Szukam ludzi z wwy...

Cześć Wam :) Ta szaro-bura aura źle na mnie działa :o

:O :O :O Buuuuuu cierpię miałam wczoraj ochotę na szampana i razem z kumplem zrobiliśmy sobie drinki - sok z limonek + wino musujące i wlaliśmy w siebie tego dość sporo - pyszne było :) ale teraz to ta mam światłowstret, suszy mnie jak cholera i na dodatek w głowie ktoś mi próbuje przebić się na zewnatrz wiertarą udarową buuuuuuu nigdy wiecej wina musujacego kiedy trzeba isć potem do pracy :O

Wpadłaś jak śliwka w śliwowicę :D Ja już po weekendzie się otrząsnęłam :D

bleeeeeeeeeeee w jaką śliwowicę, nie wymawiaj/wypisuj nic co mogłoby mnie nakierować myślami na napoje wyskokowe ;) help :O

No to jak Śliwka idziemy na ...kefirek? :D Do arkadii ;):P

wlałam w siebie dziś już dwa duże kefiry - odrobinę pomogły, ale za to cały czas słyszę tupot białych mew....

Ja zawsze piję zieloną herbatą z miodem i cytryną, a jak większy hard core to redbulik :D Niestety wino musujące ma to do siebie, że dużo gorzej po nim niż po wódce...

oj dzieci, dzieci... bo pić to trzeba umieć... :P a jak się nie umie, to pozostaje upijanie się w weekend :P

ninna nie mędrkuj :P Umięjętność picia o jakiej Ty mówisz w niektórych kregach może być nazwana alkoholizmem :P :P :P

:D:D:D a ja właśnie popijam sobie do obadu winko :) czerwone wytrawne chilijskie Cabetnet Savignoun :) Sliwka--> co Ci wpadło do głowy zeby pic wino musujące??? po tym zawsze sie ma mega kaca i nie tylko słyszysz tupot mew ale stado rozwicieczonych słoni.... ja tam nie miesszkam pije wino albo dzin

A ja se zjem dziś sałatkę krabową :P:D

cześć :) Landi - po prostu poczułam chęć na winko musujace - a co tam ;) choć szczerze powiedziawszy długo już nie siegnę po ten trunek ;) Blondi - i jak sałataka?? A poza tym co do niej dodajesz - zobaczę czy mamy takie same przepisy...

Cześć :) Sałatkę zrobiłam ale dopiero dziś skubnęłam, bo wczoraj mi sie odechciało :o Dodaję ogórek świeży, koperek, makaron ryżowy, sok z cytryny, sól, pieprz, majonez.

ja makaron sojowy zamiast ryżowego i oprócz tego co Ty to także kukurydzę z puchy :) Jejku trzymajcie kciuki... mój szef zadecyduje dziś czy mamy długi weekend czy zasuwamy w poniedziałek do roboty :O dostałam zaproszenie do znajomych do Gniezna i cholera siadłby mi czas wolny :(

Trzymam zatem kciuki! To barbarzyństwo zabierac ludziom long weekend, ale trzeba się liczyć z tym pracując w takich firmach :(

hello Mam urlopik w poniedziałek - zapowiada mi sie więc fajny weekend w gronie przyjaciól :)

No widzisz :) Ja dziś mam zamiar zrobić \"ciasto\" Stefania. Na przepis dała namiar Dea z Kafe... ciekawe czy się nie wnerwię ;)

Blondasku - ale z Ciebie kuchareczka ;) Dogadzasz swojemu misiowi nie ma co - taka kobita jak Ty to skarb.... Mam nazdieję, że to docenia! A gdzie Landryna przepadła?? Bo do absencji niny i sticka to już się raczej przyzwyczaiłam :P

Generalnie to robię to dla siebie, bo pitraszenie mnie relaksuje i lubię to poprostu :P a misio na tym korzysta ;) i dobrze wygląda :D:D:D:D docenia chyba, ale jak dla mnie za mało

rozumiem Cię doskonale, mam identycznie - po całym dniu w aktach uwielbiam stanąc sobie przy garach i pitrasić :) Jak tak sobie pokroję, pomieszam, podgotuję to od razu mi lepiej :) Tylko ja uwielbiam gotować dla kogoś, nie dla siebie. Uwielbiam karmić innych ;) oczywiscie sama też jem. Po relaksie przy garach wielką przyjemnosć sprawia mi pałaszowanie tego co zrobiłam w gronie przyjaciół :) Wniosek: gotuję wyłącznie sama - nienawidzę gdy ktoś mi się plącze po kuchni , jedzenie TYLKO w gronie znajomych :)

O tak!! Ja w kuchni też SAMA!! mogę ostro pogonić, opieprzyć, lepiej się nie wtrącać mi w gary :D A jeść sama też nie lubię, a nawet czasem jak tak już napitraszę to mi się w ogóle odechciewa jeść, ale nieczęsto ;) I jednego jeszcze nie lubię: jak kogoś zaproszę na papuś a osoba ta mi się potem natrętnie wprasza, Ja rozumiem zachwyt :Pale bez przesady

ha ha ha - to się dogadamy Ja na szczęście nie mam problemu z tym wpraszaniem głodomorów :) - moi znajomi sa zapracowani i to jest czynnik decydujący ;) Ja też gdy się nastoję przy tych baniakach i patelniach to czasami w ogóle nie mam nastroju by to potem jesć. gotuję dla gotowania :)

No ja tu w Wawie też jestem wolna od głodomorów ;) Gorzej było we Wrc. Sałatka mi nie wchodzi mimo, ze miałam chęć od dwóch dni :o musze wypieprzyć :o:o:o za to zrobiłam wczoraj kotleciki ryżowe z sosem czosnkowym pyyyycha no i dziś nie musze gotować :D

ja od rana mam dziką ochotę na naleśniki meksykańskie :D też chyba się skuszę i zrobię. Ja gdy gotuję to nigdy nie wyrzucam - mieszkam z 3 współlokatorów -więc zawsze ktos jest głodny ;) A te kotleciki ryzowe brzmią ciekawie :)

http://kuchnia.o2.pl/przepisy/obiekt_int.php?id_p=488 wieki temu ten przepis znalazłam, są rewelacyjne :) Mięso kurczakowe a la gyros do tego robię suróweczka jakaś i wypas. Same z sosem też pycha, ale samiec...sama rozumiesz ;)

Ja meksykańskie wegetariańskie robie z trzema zimnymi sosami. rewelacja. No i buritto ale to danie na jesień, zime zdecydowanie ;)

ja właśnie wróciłam z quasi-lunchu - nie wytrzymałam Twoich opowieści.... Co do żarełka - moje popisowe jesienne danie to chili con carne :) a bez względu na porę roku kurczak z chili ze skórką mandarynek :) Burito nigdy nie robiłam :(

no i dodam ze ja bez mięcha też długo nie opędzę ;) jestem klasycznym drapieżnikiem...

Nadzienie do tortilli na burritto jest podobne do chilli con carne, w zasadzie chyba takie samo ;) Mi się chce słodkiego :o na razie zadowalam się rafaello i czekam aż na zakupy pójde po składniki na ciacho :D

ja zjadłam w naszym \"syf-barze\" ;) naleśniki z serem... i na razie temat naleśników z mojej strony jest zamknięty ;)