Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zdesperowana..

Jestem w ciąży z żonatym facetem

Polecane posty

Gość Druga strona lustra
Mogę się wypowiedzieć w sprawie bo jestem pod rugiej stronie lustra.Może zdesperowana to właśnie moja ex-kochanka?Może. Przeżyłem dokładnie to o czym pisze zdesperowana tylko z drugiej strony W układzie ja żona kochanka każde z nas ponosi winę choć w różnym stopniu i wszyscy ucierpieliśmy i ucierpimy.Każde z nas miało swoje motywy aby tak się stało.W moim przypadku "zdesperowana" tak naprawdę miała i ma problemy emocjonalne ze sobą i uważała,że pojawienie dziecka będzie doskonałym alibii aby z kimś być.Nie wyszło bo mógłbym się zdecydować aby z kimś być kogo kocham ale i z kimś kto kocha mnie.A tego tutaj nie było.Błędem moim było wchodzenie w kulawe układy.Ale dojrzałem.życie płynie nadal bez wstrząsów.Dziecko się kocha bezwzględu na okoliczności .Wiem,że "zdesperowana" na pewno żyje nadzieją,że może jednak kiedyś będziemy razem tym bardziej,że zdajhe sobie sprawę z pewnych błędów jakie kiedyś popełniła a które nie pozowliły nam być ze sobą.Myślę,że żyje poczuciem straty i bólem samotności ale to już osobna kwestia. Autorce tekstu współczuję.Domyślam się jej uczuć.Współczuję także pozostałym uczestnikom wydarzeń.A tych, którzy tu wypisują "pozdrowienia" pragnę zapewnić,że życzę im takiej samej bezkompromisowości z życiem także i za 20 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halo zdesperowana
Napisz proszę co u Ciebie, urodziłaś już, jak się ułożyło. Pytam, bo ja jestem w podobnej (może) sytuacji. On chce dziecka, ma żonę i dziecko. Byliśmy ze sobą jeszcze przed jego "wpadką", potem ślub, banał. On liczył, że jakoś to będzie. Rozstaliśmy się.Teraz powrót. Nie mieszkają razem, ale on dba o dziecko. Nie mają rozwodu. Ja się boję, że to dziecko, które chce mieć to taka karta przetargowa, sposób na podjęcie decyzji o zerwaniu z żoną. Ona o nas nie wie. A ja znam relacje o ich układach tylko z jednej strony. Boję się, ale ciągle go kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po pierwsze to mysl po drugie szanuj czyjes malzenstwo po trzecie dobrze ci tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coś zrozumiałam..
nie mysl jak odbijac faceta bo skoro wtedy nie odszedł to teraz nie odejdzie a Ty pomysl o dziecku by miał miłe dziecinstwo mimo wszystko bo gdyby za kilka lat dowiedział sie prawdy jaką mial wyrachowana mame....gdyby moja mama tak postapiła i ja byłabym karta przetargowa to odeszałabym od Ciebie i juz nie chciala na oczy widzieć...teraz nie mysle o Tobie ani Twoim kochanku ale tym dziecku bo wiadomo ze nie zawsze facet da sie zlapac na dziecko i jak na skrzydłach pofrunie do cięzarnej kochanki zostawiając rodzinę... ciebie znal krócej niz swoja zonę... albo nigdy cie nie kochał dałas sie wykorzystać? albo prowokowałaś go...mi sie chce smiac nad twoim losem i plakac nad losem dziecka.. bo trafił na paskudnych rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ona xxxxxxxxx
masz co chcialas i teraz nie lamentuj,ales pusta i glupia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halo zdesperowana
chyba nie zrozumieliście o co chodzi, to on chce dziecka. A ja nie jestem pewna. powtarzam: byliśmy ze sobą, potem on wpadł, ożenił się, nie układało im się. Nie mieszkają razem, ale nie mają rozwodu. teraz jesteśmy znowu razem, ale ja nie jestem pewna, czy on tego dziecka nie chce bo nie może podjąć decyzji o rozwodzie. Żyje w zawieszeniu, ja też. Po prostu jest mi ciężko. A ZDESPEROWANA otworzyła ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Henry z Żulina
