Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

żółty_żonkil

CZY KTOS MOGLBY COFNAC DLA MNIE CZAS?

Polecane posty

Gość kusia
żonkilu--> ja sobie z tego gadania już PRAWIE nic nie robię, bo ile można słuchać nie?? A ex nie jest waga tylko trudny skorpion :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ehhh dziewczyny mam nadzieje ze u Was lepiej niz u mnie, nie dosc ze zbiera mnie grypa to jeszcze mam wisielczy humor:( taka stara jestem a taka glupia, uwierzylam mu ze przyjedzie do mnie, spotkamy sie, zobacze go, juz w myslach planowalam co mu powiem, wyobrazalam sobie jak sie ubiore, ba nawet nowe buty kupilam sobie na ta okazje, a tu co wielkie NIC, zrobil mnie w balona, nie odzywa sie juz do mnie, zerwal kontakt, a ja tak sie \"napalilam\"... teraz to juz nawet zaluje ze napisalam do niego, ze sie otworzylam, na dodatek ten moj wyjazd, 60 km od niego:( przeciez ja tam uschne z tesknoty:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I NASTEPNA..
witam dziewczyny.. ile to sie nacierpi przez tych facetow.. ja teraz cierpie rowniez.. i nie wie, co robic, bylismy razem ponad dwa lata, z przerwami.. rozstalismy sie przd wakacjami z nadzieja, ze wrocimy i tak, ze to kolejna przerwa.. nie widzielismy sie 2 miesiace..spotykalismy sie z innymi ( ja na sile..) wygladalo na totalny koniec.. teraz on chce sie spotkac, zobaczyc, ustalic czy warto probowac znow.. a ja nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I NASTEPNA witaj:) wiesz chcialabym byc Teraz na Twoim miejscu, ja ciagle czekam, czekam na obiecane spotkanie, choc czuje ze nie dojdzie do niego...a tak sie ludzilam, ehh czuje straszna bezsilnosc i bezradnosc, nie odzywa sie juz trzeci dzien:(:(:(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kusia
Ej dziewczyny wiecie co- nie dajcie się tak prowokować, oni najwyraźniej grają na Waszych uczuciach, bo gdyby to było na serio z ich strony to już dawno byście się z nimi widziały. A wiecie co- mój ex ma dzisiaj opis- kocham cie myszko- tak mówił kiedyś do mnie i co? Mam teraz w głowę zachodzić? Nie, dajcie sobie spokój, wyluzujcie. Bo dużo takich rzeczy jest robionych z głupoty i braku wyrozumiałości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc Dziewczyny:) co tam u Was slychac? mam nadzieje ze wszystko ok;) ja to powinnam dostac tytul najwiekszej naiwniary na swiecie;) mial przyjechac w sobote, wszystko bylo dograne, jednak on znow ze mnie zakpil i kpi nadal, tylko nie wiem po co i dlaczego? napisal ze nie przyjedzie bo skrecil kostke!!! kurde co za sciema:( napisalam ze ja przyjade do niego a on znow kreci ze nie bo cos tam cos tam, ehhh czemu wymyslil to wszystko? najlepsze to to ze dzis w nocy napisal ze chce zalozyc ze mna rodzine i chce ze mna byc;) powiedzcie mi czy on jest niezrownowazony psychicznie? o co mu chodzi? umawia sie, potem wykreca swiadomie i perfidnie, potem znow to samo od poczatku:( co jest grane?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kusia
żonkilu--> bądź ostrożna, ja nie potrafię zrozumieć jak można tak robić, On Cię zwodzi, przynajmniej ja tak to widzę, wykorzystuje Twoją słabość do Niego. Ja pokłóciłam się baaardzo ze swoim ex. Bardzo, ale to bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kusiu, tak wiem, ze sie mna bawi, manipuluje, gdy nad tym mysle, gdy skladam, analizuje fakty to widze te jego klamstwa, ale potem gdy do mnie napisze takiego cieplego smsa to nie potrafie powiedziec mu \"nie\", za 5 dni wyjezdzam, mam tylko tyle czasu na spotkanie, potem juz bedziemy za daleko, boje sie ze sobie nie poradze, nie chce wyjezdzac... Kusiu przykro mi ze sie poklociliscie, czasem kontakt z bylym nie jest dobra sprawa, wiem jak to jest:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kusia
