że nie ma powodów do obaw. A na Twoje pytanie co do pracujących mam - to tez wróciłam do pracy jak mineło 16 tygodni urlopu macierzyńskiego, Młody został z dziadkami i cały czas to właściwie on z nimi przesiaduje. Też mam cholerne wyrzuty ale co zrobić, życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nabilansie dwulatka mati wazyl tez 11kg co do grama;) tez robilismy badania, ktore wyszly w porzadku, wiec...no coz pogodzilismy sie z waga. teraz mati ma tez 33mies;)i wazy...12,7kg:( przybiera a potem nie i tak zrywami. ale jakos przestalam sie tym przejmowac, wciskam w niego ile moge:P ulubione obiadowe dania to placki, nalesniki, makaron, pomidorowka,rosol:)reszta obiadow moglaby nie istniec. czasem kawalek ryby lub miesa,ziemniak. ciezko w sumie wymieniac bo jest tego sporo jak sie okaze ale nei zawsze zjada wszystko. ciezka sprawa z niejadkiem,mam nadzieje ze z rego kiedys wyrosnie. ja jestem z tego rodzaju mam co siedza w domu z dzieckiem. to dlatego ze moja mamai tata(tesciowie pracuja na zmiany)sa schorowani i nie maszansy zebym calymi dniami z nimimalego zostawiala. poki co ucze po szkolach jezykowych, kilka godzin w tygodniu:Pmam nadzieje znalezc cos pelnoetatowego jak mati pojdzie do przedszkola. moj mati ma z kolei poczucie ze u babcimoze wszystko:/mam ostatno taki problem-mati idzie z moja mama na spacer albo ja wracam ze szkoly do domu i on nie chce wrocic do mnie:( ryczy nie wypuszcza babci.co zrobic, macie jakies pomysly? ja go wtedy w tym swoim kacie stawiam ale nei jestem pewna czy to dobry pomysl w tym przypadku, jednak tlumaczenia nie skutkuja,zawsze obiecuje ze grzecznie wroci po spacerku, a potem sytuacja sie powtarza. co byscie zrobily? przez takie przytulaski i buziaczki po psocie tez chyba wymieklabym ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×