Mnie załatwiła tak samo jedna taka s..a dała dupy i wpadła a co się okazało NIE MOJE chciał tylko jelenia złapać!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
henry, jak sie dowiedziales, ze nie twoje dziecko? to okropne, miales farta ze sie w pre wydalo. ja sobie nie wyobrazam zdradzic mojego kochanego...:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Cat 84
Jestem w podobnej sytuacji jak zdesperowana, tyle, że ja ciąży nie planowałam, i wcale nie uważałam, że ojciec dziecka zostawi rodzinę dla mnie tylko z tego powodu. Jak dowiedziałam się o ciąży, pytałam czy jest pewien tego, że chce być ze mną, nie chciałam by trwał przy mnie tylko dlatego, że będziemy mieli dziecko. Zapewniał, że nas nigdy nie zostawi, że nas kocha, ale potrzebował czasu... Miałam problemy w pierwszych miesiącach ciąży, groziło poronienie, a on to wziął za dobrą kartę. Stwierdził, że tak byłoby najlepiej dla niego dla mnie, kazał mi nie brać leków na podtrzymanie, zaczął grać na moich uczuciach, żebym żyła w stresie. Jak zaczęłam się sprzeciwiać, po prostu mnie zostawił. Powiadomiłam jego żonę, że jej mąż będzie miał dziecko. Też nie po to żeby ona postanowiła co dalej, ale żeby wiedziała. Później przez miesiąc nie wiedziałam co u nich, próbowałam radzić sobie ze swoimi emocjami. Nagle się odezwał, zaczął tłumaczyć, że kocha i mnie i ją, że nie wie co robić, że przeprasza i że nie chce być moim wrogiem. Co jakiś czas dzwoni by spytać jak się czuję, czy dziecko się rozwija prawidłowo. No i ona wie, że mamy kontakt i kontroluje go (czemu się nie dziwię) pisze do mnie czasem tak jak "dobra koleżanka". A ja cóż.... wiem, że teraz najważniejsze jest moje dziecko. Wciąż cierpię, bo naprawdę go kocham, ale to był jego wybór i muszę sie z tym pogodzić. No i chyba zaczynam przyjmować jego filozofię życiową :/ "Co ma być to będzie"!!! Życie toczy się dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lARINA
Jest mi strasznie przykro,ze my kobiety jesteśmy takie naiwne....Ja kiedyś także miałam taki (problem )jak TY!W chwili obecnej jestem szczęsśiwą zona i mamą!I dlatego teraz wiem jak to wszystko funkcjonuje!on Cię tylko będzie tolerował i zapewne nie poczuje się do obowiazku bycia tata..bedzie sie migał i skręcał az nie wytoczysz mu sprawy o ojcostwo..a dlaczego>?dlatego kochana,ze on ma juz stabililizację w życiu i kochana rodzię i taki jest własnie upadek kochanki!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Cat 84...
No i urodziłam prześliczną córeczkę... Radzę sobie całkiem nieźle :) A on... no cóż... Dla niego to jest tylko i wyłącznie działanie przeciw niemu, urodziłam dziecko jemu na złość... Wciąż traktuje je jak "coś" co mu strasznie przeszkadza w życiu... Nigdy nie zadzwonił spytać jak mała, czy zdrowa, jak się rozwija... A moja Księżniczka ma juz pół roczku... Oczywiscie wypiera się ojcostwa i najchetniej wyparłby się znajomosci ze mną :/ Jak teraz sobie pomyślę, że tak bardzo czułam się przy nim kochana, potrzebna, jedyna na świecie... Jakbym miała do czynienia z zupełnie innym człowiekiem... Ale najstraszniejsza i najsmutniejsza w tym wszystkim jest jego obojętność na dziecko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość endend
Szkoda idiotki, ze nie myslicie o swoich dzieciach, ktore beda zyly z pietnem bekarta i bez ojca. Nawet najlepsza matka na swiecie nie zastapi dziecku ojca, a dziecko bedzie sie czulo odrzucone...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wciąż myślę o tym jak będzie wyglądało życie mojej córci bez taty... ale w tym momencie niewiele mogę poradzić... popełniłam błąd wiążąc się z żonatym... ale jest już za późno by płakać nad rozlanym mlekiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezmyślna...