żonkilu--> i to jest właśnie wykorzystywanie Twojej słabości, najpierw miły sms, a zaraz potem wykręty i żadnego dobrego słowa. Trzymaj się. Nie możesz Mu pozwolić tak się traktować. Wyjeżdżasz- może to dobrze, zdystansujesz się i może okaże się jakie tak naprawdę On miał intencje.A gdzie jedziesz i na ile? Może On zatęskni i wreszcie nie będzie robił Cci przykrości. Moja kłótnia to w zasadzie nic takiego, chociaż była naprawdę "ostra". Powiedziałam co mi na sercu leży i że nie może mnie tak traktować- wyżywać się na mnie i osądzać, wnerwiać o byle co i wyładowywać złość na mnie, bo nasza przyjaźń miała być przyjaźnią, a nie jednostronną pomocą i chęciami. Wiem, że będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kusiu dziekuje za mile slowa:) wyjezdzam na studia, daleko.... on nie zateskni, bo i tak jestesmy z innych miast, jakies pol godzinki drogi, nie widzielismy sie 5 miesiecy, czasem mysle sobie ze on pisze do mnie tylko wtedy gdy mu jest zle, gdy ma dolka, a przez reszte czasu o mnie zapomina, ale kurwa jednego nie moge pojac, jak mozna pisac o tak powaznych sprawach jak rodzina, dziecko, a nie chciec sie spotkac? a moze on sie zmienil i wstydzi sie swojego wygladu :P haaah ciekawe co tam z Następna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kusia
żonkilu--> ja ze swoim byłym nie jestem od prawie 10 miesięcy, i mogę chyba powiedzieć że może to lepiej jak się nie widzi. Tzn. my mamy wspólnych znajomych, łączy nas dużo, przede wszystkim przeszłość, mamy do siebie zaledwie 15min drogi tramwajem. W ciągu tego czasu widzieliśmy się kilka razy, ale rozmawiamy dosyć często. Teraz naprawdę się zastanawiam czy to był dobry pomysł, bo gdzieś kiedyś przeczytałam, że z miłości nie da się przejść do poziomu znajomości. I szczerze powiedziawszy nam to chyba też nie wychodzi :) Może lepiej że wyjeżdżasz, nie ma rzeczy niemożliwych- jeśli tak NAPRAWDĘ kocha to się opamięta. Dzieliła Was odległość i nadal będzie więc nie ma nic do pokonania. Ja czasem chciałabym Go nie widzieć, nie słyszeć i zobaczyć jak by to było. Może bym się uspokoiła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kusiu moze i masz racje, ale wiesz jak to jest, jak ktos Ci pisze taaakie rzeczy, wiem, ze to TYLKO sms, ale jednak serce skacze do gory i robi sie tak cieplutko... rozumiem, ze byloby mi o wiele gorzej gdybym spotykala go na codzien i nie daj Boże z inna kobieta... 10 miesiecy mowisz hmm to kupa czasu, a powiedz mi czy mialas kogos w tym czasie, czy probowalas sie z kims zwiazac, bo ja chcialam i to bardzo, ale nie moge, to straszne gdy ktos Cie przutala(swoja droga nawet przystojniejszy facet) a ty myslisz o bylym i wyobrazasz sobie ze to on. kurde swiruje juz jak nad tym mysle, chyba zrobie tak ze juz pierwsza nic nie napisze i zobacze na jego reakcje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kusia
