Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Hihuha

Dzieci niejadki

Polecane posty

Gość pisklak
Izabela będzie dobrze, zobaczysz. U nas to jakos samo przyszło, bez starań i tak troche niespodziewanie. A jak Mati??? lepiej u niego z jedzeniem???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asha
Ja też jestem mamą 8 miesięcznego niejadka - nie je nic oprócz mleka a i to z trudem. Wypróbowałam już wszystkie możliwości i warzywa i potrawy (o słoiczkach to już nawet nie wspomnę). Jestem załamana i jak zbliża się obiadek to jestem ciężko chora i moja Miśka pewnie też. A więc jesteśmy obydwie chore na widok obiadów...Ale to nie oto chodzi, że Miśka się zraziła, ona jadła już ładnie przez ostatni miesiąc - wprawdzie tylko ziemniaki z mięsem ale i tak byłam szczęśliwa, że coś wogóle je. A teraz znów nic, nic, nic...Moja matka nie chce w to uwierzyć po prostu, mówi, że ja normalnie jadłam i mój brat też a moje dziecko na widok obiadu już wykręca się do tyłu i na boki oraz do podłogi...Wygląda to komicznie ale tak naprawdę nie jest śmieszne:((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość renicka
Witam! Jestem mamą 3.5 letniej 'niejadki". Miałam nadzieję że w przedszkolu zacznie jeść z innymi dziećmi... niestety jest odwrotnie inna dziewczynka nie je bo moja córka nie je :( Koszmar. nie wiem co robić. Menu mojej córki to (oczywiście w dawkach symbolicznych) krupnik, rosół, kotlet i ryba, oczywiście bez ziemniaków i surówki, a przepraszam on kilku miesięcy jest w stanie zjeść kilka frytek:) i ogórka zielonego:) na sniadania toleruje jajko, kanapkę z wędliną ... ale wszysko w takich ilościach że nawet mysz by więcej zjadła. najchętniej je owoce i suche bułki:) To co tu czytałam nie jest pocieszjące ... tzn to że może to trwać i trwać... pocieszjące jet tylko to że nie mam w domu "jedynego" takiego przypadku pozdrawiam wszytkich rodziców naszych "pyz"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gusia_g
Witam! Mam w domu 2 letniego niejadka buntownika. Od urodzenia był na mleku modyfikowanym, którego ilości wypijał ogromne. Pięknie rósł i przybierał na wadze, aż do momentu wprowadzenia pokarmów innych niż mleko. I tu zaczyna si ę moja walka, która trwa, aż do dziś. Od początku pluł wszystkim tzn. marchewką jabłkiem itp. dalej niż widział. Do dwunastego miesiąca życia nie jadł prawie nic oprócz wyżej wspomnanego mleka i biszkoptów. Po skończeniu roku tylko potrawy ze słoiczków, w małych ilościach raz dziennie- nic przyżądzonego przezemnie. A dziś jak na dwulatka to menu ma bardzo ubogie: żadnych warzyw, owoce w mikroskopijnych ilościach, mięso w postaci kotleta- i to raz w tygodniu, toleruje chleb z masłem ew. pasztet drobiowy, wędlin nie jada, na widok jajka wymiotuje! Cieszę się , że nie jestem sama z takim problemem jak "dziecko niejadek", ale już SIŁ MI POPROSTU BRAK!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm..mati je lepiej bo bardziej zroznicowanie choc nadal male ilosci, ale dosc czesto wiec przestalam bardzo narzekac:) do jajka przekonalam go w ten sposob: mati zbij sobie jajeczko, obierz ze skorupki, posol i mozesz jesc;)oczywiscie w solniczce byla mikroskopijna ilosc soli ale podzialalo, od tej pory zjada raz na jakis czas jajko. i lubi ostatnio sledziki po goralsku:P zebynie latac za nim z chlebem nabijam kawalek razem z parowka na widelec+obowiazkowy ketchup i cos tam zjada;)polecam moje sposoby, spronujcie i napiszcie czy poskutkowalo:) pozzdrawiamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gusia_g