Hmmm.Tak sobie siedze i czytam te wypowiedzi,jest niedzielny poranek.Mój żonaty"obecnie po separacji właśnie odwiedza swoje dorosłe dzieci..w domu u swojej żony,w ich domu..Tak jest co tydzień.Ale do rzeczy.Ja i mój żonaty też kiedyś zrobiliśmy test ciążowy i był pozytywny.Byłam w ciąży.Okropny,ciężki okres.Chce dodać że ja nie chciałam tego dziecka,chciałam usunąć ciąże.Nie wyobrażałam sobie życia SAMA i DWOJE DZIECI.Jechaliśmy już na zabieg...i nagle mój żonaty zajechał ze mną pod komisariat policji..Tam po ostrej wymianie zdań,szantażował mnie że wsadzi mnie do więzienia jeśli usune.Ze mnie kocha...Szarpaliśmy sie aż wkońcu zastraszył mnie że skrzywdzi mojego starszego syna...I tu już obojętna poddałam sie.Nie pojechałam na żaden zabieg...DZIŚ DZIĘKUJE BOGU ŻE DO TEGO NIE DOSZŁO MAM NAJCUDOWNIEJSZEGO SYNUSIA!!!!!Potem wiadomo ciężko było..Wzloty i upadki.Jego mieszane słowa...KOCHAM I BĘDE Z TOBĄpozdrawiam kobiety które ten błąd popełniły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam podobną sytuację...jestem z żonatym mężczyzną... wiązaliśmy się na bardzo luźnych zasadach bez obietnic, później pojawiły się uczucia, przywiązanie...w pewnym momencie zaczęliśmy się zastanawiać czy to ma sens i rozstaliśmy się ale na bardzo krótko bo tak naprawdę nie umieliśmy żyć osobno... i znowu wszystko było dobrze chociaż zawsze gdzieś krążyła jego żona... no i ostatnio pojawił się problem bo okazało się że jestem w ciąży i tak naprawdę oboje nie wiemy jak to będzie musimy to przemyśleć, każde z nas osobno po swojemu i mam nadzieję że dojdziemy do jakichś budujących winosków bo teraz już nie chodzi o nas tylko o to dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arahna
Skąd ja to wszystko znam? Czytam sobie te wasze wypowiedzi i układa się wszystko tak jak u mnie... Mam z żonatym facetem dziecko..byłam z nim 7 lat w końcu postanowiłam przerwać ten zwiazek...(CIĄGLE NIE WIEDZIAŁ JA CZY ŻONA.....miałam spokojnie czekać....)i tak wniosłam sprawę do sądu o alimenty ...i tam dowiedziałam się prawdy całej prawdy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Przede wszystkim, że nie był nigdy ze mną a ja niszczyłam przez te wszystkie lata jego małżeństwo i utrudniałam kontakty z dzieckiem........Aha!!!! Najważniejsz, że nigdy nie planował ułożyć sobie życia ze mną!!!!!!To było dla mnie straszne przeżycie!!!!!!!Dziewczyny!!! Uciekajcie z takiego związku, booooooliiii cholernie, ale dzisiaj czuje się wolna odcięta od kłamstw i oszukiwania!!!! Im wcześniej tym lepiej!!!!!!Dzisiaj czuję, że nareszcie ŻYJĘ!!!!!!! pOzdrawiam wszystkie kobiety jeszcze uwikłane w taki związek!!!!! Uwolnijcie się i żyjcie swoim życiem!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezmyślna
no i co.....a to że jestem z tym moim żonatym...jestem...mój synek ma tatusia...a ja????ciągle sie gryze z tym pytaniem...JA CZY ŻONA?WYBRAŁ MNIE BO TEGO CHCIAŁ CZY TYLKO JEST ZE MNĄ BO JEGO ŻONA ZNALAZŁA PARTNERA??? Bije sie z tymi myślami od rana do wieczora..nie ufam mu...często sie kłócimy..chciałabym by mój żonaty mnie zapewnił że jego żona mu sie nie podoba...że....a zresztą czy ja bym mu uwierzyła??? wiem wiem jestem egoistką...Ale łatwiej by mi było gdyby mój partner choć raz narzekał na jej wygląd....Mam zdeptane poczucie wartości i może stąd ta zazdrość o jego żonke....Nie wiem czy ten związek to dobra rzecz dla mnie??? dla dziecka napewno o ile nie będzie kłótni...Napisze tylko jedną rzecz...strzeżcie sie żonatych....no chyba że potraficie udzwignąć ten ciężar...???? Żonatego i jego rodzine....pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezmyślna...