Przez ten czas widywałam się z jednym facetem, ale skończyłam to zanim się cośkolwiek zaczęło na serio. To był fajny facet, ale ja nie mogę się chyba jeszcze przełamać. Nie jestem chyba gotowa. Jeśli się z tym chłopakiem widzę to zawsze na koleżeńskiej stopie, wytłumaczyłam Mu o co chodzi, wiedział o moim ex. Uszanował to i aż byłam w sumie mile zaskoczona z tej reakcji. Tak więc widzisz- dla mnie to widocznie jeszcze nie czas, nie mogłabym być z kimś na siłę i wciąż porównywać go do byłego. A Ty wyjeżdżasz na studia, poznasz na pewno kupę ludzi, ja juz jestem na 3 roku więc te znajomości jakieś już są, ale a nowe się nie zanosi. Poza tym studiuję zaocznie, pracuję, nie jestem też typem dziewczyny która co weekend siedzi w dyskotece i zmienia facetów jak rękawiczki. Z byłym znałam się długo i się zakochałam. Teraz mi ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny umieram...stracilam go....to wszystko jest bez sensu...czemu znow wszystko zepsulam, jestem beznadziejna, nienawidze siebie!!! bylo tak, ze nie zagadal do mnie na gg, dal opis po ktorym poznalam ze ta skrecona kostka to sciema, zaczelam plakac i napisalam mu esa ze wiem ze nie mial zamiaru przyjechac, ze zlamal mi serce, ze ma skasowac moj nr tei i ma o mnie zapomniec! wlaczylam tel i plakalam... po wlaczeniu tel przyszedl esms od niego, napisal ze probowal do mnie zadzwonic, ze nie wie o co chodzi, tlumaczenia z opisem, ze nie wie czemu tak postapilam, ze jak chce tak bedzie, ze sie rozkleil, ze przeprasza ze byl, ze jestem fajna kobieta, ze nie chcial zle, i najgorsze na koniec\"tak chcesz, tak masz\" odpisalam zeby zadzwonil, zadzwonil, poznalam po glosie ze plakal, powiedzial ze sie nie bedzie tlumaczyl, ze znika z mojego zycia skoro tak chce, ja chcialam cos powiedziec a on sie wylaczyl:( potem mu napisalam esa, ze go kocham, ze chce sie spotkac, ale nie odpisal....juz wiem ze tego nie zrobi:( jejku caly czas obwiniam sie ze to moja wina, ze to zepsulam, ze moze by przyjechal, tak strasznie mi zle, to tak boli... teraz prosze Boga o jedno, jeli rzeczywscie nie jestesmy sobie pisani, to niech on juz nic do mnie nie pisze, niech pozwoli mi zapomniec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kusia
żonkilu--> aaaaaa ja bym się na Twoim miejscu już chyba zamęczyła. Tym gg, opisami, smsami. Za bardzo wszystko bierzesz do siebie- jak każda baba zresztą. Mówiłam Ci, że niedawno mój ex miał opis- kocham cie myszko- tak mówił do mnie- a co ja na to? Nic, bo wiedziałam że ma to na celu prowokację mnie, a nawet jeśli byłoby na serio to gg nie jest odpowiednim "miejscem" do rozmów na ten temat. Nie daj dziewczyno. Przez telefon też nie wyczujesz, że płakał, zapewniam Cię. A gdyby faktycznie tak było, to nie wahałby się i przyjechał do Ciebie choćby na rowerze. Te Twoje studia to dobre wyjście- jak serce nie widzi to też nie płacze. Ale zadaj sobie jeszcze pytanie- jak wyobrażałaś sobie to dalej- nawet gdyby On wrócił Ty wyjeżdżasz, jesteście z innych miast i co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie widzialam go 5 miesiecy a dalej czuje duuuzo... tak to prawda, powoli sie wykanczam... opis Twojego to zdecydowana prowokacja, mialam to samo... jak sobie wyobrazalam? hmmm sadzilam, ze bedzie przyjezdzal na weekendy, gdy zas ja bede w weekend w rodzinnym miescie to on bedzie przyjezdzal jak za dawnych czasow w sobote na impreze....wiesz nawet jak bylismy razem to widzielismy sie gora 2 razy w tyg, bo on pracowal wtedy do godz 18... napewno plakal, on ma specyficzny \"gruby\" glos, a wczoraj normalnie az mi go szkoda bylo:( tak Kusiu masz racje, gdyby kochal, schowalby dume do kieszeni i przyjechal, a nie tylko pisal, jak widac myli uczucia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kusia