Korzystam z każdej podpowiedzi jak nakarmić mojego niejadka, ale narazie nic nie działa... z jajkiem fajny pomysł, niestety wypluł! Mały zaczął budzić się w nocy i woła butlę mleka- chyba się zaczynamy cofać, przecież to już było...Tak więc chodzę cały dzień zła , wymyślam kolejne dania mając nadzieję, że w końcu do czegoś się przekona i przestanie się budzić w nocy z głodu. Dodatkowo stresuję się tym , iż w tym miesiącu czeka nas bilans dwulatka, boje się, że usłyszę od lekarza coś niepokojącego o stanie zdrowia mojego dziecka majacego zwiazek z tym, że nie je. Hmm wszystko przedemną !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parysa
Cześć dziewczyny! Gratuluję bycia "ciężarówkami" i przyznam szczerze że też bym chciała, choć mój mały nadal doprowadza mnie do rozpaczy przez to niejedzenie... i trochę się boję ale na to narazie nie mam szans:-( praca, praca... to może nie miłe ale pocieszam się że nie jestem sama z takim problemem, muszę się też pochwalić bo moje dziecko wreszcie chodzi i myślałam że teraz zacznie jeść wiecej a tu nic, jest jeszcze gorze, bo teraz ucieka:-( uwielbia MALINY, ogórki kiszone, bakusie, monte, szynkę w galarecie, schabowe i suchy chleb no i słodycze, które ograniczam ale nie mogę go przekonać do kanapki z masłem i wędliną, suchy chleb i miąsko osobno to tak, PISZCIE jak postepy z niejadkami a ja postaram się znaleźć wiecej czasu by się też odezwać, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pisklak
Gusia g mój Młodzieniec z końcem lutego 2009 roku skończy 3 lata i tez od niedawna wstaje w nocy i woła"mama mleko chce" i wstaje i robie... :( Niestety jego stałym posiłkiem jest ciągle mleko i ostatnio wymyslił sobie że lubi zupki z paczki - knorry, amino itp. i mówi mi ja lubie. Oczywiście jedzenie kończy na paru łyżkacha ale to zawsze coś. Przekonał się też ostatnio do jabłek co mnie bardzo cieszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem Was dziewczyny
Macie w domu nieajdki i dajecie im słodycze? Albo zupy w proszku? Mi się to w głowie nie mieści :O Mój syn też jest niejadkiem ma 4 lat a niejadł jeszcze warzyw w normalnej postacie :O nie je kanapek ani wędliny, makaronu, jajek i kasz. Owoce tylko wybrane, niektóre jogury. Ale w życiu nie próbował zupy z proszku czy chipsów, a ma już prawie 5 lat. Słodycze dostaje sporadycznie jak sobie o nich przypomnimy :) A co piją Wasze dzieci? Może to tu jest porblem? Zauważyłam, że z moim maluchem jest tak, że im mniej wypije kompotu tym więcej zje. Powoli zaczynamy przechodzić tylko i wyłącznie na wodę i mleko (bo zdrowe np. do śniadania).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parysa
No cóż mój niejadek nie jest takim typowym niejadkiem, często zapisuję co i w jakich ilościach zjadł przez cały dzień i nie mogę narzekać, a że czasem dam mu coś słodkiego to przecież nie zbrodnia - ja też czasami mam ochotę:-) mój synek bardzo lubi np, jajecznicę z cebulką i szynką o której nie wspomniałam, do picia przez 3 miesiące dawałam tylko wodę mineralną albo przegotowaną ale nie było skutku więc już go tak nie męczę, teraz pije wodę z sokiem malinowym z lipą lub żurawiną i chociaż się nie przeziębia. Co mogę jeszcze dodać, przestałam wmuszać w niego cokolwiek