...no i jakoś daje rade...ale dużo energii życiowej trace by czuć że ja i on to MY,najtrudniej mi wirzyć że będzie ok...że on mnie wybrał bo mnie kocha...ALE SKORO JEST ZE MNĄ to chyba tego chciał!!!Musze w to uwierzyć i będzie dobrze...A co ma się stać to i tak się stanie......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezmyślna
....i nawet zamieniliśmy moje mieszkanko..na lepsze....Zmieniam adres......zmieniamy dom....zaczynamy życie od nowa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druidinn
powiem jedno, nie przejmuj sie wiele osob dodajacych komentarze nie wiedza nic o zyciu jakim piszess ja wiem.... dziecko to obowiazek i nie powinnas sie na nie decedowac w ten sposob.... ale coz stalo sie, sama mam romans z zonatym facetem i czasami mysle co by bylo jakbym zaszla w ciaze oczywiscie nie planuje tego i po kazdym takim rozmyslunku zabezpieczam sie podwojnie:) niestety zycie kochanek nie jest takie proste....kochamy i liczymy ze odejda ale oni nigdy nie odchodza...albo b.rzadko!!!! badz teraz dobra matka, wystap o alimenty i wychowaj dziecko na wspanialego czlowieka... nie obwiniaj ani jego ani siebie o taki stan rzeczy takie po prostu jest zycie jest jedna zasada ktorej powinnas sie trzymac kochanka jest lepsza od zony bo nie zrzedzi, nie mowi ze za duzo pije itp. ale on i tak wroci do niej... dam ci dobra rade... jesli jeszcze kiedykolwiek zwiazesz sie z zonatym facetem spotykaj sie z nim tak dlugo az zaczniesz myslec ze moglabys sie w nim zakochac jesli takie mysli sie pojawia ODEJDZ!!!!!!!!!!!!! bo bedziesz cierpiec.... pozdrawiam zycze szczescia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druidinn
przepraszama nie doczytalam do konca:) wiec jestescie razem ale czy jestes szczesliwa??? zycie masz jedno i przezyj je tak bys i twoje dzicko bylo szczesliweczy twoja emocjonalna walka jest tego wszystkiego warta? jeszcze raz pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magia tęczy
JAK LATWO JEST WAM OCENIAC... ZDESPEROWANA WCALE NIE JEST NAIWNA, TYLKO GO KOCHA I CHWYTA SIE OSTATNIEJ DESKI RATUNKU. ILE JEST ZDRADZANYCH ZON, KTORE DOWIADUJAC SIE O WYBRYKU/ACH SWOICH MEZOW WCIAZ PRZY NICH TRWAJA , CZESTO DECYDUJAC SIE NA KOLEJNE DZIECKO (W CELU URATOWANIA ZWIAZKU)... PONIEKAD JA ROZUMIEM. KTO NI RYZYKUJE, TEN NIE PIJE SZAMPANA. POSTAWILA WSZYSTKO NA JEDNA KARTE. FACET OKAZAL SIE CHLOPCEM, BO MIMO TEGO, ZE NIE PLANOWAL POZOSTAWIENIA DLA NIEJ RODZINY, POWINIEN ZAJAC SIE CIEZARNA I DZIECKIEM. FACET, CZY ZONATY CZY NIE, MUSI BYC SWIADOMY TEGO, ZE DECYDUJAC SIE NA SEKS BEZ ZABEZPIECZENIA Z JEGO STRONY, MOZE SKONCZYC SIE CIAZA. NIE ROZUMIEM WIEC WASZEJ FRUSTRACJI CO DO POCZYNAN NOMEN OMEN ZDESPEROWANEJ. ZYCZE JEJ WYTRWALOSCI W WYCHOWYWANIU DZIECKA I POUKLADANIA SOBIE ZYCIA TAK JAKBY SOBIE TEGO MARZYLA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Money money orgazmoney
zdesperowana.. Spotykałam się z żonatym facetem i zakochałam się .Wiedziałam że nie odejdzie od swojej żony więc w chwili desperacji zdecydowałam się na dziecko psełdo wpadka i przeliczyłam się zostałam sama .Nie wiem co dalej.Czy ktoś potrafi mnie zrozumieć? A kto by chciał szmate rozumieć :O NIszczyłaś życie zonie tego faceta, zniszczyłas swoje i jeszcze zniszczysz dziecka, ktore będzie benkartem bez ojca. Kobiety to straszne dziwki i sprawia im przyjemność odbieranie faceta innej kobiecie. Baby lubia krzywdzić baby. Feministki to idiotki. Nigdy kobiety, ktore zx natury nie posiadaja godności nie będą na równi z mężczyznami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAM27
FACECI TO PSY !!! W CHOJ Z NIMI WSZYSTKIMI!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam to samooooooo
tylko ja go nie lapalam to byla poprostu wpadka i nadal sie spotykamy -juz 6 lat a dziecko ma 2 lata....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×