Nie wiem co mogłabym Ci jeszcze powiedzieć. Moja sytuacja jest inna od Twojej. Wiem, że na nic jest gadanie- co nie zabije to wzmocni itd. itp. Bo ja też nie chciałabym tego słuchać. Ale musimy się wziąść w garść i jak mi powiedziała przyjaciółka: nie traktować ich jak jajka. Ona ma rację, bo ja jak dotąd byłam miła i faktycznie niczego nie oczekiwałam poza przyjaźnią, ale On właził mi na głowę i wyładowywał na mnie złość. Musimy powiedzieć- dość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzis byla u mnie kolezanka, opowiedzialam jej co zaszlo, powiedziala ze niepotrzebnie wyslalam mu tego smsa, ze to koniec i ze mam juz nic do niego nie pisac, nawet zyczen na ur.... ale mi zle, slucham piosenki sydneya polaka-otwierm wino, jejku tyle wspomnien z nia zwiazanych.... przez dzien sie jakos trzymam, ale wieczorem i noca jest strasznie, nie moge spac, czekam na smsa, obwiniam sie... czemu nam sie nie udalo? no czemu? co ja takiego zlego zrobilam? przeciez juz bylo tak dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kusia
żonkilu--> koleżanka ma rację, nie pisz już. Teraz kolej na Niego. Zdecydowanie. Z tymi urodzinami to może przesada, bo życzenia są oznaką choćby sympatii i nawet tego, co między Wami było. Ale może ja też jestem zaślepiona jeszcze. Bo mój ex nie złożył mi nawet życzeń, a ja o Nim pamiętam. Może więc to racja, żeby kompletnie nic nie pisać. Bo to przecież wzbudza wspomnienia. A te Cię zjadają w tej chwili. Albo obserwujesz opisy na gg, albo czekasz na smsy, albo słuchasz piosenek które Ci się z Nim kojarzą. Nie możesz się sama tak zadręczać, bo to nie pomoże. Nie ma sensu szukać powodów, dla których nie wyszło. Bo tak mozna myśleć i myśleć całe zycie. Ja też w zasadzie nie wiem czemu mi i mojemu ex nie wyszło. Taki los po prostu. Trzymaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kusiu dziekuje za Twoje madre slowa, dziekuje ze jestes tu i mnie wspierasz:) rzeczywiscie musze ochlonac, nie dzialac pod wplywem emocji. Wsobote eyjezdzam do akademika, boje sie, nie wem jak przetrwam. tak sobie mysle, ze skoro wytrzymalam 5 miesiecy bez niego i przezylam to znaczy ze nie jest moim tlenem, nie jest calym swiatem, juz nic nie moge zrobic tylko czekac, jesli rzeczywiscie kocha to wroci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kusia
cieszę się, że tak mówisz :) będą na pewno gorsze i lepsze dni, ale oby tych drugich było więcej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc, widze ze topik umiera i ze nikogo tu juz nie ma:( zaczelam nowy etap w moim zyciu-studia, mam duuuuzo na glowie, wszystko jest nowe, troche sie w tym wszystkim gubie, w tej bieganinie zapominam o nim, tylko wieczorami albo na imprezach musle o Adamie... wiem ze to on jest facetem z ktorym chce spedzic reszte zycia, ale tak sie nie stanie, domyslam sie juz czemu nie moze byc ze mna, boli mnie to, wiem ze juz z nikim nie bede, bo serce mam zajete, mimo ze jestem wolna i tak juz chyba zostanie.... to smutne ale prawdziwe, dziekuje wszystkim ktorzy ze mna byli na tym temacie, zycze Wam udanego, szczesliwego zycia i spelnionej, odwzajemnionej milosci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DRUGA STRONA MEDALU