i sam się upomina, może nie są to rewelacyjne ilości ale je często i wszystko po trochu. Każde dziecko jest indywiduum i nie wszystko działa tak samo, mój synek mimo, że jest szczuplutki rozwija się prawidłowo więc posłuchałam mojej Pani dr i przestałam się aż tak stresować bo to i na dziecku się odbija, dodam, że ma 16 miesięcy, 90cm i waży 10,5 kg to nie tragedia choć i nie cud ale oboje jesteśmy wreszcie pogodni - ja go nie ganiam z łyżką a on jak chce to zje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parysa
a i jeszcze coś warzywa je bardzo chętnie - wyjada wszystko z zupy, może surowe zdrowsze ale lepsze to niż nic, za pomidorami aż się trzęsie, przestałam też słuchać tych wszystkich mądrych osób, które mają cudownie jedzące dzieci - wręcz przesadnie, ja chociaż nie będę walczyła z otyłością mojego synka, a to ostatnio chorobowa plaga niestety:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pisklak
Jakby Twoje dziecko jadło tylko i wyłącznie mleko to ciekawe czy byś mu nie dała zupki z proszku skoro chce takie cos zjeść i nadarza sie okazja że zje coś o innym smaku niz mleko. Poza tym jeśli chodzi o picie to pije bardzo malutko i to na ogól wode bo to mu najlepiej smakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parysa
Pisklak nie stresuj się, ja Cię doskonale rozumiem bo mój mały też jadł przez jakiś czas tylko zupy np, więc mu dawałam to co chciał a taka krytyka to coś absurdalnego - wg mnie to logiczne że każda z nas kocha swoje dzieci najbardziej pod słońcem i chciałaby aby jadły wszystko ale jak już wspomniałam każde dziecko jest inne i uważam że kiedyś z tego wyrośnie!!! Próbowałyście np dać jakąś rybkę? mój lubi łososia smażonego, choć może nie zdrowy smażony to ja daję bo synek lubi... Cofnijmy się kilka lat wstecz - kiedyś matki nie miały takich udogodnień jak teraz a dzieci też jakoś były karmione i nikt nie patrzył co małe dziecko jeść powinno a czego nie i dzieci były zdrowe, więc czemu zabraniać jeść tego na co dziecko ma chęć, tym bardziej że nie chce jeść nic innego poza np, zupką chińską?! NIECH JE CO CHCE JEŚLI TYLKO MA CHĘĆ I PRAWIDŁOWO SIĘ ROZWIJA!!! ABSURD!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parysa
do "NIE ROZUMIE WAS DZIEWCZYNY" a może najwyższy czas dać dziecku coś innego - nie koniecznie zdrowego zamiast krytykować innych za sposób postępowania?! Może Twojemu dziecku właśnie brakuje czegoś innego w żywieniu, nie zawsze to co zdrowe jest dobre i odwrotnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pisklak
Parysa dzięki za zrozumienie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem Was dziewczyny
Nikogo nie krytykowałam, tylko się dziwię i wyrażam swoje opinie. Dzieci jedzą to, co podsuną im rodzice. Mi by do głowy nie przyszło, żeby dawać dziecku zupę z proszku, ale może dlatego, że sama takich nie jadam. A już w ogóle nie rozumiem ostatniej wypowedzi skierowanej do mnie. Po co mam dawać dziecku coś niezdrowego? Dla samego dawania? Przecież to nic pomoże, a wręcz może zaszkodzić :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gusia_g