Witam! Opowiem jak to wyglada z innej perspektywy. Ja jestem dziewczyna faceta, ktorego ex nie potrafi sie pogodzic z tym, ze nie sa juz razem. Robi wszystko zeby utrzymywac z nim kontakt jak czesto sie tylko da. Smsy, telefony, gg, zaproszenia na piwo to malo, bo raz sprobowala nawet ciezszej broni. Pod pretekstem przyszla do niego i starala sie zaciagnac go do lozka. Od pewnego czasu zmienila swoje zachowanie. Teraz zaczela wysylac mu wiadomosci, w ktorych nabija sie ze mnie, porownuje do siebie itp. Dopoki ich kontakt to byla zwykla kolezenska znajomosc moj facet traktowal ja normalnie, nawet z lekkim sentymentem. Przyznaje, ze przeszkadzalo mi to, ale nigdy nie robilam mu wyrzutow z tego powodu. Kiedy zaczela zachowywac sie coraz gorzej on stwierdzil, ze to utrzymywanie kontaktu bylo bledem, bo teraz my, a raczej ja za to place. To sa jego slowa!!! Ja nigdy nie wypowiedzialam sie negatywnie na jej temat, bo mimo, ze mnie wkurzala, powaznie jej wspolczuje. Dziewczyna jest zagubiona, bo stracila faceta i dopiero po czasie zorientowala sie, ze nie moze bez niego zyc. Juz samo to musi bolec, a nie wspomne juz o tym, ze widuje nas razem i zdaje sobie sprawe, ze teraz to inna zasypia przy jego boku. Czasami analizujac jej zachowanie moj facet cierpi, bo wie, ze ona zachowuje sie tak ze wzgledu na bol. Z drugiej strony uwaza, ze brak kontaktu jest konieczny nie tylko dla naszego dobra, ale przede wszystkim dla dobra jej samej. Jestem bardzo ciekawa reakcji na to co napisalam i chce o tym dluzej porozmawiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc Druga strona medalu, rzeczywiscie Twoj przypadek diametralnie rozni sie od mojego, poniewaz moj ex jest sam, nie ma dziewczyny, gdyby ja mial najprawdopodobniej odcielabym sie zupelnie. MAoje wczesniejsze posty byly pisane wtedy, kiedy jeszcze nie wiedzialam o \"pewnej\" sprawie, teraz juz wiem gdzie tkwi przyczyna tego ze nie moze byc ze mna( przypuszczam ze tak jest) nie chce o tym tutaj pisac, jednak to napewno nie jest inna kobieta, moj ex ma problemy, boje sie o niego, co nie zmienia faktu ze kocham go cala soba. tak wiec widzisz, ze ja nie robijam zadnego zwiazku, poza tym moj ex w przeciwienstwie do Twojego chlopaka NIE CHCE zerwac ze mna kontaktu, wiem ze mnie kocha co juz nieraz udowodnil. pozdrawiam i zycze aby ex dziewczyna Twojego chlopaka zrozumiala i pogodzila sie ze strata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was, Kobietki! Ja się rozstałam z chłopakiem kilka dni temu. Nie płaczę, nie krzyczę, nie wariuję. Czytam Pismo Święte i jestem spokojna. Chociaż kocham go całym sercem. Nie wiem sama, może to jeszcze do mnie nie dotarło. Podobam się innym facetom, ale nie chcę teraz żadnego. Nie potrzebuję tego, to teraz nie dla mnie. Nie jestem na nikogo ani na nic zła. Jestem spokojna i układam sobie życie. Tylko gdzieś w środku mam nadzieję, że się zejdziemy... Jestem z Wami, Kochane i trzymam kciuki za Waszą wytrwałość. Bądźcie silne, damy radę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kusia
Żonkilu temat nie umiera, ja tu zaglądam tylko jakiś przestój był. Zmartwiłaś mnie tym co mówisz- że Twój ex ma jakiś problem. Może da się to rozwiązać? Druga Strona Medalu--> masz przykrą sytuację. Co tu dużo mówić. Jest trochę niezręczna. Ale widocznie Twój facet jest dojrzały skoro widzi co się dzieje. Ja sama byłam w takiej sytuacji, że mój były poznał kogoś. Ale wtedy odsunęłam się. Jeśli rozmawialiśmy to wszystko wychodziło od Niego. Nie mogłabym się narzucać i zamęczać smsami, telefonami itp. Tak naprawdę bardzo chcę utrzymywać kontakt, ale nie na aż takim poziomie. Nasze relacje