Witam wszystkich mniej lub wiecej strapionych rodzicow niejadków. Musze się pochwalić, mój mały mężczyzna zawołał dziś rano parówke na śniadanko, ponieważ w telewizji dzieci też jadły parówki. Skończyło się na trzech kęsach, ale jaka melodia dla moich uszu, chyba pierwszy raz poprosił o cos do jedzenia ( ugryzł jeszcze dwa razy chlebek i śniadanko z głowy). Muszę powiedzieć, że ja też dałabym mojemu dziecku wszystko (nawet zupy w proszku), gdyby tylko jadł. Wszystkie posiłki jakie przygotowywałam dla niego do niedawna, były "zdrowo- książkowo" przygotowane i nawet do ust ich nie chciał wziąć, a jak mu wcisnęłam to płakał i odrazu miał odruch wymiotny. Teraz daje mu to co ja jem, oczywiście zjada mikroskopijne ilości ( 3 łyżki zupy, czasem uda się wcisnąć jakiś kęs mięsa), ale przynajmiej spróbuje czegoś z własnej woli i tak sobie myślę, że może jest to wstęp do normalnego jedzenia!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojojoj:) ogladal ktos tanje byron?zaklinaczke dzieci itp.?:)one tylko chipsami te biedaki karmily i cieszyly sie ze w ogole jadly. ja tez bym tak miela niewatpliwie. w koncu to jakas namiastka ziemniaka. moj mati je czasem chipsy ale czesto robie udawane w domu,we frytownicy,polecam na oszukanie dzieciaczkow:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
acha-gosia ja tez robie jak ty. mati je mikroskopijnne ilosci obiadow ale ciesze sie ze chociaz probuje. a ostatnio niezle mu to nawet wychodzi:)ale od czasu do czasu cos niezdrowego totez zdrowo.zyje sie tylko raz. ja nie jadam zbyt wiele slodyczy i wiem ze moj matii tez ma granice. zje np.kostke czekolady i wiecej nie chce, choc mu nie zabraniam specjalnie. ale slodycze sa czasem zahceta do zjedzenia obiadu np. klade mu zelki na stol(zeby widzial) i mowie ze jak zje troche tego a tego to dostanie zelki:)dziala, choco wg mojego meza tolekkie tortury

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
acha, i picie:)pijemy głównie herbatki owocowe,np.sagi:)ale takze zwykla z cytryna,melise,miete,czasem pokrzywe, rumianek z miodem i cytryna a czasem wode czy przecierki(te rzadko).przegryzamy paluszki,biszkopty, a czasem milky way czy jajko niespodzianke(te bien sur rzadziej). jak pije cole to mati peaka z zazdrosci wiec mu daje zwykle dwie krople koli(dla koloru)a reszta to woda przegotowana:Pzeby sie poczul jak my. nie sadze zeby niezdrowe rzeczy byly czyms zlym,ale zwykle tez przegryzamy jablka, gruszki a nawet surowa cebule(nie wiem czemu ale mati lubi), ale od czasu do czasu ja stara d...tez mam ochote na cos dobrego wiec po co bede dziecko oszukiwac ze trzeba bez tego zyc:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pisklak
Izabela Twoje podejście do karmienia jest rewelacyjne:) Młodemu ostatnio wyczaiłam że da się przemycić troszkę mięsa (dosłownie odrobina) z pieczonego kurczaka. Bardzo mu sie spodobała przypieczona skórka z kurczaka, to ja cfana mamusia skrupulatnie wykorzystalam, owszem dałam mu jej troszke , ale skórki było tyci tyci, a reszta mięsa, i na bezczelnego mu mówie, że otwieraj buzie bo mama Ci skórke chce dac:P Zjadł ze trzy kęski, ale zawsze to coś. I skubnął jeszcze troszke przypieczonych ziemniaków. Niestyety zwykłe jedzenie jest i tak zwykle męczarnią i trzeba róznie kombinowac żeby cokolwiek zjadł co nie jest mlekiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parysa