ograniczają się do krótkich rozmów na gg, rzadko kiedy sms, spotkania w gronie wspólnych znajomych. To wszystko. Ta dziewczyna, o której napisałaś musi się strasznie męczyć. Ale Ty też. Głupia sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam Was:) minal kolejny tydzien, co u mnie hmm Adam mial ostatnio ur, wyslalam mu kartke i moje zdj, nie wiem czemu, moze zle zrobilam. Niestety nie bedziemy razem to powazniejsza sprawa:( najgorsze to to ze w gr na uczelni mam chlopaka podobnego do Adama:( wiem ze Adam to moja druga, wymarzona polowa, ale wiem ze mnie to zabija, meczy.... poza tym wczoraj wracajac do domu jechalam w przedziale z facetem tego samego typu urody, wygladu co Adam ehhh nawet sie na mnie gapil, nawet nie wiecie ile bym dala, zeby to byl Adam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kusia
cześć żonkilu :) bidulo zamęczysz się takimi myślami :o Rozpamiętując i widząc wkażdym facecie Adama. Wiem, że to prosto się poucza :) ale to trzeba z tego na siłę zrezygnować :) Ja też się staram. I wiesz co. Powiem Ci jak stoi sytuacja u mnie. Nie pamiętam na ile o tym wspominałam. Ale chyba pisałam o opisie mojego byłego i o tym, że się pokłóciliśmy. Nie odzywamy się do siebie, żadnego z nas nie ma na gg, nie mówiąc o smsach itp.bo to całkiem nierealne, zresztą nigdy tego wiele nie było. Ja juz za głupia jestem na to wszystko i nie wiem o co Mu chodzi, zaczął coś w stylu że musi się uwolnić, że nie chce żebym ja miała jakąś nadzieję i że Mu się wydaje, że ją mam. Wypalił tak po prostu. A ja pogodziłam się z tym, że się rozstaliśmy i wiem, że nic na siłę nie można, a chodziło mi tylko o kontakt i normalne relacje. Ale wszystko padło :( I szczerze powiedziawszy nie wiem czemu. Może czas pokaże. Więc sobie teraz tkwię jak w próżni zastanawiając się czemu się tak stało i co znowu zrobiłam źle :o Najbardziej mnie męczy fakt, że ta znajomość naprawdę całkowicie się urwie. Nie wiem co robić. Znamy się ponad 6 lat, byliśmy ze sobą i jest dla mnie tak proste nagłe "nieodzywanie się", bo to nie jest koleżanka, kolega z którą jest się na cześć i o której/ym łatwo zapomnieć po kłótni, tylko facet którego się kochało i z którym spędziło ten kawałek życia :( Już kończę smucenie. Jak Ci się podoba na studiach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kusia
miało być: i NIE jest dla mnie tak proste :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kusiu a moze on jeszcze cos do Ciebie czuje? co mozesz zrobic hmm chyba nic, przeczekaj, zobaczysz czy sie odezwie, no ewentualnie zblizaja sie swieta i wtedy mozesz zlozyc zyczenia;) na studiach jest srednio fajnie, mieszkam w akademiku, na razie znam malo ludzi, imprez jako takich nie ma, jest duuuuzo nauki, z kasa u mnie ciezko, takze nie jest kolorowo, ale radze sobie, musze, nigdy nie mialam latwo, wiec teraz tez musze walczyc. Jedyy plus to taki ze w ciagu dnia kiedy mam tyle na glowie nie mysle o nim, czasem nawet uda mi sie nie myslec wieczorami kiedy zasypiam zmeczona po ciezkim dniu. Dzis znow jade do akademika, znow sie nie spotkaklismy i pewnie sie nie spotkamy, tak trudno mi sie z ty pogodzic, nie mode sie z tym pogodzic, poza tym gdy slysze ze wiekszosc dziewczyn z grupy jest z facetami po 2,3 lata mam dosc. Koncze ten smutny post, Kusiu Kochanie jestem z Toba, trzymam kciuki zeby Wasza znajomosc nie zakonczyla sie przez takie glupsto, buziaczki papa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×