Hej mamuśki! Mój mały niejadek-jadek wczoraj pobił chyba rekord w jedzeniu, zaczęło się od 70ml mleka, później, jajko na twardo, kotlet schabowy z kurczaka, 2*monte max, zupka ok 300ml, kilka gotowanych marchewek, 2 kawałki swojego jabłecznika, ze 3 kawałki chleba na sucho, parówkę, jakiegoś cukierka bo mu babcia dała, kinderka, serek bakusia na kolację i kawałek puszki rybnej - no cóż może nie zdrowe ale za to ile?! co do czekolady to moje dziecko choruje na niedokrwistość a czekolada zawiera żelazo więc chociaż w ten sposób dostanie żelazo bo brokułów i innej zieleniny nie chce jeść, każdy sposób jest dobry jeśli przynosi efekty, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parysa
mój mały też lubi cebule, właśnie kroiłam sobie na syrop i mi podbierał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:)ło jeju to nawet moj mati nie zjada takich ilosci;)ale musialas byc podlechtania checia dania mu cos jeszcze;)ja tak mam, jakwidze ze zaczyna jesc to daje i daje,choc to podobno nienajleppszy pomysl;)gratuluje sukcesow, jak cos jeszcze wymysle to dam znac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parysa
Tak myślę że jak ganiałam Miłoszka z jedzeniem to jadł mniej, najgorzej jest z pierwszą łyżką czegokolwiek - jak sam nie posmakuje (jak mu nie wmuszę) to mogłabym go ganiać i ganiać a i tak by nie zjadł:-) teraz dostanie np parówkę i albo zje odrazu albo biega z nią po całym domu, tak samo jest z innym jedzeniem, położę mu coś na talerz i jak ma chęć to je a jak nie to czeka aż mu chęć najdzie, ja osobiście jem mało ale często i tak też próbuję z moim gatunem, ja coś jem-on chociaż próbuje, dziś np pierwszy raz w życiu zjadł żółtego sera i to 2 spore kawałki, choć część drugiego wylądowała na podłodze między zabawkami, kobitki ja może nie długo walczyłam z niejadkiem ale naprawdę Was rozumiem, teraz piszę że je dużo ale tak naprawdę nie wiem jak długo to potrwa, bo to już nie pierwszy raz mały ma taki apetyt a później znów walka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej. a ja nadal kombinuje ze skladnikow ulubionych mojego syna:) je niezle, ale spi kkiepsko ostatnio. wiecie moze ile kalorii potrzebuje+- dziecko w wieku 2,5roku?:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gusia_g
Witam!U nas od czterech dni trochę lepiej z jedzeniem, nie jest to rewelacja, ale przynajmniej moje dziecko nie głoduje. Niestety jedzonko w nocy nadal trwa... Wracając do tego "troche lepiej z jedzeniem", to ŻÓŁTKO udało mi się dwa razy przemycić hehe, raz w jogurcie, a raz w musie truskawkowym. Wyparzyłam jajo, białko wyrzuciłam i takie surowe żółtko wlałam do jogurtu, trochę cos tam mu nie pasiło na początku, ale obejrzał jogurt oryginalne pudełeczko popatrzył do środka i zjadł hihi, a za drugim razem ta sama procedura, tylko truskawki mrozone zblenderowałam z cukrem i żółtkiem, tez zjadł tu się nie zastanawiał. Może nie jest to jakiś wielki posiłek, ale jak nie je mięsa to chociaz to jajo- zawsze to coś... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gusia_g
I już po strachu!Bilans dwulatka bez sensacji, "może być lepiej nie jest źle"- chodzi o wagę mojego synka. Po za tym od dwóch dni znów mamy kryzys w jedzeniu, wszystko jest bleee, pije tylko wodę. Znów czekam, mam nadzieję, że po dniach gorszych nastąpią lepsze...tylko ile to potrwa..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ech. my6 mielismy bilans dwulatka z podobnym wynikiem do twojego gosiu:)teraz mati ma goraczke i nic nie chce jesc. a ja sie martwie ze spadnie z tego co mi sie udaloosiagnac:( no ake jak ja jestem chora to ez niewiele jem, ech:)pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×